Wydany 11 grudnia wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczył sprawy bułgarskiej, choć może mieć skutki także dla polskich podatników. Rozstrzyga bowiem kwestię odpowiedzialności za cudze zobowiązania podatkowe.
Sprawa dotyczyła firmy Vaniz, działającej w branży transportowej. W trakcie swojej działalności kupowała ona m.in. samochody ciężarowe od firmy Stars International EOOD. Vaniz zapłaciła należność z tych faktur i potraktowała VAT w nich zawarty jako podatek naliczony w swoim rozliczeniu. Jednak firma Stars ogłosiła upadłość i przestała istnieć, przy czym okazało się, że nie rozliczyła z urzędem skarbowym VAT od sprzedaży pojazdów firmie Vaniz. Bułgarskie władze podatkowe domagały się zapłaty tego podatku od Vaniz, powołując się na tamtejsze przepisy o odpowiedzialności solidarnej za nieuiszczony podatek. Według tamtejszej ustawy o VAT, jeżeli odbiorca dostawy podlegającej opodatkowaniu wiedział lub powinien był wiedzieć, że podatek związany z wystawionymi mu fakturami nie zostanie zapłacony, to odpowiada solidarnie z dostawcą za zapłatę tego podatku.
Wyrok może mieć znaczenie także dla podatników w naszym kraju. Polski przepis art. 105a VATU przypomina bowiem nieco bułgarski. Nabywca odpowiada solidarnie z dostawcą za jego zaległości podatkowe, jeśli „w momencie dokonania dostawy podatnik wiedział lub miał uzasadnione podstawy do tego, aby przypuszczać, że cała kwota podatku przypadająca na dokonaną na jego rzecz dostawę lub jej część nie zostanie wpłacona na rachunek urzędu skarbowego”.
Trybunał: zależy, czy fiskus ustali, co wiedział podatnik
Bułgarski sąd administracyjny, rozpatrujący spór firmy Vaniz z władzami skarbowymi, zadał pytanie luksemburskiemu Trybunałowi o to, czy takie przepisy są zgodne z unijną dyrektywą o VAT (2006/112/WE). Jej art. 205 daje bowiem możliwość wyznaczenia innej osoby, oprócz zobowiązanej do zapłaty podatku, jako solidarnie odpowiedzialnej za jego zapłatę.
TSUE uznał, że kraj członkowski może wprowadzać przepisy nakładające solidarną odpowiedzialność za zapłatę VAT, który był należny od podmiotu, który przestał istnieć. Jednak takiej zapłaty można się domagać tylko wtedy, gdy właściwe organy podczas postępowania ustalą, że podatnik, korzystając z prawa do odliczenia, wiedział lub powinien był wiedzieć, że jego kontrahent nie zapłaci tego podatku.
Jeszcze przed wyrokiem rzecznik generalna TSUE – Juliane Kokott napisała w swojej opinii, że „na wojnie, w miłości i w walce z oszustwami w zakresie VAT wszystko jest dozwolone, niemniej jednak obowiązki władzy państwowej wynikające z zasad państwa prawa muszą być również przestrzegane wobec ewentualnych oszustów”.
Eksperci: sędziowie umyli ręce
Jednak w opinii ekspertów pytanych przez „Rzeczpospolitą”, wyrok nie wskazał wyraźnej granicy działania władz, którą sugerowała rzecznik generalna. Jak uważa Łukasz Karpiesiuk, doradca podatkowy, partner w SSW, Trybunał w swoim wyroku zdaje się uciekać od dokładniejszej analizy problemu. Sędziowie przyznali bowiem, że nabywca może odpowiadać za zobowiązania VAT sprzedawcy, gdy wiedział lub powinien był wiedzieć o tym, że sprzedawca nie zapłaci podatku, bo już nie istnieje.
– A przecież w praktyce, jak słusznie zauważyła Juliane Kokott, trzeba odróżniać sytuacje, gdy VAT w ogóle nie jest deklarowany, od sytuacji, gdy nie zostaje zapłacony. Innymi słowy, inaczej należy traktować sytuacje oszustw podatkowych i świadomego uczestnictwa w nich, a inaczej przypadki, w których niezapłacenie podatku przez dostawcę wynika z innych przyczyn – wskazuje Karpiesiuk.
Także Jakub Warnieło, doradca podatkowy w MDDP, twierdzi, że w czwartkowym wyroku zabrakło odniesienia do ważnej okoliczności: czy w danej sytuacji doszło do złamania prawa i czy nabywca mógł wiedzieć o ewentualnym oszustwie lub nadużyciu prawa związanym z brakiem zapłaty podatku przez sprzedawcę.
– W ten sposób TSUE wydaje się przerzucać odpowiedzialność za zweryfikowanie prawidłowości rozliczeń sprzedawcy na nabywcę. Nabywca nie może przecież za każdym razem weryfikować wypłacalności sprzedawcy i stanu jego rozliczeń z urzędem skarbowym. Nie powinien też odpowiadać za zobowiązania podmiotu, który już nie istnieje, gdyż nie istnieje główny dług – uważa Warnieło. Dodaje, że wyrok poszedł w nieco innym kierunku, niż sugerowała to rzecznik generalna.
– Z jej opinii wynikało, że jakkolwiek władze mogą stosować wiele środków zwalczania oszustw i nadużyć w VAT, to jednak powinny być one proporcjonalne do okoliczności sprawy – przypomina ekspert.
– W ten sposób, niestety, Trybunał stracił okazję do dokładniejszego zdefiniowania zakresu odpowiedzialności nabywcy w sytuacji, gdy sprzedawca zbankrutował i zostawił po sobie niezapłacone podatki. Taki wyrok może dać jeszcze mocniejszą podstawę polskim sądom do orzekania o odpowiedzialności osób trzecich za VAT – konkluduje Łukasz Karpiesiuk.
Sygnatura akt: C-121/24
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →