W 2020 r. do jednego ze starostw wpłynął wniosek o ustalenie odszkodowania za działkę o pow. 1260 m2, na której został zrealizowany cel publiczny w postaci wybudowania budynku wielorodzinnego. W latach 60-tych ubiegłego wieku, na wniosek inwestora budownictwa mieszkaniowego wszczęto postępowanie wywłaszczeniowe. Starosta podjął działania w celu znalezienia aktu potwierdzającego wywłaszczenie nieruchomości oraz wskazującego na osobę, której przysługiwał tytuł własności w dniu wywłaszczenia. Po dokonaniu kwerendy archiwalnej urzędnicy odnaleźli pismo Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych wydane w 1961 r., skierowane do ojca wnioskodawcy, zawiadamiające, że działka podlega wywłaszczeniu na rzecz Państwa na podstawie ustawy z 12.3.1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczenia nieruchomości (Dz.U. z 1958 r. Nr 17 poz. 70; dalej: WywłNierU). W piśmie zaproponowano dobrowolne zbycie działki za kwotę 12 600 zł, a w przypadku braku zgody – postępowanie wywłaszczeniowe. Zachował się operat szacunkowy, w którym wyceniono na potrzeby wywłaszczenia trzy sąsiednie działki (w tym będącą przedmiotem omawianej sprawy). W dokumentach przedłożono także wyrys z mapy ewidencyjnej, sporządzony w 1960 r., na którym widniała przedmiotowa działka ze wskazaniem właściciela. Ponadto urzędnicy odnaleźli także inne dokumenty, a wśród nich m.in. wezwanie z 1972 r. wystosowane przez ówczesnych właścicieli gruntu do Prezydium PRN o zapłatę odszkodowania, a także dokumenty dotyczące innych wywłaszczonych nieruchomości. Nie znaleziono jednak dokumentów, które jednoznacznie potwierdzałyby wywłaszczenie omawianej nieruchomości. Ograniczona liczba dokumentów pozyskana z Archiwum Państwowego nie potwierdzała ani wywłaszczenia, ani tytułu własności spadkodawców wnioskodawcy do przedmiotowej działki. Przedstawione przez mężczyznę dokumenty, w tym umowa dzierżawy nieruchomości, zawarta przez jego ojca w 1948 r. z Gminną Spółdzielnią, czy też oświadczenia świadków, nie stanowiły dla organu wystarczającego dowodu.
Skoro zatem nie było dowodu na posiadanie tytułu własności do działki przez spadkodawcę, wnioskodawca nie miał prawa do wystąpienia o odszkodowanie za nieruchomość przejętą przez Skarb Państwa. W takiej sytuacji postępowanie administracyjne, jako bezprzedmiotowe, podlegało umorzeniu na podstawie art. 105 § 1 KPA. Ponadto organ stwierdził, że w omawianej sprawie nie zostały spełnione przesłanki z art. 129 ust. 5 pkt 3 ustawy z 21.8.1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1899 ze zm.; dalej: GospNierU), według którego możliwe jest ustalenie odszkodowania za nieruchomości przejęte przed wejściem w życie tejże ustawy pod warunkiem spełnienia dwóch przesłanek: ustalenia, że nastąpiło pozbawienie praw do nieruchomości bez odszkodowania oraz że obowiązujące przepisy przewidują odszkodowanie za pozbawienie praw do nieruchomości.
Mężczyzna skierował sprawę do wojewody. Twierdził, że na podstawie zgromadzonej dokumentacji można było w prosty sposób wywnioskować, że jego ojciec był właścicielem nieruchomości. Zwracał uwagę, że jeszcze w 1965 r. ówczesna władza wyrażała wolę wypłaty odszkodowania, lecz tego nie uczyniła. Odszkodowanie nie było złożone do depozytu sądowego. Według WywłNierU potwierdzeniem tytułu własności mogło być zaświadczenie wydane przez organ władzy. Zgodnie z art. 15 ust. 4 WywłNierU, odszkodowanie można było uzyskać na podstawie wypisu z ewidencji gruntów lub właściwego zaświadczenia.
W ocenie mężczyzny, organy prowadzące postępowanie powinny rozstrzygać wątpliwości na jego korzyść, skoro Skarb Państwa bezprawnie przejął działkę w 1962 r, nie wydał dokumentu potwierdzającego jej nabycie i nie wypłacił odszkodowania poprzedniemu właścicielowi. Co więcej, zdaniem wnioskodawcy lokalny wojewoda w 1991 r. dokonał komunalizacji spornej działki z rażącym naruszeniem prawa, ponieważ działka nie należała do Skarbu Państwa. Ponadto mężczyzna argumentował, że na spornej działce został zrealizowany cel publiczny, a postępowanie wywłaszczeniowe nie zostało zakończone wydaniem decyzji, wobec czego organy powinny zastosować art. 122a GospNierU, czego nie uczyniły.
Wojewoda nie przyjął powyższej argumentacji i oddalił skargę, a domniemany spadkobierca nieruchomości skierował sprawę do sądu. Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Białymstoku przedłożył tę samą argumentację, powtarzając przy tym, że organy prowadzące postępowanie powinny rozstrzygać wątpliwości na jego korzyść, skoro Skarb Państwa bezprawnie przejął działkę w 1962 r., a nie wydał dokumentu potwierdzającego jej nabycie i nie wypłacił odszkodowania poprzedniemu właścicielowi.
W wyroku z 17.2.2022 r., II SA/Bk 948/21, Legalis, WSA w Białymstoku uwzględnił jego skargę. Sąd uznał, że w świetle art. 129 ust. 5 pkt 3 GospNierU dowód w postaci decyzji wywłaszczeniowej lub inny akt zrównany w skutkach z taką decyzją, nie jest dowodem koniecznym do ustalenia, że „nastąpiło pozbawienia praw do nieruchomości”, jeżeli bezspornym pozostaje, że nastąpiło faktyczne przejęcie nieruchomości przez Państwo i została zrealizowana inwestycja celu publicznego, zaś z powodu długiego upływu czasu nie zachowała się w całości dokumentacja wywłaszczeniowa. Organ uznał ponadto, że jeśli wystarczającym dowodem własności osoby wywłaszczonej, na podstawie art. 15 ust. 3 WywłNierU, był wyciąg z ewidencji gruntów i budynków bądź zaświadczenie biura gromadzkiej rady narodowej, to nieuprawnionym byłoby żądanie innego dowodu własności w obecnie prowadzonym postępowaniu na podstawie art. 129 ust. 5 pkt 3 GospNierU.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →