W początku października zacznie obowiązywać pierwszy etap unijnego mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (ang. Carbon Border Adjustment Mechanism – CBAM). To nowe narzędzie polityki klimatycznej UE, obliczone na promowanie handlu produktami wytworzonymi z niską emisją dwutlenku węgla.
Bariera ekologiczna
Docelowo, tj. od 2025 r., CBAM ma polegać na tym, że firmy, które zdecydują się na import określonych towarów spoza UE, wytwarzanych w sposób wysoko emisyjny, będą musiały kupować specjalne certyfikaty. Ich wartość ma zależeć – w uproszczeniu mówiąc – od tego, jak wiele dwutlenku węgla dostało się do atmosfery przy produkcji danego towaru. W ten sposób import takich towarów będzie obciążony swoistym cłem, choć niepłatnym przy odprawie celnej. System CBAM nie obejmie handlu wewnątrz UE. Wyłączono z niego także kraje Europejskiego Obszaru Gospodarczego, tj. Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię.
Na razie jednak wchodzą w życie tylko obowiązki statystyczne. Otóż importerzy niektórych wyrobów stalowych i aluminiowych, cementu, energii elektrycznej, a także wodoru będą musieli przedstawiać Komisji Europejskiej kwartalne raporty dotyczące importu takich towarów. Pierwszy taki raport powinien obejmować okres od 1.10.2023 r. do 31.12.2023 r. i być złożony do końca stycznia 2024 r. Importerzy powinni w nim zawrzeć m.in. dane o skali importu takich towarów, a także o emisji dwutlenku węgla „wbudowanej” w jednostkę towaru. Unijne rozporządzenie 2023/956 w sprawie CBAM przewiduje konkretnie podawanie „ton emisji ekwiwalentu dwutlenku węgla na tonę każdego rodzaju towarów” albo na każdą kilowatogodzinę prądu.
Importerzy do rejestru
Kolejnym etapem wdrażania tego systemu ma być obowiązkowa rejestracja wszystkich podmiotów zajmujących się importem towarów objętych tym reżimem. Wniosek w tej sprawie trzeba będzie złożyć do „właściwego organu”, przy czym rozporządzenie odsyła w tej sprawie do decyzji państw członkowskich.
W Polsce na razie jeszcze nie wydano przepisów, które by to określiły.
Rafał Zajączkowski, doradca podatkowy, partner associate w Deloitte
Mechanizm CBAM zakłada nałożenie specyficznego rodzaju kosztu na wybrane produkty sprowadzane spoza UE, których wytworzenie wiąże się z wysoką emisyjnością dwutlenku węgla i niektórych innych gazów cieplarnianych. Różnica w stosunku do zwykłych opłat celnych polegać będzie nie tylko na tym, że koszty CBAM nie będą ponoszone bezpośrednio podczas importu. Wyliczenie należności CBAM będzie znacznie bardziej skomplikowane niż cła, bo trzeba będzie uwzględniać między innymi skalę emisji przypadającą na importowane produkty oraz koszt specjalnych certyfikatów CBAM, których cena będzie powiązana z ceną certyfikatów ETS. Dlatego firmy sprowadzające m.in. wyroby stalowe, aluminiowe, energię elektryczną, nawozy mineralne czy cement spoza UE już dziś powinny powiadomić swoich kontrahentów o stopniowym wdrażaniu systemu i uzyskać od nich dane dot. emisyjności.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →