Maksymalna opłata od pozwu zostanie obniżona o połowę
W sprawach o wartości przedmiotu przekraczającej 20 tys. zł oplata od pozwu czy apelacji wynosi 5 proc. wartości, nie więcej niż 200 tys. zł. Górny limit na tym poziomie został ustalony w 2019 roku poprzez podwyżkę aż o 100 proc. Resort sprawiedliwości w projekcie nowelizacji ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zapowiada powrót do starego limitu przy najdroższych sporach. – Granica ta jest za wysoka i nie gwarantuje wszystkim podmiotom rzeczywistego prawa do sądu – czytamy w uzasadnieniu założeń, które zostały wpisane do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
– Dla firm z sektora MŚP tak wysokie opłaty stanowią realną barierę w dochodzeniu swoich praw. Przykładowo firma budowlana, która jako podwykonawca wykona usługę, zapłaci pracownikom, odprowadzi podatki etc., a nie otrzyma wynagrodzenia od kontrahenta, musi mieć jeszcze oprócz tego 200 tys. zł, by spełnić wymagania formalne konieczne do złożenia pozwu – tłumaczy Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Jak mówi specjalizująca się w sporach gospodarczych (w szczególności sprawach budowlanych) mec. Agata Jóźwiak z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, obecna maksymalna opłata od pozwu jest zbyt wygórowana. Także w relacji do wynagrodzenia pełnomocników, kosztów opinii prywatnych etc.
– Oczywiście w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu wynosi wiele milionów złotych, nie stanowiła ona większej przeszkody. Jednak w tych, gdzie wartość przedmiotu sporu ledwo przekracza granicę 4 mln zł, to opłata w wysokości 200 tys. zł już była tym czynnikiem, przy którym klienci częściej decydują się na inne rozwiązania, takie jak mediacja, ugoda czy sąd arbitrażowy – mówi mec. Jóźwiak.
Zwłaszcza że w niektórych tego typu sprawach opłaty arbitrażowe były niższe niż w sądach powszechnych.
Ale to nie wszystko. Projekt przewiduje też wyłączenie obowiązku wykazania przez spółkę kapitałową, wnoszącą o zwolnienie od kosztów sądowych, że jej wspólnicy albo akcjonariusze nie mają dostatecznych środków na zwiększenie majątku spółki lub udzielenie spółce pożyczki.
– Potrzeba zmian uwzględnia postulat strony społecznej, która wskazała, że obowiązujące przepisy skutecznie ograniczają możliwość dochodzenia roszczeń przez przedsiębiorców z powodu wysokich i natychmiastowo wymagalnych kosztów sądowych. Pozorność instytucji zwolnienia od kosztów sądowych przedsiębiorców – spółek handlowych w postępowaniach gospodarczych, de facto ogranicza tym przedsiębiorcom prawo do sąd – wynika z uzasadnienia MS.
– Do tej pory w przypadku spółek kapitałowych czy w ogóle osób prawnych uzyskanie zwolnienia od kosztów sądowych było praktycznie niewykonalne – potwierdza mec. Agata Jóźwiak. – Jeżeli spółka jest niewypłacalna i ma problemy z płynnością finansową, to nawet po obniżeniu opłaty sądowej z 200 do 100 tys. zł może ona nie być w stanie zainicjować postępowania. Dlatego odwołanie warunku wykazywania majątku wspólników jako niewystarczającego do pokrycia opłaty sądowej będzie w takich przypadkach znacznie większym ułatwieniem niż samo obniżenie opłaty – dodaje radca prawny.
Zwłaszcza że obniżenie opłaty dotyczy tylko spraw o największej wartości przedmiotu sporu, a ułatwienie zwolnienia od koszów wszystkich spraw, także tych o wartości poniżej 2 mln zł.
KSeF 2.0: faktury korygujące in minus po nowemu
Zgodnie z art. 29a ust. 13 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), obniżenia podstawy opodatkowania, w stosunku do podstawy określonej w wystawionej fakturze z wykazanym podatkiem, dokonuje się za okres rozliczeniowy, w którym podatnik wystawił fakturę korygującą, pod warunkiem że z posiadanej przez tego podatnika dokumentacji wynika, że uzgodnił on z nabywcą towaru lub usługobiorcą warunki obniżenia podstawy opodatkowania dla dostawy towarów lub świadczenia usług określone w fakturze korygującej oraz warunki te zostały spełnione, a faktura ta jest zgodna z posiadaną dokumentacją. Zasada ta wynika z przepisów tzw. pakietu SLIM VAT i niekoniecznie pozytywnie została przyjęta w praktyce podatkowej.
Korekta in minus – podatek należny
Perspektywa obowiązkowego KSeF ponownie zmieni sposób rozliczenia faktur korygujących in minus przez ich wystawców. I tak, obniżenia podstawy opodatkowania, w stosunku do podstawy określonej na wystawionej fakturze z wykazanym podatkiem, dokonywać się będzie się za okres rozliczeniowy, w którym podatnik wystawił fakturę korygującą w postaci faktury ustrukturyzowanej. Podatnicy wystawiający ustrukturyzowane faktury korygujące nie będą obowiązani do posiadania dokumentacji potwierdzającej uzgodnienie z nabywcą towaru lub usługobiorcą obniżenia podstawy opodatkowania (potwierdzenia otrzymania faktury korygującej przez nabywcę).
Od tej zasady obowiązywać będą jednak pewne odstępstwa. Jeżeli podatnik wystawił fakturę korygującą inną niż faktura ustrukturyzowana, obniżenia podstawy opodatkowania dokona się za okres rozliczeniowy, w którym podatnik otrzymał potwierdzenie otrzymania faktury korygującej przez nabywcę towaru lub usługi. Potwierdzenie otrzymania ww. faktury korygującej może być także zastąpione potwierdzeniem daty przesłania tej faktury do Krajowego Systemu e-Faktur (numerem identyfikacyjnym KSEF). Sytuacja ta dotyczyć będzie faktur korygujących wystawionych zgodnie z art. 106nf ust. 1 VATU (awaria KSeF), art. 106nh ust. 1 VATU (niedostępność KSeF), w przypadku określonym w dodawanym art. 106nda ust. 1 VATU (offline) oraz w przypadkach gdy przepisy dopuszczają wystawianie faktur poza KSeF (art. 106gc VATU). Oznacza to, że jeżeli podatnik wprowadzi fakturę korygującą wystawioną poza KSeF do KSeF i zostanie jej przydzielony numer identyfikujący fakturę w tym systemie, to podatnik będzie mógł skorygować podatek należny „in minus” w okresie rozliczeniowym, w którym ten numer został przydzielony.Jeżeli natomiast wcześniej podatnik uzyska potwierdzenie otrzymania faktury korygującej przez nabywcę poza KSeF korekta będzie mogła nastąpić w okresie rozliczeniowym otrzymania tego potwierdzenia. Ale uwaga: w przypadku faktur, które nabywca powinien otrzymać obowiązkowo przez KSeF (offline i w czasie niedostępności – gdy dotyczy sprzedaży na rzecz podatników czynnych), moment korekty to zawsze przesłanie faktury do KSeF (a nigdy potwierdzenie jej odbioru poza KSeF).
Warunku posiadania potwierdzenia otrzymania faktury korygującej nadal nie będzie stosować się dla eksportu towarów i wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów; dostawy towarów i świadczenia usług, dla których miejsce opodatkowania znajduje się poza terytorium kraju, oraz dla sprzedaży: energii elektrycznej, cieplnej lub chłodniczej, gazu przewodowego i innych świadczeń wskazanych w art. 29a ust. 15 pkt 3 VATU.
Korekta in minus – podatek naliczony
Zgodnie z nową propozycją brzmienia art. 86 ust. 19a VATU, w przypadku obniżenia podstawy opodatkowania lub stwierdzenia pomyłki w kwocie podatku na fakturze, nabywca towaru lub usługi jest obowiązany do zmniejszenia kwoty podatku naliczonego w rozliczeniu za okres, w którym otrzymał fakturę korygującą. Jeżeli podatnik nie obniżył kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego określonego na fakturze, której korekta dotyczy, a prawo do takiego obniżenia mu przysługuje, zmniejszenie kwoty podatku naliczonego uwzględnia się w rozliczeniu za okres, w którym podatnik dokonuje tego obniżenia. Co do zasady więc nabywca będzie obowiązany do skorygowania podatku naliczonego in minus w rozliczeniu za okres, w którym otrzymał fakturę korygującą w postaci ustrukturyzowanej. Faktura ustrukturyzowana jest uznana za otrzymaną przy użyciu KSeF w dniu przydzielenia w tym systemie numeru identyfikującego tę fakturę. W przypadku udostępnienia faktury ustrukturyzowanej na rzecz podmiotów zagranicznych oraz na rzecz nabywcy innego niż zarejestrowany do VAT, który nie posługuje się NIP), w sposób inny niż przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur, za datę otrzymania tej faktury uznaje się datę jej faktycznego otrzymania przez tego nabywcę. W przypadku gdy nabywca jest podatnikiem VAT, faktura jest przesyłana wyłącznie w KSeF. Zatem datą otrzymania tej faktury dla nabywców będących podatnikami będzie w dzień przydzielenia w KSeF numeru identyfikującego tę fakturę. Jednocześnie zachowana zostanie zasada, zgodnie z którą, jeżeli podatnik nie obniżył kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego określonego na fakturze, której korekta dotyczy, a prawo do takiego obniżenia mu przysługuje, zmniejszenie podatku naliczonego uwzględnia się w rozliczeniu za okres, w którym podatnik dokonuje tego obniżenia.
Komentarz
Projekt KSeF 2.0 nie przewiduje w tym zakresie rewolucji względem poprzednich przepisów. Istotna zmiana ma związek z upowszechnieniem trybu offline, ma jednak w dużej mierze charakter doprecyzowujący. Już dziś pewną zachętą ku wystawianiu faktur ustrukturyzowanych jest uproszczenie związane z rozliczaniem faktur korygujących – zgodnie z art. 29a ust. 15 pkt 5 VATU, w takich przypadkach podatnicy zwolnieni są z obowiązku gromadzenia dokumentacji potwierdzającej uzgodnienie i spełnienie warunków korekty. Nie jest to jednak zachęta wystarczająca do pełnego entuzjazmu przechodzenia w tryby fakturowania ustrukturyzowanego, skoro fakultatywny KSeF szczególnie się nie przyjął.
Korekty recept dla dzieci i seniorów
- Błędy na recepcie nie zawsze oznaczają, że nie można jej zrealizować.
- Dotychczas niemożliwe było skorygowanie recepty poprzez uzupełnienie kodu uprawnienia dodatkowego celem uzyskania bezpłatnego leku dla osób 18-/65+ – zgodnie z planowaną nowelizacją rozporządzenia w sprawie recept, ma się to zmienić.
Błędy na receptach
Nieczytelne, błędne lub niezgodne z przepisami recepty mogą być niekiedy zrealizowane – warunki ich realizacji określa § 8 rozporządzenia Ministra Zdrowia z 23.12.2020 r. w sprawie recept (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 487).
Dotychczas w przypadku braku kodu uprawnień dodatkowych pacjenta, osoba wydająca określa go na podstawie dokumentów, o których mowa w § 12, przedstawionych przez osobę okazującą receptę; osoba wydająca zamieszcza go w Dokumencie Realizacji Recepty lub na rewersie recepty papierowej oraz zamieszcza ten kod w komunikacie elektronicznym, o którym mowa w art. 45 ust. 2 ustawy o refundacji, przekazywanym do oddziału wojewódzkiego Funduszu.
Powyższe nie dotyczy obecnie kodów:
- S – oznaczającego uprawnienie dla osób po ukończeniu 65. roku życia bezpłatnego zaopatrzenia w niektóre w leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne (zgodnie z art. 43a ust. 1 pkt 2 ustawy z 27.08.2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 146; dalej: ŚOZŚrPubU),
- DZ – oznaczającego analogiczne uprawnienie jak powyżej, ale dla osób do ukończenia 18. roku życia (art. 43a ust. 1 pkt 1 ŚOZŚrPubU).
W praktyce oznaczało to, że np. senior z brakiem kodu uprawnienia do bezpłatnego zaopatrzenia w lek, musiał ponownie udać się do lekarza, po prawidłową receptę. To z kolei generowało zarówno zaangażowanie po stronie pacjenta, jak i świadczeniodawcy (lekarza) poprzez wydłużenie kolejki oczekujących na świadczenie.
Kod dla seniora i dziecka do uzupełnienia przez farmaceutę
Rozwiązaniem powyższej sytuacji jest umożliwienie skorygowania recepty także co do kodu uprawnienia S lub DZ przez osobę realizująca receptę, czyli farmaceutę lub technika farmaceutycznego.
Wiek uprawniający do bezpłatnego zaopatrzenia można ustalić w prosty sposób – poprzez numer PESEL, który jest widoczny na recepcie. Nie ma więc potrzeby dodatkowej analizy dokumentów potwierdzających to uprawnienie. Wynika bowiem z samego faktu wieku, daty urodzenia.
W efekcie powyższych zmian, osoby uprawnione do bezpłatnego zaopatrzenia będą mogły zrealizować swoją receptę nawet w przypadku błędów lub nieprawidłowego wypełnienia kodu.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia zmieniającego rozporządzenie w sprawie recept (numer wykazu MZ 1752) obecnie znajduje się w trakcie konsultacji publicznych.
Firmy spoza UE bez zamówień
Oferty od wykonawców z państw trzecich będą odrzucane, chyba że zamawiający zdecyduje inaczej. Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz ustawy o umowie koncesji. Jest on reakcją na głośny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Kolin (C-652/22). TSUE orzekł w nim, że wykonawcy z państw trzecich – a więc spoza wspólnoty oraz spoza krajów, z którymi Unia Europejska jest związana odpowiednimi umowami międzynarodowymi – nie mają zapewnionego dostępu do unijnego rynku zamówień publicznych.
Z wyroku Trybunału nie wynika jednak, że wykonawcy z państw trzecich nie mogą ubiegać się o zamówienia publiczne w Unii Europejskiej. Decyzja o ich dopuszczeniu do udziału w postępowaniu, a także określenie warunków, na jakich ci wykonawcy mogą brać w nim udział, pozostaje w gestii zamawiającego. Powstaje jednak pytanie, co gdy zamawiający tego nie przesądzi ani w jedną, ani w drugą stronę.
Milczenie oznacza brak dopuszczenia
– Nowy projekt odpowiada na te pytania w sposób stanowczy – co do zasady nie dopuszczać. Oferty od wykonawców z państw trzecich będą odrzucane, chyba że zamawiający zdecyduje inaczej (projektowany art. 16a ust. 2 prawa zamówień publicznych). Co ciekawe, projekt nie wymusza na zamawiającym zajęcia stanowiska w tej sprawie, np. w ramach obligatoryjnych elementów ogłoszenia o zamówieniu czy specyfikacji warunków zamówienia. Tym samym może się okazać, że zamawiający niczego nie zadeklaruje. W tym przypadku samo milczenie zamawiającego stanie się równoznaczne z zakazem udziału – tłumaczy Michał Wojciechowski, adwokat kierujący zespołem kontraktów publicznych w kancelarii Eversheds Sutherland.
Jak dodaje, projekt przewiduje też rozwiązanie pośrednie, zgodnie z którym zamawiający będzie mógł dopuścić wykonawców z państw trzecich, ale na mniej korzystnych warunkach.
– Przykład? Doświadczenie zdobyte przy budowie autostrady w Chinach czy Turcji może nie ważyć tyle samo co praca przy kontraktach unijnych – zwraca uwagę ekspert. Jednak, jak dodaje, w ustawie jest pewien haczyk.
– I to niemały. Zakaz udziału w postępowaniach o zamówienia publiczne ma dotyczyć tylko wykonawców mających siedzibę w tzw. państwach trzecich. Jeśli natomiast ofertę złoży spółka zarejestrowana w UE (np. w Polsce), a jedynie podwykonawcą będzie podmiot spoza Unii, to sankcja nie zadziała. Innymi słowy: furtka zostaje przynajmniej na razie uchylona – dodaje ekspert.
Nieco inaczej patrzy na to dr Wojciech Hartung z kancelarii DZP. – Mam duże wątpliwości, czy z punktu widzenia przepisów unijnych i ich wykładni uwzględniającej cel regulacji sytuacja, w której dopuszcza się do postępowania spółkę założoną w Polsce np. tuż przed przystąpieniem do przetargu, która polega w całości na podmiocie z państwa trzeciego, byłaby akceptowalna. Jednak rzeczywiście, stosując literalną interpretację przepisu, która odnosi się tylko do wykonawcy, można byłoby uznać to za dopuszczalne. To tylko jeden z przykładów tego, że projekt nie rozwiewa wątpliwości – mówi ekspert.
Nowelizacja nie rozwiązuje problemów
– Po pierwsze trzeba sobie jasno powiedzieć, że projekt nie stanowi wdrożenia wyroku, a na pewno nie w jego zasadniczym stopniu. Wyrok TSUE w sprawie Kolin dotyczy przepisów dyrektyw, które obowiązują od ponad dziesięciu lat. Konkretnie odnosi się do art. 43 dyrektywy 2014/25/UE, którego odpowiednikiem jest art. 25 dyrektywy 2014/24/UE. De facto projekt ma na celu wyeliminowanie wątpliwości, by nie powiedzieć sprzeczności z prawem unijnym dotychczasowej regulacji prawa zamówień publicznych – wskazuje dr Hartung.
– Poza tym projekt w tym kształcie jest nie tyle implementacją, co przepisaniem wspomnianych przepisów dyrektyw. Tymczasem prawdziwa implementacja powinna polegać na ich zrozumieniu, przewidzeniu skutków i opracowaniu regulacji, która będzie w możliwie szerokim zakresie odpowiadała na wątpliwości, które mogą się wiązać z wprowadzeniem przepisu. Proste przepisanie rodzi kolejne pytania i problemy praktyczne – wyjaśnia ekspert.
Wątpliwości dotyczą też środków ochrony prawnej. Czy gdy zamawiający dopuści do udziału firmy z kraju trzeciego, pozostali uczestnicy będą mogli to oprotestować? Czy podmiot z kraju trzeciego, dopuszczony do postępowania na warunkach dyskryminacyjnych, będzie mógł je kwestionować? A jeśli tak, to w jakim zakresie? Nie jest też jasne, czy właściwym organem byłaby w takich przypadkach Krajowa Izba Odwoławcza, czy może sąd powszechny.
Etap legislacyjny: konsultacje
Dokąd zmierzają inspektorzy ochrony danych?
Personalny fundament ochrony danych osobowych
Inspektor ochrony danych (dalej: IOD) to jedyna funkcja organizacyjna nazwana w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.4.2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (Dz.Urz. UE L z 2016 r. Nr 119, s. 1; dalej: RODO). Wymagane w RODO niezależność oraz usytuowanie organizacyjne inspektorów (bezpośrednio pod „najwyższym kierownictwem”), wraz z kompetencjami osoby sprawującej funkcję, są głównym personalnym – wewnątrz jednostki organizacyjnej – gwarantem zapewnienia zgodności działalności z obowiązkami określonymi w RODO.
W Polsce IOD stanowi kontynuację funkcji administratora bezpieczeństwa informacji, która w wyniku zmian ustawowych od 1.1.2015 r. pozostawała zbliżona prawnymi cechami do tej uregulowanej w RODO właśnie po to, aby przygotować do wykonywania zadań IOD. Przekształcenie w nową funkcję stało się faktem od 25.5.2018 r. (tj. od daty rozpoczęcia stosowania RODO).
Oceniając już historię wdrażania wymagań RODO, to inspektorzy byli – co do zasady – kluczowymi uczestnikami przygotowań i realizacji wymogów w sferze wewnętrznej administratorów i podmiotów przetwarzających.
Rozumienie unikania konfliktu interesów
Jedną z gwarancji niezależności IOD jest warunek unikania konfliktu interesów. W art. 38 ust.6 RODO został on sformułowany w ten sposób, że co prawda IOD może wykonywać inne zadania i obowiązki niż te określone w art. 39 RODO, ale administrator lub podmiot przetwarzający zapewniają, by takie zadania i obowiązki nie powodowały konfliktu interesów. Przypomnijmy, że zadania wskazane w art. 39 ust.1 RODO obejmują w szczególności działalność informacyjną i doradczą IOD, monitorowanie przez niego przestrzegania przepisów o ochronie danych osobowych i polityk ochrony danych, opiniowanie oceny skutków dla ochrony danych oraz pełnienie roli punktu kontaktowego (dla organu nadzorczego oraz podmiotów danych).
W pierwszym okresie obowiązywania RODO konflikt interesów był zasadniczo odnoszony do kontekstu nakładania na IOD zadań poza ochroną danych osobowych. Akcentowano, że takie „inne zadania” nie powinny polegać na podejmowaniu „decyzji” w przedmiocie przetwarzania danych osobowych, ponieważ jednocześnie podlegają one monitoringowi IOD, prowadząc w jego przypadku do konfliktu interesów. Najważniejszym dokumentem potwierdzającym takie rozumienie konfliktu interesów były wytyczne WP 243 Grupy Roboczej z 2017 r. dotyczące art. 29 dyrektywy 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 24.10.1995 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w zakresie przetwarzania danych osobowych i swobodnego przepływu tych danych (Dz.Urz. UE L z 1995 r. Nr 281, s. 31), właśnie odnoszące się do IOD. Jednocześnie w tych samych wytycznych WP 243 dopuszczono powierzanie przez administratora realizacji przez IOD niektórych obowiązków dokumentacyjnych z RODO (rejestr czynności przetwarzania), co pośrednio oznacza brak istnienia w tym przypadku analizowanego konfliktu.
Jednak z czasem Prezes UODO odniósł ten konflikt do obszaru prawnych obowiązków ochrony danych osobowych, przyjmując, że w kolizję z zadaniami IOD wchodzi każde wykonywanie obowiązków określonych w RODO („w zastępstwie administratora”) oraz każde reprezentowanie tegoż administratora w stosunkach z organem nadzorczym czy osobami, których dane dotyczą. W pierwszym przypadku konflikt będzie powodowało monitorowanie własnych działań, zaś działanie IOD jako pełnomocnika narusza jego niezależność z racji charakteru stosunku mandant – pełnomocnik.
Również zawężeniu ulega sama funkcja doradzania, ponieważ inspektor nie może w jej ramach proponować konkretnych rozwiązań wykonujących obowiązki ustalone w RODO. W praktyce IOD ma się więc skupić w ochronie danych osobowych na wąsko rozumianych zadaniach wyznaczonych w art. 39 ust.1 RODO.
Konsekwencje dla administratora oraz IOD
Celem niniejszego tekstu nie jest ocena prawna tak rygorystycznej wykładni Prezesa UODO. Uczyniłem już to z r.pr. Bartłomiejem Żeromskim w artykule: „Konsekwencje warunku unikania konfliktu interesów inspektora ochrony danych dla dopuszczalnego zakresu jego zadań w ochronie danych osobowych” opublikowanym w dodatku specjalnym do Monitora Prawniczego Nr 11/2024.
W tym tekście skupię się na konsekwencjach organizacyjnych spowodowanych stanowiskami Prezesa UODO. Skoro bowiem – zdaniem organu nadzorczego – IOD ma się ograniczyć tylko do zadań z art. 39 ust.1 RODO, a jego doradztwo ma mieć bardziej kierunkowy charakter, to w praktyce inne osoby muszą w jednostce organizacyjnej zająć się realizacją obowiązków administratora z RODO, szczególnie biorąc pod uwagę, że najczęściej takim administratorem będzie inny podmiot prawa niż osoba fizyczna. Ponieważ wykonywanie wymagań ochrony danych osobowych powinno być procesem skoordynowanym, to zatem inne niż inspektor osoby powinny zarządzać realizacją tych wymagań. W ten sposób dojdzie do funkcjonowania dwóch komórek w sferze wewnętrznej:
- niezależnego IOD, który może być wspierany przez zastępcę i zespół oraz
- „grupę wykonawczą”, tj. osobę lub zespół zajmujące się wykonaniem obowiązków, w tym zarządzania tym obszarem.
W przypadku tej grupy wykonawczej nie istnieją wymagania co do jej miejsca w strukturze organizacji. Może ona działać w ramach innych komórek (prawnej, organizacyjnej lub bezpieczeństwa), ale również tworzyć odrębną komórkę (ochrony danych osobowych).
W przypadku outsourcingu funkcji IOD powyższe oznacza, że ta sama osoba (lub grupa osób) nie może jednocześnie wykonywać zadań IOD oraz realizować obowiązków administratora określonych w RODO.
Reakcje administratorów
Ta część zawiera jedynie moje bieżące obserwacje, ponieważ jak na razie nie przeprowadzono żadnych badań w zakresie podejścia do wymagań Prezesa UODO dotyczących funkcjonowania IOD. Na marginesie, to, jak dużo mamy luk w publicznej wiedzy na temat sytuacji inspektorów w Polsce, pokazuje brak informacji z UODO nawet co do liczby wyznaczonych i zgłoszonych inspektorów do tego urzędu. Inaczej ujmując, nie mamy aktualnej wiedzy, ilu inspektorów funkcjonuje w naszym kraju.
Wracając do głównego wątku – odpowiedź na pytanie o reakcję administratorów na stanowiska Prezesa UODO nie jest jednoznaczna. Cześć środowiska nie jest bowiem świadoma aktualnej wykładni urzędowej, a szczególnie przedsiębiorcy nadal uważają, że wyznaczenie IOD pozwoli na scedowanie na niego wszystkich kwestii związanych z obowiązkami ustanowionymi w RODO. Zjawisku temu sprzyja brak jednego dokumentu urzędowego Prezesa UODO (np. wytycznych), w którym zawarłby wszystkie swoje stanowiska dotyczące pełnienia funkcji IOD. Obecnie pozostają one rozproszone w różnych dokumentach urzędowych, materiałach informacyjnych i wystąpieniach np. w zakresie naruszeń ochrony danych w ostatnim poradniku UODO z lutego 2025 r.
Wśród tych „świadomych” zauważam kilka postaw. Pierwsza to dostosowywanie się organizacyjne do stanowisk Prezesa UODO w celu uwzględnienia poglądów organu nadzorczego. W szczególności w przypadku istnienia komórek ochrony danych osobowych dochodzi do ich podziału na IOD oraz „grupę wykonawczą”.
Druga postawa dotyczy tej grupy przedsiębiorców i innych podmiotów prawa prywatnego, którzy nie mają obowiązku wyznaczania inspektora ochrony danych. Zdarza się, że oni po prostu rezygnują z wyznaczania IOD i ograniczają się tylko do działania „grupy wykonawczej” w swojej jednostce organizacyjnej.
Trzecią postawę charakteryzuje kwestionowanie przynajmniej części stanowisk Prezesa UODO i pozostawienie inspektorowi rozbudowanej funkcji doradczej oraz powierzanie tych obowiązków, które nie powodują konfliktu interesów (np. prowadzenie rejestrów czynności oraz ewidencji naruszeń ochrony danych). Dotychczas Prezes UODO nie wydał bowiem żadnej decyzji administracyjnej potwierdzającej jego wykładnię w indywidualnej sprawie, a co z tym związane – nie wypowiedziały się też w tej prawnej kwestii sądy administracyjne kontrolujące decyzje tego organu nadzorczego.
Wreszcie ostatnia postawa, w której administratorzy nie zmieniają swojego dotychczasowego działania scedowującego na IOD całość problematyki ochrony danych, ale jednocześnie „maskują” aktywność inspektora w sferze realizacji obowiązków administratora. Oczywiście nie ma to już nic wspólnego z zapewnianiem jasnych, formalnych standardów ochrony danych osobowych, ale staje się to tylko swoistą grą w kotka i myszkę z organem nadzorczym.
W oczekiwaniu na wytyczne EROD
Dnia 11.2.2025 r. Europejska Rada Ochrony Danych (dalej: EROD) ogłosiła rozpoczęcie prac nad wytycznymi dotyczącymi inspektorów ochrony danych, które mają zaktualizować wspomniane wcześniej wytyczne WP 243 z 2017 r. Jedną z przyczyn tego działania EROD są różnice w wykładni przepisów o IOD między poszczególnymi państwami unijnymi. Już w styczniu 2024 r. EROD przyjął raport z badania przeprowadzonego w ramach skoordynowanego działania egzekucji prawa CEF (Coordinated Enforcement Framework) dotyczącego wyznaczania i pozycji IOD w państwach członkowskich Unii Europejskiej, który potwierdził niejednolite podejście krajowych organów nadzorczych do funkcjonowania inspektora. Zakończenie obecnych prac EROD i wydanie wytycznych zapowiedziano na drugi kwartał 2026 r.
Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem wytycznych będą również zagadnienia niezależności i unikania konfliktu interesów. Doczekamy się zatem jednolitej unijnej wykładni przepisów RODO w tym zakresie, która będzie także wiążąca dla Prezesa UODO.
Letnia polityka podatkowa
Dlatego oczekiwania kierowane do nowej ekipy rządzącej były olbrzymie. W pierwszej kolejności dotyczyły uporządkowania chaosu prawnego, a także zmiany sposoby działania Krajowej Administracji Skarbowej z represyjnego na koncyliacyjny i wspomagający, w drugiej – rozpoczęcia prac nad szerszą reformą prawa podatkowego, a może i odważną przebudową systemu źródeł dochodów. Minął już rok nowych rządów, zobaczymy zatem co udało się zrealizować.
Polityka podatkowa w 2024 r.
W zakresie szybkich poprawek systemu podatkowego nie wydarzyło się… nic (poza obowiązkiem zmian w podatku od nieruchomości, ale to skutek orzeczenia TK). Co więcej, KAS dalej kontynuuje swoje agresywne kontrole i karanie podatników za wszystkie błędy. Nie zgadza się nawet na uchylenie jakże patologicznego przepisu o zawieszeniu biegu terminu przedawnienia w wyniku wszczęcia postępowania karnego.
W zamian za to pojawiła się wyjątkowa zła zapowiedź zmian daniny solidarnościowej i zasad opodatkowania fundacji rodzinnych (https://www.gov.pl/web/premier/projekt-ustawy-o-zmianie-ustawy-o-podatku-dochodowym-od-osob-fizycznych-ustawy-o-podatku-dochodowym-od-osob-prawnych-oraz-niektorych-innych-ustaw). Po pierwsze, nie jest akceptowalne jakikolwiek pogorszenie warunków funkcjonowania fundacji rodzinnych, o czym szerzej w dalszej części artykułu.
Po drugie, konstrukcja daniny solidarnościowej stanowi przykład rażącego naruszenia zasady sprawiedliwości podatkowej. Dla niektórych dochodów istnieje jeszcze trzeci przedział skali (dochody opodatkowane według skali) lub drugi przedział skali podatkowej (dochody opodatkowane liniowo). Taka sytuacja wystąpi, gdy dla dochodów powyżej 1 000 000 zł stosujemy stawkę 4% tzw. daniny solidarnościowej (art. 30h ustawy z 26.7.1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 226 ze zm; dalej: PDOFizU). Mimo swej nazwy i wyodrębnienia przepisów w odrębnym rozdziale 6a PDOFizU, jest to dodatkowa stawka dla dochodów przekraczających ten próg. Jej nazwa jest zwykłym zabiegiem socjotechnicznym mającym na celu ukrycie wprowadzenia trzeciego przedziału skali podatkowej (drugiego dla niektórych dochodów). W celu obliczenia podstawy opodatkowania daniną solidarnościową ustawodawca zastosował łączenie dochodów, zasadniczo opodatkowanych rozłącznie odmiennymi stawkami. Podatnik zobowiązany jest bowiem zsumować dochody opodatkowane według skali (art. 27 PDOFizU), dochody ze zbycia udziałów i innych praw (art. 30b PDOFizU), dochody z działalności gospodarczej opodatkowane podatkiem liniowym (art. 30c PDOFizU) oraz dochody z zagranicznej jednostki kontrolowanej (art. 30f PDOFizU). Tym samym, dla potrzeb tego dodatkowego obciążenia, łączy się niektóre dochody, dla których uprzednio wprowadził odmienne zasady ustalenia podstawy opodatkowania, a następnie zróżnicowane stawki podatkowe.
Przekroczenie przez ustawodawcę granic tej swobody może mieć miejsce, gdy dochodzi do nieuzasadnionego różnicowania sytuacji podatników. Z taką sytuacją mamy do czynienia z opodatkowaniem dodatkową stawką podatku, zwaną daniną solidarnościową. Dlaczego tylko niektóre rodzaje źródeł przychodów podlegają łączeniu w celu wyliczenia jej podstawy? Pomijając tak istotne źródła, jak np. dochody kapitałowe czy też podlagające podatkowi ryczałtowemu od przychodów, dochodzi do rażącego zróżnicowania wysokości podatku w układzie poziomym. Nie wiadomo zatem dlaczego rozszerza się jej zakres na świadczenia z fundacji rodzinnej, a nie z innych źródeł.
Wracając do pierwszego zastrzeżenia w stosunku do projektu zmian… Wprowadzona liniowa, stosunkowo niska, 15% stawka podatku dochodowego od wypłacanych beneficjentom świadczeń, miała na miejscu uproszczenie systemu rozliczeń, a także zachęcenie do wyboru tej formy zabezpieczenia majątku rodzinnego. Rzecz jasna jest ona niższa o 4% w porównaniu do stawki podatku od dochodów kapitałowych (np. wypłacanych dywidend czy zbycia udziałów). Jednak z drugiej strony fundacja nie rozpoznaje kosztów uzyskania przychodów zbywanych akcji czy też udziałów (efektywne opodatkowanie może być zatem znacznie wyższe). Jest to też znacznie wyższe niż stawka podatku od przychodów ewidencjonowanych z tytułu najmu (8,5% i 12,5%), zwłaszcza gdy powstaje obowiązek zapłaty podatku minimalnego od wartości wynajmowanych budynków. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy fundacja rodzinna uiszcza podatek 19% z tytułu dochodu z wynajmu do podmiotów powiązanych, a następnie 15% CIT od wypłacanych świadczeń (efektywna stawka 31,15%). W końcu zbycie wielu składników majątku prywatnego jest zwolnione z opodatkowania (np. nieruchomości po upływie 5 lat), a wypłata z fundacji jest zawsze nieopodatkowana. Rozwiązania te nie zachęcają do wnoszenia całego majątku do fundacji rodzinnej, co jest sprzeczne z jej podstawowym celem, czyli zabezpieczeniem mienia rodzinnego na pokolenia. A tu jeszcze proponuje się dołożyć daninę solidarnościową.
Proponowane rozszerzenie zakresu daniny solidarnościowej utrwala nieuzasadnione zróżnicowanie wysokości podatku w zależności od rodzaju źródła przychodów. Zatem o dobrej zmianie w tworzeniu prawa podatkowego świadczyłoby jej usuniecie z porządku prawnego, a nie wprowadzanie kolejnych nieprzemyślanych zmian, naśladujących Polski Ład.
W zakresie propozycji zmian dotyczących fundacji rodzinnych należy rozszerzyć zastrzeżenia do samych założeń projektu o odpowiedzialność osób odpowiedzialnych za legislację i bieżącą politykę podatkową. A dobrym przykładem będzie analiza komunikatu i wypowiedzi w sprawie zmian przepisów podatkowych dotyczących fundacji rodzinnych.
Od wielu lat środowisko firm rodzinnych domagało się pilnego uregulowania zasad transferów pokoleniowych. Oczywiście ustawa z 5.7.2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej i innych ułatwieniach związanych z sukcesją przedsiębiorstw (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 170) mogła być (w praktyce niestosowalna regulacja) istotnym instrumentem w sukcesji małego biznesu, który jest prowadzony w postaci indywidualnej działalności gospodarczej. Jednak niezbędna była regulacja dotycząca transferów większych majątków, czyli fundacji interesu prywatnego. Podkreślić przy tym należy, że wielu polskich przedsiębiorców, także z powodu braku polskich regulacji, powołało fundacje w innych jurysdykcjach. Prowadzić to może do „migracji” kapitału, ale także erozji bazy podatkowej.
W dniu 22.11.2023 r. został opublikowany projekt ustawy o fundacji rodzinnej, który znacząco odbiegał od projektów konsultowanych. Co istotne przewidywał zwolnienie podmiotowe fundacji rodzinnych w podatku CIT, w tym także w zakresie wskazanych rodzajów działalności gospodarczej. Projekt od początku budził duży niedosyt w zakresie regulacji prawnych oraz podatkowych. Senat RP wprowadził prawie 200 poprawek, z których tylko trzy nie spotkały się z akceptacją rządu. Jednocześnie dodano zasadę, że ocena skutków regulacji nastąpi po 3 latach od wejścia jej w życie. Dnia 26.1.2023 r. uchwalono ustawę o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326; dalej: FundRodzU), która weszła w życie 22.5.2023 r.
Po roku obowiązywania ustawy – 21.5.2024 r. – środowiska firm rodzinnych przedstawiły w Senacie RP postulaty poprawienia FundRodzU. Wskazywano, że rozwiązania podatkowe powinny uwzględniać nie tylko cel FundRodzU, ale także kontekst rozwiązań całego systemu podatkowego.
W sierpniu 2024 r. na stronie Ministerstwa Finansów (dalej: MF) pojawił się komunikat w sprawie planowanych zmian (https://www.gov.pl/web/premier/projekt-ustawy-o-zmianie-ustawy-o-podatku-dochodowym-od-osob-fizycznych-ustawy-o-podatku-dochodowym-od-osob-prawnych-oraz-niektorych-innych-ustaw6).
Projektodawcami zmian byli urzędnicy Ministerstwa Finansów, którzy koncentrują się wyłącznie na bieżących, krótkoterminowych potrzebach budżetowych. Nie rozumieją oni istoty planowania rodzinnego, zabezpieczenia i pomnażania polskiego kapitału. Duże rozczarowanie budzi formuła procesu legislacyjnego. Przypomnijmy, że treść FundRodzU była konsultowana ze środowiskiem przez kilka lat. Wynikiem konsultacji są jedne z najlepszych rozwiązań. Przedkładane założenia MF nie zostały poprzedzone jakimikolwiek konsultacjami, a skutkiem są propozycje podważające stabilność prawa.
Zapowiadane zmiany w zakresie opodatkowania fundacji rodzinnych należy ocenić jako wysoko szkodliwe, bijące niestety nie w podmioty, które dokonują optymalizacji, ale we wszystkich tych, którzy podjęli decyzję o utworzeniu fundacji rodzinnych w celu zabezpieczenia majątku i zarządzania nim w interesie beneficjentów, działając w oparciu o zapewnienia i deklaracje ze strony organów państwa co do zasadności i potrzeby przyjęcia tak określonych, trwałych zasad. Należy przypomnieć, że instytucja fundacji rodzinnej została wprowadzona w celu zatrzymania w Polsce kapitału i zachęcenia do jego reinwestowania. Fundacje rodzinne to podmioty tworzone w celu gromadzenia i zabezpieczenia mienia oraz wypłaty świadczeń dla beneficjentów, względem których działalność gospodarcza została dopuszczona jedynie w określonym limitowanym zakresie.
Należy podkreślić naruszenie elementarnych zasad pewności prawa oraz zaufania do racjonalnego ustawodawcy i tworzonego prawa. Za przyjęciem FundRodzU głosowali niemalże wszyscy posłowie oraz senatorowie poprzedniej kadencji. Nie wydaje się więc, że przepisy te były przyjęte „przypadkowo” i bez wiedzy posłów reprezentujących obecną większość sejmową. Firmy rodzinne i politycy zwracali uwagę na konieczność i potrzebę wprowadzenia przede wszystkim stabilnych rozwiązań, które pozwolą zabezpieczyć majątki polskich firm w Polsce, bez konieczności tworzenia struktur zagranicznych. Powstało już ponad dwa tysiące fundacji rodzinnych, a kolejne kilkaset wniosków czeka na rozpoznanie. W setkach odbytych konsultacji i rozmów z firmami rodzinnymi pojawiały się pytania o to, czy przepisy dotyczące fundacji rodzinnej nie zmienią się i czy można liczyć na stabilność w tym zakresie. Samo brzmienie FundRodzU dawało, błędnie jak się okazuje, rękojmię stabilności wprowadzanych rozwiązań. Należy przypomnieć, że FundRodzU przewiduje, że Rada Ministrów po upływie 3 lat od dnia wejścia w życie ustawy dokona przeglądu funkcjonowania przepisów ustawy (zawierających przecież także rozwiązania podatkowe, które miałby teraz zgodnie z zapowiedziami ulec fundamentalnym zmianom) i przedłoży Sejmowi i Senatowi informację o skutkach jej obowiązywania wraz z propozycjami zmian.
Można zgodzić się z Ministerstwem Finansów, że pewna część z założonych fundacji rodzinnych powstała z myślą o uzyskaniu głównie korzyści podatkowych, przynajmniej do czasu dystrybucji zysków z takich fundacji. Niemniej sytuacje takie były przewidziane już na etapie tworzenia samej FundRodzU, która w obecnym kształcie daje wachlarz możliwości mający rozstrzygnąć kwestie niedozwolonego wykorzystania instytucji i nałożyć w takiej sytuacji sankcyjne opodatkowanie. Aktualnie obowiązujące rozwiązania pozwalają na wyciągnięcie konsekwencji względem podmiotów, które wykorzystują instytucję fundacji rodzinnej niezgodnie z jej przeznaczeniem, a jedynie w celu uniknięcia opodatkowania. Już sama FundRodzU stanowi bowiem, że fundacja rodzinna może zbyć mienie bez opodatkowania wyłącznie w sytuacji, gdy nabycie tego mienia nie nastąpiło tylko w celu zbycia. Ustawa wprost zaznacza, że to ograniczenie nie dotyczy de facto jedynie zbycia udziałów (akcji) w spółkach prawa handlowego oraz papierów wartościowych. W pozostałych okolicznościach zbycie takiego mienia skutkuje sankcyjnym opodatkowaniem na poziomie 25%. Podobnie w przypadku wykonywania innej działalności gospodarczej wykraczającej poza zakres dozwolony w art. 5 FundRodzU. Dodatkowo organy mogą skorzystać z klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (GAAR), które to narzędzie powinno być podstawowym orężem w walce z fundatorami, którzy wykorzystują instytucję fundacji rodzinnej niezgodnie z jej przeznaczeniem.
Podsumowując, urzędnicy MF postanowili wylać dziecko z kąpielą, a kierownictwo MF powtarza błędy, jakie popełniało przed dekadą: nie mając wystarczającej wiedzy o systemie podatkowym, podąża za propozycjami urzędników. Prawa nie powinni tworzyć urzędnicy, zwłaszcza gdy służy to ich wygodzie. Może lepiej zakasać rękawy i zająć się tylko nieuczciwymi podatnikami?
Reforma prawa podatkowego
Rażąco niesprawiedliwy system, który charakteryzuje się znaczącym interwencjonizmem w procesy gospodarcze, w przedsiębiorczość i swobodę wyboru, a tym samym jawnie łamiący reguły wolność jednostki, zachęca do podejmowania czynności zmierzających do wyboru niżej opodatkowanej formy aktywności, unikania opodatkowania, a nawet ucieczki w szarą strefę.
Polski system podatkowy jest jak socjalizm: regulacje podatkowe zaczynają walczyć z problemami, które same stworzyły. Wymaga on przebudowy w całości, od anachronicznych ustaw podatkowych w zakresie podatku od spadków i darowizn, kompletnie niejasne zasady wymiaru podatków i opłat lokalnych, po arbitralny system podatków dochodowych. W zakresie tych ostatnich ustaw należy:
- przygotować nowe ustawy dotyczące opodatkowania dochodów z działalności gospodarczej oraz opodatkowania pozostałych dochodów; oddzielić opodatkowanie dochodów przeznaczonych na działalność gospodarczą od dochodów przeznaczonych na konsumpcję; rozważyć podatek przychodowy dla większych podatników, z opcją całkowitej eliminacji podatku dochodowego dla sektora MŚP oraz dochodów z pracy własnej;
- przestrzegać zasady sprawiedliwości podatkowej, czyli doprowadzić do powszechnego i równego opodatkowania dochodu bez względu na źródło przychodu; skończyć z arbitralnością działania władcy podatkowego;
- wprowadzić wysoką kwotę wolną od podatku, co najmniej w wysokości minimalnego wynagrodzenia;
- wprowadzić zasadę, że ulgi i zwolnienia powinny mieć charakter wyjątkowy; dopuszczalne byłyby takie, które mają charakter społeczny i prorodzinny; ulgi inwestycyjne powinny być proste (estoński CIT), a nie uzależnione od niepewnych kryteriów (B+R, ulga na robotyzację) bądź wykorzystywane do optymalizacji podatkowych (IPBOX);
- zapewnić neutralność podatków dochodowych, zwłaszcza w zakresie gromadzenia kapitału rodzinnego; ułatwić neutralny transfer międzypokoleniowy (fundacje rodzinne).
W erze „postpolskiego nieładu” konieczne jest zbudowanie nowego systemu podatkowego. Obecnego nie da się już naprawić. Na razie jednak nie widać woli dokonania systemowych zmian…☹. Jakichkolwiek.
Podsumowanie
O poprzednich rządach często mówiło się jako realizujących politykę ciepłej wody w kranie, czyli nic nie zmieniać, nie ruszać, bo się zawali, byle obywatele mieli ciepłą wodę w kranie. Jednak teraz to już jest jedynie letnia woda w kranie. Może nawet już bardziej zimna niż letnia.
Nieudolność w bieżących działaniach i niezdolność do szerokiej reformy prawa podatkowego rzuca się w oczy. Jedyne założenia zmian w podatkach dochodowych spotkały się z powszechną krytyką organizacji przedsiębiorców, ale zwłaszcza polskich firm rodzinnych. Takie zmiany powinny skutkować odpowiedzialnością polityczną kierownictwa Ministerstwa Finansów za erozję bazy podatkowej, bowiem podatnicy, utraciwszy wiarę w pewność prawa fundacyjnego, ponownie zakładają fundacje prywatne w innych rezydencjach.
Jednocześnie brak jest jakichkolwiek zapowiedzi szerszej reformy prawa podatkowego.
Podsumowując: letnia woda, czyli dzieje się nic.
Nowe technologie w 2025 r. – legislacja i regulacja w Polsce i UE
Spis treści:
- Auta autonomiczne
- Blockchain
- Chmura obliczeniowa
- Cyberbezpieczeństwo
- Data Act (Akt w sprawie danych)
- Dezinformacja w Internecie
- Elektroniczny sport (e-sport)
- Freedom Media Act (Akt o wolności mediów)
- Generatywna sztuczna inteligencja
- Handel elektroniczny (e-commerce)
- Influencer marketing
- Internet rzeczy (IoT)
- Komunikacja elektroniczna
- Lotnicze prawo (drony)
- Media cyfrowe
- Ochrona małoletnich w Internecie
- Patostreaming
- Reklama w Internecie
- Reklama polityczna w Internecie
- Sztuczna inteligencja
- Usługi zaufania w transakcjach elektronicznych (Rozporządzenie eIDAS)
- Własność intelektualna w Internecie (prawa autorskie)
- Wolność słowa w Internecie (dyrektywa ant-SLAPP)
- Zarządzanie danymi (Akt w sprawie zarządzania danymi)
Auta autonomiczne
Autonomiczny pojazd to samochód wyposażony w zaawansowane systemy technologiczne, które umożliwiają mu poruszanie się bez udziału kierowcy.
Zgodnie ze standardową skalą autonomizacji pojazdów, opracowaną przez Stowarzyszenie Inżynierów Motoryzacyjnych (SAE), wyróżnić należy sześć poziomów autonomii pojazdów. W chwili obecnej w Unii Europejskiej dostępne są w sprzedaży
samochody o drugim poziomie autonomii (zaawansowane systemy wspomagania kierowcy). Równocześnie prowadzone są prace i testy dotyczące wyższych poziomów autonomii, w tym poziomu czwartego (wysoka automatyzacja) oraz poziomu piątego (pełna automatyzacja). W ramach poziomu czwartego samochód może samodzielnie się prowadzić w większości sytuacji, ale wymaga interwencji kierowcy w bardziej skomplikowanych warunkach, np. przy ekstremalnej pogodzie, natomiast na poziomie piątym pojazd jest w pełni autonomiczny i nie wymaga obecności kierowcy. Na tym poziomie samochód może samodzielnie poruszać się w dowolnych warunkach, na każdej drodze.
Na chwilą obecną przyjmuję się, że autonomiczne pojazdy poziomu 4 lub 5 zaczną się pojawiać na europejskich drogach do 2030 roku.
Podstawowym aktem prawnym w Unii Europejskiej dotyczącym aut autonomicznych jest Rozporządzenie wykonawcze Komisji (UE) 2022/1426 z 5.8.2022 r. ustanawiające zasady stosowania rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2144 w odniesieniu do jednolitych procedur i specyfikacji technicznych w zakresie homologacji typu systemu zautomatyzowanej jazdy (ADS) pojazdów w pełni zautomatyzowanych (Dz.Urz.UE.L Nr 221). Rozporządzenie to określa szczegółowe wymagania techniczne i proceduralne, które muszą spełnić systemy zautomatyzowanej jazdy (ADS), aby pojazdy wyposażone w takie systemy mogły uzyskać homologację i tym samym być dopuszczone do ruchu.
Rozporządzenie 2022/1426 stanowi ważny krok w kierunku dopuszczenia do eksploatacji aut autonomicznych, ale nie jest jedyną regulacją dotyczącą tego rodzaju pojazdów. Konieczne jest bowiem dostosowanie innych jeszcze przepisów, w tym przede wszystkim o ruchu drogowym. Niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej wprowadziły w związku z tym regulacje dotyczące testowania i, w ograniczonym zakresie, użytkowania samochodów autonomicznych (np. Holandia, Niemcy, Szwecja).
W Polsce, w dniu 9.12.2024 r. opublikowany został projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury. Zmiana Prawa o ruchu drogowym przewiduje możliwość wykorzystania dróg na potrzeby prac testowych pojazdów zautomatyzowanych tj. pojazdów zbudowanych do samodzielnego poruszania się przez określony czas, jednak wymagające interwencji kierowcy oraz w pełni zautomatyzowanych tj. pojazdów autonomicznych niewymagających nadzoru kierowcy. Każdy podmiot, który będzie chciał uruchomić testy pojazdów autonomicznych, będzie musiał uzyskać zezwolenie i uprawnienie „organizatora prac testowych”. Zezwolenie na prowadzenie prac testowych wydawać będzie Krajowy Koordynator Prac Testowych, w drodze decyzji administracyjnej na pisemny wniosek organizatora prac testowych.
Uchwalenie nowelizacji prawa o ruchu drogowym, dotyczące testów pojazdów autonomicznych, jest planowane w 2025 r., a proponowane zmiany mają wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy.
Blockchain
Z uwagi na kompleksowe wykorzystanie technologii blockchain, która może być między innymi wykorzystywana w energetyce, finansach, czy ochronie zdrowia, aktualnie nie planuję się uchwalenia w Unii Europejskiej, czy Polsce kompleksowej regulacji prawnej dotyczącej jej stosowania.
