Stan faktyczny
Naczelnik urzędu skarbowego wydał wobec podatniczki (osoby fizycznej) decyzję wymiarową w VAT za szereg miesięcy z lat 2016-2018. Decyzję tę usiłowali doręczyć pracownicy urzędu skarbowego w miejscu zamieszkania podatniczki, ale jej tam nie zastali. Zastali natomiast jej ojca, który jednak odmówił przyjęcia pisma. W tym stanie rzeczy pracownicy urzędu złożyli przesyłkę na okres 14 dni w urzędzie gminy, a w miejscu zamieszkania pozostawili informację o możliwości odbioru pisma stamtąd, czyli awizo. Po siedmiu dniach pozostawili powtórne awizo. Podatniczka przesyłki nie odebrała, wobec czego uznano, że decyzja została doręczona w trybie doręczenia zastępczego 2.10.2020 r.
Pismem z 10.11.2020 r. ojciec podatniczki jako jej pełnomocnik złożył wniosek o przywrócenie terminu do złożenia odwołania od powyższej decyzji .W uzasadnieniu podał, że córka, przebywając w Wielkiej Brytanii, ze względu na stan pandemii (a nawet i zachorowanie) nie mogła przybyć do Polski celem wzięcia udziału w prowadzonym postępowaniu podatkowym, o czym poinformowano organ podatkowy pismami z dnia 8.6. i 28.7.2020 r., z prośbą o skierowanie korespondencji w sprawie córki na jej obecne miejsce pobytu, co z przyczyn niezawinionych przez stronę nie nastąpiło, tak w zakresie zawiadomienia strony o wszczęciu postępowania, jak i o możliwym sposobie uczestniczenia w nim, w tym o możliwości wypowiedzenia się co do zebranych dowodów i materiałów oraz doręczenia stronie decyzji, przez co strona nie mając o niej wiedzy, nie mogła decyzji zaskarżyć.
Organ podatkowy uznał jednak, że okoliczność przebywania w Wielkiej Brytanii nie stanowi przesłanki warunkującej przywrócenie terminu do wniesienia odwołania i w efekcie odmówił przywrócenia terminu, co ojciec-pełnomocnik zaskarżył do sądu.
Stan prawny
Zgodnie z art. 150 ustawy z 29.8.1997 r. Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1325; dalej: OrdPU), w przypadku, w którym doręczyciel nie zastał adresata w miejscu doręczenia przesyłki, możliwe jest tzw. doręczenie zastępcze pisma, polegające na tym, że w miejscu doręczenia dwukrotnie pozostawia się informację o pozostawieniu pisma do odbioru w placówce doręczyciela (tzw. awizo). Jeśli adresat nie podejmie pisma w ciągu 14 dni od dnia pierwszego zawiadomienia (a tak stało się w niniejszej sprawie) pismo uznaje się za doręczone w dniu, w którym upływa ten 14-dniowy termin.
Jeśli termin zostanie przekroczony, to możliwe jest jego przywrócenie, ale tylko wtedy, gdy uchybienie terminowi nastąpiło bez winy strony (art. 162 § 1 OrdPU).
Stanowisko WSA w Gdańsku
Sad uchylił zaskarżone postanowienie, uznając, że uchybienie terminu nastąpiło bez winy strony. Wskazał, że zgodnie uznaje się, że w odniesieniu do przesłanki braku winy wystarczające jest uprawdopodobnienie (uwiarygodnienie) tego braku, a nie ścisłe udowodnienie. Zasadne wydaje się przy tym, iż powinno się przyjmować wstępne założenie braku winy strony, a w konsekwencji przyjmować też zasadę, że niedające się usunąć wątpliwości rozstrzygane powinny być z korzyścią dla strony i ochrony jej indywidualnego interesu. Jak te tezy ogólne odnoszą się do niniejszej sprawy? Otóż nawet jeśli organ twierdzi, że strona enigmatycznie wskazuje powód uchybienia terminu, to powinno być wiadome z urzędu, że stan kolejnej fali pandemii w Wielkiej Brytanii, związanej z groźną mutacją wirusa, fali, która w tamtym kraju rozprzestrzeniła się już jesienią 2020 r., spowodował ograniczenia, w tym co do poruszania się, na skutek decyzji na poziomie rządowym (tak po Wielkiej Brytanii, jak i w ruchu granicznym). Nie można też pominąć, że całkowicie zrozumiałe powinno być także podjęcie osobistej decyzji o ograniczeniu kontaktów, choćby niewynikającej z decyzji administracyjnych w kraju, w którym przebywała skarżąca, w celu chronienia własnego zdrowia i zdrowia innych osób. Reasumując, sytuacja pandemiczna, o której mowa we wniosku o przywrócenie terminu, jest okolicznością, która powinna uzasadniać decyzję o przywróceniu terminu do wniesienia odwołania przez skarżącą. Nie można bowiem mówić o jakimkolwiek zawinieniu skarżącej w uchybieniu, skoro nastąpiło to z powodów całkowicie od niej niezależnych.
Wyrok uznajemy za bezdyskusyjnie słuszny. Nie może być tak, że organy władzy państwowej ze względu na pandemię w różny sposób, często dotkliwy dla petentów, ograniczają swoje własne funkcjonowanie, a nie dostrzegają utrudnień pandemicznych po stronie podatników. Lakoniczne uzasadnienie wydanego przez organ postanowienia zasługuje wręcz na przypięcie łatki arogancji władzy. Dodajmy do tego spostrzeżenie, że przecież podatniczka – w omawianym postępowaniu incydentalnym – nie domagała się przecież uchylenia decyzji wymiarowej, ale dochodziła jedynie prawa do złożenia odwołania od tej decyzji. Z tego punktu widzenia warto podkreślić jakże słuszne tezy ogólne wypowiedziane przez sąd, że ograniczanie prawa do rozpoznania sprawy w dwóch instancjach powinno następować tylko w przypadkach bezdyskusyjnej winy po stronie podatnika, a wątpliwości w tej kwestii należy rozstrzygać na jego korzyść.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →