Dyskusja na temat stawek akcyzy, która w ostatnich tygodniach toczy się w mediach i na komisjach sejmowych, to jedna z najciekawszych batalii o kształt podatków pośrednich z ostatnich latach. Ileż tam jest osi sporu! Czy wysokość stawki podatku powinna być proporcjonalna do zysku producenta, czy może do szkodliwości produktu? Metoda naliczania akcyzy minimalnej czy całkowitej? Czy niewielki udział w rynku jest argumentem za obniżką, czy przeciwnie – za podwyżką? Te wszystkie spory jednak bledną, gdy strona biznesowa wyciąga z rękawa asa pod tytułem „bo wzrośnie szara strefa”. Wygląda na to, że jest to argument zamykający dyskusję. Podważa on bowiem zasadność wszystkich poprzednich uzasadnień i wyliczeń. Tylko czy aby na pewno teza o ścisłej korelacji wzrostu akcyzy i szarej strefy jest uprawniona?
Opis rzeczywistości
Teksty bijące w alarmistyczny ton pojawiają się zawsze w tym samym czasie, gdy Ministerstwo Finansów zabiera się za przegląd stawek akcyzy. Za każdym razem eksperci wieszczą, że po najbliższych zmianach to już na pewno szara strefa wybuchnie i ten wybuch zmiecie pół rynku. A później następuje rok ciszy i okazuje się, że wiadomości o śmierci legalnej dystrybucji były mocno przesadzone.
Według dostępnych danych i opracowań udział nielegalnego handlu tytoniem w drugim kwartale 2021 r. wyniósł 5,5 proc., podczas gdy jeszcze w pierwszym było to 6,3 proc. (podaję za Instytutem Doradztwa i Badań Rynku Almares). Dane te robią wrażenie dopiero, gdy zestawimy je z 2015 r. Wówczas udział nielegalnych papierosów w polskim rynku wynosił aż 18,3 proc.
Wygląda na to, że jesteśmy świadkami trwałej tendencji spadkowej w udziale szarej strefy. Jakie mogą być tego przyczyny? Na pewno systematyczny wzrost dochodów konsumentów, którym na jakimś etapie „nie opłaca się” korzystać z produktów nielegalnych, ale nie tylko.
Znowu, powołując się na dostępne w domenie publicznej dane, można zacytować przedstawicieli Centralnego Biura Śledczego Policji, którzy informują, że tylko od stycznia do 30 września 2021 r. policja zabezpieczyła ponad 232 mln sztuk papierosów, co jest liczbą rekordową. Zlikwidowano przy tym 13 fabryk papierosów, z których pięć znajdowało się w Polsce, a osiem ujawniono na terenie innych krajów UE. Ujawnionych zostało także 13 nielegalnych wytwórni krajanki tytoniowej, z czego 12 usytuowanych było w Polsce, a jedna poza granicami kraju. Przez dziewięć miesięcy tego roku na czarny rynek nie trafiło – dzięki działaniom CBŚP i współpracujących z tą służbą podmiotów – blisko 470 ton tytoniu, z którego można byłoby wyprodukować ok. 470 mln sztuk kolejnych nielegalnych papierosów. Skoro mowa o wynikach pracy właściwych służb państwowych, pojawiają się kolejne informacje medialne, według których duże znaczenie w walce z szarą strefą mają też skoordynowane ze sobą działania Krajowej Administracji Skarbowej oraz Straży Granicznej.
Sprawa granicy
Dla spadku zmniejszenia szarej strefy kluczowe było również uszczelnienie granicy z Białorusią. Z danych Straży Granicznej wynika, że blisko 30 proc. papierosów, które miały trafić nielegalnie na polski rynek w I półroczu 2021 r., pochodziło właśnie z tego kraju. Aktualna sytuacja na granicy Polski i Białorusi, niezależnie od innych (dramatycznych) skutków, z punktu widzenia tej tematyki może mieć jeszcze bardziej stabilizujące znaczenie i przyczyniać się do trwałego limitowania przemytu do Polski nielegalnych wyrobów tytoniowych z kierunku wschodniego.
Dla osób śledzących sytuację na rynku wyrobów tytoniowych dane zacytowane powyżej nie powinny być zaskoczeniem. Czy więc koncepcja straszenia szarą strefą jako uniwersalna recepta na obronę stawek akcyzy już się wyczerpała? Nic bardziej mylnego! Na sejmowej komisji finansów i w debacie publicznej po raz kolejny wrócił straszak wybuchającej szarej strefy w formie w zasadzie niezmienionej od roku 2015, czyli gdy blisko co piąta paczka papierosów pochodziła z nielegalnego źródła. Co więcej, o sile tego argumentu przekonali się producenci działający w niszowej kategorii tytoniu podgrzewanego. W propozycji MF akcyza dla tych produktów została podniesiona rekordowo, a w uzasadnieniach promotorów takiego rozwiązania ważnym punktem był argument, że szara strefa tam w zasadzie nie występuje. Nie ma szarej strefy? Możemy więc podnosić akcyzę.
Zatem jeśli szara strefa nie jest aż tak szara, jak się ją maluje, to jakie płyną z tego wnioski generalne dla polityki podatkowej państwa? Choćby takie, że poziom stawek akcyzy, jakkolwiek niepopularny społecznie, powinien być kalkulowany w oparciu o oczekiwania budżetu państwa i argumenty merytoryczne, czyli w przypadku papierosów – zdrowotne. Czas najwyższy powiedzieć „sprawdzam” i nie ulegać używaniu nieostrych argumentów o wątpliwym umocowaniu w danych statystycznych.
Autor jest adwokatem, dr. hab. prof. UKSW.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →