Wakacje od ZUS
Przedsiębiorcy nie będą musieli płacić składek na ubezpieczenia społeczne przez jeden miesiąc w roku – ogłosiła Rada Ministrów na ostatnim posiedzeniu. Biznes przyjął z zadowoleniem decyzję rządu, a w mediach pojawiły się informacje, że właściciel firmy zaoszczędzi dzięki nowej uldze 1,6 tys. zł (czyli tyle, ile wynoszą zsumowane składki).
Okazuje się jednak, że zysk z wakacji wcale nie będzie taki duży. Oszczędność na składkach na ubezpieczenia społeczne zostanie częściowo „zjedzona” przez wyższy podatek oraz składkę zdrowotną. Dlaczego? – Składki na ubezpieczenia społeczne mają wpływ na podstawę opodatkowania oraz podstawę wymiaru składki zdrowotnej. Jeśli przedsiębiorca ich nie zapłaci, te podstawy będą wyższe. W konsekwencji wyższe będą też podatek oraz składka zdrowotna – tłumaczy Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
Przypomnijmy, że przedsiębiorcy na skali oraz liniowym PIT mogą zaliczyć składki na ubezpieczenia społeczne do kosztów uzyskania przychodów albo odliczyć od dochodu. Ryczałtowcy odliczają je od przychodu (trochę inaczej jest ze składkami na Fundusz Pracy). Jeśli przedsiębiorca skorzysta z wakacji i nie zapłaci składek, nie będzie ani kosztów, ani odliczenia.
Ile zaoszczędzimy na uldze?
Jaka jest różnica? – Przedsiębiorca na skali z 12-proc. PIT, który skorzysta z wakacji, zapłaci 192 zł więcej podatku i o 144 zł wyższą składkę zdrowotną. Oszczędność wyniesie więc nie 1,6 tys. zł, ale 1264 zł. Jeśli jest na 32-proc. PIT, zysk z wakacji to tylko 944 zł. Przedsiębiorca na liniowym podatku zapłaci 304 zł więcej fiskusowi, a składka zdrowotna wzrośnie o 78 zł. Jego oszczędność na wakacjach wyniesie więc 1218 zł, a nie 1,6 tys. zł. Mniejszy zysk będą też mieli ryczałtowcy (u nich różnica zależy od stawki podatku) – wyjaśnia Magdalena Michałowska, doradca podatkowy, właścicielka biura rachunkowego Meritum. – Wprawdzie każda oszczędność jest dobra, ale – jak widać – nie będzie tak duża, jak się zapowiada – podkreśla ekspertka.
Czy są tacy, którzy mogą mieć pełną korzyść z urlopu od ZUS? Tak, przedsiębiorcy na skali PIT, którzy mają małe dochody. Jeśli nie przekroczą 30 tys. zł rocznie (tzw. kwota wolna), nie płacą w ogóle podatku. Wakacje od składek na ubezpieczenia społeczne nie mają więc wpływu na podatek (chyba że spowodują przekroczenie limitu dochodu, czyli 30 tys. zł rocznie). Małe dochody oznaczają też obowiązek odprowadzenia minimalnej składki zdrowotnej. Wakacje od składek na ubezpieczenia społeczne nie zwiększą jej wysokości. Chyba że spowodują przekroczenie minimalnej podstawy wymiaru, która w 2024 r. wynosi 4242 zł miesięcznie.
Czy tak też będzie u przedsiębiorcy na skali, który ma stratę? Wakacje od ZUS nie wpłyną na wysokość podatku (zero) i składki zdrowotnej (minimalna), pamiętajmy jednak, że stratę można odliczyć w kolejnych latach. Jeśli nie zapłacimy składek na ubezpieczenia społeczne, strata do odliczenia będzie mniejsza, przez co podatek w następnych latach będzie wyższy.
Pełnej korzyści z wakacji nie będą raczej mieć przedsiębiorcy na liniowym PIT. Im nie przysługuje kwota wolna. Nie płacą też z reguły minimalnej składki zdrowotnej, gdyż osiągają wyższe dochody (przy niższych podatek liniowy się nie opłaca). Małe szanse mają też ryczałtowcy, chyba że w ogóle nie uzyskują przychodów.
Wakacje od ZUS już w 2024 r.
Rząd informuje, że nowa ulga będzie przysługiwać mikroprzedsiębiorcom oraz samozatrudnionym. Projekt określający zasady jej rozliczania zostanie skierowany do Sejmu do końca marca. Wakacje od składek mają obowiązywać już w 2024 r. W miesiącu, w którym przedsiębiorca będzie korzystał z ulgi, składki na ubezpieczenia społeczne zapłaci za niego ZUS. Rząd zapowiada też, że w czasie wakacji będzie można nadal prowadzić biznes i wystawiać faktury.
– Dobrze byłoby, gdyby ta zapowiedź została wyraźnie zapisana w ustawie. Generalnie zresztą dużo zależy od szczegółów nowych rozwiązań. Oby tylko nie okazało się, że nowa ulga jest skomplikowana i ograniczona szeregiem warunków – mówi Magdalena Michałowska.
– Obawiam się, że przedsiębiorca, który zechce skorzystać z ulgi, będzie musiał się najpierw wyrejestrować, a potem zarejestrować (tak jak jest teraz np. przy małym ZUS+) i wykonać parę dodatkowych czynności. Czy nie prościej byłoby generalnie obniżyć składki albo przynajmniej zrezygnować z mechanizmu waloryzacji, który powoduje, że corocznie są drastycznie podwyższane? – pyta Cezary Szymaś.
Kiedy podwyżka kwoty wolnej?
Podniesiemy kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł. Taka obietnica znalazła się w 100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów. Czy zostanie dotrzymana w terminie? Nic na to nie wskazuje. Premier Donald Tusk zasłania się koniecznością „przestrzegania zasady roku podatkowego”, choć – jak wielokrotnie pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” – korzystne dla podatników zmiany można wprowadzać w trakcie roku. Do podwyżki nie pali się też Ministerstwo Finansów. O jej termin zapytano w jednej z interpelacji poselskich (nr 271). Odpowiedź jest enigmatyczna. Wiceminister finansów Jarosław Neneman przyznał wprawdzie, że „postulat nadal pozostaje aktualny”, od razu jednak dodał, że „tworzenie prawa podatkowego jest procesem złożonym”. Poinformował również, że stosowna nowelizacja musi być przygotowana z uwzględnieniem dyrektyw dotyczących legislacji zawartych w umowie koalicyjnej. Musi być też poprzedzona analizami i powinna korespondować z wynikami audytu stanu finansów publicznych.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →