Opis stanu faktycznego
Sąd Okręgowy w Warszawie, po rozpoznaniu apelacji obrońców oskarżonego Ł.B. wyrokiem z 22.11.2019 r., X Ka 881/19 utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim z 5.4.2019 r., II K 416/15, którym Ł.B. oraz R.A. i A.J. uznano za winnych tego, że działając wspólnie i w porozumieniu, w krótkich odstępach czasu, z wykorzystaniem takiej samej sposobności:
- 22.8.2013 r. w Sochaczewie dopuścili się kradzieży z włamaniem mienia łącznej wartości 125.000 złotych na szkodę M. i D.K., przy czym R.A. i Ł.B. czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne;
- 14.8.2013 r. usiłowali dokonać kradzieży z włamaniem, wprawdzie zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na uruchomienie systemu alarmowego, to jednak spowodowali stratę w wysokości 2.000 złotych na szkodę W.L., przy czym R.A. i Ł.B. czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne.
Sąd, przyjmując działanie w warunkach czynu ciągłego, przestępstwo popełnione przez Ł.B. zakwalifikował z art. 13 § 1 KK w zw. z art. 279 § 1 KK, w zw. z art. 64 § 1 KK i za to skazał na karę 10 lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 500 stawek dziennych, ustalając stawkę dzienną na 20 złotych.
Wyrok Sądu odwoławczego zaskarżyli kasacjami dwaj obrońcy skazanego Ł.B.
Pierwszy zarzucił rażącą obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a mianowicie naruszenie art. 433 § 2 KPK w zw. z art. 457 § 3 KPK polegającą na braku wszechstronnego i rzetelnego rozważenia zarzutu apelacji obrońców skazanego, dotyczącego dokonania przez Sąd I instancji obrazy przepisów postępowania, tj. art. 7 KPK i art. 410 KPK.
Wskazując powyższe uchybienia, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie i uniewinnienie skazanego Łukasza Begiera od przypisanych mu czynów, uznając, iż jego skazanie jest oczywiście niesłuszne.
Drugi zarzucił rażące naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 433 § 2 KPK w zw. art. 457 § 3 KPK, w zw. z art. 7 KPK przez dokonanie wadliwej kontroli instancyjnej wyrażającej się w nienależytym rozważeniu zarzutu obrazy art. 7 KPK.
Podnosząc powyższe, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.
W pisemnych odpowiedziach na kasacje prokurator wniósł o ich oddalenie, jako oczywiście bezzasadnych.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu z powodu kasacji wniesionych przez obrońców skazanego Ł.B., postanowił je oddalić, jako oczywiście bezzasadne.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego obie kasacje wywiedzione w imieniu skazanego Ł.B. okazały się oczywiście bezzasadne, co upoważniało do ich oddalenia na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 KPK.
W ocenie Sądu Najwyższego zarówno sposób zredagowania zarzutów kasacyjnych, jak i argumentacja wyrażona na ich poparcie wskazują wyłącznie na niepogodzenie się skarżącej z treścią wyroku Sądu I instancji, a nie wyroku Sądu odwoławczego. Wskazanie zaś, jako rzekomo naruszonych przepisów art. 433 § 2 KPK oraz art. 457 § 3 KPK miało na celu wyłącznie stworzenie pozorów naruszenia prawa procesowego przez Sąd odwoławczy. O prawidłowości zarzutu kasacyjnego nie decyduje wyłącznie formalne powołanie się skarżącego na naruszenie przepisów dotyczących postępowania odwoławczego, ale istota i realność uchybienia związanego, co do zasady, z procedowaniem sądu drugiej instancji. Rolą sądu kasacyjnego nie jest powtórna, dublująca kontrolę apelacyjną, weryfikacja prawidłowości orzeczenia sądu meriti. Postępowanie kasacyjne służy, właśnie, co do zasady, kontroli orzeczeń sądów odwoławczych z punktu widzenia dochowania norm prawa materialnego lub procesowego. Sąd Najwyższy nie jest natomiast uprawniony do ponownej, samodzielnej oceny dowodów i na tej podstawie – kontroli poprawności poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych.
Uwzględniając argumentację mającą wspierać zarzuty nadzwyczajnego środka zaskarżenia akcent należy położyć także na drugą część przepisu art. 523 § 1 KPK uzależniającą możliwość uwzględnienia kasacji tylko w razie istotnego wpływu naruszeń prawa na treść orzeczenia. Przepis ten powinien być rozumiany w ten sposób, że uniknięcie przez sąd odwoławczy ewentualnych uchybień, na które wskazuje kasacja musi nieodzownie stwarzać realną perspektywę zapadnięcia orzeczenia odmiennego w swej treści. Nie musi to być przy tym orzeczenie odmienne, co do istoty, np. wyrok uniewinniający, zamiast skazującego. Jeżeli jednak skarżący upatruje w rozstrzygnięciu instancji odwoławczej tak dalece idących uchybień, które wprost dyskwalifikują prawomocny wyrok, o czym w niniejszej sprawie przekonuje podniesienie w kasacji także zarzutu rażącego naruszenia dyspozycji art. 440 KPK, obligującej do ingerencji z urzędu wobec rażącej niesprawiedliwości orzeczenia sądu I instancji, czy choćby wniosek kasacyjny domagający się uniewinnienia oskarżonego, co z mocy art. 537 § 2 in fine KPK możliwe jest tylko w razie niesłuszności skazania, oczywiste jest, że powinna iść za tym przekonująca, niedająca wręcz pola do dyskusji argumentacja.
Wywiedzione w niniejszej sprawie kasacje wymogów tych nie spełniają.
W odniesieniu do wywodów pierwszego obrońcy, bezzasadne w stopniu oczywistym są zarzuty wskazujące na „nienależyte” rozpoznanie wniesionej w imieniu Ł.B. apelacji. Powielenie tych zarzutów w nadzwyczajnym środku zaskarżenia, w zmienionej tylko redakcyjnie formie, z przerzuceniem ciężaru rzekomych uchybień na sferę poczynionych przez Sąd meriti i zaakceptowanych przez instancję ad quem ustaleń faktycznych przekonuje, że wyłączną intencją skarżącego była próba podania do kolejnej, alternatywnej wobec apelacyjnej, kontroli prawidłowości procedowania Sądu Rejonowego. W rzeczywistości Sąd Okręgowy przeprowadził prawidłową i wszechstronną kontrolę instancyjną zaskarżonego wyroku, w tym także w sferze prawidłowości gromadzenia i oceny przez Sąd meriti materiału dowodowego stanowiącego podstawę poczynienia niekorzystnych dla skazanego ustaleń faktycznych.
W świetle powyższego nie ma znaczenia, że sprawstwo oskarżonych nie zostało wykazane na podstawie niektórych dowodów o charakterze pomocniczym, niebezpośrednim, w tym wskazywanych w kasacji dowodach w postaci: analizy kryminalnej bilingów rozmów telefonicznych prowadzonych przez skazanych oraz logowań do stacji BTS, dowodów z opinii biegłych z zakresu badań traseologicznych, osmologicznych, daktyloskopijnych oraz biologicznych odnoszących się do licznych śladów ujawnionych na miejscu przestępstw opisanych w akcie oskarżenia, zeznań świadków. Mnożenie tych drugoplanowych okoliczności nie jest bowiem w stanie podważyć opisanych wyżej faktów zasadniczych dla odpowiedzialności oskarżonego, które nota bene podważają tezę obrony o poszlakowym charakterze procesu w części obejmującej zdarzenie z 22.8.2013 r. Dyskwalifikuje to zarazem także zarzut naruszenia art. 170 § 1 pkt 2 i 5 KPK mającego polegać na bezpodstawnym oddaleniu wniosku dowodowego obrońców oskarżonego Ł.B. o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z uzupełniających wyjaśnień oraz dowodu z dokumentu w postaci grafików pracy funkcjonariuszy Policji, którzy mieli brać udział w wydarzeniach z 13-14.8.2013 r. oraz 21-22.8.2013 r., jako zmierzającego do udowodnienia okoliczności niemających znaczenia w niniejszym postępowaniu, a tym samym do przedłużenia postępowania. Tylko hipotetycznie można stwierdzić, że nawet w razie ustalenia, iż czynności policjantów były wykonywane poza „godzinami pracy”, co w odniesieniu do charakteru służby w tej formacji oraz wykonywania zadań operacyjnych nie jest najwłaściwszym sformułowaniem, to okoliczność taka w żaden sposób nie wpływa na wiarygodność, obszerność i szczegółowość zeznań przesłuchanych funkcjonariuszy i nie dyskwalifikuje procesowej przydatności ich depozycji. Brak jest również dowodów jednoznacznie wskazujących na przekroczenie, czy też niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie na szkodę Ł.B., teoretycznie mogących rzutować na wiarygodność ich depozycji. Fakt prowadzenia w przeszłości postępowania przygotowawczego w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień przez niektórych z funkcjonariuszy będących świadkami w niniejszej sprawie na szkodę Ł.B., które nie zakończyło się prawomocnym wyrokiem skazującym, w płaszczyźnie okoliczności ustalonych w niniejszej sprawie nie uchyla wiarygodności depozycji, które policjanci złożyli w obecnym postępowaniu.
Odnosząc się z kolei do zarzutów podniesionych przez drugiego obrońcę należało odeprzeć zarzut bezpodstawnego zaakceptowania przez Sąd ad quem oceny zeznań świadków. Zasadnie przyjęto, że zeznania te są wystarczająco spójne, znalazły pełne potwierdzenie w pozostałych dowodach, cechujących się wysokim stopniem obiektywizmu, zaś drobne nieścisłości z nich wynikające nie podważają ich przydatności dowodowej.
Podniesiony w apelacji zarzut obrazy dyspozycji art. 409 KPK w zw. z art. 411 § 1 i 2 KPK został przez Sąd odwoławczy rozpoznany w sposób kompletny i wszechstronny.
Sytuacja, w której dany dowód lub nawet ich grupa, nie świadczy o winie oskarżonego, nie w każdym wypadku jednocześnie dowodzi jego niewinności. Dlatego należało zdecydowanie odrzucić, co zresztą Sąd Najwyższy słusznie uczynił, hipotezę skarżącego, jakoby Sąd I instancji całkowicie pominął istotne fakty, które wykluczały udział oskarżonych w przestępstwach zarzucanych aktem oskarżenia, zaś Sąd Okręgowy podobno bezpodstawnie taki stan rzeczy zaaprobował. W istocie kasacje obrońców, ze względu na charakter argumentacji, miały na celu odwrócenie uwagi Sądu Najwyższego od istoty zagadnienia, bezspornie wskazującej na winę skazanego.