14.6.2024 r. Sejm uchwalił ustawę o ochronie sygnalistów, której celem jest ochrona osób zgłaszających naruszenie prawa niezależnie od podstawy i formy świadczenia pracy lub pełnienia służby. Ustawa nakłada obowiązki na pracodawców i przedsiębiorców. Chodzi m.in. o opracowanie procedur zgłoszeń naruszeń prawa. Nowe przepisy podpisał już prezydent RP i mają wejść w życie trzy miesiące od dnia ogłoszenia.
Sygnalista to osoba zgłaszająca nieprawidłowości w związku z zatrudnieniem, działająca – co ważne – w interesie wspólnym i dobrej wierze, a nie dla własnych korzyści. Taka osoba może być narażona na działania odwetowe, takie jak mobbing, pozbawienie awansu czy premii, czemu przeciwdziałać ma właśnie ustawa o ochronie sygnalistów.
Instytucją odpowiedzialną za przyjmowanie zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów będzie rzecznik praw obywatelskich.
Sprawą, która budziła duży sprzeciw przedstawicieli pracodawców i przedsiębiorców, był katalog naruszeń, które mogą być przedmiotem zgłoszenia sygnalisty. Chodziło w szczególności o możliwość zgłaszania przypadków dotyczących prawa pracy. Według przeciwników takiego rozwiązania mogłoby to spowodować, że zgłoszenia sygnalistów skupiłyby się na sprawach związanych z zatrudnieniem, a nie na naruszeniach prawa publicznego. Istniały też obawy, że przepisy będą wykorzystywane niezgodnie z ich przeznaczeniem, np. do uzyskania ochrony przed zwolnieniem. Ostatecznie Sejm przyjął poprawkę Senatu, która wykreśliła z katalogu zgłoszeń sprawy z zakresu prawa pracy.
Rozwiązania przyjęte w ustawie o sygnalistach poddaliśmy ocenie ekspertów uczestniczących w panelu prawników „ Rzeczpospolitej”.
Tylko prawo publiczne
65 proc. z nich uważa, że prawo pracy nie powinno być ujęte w katalogu naruszeń, które mogą być przedmiotem zgłoszenia sygnalisty. 29 proc. jest przeciwnego zdania.
– Prawo pracy powinno pozostać pod nadzorem i kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy. Jego włączenie do ustawy o sygnalistach spowodowałoby nadmierną, dodatkową biurokrację oraz znacząco wydłużyłoby czas załatwienia sprawy – uważa Sylwia Rzepka, sekretarz komisji ds. współpracy z zagranicą Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.
Podobnie uważa radca prawny Piotr Podgórski, który stwierdził, że prawo pracy nie powinno być obligatoryjnym elementem procedury zgłoszenia. Część ekspertów krytykuje jednak ostateczny kształt przepisów w tym zakresie.
– Ogólne wyłączenie sygnalizacji o naruszeniach prawa pracy jest zbyt daleko idące. O ile można zrozumieć nieobjęcie ustawą naruszeń o charakterze indywidualnym, dotyczących konkretnych osób, o tyle naruszenia o charakterze ogólnym – zwłaszcza w sytuacji generalnej słabości związków zawodowych – bez zapewnienia ochrony sygnalistom mogą znajdować się poza efektywną kontrolą publiczną – uważa prof. Hubert Izdebski
– Musimy rozróżnić przypadki, kiedy działamy w swoim interesie lub innych osób. W swoim mamy prawo do sądu pracy. W cudzym powinniśmy mieć prawo działania/zgłaszania – stwierdził radca prawny, dr hab. Daniel Książek.
Od kiedy ochrona?
Z kolei z tezą, że sygnaliści powinni być objęci ochroną przed działaniami odwetowymi już od momentu dokonania zgłoszenia, zgodziło się aż 88 proc. panelistów. Tylko 6 proc. było przeciwnego zdania.
– Od poziomu wspomnianej ochrony prawnej zależeć będzie aktywność sygnalistów – uważa radca prawny Rafał Adamus.
– Jeśli mówimy o ochronie sygnalistów, to z założenia powinni być objęci ochroną od złożenia zgłoszenia. Wówczas regulacja ta faktycznie chroni sygnalistę – uważa doradca podatkowy Grzegorz Gębka. Z kolei dr hab. Tomasz Safjański, prof. Akademii WSB, zwraca uwagę, że problematyczna będzie ochrona w tym względzie funkcjonariuszy służb mundurowych oraz żołnierzy zawodowych.
W formacjach hierarchicznych, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, stwierdzenie, że w danej sytuacji mamy do czynienia z działaniem sygnalisty może być utrudnione. Wątpliwości z uznaniem danej osoby za sygnalistę mogą w szczególności wynikać z pozycji w hierarchii służbowej oraz zakresu obowiązków służbowych funkcjonariusza publicznego.
– Wyzwaniem jest kwestia nadużywania tej ochrony. Już dzisiaj działają w Polsce firmy międzynarodowe, które zabezpieczają sygnalistów. Niestety część pracowników traktuje ochronę, jaką dają im wewnętrzne przepisy zakładowe, jako swoistą ucieczkę przed odpowiedzialnością. Wprowadzenie takich zasad rangi ustawowej pogłębi to niepożądane zjawisko nadużywania ochrony – uważa dr Marcin Wojewódka, radca prawny.
RPO to właściwy adres
Poprosiliśmy ekspertów również o ocenę tezy, że rzecznik praw obywatelskich powinien być podmiotem właściwym do przyjmowania zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów. Zgodziło się z tym 71 proc. prawników, a 24 proc. miało przeciwne zdanie.
– Rzecznik praw obywatelskich zasadnie pełni rolę „organu centralnego” w systemie ochrony sygnalistów oraz zapewnia wsparcie i przyjmowanie zgłoszeń zewnętrznych – uważa radca prawny Piotr Podgórski.
– Są to nowe obowiązki – zatem konieczne jest dodanie etatu lub etatów do biura RPO. Potrzebne jest też odpowiednie zaplanowanie finansowania ww. zadań z budżetu państwa – stwierdził prof. Robert Grzeszczak. Są też jednak mniej pozytywne opinie co do nowego zadania dla biura RPO.
– Nie każde zgłoszenie dokonane przez sygnalistę jest potencjalnym naruszeniem praw obywatelskich. Byłbym ostrożny z takim pomysłem – zwraca uwagę dr Marcin Wojewódka.
– Każdy, kto kiedykolwiek zgłaszał jakąś sprawę do RPO, wie, że organ ten ma bardzo dużo pracy i ograniczone zasoby. Obawiam się, że przyjmowanie zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów przez RPO będzie rozwiązaniem mało efektywnym – stwierdził adwokat Maciej Zaborowski.
Podobnego zadania jest radca prawny dr hab. Daniel Książek. Według niego urząd RPO stanie się niewydolny po dwóch tygodniach od wejścia w życie ustawy.
– W zasadzie nie ma większego znaczenia, jaki organ będzie przyjmował zgłoszenia. Niemniej jednak wydaje się że inne podmioty, np. Państwowa Inspekcja Pracy, są do tego być może lepiej przygotowane – uważa doradca podatkowy Grzegorz Gębka.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →