Opis stanu faktycznego
Zaskarżonym wyrokiem z 19.6.2018 r., wydanym w sprawie XXI K 190/17, Sąd Okręgowy w Katowicach uznał oskarżonego P.S. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 KK w zw. z art. 294 § 1 KK przy zast. art. 12 KK i art. 64 § 1 KK, za które skazał go na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 46 § 1 KK nałożył na oskarżonego obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 260.976,58 zł.
Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, zaskarżając go w całości i zarzucając obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4, art. 5 § 2 i art. 7 KPK w zw. z art. 410 KPK, a także błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę i mających wpływ na treść wyroku.
Podnosząc powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji.
Sąd Apelacyjny w Katowicach, po rozpoznaniu apelacji obrońcy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Uzasadnienie SA
Zdaniem Sądu Apelacyjnego apelacja obrońcy oskarżonego jest niezasadna. Na wstępie wskazać należało, że nie jest kontrowersyjne w sprawie to, iż oskarżony dopuścił się przestępstwa oszustwa na szkodę pokrzywdzonego. W apelacji kwestionowana jest natomiast data końcowa popełnienia tego przestępstwa (zdaniem skarżącego oskarżony dopuścił się go do 31.7.2014 r., a nie, jak przyjęto w wyroku, do 7.8.2014 r.), a w konsekwencji też wartość wyłudzonego towaru (zdaniem skarżącego wyniosła ona 194.284,15 zł) i wysokość kwoty zasądzonej do naprawienia szkody.
Wskazane przez autora apelacji argumenty mające przemawiać przeciwko trafności zaskarżonego wyroku są nieprzekonujące i nie uwzględniają całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w części są z nim sprzeczne.
Po pierwsze, nie jest prawdziwe twierdzenie, że faktury z okresu 1-7.8.2014 r., jako jedyne zostały podpisane tylko nazwiskiem oskarżonego, podczas gdy wszystkie inne zgromadzone w sprawie zostały przez oskarżonego podpisane imieniem i nazwiskiem. Wbrew temu twierdzeniu trzy faktury wystawione do 31.7.2014 r. przez firmę, a mianowicie z 11.7.2014 r., z 25.7.2014 r. i z 31.7.2014 r. zostały podpisane jedynie nazwiskiem oskarżonego. Co więcej, oskarżony nie zgłosił zastrzeżeń co do autentyczności swego podpisu na fakturze z 31.7.2014 r. Zresztą nie mógł tego uczynić, jeśli nie chciał popaść w jeszcze większą wewnętrzną sprzeczność wyjaśnień, skoro uprzednio podważał ilość otrzymanego w oparciu o tę fakturę towaru. Autor apelacji nie kwestionuje dostaw w oparciu o faktury wystawione do 31.7.2014 r., chociaż część z nich została opatrzona tylko nazwiskiem oskarżonego (wspomniane faktury z 11, 25 i 31.7.2014 r.), co czyni w tej części wywód nie tylko niespójnym, ale też sprzecznym z materiałem dowodowym.
Po drugie, nie jest zasadne twierdzenie, iż brak dowodów na dostarczenie towarów oskarżonemu po 31.7.2014 r., w szczególności wobec niedysponowania przez pokrzywdzonego kartami drogowymi potwierdzającymi dostawę towaru po tym terminie, a byłby to „jedyny dowód mogący potwierdzić w sposób niewątpliwy, iż przedmiotowy towar został dostarczony oskarżonemu”. Również to twierdzenie nie uwzględnia zebranego materiału dowodowego, w tym też zalegania w aktach sprawy karty drogowej z 1.8.2014 r., potwierdzającej dostarczenie towaru oskarżonemu przez kierowcę firmy, W.L. Nie jest więc prawdziwe twierdzenie skarżącego o braku jakichkolwiek kart drogowych potwierdzających dostawę towaru po 31.7.2014 r. Co więcej, argumentacja autora apelacji w ogóle nie przystaje do realiów niniejszej sprawy, gdyż oparta jest na błędnym założeniu, że towar był każdorazowo dostarczany oskarżonemu przez firmę pokrzywdzonego. Tak jednak nie było. Z dokumentacji zawartej w aktach sprawy wynika, że tylko część towaru została dostarczona transportem pokrzywdzonego, a pozostała część została odebrana przez oskarżonego w firmie pokrzywdzonego, co miało miejsce zarówno w lipcu, jak i w sierpniu 2014 r. Potwierdzają tę okoliczność dowody osobowe – zeznania świadków. W przypadku odbioru własnego, brak jest z oczywistych (a nie „niewyjaśnionych”) względów kart drogowych. Trzeba też podkreślić, że prawo karne procesowe nie zna hierarchii dowodów, nie można zatem twierdzić, iż pewne okoliczności mogą być wykazane tylko jakimś rodzajem dowodu.
Po trzecie, również na wybiórczym podejściu do materiału dowodowego oparte jest twierdzenie skarżącego, że zeznania świadków A.K. i A.R. nasuwają wątpliwości w odniesieniu do wydania towaru oskarżonemu po 31.7.2014 r. Wątpliwości zgłoszone przez skarżącego wynikają z podanych przez świadków informacji, z których ma wynikać, że oskarżony nie mógł zamówić towaru po 1.8.2014 r. Wywód skarżącego abstrahuje od zawartego w zeznaniach świadka D.S. stwierdzenia, że „w ostatnich dniach lipca P.S. zakupił towar łącznej wartości ok. 230.000 zł”. Oznacza to, że o ile rzeczywiście ostatnie zamówienie towaru przez oskarżonego miało miejsce jeszcze w lipcu 2014 r., to już jego odbiór nastąpił w późniejszym okresie, w kilku kolejnych partiach, między 31.7. a 7.8.2014 r., co potwierdza choćby wspomniana karta drogowa z 1.8.2014 r. Wspieranie się przez świadka, w trakcie składania zeznań, notatkami nie jest objęte zakazem dowodowym (por. wyrok SN z 16.2.2017 r., II KK 382/16, OSNKW 2017, nr 8, poz. 43, KZS 2017, nr 9, poz. 20, OSP 2018, nr 2, poz. 17, Biul. SN 2017, nr 8, s. 9-10) i nie uzasadnia wątpliwości, co do ich wiarygodności. Podobnie nie uzasadnia ich nieumiejętność podania przez świadka A.R. po kilku latach od zdarzenia dokładnej kwoty zadłużenia oskarżonego. Z kolei, odwołując się do zeznań świadka A.K., skarżący pomija zgłaszane przez świadka zastrzeżenia, że z powodu upływu czasu nie pamięta dokładnie pewnych okoliczności („nie pamiętam tego, ponieważ było to dawno, parę lat temu”, „nie jestem tego na 100 % pewny”). Jednakowoż należy zauważyć, że świadek, nie będąc tego pewien, zeznał, że po „dużych dostawach schabu nie było już żadnych transakcji z dostawą towaru do oskarżonego”, co koreluje z tym, że – jak wyżej wskazano – po 1.8.2014 r. nie było już „dostaw towaru do oskarżonego”, lecz był odbierany z zakładu pokrzywdzonego.
Po czwarte, istotnie w wiadomości mailowej z 13.8.2014 r., a następnie w wezwaniu do zapłaty z 20.8.2014 r. nie ujęto faktur z 5 i 7.8.2014 r., tyle że okoliczność ta wcale nie uzasadnia powstania wątpliwości co do wydania oskarżonemu towaru 31.7.2014 r. W pismach tych wskazano przecież m.in. faktury wystawione po 31.7.2014 r. (odpowiednio w dniach 1 i 4.8.2014 r.). Skarżący pomija też fakt, że w dołączonym do kolejnego pisma do oskarżonego z 15.9.2014 r. zestawieniu niezapłaconych faktur ujęto wszystkie faktury z okresu od 1 do 7.8.2014 r. Oskarżony w rozmowie z D.S. jeszcze w 2014 r. potwierdził otrzymanie wezwań do zapłaty i nie kwestionował wysokości zadłużenia. Nie uczynił tego również w wyjaśnieniach złożonych w toku śledztwa i to po okazaniu mu faktur wystawionych także po 31.7.2014 r. Znaczące jest przy tym, że oskarżony nie kwestionował wysokości szkody także na wstępnym etapie postępowania jurysdykcyjnego, składając wniosek o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w kwocie 260.976,58 zł. Następnie zakwestionował autentyczność podpisu na wszystkich oryginałach faktur, aczkolwiek przyznał, że przyjął towar wskazany w tych fakturach, by ostatecznie stwierdzić, że nie wie, czy na niektórych fakturach są jego podpisy.
Już samo tak późne zgłoszenie zastrzeżeń przez oskarżonego musi być ocenione z dużą ostrożnością, a co ważniejsze, podzielenie ich musiałoby się wiązać z przyjęciem, że pokrzywdzony złożył w części nieprawdziwe zawiadomienie i zeznania, posłużył się sfałszowanymi fakturami i pomówił fałszywie oskarżonego, zawyżając wysokość doznanej szkody. Nie ma żadnych przesłanek do przychylenia się do takiej wersji. W toku postępowania nie pojawiły się żadne wątpliwości, co do uczciwości świadka D.S. Znalazły one potwierdzenie w szeregu innych dowodów i początkowo (poza wspomnianą okolicznością) nie kwestionował ich także oskarżony. Świadek ten nie miał żadnego powodu do pomawiania oskarżonego o zachowania, których się nie dopuścił, w tym do bezpodstawnego zawyżania wartości szkody, której znacząca część powstała przecież do 31.7.2014 r. Skarżący zdaje sobie z tego zapewne sprawę, gdyż wprawdzie w jednym z zarzutów określił zeznania świadków D.S. i A.R., jako nieprawdziwe, lecz nie sformułował żadnych argumentów wskazujących na cel złożenia przez nich fałszywych zeznań.
W tej sytuacji jedynie na marginesie należy wskazać na oczywistą wadliwość wniosku apelacyjnego. Procedura karna nie przewiduje uniewinnienia od części (fragmentu) czynu, a takiego postąpienia domagał się skarżący.
Kierując się powyższymi względami, Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Na tle okoliczności rozpoznawanej sprawy jawi się wyraźne twierdzenie, że brak było podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy oskarżonego. Sąd Okręgowy nie dopuścił się obrazy: art. 4 KPK (zresztą obraza tego przepisu, jako ustanawiającego ogólną zasadę procesową, w ogóle nie może być przedmiotem zarzutu apelacyjnego), art. 5 § 2 KPK (Sąd I instancji nie nabrał żadnych niedających się usunąć wątpliwości, nie poczytał ich zatem na niekorzyść oskarżonego, brak też przesłanek do uznania, że takie wątpliwości powinien powziąć), art. 7 KPK i art. 410 KPK (Sąd Okręgowy uwzględnił cały zebrany materiał dowodowy, który ocenił zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów), nie dokonał też błędnych ustaleń faktycznych. Kara wymierzona oskarżonemu nie nosi cech rażącej niewspółmierności.