Sąd Najwyższy wyjaśnia, jak się liczy progi odwoławcze w sprawach o podział majątku wspólnego także dorobkowego i dział spadku.
Przegapiła kasację
Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił postanowienie sądu rejonowego dotyczące podziału majątku wspólnego małżonków i działu spadku po jednym z ich krewnych. W jego skład wchodziła nieruchomość z domem. I to postanowienie zaskarżyła nadzwyczajnym środkiem odwoławczym w całości jedna z uczestniczek postępowania. W uzasadnieniu skargi wskazała, że nie przysługiwała skarga kasacyjna, bo wartość przedmiotu zaskarżenia wskazana w apelacji wynosiła 27,4 tys. zł, a więc nie przekraczała kwoty 150 tys. zł. A taki jest próg kasacyjny w sprawach o podział majątku wspólnego po rozwodzie, ale też o zniesienie współwłasności i działu spadku – art. 5191 § 4 KPC.
Sąd Najwyższy w składzie Marcin Łochowski, Krzysztof Wesołowski i Mariusz Załucki skargę odrzucił. Wskazał, że co do zasady w sprawach o podział majątku wspólnego i dział spadku wartość przedmiotu zaskarżenia odpowiada wartości konkretnego roszczenia, żądania lub składnika majątkowego, którego dotyczy zaskarżenie.
Skarżąca podważała podział nieruchomości budynkowej poprzez przyznanie jej jednej z uczestniczek i zasądzenie dopłat na rzecz pozostałych uczestników, zamiast dokonania podziału fizycznego poprzez ustanowienie dwóch odrębnych lokali i przyznanie jednego z nich skarżącej.
W ten sposób skarżąca kwestionuje zasadę podziału, domagając się przyznania części nieruchomości o wartości 294 tys. zł, a więc znacznie przekraczającej próg kasacyjny. W sprawach działowych wartość przedmiotu zaskarżenia na potrzeby skargi kasacyjnej jest określana wedle powyższych zasad i może odbiegać od wskazanej w apelacji wartości przedmiotu zaskarżenia.
Skarżąca mogła więc skorzystać ze skargi kasacyjnej, czego zaniechała z przyczyn niewyjaśnionych w skardze o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.
Jeszcze koszty pomocy
Adwokatka wystąpiła jeszcze do SN o uzupełnienie postanowienia poprzez przyznanie jej kosztów pomocy prawnej, ale SN tego żądania też nie uwzględnił, wskazując, że błędna ocena dopuszczalności skargi w danej sprawie oznacza niedochowanie przez pełnomocnika z urzędu profesjonalizmu. Jeżeli adwokat lub radca ustanowiony do skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia nie stwierdza podstaw do jej wniesienia, musi niezwłocznie zawiadomić na piśmie o tym stronę oraz sąd, dołączając opinię o braku podstaw do wniesienia skargi. Nie powinien wnosić niedopuszczalnej skargi, a wola mocodawcy nie ma w tym wypadku decydującego znaczenia. W konsekwencji w razie odrzucenia skargi wniosek o przyznanie pełnomocnikowi od Skarbu Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej jest oddalany.
Sygnatura akt: II CNPP 29/22 i CNPP 29/22
prof. Maciej Gutowski Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, adwokat
Nikt nie jest nieomylny, więc i adwokat ma prawo do błędu, ale ma on konsekwencje. Sąd może nie podzielić jego stanowiska prawnego, bo przestrzeń interpretacyjna jest istotą każdego sporu. Również problem wartości sporu zostawia pole do interpretacji. Jeśli jednak błędnie założono niedopuszczalność skargi kasacyjnej i sięgnięto po nadzwyczajny środek odwoławczy, to w istocie trudno mówić o wykonaniu zobowiązania. Jeśli prawnik dokonuje czynności prawnie niedopuszczalnej, to trudno oczekiwać, że otrzyma za nią wynagrodzenie. Niestety dla adwokatów, ostatecznie o tym rozstrzyga orzekający sąd. To jest adwokackie ryzyko zawodowe, nie tylko zresztą przed Sądem Najwyższym, ale i w innych sprawach. W tym przypadku zgadzam się ze składem orzekającym.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →