Po tragicznych w skutkach zdarzeniach z udziałem kierowców autobusów pod wpływem narkotyków policja wzmogła kontrole wszystkich prowadzących samochody. Ujawniają coraz więcej kierowców prowadzących po narkotykach, środkach odurzających czy dopalaczach.
Jak to wygląda w liczbach?
– W 2019 r. przeprowadzono 16 387 takich badań. W 2320 przypadkach były to osoby podejrzane o obecność niedozwolonej substancji i kierowanie pojazdem.
Najwyższy procentowo wynik kierowców jadących pod wpływem narkotyków odnotowano w 2012 r. Na 8663 badania 1923 razy (ponad 22 proc.) uzyskano wynik pozytywny – podaje komisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji. Badanie można przeprowadzić mimo protestu kierowcy.
Oceni biegły
– Każdy funkcjonariusz może przeprowadzić wstępną weryfikację pod kątem narkotyków, a także testy psychofizyczne, m.in. sprawdzenie reakcji źrenic, próba „palec – nos” lub „palec – palec” – wyjaśnia komisarz.
Jeżeli policjant podejrzewa, że kierowca prowadzi po zażyciu zakazanych środków, to nawet jeśli nie ma przy sobie narkotestera, może wezwać patrol ze sprzętem.
Dalsze czynności wymagają pobrania próby krwi oraz przeprowadzenia badań. Następnie powołuje się biegłego toksykologa, który na podstawie wartości stężenia substancji psychoaktywnej oraz wpływu zażycia tego środka na organizm kierowcy określi, czy znajdował się on pod wpływem środka odurzającego (przestępstwo) czy też po użyciu środka działającego podobnie do alkoholu (wykroczenie).
Testy ze znakiem zapytania
Kierowcy skarżą się często na jakość narkotestów stosowanych przez policję.
– Rzeczywiście bywa z tym różnie, ale badanie na zawartość środków jest dużo trudniejsze niż na zawartość alkoholu. Mamy przecież narkotyki, środki odurzające, dopalacze. To rynek, który nie znosi próżni. Cały czas pojawiają się nowe substancje, których narkotesty nie uwzględniają – tłumaczy.
Eksperci nie mają wątpliwości, że kierowca prowadzący pojazd pod wpływem narkotyków czy alkoholu jest ogromnym zagrożeniem na drodze.
– Ten pod wpływem określonych substancji może być nawet bardziej niebezpieczny, bo przecież różne substancje mają różne oddziaływanie – mówi „Rzeczpospolitej” Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy i wyścigowy. Jedyny sposób na skuteczną walkę z nimi to jej zdaniem częstsze kontrole policji.
– Pomóc mogłoby też zaostrzenie kar, bo wielu kierowców liczy dziś, że nikt ich nie złapie – dodaje.