Zwolnienie z VAT importu przesyłek małych partii towarów
Zgodnie z art. 52 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), zwalnia się od podatku import towarów umieszczonych w przesyłce wysyłanej z terytorium państwa trzeciego przez osobę fizyczną i przeznaczonej dla osoby fizycznej przebywającej na terytorium kraju, jeżeli łącznie są spełnione następujące warunki: ilość i rodzaj towarów nie wskazują na ich przeznaczenie handlowe, odbiorca nie jest obowiązany do uiszczenia opłat na rzecz nadawcy w związku z otrzymaniem przesyłki oraz przesyłki mają charakter okazjonalny. Zwolnienia te stosuje się, jeżeli wartość przesyłki nie przekracza kwoty wyrażonej w złotych odpowiadającej równowartości 45 euro. A w zakresie określonych towarów (np. alkohole, kawa czy wyroby tytoniowe), także przy uwzględnieniu limitów ilościowych.
Omawiany przepis budzi wątpliwości praktyczne. Organy podatkowe twierdzą bowiem, że zwolnienie nie jest akceptowalne w przypadku importu małych partii towarów, przeznaczonych dla osoby fizycznej zamieszkałej w innym kraju UE. Wątpliwości te rozstrzygnął właśnie TSUE w swoim niedawnym wyroku.
Czego dotyczyła sprawa?
Podatnik świadczy usługi wysyłki i odprawy celnej towarów. Podatnik złożył wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej, aby potwierdzić, czy przywóz do Polski towarów umieszczonych w przesyłce wysyłanej między osobami fizycznymi może być zwolniony z VAT, jeżeli odbiorca tej przesyłki przebywa w państwie członkowskim innym niż Polska. Organ podatkowy uznał, że niekoniecznie, ponieważ zwolnienie to nie ma zastosowania do przywozu do Polski towarów przeznaczonych dla osoby fizycznej znajdującej się w państwie członkowskim innym niż Rzeczpospolita Polska.
Podatnik twierdził inaczej. Sprawa trafiła przed oblicze sądowe. NSA uznał, że okoliczność, że przywożone towary zostały wprowadzone na terytorium Unii Europejskiej do państwa członkowskiego innego niż państwo, w którym znajduje się ich odbiorca, nie ma wpływu na ich zwolnienie z VAT. W związku z tym przesyłki towarów o niewielkiej wartości wysyłane z państwa trzeciego do osoby fizycznej przebywającej w UE powinny być zwolnione z VAT. Przy okazji jednak NSA zauważył, że zwolnienie z VAT przewidziane w art. 52 VATU literalnie nie ma zastosowania do przywozu towarów przeznaczonych dla osoby fizycznej zamieszkałej na terytorium państwa członkowskiego innego niż Rzeczpospolita Polska. Zarówno obowiązek podatkowy przy przywozie towarów, jak i związane z nim zwolnienie z VAT przewidziane dla przywozu towarów w małych partiach o charakterze niehandlowym między osobami fizycznymi związane są z miejscem zamieszkania ostatecznego odbiorcy towarów. Ale jednocześnie, NSA zwrócił uwagę na stosowne przepisy unijne zawarte w Dyrektywie Rady 2006/112/WE z 28.11.2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2006 r. Nr 347, s. 1; dalej: VATDyr), chodzi konkretnie o art. 143 ust. 1 lit. b VATDyr. NSA nabrał wątpliwości, czy przepisy krajowe są z przepisami unijnymi zgodne. Stąd pytanie prejudycjalne do TSUE.
Stanowisko TSUE
TSUE wydał w tej sprawie wyrok z 8.5.2025 r., C-405/24. TSUE przypomniał, że zgodnie z przepisami wspólnotowymi przywóz towarów w małych partiach o charakterze niehandlowym, pochodzących od osoby fizycznej z państwa trzeciego do innej osoby fizycznej w państwie członkowskim, jest zwolniony przy przywozie z podatku obrotowego oraz podatku akcyzowego. Zgodnie z kolei z utrwalonym orzecznictwem TSUE, przy dokonywaniu wykładni przepisu prawa UE należy uwzględniać nie tylko jego brzmienie, lecz także jego kontekst oraz cele regulacji, której część on stanowi.
Trybunał zauważył, że w polskiej wersji językowej przepisu posłużono się terminem „państwo członkowskie” bez dalszych uściśleń. Ponadto w szczególności w wersjach językowych hiszpańskiej, duńskiej, niemieckiej, angielskiej, francuskiej, włoskiej, niderlandzkiej, rumuńskiej i szwedzkiej termin ten jest poprzedzony rodzajnikiem nieokreślonym. Przepis unijny nie odnosi się do konkretnego państwa członkowskiego i nie wymienia w szczególności państwa członkowskiego przywozu, brzmienie tego przepisu wskazuje, że przewidziane w nim zwolnienie z VAT dotyczy przesyłek skierowanych do osoby fizycznej przebywającej w którymkolwiek z państw członkowskich. TSUE dokonał całkiem szczegółowej egzegezy treści kolejnych przepisów unijnych i uznał, że nie ma żadnej różnicy między przesyłkami towarów o charakterze niehandlowym pochodzącymi z państw trzecich, wysyłanymi przez osobę fizyczną do innej osoby fizycznej, w zależności od państwa członkowskiego, w którym ma miejsce zamieszkania odbiorca przesyłki. Dlatego przepisy unijne stoją na przeszkodzie uregulowaniom krajowym, które wyłączają ze zwolnienia z VAT przewidzianego w tych przepisach przesyłki małych partii towarów o charakterze niehandlowym pochodzące z państwa trzeciego, wysyłane przez osobę fizyczną do osoby fizycznej zamieszkałej w innym państwie członkowskim.
Komentarz
Omawiane orzeczenie dotyczy oczywiście dość szczegółowego, by nie powiedzieć kazuistycznego zagadnienia. Art. 52 VATU znajduje się w tej sekcji aktu prawnego, która często traktowana jest jak „czarna dziura”, bo też przepisy zawarte w art. 45 -81 VATU, regulujące określone zwolnienia importowe, cechują się właśnie bardzo wysoko posuniętą kazuistyką. Realnym adresatem omawianego zagadnienia są najczęściej przedsiębiorcy zajmujący się kompleksową obsługą paczek, a więc obsługą celną oraz dalszą dystrybucją przesyłek, aby dostarczyć je do rąk ich adresatów.
Wnioski płynące z omawianego orzeczenia mogą być jednak uniwersalne. TSUE wyraźnie wskazuje na konieczność stosowania nie tylko literalnej wykładni przepisów, ale także celowościowej i systemowej. To ważne nie tyle nawet w kontekście krajowych przepisów, ale także samego tłumaczenia aktów unijnych na nasze rodzime narzecze. Podobny problem dotyczy np. branży elektromobilności i potencjalnie przynajmniej nieprawidłowego tłumaczenia art. 38 i 39 VATDyr. Potencjalnie – bo póki co niektóre przynajmniej sądy administracyjne takiej niezgodności się nie doszukują (np. WSA w Gdańsku w wyroku z 21.2.2023 r., I SA/Gd 1267/22, Legalis) – ale inne owszem (np. wyrok WSA w Warszawie z 8.11.2023 r., III SA/Wa 1310/23, Legalis).
TSUE daje więc w omawianym orzeczeniu wyraźne świadectwo, że interpretując daną normę należy także stosować porównawczą analizę językową. VATDyr oraz inne akty unijne faktycznie mogą być tłumaczone na różne języki w sposób nie do końca oddający ducha acquis communitaire.
Wyrok TSUE z 8.5.2025 r., C-405/24
Koordynator ds. usług cyfrowych – nowe zadania Prezesa UKE
- Rada Ministrów podjęła uchwałę z 13.5.2025 r. w sprawie wyznaczenia koordynatora do spraw usług cyfrowych (M.P. z 2025 r. poz. 447), która weszła w życie 15.5.2025 r.
- Rolę koordynatora do spraw usług cyfrowych określa rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2065 z 19.10.2022 r. w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz zmiany dyrektywy 2000/31/WE (Akt o usługach cyfrowych) (Dz.Urz. UE L z 2022 r. Nr 277, s. 1; dalej: DSA), które stosuje się od 17.2.2024 r.
- Ministerstwo Cyfryzacji podkreśla, że Prezes UKE pełni funkcję koordynatora do spraw usług cyfrowych tymczasowo, a docelowo przewiduje regulację ustawową.
Powierzona Prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej funkcja koordynatora do spraw usług cyfrowych (ang. Digital Services Coordinator – DSC) jest odpowiedzią na wymóg wynikający z art. 49 ust. 1 DSA, który zobowiązuje państwa członkowskie UE do wyznaczenia jednego lub większej liczby organów odpowiedzialnych za nadzorowanie dostawców usług pośrednich i egzekwowanie DSA.
Rozwiązanie tymczasowe – z perspektywą docelowej regulacji ustawowej
Nowa rola Prezesa UKE ma charakter tymczasowy, co zostało potwierdzone zarówno w dokumentach rządowych, jak i w komunikacie Ministerstwa Cyfryzacji. Celem omawianej uchwały jest realizacja przepisów art. 33 ust. 6, art. 35 ust. 3, art. 57 ust. 1, art. 62 ust. 1, art. 64 oraz art. 75 ust. 3 DSA. Prezes UKE jako koordynator do spraw usług cyfrowych nie będzie miał prawa do podejmowania decyzji wobec obywateli, osób prawnych oraz innych podmiotów. Jego działanie zostało ograniczone i objęte zastosowaniem wymienionych w uchwale RM przepisów DSA, mających techniczno-organizacyjny charakter. Pełen zakres zadań i uprawnień koordynatora zostanie uregulowany w odrębnej ustawie, która jest obecnie w trakcie prac legislacyjnych.
Obowiązek wyznaczenia koordynatora
Warto przypomnieć, że zgodnie z Aktem o usługach cyfrowych, który stosuje się od 17.2.2024 r., każde państwo członkowskie powinno było wyznaczyć koordynatora. Z powodu niewypełnienia tego obowiązku w terminie wobec pięciu państw członkowskich, w tym Polski, Komisja Europejska skierowała skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE. Omawiana uchwała Rady Ministrów była szybką odpowiedzią na działania KE i pozwoliła na doraźne spełnienie podstawowych wymogów DSA. Dzięki niej polski przedstawiciel zyskał możliwość udziału w pracach dotyczących unijnego rynku usług cyfrowych, będzie także mógł uczestniczyć w działaniach Europejskiej Rady ds. Usług Cyfrowych oraz w systemie wymiany informacji z KE.
Zadania koordynatora
Jak wspomnieliśmy wyżej, Prezes UKE jako tymczasowy koordynator będzie realizować wybrane zadania o charakterze organizacyjno-technicznym. Zyskał prawo do:
- odbierania informacji o decyzjach KE dotyczących bardzo dużych platform internetowych (VLOP) i bardzo dużych wyszukiwarek (VLOSE) – zgodnie z art. 33 ust. 6 DSA, Komisja informuje koordynatorów krajowych o wydanych wobec tych podmiotów decyzjach, co ma istotne znaczenie dla zapewnienia spójności nadzoru;
- współpracy z KE przy tworzeniu wytycznych dotyczących zarządzania ryzykiem systemowym – zgodnie z art. 35 ust. 3 DSA;
- udziału w systemie wymiany informacji między koordynatorami a KE – na podstawie art. 57 ust. 1 DSA w zakresie otrzymywania informacji;
- uczestnictwa w Radzie Usług Cyfrowych (Digital Services Board) – zgodnie z art. 62 ust. 1 DSA „Rada Usług Cyfrowych składa się z koordynatorów ds. usług cyfrowych, których reprezentują wysocy rangą urzędnicy. Niewyznaczenie przez jedno lub większą liczbę państw członkowskich koordynatora ds. usług cyfrowych nie uniemożliwia Radzie Usług Cyfrowych wykonywania jej zadań. Jeżeli prawo krajowe tak stanowi, w Radzie Usług Cyfrowych mogą zasiadać – obok koordynatorów ds. usług cyfrowych – inne właściwe organy, którym powierzono konkretny zakres odpowiedzialności operacyjnej za stosowanie i egzekwowanie niniejszego rozporządzenia. Inne organy krajowe mogą być zapraszane na posiedzenia Rady Usług Cyfrowych, na których omawia się istotne dla nich kwestie”.
- wspierania KE w ocenie ryzyk i problemów w stosowaniu DSA – na mocy art. 64 DSA Komisja może konsultować się z koordynatorami krajowymi w sprawie wykładni przepisów oraz stosowania obowiązków przez dostawców usług pośrednich. Ponadto, zgodnie z art. 64 ust. 3 DSA „Komisja może zwrócić się do koordynatorów ds. usług cyfrowych, Rady Usług Cyfrowych i innych organów i jednostek organizacyjnych Unii posiadających odpowiednią wiedzę ekspercką o wsparcie w zakresie oceny systemowych i pojawiających się problemów w całej Unii na podstawie niniejszego rozporządzenia”.
- bycia informowanym o działaniach VLOP i VLOSE w zakresie przestrzegania przepisów rozporządzenia – zgodnie z art. 75 ust. 3 DSA.
Perspektywy legislacyjne i znaczenie dla użytkowników
Wyznaczenie koordynatora do spraw usług cyfrowych, nawet tymczasowego, jest koniecznym warunkiem do uzyskania dostępu do informacji, procedur i mechanizmów kontroli przewidzianych w DSA. Dzięki koordynatorowi wzmocniona została m.in. skuteczność reagowania na dezinformację i publikację nielegalnych treści przez duże platformy cyfrowe. Jednak do efektywnego korzystania z przepisów Aktu o usługach cyfrowych w Polsce potrzebne jest przyjęcie ustawy, która w pełni określi kompetencje koordynatora, tryb postępowań administracyjnych oraz sankcje za naruszenia przepisów. Brak takiego aktu ogranicza obecnie zakres działań tego urzędu.
Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Cyfryzacji „wdrożenie Aktu o usługach cyfrowych to lepszy Internet – bezpieczniejszy, przejrzystszy i bardziej odpowiedzialny”, dlatego ważne jest szybkie zakończenie prac legislacyjnych nad ustawą, zapewnienie odpowiedniego zaplecza instytucjonalnego i sprecyzowanie zasad obowiązujących w środowisku cyfrowym. Projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw (UC21), zapewniający pełne zastosowanie przepisów DSA w polskiej przestrzeni prawnej, został ogłoszony 15.3.2024 r. Obecnie jest w trakcie prac legislacyjnych. Planowany termin przyjęcia projektu przez RM – III kwartał 2025 r.
Szczegółowe zasady kontroli KNF w podmiotach obsługujących kredyty
- Projekt rozporządzenia doprecyzowuje zasady przeprowadzania kontroli przez Komisję Nadzoru Finansowego (dalej: KNF) w podmiotach obsługujących kredyty, ich oddziałach oraz u dostawców usług obsługi kredytów.
- Projektowane przepisy ustalają m.in. skład zespołu kontrolnego, procedurę rozpoczęcia kontroli, zasady prowadzenia dokumentacji i wymogi wobec protokołu pokontrolnego.
- Istotną nowością jest możliwość zgłaszania zastrzeżeń lub wyjaśnień do protokołu oraz obowiązek organizacji spotkania końcowego.
Podstawa prawna wydania rozporządzenia
Projekt rozporządzenia stanowi wykonanie przewidzianego w art. 39 ust. 11 ustawy z 20.12.2024 r. o podmiotach obsługujących kredyty i nabywcach kredytów (Dz.U. z 2025 r. poz. 146; dalej: PodmObKredytU) upoważnienia dla ministra właściwego do spraw instytucji finansowych do określenia, w drodze rozporządzenia, szczegółowego sposobu i trybu wykonywania czynności kontrolnych w podmiotach obsługujących kredyty, ich oddziałach oraz u dostawców usług obsługi kredytów.
Kontekst unijny i cel regulacji
Potrzeba wydania rozporządzenia wynika z implementacji do prawa krajowego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2167 z 24.11.2021 r. w sprawie podmiotów obsługujących kredyty i nabywców kredytów oraz w sprawie zmiany dyrektyw 2008/48/WE i 2014/17/UE (Dz.Urz. UE L z 2021 r. Nr 438, s. 1).
Rola KNF w nadzorze i kontroli
Zgodnie z PodmObKredytU działalność podmiotów obsługujących kredyty, ich oddziałów oraz dostawców usług obsługi kredytów podlega nadzorowi KNF. KNF może prowadzić kontrole mające na celu weryfikację legalności i prawidłowości działalności tych podmiotów. Konieczne jest zatem określenie jasnych i szczegółowych procedur umożliwiających skuteczne wykrywanie nieprawidłowości.
Zakres przedmiotowy rozporządzenia
Jak wynika z projektu, rozporządzenie określa:
- szczegółowy sposób i tryb wykonywania czynności kontrolnych w podmiotach obsługujących kredyty, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt. 1 PodmObKredytU, oddziałach podmiotów obsługujących kredyty, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt. 2 PodmObKredytU, i u dostawców usług obsługi kredytów;
- szczegółowy zakres protokołu kontroli oraz sposób i tryb jego sporządzenia;
- sposób i tryb wnoszenia zastrzeżeń lub wyjaśnień do ustaleń kontroli zawartych w protokole kontroli;
- sposób przekazania zaleceń pokontrolnych.
Skład zespołu kontrolnego
W projektowanym rozporządzeniu wskazano, że czynności kontrolne w podmiotach obsługujących kredyty i u dostawców usług obsługi kredytów będą wykonywane przez co najmniej dwóch upoważnionych pracowników Urzędu KNF, tworzących zespół kontrolny. Pracami zespołu kontrolnego będzie kierował inspektor – „kierujący kontrolą”.
Powiadomienie o rozpoczęciu kontroli
Kierujący kontrolą będzie informował osoby uprawnione do reprezentowania kontrolowanego o rozpoczęciu czynności kontrolnych. Powiadomienie o rozpoczęciu czynności kontrolnych będzie doręczane elektronicznie. W przypadku kontroli w siedzibie kontrolowanego – powiadomienie będzie przekazywane niezwłocznie po przybyciu zespołu kontrolnego.
Dokumenty w języku obcym
W sytuacji, gdy kontrolą będą objęte dokumenty podmiotu obsługującego kredyty sporządzone w języku obcym, kierujący kontrolą będzie mógł zwrócić się do kontrolowanego o przedstawienie dokumentu w oryginale i – w razie potrzeby – jego tłumaczenia na język polski (w tym na żądanie kierującego kontrolą, tłumaczenia dokonanego przez tłumacza przysięgłego). Opisywana regulacja ma zapewnić precyzję postępowania, prawidłową analizę i zgodność z prawem. Należy jednak zauważyć, że przepis ma charakter fakultatywny, co w przypadku dokumentów dostępnych językowo, o mniejszej istotności, pozwala zrezygnować z jego zastosowania.
Spotkanie końcowe po zakończeniu kontroli
Po zakończeniu czynności kontrolnych, kierujący kontrolą będzie zobowiązany zorganizować spotkanie końcowe w celu przedstawienia ustaleń kontroli i omówienia stwierdzonych nieprawidłowości. W spotkaniu tym będzie zobowiązana uczestniczyć osoba uprawniona do reprezentowania kontrolowanego. Na spotkanie końcowe kierujący kontrolą będzie mógł zaprosić również przedstawiciela rady nadzorczej, przedstawiciela jego komisji rewizyjnej lub biegłego rewidenta badającego sprawozdanie finansowe kontrolowanego podmiotu. Wprowadzony przepis ma na celu zapewnienie komunikacji i pełnej transparentności na etapie zakończenia kontroli.
Treść protokołu kontroli
Jak wynika z projektowanego rozporządzenia, protokół z przeprowadzonych czynności kontrolnych będzie zawierać:
- informacje o stwierdzonych naruszeniach przepisów prawa i innych nieprawidłowościach;
- dane identyfikujące podmiot podlegający kontroli i osób uprawnionych do jego reprezentowania;
- daty rozpoczęcia i zakończenia kontroli;
- datę i miejsce sporządzenia protokołu;
- liczbę egzemplarzy sporządzonego protokołu i załączników;
- pouczenie o prawie do wniesienia zastrzeżeń lub wyjaśnień.
Sporządzenie i przekazanie protokołu
Protokół z przeprowadzonych czynności kontrolnych będzie sporządzać kierujący kontrolą lub wyznaczony przez niego członek zespołu kontrolnego. Protokół powinien zostać sporządzony na piśmie utrwalonym w postaci papierowej lub elektronicznej, w terminie 30 dni roboczych od dnia zakończenia czynności kontrolnych.
Egzemplarze protokołu będą otrzymywać:
- osoba uprawniona do reprezentowania kontrolowanego;
- rada nadzorcza albo komisja rewizyjna kontrolowanego;
- KNF.
W uzasadnionych przypadkach możliwe będzie przedłużenie 30-dniowego terminu na sporządzenie protokołu o kolejne 30 dni robocze, np. gdy zespół kontrolny z powodów obiektywnych nie będzie mógł dochować terminu sporządzenia protokołu.
Podpisanie i zastrzeżenia do protokołu
Zgodnie z projektowanym rozporządzeniem, protokół będą podpisywać i parafować każdą jego stronę, w przypadku protokołu sporządzonego na piśmie utrwalonym w postaci papierowej, kierujący kontrolą oraz osoba uprawniona do reprezentowania kontrolowanego. W projekcie ustalony został termin 14 dni roboczych na podpisanie i przekazanie protokołu do KNF. Termin ten będzie liczony od dnia doręczenia protokołu osobie uprawnionej do reprezentacji kontrolowanego.
Przewidziano także sytuację, gdy podmiot kontrolowany przed podpisaniem protokołu kontroli zgłosi zastrzeżenia lub wyjaśnienia do ustaleń zawartych w protokole kontroli (które może zgłosić w terminie 14 dni od jego doręczenia). W takim przypadku termin na podpisanie protokołu ulegnie przedłużeniu o kolejne 14 dni roboczych.
Projektowane rozporządzenie wskazuje także formę oraz tryb doręczenia zastrzeżeń lub wyjaśnień do ustaleń kontroli zawartych w protokole. W myśl projektowanego rozwiązania te zastrzeżenia lub wyjaśnienia będą doręczane Przewodniczącemu KNF, w formie pisemnej, na piśmie utrwalonym w postaci papierowej lub elektronicznej. Doręczenie będzie następowało za pokwitowaniem przez operatora pocztowego, podmiot zajmujący się doręczaniem korespondencji na terenie Unii Europejskiej albo na adres do doręczeń elektronicznych.
Integralność protokołu i sprostowania
Po podpisaniu protokołu nie będzie można go zmieniać, z wyjątkiem sprostowania oczywistych omyłek pisarskich. Sprostowanie będzie wymagać parafowania (wersja papierowa) lub ponownego podpisu (wersja elektroniczna). O sprostowaniu oczywistych omyłek pisarskich informowany będzie podmiot kontrolowany.
Skutki braku podpisu protokołu
Brak podpisu lub zwłoka ze strony kontrolowanego nie będzie wpływać na ważność protokołu i kontynuację czynności pokontrolnych. Przepis ten zapewni ciągłość procesu kontrolnego, nawet w przypadku odmowy lub opóźnienia w podpisaniu protokołu przez osobę reprezentującą podmiot obsługujący kredyty.
Do zaleceń pokontrolnych będzie należało dołączyć stanowisko KNF w sprawie zgłoszonych zastrzeżeń (jeśli zostały wniesione).
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie kontroli w podmiotach obsługujących kredyty, oddziałach podmiotów obsługujących kredyty i u dostawców usług obsługi kredytów, protokołu z tej kontroli, zastrzeżeń lub wyjaśnień do jej ustaleń oraz zaleceń pokontrolnych został opublikowany w Rządowym Centrum Legislacji 15.4.2025 r. Obecnie projekt podlega opiniowaniu. Zgodnie z projektem rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia.
Prostszy VAT, uczciwe wywłaszczenia
„Rzeczpospolita” jako pierwsza dotarła do najnowszego pakietu propozycji deregulacyjnych inicjatywy „SprawdzaMY”, czyli społecznego zespołu Rafała Brzoski. Niektóre z wcześniejszych pomysłów tego zespołu przyjęła we wtorek Rada Ministrów.
Mniej biurokracji spadkowej
Najnowsza propozycja zespołu Brzoski ma ułatwić formalności urzędowe przed notariuszem (to zresztą już kolejna inicjatywa ułatwiająca życie rejentom i ich klientom). Dziś, gdy rodzina zmarłej osoby chce uzyskać notarialne poświadczenie nabycia spadku, musi się nie tylko wylegitymować, ale dostarczyć też odpis aktu zgonu spadkodawcy i odpisy aktów stanu cywilnego osób powołanych do spadku z ustawy. Trzeba także dostarczyć zaświadczenie z urzędu gminy o numerze PESEL osoby zmarłej. Zresztą podobne zaświadczenia trzeba przedstawiać notariuszowi przy umowach darowizny nieruchomości i majątkowej umowie małżeńskiej.
Wszystkich tych formalności można by uniknąć, gdyby notariusze mieli dostęp do aktów stanu cywilnego. I właśnie taką zmianę proponuje inicjatywa „SprawdzaMY”. Konieczne zmiany powinny nastąpić w ustawie – Prawo o aktach stanu cywilnego, Prawie o notariacie oraz w ustawie o ewidencji ludności.
W uzasadnieniu tej propozycji zespół Brzoski pisze, że udostępnienie notariuszom bezpośredniego dostępu do baz danych nie tylko wyeliminuje starania spadkobierców o dodatkowe dokumenty, ale też zmniejszy ryzyko posługiwania się fałszywymi dokumentami. „Jest to kwestia szczególnie istotna w kontekście bezpieczeństwa obrotu nieruchomościami, będącymi często mieniem o wysokiej wartości” – zauważają pomysłodawcy.
Wywłaszczenia mniej bolesne
Nieruchomości, choć w innym aspekcie, dotyczy także pomysł kompleksowego uregulowania wywłaszczeń na cele inwestycji publicznych. Zespół Brzoski zauważa, że dziś wywłaszczenia gruntów, zwłaszcza tych rolniczych, odbywają się na warunkach bardzo niekorzystnych dla osób wywłaszczanych. Uchwalono nawet specustawy (jak np. ta o Centralnym Porcie Komunikacyjnym), które rozdzielają moment wywłaszczenia od zapłaty odszkodowania. W rezultacie wypłata odszkodowania może nastąpić nawet po kilku latach. Nie ma też mechanizmu zamiany gruntów na inne, będące własnością Skarbu Państwa.
Dlatego inicjatywa „SprawdzaMY” proponuje kompleksowe zmiany w 14 ustawach, które uporządkowałyby sytuację wywłaszczeń na ważne cele publiczne. Takie przepisy zawierałyby m.in. jasną definicję „istotnej inwestycji celu publicznego”, a także gwarancje procesowe. Chodzi np. o uzupełnienie dzisiejszych przepisów o zasadę niepogarszania w II instancji decyzji o wywłaszczeniu, gdy osoba wywłaszczona się odwołała. Propozycja zakłada też m.in. obowiązek dla inwestora, by przedstawił propozycję wysokości odszkodowania jako najwyższej możliwej wartości ustalonej zgodnie z zasadami obowiązującymi dla „programu dobrowolnych nabyć”. Jako jedną z opcji zaproponowano ustalenie ceny takiej nieruchomości jako 120 proc. jej wartości rynkowej.
Skomplikowany VAT dla rolki sushi
W najnowszym zestawie propozycji zespołu Brzoski znalazły się też propozycje podatkowe, tym razem dotyczące VAT. Pierwsza z nich to ujednolicenie tego podatku na żywność. Dziś jest ona opodatkowana aż trzema różnymi stawkami: 5 proc., 8 proc. i 23 proc. Nie zawsze są one spójne z prozdrowotną polityką fiskalną. Na przykład bezalkoholowe piwo czy wino jest objęte niższym podatkiem od… wody. Piwo bez procentów wraz z sokami i napojami podlega stawce pięcioprocentowej, a woda – 23 proc. Problemem są też różne stawki VAT w tych samych kategoriach dóbr: herbata – 23 proc., a mieszanka herbaciana już 8 proc., kawa naturalna ma 23 proc., gdy kawa zbożowa 8 proc.
Ryby są obciążone stawką pięcioprocentową, a krewetki – już 23 proc. W efekcie restauratorzy muszą szczegółowo analizować składniki oferowanych dań i podejmować odważne decyzje. Jak zauważają pomysłodawcy, raz rolka sushi ze smażoną krewetką (skorupiakiem) objęta jest stawką 23 proc. VAT, a raz może mieć 5 proc. Kluczowa może okazać się zawartość ryb i skorupiaków, mniejsza niż 20 proc. masy towaru.
Zespół deregulacyjny proponuje wyrównanie stawki VAT dla produktów spożywczych w tych samych kategoriach, co ułatwi działalność w branży spożywczej i ograniczy arbitralność regulacji podatkowych. Pomysłodawcy przypominają o możliwości prozdrowotnego oddziaływania podatków przy kształtowaniu cen żywności.
Osobny postulat dotyczący VAT dotyczy pośrednio podatków dochodowych. Zaproponowano, by znieść restrykcje w tych podatkach spowodowane niedopełnieniem obowiązku płatności na rachunek zarejestrowany dla podatnika z tzw. białej listy VAT, a także wbrew obowiązkowi tzw. podzielonej płatności. Takie działania oczywiście wywołują konsekwencje także w sferze VAT, ale pomysłodawcy postulują, by nie karać podatnika dodatkowo brakiem zaliczenia takich płatności do kosztów uzyskania przychodu dla celów PIT i CIT.
Ciężar systemu kaucyjnego
Kolejna propozycja jest powtórzeniem apelu handlu, by wprowadzić minimalną stawkę opłaty manipulacyjnej (handling fee) w systemie kaucyjnym. Chodzi o opłatę, którą operatorzy systemu kaucyjnego będą płacić sklepom. Przypomnijmy, że ten pomysł był już konsultowany z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, a minister klimatu Anita Sowińska wyjaśniała operatorom, że byłaby to nadmierna regulacja systemu.
Jednak pomysł ten trafił do puli projektów deregulacyjnych. Autorzy propozycji, w ślad za handlowcami, alarmują, że operatorzy zaniżają proponowane stawki i tym samym przerzucają koszt funkcjonowania systemu kaucyjnego na handel. Domagają się wyznaczenia minimalnych stawek w specjalnym rozporządzeniu, ponieważ „proponowane przez operatorów stawki (10–12 gr za automatycznie zebraną butelkę PET i 3–10 gr przy zbiórce ręcznej) są znacznie niższe niż rzeczywiste koszty obsługi systemu”.
Kolejny wniosek proponuje uproszczenie dokonywania wpisów w rejestrach Urzędu Patentowego. Autorzy pomysłu zwracają uwagę, że dziś jest w zasadzie luka w przepisach, która by regulowała wpisy i korespondencję w postaci elektronicznej. Liczy się tylko forma papierowa, co nie zawsze jest konieczne.
Podają przykład – spółka wnioskująca do Urzędu Patentowego o wykreślenie zastawów zwykłych na kilkuset swoich znakach towarowych na podstawie tych samych dokumentów musi w obecnym stanie prawnym złożyć kilkaset osobnych wniosków i zestawów załączników.
RZĄD PRZYJĄŁ
Mniej biurokracji dla firm i obywateli
Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął kolejne projekty zmian ustawowych o charakterze deregulacji. Niektóre z nich wynikają z prac zespołu „SprawdzaMY”.
- Zmiana w ordynacji podatkowej wprowadza zasadę rozstrzygania wątpliwości co do stanu faktycznego na korzyść podatnika (to próba spełnienia postulatu zapisania w prawie domniemania niewinności podatnika);
- Odciążenie depozytariuszy funduszu inwestycyjnego, by nie musieli weryfikować zgodności działania takiego funduszu z przepisami prawa regulującymi działalność funduszy.
- Zmiana w kodeksie postępowania karnego umożliwia korespondencję elektroniczną w obie strony między sądem i obrońcami oraz pełnomocnikami stron (dotychczas tylko sąd mógł im wysyłać cyfrowe dokumenty);
- Zniesienie uciążliwego obowiązku dla dostawców leków (podmiotów odpowiedzialnych), by wskazywać miejsce dostawy produktów leczniczych.
Planowane zmiany w postępowaniu podatkowym
Art. 120 ustawy z 29.8.1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 111; dalej: OrdPU) otwiera przepastny katalog różnego rodzaju przepisów regulujących postępowanie podatkowe. Rozdziałów związanych z postępowaniem jest ponad dwadzieścia. Odrębnie uregulowane są zagadnienia np. w zakresie stron postępowania, doręczeń, wezwań, decyzji, odwołania, dowodów, itp. W tych przepisach zawartych jest jednak wiele często drobnych, ale irytujących nieścisłości. Zwłaszcza przy okazji nowelizacji niektóre rozwiązania pozostają niedostosowane. W związku z planowanym odświeżeniem przepisów OrdPU kilka takich „drobiazgów” również ma się doczekać liftingu. Oto kilka z najważniejszych propozycji w tym zakresie.
Pełnomocnik nie tylko dla strony
Zgodnie z obecnym art. 138a § 1 OrdPU, tylko strona (żaden inny podmiot) może działać przez pełnomocnika. Katalog podmiotów, które mogą działać przez pełnomocnika ogólnego ma być poszerzony o inne podmioty, tj. inne osoby w rozumieniu art. 155 § 1 OrdPU (niebędące stroną). Dzięki temu w pełniejszym stopniu zostanie wykorzystana instytucja pełnomocnika ogólnego, ułatwiony zostanie kontakt z podmiotami, które dostrzegły potrzebę ustanowienia pełnomocnika ogólnego oraz przyspieszony zostanie przepływ informacji pomiędzy organem podatkowym a wzywaną osobą. Propozycja nie umożliwi natomiast korzystania z pełnomocnika przy innych czynnościach (np. przesłuchanie świadka). Stworzenie prawnej możliwości skorzystania z usług pełnomocnika ogólnego przez podmioty niebędące stroną ograniczy w swoim założeniu konieczność osobistego zaangażowania się podatnika w kontaktach z organem podatkowym, a także ułatwi działanie np. w przypadku podmiotów, które mają siedzibę poza granicami Polski.
Dostosowanie przepisów o doręczeniach elektronicznych
Zgodnie z art. 138c § 1 OrdPU, pełnomocnictwo wskazuje dane identyfikujące mocodawcę, w tym jego identyfikator podatkowy; dane identyfikujące pełnomocnika, w tym jego identyfikator podatkowy, a w przypadku nierezydenta – numer i serię paszportu lub innego dokumentu potwierdzającego tożsamość, lub inny numer identyfikacyjny, o ile nie posiada identyfikatora podatkowego; adres tego pełnomocnika do doręczeń w kraju, chyba że wskazuje adres do doręczeń elektronicznych, na który organy podatkowe mają doręczać pisma.
Adwokat, radca prawny lub doradca podatkowy wskazuje adres do doręczeń elektronicznych. Rzecz jednak w tym, że obowiązek posiadania przez wymienione podmioty adresu do doręczeń elektronicznych, wpisanego do bazy adresów elektronicznych, powiązanego z publiczną usługą rejestrowanego doręczenia elektronicznego albo kwalifikowaną usługą rejestrowanego doręczenia elektronicznego, wynika z art. 9 ust. 1 pkt. 1-3 ustawy z 18.11.2020 r. o doręczeniach elektronicznych (Dz.U. z 2024 r. poz. 1045; dalej: DorElektrU). Zatem nadmiarowy jest obowiązek wskazania adresu do doręczeń elektronicznych, ponieważ organy podatkowe mogą sprawdzić ten adres w bazie adresów elektronicznych.
Co więcej, wraz z uchwaleniem ustawy o doręczeniach elektronicznych, nie dostosowano do specyfiki doręczeń elektronicznych przepisów OrdPU o doręczeniach. Przykładowo, nie jest możliwe doręczenie pisma w trybie art. 144 § 1a OrdPU (na adres do doręczeń elektronicznych) pod adresem zamieszkania, w lokalu siedziby osoby prawnej czy też pełnomocnikowi pod adresem kancelarii wskazanym w pełnomocnictwie. Dlatego ustawodawca postuluje odpowiednie doprecyzowanie przepisów po to, aby podobnych „kwiatków” jednak unikać.
Wydruki pism elektronicznych, opatrzonych kwalifikowaną pieczęcią elektroniczną organu podatkowego
Zgodnie z art. 144b § 1 OrdPU, w przypadku pism utrwalonych w postaci elektronicznej, które zostały opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym, doręczenie może polegać na doręczeniu wydruku pisma odzwierciedlającego treść tego pisma. Zgodnie z art. 126 § 1 OrdPU, sprawy podatkowe załatwiane są na piśmie utrwalonym w postaci papierowej lub elektronicznej, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej. Pisma utrwalone w postaci papierowej opatruje się podpisem własnoręcznym. Pisma utrwalone w postaci elektronicznej opatruje się kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym lub kwalifikowaną pieczęcią elektroniczną organu podatkowego, ze wskazaniem w treści pisma osoby opatrującej pismo pieczęcią.
W celu zapewnienia spójności między tymi regulacjami, proponuje się rozszerzyć możliwość doręczania wydruków pism.
Przesłuchanie na odległość także w postępowaniu podatkowym
Zgodnie z art. 76 ustawy z 16.11.2016 r. o Krajowej Administracji Skarbowej (Dz.U. z 2023 r. poz. 615; dalej: KASU), przesłuchanie kontrolowanego lub świadka może nastąpić przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie tej czynności na odległość, z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. W czynnościach tych bierze udział osoba zatrudniona lub funkcjonariusz pełniący służbę w jednostce organizacyjnej KAS właściwej dla miejscowości, w której kontrolowany lub świadek przebywa. Przesłuchanie utrwala się za pomocą urządzenia rejestrującego obraz i dźwięk. Z przesłuchania sporządza się protokół, którego treść ograniczona jest do zapisu najbardziej istotnych oświadczeń osób biorących w nim udział. Zapis obrazu i dźwięku stanowią załącznik do protokołu. Kontrolowany ma prawo otrzymać, na swój koszt, jedną kopię zapisu dźwięku lub obrazu.
Analogicznego przepisu brakuje w OrdPU, choć przepisy tego aktu prawnego oczywiście przewidują zeznania jako środek dowodowy. Przesłuchiwani mogą być świadkowie, biegli, ale i strona – za jej zgodą. Proponowany przez ustawodawcę przepis art. 199b OrdPU ma być odpowiednikiem art. 76 § 1 KASU. Wprowadzenie do OrdPU proponowanego rozwiązania pozwoli na wykorzystanie w postępowaniu podatkowym istniejącego potencjału organizacyjno-technicznego KAS, związanego z możliwością zdalnego przesłuchania kontrolowanego lub świadka dla celów kontroli celno-skarbowej, z korzyścią dla organu podatkowego, strony i świadka.
Komentarz
Ważny wyrok TSUE o VAT od dotacji
Zgodnie z art. 29a ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), podstawą opodatkowania jest wszystko, co stanowi zapłatę, którą dokonujący dostawy towarów lub usługodawca otrzymał lub ma otrzymać z tytułu sprzedaży od nabywcy, usługobiorcy lub osoby trzeciej, włącznie z otrzymanymi dotacjami, subwencjami i innymi dopłatami o podobnym charakterze mającymi bezpośredni wpływ na cenę towarów dostarczanych lub usług świadczonych przez podatnika.
Zgodnie z ugruntowanym podejściem organów podatkowych, dotacja podlega VAT w przypadku, gdy została udzielona w celu dofinansowania konkretnej czynności opodatkowanej oraz wywiera bezpośredni wpływ na cenę tej czynności. Z drugiej strony, nie podlega VAT dotacja przeznaczona na finansowanie ogólnej działalności podatnika (kosztów ogólnej działalności). Choć praktyka podatkowa zna także sytuacje pośrednie, w nich z kolei fiskus faktycznie często próbuje uznać, że dotacja podlega opodatkowaniu. Przykładowo, jeśli dofinansowanie dotyczy rozwoju działalności badawczo-rozwojowej, dzięki której podatnik może produkować lepsze i bardziej innowacyjne produkty, fiskus doszukuje się związku dofinansowania z ceną sprzedawanych (w domyśle: taniej) towarów.
Jak do tej pory, książkowym wręcz przykładem dotacji opodatkowanej VAT były dofinansowania do biletów ulgowych. W dużym uproszczeniu, przedsiębiorstwo komunikacyjne sprzedając bilet ulgowy np. za 3 zł (emerytowi albo studentowi) w praktyce otrzymuje dofinansowanie w wysokości drugiego 3 zł od gminy i wówczas takie dofinansowanie podlega VAT (przykładowo interpretacja indywidualna Dyrektora KIS z 18.3.2024 r., 0113-KDIPT1-1.4012.40.2024.2.MSU, Legalis). Mamy tu zatem zapłatę przez podmiot trzeci części wynagrodzenia za usługę. Ale praktyka podatkowa nie znosi próżni. Okazuje się bowiem, że temat nie jest wcale tak oczywisty. Do tego stopnia, że doczekał się właśnie rozstrzygnięcia przez TSUE w naszej polskiej sprawie.
Czego dotyczyła sprawa?
Podatnik prowadzi działalność w zakresie transportu pasażerskiego. Podatnik zamierzał zawrzeć umowy o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego. W zamian za swoje usługi, podatnik miał otrzymywać wynagrodzenie ze sprzedaży biletów, po cenie ustalanej przez organizatora. Co ważne, ustalona cena biletu nie generowałaby po stronie podatnika ekonomicznego zysku, zatem organizator zobowiązał się udzielać także dodatkowej rekompensaty, w rozumieniu art. 50 ust. 1 pkt 2 lit. c) ustawy z 16.12.2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym (Dz.U. z 2025 r. poz. 285; dalej: PublTranspZbU). Podstawę jej udzielenia stanowić miał ujemny wynik finansowy podatnika. Podatnik postanowił potwierdzić, czy rekompensata za straty wynikające ze świadczenia usług publicznego transportu zbiorowego stanowi obrót podlegający VAT w rozumieniu art. 29a ust. 1 VATU. Słowem, czy powinien od jej uzyskania płacić VAT do urzędu.
Podatnik twierdził, że nie. Dyrektor KIS uznał, że owszem. Sprawa zawisła więc przed sądem administracyjnym. Ten zdawał sobie sprawę, że dla uznania kwoty dofinansowania za składnik podstawy opodatkowania z tytułu dokonanej dostawy towarów lub świadczenia usług istotna jest możliwość jednoznacznego przyporządkowania tej kwoty dofinansowania do konkretnej transakcji. Pytanie tylko, czy rekompensata rozpatrywana w zawisłej sprawie ma taki wpływ, a może wcale nie, ponieważ jej celem jest przede wszystkim pokrycie strat poniesionych w danym okresie. Nie jest to jednoznaczne, tym bardziej, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy cenami biletów a rekompensatą, rozumianą także jako bezpośrednia dopłata do biletów proporcjonalnie zmniejszająca ich cenę. W sumie więc – na dwoje babka wróżyła (nie jest to cytat zaczerpnięty wprost z orzeczenia sądu krajowego, ale oddaje on naturę opisywanego dylematu). W takich okolicznościach – na ratunek powinien przyjść TSUE. No i TSUE stanął przed koniecznością odpowiedzi na pytanie, czy rekompensata wchodzi w zakres podstawy opodatkowania VAT.
Stanowisko TSUE
TSUE wydał w tej sprawie wyrok z 8.5.2025 r., C-615/23. Przypomniał, że opodatkowana VAT jest subwencja wtedy, gdy jest bezpośrednio związana z ceną danej transakcji. Aby miała miejsce taka sytuacja, subwencja powinna być przyznawana konkretnie podmiotowi subwencjonowanemu po to, by dostarczał on określony towar lub wykonywał określoną usługę. Jedynie w takim przypadku subwencję można uznać za świadczenie wzajemne względem dostawy towaru lub świadczonej usługi, a w związku z tym może ona podlegać opodatkowaniu. Ważne jest jednak także, czy nabywcy towarów lub usługobiorcy czerpią zysk z subwencji przyznanej jej beneficjentowi. Niezbędne jest bowiem, by cena, którą ma zapłacić nabywca lub usługobiorca, była ustalona w taki sposób, by zmniejszała się w stosunku odpowiadającym subwencji przyznanej sprzedawcy towarów lub świadczącemu usługi, która stanowiłaby zatem element determinujący ceny, jakiej ten ostatni żąda.
Przechodząc do konkretów omawianej sprawy, usługi publicznego transportu zbiorowego są świadczone na podstawie umowy zawartej między jednostką samorządu terytorialnego, działającą jako organizator, który ustala cenę biletów, a podatnikiem – operatorem. Zdaniem TSUE, rekompensata taka jak rozpatrywana w niniejszej sprawie nie jest wypłacana operatorowi konkretnie w celu świadczenia przez niego usługi transportowej na rzecz określonego usługobiorcy i nie ma wpływu na cenę, jaką ma zapłacić ten usługobiorca, ponieważ cena ta nie jest ustalana w taki sposób, że zmniejsza się proporcjonalnie do rekompensaty wypłacanej podmiotowi świadczącemu tę usługę. Rekompensata jest przyznawana po fakcie i jest niezależna od konkretnego korzystania z usług transportowych, lecz zależy od liczby oferowanych wozokilometrów. Taka rekompensata nie wchodzi zatem w zakres pojęcia „subwencji bezpośrednio związanych z ceną”. Nie ma większego znaczenia, że bez takiej rekompensaty, która pozwala na wyraźne obniżenie ceny świadczonej usługi, cena biletów dla odbiorców tej usługi musiałaby być wyższa. Słowem – dotacja jest w tym wypadku bez VAT, co niewątpliwie jest z perspektywy podatnika rozstrzygnięciem korzystnym.
Komentarz
Zgodnie z art. 19a ust. 5 pkt 2 VATU, obowiązek podatkowy z tytułu otrzymania całości lub części dotacji, subwencji i innych dopłat o podobnym charakterze powstaje kasowo. A więc w momencie jej otrzymania. To często spory problem praktyczny dla podatników. Jeśli po czasie okazuje się, że muszą rozliczyć VAT od otrzymanego dofinansowania, wiąże się to z koniecznością zapłaty odsetek od zaległości.
Wracając do omawianej sprawy: sąd krajowy uznał, że o ile nie ulega wątpliwości, że rekompensata nie odnosi się do zindywidualizowanej usługi przeznaczonej dla jej odbiorców, o tyle jednak obniża ona cenę, jaką powinni zapłacić ci odbiorcy. Cena biletów sprzedawanych przez operatora usług transportu publicznego musiałaby zostać ustalona na znacznie wyższym poziomie. Rekompensata jest związana tylko z działalnością podatnika w zakresie transportu publicznego. Ale jednocześnie, jest ona ustalana ryczałtowo i w skali roku, niekoniecznie w odniesieniu do ilości sprzedanych biletów (lecz „wozokilometrów”).
