W 2008 r. Z.F. zawarł z Bankiem „A.” S.A. umowę o kredyt hipoteczny indeksowany do franka szwajcarskiego, przy czym spłata kwoty kredytu miała następować z zastosowaniem kursu sprzedaży CHF obowiązującego w dniu płatności raty kredytu zgodnie z Tabelą Kursów Walut Obcych Banku, poprzez bezpośrednie potrącanie przez kredytodawcę należnych mu kwot z rachunku prowadzonego na rzecz Z.F. W 2012 r. kredytobiorca zawarł z Bankiem „A.” S.A. umowę zmieniającą umowę o kredyt hipoteczny w ten sposób, że zobowiązał się spłacić kwotę kredytu w walucie, do której kredyt był indeksowany, a następnie zażądał od Banku A. S.A. ponad 12 tys. zł wraz z odsetkami. Roszczenie obejmowało różnicę pomiędzy należnymi, a rzeczywiście spłaconymi przez powoda ratami kredytu w okresie od 2008 r. do 2012 r. Z.F. swoje roszczenie wywodził z niedozwolonego charakteru postanowień umowy o kredyt hipoteczny dotyczących indeksacji kredytu względem CHF, względnie z nieważności tych postanowień. Sąd I instancji uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie, część postanowień umownych dotyczących indeksowania zostało uznanych za niedozwolone w myśl art. 3851 § 1 KC. W ocenie Sądu art. 411 pkt 1 KC należy wykładać w taki sposób, aby za spełnienie świadczenia w wykonaniu nieważnej czynności prawnej w rozumieniu tego przepisu uznawać także spełnienie świadczenia w wykonaniu postanowienia umownego, które nie wiązało konsumenta ze względu na naruszenie art. 3851 § 1 KC.
Natomiast sąd II instancji postanowił zwrócić się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie następującego zagadnienia prawego:
Czy w świetle art. 405 KC i art. 409 KC, w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?
Sąd wskazał na dwa rozwiązania, czyli zastosowanie teorii dwóch kondykcji, lub teorii salda. Pierwsza z nich opiera się a założeniu, że w sytuacji, kiedy na skutek nieważności umowy obie strony stały się bezpodstawnie wzbogacone, każdej z nich przysługuje odrębne roszczenie, które może być dochodzone niezależnie od roszczenia drugiej strony. Takie roszczenie może zostać potrącone, jak również może być dochodzone w drodze powództwa wzajemnego (zob. wyrok SO w Warszawie z 21.11.2019 r., XXV C 505/19, Legalis; wyrok SA w Warszawie z 10.7.2019 r., VI ACa 1712/17; wyrok SA w Warszawie z 31.1.2019 r., VI ACa 7/18). Natomiast teoria salda zakłada porównanie wartości wzbogacenia obu stron nieważnej umowy i upatruje powstanie roszczenia jedynie po tej stronie, której wzbogacenie ma wyższą wartość. Wysokość tego roszczenia odpowiada różnicy pomiędzy większym i mniejszym wzbogaceniem (zob. wyrok SO w Warszawie z 26.6.2019 r., XXV C 139/19, Legalis; wyrok SO w Warszawie z 24.6.2019 r., XXV C 266/15, Legalis). Sąd podkreślił, że koncepcja salda wzajemnych rozliczeń uwzględnia istotę bezpodstawnego wzbogacenia, która sprowadza się do stanowiska, że zubożenie i wzbogacenie są dwoma stronami tego samego zjawiska, wzbogacenie stanowi zatem konsekwencję zubożenia po stronie innego podmiotu (zob. wyrok SN z 23.11.1998 r., II CKN 58/98, Legalis). Jednocześnie wychodzą naprzeciw zasadom słuszności, albowiem w przeciwieństwie do teorii dwóch kondykcji, gwarantują bardziej sprawiedliwe rozliczenie stron stosunku umownego, który jakkolwiek okazał się nieważny to generował określone przesunięcia majątkowe między stronami.
Sąd zastrzegł, że przeszkodą w stosowaniu teorii salda mogą być art. 405 KC, 406 KC i 409 KC albo konstrukcja zawarta w art. 496 w zw. z art. 497 KC, wskazujące, że nawet w przypadku nieważności umowy wzajemnej ustawodawca nie normuje świadczeń łącznie, a jedynie przyznaje prawo zatrzymania jako gwarancję, iż każde z nienależnych świadczeń zostanie zwrócone. O ile zastosowanie salda wzajemnych rozliczeń nie budzi wątpliwości, gdy stosunek zobowiązaniowy łączący strony jest ważny; w razie stwierdzenia nieważności łączącej strony umowy, zastosowanie tej teorii może pozostawać w sprzeczności z celami zastosowania sankcji nieważności, która ma umożliwiać zniwelowanie prawnych i faktycznych skutków zawarcia umowy, rozwiązanie bowiem (unieważnienie) umowy ze skutkiem ex tunc zmierza do powrotu do stanu istniejącego w chwili zawarcia umowy. Zastosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu mogłoby natomiast wykluczyć osiągniecie skutku ze względu na przewidzianą w art. 409 KC zasadę zwrotu aktualnego wzbogacenia.
Sąd Najwyższy stwierdził, że w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, umowę należy rozliczyć zgodnie z teorią dwóch kondykcji. W rezultacie obu stronom umowy, czyli kredytobiorcy i bankowi przysługują dwa odrębne roszczenia. W ustnych motywach rozstrzygnięcie stwierdzono, że teoria salda nie ma uzasadnienia prawnego w sytuacji, gdy dojdzie do stwierdzenia nieważności umowy kredytowej. W takiej sytuacji kredytobiorca ma prawo domagać się zwrotu spełnionych świadczeń, należy je bowiem uznać za nienależne. Zgodnie z art. 410 KC, świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. W art. 410 § 1 KC ustawodawca przesądził więc, że samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło odbiorcę ani czy na skutek tego świadczenia majątek świadczącego uległ zmniejszeniu. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powoda, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego – przesłankę jego wzbogacenia.