Nie będzie opłat – samorządy stracą
Wprowadzenie moratorium na pobieranie opłat planistycznych ma dotyczyć nieruchomości stanowiących przedmiot transakcji zawartych w okresie dwóch lat od dnia wejścia w życie przygotowywanej ustawy o rozwiązaniach służących zwiększeniu dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. Ustawa, której założenia zostały właśnie opublikowane, ma być przyjęta przez Radę Ministrów w pierwszym kwartale 2025 r.
Kto i kiedy musi zapłacić
Przypomnijmy, że opłatę planistyczną musi zapłacić gminie właściciel lub użytkownik wieczysty, który zbywa nieruchomość w ciągu pięciu lat od uchwalenia lub zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, gdy w związku z tym wzrosła wartość jego nieruchomości. Zgodnie z art. 36 ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, wartość opłaty planistycznej nie może być ustalona w wysokości większej niż 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości.
Mniejsze dochody lokalnych budżetów
– W przypadku gruntów rolnych, dla których uchwalane są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, przewidujące zabudowę mieszkaniową, renta planistyczna stanowi istotny wpływ do budżetu gminy. Jeżeli jednak położyć na szali korzyści społeczne wynikające z pobudzenia budownictwa mieszkaniowego, to taki doraźny spadek dochodów może w dłuższej perspektywie czasowej okazać się nie tak dotkliwy – uważa radca prawny Piotr Pawłowski, wspólnik kancelarii Sobczyńscy i Partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni sp.k.
Także Przemysław Dziąg, radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich sądzi, że zawieszenie opłat planistycznych przyspieszy podjęcie przez właścicieli gruntu decyzji o sprzedaży nieruchomości, co wpłynie na ożywienie rynku.
W ocenie mec. Piotra Pawłowskiego problemem wydaje się natomiast przewidywany czas moratorium, czyli dwa lata od wejścia w życie ustawy. Okres ten ekspert ocenia jako zdecydowanie za krótki, ponieważ sama procedura planistyczna jest bardzo długa – w praktyce rzadko udaje się ją zamknąć w ciągu dwóch latach. Zatem realizacja celu ustawy, czyli zwiększenie dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe, może być w tym okresie niemożliwe.
– Istniejące na dzień wejścia w życie takiej regulacji tereny inwestycyjne są już natomiast często „przebrane” i mają swoich docelowych inwestorów. W tej sytuacji omawiana zmiana może nie pobudzić znacząco budownictwa mieszkaniowego, zmniejszając jednocześnie i tak już nadszarpniętą zasobność samorządowych portfeli – podkreśla radca prawny Piotr Pawłowski.
Część mieszkań mogłaby trafić do gmin
Grzegorz Cichy, prezes Unii Miasteczek Polskich podkreśla, że wpływy z opłat planistycznych w wysokości średnio kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie stanowią niewielką część budżetu gminy, ale pomagają w pokrywaniu kosztów uchwalenia przez gminy miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które przygotowuje projekt ustaw, wskazuje jednak, że zgodnie z raportami Najwyższej Izby Kontroli (P/22/023, P/12/147) mechanizm pobierania opłaty planistycznej jest nieskuteczny i nie kompensuje kosztów ponoszonych przez gminy w związku z uchwaleniem i realizacją ustaleń planów miejscowych.
Ważną kwestią w dyskusji dotyczącej moratorium na pobieranie opłat planistycznych jest fakt, że na tym tle pojawiają się spory samorządów z mieszkańcami. – Opłaty planistyczne spotykają się z oporem mieszkańców, którzy nie chcą się zgodzić na uiszczanie takiej opłaty, dlatego często odwołują się w tej sprawie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – podkreśla prezes Grzegorz Cichy.
– Być może lepszym rozwiązaniem byłoby bezterminowe zwolnienie z renty planistycznej inwestorów, którzy w ramach danej inwestycji zobowiązaliby się do przekazania pewnej puli mieszkań do zasobu gminnego – proponuje radca prawny Piotr Pawłowski.
Etap legislacyjny: założenia projektu w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów
Darmowe porady prawne mogą być bez VAT
Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpił o nią radca prawny prowadzący własną kancelarię. Ma zarejestrowaną działalność i jest podatnikiem VAT. Oprócz obsługiwania klientów kancelarii działa też w punkcie nieodpłatnej pomocy prawnej. We wniosku opisał szczegółowo warunki umowy oraz zasady współpracy z powiatem.
Jego zdaniem wynika z nich, że dyżury nie są działalnością gospodarczą. Podkreśla, że nie ma dowolności w sposobie wykonania zlecenia ani możliwości wyboru osób, którym pomaga. Nie ponosi ryzyka gospodarczego, lokal i wyposażenie zapewnia mu powiat, ma stałe wynagrodzenie, niezależne od ilości porad. Nie ponosi odpowiedzialności wobec osób trzecich. Wszystko to przemawia za rozliczaniem porad poza kancelarią. Nie musi więc ich fakturować (wystarczy nota księgowa) i naliczać VAT.
Fiskus zgodził się z tą argumentacją. „Udzielanie nieodpłatnej pomocy prawnej oraz nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego na zasadach przedstawionych we wniosku nie stanowi świadczenia usług w ramach działalności gospodarczej, a czynności te nie podlegają opodatkowaniu VAT” – czytamy w interpretacji (nr 0112-KDIL1-1.4012.616.2024.3.DS).
To nie pierwsze takie stanowisko skarbówki w sprawie darmowych porad. Jednak zdaniem Grzegorza Gębki, doradcy podatkowego w kancelarii GTA, nie odzwierciedla tego, co się dzieje w praktyce. – Obsługujemy wielu prawników i wszyscy fakturują takie usługi. Powiatom czy gminom też jest wygodniej zaksięgować fakturę, niż rozliczać umowę z osobą prywatną – podkreśla ekspert.
Dlaczego wygodniej? – Przez zasady rozliczania PIT. Jeśli bowiem uznamy, że nieodpłatne porady nie są działalnością gospodarczą, to konsekwentnie co do zasady wynagrodzenie prawnika należy zakwalifikować do przychodów z umów zlecenia. A je rozlicza płatnik (czyli powiat bądź gmina), który musi potrącić podatek (a także składki) oraz wystawić PIT-11 – tłumaczy Grzegorz Gębka. Dodaje, że umowy z osobami prywatnymi to inna kategoria wydatków w budżetach powiatów/gmin i mogą nie mieć środków na ich pokrycie.
– Na rozliczeniu bez VAT może zależeć zwłaszcza prawnikom, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej i nie chcą rejestrować się jako podatnicy tylko z powodu świadczenia nieodpłatnych usług – mówi Joanna Rudzka, doradca podatkowy, właścicielka kancelarii doradztwa podatkowego. Podkreśla jednak, że o tym, czy jesteśmy VAT-owcem, nie decyduje nasze widzimisię. – Powinno to wynikać z zasad współpracy określonych w umowie z powiatem/gminą oraz warunków i okoliczności wykonywania usług – wskazuje Joanna Rudzka.
Potwierdza to Grzegorz Gębka. – Najprościej byłoby, gdybyśmy przyjęli, że prawnik, który ma kancelarię i prowadzi działalność, fakturuje też powiat/gminę. A jeśli nie ma działalności, to rozlicza nieodpłatne porady bez faktury. Takiego automatyzmu nie można jednak zastosować. Zawsze trzeba przeanalizować, czy świadcząc pomoc prawną, działamy jako podatnik VAT – tłumaczy ekspert.
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 15 VATU podatnikiem jest osoba wykonująca samodzielnie działalność gospodarczą. Taką działalnością nie są usługi wykonywane na podstawie umów o dzieło czy zlecenia, jeśli są spełnione warunki wymienione w art. 15 ust. 3 pkt 3 VATU, m.in. odpowiedzialność wobec osób trzecich ponosi zlecający. – Kwestia tej odpowiedzialności często przesądza o kwalifikacji wynagrodzenia – mówi Joanna Rudzka.
Składka zdrowotna 2025/2026
Inicjatywa zmian
Obowiązujące przepisy ustawy z 27.8.2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 146; dalej: ŚOZŚrPubU), regulujące instytucję składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, z perspektywy tej grupy ubezpieczonych tworzą nieefektywny i zwiększający koszty prowadzenia działalności gospodarczej mechanizm, w którym przedsiębiorca, opodatkowujący dochody z działalności gospodarczej na zasadach ogólnych − tj. w oparciu o skalę podatkową (ok. 50% podatników rozliczających dochody z działalności gospodarczej) lub w formie podatku liniowego − zmuszony jest do prowadzenia odrębnej ewidencji księgowej dla celów prawidłowego ustalenia podstawy składki zdrowotnej.
Wyrażony w obowiązującym brzmieniu ŚOZŚrPubU mechanizm normatywny ustalania podstawy wymiaru składki miesięcznej oraz dokonywania rocznego rozliczenia składki zdrowotnej należnej od przedsiębiorców tworzy dodatkowo wiele problemów.
Zmniejszenie składki zdrowotnej
Od 2025 r. minimalna podstawa składki zostanie zmniejszona do poziomu 75% minimalnego wynagrodzenia. Do przepisów, które przewidują, że przychody ze sprzedaży środków trwałych (np. nieruchomości) nie będą wchodziły do podstawy naliczania składki zdrowotnej, dodana zostanie rządowa autopoprawka. Zakłada ona zmniejszenie minimalnej podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców.
Minimalna składka na ubezpieczenie zdrowotne
Dopiero w autopoprawce zaproponowano obniżenie w 2025 r. minimalnej składki na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców opłacających podatek dochodowy na zasadach określonych według skali podatkowej, według 19% stawki podatku, i opłacających podatek dochodowy z kwalifikowanych praw własności intelektualnej.
Roczna podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne nie będzie mogła być niższa od kwoty stanowiącej iloczyn liczby miesięcy w roku kalendarzowym podlegania ubezpieczeniu zdrowotnemu i 75% minimalnego wynagrodzenia.
Natomiast podstawa wymiaru składki za dany miesiąc nie będzie mogła być niższa od kwoty 75% minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w pierwszym dniu roku składkowego. Natomiast dla osób stosujących opodatkowanie w formie karty podatkowej podstawę wymiaru miesięcznej składki zdrowotnej będzie stanowić kwota 75% minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu 1 stycznia danego roku.
Sposób rozliczenia
Dla osób rozliczających się na zasadach ogólnych przy zastosowaniu skali podatkowej, o której mowa w art. 27 ustawy z 26.7.1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 226; dalej: PDOFizU), w formie podatku liniowego, o którym mowa w art. 30c PDOFizU, oraz osób, które opłacają w tym samym roku kalendarzowym podatek dochodowy na zasadach określonych w art. 30ca PDOFizU, projekt ustawy przewiduje stałą, niską składkę, która będzie wynosić od 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę w przypadku przedsiębiorców osiągających w danym miesiącu dochód do wysokości progu ustalanego jako iloczyn liczby miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej w danym roku kalendarzowym oraz półtorakrotności przeciętnego wynagrodzenia.
Po przekroczeniu tak ustalanego progu składka na ubezpieczenie zdrowotne wyniesie dodatkowo 4,9% od dochodu stanowiącego nadwyżkę ponad proponowany próg. Składka na ubezpieczenie zdrowotne przedsiębiorców opłacających podatek we wskazanych formach, którzy osiągają przeciętnie wysokie dochody, będzie więc składała się z dwóch elementów:
- części zryczałtowanej, obliczanej od postawy wymiaru odpowiadającej kwocie 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę, oraz
- części urealnionej, która będzie obliczana od dochodu stanowiącego nadwyżkę ponad proponowany próg.
Ryczałt
Dla osób rozliczających się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych projekt przewiduje stałą, niską składkę wynoszącą od 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia w przypadku przedsiębiorców osiągających w danym miesiącu przychód do wysokości progu ustalanego jako iloczyn liczby miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej w danym roku kalendarzowym oraz trzykrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale roku poprzedniego, włącznie z wypłatami z zysku, ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”. Po przekroczeniu tak ustalonego progu składka na ubezpieczenie zdrowotne wyniesie dodatkowo 3,5% od przychodu z działalności gospodarczej w rozumieniu ustawy z 20.11.1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 776), stanowiącego nadwyżkę ponad ten próg.
Powyższe rozwiązania powinny dać analogiczne efekty pozytywne jak w grupie przedsiębiorców rozliczających PIT według skali progresywnej oraz w formie podatku liniowego, przy jednoczesnym objęciu przedsiębiorców o wysokich przychodach zasadą wiążącą wysokość składki z osiąganym przychodem, jak ma to miejsce w przypadku skali progresywnej oraz podatku liniowego. Także dla tej grupy przedsiębiorców, ze względu na możliwość powstania części urealnionej składki zdrowotnej − obliczanej od przychodu stanowiącego nadwyżkę ponad proponowany próg − konieczne będzie utrzymanie obowiązku rocznego rozliczenia składki zdrowotnej
Karta podatkowa
Dla osób stosujących opodatkowanie w formie karty podatkowej proponowana jest niższa zryczałtowana składka zdrowotna wynosząca od 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę. Taka zmiana jest podyktowana względami sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konst) – nie ma bowiem powodów, dla których składka na ubezpieczenie zdrowotne tej grupy przedsiębiorców miałaby być wyższa niż przedsiębiorców stosujących skalę podatkową w PIT.
ZUS
Ustawa stanowi, że w przypadku braku wywiązywania się przez przedsiębiorcę z obowiązku rozliczania składki zdrowotnej Zakład Ubezpieczeń Społecznych (dalej: ZUS) będzie korzystał z kompetencji do ustalenia miesięcznej składki na ubezpieczenie społecznej od podstawy wymiaru wynoszącej 150% minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego pierwszego dnia roku kalendarzowego.
Powyższa wysokość podstawy wymiaru składki zdrowotnej odpowiada należnej w każdym przypadku części zryczałtowanej składki na ubezpieczenie społeczne (obliczanej od 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę) oraz ewentualnej części urealnionej składki na ubezpieczenie zdrowotne, dla której ZUS będzie przyjmował kolejne 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę. Tak ustalana podstawa wymiaru dla przypadków nieprzekazywania informacji o miesięcznym dochodzie lub przychodzie z działalności gospodarczej do ZUS powinna skłonić przedsiębiorców o niskich i średnich dochodach do starannego wywiązywania się z obowiązku rozliczeniowego.
Optymistyczne statystyki
Ministerstwo prognozuje, że na zmianie skorzysta około 934 tys. przedsiębiorców, między innymi osoby o najniższych dochodach lub stracie zaoszczędzą dzięki temu do około 105 zł miesięcznie. Koszt nowego rozwiązania dla budżetu państwa wyniesie około 945 mln zł. W budżecie na 2025 r. zarezerwowane zostały środki, które mają wyrównać wpływy do NFZ, zmniejszone po obniżeniu składki zdrowotnej.
Podstawa prawna
Ustawa z 27.9.2024 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2024 r. poz. 1593).
Ustawa z 27.8.2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 146).
Wulgarnego pracownika można zwolnić z pracy
Pozew przeciwko pracodawcy
Powódka M.J. wniosła przeciwko pozwanej spółce Przedsiębiorstwu (…) Spółka z o.o. w L. o odszkodowanie w wysokości 10 800 zł z tytułu nieuzasadnionego wypowiedzenia umowy o pracę. W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że 5.10.2023 r. otrzymała od pracodawcy rozwiązanie umowę o pracę za wypowiedzeniem z powodu nieprzestrzegania zasad współżycia społecznego, wulgarnego odnoszenia się do współpracowników, nienależytego wykonywania obowiązków pracowniczych. Według powódki podane zarzuty nie są rzeczywistym powodem wypowiedzenia i są pozorne.
Postępowanie pracowniczki
Powódka M.J. była zatrudniona na podstawie umowy o pracę na okres próbny od 20.6.2017 r. do 15.9.2017 r. i na czas określony zawartej od 16.9.2017 r. do 31.5.2020 r., a od 1.6.2020 na czas nieokreślony na stanowisku pomocnika w produkcji drzewnej, w pełnym wymiarze czasu pracy. Obrażanie było na porządku dziennym. W przypadku powódki były reklamacje dotyczące złego układania tarcicy jeśli chodzi o kwestie sęków, zasinienia.
Inne pracownice skarżyły się, że powódka wulgarnie się do nich odzywa. Takie skargi do przełożonych docierały kilkakrotnie. Skargi przekazywano dyrektorowi. Powódka często spacerowała na stołówkę czy do toalety, kilkakrotnie w różnych godzinach, komentowała polecenia. Powódka w sposób prześmiewczy traktowała skierowanie jej do pracy. Powódka i jej koleżanka lekceważyły pracę. Gdy przełożony przychodził przez halę, to pani A.D. i M.J. odwracały się, śmiały, podskakiwały, pokazywały, że nic sobie z tego nie robią, nie miało to nic wspólnego z pracą, pokazywały lekceważenie w stosunku do przełożonych. Powódka nosiła pojedyncze przekładki, zamiast użyć taczki. Powódka w grupie pełniła rolę przywódczyni. Efektywność pracy powódki była znacznie mniejsza niż innych pracowników.
Wypowiedzenie umowy
Pracodawca 5.10.2023 r. złożył powódce oświadczenie woli o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia z powodu naruszenia obowiązku przestrzegania regulaminu pracy i porządku w pracy, dbania o dobro zakładu pracy oraz obowiązku przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego poprzez wielokrotne, powtarzające się naganne zachowania powódki, to jest wulgarne, obraźliwe i poniżające odnoszenie się do innych pracowników na terenie zakładu, nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych, nagminne opuszczanie stanowiska pracy i brak zaangażowania w wykonywaną pracę, w tym brak jej sumiennego wykonywania i uzyskiwania w pracy jak najlepszych wyników, złych relacji z pozostałymi pracownikami tartaku, konfliktowość, obrażanie współpracowników (zachowanie powódki względem współpracowników i stosunek do pracy powoduje dezorganizację pracy tartaku, wielokrotne uwagi nie przyniosły poprawy zachowania powódki). Powyższe stanowi przejaw niedbałego i niewłaściwego wykonywania przez powódkę powierzonych obowiązków, co spowodowało utratę zaufania do powódki przez pracodawcę.
Zasadność wypowiedzenia
Przepisy prawa pracy wymagają, by wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, po pierwsze, nie naruszało przepisów o wypowiadaniu umów o pracę, po drugie, by było uzasadnione.
Postępowanie przed sądem pracy toczy się w granicach zakreślonych przyczyną podaną w wypowiedzeniu. Sąd powinien dokonać oceny zasadności przyczyny wypowiedzenia w granicach przyczyn podanych pracownikowi przez pracodawcę (por. wyrok SN z 10.11.1998 r., I PKN 434/98, Legalis).
Wynikający z art. 45 § 1 KP wymóg zasadności wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony implikuje ustanowienie z mocy art. 30 § 4 KP obowiązku wskazania przez pracodawcę w pisemnym oświadczeniu woli o rozwiązaniu stosunku zatrudnienia przyczyny owego wypowiedzenia. Wskazanie tejże przyczyny lub przyczyn przesądza o tym, iż spór przed sądem pracy może się toczyć tylko w ich granicach. Okoliczności podane pracownikowi na uzasadnienie decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy, a następnie ujawnione w postępowaniu sądowym, muszą być takie same, zaś pracodawca pozbawiony jest możliwości powoływania się przed organem rozstrzygającym spór na inne przyczyny mogące przemawiać za słusznością wypowiedzenia umowy.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalił się pogląd, że przy ocenie zasadności wypowiedzenia umowy o pracę sąd powinien uwzględniać słuszne interesy zakładu pracy oraz przymioty pracownika związane ze stosunkiem pracy, a okoliczności przemawiające za ochroną pracownika przed wypowiedzeniem uwzględnia się w stosunku do pracowników sumiennie i starannie wykonujących obowiązki pracownicze i przestrzegających dyscypliny pracy.
Sąd meriti podziela pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z 6.8.2019 r., II PK 42/18, Legalis, iż za nieuzasadnione można uznać tylko takie wypowiedzenie, które zostało dokonane w stosunku do pracownika nienagannie wykonującego swoje obowiązki. Natomiast w sytuacji, w której pracownik nie wykonuje zgodnego z prawem polecenia pracodawcy dotyczącego pracy, przekazuje pracodawcy nieprawdziwe informacje, wprowadzając go w błąd, używa pod adresem przełożonego sformułowań lekceważących, a nawet niecenzuralnych, oraz opuszcza miejsce pracy bez zgody przełożonego, bez wątpienia istnieje podstawa do uznania, że taki pracownik utracił zaufanie pracodawcy oraz naruszył w stosunku do niego obowiązek lojalności. To powoduje zaś, że zgłoszone przez takiego pracownika roszczenia przewidziane w art. 45 § 1 KP nie mogą być skutecznie dochodzone.
Ciężar udowodnienia zasadności przyczyny stanowiącej podstawę wypowiedzenia obciąża pracodawcę, a pracownika natomiast obciąża dowód istnienia okoliczności przytoczonych przez niego w celu wykazania, że wypowiedzenie jest nieuzasadnione.
Wypowiedzenie umowy o pracę jest nieuzasadnione, gdy wskazana w nim przyczyna faktycznie zaistniała, lecz była zbyt małej wagi, aby stanowić podstawę rozwiązania łączącego strony stosunku pracy.
W rozpoznawanej sprawie pozwana spółka nie naruszyła przepisów formalnych dotyczących sposobu wypowiadania umów o pracę określonych w przepisie art. 30 KP.
Strona pozwana w oświadczeniu o wypowiedzeniu powódce umowy o pracę jako przyczynę wskazała naruszenie obowiązku przestrzegania regulaminu pracy i porządku w pracy, dbania o dobro zakładu pracy oraz obowiązku przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego poprzez wielokrotne, powtarzające się naganne zachowania powódki, to jest wulgarne, obraźliwe i poniżające odnoszenie się do innych pracowników na terenie zakładu, nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych, nagminne opuszczanie stanowiska pracy i brak zaangażowania w wykonywaną pracę, w tym brak jej sumiennego wykonywania i uzyskiwania w pracy jak najlepszych wyników, złych relacji z pozostałymi pracownikami tartaku, konfliktowość, obrażanie współpracowników, brak zaangażowania w pracę, co powoduje mniejszą efektywność pracy (zachowanie powódki względem współpracowników i stosunek do pracy powoduje dezorganizację pracy tartaku, wielokrotne uwagi nie przyniosły poprawy zachowania powódki). Powyższe stanowi przejaw niedbałego i niewłaściwego wykonywania przez powódkę powierzonych obowiązków i spowodowało utratę zaufania do powódki przez pracodawcę.
Zasady współżycia społecznego
Przepis art. 100 § 2 pkt 6 KP ustanawia jako jeden z podstawowych obowiązków pracowniczych obowiązek przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Naruszenie przez pracownika zasad współżycia społecznego może polegać na wulgarnym odnoszeniu się do współpracowników lub osób trzecich, używaniu wobec nich siły fizycznej, nawet w celu wymuszenia prawidłowego wykonywania pracy. Narusza zasady współżycia społecznego w zakładzie pracy zachowanie pracownika, które ma charakter wyzywający, niegrzeczny oraz obraźliwy w stosunku do jego adresatów, pomimo że w jego przebiegu nie zostały użyte słowa niecenzuralne. Za takie naruszenie uznaje się także postępowanie pracownika stwarzające napięcia, konflikty i zagrożenie spokoju.
Mając na uwadze powyższe, sąd uznał, iż pracodawca nie naruszył treści przepisu art. 45 § 1 KP i oddalił powództwo.
Komentarz
Pracodawca w toku procesu wykazał, iż powódka naruszyła podstawowe obowiązki pracownicze, tj. dbania o dobro zakładu pracy i przestrzegania w zakładzie zasad współżycia społecznego. Utrata zaufania do pracownika uzasadnia wypowiedzenie umowy o pracę, jeżeli w konkretnych okolicznościach nie można wymagać od pracodawcy, by nadal darzył pracownika zaufaniem.
Wyrok Sądu Rejonowego w Człuchowie z 10.5.2024 r., IV P 113/23, Legalis
Nastąpi zapowiadana likwidacja CBA
Decyzja o przyjęciu projektu nie jest zaskoczeniem, bo o jej konieczności mówił premier Donald Tusk jeszcze przed wtorkowym posiedzeniem rządu. Jeśli ustawa wejdzie w życie, zlikwidowane z początkiem lipca przyszłego roku CBA ma częściowo zastąpić powołane do tego Centralne Biuro Zwalczania Korupcji. Utworzone w strukturze policji będzie skupiało się na zadaniach dotyczących rozpoznawania i zwalczania takich przestępstw. Zadania i etaty „przejdą” też do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Krajowej Administracji Skarbowej.
– Od lat wobec CBA formułowane są uzasadnione zarzuty dotyczące naruszenia praworządności i swobód obywatelskich. Dotyczy to także sprzeniewierzenia się zasadzie neutralności politycznej przy zwalczaniu korupcji w życiu publicznym i gospodarczym, w szczególności w instytucjach państwowych i samorządowych – czytamy w uzasadnieniu decyzji. – W konsekwencji do prokuratury skierowane zostały zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez kierownictwo i funkcjonariuszy CBA – podkreślono. I dodano, że pozycja Polski w rankingu Transparency International pogorszyła się od 2015 r.
Wnioskodawcą projektu ustawy o koordynacji działań antykorupcyjnych oraz likwidacji CBA jest minister koordynator służb specjalnych i minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.
Jego zastępca Tomasz Szymański we wtorkowej rozmowie z Polskim Radiem 24 ocenił, że skuteczność CBA w walce z korupcją de facto jest niewielka, bo te zadania i tak przejęła już policja, w zeszłym roku zajmując się 2,5 tys. spraw, podczas gdy CBA prowadziło ich jedynie ok. 160. – Widać, że ta formuła polityczna CBA została wyczerpana – skonkludował. Przyznał jednocześnie, że postulat 15-procentowej podwyżki dla policji jest obecnie niemożliwy do spełnienia.
Według publicznych zapowiedzi ustawy o likwidacji biura nie zamierza jednak podpisać prezydent Andrzej Duda, który w kwietniu wytykał politykom Platformy Obywatelskiej, że przed laty gremialnie głosowali za jego powołaniem. – Chcą doprowadzić do tego, żeby walce z korupcją w Polsce został przetrącony kark poprzez likwidację CBA. Widocznie mają w tym interes – ocenił.
CBA zostało powołane do życia na pomocy ustawy z 2006 r. jako służba specjalna zwalczająca korupcję w życiu publicznym i gospodarczym. Zapowiedź jego likwidacji została wpisana w umowę koalicyjną obecnego rządu.
Etap legislacyjny: trafi do Sejmu
Ochrona sygnalistów a zwolnienie z VAT
Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), zwalnia się od podatku sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 000 zł. Ww. zwolnienia nie stosuje się jednak m.in. wobec podmiotów świadczących usługi prawnicze albo w zakresie doradztwa, z wyjątkiem doradztwa rolniczego związanego z uprawą i hodowlą roślin oraz chowem i hodowlą zwierząt, a także związanego ze sporządzaniem planu zagospodarowania i modernizacji gospodarstwa rolnego.
Możliwość korzystania z ww. zwolnienia zyskała w ostatnim czasie kolejny ciekawy kontekst. Ma on związek z obowiązującą od 25.9.2024 r. ustawą z 14.6.2024 r. o ochronie sygnalistów (Dz.U. z 2024 r. poz. 928; dalej: OchrSygnalU), która reguluje m.in. warunki objęcia ochroną sygnalistów zgłaszających lub publicznie ujawniających informacje o naruszeniach prawa, środki ochrony sygnalistów zgłaszających lub publicznie ujawniających informacje o naruszeniach prawa; zasady ustalania wewnętrznej procedury zgłaszania informacji o naruszeniach prawa i podejmowania działań następczych czy zasady zgłaszania informacji o naruszeniach prawa organowi publicznemu.
Zgodnie z ustawową definicją, sygnalista to osoba fizyczna, która zgłasza lub ujawnia publicznie informację o naruszeniu prawa uzyskaną w kontekście związanym z pracą. Sygnalistą może być także osoba świadcząca pracę na innej podstawie niż stosunek pracy oraz przedsiębiorca.
OchrSygnalU przewiduje trzy procedury służące informowaniu o naruszeniu prawa. Pierwsza dotyczy zgłaszania informacji o naruszeniu prawa w ramach procedury zgłoszeń wewnętrznych przyjmowanej przez podmiot prawny, w szczególności pracodawców. Druga dotyczy zgłaszania informacji o naruszeniu prawa w ramach procedury zgłoszeń zewnętrznych, czyli przekazywanie informacji Rzecznikowi Praw Obywatelskich albo organowi publicznemu. Trzecia wreszcie to ujawnianie publiczne informacji o naruszeniu prawa, którego zastosowanie powinno mieć wyjątkowy charakter i wymaga przez sygnalistę spełnienia dodatkowych warunków.
Wdrażanie omawianych procedur często odbywa się przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Czy mogą oni korzystać ze zwolnienia z VAT na podstawie art. 113 ust. 1 VATU? Pytanie takie zadane zostało niedawno Ministrowi Finansów przez jedną z redakcji. Konkretnie, chodzi o potwierdzenie, czy podmioty świadczące w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej lub na zlecenie usługi związane z wdrożeniem procedury zgłaszania nieprawidłowości i ochrony sygnalisty automatycznie tracą prawo do zwolnienia podmiotowego z VAT. Co ważne, z natury rzeczy usługi tego typu polegają m.in. na doradztwie w zakresie obsługi zgłoszeń nieprawidłowości oraz pomoc w wyznaczeniu osoby/grupy osób do obsługi zgłoszeń.
Odpowiedź Ministerstwa Finansów
Resort finansów ustosunkował się do zapytania zadanego przez redakcję. Przypomniał, że zwolnienia z art. 113 ust. 1 VATU nie stosuje się do podatników świadczących usługi w zakresie doradztwa, z wyjątkiem doradztwa rolniczego związanego z uprawą i hodowlą roślin oraz chowem i hodowlą zwierząt, a także związanego ze sporządzaniem planu zagospodarowania i modernizacji gospodarstwa rolnego. W przypadku gdy podatnik VAT w ramach prowadzonej działalności gospodarczej dokona czynności, która mieści się w katalogu wyłączeń zawartych w art. 113 ust. 13 VATU, zobowiązany jest do zarejestrowania się jako podatnik VAT czynny i rozliczania VAT nawet, jeśli nie przekroczył ww. limitu.
W opinii Ministerstwa Finansów, w odniesieniu do usług związanych z wdrożeniem procedury zgłaszania nieprawidłowości i ochrony sygnalisty, które w istocie polegać będą m.in. na doradztwie w zakresie obsługi zgłoszeń nieprawidłowości oraz pomocy w wyznaczeniu osoby/grupy osób do obsługi zgłoszeń, może mieć zastosowanie wyłączenie ze zwolnienia, o którym mowa w art. 113 ust. 13 VATU. Jeżeli celem wykonywanych czynności byłoby, na przykład udzielanie porad, opinii czy też innych wyjaśnień, które mogłyby stanowić podstawę do podjęcia rozstrzygnięcia/decyzji przez określony podmiot (usługobiorcę), to tego rodzaju czynności mieszczą się w pojęciu usług doradczych i jako takie pozbawiają podatnika prawa do korzystania ze zwolnienia podmiotowego w VAT. Ale w tym przypadku nie ma prawd uniwersalnych, konieczne pozostaje każdorazowo dokładne określenie w każdym indywidualnym przypadku, również z uwzględnieniem treści umowy zawartej pomiędzy stronami, czy w ramach realizowanego świadczenia występuje usługa doradztwa, której wystąpienie powoduje brak możliwości skorzystania ze zwolnienia podmiotowego w podatku VAT.
Komentarz
Odpowiedź Ministerstwa Finansów nie jest szczególnie konkretna. Ale też pytanie zadane przez redakcję nie jest do końca precyzyjne. Wszystko rozbija się o definicję doradztwa oraz o to, czy aspekt doradczy występuje w danym świadczeniu. Musimy pamiętać, że organy podatkowe rozumieją pojęcie doradztwa w kontekście potocznym. A w potocznym rozumieniu termin „doradztwo” obejmuje szereg usług doradczych, tj.: podatkowe, prawne, finansowe, techniczne, inżynierskie i inne. Wobec braku w ustawie definicji doradztwa należy posiłkowo odwołać się do wykładni językowej. Zgodnie z definicją zawartą w internetowym Słowniku Języka Polskiego PWN, pod pojęciem „doradcy” należy rozumieć „tego, kto udziela porad”. Natomiast „doradzać”, w myśl powołanego Słownika, oznacza „udzielić porady, wskazać sposób postępowania w jakiejś sprawie”. Doradztwo jest zatem udzieleniem fachowych zaleceń, porad, np. ekonomicznych czy finansowych. Użyty w ustawie termin „usługi w zakresie doradztwa” należy rozumieć w związku z tym szeroko (tak Dyrektor KIS w interpretacji z 13.7.2023 r., 0113-KDIPT1-2.4012.395.2023.2.AM, Legalis). Jest więc duża szansa, że również do omawianych usług zwolnienie z VAT w praktyce nie będzie stosowane.
Prawo do zasiłku dla bezrobotnych a wiek przedemerytalny
Zasiłek dla bezrobotnych a wysokość wynagrodzenia
Starosta (dalej: Organ) decyzją z 6.6.2024 r., działając w oparciu o art. 104 KPA oraz art. 71 ust. 1 ustawy z 20.4.2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 475; dalej: PromZatrU) uznał K.K. (dalej: Skarżąca) za osobę bezrobotną i jednocześnie odmówił przyznania prawa do zasiłku dla bezrobotnych. W uzasadnieniu wskazał, że w okresie 18 miesięcy bezpośrednio poprzedzających dzień rejestracji, łącznie przez 365 dni, podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy była niższa niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
Decyzją z 9.7.2024 r. Wojewoda (dalej: Organ Odwoławczy) utrzymał w mocy ww. decyzję i przywołał art. 71 ust. 1 pkt 1 i 2 lit. c PromZatrU, zgodnie z którym prawo do zasiłku dla bezrobotnych przysługuje bezrobotnemu za każdy dzień kalendarzowy od dnia zarejestrowania się we właściwym powiatowym urzędzie pracy (dalej: PUP), jeżeli w okresie 18 miesięcy bezpośrednio poprzedzających dzień zarejestrowania, łącznie przez okres co najmniej 365 dni, opłacał składki na ubezpieczenia społeczne z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności lub współpracy, z zastrzeżeniem art. 104b ust. 2 PromZatrU, przy czym podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy stanowiła kwota co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę. Z analizy akt sprawy wynika, że Skarżąca nie spełniła ww. warunku, gdyż w okresie 18 miesięcy bezpośrednio poprzedzających rejestrację w PUP nie wykazała odpowiedniego okresu, wynoszącego co najmniej 365 dni, uprawniającego do przyznania zasiłku dla bezrobotnych. Do ww. okresu nie można zaliczyć żadnego dnia wykonywania przez Skarżącą umowy zlecenia, bo podstawa wymiaru składek była niższa niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
Stan prawny
WSA w Poznaniu zwrócił uwagę na stan prawny, znajdujący zastosowanie w rozpatrywanej sprawie i wskazał, że zgodnie z art. 71 ust. 1 pkt 2 lit. c PromZatrU, prawo do zasiłku przysługuje bezrobotnemu za każdy dzień kalendarzowy od dnia zarejestrowania się we właściwym PUP, z zastrzeżeniem art. 75 PromZatrU, jeżeli w okresie 18 miesięcy bezpośrednio poprzedzających dzień zarejestrowania, łącznie przez okres co najmniej 365 dni świadczył usługi na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do których zgodnie z KC stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo współpracował przy wykonywaniu tych umów, przy czym podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy stanowiła kwota co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę w przeliczeniu na okres pełnego miesiąca, z zastrzeżeniem art. 104b ust. 2 PromZatrU.
Stosownie zaś do art. 104b ust. 1 PromZatrU, pracodawcy oraz inne jednostki organizacyjne nie opłacają składek na Fundusz Pracy przez okres 12 miesięcy, począwszy od pierwszego miesiąca po zawarciu umowy o pracę, za osoby zatrudnione, które ukończyły 50 rok życia i w okresie 30 dni przed zatrudnieniem pozostawały w ewidencji bezrobotnych PUP. Składki na Fundusz Pracy, o których mowa w art. 104 ust. 1 PromZatrU, opłaca się za osoby wymienione w art. 104 ust. 1 pkt 1-3 PromZatrU, które nie osiągnęły wieku wynoszącego co najmniej 55 lat dla kobiet i co najmniej 60 lat dla mężczyzn (art. 104b ust. 2 PromZatrU).
Istota rozpatrywanej sprawy
WSA w Poznaniu podkreślił, że istota sporu w rozpoznawanej sprawie dotyczy prawidłowości rozstrzygnięcia Organu w przedmiocie odmowy przyznania Skarżącej prawa do zasiłku dla bezrobotnych.
Zwolnienie z oskładkowania a wiek przedemerytalny
WSA w Poznaniu wskazał, że podstawa opłacanych przez Skarżącą składek była niższa niż 100% minimalnego wynagrodzenia. Niemniej jednak, okoliczność opłacania przez Skarżącą niższych składek ZUS nie może skutkować odmową przyznania wnioskowanego świadczenia. WSA w Poznaniu wskazał, że w momencie ukończenia 55-tego roku życia Skarżąca, z mocy prawa, została zwolniona z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy. Innymi słowy, obowiązek ten ustał. Do tej kwestii Organy w ogóle się nie odniosły, pomimo, że Skarżąca urodziła się w 1965 r.
WSA w Poznaniu wskazał na pogląd NSA (wyrok z 26.8.2022 r., I OSK 378/22, Legalis), zgodnie z którym odesłanie w art. 71 ust. 1 pkt 2 lit. c PromZatrU do art. 104b ust. 2 PromZatrU powoduje, że warunek przyznania prawa do zasiłku, w postaci osiągania wynagrodzenia w kwocie co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę, ma znaczenie wtedy, gdy od wypłacanego wynagrodzenia istnieje obowiązek opłacania składki na Fundusz Pracy. Jeśli takiego obowiązku nie ma, to zdaniem NSA, przeszkodą do przyznania bezrobotnemu prawa do zasiłku nie może być wysokość wynagrodzenia w kwocie co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę. Wysokość wynagrodzenia ma znaczenie jedynie w kontekście wysokości składek na Fundusz Pracy, z którego finansowane są zasiłki (art. 108 ust. 1 pkt 26 PromZatrU). Jeśli zatem nie ma obowiązku odprowadzania składek na Fundusz Pracy, to wysokość osiąganego wynagrodzenia, w kontekście prawa do zasiłku, nie ma znaczenia. Za taką wykładnią przemawia również cel wprowadzenia art. 104b PromZatrU, którym było m.in. utrzymanie aktywności zawodowej osób w wieku przedemerytalnym. Taki cel ww. nowelizacji wynika wprost z uzasadnienie projektu ustawy z 19.12.2008 r. o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2009 r. Nr 6, poz. 33), dostępnego na stronie internetowej Sejmu RP (druk sejmowy Nr 1196). WSA w Poznaniu podziela ww. pogląd NSA.
Ponadto WSA w Poznaniu zauważył, że rozwiązanie z art. 71 ust. 1 pkt 2 lit. c PromZatrU, w połączeniu z art. 104b ust. 2 PromZatrU staje się dla ich adresatów swoistą pułapką, której, kierując się PromZatrU, adresat nie może uniknąć. Nie można bowiem zaakceptować rozwiązania, które przyznając zwolnienie z obowiązku uiszczania składek na Fundusz Pracy, równocześnie wprowadza za to sankcję. Literalna wykładnia art. 71 ust. 1 pkt 2 lit. c PromZatrU nie jest zgodna z art. 2 Konstytucji RP. Narusza ona również zasadę równości obywateli wobec prawa. Nie ma żadnego aksjologicznego uzasadnienia dla wprowadzenia zróżnicowania skutków zwolnienia (z mocy prawa) od obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy. WSA w Poznaniu, raz jeszcze wskazał, że warunek przyznania prawa do zasiłku w postaci osiągania wynagrodzenie w kwocie co najmniej minimalnego wynagrodzenia ma znaczenie jedynie wtedy, gdy od wypłacanego wynagrodzenia istnieje obowiązek opłacania składki na Fundusz Pracy. Jeśli takiego obowiązku nie ma, to przeszkodą do przyznania bezrobotnemu prawa do zasiłku nie może być wysokość wynagrodzenia w kwocie co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Rozstrzygnięcie WSA w Poznaniu
WSA w Poznaniu podkreślił, że Organ Odwoławczy – odmawiając przyznania Skarżącej prawa do zasiłku dla bezrobotnych – poprzestał tylko na literalnej wykładni art. 71 ust. 1 pkt 2 lit. c PromZatrU, która – w kontekście ww. poglądów orzecznictwa – nie jest prawidłowa. Doszło więc do błędnej wykładni ww. przepisu.
WSA w Poznaniu uznał, że decyzja Organu Odwoławczego musi zostać wyeliminowana z obrotu prawnego. Mając na uwadze powyższe, WSA w Poznaniu uchylił – działając na podstawie art. 145 § 1 pkt 1 lit. a PostAdmU – ww. decyzję. Jednocześnie WSA w Poznaniu wskazał, że Organ Odwoławczy, rozpoznając ponownie sprawę, zobowiązany jest do uwzględnienia zaprezentowanej powyżej wykładni.
Komentarz
Na tle rozpatrywanej sprawy, WSA w Poznaniu wypowiedział się na temat zasiłku dla bezrobotnych i warunków jego przyznania, w kontekście specyfiki stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie, zgodnie z którym osobą bezrobotną była kobieta, która ukończyła 55 rok życia, była więc w wieku przedemerytalnym. Zgodnie z intencją ustawodawcy, wyrażoną w art. 104b ust. 2 PromZatrU, w stosunku do takich osób zredukowano obowiązki składkowe. Za takie osoby nie opłaca się składek na Fundusz Pracy. W konsekwencji do ww. grupy osób nie ma zastosowania warunek przyznania prawa do zasiłku dla bezrobotnych w postaci osiągania wynagrodzenie w kwocie co najmniej minimalnego wynagrodzenia. Innymi słowy, nie można odmówić przyznania prawa do przedmiotowego zasiłku kobiecie, która ukończyła 55 rok życia jedynie z uwagi na niewystarczającą wysokość osiąganego przez nią wynagrodzenia. Taka sytuacja miała miejsce w rozpatrywanej sprawie, co stało się bezpośrednią przyczyną podjętego przez WSA w Poznaniu rozstrzygnięcia.
Wyrok WSA w Poznaniu z 14.11.2024 r., II SA/Po 604/24, Legalis
Wyjątek od zasady czystego modelu apelacyjnego
Opis stanu faktycznego
Sąd Rejonowy we Wrocławiu wyrokiem z 17.10.2023 r., XII K 342/21, uniewinnił oskarżonego M.P. od zarzutu popełnienia czynu polegającego na tym, że w okresie od 27.9.2017 r. do 28.9.2017 r. w W., pełniąc funkcję Kierownika Serwisu Oddziału spółki E. i będąc osobą kierującą pracownikami, odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i przez niewłaściwą organizację pracy i prowadzony nadzór nad podległymi mu pracownikami naraził pracownika K.M. na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mianowicie nie zareagował na fakt, że osoba nieupoważniona wydała pokrzywdzonemu K.M. polecenie wymiany chwytaka przy wózku widłowym Y., czym naruszył przepisy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, dopuszczając do wykonywania pracy przez pokrzywdzonego, który nie posiadał uprawnień do konserwacji transportu bliskiego – wózków jezdniowych z mechanicznym urządzeniem podnoszenia – wydanych przez Urząd Dozoru Technicznego.
W konsekwencji pokrzywdzony doznał obrażeń zakwalifikowanych jako średni uszczerbek na zdrowiu w postaci naruszenia czynności narządów ciała i rozstroju zdrowia na okres dłuższy niż 7 dni.
Czyn oskarżonego wypełnił znamiona przestępstwa określone w art. 220 § 1 KK i art. 157 § 1 i 3 KK w zw. z art. 11 § 2 KK.
Po rozpoznaniu apelacji Prokuratora Rejonowego w W., w której zarzucono szczegółowo opisany błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z 7.5.2024 r., IV Ka 30/24, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w W.
Skargę na wyrok Sądu odwoławczego wniósł obrońca oskarżonego i zaskarżając go w całości zarzucił naruszenie art. 437 § 2 KPK przez uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, podczas gdy brak jest przesłanek pozwalających Sądowi na takie działania, co też potwierdziła treść uzasadnienia wyroku.
Podnosząc powyższy zarzut, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w W., jako sądowi odwoławczemu, do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu skargi wniesionej przez obrońcę oskarżonego, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w W. do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego skarga jest zasadna.
Zgodnie z art. 539a § 3 KPK skarga od wyroku sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania przysługuje wyłącznie z powodu naruszenia art. 437 KPK lub z powodu uchybień określonych w art. 439 § 1 KPK. Oznacza to, że zasadność skargi może wynikać z zaistnienia w sprawie bezwzględnej przyczyny odwoławczej, braku konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości lub naruszenia przez sąd odwoławczy reguły ne peius, o której mowa w art. 454 § 1 KPK. W obecnym stanie prawnym regułą jest zatem prowadzenie uzupełniającego postępowania dowodowego przed sądem drugiej instancji i orzekanie reformatoryjne, a orzeczenie kasatoryjne sądu odwoławczego jest dopuszczalne w wyjątkowych przypadkach.
Jak wynika z uzasadnienia wyroku Sądu odwoławczego, formalną podstawą uchylenia wyroku Sądu I instancji była konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości. Przesłanka ta w przedmiotowej sprawie jednak nie wystąpiła, a tym samym orzeczenie kasatoryjne Sądu odwoławczego było bezpodstawne. Przesłanka ta bowiem aktualizuje się jedynie wtedy, gdy w postępowaniu pierwszoinstancyjnym doszło do takiego naruszenia norm prawa procesowego, które w realiach konkretnej sprawy podważa rzetelność całego tego postępowania, co przemawia za powtórzeniem (przeprowadzeniem na nowo) wszystkich czynności procesowych składających się na przewód sądowy w sądzie I instancji (zob. uchwałę SN z 22.5.2019 r., I KZP 3/19, Legalis; wyrok SN z 9.2.2021 r., V KS 2/21, Legalis).
W sytuacji, gdy nie zachodzą powyższe okoliczności, postępowanie dowodowe w uzupełniającym zakresie powinien przeprowadzić sąd odwoławczy (zob. np. wyrok SN z 20.10.2022 r., III KS 63/22, Legalis).
W przedmiotowej sprawie nie zachodziły okoliczności uzasadniające konieczność przeprowadzenia od nowa wszystkich czynności procesowych dokonanych przez Sąd I instancji. Sąd odwoławczy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał, że: „ustalenia Sądu Rejonowego dotyczące niedopełnienia obowiązków z zakresu bhp przez oskarżonego nie uwzględniały wszystkich dostępnych dowodów”. Sąd podał przy tym konkretne okoliczności, które w jego ocenie nie zostały dostatecznie zbadane (kwestia polecenia wymiany chwytaka przy wózku widłowym). Niemniej stwierdzenie, że „Sąd I instancji mało wnikliwie zajął się tym elementem stanu faktycznego (kwestii odpowiedzialności za organizację bezpiecznego miejsca pracy), zbagatelizował jego wagę, przyjmując przedwcześnie w tej sytuacji, że nie można ustalić, kto polecił pokrzywdzonemu pracę” bynajmniej nie uzasadniała tezy o konieczności przeprowadzenia przewodu w całości od nowa. Sąd odwoławczy wykazywał raczej, że „nie została zgromadzona pełna baza dowodowa”, a zatem materiał dowodowy należałoby uzupełnić. Potwierdza to zresztą stanowisko Sądu, zgodnie z którym należało „wziąć pod uwagę, skonfrontować i podać do wzajemnej weryfikacji” konkretne dowody: z zeznań pokrzywdzonego oraz świadka T.C., a ponadto z protokołów ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku.
Tymczasem Sąd odwoławczy w sprawie zignorował posiadanie własnej kompetencji do prowadzenia postępowania dowodowego, podnosząc, że: „Sąd Rejonowy nie wyjaśnił wszystkich istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, a uchybienia te „są na tyle istotne, że uniemożliwiają merytoryczną ocenę trafności rozstrzygnięcia, zaś Sąd odwoławczy ma utrudnione możliwości przeprowadzania na nowo postępowania dowodowego co do istoty sprawy celem prawidłowego ustalenia stanu faktycznego, albowiem co do zasady zadanie to spoczywa na Sądzie I instancji”.
Jak widać, Sąd odwoławczy nawet nie usiłował wykazywać, że w sprawie zachodziła konieczność przeprowadzenia postępowania „w całości”. Argumentacja sprowadza się w zasadzie do zarzutu, że Sąd I instancji nie przeprowadził „wszystkich” niezbędnych dowodów, oraz do twierdzenia, że zasadniczo istotne dla sprawy dowody powinny być przeprowadzone przez Sąd I instancji. Takie stanowisko w obecnym stanie prawnym należy jednak uznać za interpretację contra legem. Truizmem jest bowiem, że w modelu reformatoryjnym nawet poważne braki w zakresie zgromadzonego przez Sąd I instancji materiału dowodowego nie implikują konieczności wydania wyroku kasatoryjnego, o ile nie zachodzi potrzeba przeprowadzenia postępowania dowodowego „na nowo”, a ponadto „w całości”.
Sąd odwoławczy, nie wykazując na tyle poważnych braków i wad dotychczasowego postępowania, aby powodowały one konieczność powtórzenia czynności procesowych dokonanych w toku rozprawy przed Sądem I instancji, naruszył art. 437 § 2 KPK. Ze względu na powyższe racje należało na podstawie art. 539e § 2 KPK w całości uchylić zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w W. i przekazać sprawę temu Sądowi do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Komentarz
Warto, ponad wszelką wątpliwość, wskazać, że nie wystąpiły jakiekolwiek przeszkody w samodzielnym procedowaniu przez Sąd odwoławczy przy ocenie oraz uzupełnieniu materiału dowodowego. Godzi się przypomnieć, że de lege lata sąd odwoławczy według modelowej powinności sam przeprowadza dowody, a nie – w celu ich przeprowadzenia – uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Prowadzenie własnego postępowania dowodowego przez sąd odwoławczy stanowi regułę, zwłaszcza w świetle dyspozycji art. 452 § 2 KPK. Jedynie wyjątkowo, kiedy bez ponowienia wszystkich dowodów nie jest możliwe wydanie trafnego rozstrzygnięcia, sąd odwoławczy może wyrok sądu I instancji uchylić i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania (zob. wyroki SN z: 20.12.2018 r., IV KS 29/18, Legalis; 4.7.2019 r., V KS 18/19, Legalis).
Wyrok Sądu Najwyższego z 22.10.2024 r., I KS 33/24, Legalis
Prezent na święta bez podatku
Święta Bożego Narodzenia za pasem, wielu pracodawców szykuje prezenty dla załogi. Czy trzeba się nimi dzielić z fiskusem? Niekoniecznie.
Jeśli bowiem pracodawca kupi upominki za środki zakładowego funduszu świadczeń socjalnych (lub funduszu związków zawodowych) może zastosować zwolnienie z art. 21 ust. 1 pkt 67 ustawy o PIT. Z przepisu tego wynika, że nieopodatkowane są świadczenia rzeczowe i pieniężne. Pracodawca może więc dać pracownikom paczki z łakociami, różne akcesoria (np. zegarki), bilety do kina czy teatru. Albo po prostu pieniądze.
Benefity z funduszu
Świadczenia muszą mieć jednak związek z finansowaniem działalności socjalnej. Oznacza to, że pracodawca nie powinien dawać wszystkim po równo. Przyznając benefity z funduszu socjalnego musi uwzględnić sytuację finansową i rodzinną pracownika. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, nie wszystko da się bowiem zróżnicować (pokazuje to wyrok w sprawie świątecznego indyka, sygn. III AUa 1127/12).
Ulga jest na świadczenia pieniężne bądź rzeczowe, ale z zastrzeżeniem, że nie zaliczamy do nich bonów, talonów i innych znaków uprawniających do ich wymiany na towary lub usługi. Nie ma więc zwolnienia na klasyczny bon do marketu. Fiskus zgadza się natomiast, że nieopodatkowane są tzw. karty przedpłacone.
Zwolnienie do 1 tys. zł
I jeszcze jedna ważna rzecz – roczny limit ulgi. Jeszcze w 2023 r. wynosił 2 tys. zł (zgodnie z Tarczą antykryzysową). W 2024 r. jest to tylko 1 tys. zł. Nadwyżkę trzeba opodatkować.
Przykład:
Firma X od stycznia 2023 r. dokłada pracownikowi 100 zł miesięcznie do karnetu na obiekty sportowe. Dostał też zarówno w zeszłym roku, jak i w tym, paczkę świąteczną za 300 zł. Wszystko jest finansowane z funduszu socjalnego. W 2023 r. świadczenia były zwolnione z PIT (limit wynosił 2 tys. zł rocznie). W 2024 r. limit jest niższy (1 tys. zł) i zostanie przekroczony o 500 zł. Od nadwyżki firma pobiera zaliczkę na podatek.
Co zrobić, jeśli świąteczny prezent jest sfinansowany ze środków obrotowych pracodawcy? Co do zasady powinien doliczyć jego wartość do przychodu pracownika i potrącić zaliczkę na PIT. Potwierdza to np. interpretacja w sprawie przyznawanych z okazji Świąt Bożego Narodzenia kart podarunkowych (nr 0113-KDIPT2-3.4011.576.2024.2.GG).
Ulga dla darowizn
Jak pracodawcy bronią się przed tym obowiązkiem? Argumentują, że upominek to nie element wynagrodzenia, tylko klasyczna darowizna, której nie rozliczamy zgodnie z ustawą o PIT.
Co na to fiskus? Nie ma nic przeciwko. Przyznaje, że skoro prezenty nie są gwarantowane w umowach czy regulaminach i nie stanowią wynagrodzenia za wykonywaną pracę, to nie podlegają pod ustawę o PIT. Skarbówka powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 7/13) w sprawie rozliczania pracowniczych profitów. Wynika z niego, że nie wszystkie świadczenia otrzymywane przez pracowników od pracodawców można uznać za przychód w rozumieniu ustawy o PIT (np. interpretacja nr 0111-KDIB2-3.4015.161.2024.2.JKU).
Jak w takim razie rozliczyć upominek? Zgodnie z ustawą o podatku od spadków i darowizn. A z niej wynika, że darowizny do 5 733 zł (tyle wynosi tzw. kwota wolna w trzeciej grupie) są nieopodatkowane. Trzeba tylko pamiętać o obowiązku ich sumowania. Jeśli dostaliśmy darowiznę w 2024 r. musimy doliczyć ją do otrzymanych od tego samego darczyńcy w latach 2019-2023.
Darowizny mają też jednak minusy. Pracodawca nie zaliczy ich do podatkowych kosztów. Przepisy tego zabraniają.
Budowa farmy fotowoltaicznej na gruntach przeznaczonych na tereny rolnicze
Sądowym rozstrzygnięciem zakończył się spór dotyczący planowanej farmy fotowoltaicznej. Spółka wnioskowała o pozwolenie na budowę farmy fotowoltaicznej o mocy powyżej 50 kW na działkach we Władysławowie. W trakcie postępowania administracyjnego starosta nałożył na inwestora obowiązek uzupełnienia dokumentacji projektowej m.in. w zakresie zgodności z przepisami technicznymi i miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Pomimo uzupełnienia części braków, organ odmówił zatwierdzenia projektu, wskazując na brak wymaganych decyzji i dokumentów, takich jak wyłączenie gruntów z produkcji rolnej oraz projekt miejsc postojowych.
Inwestor zaskarżył otrzymaną decyzję, a wojewoda, rozpatrując jego odwołanie, uznał decyzję starosty za niewystarczająco uzasadnioną i uchylił ją, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. Wojewoda wskazał, że dokumentacja projektowa jest niekompletna, a nałożone przez Starostę obowiązki nie były jasno określone.
Taki rozwój wydarzeń nie był jednak po myśli inwestora, który uznał, że Wojewoda w sposób nieuzasadniony zobowiązał go do spełnienia kolejnych wymagań, takich jak uzupełnienie decyzji o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej czy dopracowanie projektu zagospodarowania terenu. Decyzja wojewody wskazywała również, że inwestycja wymaga przedłożenia bardziej szczegółowych rozwiązań technicznych, co inwestor uważał za zbędne lub nadmiernie obciążające. W rezultacie postanowił on zaskarżyć tę decyzję do WSA w Gdańsku.
Sąd stwierdził, że inwestor realizując dwa etapy jednej inwestycji (farma W.I i W.II), powinien przedstawić projekt zagospodarowania dla całego zamierzenia budowlanego, zgodnie z art. 33 ust. 1 ustawy z 7.7.1991 r. – Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 725; dalej: PrBud). Ponadto wskazano, że decyzja o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej musi obejmować cały teren inwestycji, w tym obszar pod panelami fotowoltaicznymi i infrastrukturą towarzyszącą, co nie zostało spełnione. Dodatkowo sąd podkreślił, że projekt budowlany powinien zawierać szczegółowe rozwiązania techniczne, w tym dotyczące przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Brak tych elementów uniemożliwia ocenę, czy inwestycja będzie mogła funkcjonować zgodnie z jej przeznaczeniem. W sprawie kluczowe znaczenie miały przepisy art. 33 i 35 PrBud, art. 2 i 4 ustawy z 3.2.1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 82), a także przepisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz decyzji środowiskowych. WSA podkreślił, że zgodność projektu budowlanego z decyzją środowiskową jest obligatoryjna i jej naruszenie skutkuje brakiem możliwości zatwierdzenia projektu.
Inwestor nie dał jednak za wygraną i zaskarżył także ten wyrok, a spór trafił pod rozpoznanie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który to w wyroku z 30.7.2024 r., II OSK 1299/24, Legalis, potwierdził słuszność decyzji wydanych wcześniej w sprawie.
Kluczowym zagadnieniem było uznanie instalacji fotowoltaicznej za inwestycję o charakterze przemysłowym oraz analiza jej zgodności z obowiązującymi przepisami. NSA przyjął, że instalacja fotowoltaiczna na terenach rolniczych, z uwagi na cel (produkcja i sprzedaż energii), wprowadza nowy sposób zagospodarowania terenu, zmieniając jego funkcję na przemysłową. Taką kwalifikację wywiódł z przepisu § 3 ust. 1 3 ust. 1 pkt 54 rozporządzenia Rady Ministrów z 10.9.2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko (Dz.U. z 2019 r. poz. 1839), który zalicza farmy fotowoltaiczne do zabudowy przemysłowej o potencjalnym znaczącym oddziaływaniu na środowisko. W związku z tym, planowana inwestycja wymagała dodatkowych analiz w kontekście wyłączenia gruntów z produkcji rolnej oraz zgodności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Ponadto NSA zgodził się z wojewodą, który wcześniej uchylił decyzję odmowną organu I instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia, wskazując na liczne uchybienia proceduralne. W szczególności podkreślono, że projekt budowlany nie obejmował wszystkich elementów zamierzenia, takich jak zagospodarowanie całego terenu, uwzględnienie przyłączy energetycznych oraz konieczność dostosowania projektu do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. NSA zgodził się z wojewodą także co do tego, że decyzja starosty o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej nie uwzględniała pełnego zakresu inwestycji, co wymagało nałożenia na inwestora obowiązku uzupełnienia dokumentacji. Co więcej, projekt budowlany był niezgodny z decyzją środowiskową, szczególnie w zakresie infrastruktury technicznej i komunikacyjnej. NSA zaakcentował, że zgodnie z art. 138 § 2 KPA, organ odwoławczy może przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia, jeżeli decyzja organu I instancji narusza przepisy postępowania, a zakres sprawy ma istotny wpływ na rozstrzygnięcie. W omawianej sprawie wskazano, że inwestor powinien mieć możliwość uzupełnienia dokumentacji, co było niezbędne dla wydania merytorycznego rozstrzygnięcia.
Wyrok NSA potwierdził, że etapowość inwestycji, konieczność przedstawienia jednego kompleksowego projektu oraz uwzględnienie wymogów środowiskowych są kluczowe w postępowaniach administracyjnych tego typu.
Wyrok NSA z 30.7.2024 r., II OSK 1299/24, Legalis