Najważniejszy wniosek płynący z wyroku TSUE to jak się wydaje przyjęcie z aprobatą poglądu adwokata generalnego, że w praktyce to każda dotacja siłą rzeczy może mieć wpływ na kalkulację cen. Niezależnie od tego, czy jest ona dokonywana przez beneficjenta dotacji, czy też przez organizatora wypłacającego rzeczoną dotację. Sam jednak fakt, że finansowanie może mieć wpływ na cenę towarów dostarczanych lub usług świadczonych przez podmiot otrzymujący to finansowanie, nie wystarcza, aby objąć to finansowanie opodatkowaniem jako subwencji bezpośrednio związanej z ceną. Wnioski płynące z takiego rozstrzygnięcia są więc uniwersalne i naprawdę daleko idące. Z całą pewnością mogą się przydać wielu podatnikom, u których związek między dofinansowaniem a sprzedażą jest co najwyżej pośredni. Myślę więc, że wcale niewykluczony jest scenariusz, w którym czekają nas w najbliższym czasie wnioski o stwierdzenie i zwrot nadpłat (dla VAT rozliczanego od dotacji dobrowolnie) albo wnioski o wznawianie postępowań (jeśli organy naliczały VAT decyzją). Ja widzę też pewną analogię tej sprawy do rozliczeń korekty dochodowości Tam również możliwe jest uznanie, że dane rozliczenie nie dotyczy ściśle czynności opodatkowanej ale tzw. „całokształtu” okoliczności finansowych. I jest wówczas poza VAT.
Deregulacja przepisów o depozytariuszach
- Celem nowelizacji jest eliminacja obowiązku weryfikacji przez depozytariusza zgodności działania funduszu z przepisami prawa, dotyczącymi działalności tych podmiotów lub z ich statutami, z uwzględnieniem interesu uczestników i inwestorów.
- Zmiany ujednolicą obowiązki depozytariuszy z przepisami unijnymi oraz ograniczą koszty ponoszone przez fundusze inwestycyjne.
- Zgodnie z założeniami przepisy nie pogorszą obecnego poziomu ochrony inwestorów.
Działalność depozytariusza funduszu inwestycyjnego
Projekt ustawy sprowadza się do uchylenia art. 72 ust. 1 pkt. 10 oraz art. 81c ust. 1 pkt. 10 ustawy z 27.5.2004 r. o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1034; dalej: FundInwU), a także zmiany art. 81c ust. 2 FundInwU. W obecnym porządku prawnym przepisy zobowiązują depozytariusza inwestycyjnego do:
- weryfikowania działalności funduszu inwestycyjnego z przepisami prawa dot. działalności funduszy inwestycyjnych lub ze statutem z uwzględnieniem interesu uczestników oraz depozytariusza alternatywnej spółki inwestycyjnej;
- weryfikowania zgodności działania alternatywnej spółki inwestycyjnej z przepisami prawa lub regulacjami wewnętrznymi ASI oraz z uwzględnieniem interesu inwestorów.
Obowiązki depozytariusza zostały sformułowane w bardzo ogólny sposób, którego nie przewidują nawet dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/65/WE z 13.7.2009 r. w sprawie koordynacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych odnoszących się do przedsiębiorstw zbiorowego inwestowania w zbywalne papiery wartościowe (UCITS) (Dz.Urz. UE L z 2009 r. Nr 302, s. 32), oraz dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/61/UE z 8.6.2011 r. w sprawie zarządzających alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi i zmiany dyrektyw 2003/41/WE i 2009/65/WE oraz rozporządzeń (WE) nr 1060/2009 i (UE) nr 1095/2010 (Dz.Urz. UE L z 2011 r. Nr 174, s. 1), a także akty delegowane.
Uchylenie wspomnianych obowiązków nie jest równoznaczne z tym, że depozytariusz zostanie zwolniony z konieczności podjęcia działań w przypadku stwierdzenia, że fundusz inwestycyjny lub alternatywna spółka inwestycyjna naruszyła przepisy prawa, statut funduszu inwestycyjnego, regulacje wewnętrzne ASI lub nie uwzględniła należycie interesu uczestników funduszu lub inwestorów spółki. Zgodnie z art. 231 ust. 1 FundInwU ma on obowiązek poinformowania KNF-u o takich przypadkach. Organ posiada bowiem odpowiednie środki nadzorcze, dyscyplinujące alternatywną spółkę inwestycyjną lub fundusz inwestycyjny.
Nieprecyzyjnie określone obowiązki banków
Z uwagi na fakt, że obowiązki depozytariusza zostały uregulowane w sposób nieprecyzyjny i nadmiarowy, banki pełniące taką funkcję nie mają pewności co do zakresu ich obowiązków i odpowiedzialności, co rodzi poważne ryzyko prawne. W rezultacie fundusze inwestycyjne mają problem ze znalezieniem podmiotu mogącego pełnić funkcję depozytariusza, gdyż banki coraz rzadziej podejmują się tego zadania. Ma to wpływ także na koszty usług depozytariusza, a co za tym idzie – na rentowność krajowych funduszy inwestycyjnych.
Nienależyte wykonywanie funkcji depozytariusza
Procedowane przepisy będą wymagać dokonania pewnych zmian w umowach między depozytariuszem a jego mocodawcą. Projekt ustawy nie przewiduje jednak przepisów przejściowych – ustawa ma wejść w życie 14 dni po jej ogłoszeniu. Zmiany w umowach powinny odbywać się więc w następstwie uzgodnień pomiędzy stronami. Art. 75 ust. 1 FundInwU mówi o odpowiedzialności depozytariusza za szkody powstałe w wyniku niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków, za co uczestnicy funduszu mogą dochodzić od niego roszczeń. Uchylenie art. 72 ust. 1 pkt. 10 FundInwU nie zwalnia go z odpowiedzialności za szkodę. Analogiczne regulacje zawarto w art. 81c ust. 1 i 6 FundInwU w odniesieniu do depozytariusza alternatywnej spółki inwestycyjnej. W tym przypadku także odstąpiono od wprowadzenia przepisów przejściowych.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy został przekazany 13.5.2025 r. Sejmowi do dalszych prac. Zgodnie z założeniami, przepisy mają wejść po upływie 14 dni od ich ogłoszenia.
Rozwód szybciej i bliżej domu
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego przyjęła projekt nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wprowadzający możliwość uzyskania pozasądowego rozwodu. By zamiast na drodze sądowej uzyskać rozwiązanie małżeństwa przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego, trzeba spełnić dwie przesłanki.
Po pierwsze, taka ścieżka będzie możliwa tylko w przypadku małżeństw nieposiadających małoletnich dzieci. Po drugie, staż takiego małżeństwa musi być dłuższy niż rok. – Oczekiwanie, by małżeństwo trwało co najmniej jeden rok, ma wykluczyć nieprzemyślne inicjowanie rozwodów pozasądowych, a także zniechęcać do pochopnego zawierania małżeństw czy też do aranżowania związków fikcyjnych, zawieranych z zamiarem ich niezwłocznego rozwiązania – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Staż i czas na przemyślenie
Pozasądowy rozwód ma przebiegać dwuetapowo. Małżonkowie, którzy zamierzają rozwiązać małżeństwo, mogą udać się do wybranego urzędu stanu cywilnego w celu złożenia pisemnych zapewnień potwierdzających istnienie przesłanek rozwodu pozasądowego. Obydwoje muszą się stawić osobiście. Jeśli z jakichś względów osobiste stawiennictwo jednego z nich byłoby niemożliwe, wówczas w grę wchodzi tylko rozwód sądowy.
Co ważne, nie będzie można inicjować przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego czynności zmierzających do rozwiązania małżeństwa, jeżeli pomiędzy małżonkami toczy się już sądowe postępowanie o rozwód. Jeśli jednak dojdzie do cofnięcia powództwa i umorzenia przez sąd sprawy rozwodowej, rozważana negatywna przesłanka rozwodu pozasądowego odpadnie.
Natomiast rozpoczęcie drugiego etapu ma być możliwe nie wcześniej niż miesiąc i nie później niż sześć miesięcy od złożenia pisemnego oświadczenia małżonków o tym, że:
- nie toczy się między nimi sprawa o rozwód;
- posiadają obywatelstwo polskie, a w przypadku gdy nie mają wspólnego obywatelstwa – oświadczenie o tym, że mają miejsca zamieszkania na terytorium RP;
- nie mają wspólnych małoletnich dzieci;
- nastąpił między nimi zupełny i trwały rozkład pożycia.
Poza tym ostatnim elementem oświadczenia wszystkie pozostałe będą składane pod rygorem odpowiedzialności karnej.
Co ważne, dziś rozwód można uzyskać tylko przed sądem okręgowym. Możliwość rozwiązania małżeństwa w USC oznacza, że procedurę będzie można przeprowadzić w każdej gminie (lub przed konsulem w przypadku pobytu za granicą).
Cena za rozstanie
Zgodnie z projektem przyjęcie zapewnień małżonków potwierdzających występowanie przesłanek rozwiązania małżeństwa w drodze rozwodu pozasądowego będzie podlegało opłacie skarbowej w wysokości 300 zł. Taka sama opłata będzie pobierana za sporządzenie protokołu z przyjęcia oświadczeń małżonków. Oprócz tego 20 zł ma kosztować wydanie zaświadczenia o uzyskanym rozwodzie.
Oznacza to, że koszt rozwodu przed kierownikiem USC będzie praktycznie taki sam jak opłata pobierana od pozwu rozwodowego w postępowaniu sądowym (choć w przypadku rozwodu bez orzekania o winie połowa pobranej opłaty jest zwracana stronom).
– Oczywiście projektowane zmiany będą wymagać sporych nakładów finansowych na USC. Dlatego mam nadzieję, że opłata, która w ocenie środowiska urzędników stanu cywilnego jest za niska, zostanie w trakcie prac nad projektem podwyższona – mówi Karol Lipiński, prezes Stowarzyszenia Urzędników Urzędów Stanu Cywilnego. Jak tłumaczy, w wielu urzędach, zwłaszcza w dużych miastach, konieczne będzie bowiem zwiększenie liczby pracowników. – Przykładowo w moim Szczecinie spodziewamy się, że do USC będzie wpływało ok. 500–600 takich wniosków rocznie, których obsługa przy tym stanie osobowym będzie bardzo trudna – przyznaje Karol Lipiński, który liczy na to, że oprócz przychodów z opłaty skarbowej, które są dochodem budżetu gminy, będą też dotacje celowe na realizację nowego zadania.
– Nie mam natomiast wątpliwości, że projekt jest strzałem w dziesiątkę. Dzięki wprowadzeniu pozasądowych rozwodów gros spraw rozwodowych będzie mogło być przeprowadzone szybciej, co będzie z korzyścią zarówno dla obywateli, jak i dla systemu wymiaru sprawiedliwości. Przykładowo w Szczecinie w niektórych przypadkach na wyznaczenie pierwszego terminu rozprawy rozwodowej trzeba czekać nawet dwa lata. Dzięki „wyjęciu” spraw niespornych sądy zostaną częściowo odciążone, co pozwoli na szybsze rozpatrywanie przez nich pozostałych spraw cywilnych – dodaje Karol Lipiński.
– Umożliwienie uzyskania pozasądowego rozwodu to świetna informacja dla obywateli. Natomiast nie mam złudzeń, że wpłynie to w widoczny sposób na funkcjonowanie sądów – mówi Jacek Ignaczewski, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie. – Na przestrzeni ostatnich lat zarówno prawie każda duża reforma, jak i pomniejsze zmiany były wprowadzane pod mitycznym hasłem „usprawnienia postępowania”. Zwykle jak się usprawniało coś w jednym miejscu, to pogarszało w drugim i bilans wychodził na zero. Dlatego przestańmy patrzeć na to, czy sędziom będzie dobrze, bo chodzi o to, żeby ludziom było dobrze. W tym przypadku zmiany będą wreszcie z korzyścią dla obywateli – dodaje sędzia.
Projekt niebawem trafi do konsultacji, a nowe prawo ma obowiązywać pół roku po publikacji ustawy w Dzienniku Ustaw.
Nowelizacja rozporządzenia w sprawie ewidencji świadczeń zdrowotnych
- Projekt przewiduje m.in. rozszerzenie tabeli kodów uprawnień dodatkowych do świadczeń specjalistycznych udzielanych bez wymaganego skierowania.
- Nowe kody będą dotyczyć m.in. osób zakażonych wirusem HIV, chorych na gruźlicę, osób uzależnionych i współuzależnionych.
- Nowelizacja ma charakter porządkujący i nie wprowadza nowych obowiązków sprawozdawczych dla świadczeniodawców.
Podstawa prawna wydania rozporządzenia
Projekt rozporządzenia został opracowany na podstawie art. 190 ust. 1 ustawy z 27.8.2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 146; dalej: ŚOZŚrPubU). Przepis ten upoważnia ministra właściwego do spraw zdrowia do określenia, w drodze rozporządzenia, zakresu i trybu przetwarzania informacji niezbędnych do realizacji obowiązków sprawozdawczych przez świadczeniodawców.
Cel projektowanych zmian
Zasadniczym celem projektowanego rozporządzenia jest uzupełnienie katalogu kodów identyfikujących uprawnienia dodatkowe świadczeniobiorców do korzystania ze świadczeń ambulatoryjnych specjalistycznych bez wymaganego skierowania. Kody te wykorzystywane są w systemach informatycznych obsługujących dokumentację medyczną oraz sprawozdawczość do Narodowego Funduszu Zdrowia (dalej: NFZ).
Zakres projektowanych zmian
Projektowane zmiany w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 26.6.2019 r. w sprawie zakresu niezbędnych informacji przetwarzanych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 610; dalej: InforPrzetŚwiadR) obejmują:
- zmianę treści § 4 pkt 9 InforPrzetŚwiadR, w zakresie wprowadzenia do wyliczenia;
- rozszerzenie tabeli nr 13 „Kod tytułu uprawnienia dodatkowego” w części IV „Prawo do ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych bez wymaganego skierowania” załącznika nr 3 „Kody wymagane do oznaczania poszczególnych kategorii” do InforPrzetŚwiadR.
Modyfikacja zakresu świadczeń realizowanych bez skierowania
Jak wskazano powyżej, projektowane rozporządzenie przewiduje również zmianę treści § 4 pkt 9 InforPrzetŚwiadR, w zakresie wprowadzenia do wyliczenia.
W dotychczasowym brzmieniu nowelizowany przepis określając ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne finansowane ze środków publicznych odwoływał się do konkretnych przepisów art. 57 ust. 2 ŚOZŚrPubU i wymieniał wśród nich świadczenia:
- dla inwalidów wojennych i wojskowych, osób represjonowanych, kombatantów, żołnierzy zastępczej służby wojskowej, działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych oraz osób deportowanych do pracy przymusowej;
- dla cywilnych niewidomych ofiar działań wojennych;
- dla uprawnionego żołnierza lub pracownika, w zakresie leczenia urazów lub chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa, oraz uprawnionego żołnierza lub pracownika, którego ustalony procentowy uszczerbek na zdrowiu wynosi co najmniej 30%;
- dla weterana poszkodowanego, w zakresie leczenia urazów lub chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa, oraz dla weterana poszkodowanego, których ustalony procentowy uszczerbek na zdrowiu wynosi co najmniej 30%;
- dla osób, o których mowa w art. 47 ust. 1a i 1b ŚOZŚrPubU.
Projektowane rozporządzenie przewiduje rozszerzenie powyższego katalogu o świadczenia:
- dla osób chorych na gruźlicę;
- dla osób zakażonych wirusem HIV;
- w zakresie leczenia uzależnień: dla osób zgłaszających się z powodu uzależnienia, dla osób zgłaszające się z powodu współuzależnienia;
- psychologiczne, psychoterapeutyczne i środowiskowe dla dzieci i młodzieży.
Rozszerzenie tabeli kodów uprawnień dodatkowych do świadczeń specjalistycznych udzielanych bez wymaganego skierowania
Świadczeniodawcy przekazując dane o udzielonym świadczeniu opieki zdrowotnej są m.in. zobowiązani do przekazania w formie kodu informacji o uprawnieniach dodatkowych, jakie przysługują świadczeniobiorcy, jeżeli skorzystał z nich przy uzyskaniu świadczenia opieki zdrowotnej. Dotychczas InforPrzetŚwiadR nie przewidywało kodów dla każdej grupy uprawnionych, wymienionych w art. 57 ust. 2 ŚOZŚrPubU. W związku z pracami nad wdrożeniem centralnej elektronicznej rejestracji (obecnie testowanej w formie pilotażu, a projekt ustawy wprowadzającej to rozwiązanie jest na etapie uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania) wyniknęła konieczność identyfikacji każdego przypadku, w którym osoba może nie przedstawić wymaganego wobec innych pacjentów skierowania.
Konieczne jest więc uzupełnienie obecnego wykazu o kody dla grup wymienionych w art. 57 ust. 2 pkt 8–9 i 11 ŚOZŚrPubU, tj.:
- 57G – dla osób zakażonych wirusem HIV;
- 57H – dla osób chorych na gruźlicę;
- 57U1 – dla osób zgłaszających się na leczenie uzależnień;
- 57U2 – dla osób współuzależnionych.
Grupy uprawnione oraz przypisane im kody określa tabela nr 13 „Kod tytułu uprawnienia dodatkowego” w części IV „Prawo do ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych bez wymaganego skierowania” załącznika nr 3 „Kody wymagane do oznaczania poszczególnych kategorii” do InforPrzetŚwiadR i w związku z powyższym projekt rozporządzenia wprowadza zmiany do tej tabeli.
Co istotne, do tej pory świadczeniodawcy nie dysponowali odrębnymi kodami umożliwiającymi jednoznaczne wskazanie tych szczególnych uprawnień, co utrudniało identyfikację tej grupy świadczeniobiorców oraz osłabiało precyzję danych sprawozdawczych.
Kontekst systemowy i potrzeba regulacji
Projektowane rozwiązanie ma charakter porządkujący i nie wprowadza nowego obowiązku sprawozdawczego. Uzupełnienie katalogu kodów jest istotne w świetle planowanego wdrożenia systemu centralnej elektronicznej rejestracji świadczeń opieki zdrowotnej, który zakłada pełną identyfikowalność przesłanek korzystania ze świadczeń bez skierowania.
Dzięki rozróżnieniu poszczególnych podstaw prawnych w ramach art. 57 ust. 2 ŚOZŚrPubU, możliwe będzie precyzyjne rozliczanie świadczeń, lepsze monitorowanie grup szczególnego ryzyka oraz poprawa jakości danych wykorzystywanych do analiz systemowych.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia zmieniającego rozporządzenie w sprawie zakresu niezbędnych informacji przetwarzanych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych został opublikowany w Rządowym Centrum Legislacji 15.4.2025 r. Obecnie projekt podlega konsultacjom publicznym. Zgodnie z projektem rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia.
Oskładkowanie umów dydaktycznych – umowa zlecenia czy umowa o dzieło?
Stan faktyczny
Okręgowa Izba Radców Prawnych w K. zawarła z sędzią A.B. – przewodniczącym Wydziału Gospodarczego dla Spraw Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych SR w Z. umowę określoną przez jej strony jako umowa o dzieło. A.B. zobowiązał się do przygotowania i wygłoszenia wykładów dotyczących postępowania upadłościowego i naprawczego dla aplikantów radcowskich. W trakcie wygłaszanych wykładów prelegent poruszał zagadnienia bieżącego orzecznictwa z zakresu prawa upadłościowego, wykorzystując przy tym własne doświadczenie zawodowe w tej dziedzinie. Po zakończeniu wykładu aplikanci wypełniali ankietę ewaluacyjną. Z tytułu wykonania umowy ubezpieczony otrzymał wynagrodzenie ryczałtowe w wysokości ponad 4,6 tys. zł. ZUS stwierdził, że wynagrodzenie A.B. podlega obowiązkowym składkom na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe, jak wynagrodzenie za zlecenie, a nie jak za dzieło. OIRP w K. wniosła odwołanie od tej decyzji, dowodząc, że wykłady były dziełem, jak również utworem w rozumieniu prawa autorskiego.
Orzeczenia sądów powszechnych
SO w K. utrzymał zaskarżoną decyzję w mocy, a SA w K. oddalił apelację płatnika składek. Sądy zakwalifikowały sporną umowę jako umowę o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy KC dotyczące zlecenia. SA w K. stwierdził, że o charakterze prawnym umowy nie świadczy deklarowany zamiar stron, forma zajęć oraz okoliczność, iż OIRP w K. zawierała w przypadku wykładów umowy o dzieło, a w przypadku innych zajęć, takich jak ćwiczenia lub warsztaty, umowy zlecenie. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że zgodny zamiar stron i cel umowy objawiają się w sposobie jej realizacji. W procesie dydaktyki wymagane jest staranne działanie, które nie prowadzi do osiągnięcia określonego, indywidualnego rezultatu. Przedmiot wykładów został tak szeroko określony, zarówno w spornej umowie, jak i harmonogramie zajęć, że nie można przyjąć, iż chodziło w nich o przekazanie specyficznej treści będącej wyrazem myśli intelektualnej wykładowcy. Aby osiągnięty w wyniku realizacji umowy rezultat mógł być uznany za dzieło, musi spełniać takie kryteria, które pozwalają na stwierdzenie, że ma on byt samoistny i posiada cechy indywidualne pozwalające na jego odróżnienie od innych rezultatów tego rodzaju. W ocenie SA w K. o autorskim charakterze wykładów nie świadczy poziom wiedzy i doświadczenia zawodowego A.B., podawanie w trakcie wykładu przykładów z własnej praktyki orzeczniczej czy zestawienie poglądów prezentowanych w doktrynie i orzecznictwie. Nie ma też możliwości sprawdzenia takiego wykładu pod względem jego wad. Aplikanci w ankietach ewaluacyjnych mogli jedynie ocenić przydatność wykładów w zakresie wyczerpania danego tematu, jak i sposobu przekazu. SA w K. podkreślił, że rozróżnienie umowy zlecenia i umowy o dzieło nie zostało uzależnione od tego, czy efekt czynności wykonawcy kwalifikuje się jako utwór. Prawa autorskie stanowią inną kategorię prawną i mogą być wynikiem zarówno umów rezultatu, jak i umów starannego działania.
Skarga kasacyjna
OIRP w K. w skardze kasacyjnej twierdziła, że za zakwalifikowaniem wykładu A.B. jako dzieło przemawia fakt, iż opiera się on nie tylko na dokonanej przez wykładowcę autorskiej kompilacji wykorzystującej dane powszechnie dostępne, ale wykorzystuje informacje wynikających z indywidualnego doświadczenia zawodowego wykładowcy, których nie da się pozyskać z powszechnie dostępnych źródeł. Podkreślono, że wykład, aby być dziełem, nie musi mieć charakteru naukowego. Nie ma też podstaw do twierdzenia, że dzieło musi stanowić utwór w rozumieniu prawa autorskiego.
Umowa o dzieło to umowa rezultatu
SN odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania. W uzasadnieniu postanowienia wskazano jednak, że umowa o dzieło należy do umów rezultatu, jej przedmiotem jest indywidualnie oznaczony wytwór. Dla oceny, że zawarto umowę o dzieło, konieczne jest, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu (zob. postanowienie SN z 7.10.2020 r., II UK 329/19, Legalis). Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, lecz może także polegać na dokonaniu zmian w rzeczy już istniejącej, jej naprawieniu, przerobieniu lub uzupełnieniu albo na rozbudowie rzeczy, połączeniu z innymi rzeczami, dodaniu części składowych lub przynależności. SN stwierdził więc, że z umową o dzieło mamy do czynienia wówczas, gdy jej przedmiotem jest konkretny rezultat w niej oznaczony, a nie czynności do niego prowadzące. Ten rezultat musi być z góry przewidziany i określony, co może nastąpić nie tylko poprzez zastosowanie metod opisowych, ale także przez odwołanie się do dostarczonej przez zamawiającego dokumentacji technicznej, projektów czy rysunków.
Umowy dydaktyczne
W orzecznictwie SN na tle wykładni art. 627 KC oraz art. 750 KC w kontekście kwalifikacji umów dydaktycznych wyrażono pogląd, że umowa o przeprowadzenie cyklu bliżej niesprecyzowanych wykładów z danej dziedziny wiedzy, których tematy pozostawiono do uznania wykładowcy, nie stanowi umowy o dzieło. Zawarcie umowy o takiej treści świadczy o tym, że zamawiający jest zainteresowany przekazywaniem odbiorcom wykładu wiedzy z danej dyscypliny, a nie określonym dziełem. Również forma prowadzenia zajęć edukacyjnych nie przesądza o ich wykonywaniu w ramach umowy o dzieło. Przeprowadzenie wykładu poprzedzone jest odpowiednim przygotowaniem przez osobę prowadzącą, jednak przebieg zajęć będzie każdorazowo zależny od poziomu uczestników, zasobu ich wiedzy, zdolności, umiejętności podejmowania dyskusji, zainteresowania tematem. Z celu umowy, określonego jako edukacja słuchaczy czy przekazania im wiedzy, nie może wynikać obiektywnie osiągalny i pewny rezultat. Chodziło więc o wykonanie określonej czynności czy szeregu powtarzających się czynności bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie. W konsekwencji jako umowę o świadczenie usług zakwalifikowano przeprowadzenie m.in.: szkolenia umożliwiającego kandydatom na kierowców przystąpienie do egzaminu państwowego w celu uzyskania prawa jazdy, zajęć terapeutycznych w ramach programu rehabilitacyjnego czy cyklu wykładów z rachunkowości i analizy ekonomicznej (zob. postanowienie SN z 23.6.2021 r., I USK 193/21, Legalis; wyrok SN z 13.6.2012 r., II UK 308/11, Legalis).
SN zaznaczył, że choć w spornej umowie temat wykładu był określony w sposób konkretyzujący poszczególne zagadnienia w prawie upadłościowym, nie mogło to przesądzić o uznaniu, że jej przedmiotem było dzieło w rozumieniu art. 627 KC. Wpisanie spornej umowy w harmonogram nauczania aplikantów jednoznacznie wskazuje, że w rzeczywistości jej przedmiotem było przekazanie wiedzy wymaganej na egzaminie zawodowym. Nie chodziło więc o określony rezultat, ale o czynności, które miały na celu przygotowanie do egzaminu. Wbrew twierdzeniom płatnika składek ankiety ewaluacyjne sporządzane przez aplikantów nie stanowią elementu testu na istnienie wad „dzieła”, ale służą ocenie przeprowadzonego wykładu, a pośrednio także wykładowcy w kontekście przydatności przekazywanej wiedzy oraz przystępności przekazu, czyli starannego działania.
Umowa o dzieło „autorskie”
Odnosząc się do stawianych w skardze kasacyjnej zarzutów, SN wyjaśnił, że w przypadku umowy o dzieło „autorskie” w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy z 4.2.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 24; dalej: PrAut) w postaci utworu naukowego – wykładu – przesłanką przesądzającą jest jego zakres, którego określenie nie może się ograniczać do danej dziedziny nauki. Istotą wykładu jako dzieła autorskiego jest jego treść zawierająca przekaz określonej myśli intelektualnej twórcy, której granice wytycza z góry określony temat. Jeśli jednak w momencie zawierania umowy temat wykładu jest nieznany, to nie jest możliwy do ustalenia jej rezultat (zob. wyrok SN z 12.4.2017 r., II UK 140/16, Legalis). W skrajnym przypadku nawet stworzenie utworu w rozumieniu PrAut nie przesądza, że został on wykonany na podstawie umowy o dzieło (zob. wyrok SN z 6.9.2018 r., II UK 236/17, Legalis). SN stwierdził, że dzieło, także autorskie, nie musi stanowić przejawu działalności twórczej, nie musi posiadać cech nowatorskich, ani prezentować indywidualnej osobowości wykonawcy dzieła. Ważne jest natomiast to, czy strony umówiły się co do konkretnego, sparametryzowanego, i przez to poddającego się testowi na istnienie wad rezultatu, czy też przedmiotem umowy było wykonanie określonych czynności.
Postanowienie SN z 27.2.2025 r., I USK 77/24, Legalis