W obecnym stanie prawnym, blockchain jako taki nie ma charakteru odrębnej instytucji prawnej, ale jest technologią, której wykorzystanie w określony sposób czy w określonym sektorze, może skutkować zastosowaniem konkretnych regulacji prawnych. Przykładem jest regulacja prawna kryptoaktywów, które stanowią jedno z najważniejszych zastosowań technologii blockchain w sektorze finansowym. Technologie rozproszonego rejestru (DLT), której blockchain jest najpowszechniejszym typem, służą bowiem do ewidencji własności aktywów. W tym zakresie zastosowanie znajdują przepisy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady 2023/1114 z 31.5.2023 r. w sprawie rynków kryptoaktywów i zmieniającego dyrektywę (UE) 2019/1937 (Dz.Urz. UE L 150/1), zwane Rozporządzeniem MiCA. Część z tych przepisów zaczęła obowiązywać od dnia 30.6.2024 roku (art. 149 ust. 1), a pozostałe od dnia 30.12.2024 roku (art. 149 ust. 2). Istotny wpływ na rozwój technologii blockchain w sektorze finansowym ma również Rozporządzenie nr 2022/2554 z 14.12.2022 r. w sprawie operacyjnej odporności cyfrowej sektora finansowego (Digital Operational Resilience Act, DORA), którego przepisy zaczynają obowiązywać w dniu 17.1.2025 r. (Dz.U.UE L 333/1). Zakłada się bowiem, że wymogi określone w DORA stwarzają szansę na budowę bardziej stabilnego i bezpiecznego ekosystemu finansowego opartego na tej technologii.
Pewne wycinkowe regulacje prawne dotyczące blockchain, przyjęte zostały także w polskim systemie prawnym. Przykładowo, w art. 30031 § 3 oraz art. 3281 § 3 KSH, umożliwiono spółkom akcyjnym oraz prostym spółkom akcyjnym prowadzenie rejestru akcjonariuszy w formie rozproszonej i zdecentralizowanej bazy danych, a zatem z wykorzystaniem technologii blockchain.
Poza przepisami rozporządzeń MiCA oraz DORA, w 2025 roku nie zaczną obowiązywać przepisy nowych aktów prawnych znajdujących zastosowanie do blockchain.
Chmura obliczeniowa
Zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Polsce nie planuję się uchwalenia aktu prawnego całościowo regulującego świadczenie usług i korzystanie z chmury obliczeniowej.
W praktyce, w projektach chmury obliczeniowej zastosowanie znajdują przepisy następujących aktów prawnych:
- przepisy ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC),
- przepisy o ochronie danych osobowych (RODO),
- przepisy sektorowe (m.in. usługi finansowe, life science, public),
- przepisy dotyczące praw własności intelektualnej (prawo autorskie, ustawa o ochronie baz danych),
- przepisy prawa cywilnego (między innymi odpowiedzialność za wykonanie umów o świadczenie usług chmury obliczeniowej).
Istotną znaczenie odgrywają również wytyczne organów nadzorczych (np. Komunikat Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego z 23.1.2020 r. dotyczący przetwarzania przez podmioty nadzorowane informacji w chmurze obliczeniowej publicznej lub hybrydowej) lub organów władzy wykonawczej. W tym ostatnim kontekście, warto wspomnieć, że w dniu 23.10.2024 r. podjęta została uchwała Rady Ministrów nr 127 zmieniająca uchwałę RM z 11.9.2019 r. w sprawie inicjatywy „Wspólna Infrastruktura Informatyczna Państwa” (MP z 2024 r, poz.908). Zmieniona uchwała Rady Ministrów obowiązuję od 29.10.2024 r. i ma kluczowe znaczenie dla realizacji projektów chmury obliczeniowej realizowanych w sektorze publicznym.
Jeżeli chodzi o nowe akty i regulacje prawne dotyczące chmury obliczeniowej, a które mają zacząć obowiązywać lub nad którymi prace mają być kontynuowane w 2025 roku, to wskazać należy na:
- Rozporządzenie Unii Europejskiej nr 2023/2854 (Akt w sprawie danych), w szczególności w części dotyczącej postanowień dotyczących zmiany dostawcy usługi chmurowej (zob. pkt 5 poniżej),
- nowelizację ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, na podstawie której mają zostać ustanowione organy nadzorcze odpowiedzialne za przestrzeganie przepisów unijnego rozporządzenia nr 2022/2065 pt. Akt w sprawie usług cyfrowych (AUC). Chmura obliczeniowa stanowi bowiem usługę hostingu w rozumieniu tego aktu prawnego i związku z tym dostawcy usług chmurowych muszą również spełnić wymagania określone w AUC, a w przypadku niewykonania tych obowiązków, będą ponosili odpowiedzialności określone w nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, włącznie z możliwością nałożenia kar pieniężnych przez Prezesa UKE jako organ nadzorczy.
Warto również śledzić prowadzone przez Agencję Unii Europejskiej ds. Cyberbezpieczeństwa (ENISA) prace legislacyjne dotyczące systemu dobrowolnej certyfikacji usług chmurowych.
Komisja Europejska pracuję również nad opracowaniem zbioru zasad oraz wytycznych dotyczących zamówień publicznych na usługi przetwarzania danych (EU Cloud Rulebook). Wytyczne mają zawierać zalecenia dotyczące podstawowych kryteriów dotyczących usług przetwarzania danych, które mają być brane pod uwagę przez organy sektora publicznego podczas procesu przetargowego.
Cyberbezpieczeństwo
Od dnia 28.8.2018 roku w Polsce obowiązuję ustawa z 5.7.2018 r. o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC), która wdrożyła do polskiego porządku prawnego tzw. dyrektywę NIS-1 (Dz.U. z 2024 r. poz. 1077).
Ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa była pierwszym aktem prawnym w tym zakresie w Polsce i stworzyła podstawy prawne dla cyberbezpieczństwa na poziomie krajowym. W KSC wprowadzono podział na operatorów usług kluczowych tj. podmioty świadczące usługi o krytycznym znaczeniu dla prawidłowego funkcjonowania państwa (np. w sektorze energetycznym) oraz dostawców usług cyfrowych, do których między innymi zaliczono dostawców usług chmury obliczeniowej, czy internetowych platform handlowych.
Mając na względzie nowe wyzwania związane z cyberzagrożeniami, prawodawca unijny doprowadził do uchwalenia dyrektywy NIS-2, która zastąpiła dotychczasową dyrektywę NIS-1. Jej implementacja do systemów prawnych poszczególnych państw Unii Europejskiej miała nastąpić do 17.10.2024 roku, polski ustawodawca nie dotrzymał jednak tego terminu i w chwil obecnej nadal prowadzone są prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, mającą dostosować przepisy tej ustawy do wymogów prawnych NIS-2. Zgodnie z deklaracjami Ministerstwa Cyfryzacji, przepisy znowelizowanej UKSC mają zacząć obowiązywać w pierwszym półroczu 2025 roku (w projekcie nowelizacji przewidziany został miesięczny okres vacatio legis).
Zgodnie z dyrektywą NIS-2, dotychczasowy podział na operatorów usług kluczowych oraz dostawców usług cyfrowych został zastąpiony podziałem na podmioty kluczowe i podmioty ważne, nakładając na nie jednocześnie szereg nowych obowiązków. Co więcej, zmienione zostały kryteria kwalifikacji podmiotów, które zostaną objęte obowiązkami przewidzianymi w znowelizowanej UKSC, a także określona została nowa procedura umieszczenia podmiotów w wykazie podmiotów kluczowych lub ważnych. W nowelizacji przewidziano włączenie do krajowego systemu cyberbezpieczeństwa dodatkowych branż, które do tej pory nie były nim objęte (np. zarządzanie usługami ICT, produkcja, przetwarzanie i dystrybucja żywności). W konsekwencji, znowelizowana UKSC stosować się będzie do kilkudziesięciu tysięcy podmiotów Polsce.
Do najważniejszych obowiązków nałożonych na podmioty kluczowe i ważne zaliczyć należy obowiązek wprowadzenia odpowiednich środków technicznych, operacyjnych i organizacyjnych w celu zarządzania ryzykiem dla bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych wykorzystywanych przez te podmioty do prowadzenia działalności lub świadczenia usług oraz w celu zapobiegania wpływowi incydentów na odbiorców ich usług. W nowelizacji określono również obowiązki raportowania incydentów cyberbezpieczeństwa sektorowemu CSIRT (Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego). Na podmiotach zgłaszających incydent spoczywają również obowiązki sprawozdawcze – okresowe oraz końcowe – z obsługi incydentu. Tego rodzaju sprawozdania mają się przyczynić do wyciągnięcia odpowiednich wniosków, między innymi przez zespoły CSIRT, i przyczynienie się do poprawy ogólnego poziomu cyberbezpieczeństwa. W nowelizacji wprowadzono również nowy środek prawny – polecenie zabezpieczające, które wydawać ma minister właściwy do spraw informatyzacji w przypadku wystąpienia incydentu krytycznego. W projekcie ustawy znalazły się również przepisy dodatkowe, nie wynikające z implementacji dyrektywy NIS-2. Chodzi w szczególności o przepisy dotyczące uznania danego podmiotu za dostawcę wysokiego ryzyka.
Istotną zmianą, w stosunku do dotychczasowego stanu prawnego, jest rozbudowanie w nowelizacji uprawnień organów nadzorczych. W przypadku podmiotów kluczowych może mieć on zarówno charakter prewencyjny, jak i następczy, a w przypadku podmiotów ważnych – tylko następczy. W nowelizacji UKSC przewidziano możliwość nakładania na obie te kategorie podmiotów wysokich kar pieniężnych za naruszenie przepisów ustawy. Karze pieniężnej może również podlegać kierownik podmiotu kluczowego lub ważnego (do 600% jego wynagrodzenia).
Nowelizacja UKSC nie jest jedynym aktem prawnym z zakresu cyberbezpieczeństwa, który ma zacząć obowiązywać w 2025 r. Wymienić w związku z tym należy również:
- Rozporządzenie Unii Europejskiej nr 2022/2554 z 14.12.2022 r. w sprawie operacyjnej odporności cyfrowej sektora finansowego (Digital Operational Resilience Act, DORA). Rozporządzenie to ma na celu zwiększenie odporności sektora finansowego na cyberataki i inne zagrożenia technologiczne. Wprowadza ono nowe, bardziej rygorystyczne wymagania dotyczące bezpieczeństwa cyfrowego dla instytucji finansowych i ich dostawców usług IT.
- Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2557 z 14.12.2022 r. w sprawie odporności podmiotów krytycznych i uchylająca dyrektywę Rady 2008/114/WE (Dz.U. L 333 ), tzw. Dyrektywa CER. Jest to unijny akt prawny, który ma na celu zwiększenie odporności podmiotów krytycznych na różnego rodzaju zagrożenia. Te zagrożenia mogą mieć charakter naturalny (np. katastrofy naturalne), technologiczny (np. cyberataki) czy też pochodzić z działań człowieka (np. sabotaż). Dyrektywa CER Powinna zostać implementowana do polskiego porządku prawnego do 17.10.2024 r., polski ustawodawca nie dotrzymał jednak tego terminu i prowadzona są w związku nadal prace nad zmianą ustawy o Zarządzaniu Kryzysowym.
- Rozporządzenie Unii Europejskiej nr 2024/2847 w sprawie horyzontalnych wymagań w zakresie cyberbezpieczeństwa w odniesieniu do produktów z elementami cyfrowymi oraz w sprawie zmiany rozporządzeń (UE) nr 168/2013 i (UE) 2019/1020 i dyrektywy (UE) 2020/1828 (Akt o cyberodporności).
Data Act (Akt w sprawie danych)
Akt w sprawie danych to unijne rozporządzenie, które ma na celu stworzenie jednolitego rynku danych w Europie. Pełna nazwa tego aktu prawnego to Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2023/2854 z dnia 13.12.2023 r. w sprawie zharmonizowanych przepisów dotyczących sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystywania oraz w sprawie zmiany rozporządzenia (UE) 2017/2394 i dyrektywy (UE) 2020/1828 (Akt w sprawie danych). Jego głównym celem jest zapewnienie szerszego dostępu do danych i ich wykorzystania między różnymi uczestnikami rynku, a także zwiększenie konkurencji na rynku danych. Przepisy rozporządzenia dotyczą zarówno danych osobowych, jak nieosobowych.
Zgodnie z art. 50 Aktu w sprawie danych, jego przepisy zaczną obowiązywać 12.9.2025 r., z tym, że przepisy ustanawiające nowe wymogi w zakresie projektowania i wytwarzania urządzeń Internetu rzeczy (IoT), będą miały zastosowanie do produktów wprowadzonych na rynek po 12.9.2026 r. Rozporządzenie zostanie uzupełnione polską ustawą wdrażającą nad którą obecnie trwają prace legislacyjne w Ministerstwie Cyfryzacji. Ustawa ta będzie między innymi określać mechanizmy nadzoru i egzekwowania przepisów Aktu w sprawie danych, w tym organ nadzorczy i sankcje za naruszenie tych przepisów.
Akt w sprawie danych ma charakter horyzontalny, stosuję do wszystkich sektorów gospodarki i reguluje wymianę danych między przedsiębiorstwami (B2B), między przedsiębiorstwami a konsumentami (B2C) oraz między przedsiębiorstwami a administracją publiczną (B2G).
W Akcie w sprawie danych doszło do wzmocnienia uprawnień użytkowników w zakresie dostępu i wykorzystania danych generowanych przez urządzenia tzw. Internetu rzeczy. Rozporządzenie przyznaje w szczególności użytkownikom większą kontrolę nad danymi generowanymi przez produkty, które posiadają. Oznacza to, że użytkownicy będą mogli łatwiej przenosić swoje dane do innych usługodawców oraz decydować, kto może mieć do nich dostęp. Obecnie dostęp do takich danych mają często wyłącznie producenci urządzeń, co uniemożliwia użytkownikom korzystanie z konkurencyjnych usług posprzedażowych lub naprawczych. Rozporządzenie wymaga, aby inteligentne urządzenia były projektowane i wytwarzane w taki sposób, aby dane generowane w wyniku korzystania z nich były domyślnie łatwo, bezpiecznie oraz, w razie potrzeby, bezpośrednio z poziomu urządzenia dostępne dla użytkownika oraz dla innych podmiotów przez niego wskazanych.
Dla relacji B2B istotne znaczenie ma określenie w Akcie w sprawie danych postanowień umownych dotyczących dostępu i wykorzystania danych, które zostały uznane za nieuczciwe. Przepisy te mają przede wszystkim chronić interesy mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, które mają słabszą pozycję negocjacyjną. Mają one bezwzględnie obowiązujący charakter i strony nie mogą ich wyłączyć w drodze umowy.
Akt w sprawie danych wprowadza również ułatwienia przy zmianie dostawcy usług chmurowych. Należy przy tym podkreślić, że dotyczy to również dostawców spoza UE, o ile tylko świadczą usługi klientom na terytorium Unii Europejskiej Przepisy te dotyczą również sytuacji zmiany usługi chmury na lokalną infrastrukturę ICT. Prawa klienta i obowiązki dostawcy usługi przetwarzania danych w odniesieniu do zmiany dostawcy takich usług lub do przeniesienia do lokalnej infrastruktury ICT mają zostać jasno określone w umowie zawartej na piśmie, a dostawca usług przetwarzania danych udostępnia taką umowę klientowi przed jej podpisaniem. Proces przełączania usługi i przekazania danych do nowego dostawcy ma przebiegać szybciej i sprawniej, a wprowadzone w tym zakresie obowiązki mają zmniejszyć uzależnienie klientów od jednego dostawcy usług chmurowych. Od wejścia w życie Aktu w sprawie danych obniżeniu uległy koszty zmiany dostawcy, a od 12.1.2027 r. opłaty te mają być nie nakładane. W Rozporządzeniu wprowadzono również standardy interoperacyjności danych i usług przetwarzania danych.
W Akcie w sprawie danych wprowadzono również regulację umożliwiającą organom sektora publicznego dostęp i wykorzystanie danych, którymi dysponuje sektor prywatny. Uzyskanie dostępu do danych prywatnych będzie możliwe tylko w nadzwyczajnych przypadkach, np. kiedy dane są niezbędne, aby skutecznie reagować na skutki klęsk żywiołowych, a potrzebnych danych nie da się na czas pozyskać w inny sposób.
Dezinformacja w Internecie
Dezinformacja to świadome rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mające na celu podważanie zaufania do instytucji, społeczeństw i konkretnych ludzi. działania dezinformacyjne podejmowane są z różnych powodów – głównie dla realizacji celów politycznych i/lub chęci osiągnięcia zysku ekonomicznego. Ich wynikiem może być wywołanie:
- szkody publicznej (np. naruszenie demokratycznego procesu wyborczego),
- szkody osobowej (np. naruszenie dobrego imienia konkretnej osoby fizycznej lub prawnej).
Zwalczaniu dezinformacji ma przede wszystkim służyć unijne rozporządzenie nr 2022/2065 pt. Akt o usługach cyfrowych (AUC), nakładające w tym zakresie obowiązki na tzw. dostawców usług pośrednich (pośredników internetowych). Na gruncie AUC wyróżnić można dwa podstawowe sposoby zwalczania dezinformacji:
- jako nielegalne treści w rozumieniu AUC,
- jako treści szkodliwe społecznie, rodzące ryzyka określone w AUC.
Nielegalne treści w rozumieniu AUC to treści sprzeczne z prawem Unii Europejskiej (np. treści wzywające do terroryzmu) lub treści sprzeczne z prawem krajowym. W tym ostatnim przypadku chodzi zarówno o przepisy prawa publicznego (np. zabronione przepisami karnymi treści nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych), jak i przepisy prawa prywatnego (np. treści stanowiące naruszenie dóbr osobistych na gruncie kodeksu cywilnego). Obowiązek moderowania, w tym usunięcia, treści nielegalnych mają wszyscy pośrednicy internetowi.
Treści szkodliwe to z kolei treści, które nie są formalnie bezprawne, ale są społecznie niepożądane. Obowiązek ich moderowania, w tym usunięcia, nałożony został na określoną tylko grupę pośredników internetowych, stanowiących na gruncie AUC tzw. bardzo duże platformy internetowe (VLOP) lub bardzo duże wyszukiwarki internetowe (VLOSE). W rozporządzeniu wskazano przy tym na konkretne przypadki tzw. ryzyk systemowych, którym powinny zapobiegać VLOP i VLOSE. Chodzi tu między innymi o „ryzyko faktycznego lub przewidywalnego negatywnego wpływu na procesy demokratyczne, dyskurs obywatelski i procesy wyborcze, a także na bezpieczeństwo publiczne, czy negatywnego wpływu na ochronę zdrowia publicznego, małoletnich oraz poważne negatywne konsekwencje dla fizycznego i psychicznego dobrostanu osoby, lub na przemoc ze względu na płeć” (motyw nr 83 i 84).
Możliwość zwalczania dezinformacji w Internecie, z wykorzystaniem powyższych możliwości prawnych, określonych w Akcie o usługach cyfrowych, zaktualizują się z chwilą uchwalenia ustawy wdrażającej AUC tj. nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ma to nastąpić w pierwszej połowie 2025 roku.
Zwalczaniu dezinformacji służą również przepisy Rozporządzenia Unii Europejskiej nr 2024/900 o reklamie politycznej (zob. pkt 19 poniżej).
Niezależnie od środków prawnych, ustanowionych w AUC oraz Rozporządzeniu o reklamie politycznej, dezinformację można również zwalczać na podstawie ogólnych przepisów Kodeksu cywilnego (np. art. 23 KC) lub Kodeksu karnego (np. art. 212, art. 256-257 KK). W przypadku, gdy źródłem tego rodzaju informacji jest dziennikarz, zastosowanie mogą ewentualnie znaleźć również przepisy ustawy prawo prasowe, w szczególności art. 12, zgodnie z którym „dziennikarz jest zobowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, a w szczególności sprawdzać zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło”. Warto również wspomnieć, że w polskim systemie prawnym mamy również jeden przepis prawny „dedykowany” tego rodzaju sytuacjom. Chodzi w szczególności o przepis zwalczający rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w związku z kampanią wyborczą. Zgodnie z art. 111 §1 Kodeksu wyborczego, kandydatowi przysługuję m.in. prawo do wniesienia do sądu okręgowego wniosku o wydanie orzeczenia zakazu rozpowszechniania takich informacji. Wniosek taki ma zostać rozpoznany w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym. Równie szybki jest termin na wniesienie zażalenia na takie rozstrzygnięcie i jego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny, a publikacja sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin powinna nastąpić najpóźniej w ciągu 48 godzin, na koszt zobowiązanego (art. 111 § 3 i 4).
Elektroniczny sport (e-sport)
W systemie prawnym Unii Europejskiej nie obowiązuję, a także nie planuję się uchwalenia kompleksowej regulacji prawnej dotyczącej e-sportu. Pewne aspekty działalności w zakresie sportu elektronicznego są natomiast regulowane wycinkowo w poszczególnych państwa UE (np. we Francji).
W polskim systemie prawnym, definicja legalna „sportu” zawarta jest w art. 2 ust. 1 ustawy o sporcie (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1488). Zgodnie z art. 2 ust. 1a ustawy o sporcie, „za sport uważa się również współzawodnictwo oparte na aktywności intelektualnej, którego celem jest osiągnięcie wyniku sportowego”. Polski ustawodawca jednoznacznie dopuścił więc możliwość kwalifikacji gier umysłowych jako „sportu” w znaczeniu prawnym. Co więcej, w uzasadnieniu do projektu nowelizacji ustawy o sporcie z 2017 r. wprost wskazano, że również sporty elektroniczne realizują cele, które stawiane są „sportowi”, stwarzając „możliwość rozwoju intelektualnego, wzmacniając relacje społeczne, sprzyjając socjalizacji uczestników oraz dodając pewności siebie” (Druk Sejmowy nr 1410 z 16.3.2017 r.). Należy w związku z tym stwierdzić, że w polskim systemie prawnym e-sport stanowi sport w rozumieniu prawnym. Dotyczy zarówno turniejów rozgrywanych online, jak offline (tzw. turnieje LAN-owe).
Kwalifikacja prawna sportu jako sportu elektronicznego pociąga za sobą istotne skutki prawne, które podzielić można na dwie, podstawowe grupy:
- możliwość skorzystania z rozwiązań przewidzianych w ustawie o sporcie (np. finansowanie, dotacje, stypendia sportowe etc. przyznawanych przez jednostki samorządu terytorialnego). Należy jednak podkreślić, że zdecydowana większość możliwości prawnych określonych w ustawie o sporcie wymaga – dodatkowo – utworzenia polskiego związku sportowego, o czym decyduje minister właściwy do spraw kultury fizycznej (art. 7 ust. 2 ustawy o sporcie). Do chwili obecnej, nie utworzonego jednak w Polsce związku sportów elektronicznych.
- rozwiązania przewidziane w innych jeszcze ustawach (np. zwolnienie z podatku dochodowego od nagród, w przypadku gdy jednorazowa wartość nagrody nie przekracza 2.000 złotych (art. 21 ust.1 pkt 68 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych)
Oprócz wyżej wymienionych przepisów, do sportu elektronicznego znajdują zastosowania aktów prawnych, które nie są „dedykowane” do tego rodzaju działalności, w tym przede wszystkim ustawa o prawie autorskim. W 2025 roku nie są planowane żadne zmiany legislacyjne dotyczące tych przepisów.
Freedom Media Act (Akt o wolności mediów)
W dniu 17.4.2024 r. opublikowane zostało rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2024/1083 z 11.4.2024 r. w sprawie ustanowienia wspólnych ram dla usług medialnych na rynku wewnętrznym i zmiany dyrektywy 2010/13/UE (Europejski Akt o Wolności Mediów). Większość przepisów rozporządzenia zacznie obowiązywać od dnia 8.8.2025 r.
Zasadniczym celem rozporządzenia jest ochrona pluralizmu mediów oraz niezależności redakcyjnej, zarówno mediów prywatnych, jak i publicznych. Rozporządzenie ma w szczególności zabezpieczać zarówno prywatnych, jak i publicznych dostawców usług medialnych przed ingerencjami politycznymi w decyzje redakcyjne, a także chronić dziennikarzy i ich źródła. Na państwa Unii Europejskiej nałożono także obowiązek rozdzielania środków publicznych na reklamę lub inne usługi świadczone przez media zgodnie z obiektywnymi kryteriami i w sposób nie dyskryminujący. Na mocy rozporządzenia powołano również Europejską Radę Usług Medialnych.
Europejski Akt o Wolności Mediów wymaga uchwalenia przepisów krajowych, wdrażających jego postanowienia. W Polsce prace te nadzoruję Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zgodnie z założeniami nowej ustawy medialnej, która była poddana konsultacjom społecznym, ma ona regulować następujące podstawowe obszary:
- finansowanie mediów publicznych,
- reformę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,
- powoływanie władz mediów publicznych,
- pluralizm mediów.
Uchwalenie nowej ustawy medialnej planowane jest w 2025 roku.
Generatywna sztuczna inteligencja
Systemy sztucznej inteligencji można podzielić na:
- „tradycyjną” AI, która koncentruje się na wykrywaniu wzorców, podejmowaniu decyzji, doskonaleniu analityki, np. klasyfikowaniu danych, tworzeniu modelu predykcyjnych etc.
- „generatywną” AI, która wykorzystywana jest do tworzenia treści, obrazów, dźwięków, czy kodów programów komputerowych
Znaczenie prawne wyżej wymienionego podziału jest następujące:
- dodatkowe obowiązki w Akcie w sprawie sztucznej inteligencji w zakresie tworzenia i korzystania z generatywnej sztucznej inteligencji (art. 50) – zob. pkt 20 poniżej.
- dodatkowe, szczególne problemy i ryzyka prawne związane z korzystaniem z generatywnej AI.
Jeżeli chodzi ryzyka prawne związane z korzystaniem z generatywnej sztucznej inteligencji, to w pierwszej kolejności wymienić należy ryzyka prawne związane z przepisami prawa autorskiego (zob. pkt 22 poniżej).
Do innych ryzyk zaliczyć należy również między innymi:
- ryzyko ryzyka naruszeń postanowień umów z kontrahentami. Należy w szczególności zweryfikować, czy umowa lub inne ustalenia z Kontrahentem nie wykluczają użycia AI, ewentualnie w jakim zakresie pozwalają lub zakazują jej użycia lub wykorzystania efektów jej pracy.
- ryzyko naruszenia poufności danych (np. objętych tajemnicą przedsiębiorstwa) zgodnie z postanowieniami warunków korzystania z produktów i usług dostawców rozwiązań generatywnej sztucznej inteligencji (np. chatbotów), ich dostawcy zastrzegają sobie prawo wykorzystywania treści przetwarzanych w ramach udostępnianych użytkownikowi narzędzi na potrzeby „utrzymania, rozwijania i ulepszania swoich technologii”. Mowa tu nie zarówno o danych wejściowych („input”), jak i danych wyjściowych („output”). Oznacza to, że użytkownik, wprowadzając do np. chatbota dane stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa lub objęte zobowiązaniem do zachowania poufności, przekazuje te dane dostawcy do bliżej niesprecyzowanego użytku.
- ryzyko braku merytorycznej poprawności danych, wyniki otrzymywane z narządzi generatywnej sztucznej inteligencji mogą być wadliwe. Wyraźnie zastrzegają to w warunkach usług dostawcy, które podkreślają również, że użytkownik wykorzystuje je na „własne ryzyko i odpowiedzialność.”
Odnośnie sztucznej inteligencji – zob. również pkt 20 poniżej.
Handel elektroniczny (e-commerce)
Na system przepisów prawnych regulujących prowadzenie handlu elektronicznego w Polsce składają się, obowiązujące już od lat, następujące akty prawne:
- ogólne przepisy dotyczące świadczenia usług elektronicznych (relacje B2B i B2C)
- ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną („uśude”)
- przepisy dotyczące transakcji elektronicznych (relacje B2B i B2C)
- sposób zawarcia umów online (kodeks cywilny)
- forma czynności prawnych (kodeks cywilny, Rozporządzenie eIDAS)
- Rozporządzenie UE o usługach pośrednictwa internetowego
- przepisy dotyczące ochrony konsumenta w handlu elektronicznym (relacje B2C)
- ustawa o prawach konsumenta
- ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów
- ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług
- ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym
- przepisy kodeksu cywilnego dotyczące tzw. klauzul abuzywnych
- przepisy dotyczące ochrony przedsiębiorcy w umowach z platformami internetowymi (relacje B2B)
Poza nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (zob. pkt poniżej) oraz nowelizacją rozporządzenia eIDAS (zob. pkt poniżej), w 2025 r.. nie jest planowana zmiana wyżej wymienionych przepisów.
W 2024 r. zaczęły natomiast obowiązywać dwa nowe akty prawne, odnoszące się do handlu elektronicznego:
- ustawa z dnia 23.5.2024 r. o zmianie ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2024 r. poz.879), która implementowała do polskiego systemu prawnego przepisy unijnej dyrektywy DAC-7.
- Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2023/988 w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktów, Dz.Urz. UE, L 135/1 (General Product Safety Regulation, GPRS).
Celem uchwalenia dyrektywy DAC-7 jest przeciwdziałanie zjawiskom uchylania się od opodatkowania w związku z transakcjami elektronicznymi realizowanymi poprzez platformy cyfrowe, a także zwiększenie dostępności danych dla administracji podatkowych o dochodach uzyskiwanych ze sprzedaży prowadzonej za pośrednictwem określonych platform cyfrowych. Adresatami obowiązków określonych w nowych przepisach są operatorzy takich platform, a więc podmioty, które w ramach umowy ze sprzedawcami (użytkownikami platformy) udostępniają im platformę albo jej część, tak aby za pośrednictwem tej platformy można było dokonywać odpłatnych transakcji (np. sprzedaży towarów w internetowych serwisach aukcyjnych). Operatorem platformy w rozumieniu znowelizowanej ustawy o wymianie informacji podatkowych nie będzie natomiast podmiot, który dokonuje z wykorzystaniem platformy transakcji wyłącznie we własnym imieniu i na własną rzecz (np. sklep internetowy).
Operator platformy ma obowiązek przekazać drogą elektroniczną Szefowi Krajowej Administracji Skarbowej zbiorczą informację o sprzedawcach podlegających raportowaniu za okres sprawozdawczy (dany rok kalendarzowy). Obowiązek ten nie dotyczy podmiotów sprzedających rzeczy okazjonalnie w trakcie okresu sprawozdawczego (mniej niż 30 transakcji za łączną kwotę do 2000 euro). Raportujący operator platformy po raz pierwszy będzie zobowiązany do spełnienia obowiązków sprawozdawczych w 2025 r.
Raportujący operator platformy ma również obowiązek gromadzenia i weryfikacji informacji dotyczących swoich użytkowników oraz uznawania sprzedawcy za rezydenta danego państwa. Operator platformy będzie także zobowiązany przechowywać informacje i dowody dotyczące realizowanych obowiązków przez okres 5 lat, licząc od końca roku, w którym upłynął termin przekazania informacji o sprzedawcach.
Szef Krajowej Administracji Skarbowej będzie uprawniony do przeprowadzenia kontroli wykonywania przez raportującego operatora platformy powyższych obowiązków. Ich niewypełnienie zagrożone jest karą pieniężną w wysokości do 1.000.000 złotych, może również stanowić przestępstwo lub wykroczenie skarbowe.
W dniu 13.12.2024 r. zaczęło z kolei obowiązywać unijne rozporządzenie 2023/988 w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktów (General Product Safety Regulation, GPRS). Celem GPSR jest zapewnienie wysokiego poziomu bezpieczeństwa produktów konsumenckich na rynku Unii Europejskiej, zwłaszcza w świetle zmian związanych z rozwojem nowych technologii oraz sprzedażą przez Internet. Zasadniczo GPSR obejmuje wszystkie produkty, których aspekty bezpieczeństwa nie zostały szczegółowo uregulowane w innych przepisach unijnych. Rozporządzenie ma zastosowanie do szerokiego katalogu produktów, które są dostarczane lub udostępniane za wynagrodzeniem lub bez, w tym w ramach świadczenia usługi. Nowe przepisy dotyczą produktów przeznaczonych dla konsumentów, bez względu na to, czy są to produkty nowe, używane, naprawione lub odnowione. W ramach rozporządzenia usprawniono procedury zgłaszania niebezpiecznych produktów, a także wprowadzono nowe, bardziej efektywne procedury zgłaszania produktów niebezpiecznych. Poszerzono zakres informacji przekazywanych konsumentom, a przedsiębiorcy zobowiązani zostali do przechowywania, przez określony czas, dokumentacji dotyczącej bezpieczeństwa produktów przez określony czas. Ustanowiono również szczególne obowiązki dostawców internetowych platform handlowych związane z bezpieczeństwem produktów sprzedawanych na tych platformach (art. 22).
W kontekście przepisów dotyczących handlu elektronicznego, należy również odnotować, że w dniu 28.6.2025 r. zacznie również obowiązywać ustawa z dnia 26.4.2024 r. o zapewnieniu spełniania wymagań dostępności niektórych produktów i usług przed podmioty gospodarcze (Dz.U. z 2024 r. poz. 731). Ustawa ma na celu usunięcie barier, które uniemożliwiają lub utrudniają osobom z niepełnosprawnościami korzystanie z produktów i usług dostępnych na rynku. Przepisy ustawy stosuję się między innymi do usług handlu elektronicznego (art. 3 ust. 2 pkt 6). Przedsiębiorcy oferujący tego rodzaju usługi są między innymi zobowiązani do zapewnienia odpowiedniej dostępności stron internetowych i aplikacji mobilnych, a także dokumentów. Muszą także zapewnić alternatywne sposoby komunikacji, takie jak opisane obrazy, napisy do filmów czy transkrypcje audio. Systemy informatyczne muszą być zgodne z popularnymi technologiami wspomagającymi, takimi jak np. czytniki ekranowe.
W podsumowaniu nowych przepisów dotyczących e-commerce, warto również wymienić nowelizację ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, w ramach której przewidziane jest ustanowienie organów nadzorczych, które między innymi odpowiedzialne będą za przestrzeganie przepisów Aktu o usługach cyfrowych, dotyczących funkcjonowania internetowych platform handlowych umożliwiających konsumentom zawieranie umów z przedsiębiorcami na odległość (art. 29-32). Właściwy w tym zakresie ma być Prezes UOKiK. Przepisy te mają zostać uchwalone w pierwszej połowie 2025 roku.
Influencer marketing
Obecnie ani w Unii Europejskiej, ani w Polsce nie obowiązują przepisy prawne, które wprost regulują działalność influencerów.
Częstym zarzutem kierowanym pod adresem influencerów jest zaniechanie właściwego oznaczania materiałów reklamowych w mediach społecznościowych (transparentność). Może to skutkować uznaniem ich działalności jako:
- kryptoreklamą w rozumieniu art. 7 ust.1 pkt 11 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym) – „nieuczciwą praktyką rynkową jest kryptoreklama, która polega na wykorzystywaniu treści publicystycznych w środkach masowego przekazu w celu promocji produktu w sytuacji gdy przedsiębiorca zapłacił za tę promocję, a nie wynika to wyraźnie z treści lub z obrazów lub dźwięków łatwo rozpoznawalnych przez konsumenta”
- czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu art. 16 ust.1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – „ czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności wypowiedź, która, zachęcając do nabywania towarów lub usług, sprawia wrażenie neutralnej informacji”
W związku z powyższym, warto wspomnieć o dwóch inicjatywach zrealizowanych w Polsce. Po pierwsze, w 2022 r. Prezes UOKiK wydał rekomendacje dotyczące oznaczania treści reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych https://uokik.gov.pl/influencer-marketing. Treść rekomendacji została skonsultowana z organizacjami branżowymi: IAB Polska, SAR i Radą Reklamy, oraz ośrodkami naukowymi: Uniwersytetem Warszawskim i Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po drugie, w dniu 17.12.2024 r. Rada Reklamy uchwaliła Kodeks etycznego postępowania w branży influencer marketingu.
W związku z działalnością influencerską warto również wspomnieć o komunikacie KRRiT z 12.1.2022 roku, zgodnie z którym działalność influencerów, polegająca na zarobkowej publikacji materiałów na platformach udostępniania video (np. YouTube), stanowi audiowizualną usługę medialną w rozumieniu ustawy o radiofonii i telewizji i w związku z tym podlega obowiązku zgłoszenia usług do wykazu Przewodniczącego KRRiTV, a także innym obowiązkom określonym w tej ustawie.
W 2025 roku nie jest planowane uchwalenie przepisów prawnych dotyczących działalności influencerskiej.
Internet rzeczy (IoT)
Zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Polsce nie planuję się uchwalenia aktu prawnego całościowo regulującego świadczenie usług i korzystanie z chmury obliczeniowej.
W praktyce, w projektach chmury obliczeniowej zastosowanie znajdują przepisy następujących aktów prawnych:
- przepisy ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC),
- przepisy o ochronie danych osobowych (RODO),
- przepisy sektorowe (m.in. usługi finansowe, life science, public),
- przepisy dotyczące praw własności intelektualnej (prawo autorskie, ustawa o ochronie baz danych),
- przepisy prawa cywilnego (m.in. odpowiedzialność za wykonanie umów o świadczenie usług chmury obliczeniowej).
Istotne znaczenie odgrywają również wytyczne różnych organów. Warto w związku z tym wymienić wytyczne Europejskiej Rady Ochrony Danych (EROD) nr 1/2020 dotyczące przetwarzania danych osobowych w kontekście pojazdów podłączonych do internetu i aplikacji związanych z mobilnością (connected cars) oraz wytyczne Agencji Unii Europejskiej ds. Cyberbezpieczeństwa (ENISA) pt.Guidelines for securing the Internet of Things (2020).
Jeżeli chodzi o akty prawne, które zaczną obowiązywać w 2025 roku lub do których przepisów należy rozpocząć stopniowe dostosowanie, to na rynek Internetu rzeczy wpływ będą miały przede wszystkim trzy nowe regulacje:
- Rozporządzenie Unii Europejskiej pt. Akt w sprawie danych, w szczególności w zakresie zwiększenia uprawnień użytkowników urządzeń IoT (zob. pkt 5 powyżej ),
- Rozporządzenie Unii Europejskiej pt. Akt w sprawie sztucznej inteligencji (zob. pkt 20 poniżej)
- Rozporządzenie Unii Europejskiej pt. Akt o cyberodporności.
Przepisy Rozporządzenia nr 2024/2847 z dnia 23.10.2024 r. w sprawie horyzontalnych wymagań w zakresie cyberbezpieczeństwa w odniesieniu do produktów z elementami cyfrowymi oraz w sprawie zmiany rozporządzeń (UE) nr 168/2013 i (UE) 2019/1020 i dyrektywy (UE) 2020/1828 (Akt o Cyberodporności, Cyber Resilence Act, CRA), weszły w życie w dniu 10.12.2024 r. (Dz.Urz.UE z 20.11.2024), ale zasadnicza część regulacji zacznie obowiązywać dopiero od 11.12.2027 r. (art. 71 ust.2). Jest to pierwszy tego rodzaju akt prawny, który wprowadza obowiązkowe wymogi w zakresie cyberbezpieczeństwa dla produktów posiadających elementy cyfrowe (np. robotów, aplikacji mobilnych, czy gier video). Będzie miał zastosowanie do wszystkich produktów, które są bezpośrednio lub pośrednio połączone z innym urządzeniem lub siecią.
Komunikacja elektroniczna
Prawo komunikacji elektronicznej (PKE) zostało uchwalone w Polce w dniu 12.7.2024 r. w związku obowiązkiem implementacji Dyrektywy nr 2018/1972 o Europejskim Kodeksie Łączności Elektronicznej (Dz.U. z 2024 r. poz. 1221). PKE uchyliło dotychczasowe Prawo telekomunikacyjne (PT). Przepisy te w istotnej części zaczęły obowiązywać od dnia 10.11.2024 r.
Dla rynku nowych technologii jedną z najistotniejszych zmian wprowadzonych w Prawie komunikacji elektronicznej polega na objęciu jego przepisami podmiotów świadczących tzw. usługi interpersonalne, a w stosunku do których to do tej pory nie stosowały się przepisy Prawa telekomunikacyjnego. Chodzi w szczególności o dostawców usług: poczty elektronicznej, komunikatorów internetowych oraz czatów grupowych.
W Prawie komunikacji elektronicznej połączono również dotychczasowe przepisy dotyczące prowadzenia marketingu elektronicznego, a znajdujące się do tej pory w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną (art. 10) oraz prawie telekomunikacyjnym (art. 172). Obecnie, uregulowane są one w całości w przepisach PKE (art. 398).
Niezależnie od powyższego, do Prawa komunikacji elektronicznego przejęto szereg, wcześniej już obowiązujących, przepisów Prawa telekomunikacyjnego, a dotyczących przedsiębiorców świadczących usługi telekomunikacyjne (obecnie usługi komunikacji elektronicznej). Równocześnie jednak dokonano modyfikacji części z tych obowiązków (np. w zakresie treści warunków umów) względnie wprowadzono zupełnie nowe rozwiązania. Przykładem jest obowiązek uzyskania uprzedniej zgody abonenta na uruchomienie usługi fakultatywnego obciążania rachunku, tzw. direct billing (art. 349 PKE). Przedsiębiorca, który umożliwia klientowi korzystanie z usług dodatkowych przez doliczenie kwoty zakupy do rachunku (np. subskrypcji, gier online, płatnych treści premium), jest zobowiązany do:
- informowania klienta o wszelkich kosztach z góry, przed dokonaniem transakcji
- wprowadzenie mechanizmów potwierdzających zgodę użytkownika na obciążenie jego rachunku.
Direct billing ma chronić klientów przed przypadkowymi zakupami oraz nieświadomymi opłatami, jednocześnie zwiększając odpowiedzialność przedsiębiorców za przejrzystość oferowanych usług.
W razie niewykonania lub nienależytego wykonania większości obowiązków ustanowionych w Prawie komunikacji elektronicznej, Prezes UKE będzie mógł nałożyć na przedsiębiorców komunikacji elektronicznej karę pieniężną w wysokości do 3% przychodu osiągniętego przez tego przedsiębiorcę w poprzednim roku kalendarzowym (art. 446 ust.1).
W kontekście komunikacji elektronicznej, należy również podkreślić, że w 2024 roku weszły w życie kolejne przepisy ustawy z dnia 28.7.2023 r. o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1803). W art. 3 ustawy wskazano na cztery przykłady zakazanych nadużyć w komunikacji elektronicznej, w szczególności:
- generowanie sztucznego ruchu,
- smishing, a więc wysłanie krótkiej wiadomości tekstowej (SMS), w której nadawca podszywa się pod inny podmiot w celu nakłonienia odbiorcy tej wiadomości do określonego zachowania, w szczególności przekazania danych osobowych, niekorzystnego rozporządzenia mieniem, otwarcia strony internetowej, inicjowania połączenia głosowego lub instalacji oprogramowania,
- CLI spoofing, a więc nieuprawnione posłużenie się lub korzystanie przez użytkownika lub przedsiębiorcę telekomunikacyjnego wywołującego połączenie głosowe informacją adresową wskazującą na osobę fizyczną, osobę prawną albo jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej inną niż ten użytkownik lub przedsiębiorca telekomunikacyjny, służące podszyciu się pod inny podmiot, w szczególności w celu wywołania strachu, poczucia zagrożenia lub nakłonienia odbiorcy tego połączenia do określonego zachowania, zwłaszcza do przekazania danych osobowych, niekorzystnego rozporządzenia mieniem lub instalacji oprogramowania,
- nieuprawnioną zmiana informacji adresowej – niezgodne z prawem modyfikowanie informacji adresowej uniemożliwiające albo istotnie utrudniające ustalenie, przez uprawnione podmioty lub przedsiębiorców telekomunikacyjnych uczestniczących w dostarczaniu.
Przykładem obowiązku nałożonego na przedsiębiorców komunikacji elektronicznej w zwalczaniu wyżej wymienionych nadużyć jest przewidziany w art. 6 ustawy wymóg blokowania krótkich wiadomości tekstowych (SMS) wyczerpujących znamiona smishingu.
Na przedsiębiorców komunikacji elektronicznej, którzy nie wypełniają nałożonych na nich obowiązków, może zostać nałożona kara pieniężna (art. 27 ust. 3), w wysokości do, co do zasady, 3% przychodu osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym (art. 28 ust. 1).
Lotnicze prawo (drony)
W obecnym stanie prawnym, wykorzystywanie dronów jest regulowane zarówno przepisami prawa unijnego, jak i prawa polskiego.
Z punktu widzenia prawa Unii Europejskiej, kluczowe znaczenie mają następujące akty prawne:
- Rozporządzenie wykonawcze Komisji (UE) 2019/947– dotyczy głównie zasad wykonywania operacji dronami,
- Rozporządzenie delegowane Komisji (UE) 2019/945– dotyczy przede wszystkim klas systemów BSP (bezzałogowych systemów powietrznych),
- dokument Easy Access Rules for UAS(wskazówki i wyjaśnienia stosowania przepisów wynikających z rozporządzeń wykonawczych nr 945 i 947),
- dokument Guidelines for UAS operations in the open and specific category – Ref to Regulation (EU) 2019/947 .
Wyżej wymienione dokumenty Unii Europejskiej nie regulują jednak wszystkich kwestii związanych z wykorzystywaniem dronów. Konieczne jest w związku z tym wydanie przez poszczególne państwa Unii Europejskiej odpowiednich przepisów krajowych. Ponieważ proces przyjęcie odpowiedniej nowelizacji prawa lotniczego, bardzo się wydłużył w Polsce, Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego wprowadził tzw. Wytyczne Prezesa ULC regulujące część tych zasad.
- Wytyczne nr 6/2024 Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego z dnia 20.5.2024 r. w sprawie wyznaczania stref geograficznych dla systemów bezzałogowych statków powietrznych (Dz.Urzędowy Urzędu Lotnictwa Cywilnego, poz. 22),
- Wytyczne nr 7/2024 Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego z dnia 20.5.2024 r. w sprawie sposobów wykonywania operacji przy użyciu systemów bezzałogowych statków powietrznych w związku z wejściem w życie przepisów rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) nr 2019/947 z dnia 24.5.2019 r. w sprawie przepisów i procedur dotyczących eksploatacji bezzałogowych statków powietrznych (Dziennik Urzędowy Urzędu Lotnictwa Cywilnego, poz. 23).
Na podstawie wyżej wymienionych przepisów, korzystanie z dronów w Polsce jest już dopuszczalne, przy spełnieniu określonych w nich warunków.
W dniu 5.11.2024 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo lotnicze oraz niektórych innych ustaw.
W nowelizacji dokonano wyszczególnienia trzech kategorii operacji bezzałogowymi statkami powietrznymi (BSP):
- operacja „otwarta”,
- operacja „szczególna”,
- operacja „certyfikowana”.
Nowy podział wynika z przepisów UE i został dokonany w oparciu o analizę ryzyka wykonywanych operacji lotniczych.
Kategoria „otwarta” przeznaczona ma być dla operacji wykonywanych w warunkach widzialności wzrokowej (VLOS), o najniższym ryzyku. Niskie ryzyko zapewnione zostanie dzięki jasnym wytycznym, określającym między innymi dopuszczalne masy startowe bezzałogowych statków powietrznych, ich wyposażenie, prędkości lotu, maksymalną energię kinetyczną uderzenia oraz odległość od pojedynczych osób i zgromadzeń osób.
W kategorii „szczególnej” operacje zostaną ściśle określone i będą mogły być wykonywane na podstawie zezwolenia wydawanego przez Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Operacja „certyfikowana” będzie najwyższą kategorią dopuszczenia do lotu bezzałogowego statku powietrznego. Aby wykonywać operacje w tej kategorii konieczne będzie posiadanie certyfikowanego systemu BSP, który uzyskał wpis do rejestru cywilnych statków powietrznych.
Nowym rozwiązaniem ma być również możliwość wyznaczania w przestrzeni powietrznej stref geograficznych, które mogą ograniczyć lub wykluczyć wykonywanie operacji z użyciem systemów BSP. Chodzi o wyeliminowanie zagrożeń dla bezpieczeństwa, prywatności czy środowiska naturalnego, które wynikają z wykonywania operacji BSP. Wyznaczanie stref geograficznych zostanie powierzone Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP).
Nowe rozwiązania mają – co do zasady – wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, uchwalenie wyżej wymienionej nowelizacji prawa lotniczego planowane jest w 2025 roku.
Media cyfrowe
W 2025 roku uchwalone mają być dwa akty prawne dotyczące mediów cyfrowych:
- nowa ustawa medialna, która implementują postanowienia Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (zob. 8 punkt powyżej),
- nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która stanowi tzw. ustawę wdrażającą rozporządzenie unijne pt. Akt o usługach cyfrowych.
AUC jako rozporządzenie unijne jest aktem bezpośrednio stosowanym i każde z państw członkowskich zobowiązane jest do zapewnienia jego skutecznego stosowania w swoim porządku prawnym poprzez przyjęcia właściwych przepisów wewnętrznych. w AUC do uregulowania na poziomie krajowym przekazano wyznaczenie organu pełniącego rolę koordynatora do spraw usług cyfrowych tj. regulatora odpowiadającego za przestrzeganie przepisów Rozporządzenia w Polsce oraz nadanie mu odpowiednich uprawnień z tym związanych.
Ostatnia wersja projektu nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną pochodzi z dnia 13.12.2024 r. Zgodnie z nią (art. 15 a) ust. 1 projektu), organami właściwymi w sprawach z zakresu AUC mają być:
1) Prezes UOKIK – w zakresie przepisów dotyczących dostawców platform internetowych umożliwiających konsumentom zawieranie z przedsiębiorcami umów zawieranych na odległość oraz innych spraw dotyczących ochrony konsumentów określonych w AUC
2) Prezes UKE – w pozostałym (przeważającym) zakresie.
Równocześnie wskazano Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) jako organ pełniący funkcję koordynatora do spraw usług cyfrowych w Polsce (art. 49 ust. 1 AUC). Powołana ma zostać przy Prezesie UKE, Krajowa Rada do Spraw Usług Cyfrowych.
W nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną określono również takie zagadnienia jak:
- nakazy podjęcia działań przeciwko nielegalnym treściom, nakazy usunięcia ograniczeń nałożonych przez dostawcę usług hostingu oraz nakazy udzielenia informacji,
- zasady certyfikacji podmiotów do spraw pozasądowego rozstrzygania sporów,
- zasady przyznawania statusu zaufanego podmiotu sygnalizującego i tzw. zweryfikowanego badacza,
- określenie zasad dotyczących skarg na dostawców usług pośrednich,
- określenie zasad odpowiedzialności cywilnej dostawców usług pośrednich i postępowania przed sądami,
- zasady nakładania kar pieniężnych nakładanych w oparciu o przepisy AUC,
- przepisy zmieniające inne akty prawne.
Uchwalenie nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną planowane jest w pierwszej połowie 2025 r., a jej przepisy ma wejść w życie w 30 dni od dnia ogłoszenia.
Ochrona małoletnich w Internecie
Ministerstwo Cyfryzacji pracuję obecnie nad projektem ustawy o ochronie małoletnich przed treściami szkodliwymi w Internecie.
W dniu 13.12.2024 r. podczas Kongresu OSE (Ogólnopolska Sieć Edukacyjna) poświęconego tematyce ochrony małoletnich w Internecie, Ministerstwo Cyfryzacji zaprezentowało kluczowe założenia planowanej ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w Internecie.
Najważniejsze założenia projektowanej legislacji to:
- ustawa ma objąć ochroną osoby małoletnie, czyli osoby, które nie ukończyły 18 roku życia,
- dostawcy usług świadczonych drogą elektroniczną będą mieli obowiązek przeprowadzenia analizy ryzyka w zakresie prawdopodobieństwa dostępności treści szkodliwych dla małoletnich w ich usługach. W założeniach ma to wzmocnić odpowiedzialność i świadomość dostawców usług w zakresie treści jakie oferują w ramach swojej działalności,
- ustawa nałoży szczególne obowiązki na te podmioty, w których usługach świadczonych drogą elektroniczną znajdują się treści pornograficzne,
- dostawcy usług (stron, platform internetowych itp.), w ramach których dostępne będą treści pornograficzne, zostaną zobowiązani do dokonywania weryfikacji wieku w celu uniemożliwienia małoletnim dostępu do tych treści,
- przez weryfikację wieku należy rozumieć mechanizmy i narzędzia pozwalające na skuteczne ustalenie pełnoletności, wyłączając możliwość weryfikacji wieku poprzez deklarację użytkownika co do jego wieku oraz szacowanie wieku.
- ustawa nie obejmie komunikatorów internetowych, ani poczty elektronicznej, zatem nie będzie możliwe skanowanie treści indywidualnych wiadomości,
- wprowadzony zostanie rejestr domen, zawierających treści pornograficzne, do których dostęp nie jest zabezpieczony weryfikacją wieku; rejestr będzie prowadzony przez NASK-PIB (w ramach już prowadzonego przez Instytut rejestru),
- przedsiębiorcy telekomunikacyjni zostaną zobowiązani do blokowania dostępu do domen znajdujących się w rejestrze,
- dostawca niezgadzający się z wpisem do rejestru będzie mógł wnieść sprzeciw, który będzie rozpatrywany przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej,
- Prezes UKE zyska uprawnienia kontrolne oraz możliwość nakładania administracyjnych kar pieniężnych na podmioty niewywiązujące się z obowiązków wskazanych w ustawie.
Prace nad projektem ustawy o ochronie małoletnich przed treściami szkodliwymi w Internecie mają być kontynuowane 2025 roku.
Patostreaming
W 2024 roku dużo się w Polsce mówiło o sprawach zaliczanych do kategorii patostreamingu, a więc publicznego transmitowania i rozpowszechniania w Internecie treści audiowizualnych prezentujących przemoc, agresję i zachowania patologiczne, rodzi poważne zagrożenie społeczne oraz moralne. W Sejmie poprzedniej kadencji podjęto w związku z tym próbę uchwalenia nowego przepisu karnego, „dedykowanego” do tego rodzaju czynów (nowy art. 255b § 1 Kodeks karny). Przepis ten jednak nie został ostatecznie uchwalony.
W dniu 12.12.2024 r. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) skierował pismo do Ministra Sprawiedliwości, wskazując na potrzebę podjęcia kolejnej próby wprowadzenia do polskiego prawa karnego przepisów dotyczących patrostreaming.
Zdaniem RPO należy zaproponować penalizację prezentowania treści przemocowych małoletnim, na wzór rozwiązania funkcjonującego na gruncie art. 200 § 3 KK w odniesieniu do treści o charakterze pornograficznym. Według RPO należy również rozważyć wprowadzenie typu kwalifikowanego przestępstwa polegającego na nawoływaniu do popełnienia przestępstwa (art. 255 KK), z uwagi na cel osiągnięcia korzyści majątkowej przez sprawcę. Wprowadzenie typu kwalifikowanego miałoby skutecznie uzupełnić regulację dotyczącą nawoływania do przestępstwa i objąć działania patostreamerów, którzy monetyzują swoje transmisje, zachęcając do przemocy i innych przestępstw.
Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, czy Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomi prace legislacyjne w kształcie proponowanym przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Reklama w Internecie
W przypadku reklamy w Internecie w 2025 roku następujące akty prawne będą miały kluczowe znaczenie:
- nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która wprowadzi organy nadzorcze odpowiedzialne za przestrzeganie przepisów Aktu o usługach cyfrowych (AUC). Dotyczy to również przepisów „reklamowych”, określonych w AUC, a więc art. 26 ust. 1-3 oraz 28 ust. 2 AUC,
- Prawo komunikacji elektronicznej, które między innymi ujednoliciło zasady prowadzenia marketingu elektronicznego (zob. pkt powyżej),
- Rozporządzenie Unii Europejskiej nr 2024/29 dotyczące reklamy politycznej (zob. pkt 19 poniżej)
Przed omówieniem najważniejszych przepisów dotyczących reklamy internetowej w AUC, należy podkreślić, że z uwagi na zakres przedmiotowy AUC (art. 2 ust.1), adresatami obowiązków określonych w art. 26 ust. 1 AUC są dostawcy usług platform internetowych działający w modelu dostawcy usług pośrednich (pośredników internetowych), a więc podmiotów przechowujących i publicznie rozpowszechniających informacje umieszczane przez użytkowników. Przykładem są serwisy społecznościowe, czy platformy internetowe umożliwiające publiczne rozpowszechnianie przez użytkowników tych platform rożnego rodzaju treści (np. audio, video, pliki graficzne). Obowiązek określony w art. 26 ust.1 AUC nie dotyczy więc podmiotów funkcjonujących wyłącznie w modelu dostawcy treści, a więc podmiotów decydujących o zamieszczaniu w Internecie własnych lub cudzych treści (np. internetowe serwisy informacyjne).
Zgodnie z art. 26 ust.1 AUC dostawcy platform internetowych, którzy prezentują reklamy na swoich interfejsach internetowych, zapewniają aby – w odniesieniu do każdej konkretnej reklamy prezentowanej każdemu indywidualnemu odbiorcy – odbiorcy usługi byli w stanie w sposób jasny, wyraźny, zwięzły i jednoznaczny oraz w czasie rzeczywistym uzyskać określone informację (np. o w imieniu jakiej osoby fizycznej lub prawnej jest prezentowana reklama). Obowiązek określony w art. 26 ust 1. AUC jest niezależny od obowiązków informacyjnych określonych w innych aktach prawnych. Przepis ten nie stosuję do reklamy własnej dostawcy platformy internetowej.
Z kolei, zgodnie z art. 26 ust. 2 AUC, dostawcy platform internetowych zapewniają odbiorcom usługi funkcję umożliwiającą składanie oświadczenia, czy przekazywane przez nich treści są informacjami handlowym lub zawierają informacje handlowe. Celem powyższego przepisu jest zapewnienie transparentności w zakresie przekazywanych w ramach platform treści o charakterze informacji handlowych. Chodzi w szczególności o sytuacje, gdy na danej platformie, należącej do dostawcy A., przekazywane są informacje handlowe podmiotu B., z którymi z kolei mogą zapoznać się podmioty C., będące użytkownikami tej platformy.
W art. 26 ust.3 i art. 28 ust. 2 AUC wprowadzono ograniczenia dotyczące tzw. reklamy targetowanej opartej na profilowaniu danych wrażliwych w rozumieniu RODO lub danych osób małoletnich.
Zgodnie z art. 26 ust. 3 AUC dostawcy platform internetowych nie mogą prezentować odbiorcom usługi reklam opartych na profilowaniu zgodnie z definicją w art. 4 pkt 4 RODO z wykorzystaniem szczególnych kategorii danych osobowych, o których mowa w art. 9 ust.1 RODO. Kategorie danych wrażliwych zostały określone w art. 9 ust. 1 RODO i obejmują między innymi informacje ujawniające poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, czy dane dotyczące zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej tej osoby. Zakaz z art. 26 ust.3 AUC odnosi się wyłącznie do profilowania w rozumieniu art. 4 pkt 4 RODO, co oznacza, że nadal dopuszczalne jest np. prezentowanie reklamy internetowej dotyczącej produktów leczniczych, o ile nie jest ono oparte na zestawianiu informacji o zdrowiu osoby, której reklama jest wyświetlana. Z przetwarzaniem, w tym profilowaniem, danych wrażliwych mamy do czynienia przede wszystkim wówczas, gdy wykorzystywane są dane tego rodzaju wprowadzone bezpośrednio przez odbiorcę do platformy internetowej (np. na etapie zakładania konta użytkownika). W pewnych sytuacjach, do personalizacji reklam w oparciu o profilowanie danych wrażliwych może również dojść gdy, biorąc pod uwagę charakter, cel, kontekst przetwarzania, w szczególności możliwość ich połączenia przez dostawcę platformy z innymi danymi, w obiektywny sposób możliwe jest wywnioskowanie przynajmniej jedną z kategorii danych wskazanych w art. 9 ust. 1 RODO. Sytuacje te należy oceniać a casu ad casum.
Zgodnie z treścią art. 28 ust. 2 AUC, dostawcy platform internetowych nie mogą prezentować na swoim interfejsie reklam opartych na profilowaniu zgodnie z definicją w art. 4 pkt 4 RODO z wykorzystaniem danych osobowych odbiorcy usługi, jeżeli wiedzą z wystarczającą pewnością, że odbiorca usługi jest małoletnim.
Należy podkreślić, że art. 28 ust. 2 AUC nie ustanawia bezwzględnego zakazu spersonalizowanej reklamy internetowej skierowanej do małoletnich użytkowników, co oznacza, że dopuszczalne jest prezentowanie reklam internetowych małoletnim, o ile dostawca nie ma wystarczającej pewności, że konkretny użytkownik platformy jest małoletnim. Dla przyjęcia, że dostawca wie „z wystarczającą pewnością”, że odbiorca usługi jest małoletnim należy dokonać oceny, czy biorąc pod uwagę kontekst przetwarzania danych użytkownika, charakter platformy, dodatkowe informacje o użytkowniku, którymi dysponuje dostawca platformy oraz wykorzystywane przez niego środki (np. metody weryfikacji lub szacowania wieku użytkowników), można w obiektywny sposób stwierdzić konkretny dostawca jest w stanie w dostatecznie wiarygodny sposób ustalić, że konkretny użytkownik jest małoletnim. W świetle art 28 ust. 3 AUC dostawca platformy internetowej nie jest również zobowiązany do przetwarzania dodatkowych danych osobowych (innych danych niż te, którymi dysponuje) w celu dokonania oceny, czy odbiorca usługi jest małoletnim aby przestrzegać zakazu z art. 28 ust. 2 AUC.
Reklama polityczna w Internecie
W dniu 10.10.2025 r. zacznie obowiązywać zasadnicza część przepisów Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2024/900 z dnia 13.3.2024 r. w sprawie przejrzystości i targetowania reklamy politycznej (Dz.Urz.UE.L z 2024 r. Nr. 900).
Głównym celem uchwalenia rozporządzenia o reklamie politycznej jest zapewnienie przejrzystości i uczciwości w procesie wyborczym oraz ochrona obywateli przed manipulacją informacją, w tym dezinformacją.
Rozporządzenie wprowadza szereg regulacji, które mają znaczący wpływ na działalność w Internecie, szczególnie w kontekście kampanii wyborczych i debaty publicznej.
Oto kilka kluczowych sposobów, w jakie to rozporządzenie kształtuje cyfrową przestrzeń:
- Przezroczystość finansowania: Platformy internetowe mają być zobowiązane do ujawniania informacji o podmiotach finansujących reklamy polityczne wyświetlane na ich stronach. Dzięki temu użytkownicy mogą łatwiej zidentyfikować, kto stoi za konkretnym przekazem.
- Oznaczenie reklam politycznych: Reklamy polityczne mają być wyraźnie oznaczone jako takie, co ułatwia użytkownikom odróżnienie ich od innych treści.
- Ograniczenia dotyczące targetowania: Platformy internetowe nie mogą kierować reklam politycznych do użytkowników na podstawie wrażliwych danych osobowych, takich jak przekonania polityczne, pochodzenie rasowe czy orientacja seksualna.
- Zwalczanie dezinformacji: Rozporządzenie nakłada na platformy internetowe obowiązek podejmowania działań zmierzających do ograniczenia rozpowszechniania fałszywych informacji i treści wprowadzających w błąd.
Adresatami obowiązków określonych w rozporządzeniu o reklamie politycznej są
- Reklamodawcy polityczni, a więc podmioty, które bezpośrednio lub pośrednio finansują lub zlecają tworzenie i rozpowszechnianie reklamy politycznej. Mogą to być partie polityczne, organizacje pozarządowe, ale także osoby fizyczne.
- Dostawcy usług reklamowych – platformy internetowe, media społecznościowe oraz inne podmioty, które umożliwiają publikowanie reklam politycznych.
- Sponsorzy – podmioty, które finansują reklamy polityczne, ale nie są bezpośrednio zaangażowane w ich tworzenie.
Za nieprzestrzeganie przepisów rozporządzenia o reklamie politycznej, przewidziany jest katalog sankcji (np. nakaz usunięcia nieprawidłowej reklamy, zablokowanie dostępu do platformy internetowej, na której była publikowana niezgodna z prawem reklama, czy ograniczenie możliwości prowadzenia działalności w zakresie reklamy politycznej na określony czas). Przewidziane są również kary pieniężne, do wysokości 6% rocznego dochodu lub budżetu sponsora lub dostawcy usług reklamy politycznej, względnie 6% rocznego światowego obrotu sponsora lub dostawcy usług reklamy politycznej w poprzednim roku finansowym.
Każde państwo członkowskie UE jest zobowiązane do wdrożenia powyższych przepisów do swojego porządku prawnego, między innymi w zakres wyznaczenie organu/organów odpowiedzialnych za przestrzeganie przepisów rozporządzenia. W chwili obecnej w Polsce nie zostało jeszcze ustalone, które organy mają pełnić tą rolę.
Sztuczna inteligencja
Podstawowym aktem prawnym regulującym tworzenie i korzystanie z systemów sztucznej inteligencji jest Rozporządzenie Unii Europejskiej nr 2024/1689 pt. Akt w sprawie sztucznej inteligencji.
Zasadnicza datą rozpoczęcia stosowania Rozporządzenia jest 2.8.2026 r. Przyjęto przy tym regułę intertemporalną, że jego przepisy stosują się do systemów wprowadzonych do obrotu lub oddanych do użytku przed tą datą, chyba że po tej dacie w systemach tych „wprowadzane będą istotne zmiany w ich projekcie” (art. 111 ust. 2). Wyjątkiem od zasady rozpoczęcia stosowania rozporządzenia w dniu 2.8.2026 r. są przepisy dotyczące niedopuszczalnych praktyk w zakresie AI, które zaczną obowiązywać już od 2.2.2025 r. Również niektóre przepisy dotyczące systemów wysokiego ryzyka, a także modeli ogólnego przeznaczenia zaczną obowiązywać wcześniej tj. od dnia 2.8.2025 r.
Głównym celem powyższej regulacji jest bezpieczeństwo tworzenia i korzystania z systemów sztucznej inteligencji (AI). stosuję się zarówno do systemów przetwarzających dane osobowe, jak i systemów przetwarzających dane nieosobowe. W Rozporządzeniu wprowadzono również wyjątki stosowania się jego przepisów (cele badawczo-naukowe, cele wojskowe etc.). Akt w sprawie sztucznej inteligencji stosuję się nie tylko do dostawców, ale również do organizacji stosujących AI. Rozporządzenie będzie się stosowało również do podmiotów spoza UE, „w przypadku gdy wyniki wytworzone przez system AI są wykorzystywane w Unii” (art. 2 ust. 1 pkt c).
W art. 5 Aktu w sprawie sztucznej inteligencji określono praktyki, które po 2.2.2025 roku mają być zakazane. Przykładem jest „wprowadzanie do obrotu, oddawanie do użytku lub wykorzystywanie systemu sztucznej inteligencji, który stosuje techniki podprogowe będące poza świadomością danej osoby w celu lub ze skutkiem istotnego zniekształcenia zachowania tej osoby w sposób, który powoduje lub może z uzasadnionym prawdopodobieństwem spowodować u niej lub u innej osoby szkodę fizyczną lub psychiczną.” (art. 5 ust.1 a).
Zasadnicza część przepisów Aktu w sprawie sztucznej inteligencji dotyczy tworzenia i korzystania z tzw. systemów wysokiego ryzyka (rozdział III). Są to systemy, spełniające warunki określone w art. 6 ust. 1 rozporządzenia, jak również wymienione w załączniku III do rozporządzenia jako stwarzające znaczące ryzyko powstania szkody dla zdrowia, bezpieczeństwa, praw podstawowych (np. prywatności) lub środowiska. W rozporządzeniu odrębnie określono obowiązki dostawców systemów wysokiego ryzyka (przede wszystkim art.16 i n.) oraz podmiotów stosujących tego rodzaju systemy (art. 26-27). Dostawcy systemów wysokiego ryzyka będą również musieli przejść procedurę oceny ich zgodności z wymogami rozporządzenia.
Rozporządzenie w sprawie sztucznej inteligencji w zasadzie nie reguluję tworzenia i korzystania z systemów niskiego ryzyka. W art. 50 rozporządzenia, na zasadzie wyjątku, wprowadzono jednak pewne wymogi transparentności (przejrzystości) dla tych systemów. Przykładowo, w przypadku systemów AI przeznaczonych do wchodzenia w bezpośrednią interakcję z osobami fizycznymi”, ich dostawcy powinni zapewnić, aby zainteresowane osoby fizyczne były informowane o tym, że prowadzą interakcję z systemem AI (ust.1), a w przypadku systemów „generujących treści w postaci syntetycznych dźwięków, obrazów, wideo lub tekstu”, dostawcy powinni zapewnić, aby wyniki systemu AI zostały „oznakowane w formacie nadającym się do odczytu maszynowego i były wykrywalne jako sztucznie wygenerowane lub zmanipulowane” (ust.2). Pewne obowiązki w tym zakresie nałożono również na podmioty stosujące „system AI, który generuje obrazy, treści audio lub wideo stanowiące treści deepfake lub który manipuluje takimi obrazami lub treściami.” W takim przypadku zasadą jest obowiązek ujawnienia, że treści te zostały sztucznie wygenerowane lub zmanipulowane. (ust. 4).
W Rozporządzeniu wprowadzono również szczególną regulację dla dostawców tzw. modeli ogólnego przeznaczenia (np. GPT). Zgodnie z art. 53 nałożono na nich szczególne obowiązki związane z korzystaniem przez nich, na etapie trenowania tych modeli, z danych stanowiących przedmioty praw autorskich i praw pokrewnych.
W Akcie w sprawie sztucznej inteligencji przewidziane jest powołanie niezależnego organu ds. nadzoru nad przepisami rozporządzenia, a organ ten ma być wyposażony w szereg kompetencji, w tym w zakresie nakładania wysokich kar pieniężnych jako sankcji administracyjnych (w wysokości nawet do 7 % jego całkowitego rocznego światowego obrotu z poprzedniego roku obrotowego. Novum jest możliwość nakładania kary również przez Europejskiego Inspektora Ochrony Danych, który może nakładać kary nieprzestrzeganie zakazu praktyk w zakresie AI, w wysokości do 1 500 000 EUR.
W chwili obecnej w Polsce prowadzone są prace nad ustawą wdrażającą Akt w sprawie sztucznej inteligencji. Projekt ustawy o systemach sztucznej inteligencji opracowany przez Ministerstwo Cyfryzacji i przedłożony do konsultacji, między innymi zakłada, że organem nadzoru ma być nowy organ nadzorczy – Komisja Rozwoju i Bezpieczeństwa Sztucznej Inteligencji, na którego czele ma stać przewodniczący powoływany przez Prezesa Rady Ministrów.
Uchwalenie ustawy o systemach sztucznej inteligencji planowane jest w 2025 roku.
Akt w sprawie sztucznej inteligencji stanowi podstawową regulację dotycząca stosowania systemów AI. Należy jednak podkreślić, że do do tworzenia i korzystania z AI zastosowanie znajdą również przepisy innych aktów prawnych, w szczególności:
- prawa autorskiego, np. w zakresie przesłanek dopuszczalności wykorzystywania utworów jako danych treningowych na etapie tworzenia modeli AI (art. 263 i wyjątek dotyczący tzw. eksploracji tekstu i danych)
- RODO, np. w zakresie dopuszczalności podejmowania automatycznych decyzji dotyczących podmiotów danych, przy wykorzystaniu narzędzi AI,
- prawa cywilnego, np. w zakresie określenia odpowiedzialności za szkody związane z korzystaniem z AI
- nieuczciwej konkurencji, np. w sytuacji ujawnienia informacji objętych tajemnicą przedsiębiorstwa poprzez wprowadzenie do systemu AI informacji objętych tą tajemnicą, a które to informacje są następnie traktowane przez operatora systemu AI jako dane treningowe (art. 11 uznk),
- prawa konsumenckiego, np. w zakresie obowiązku podania konsumentowi informacji o indywidualnym dostosowaniu ceny w oparciu o zautomatyzowane podejmowanie decyzji (art. 12 ust. 1 pkt. 5a ustawy o prawach konsumenta).
Usługi zaufania w transakcjach elektronicznych (Rozporządzenie eIDAS)
Dotychczas obowiązujące Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z dnia 23.7.2014r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym oraz uchylającym dyrektywę 1999/93/WE (Rozporządzenie eIDAS), zapewniało podstawy prawnej dla podpisów elektronicznych i innych usług zaufania dostarczanych przez uprawnionych do tego dostawców. Ustanowiono w nim standardy dla podpisów elektronicznych, pieczęci, znaczników czasu oraz usług doręczenia elektronicznego, aby zwiększyć bezpieczeństwo i pewność prawną transakcji elektronicznych na terenie Unii Europejskiej. Zapewniono również, że środki identyfikacji elektronicznej (eID) oraz certyfikaty (np. podpisów elektronicznych) wydane przez jedno z państw członkowskich były uznawane i akceptowane w innych krajach. Dzięki temu obywatele, przedsiębiorstwa i administracja publiczna mogą korzystać z usług elektronicznych bez ograniczeń geograficznych – kraje członkowskie Unii Europejskiej wzajemnie uznają swoje identyfikatory elektroniczne, oczywiście, pod warunkiem spełnienia określonych kryteriów.
11.4.2024 r. uchwalona została zmiana rozporządzenia eIDAS poprzez przyjęcie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2024/1183 w sprawie zmiany rozporządzenia (UE) nr 910/2014 w odniesieniu do ustanowienia europejskich ram tożsamości cyfrowej (tzw. rozporządzenie eIDAS 2.0). Celem eIDAS 2.0 jest usprawnienie mechanizmów uwierzytelniania i autoryzacji, zapewnienie większej spójności i interoperacyjności pomiędzy systemami identyfikacji cyfrowej w różnych krajach członkowskich UE oraz wzmocnienie ram bezpieczeństwa transakcji elektronicznych w państwach członkowskich UE. Należy przy tym podkreślić, że na mocy art.51 eIDAS 2.0. „bezpieczne urządzenia do składania podpisu, których zgodność ustalono zgodnie z art. 3 ust. 4 dyrektywy 1999/93/WE, w dalszym ciągu uznaje się za kwalifikowane urządzenia do składania podpisu elektronicznego na podstawie niniejszego rozporządzenia do dnia 21.5.2027 r., a kwalifikowane certyfikaty wydane osobom fizycznym na podstawie dyrektywy 1999/93/WE w dalszym ciągu uznaje się za kwalifikowane certyfikaty podpisów elektronicznych na podstawie niniejszego rozporządzenia do dnia 21.5.2026 r. W praktyce nadal więc można korzystać z wydanych już przez dostawców usług zaufania podpisów kwalifikowanych oraz certyfikatów kwalifikowanych. Listę kwalifikowanych dostawców usług zaufania w Polsce można znaleźć na stronie internetowej Narodowego Centrum Certyfikacji.
Bazując na podstawowych założeniach rozporządzenia eIDAS 1.0, eIDAS 2.0 wprowadza nowe postanowienia, aby sprostać wyzwaniom i możliwościom w cyfrowym świecie. eIDAS 2.0 ustanawia w szczególności wymagania nie tylko dla kwalifikowanych, ale także wobec niekwalifikowanych dostawców usług zaufania. Dzięki temu uznanie niekwalifikowanych usług zaufania będzie jeszcze wyższe. eIDAS 2.0 wprowadza także bardziej rygorystyczne wymagania bezpieczeństwa i programy certyfikacyjne, aby zwiększyć odporność identyfikacji elektronicznej i usług zaufania.
Szczególne znaczenie mają nowe usługi zaufania, w tym przede wszystkim Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej (EU Digital ID Wallet), którym będzie można posługiwać się na terenie całej Unii. Portfel ma być dostępny jako aplikacja w smartfonie, na której mają być przechowywane różne dokumenty w formie cyfrowej (np. dowód osobisty, prawo jazdy).
Nowelizacja Rozporządzenia eIDAS weszła w życie 20.5.2024 r., jednak zawarte są w nim również okresy przejściowe lub terminy, w których Komisja Europejska ma opracować akty wykonawcze dla określonych usług zaufania. Na przykład, art. 5a Rozporządzenia eIDAS zobowiązuje państwa członkowskie UE do zapewnienia co najmniej jednego Europejskiego Portfela Tożsamości w ciągu 24 miesięcy od wejścia w życie aktów wykonawczych określających normy oraz wymagania dla usługi.
W Polsce za wdrożenie eIDAS 2.0 odpowiada Ministerstwo Cyfryzacji, które między innymi będzie musiało dostosować aplikację mObywatel do wymogów Europejskiego Portfela Tożsamości Cyfrowej.
Własność intelektualna w Internecie (prawa autorskie)
Z punktu widzenia praw własności intelektualnej i prowadzenia działalności w Internecie w 2025 roku największe znaczenie prawne mają, uchwalone w 2024 r., przepisy nowelizacji ustawy o prawie autorskim i pokrewnych. Niezależnie od tego, wraz z coraz szerszym zastosowaniem generatywnej sztucznej inteligencji, coraz aktualniejsze stają się problemy związane ze stosowaniem dotychczasowych paradygmatów praw własności intelektualnej do tego nowego sposobu tworzenia i eksploatacji treści.
W ramach nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 26.7.2024 r., dokonano implementacji przepisów Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/790 z 17.4.2019 r. w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym oraz zmiany dyrektyw 96/9/WE i 2001/29/WE (Dz.Urz. UE L Nr 130). Większość tych przepisów zaczęła obowiązywać w dniu 20.9.2024 roku. art. 861 Prawa autorskiego (który w drodze wyjątku wejdzie w życie z 20.2.2025 roku.
Z punktu widzenia działalności w Internecie najważniejsze z regulacji zawartych w nowelizacji prawa autorskiego dotyczą:
1) dozwolony użytek w zakresie eksploracji tekstów i danych (text data mining, TDM)
Eksploracją tekstów i danych jest ich analiza wyłącznie przy zastosowaniu zautomatyzowanej techniki służącej do analizowania tekstów i danych w postaci cyfrowej w celu wygenerowania określonych informacji, obejmujących w szczególności wzorce, tendencje i korelacje (art. 6 ust. 1 pkt 22 pr.aut.). Tego rodzaju działania wykonywane są między innymi przez systemy sztucznej inteligencji, które z różnego rodzaju treści dostępne w Internecie korzystają jako danych treningowych do „uczenia” tworzonych modeli. W nowelizacji prawa autorskiego wprowadzono w związku z tym nową postać dozwolonego użytku, pozwalającą na eksplorację tekstu i danych, chyba, że uprawniony zastrzegł inaczej (art. 263). Nie opracowano jeszcze standardu takiego zastrzeżenia, polska ustawa stanowi jedynie, że: dokonuje się wyraźnie i odpowiednio do sposobu, w jaki utwór został udostępniony, a w przypadku utworów publicznie udostępnionych w taki sposób, aby każdy mógł mieć do nich dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym tj, w Internecie, zastrzeżenia dokonuje się w formacie przeznaczonym do odczytu maszynowego w rozumieniu art. 2 pkt 7 ustawy z dnia 11.8.2021 r. o otwartych danych i ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego (Dz.U. z 2023 r. poz. 1524) wraz z metadanymi. (art. 263 ust.2).
2) przyznanie twórcom oraz artystom wykonawcom prawa do wynagrodzenia za dzieła udostępniane w Internecie
Dodanym w ramach nowelizacji przepisom art. 214 oraz art. 861 Prawa autorskiego zapewniono twórcom oraz artystom wykonawcom utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego, w tym twórcom lub artystom wykonawcom opracowania takiego utworu, prawo do wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępnienia utrwalenia artystycznego wykonania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym (internetowe pole eksploatacji). W ten sposób przesądzono, że twórcom i wykonawcom przysługuje niezbywalne prawo do wynagrodzenia za udostępnianie ich utworów w Internecie, szczególnie na platformach takich jak serwisy streamingowe czy VOD.
3) przyznanie współtwórcom i artystów wykonawców utworów audiowizualnych prawa do wynagrodzenia za wykorzystywanie dzieł w Internecie
Nowowprowadzony art. 70 ust. 21 pkt 5) ustawy wprowadza prawo do otrzymywania tantiem za wykorzystywanie utworów audiowizualnych w Internecie (np. przez platformy streaminigowe).
4) nowe prawo pokrewne dla wydawców prasy w przypadku eksploatacji ich publikacji w Internecie
W nowelizacji prawa autorskiego wprowadzono również nowe prawo pokrewne dla wydawców prasy mające na celu wzmocnienie profesjonalnych wydawnictw i redakcji w dobie ery cyfrowej, w ramach której ich publikacje są często wykorzystywane przez różnego rodzaju agregatorów treści. W świetle nowych przepisów wydawcom publikacji prasowej przysługuje – bez uszczerbku dla praw twórców i pozostałych uprawnionych – wyłączne prawo do rozporządzania publikacją prasową i korzystania z niej, między innymi w zakresie publicznego udostępniania publikacji prasowej w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niej dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym (Internet) – art. 997 ust. 2 pkt 2. Dzięki temu wydawcom prasowym prawo do dodatkowego wynagrodzenia za korzystanie z ich utworów przez dostawców usług świadczonych drogą elektroniczną (np. platformy internetowe).
W ramach nowelizacji uregulowano także kwestię wynagrodzenia twórców utworów zamieszczonych w publikacji prasowej. Twórcy ci mają prawo do 50% wynagrodzenia należnego wydawcy z tytułu korzystania z prawa do rozporządzania publikacją prasową i korzystania z niej (art. Art. 999 ust.1)
5) Nowe zasady odpowiedzialności platform internetowych.
W świetle nowo dodanego art. 222 Prawa autorskiego, zasadą jest ponoszenie przez dostawcę usług udostępniania treści online – który bez wymaganej zgody uprawnionego dokonał publicznego udostępnienia utworu zamieszczonego przez usługobiorcę – odpowiedzialności z tytułu naruszenia prawa autorskiego. Dostawcy usług udostępniania treści online (platformy internetowe) mogą się z powyższej odpowiedzialności zwolnić wówczas, gdy wykażą spełnienie wskazanych w tym przepisie przesłanek, np. dołożenia należytej staranności, aby uzyskać zgodę uprawnionego z tytułu praw autorskich uzyskać (pkt 1).
W uzupełnieniu powyższych uwag, jeszcze kilka uwag dodatkowych, dotyczących prawa autorskiego i sztucznej inteligencji, w szczególności związane z tym ryzyka prawne.
Po pierwsze, ryzyko uznania, że wytwór działania AI nie jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego. Generalnie przyjmuję się, że korzystanie przez człowieka z narzędzi AI nie stoi na przeszkodzie uznaniu, że stworzony został utwór. Z drugiej strony, dzieło dla uznania jego prawnoautorskiego statusu musi powstać w wyniku ludzkiej działalności twórczej. Istotne wątpliwości budzi zatem ocena sytuacji, gdy dane dzieło w całości zostało „wygenerowane” przez AI, bez udziału człowieka choćby na etapie dalsza modyfikacji outputu AI.
Po drugie, ryzyko ustalenia, kto jest podmiotem praw do wyników generowanych przez systemy AI. Powstaje w szczególności pytanie, czy podmiotem praw jest dostawca narzędzia AI, który przenosi prawa na użytkownika, czy też jego użytkownik.
Po trzecie, ryzyko naruszenia praw autorskich poprzez rozpowszechnianie wyników prac AI (output). Chodzi w szczególności o ryzyko wykorzystania cudzych utworów/elementów utworów w ramach generowania outputu.
Wolność słowa w Internecie (dyrektywa ant-SLAPP)
W dniu 11.4.2024 r. uchwalona dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2024/1069 w sprawie ochrony osób, które angażują się w debatę publiczną, przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi („strategiczne powództwa zmierzające do stłumienia debaty publicznej”), określana również jako dyrektywa anty-SLAPP.
Głównym powodem uchwalenia dyrektywy jest zwalczanie zjawiska określanego jako „Strategic lawsuit against public participation” (SLAPP), a więc wytaczanie pozwów mających na celu wywołanie efektu mrożącego (chilling efect) i zastraszanie osób, które wypowiadają się na ważne społecznie tematy. Tego rodzaju działania są podejmowane zarówno przez rządzących, jak i korporacje. Chodzi tu przy tym nie tylko o koszty i ryzyka finansowe związane z tego rodzaju procesami, ale również i uciążliwości związane np. z koniecznością stawiania się na rozprawy etc. Istnieje w związku z tym obawa, że tego rodzaju działania „zniechęcające” mogą doprowadzić do sytuacji, gdy opinia publiczna nie dowie się o wykrytych, przez aktywistów, czy dziennikarzy, nieprawidłowościach. W Polsce SLAPP-y oparte są często na przepisach
Zgodnie z regulacją unijną, pozwani, przeciwko którym wytoczono powództwa SLAPP, będą mogli wnioskować o oddalenie ich sprawy wcześniej jako ewidentnie bezzasadnej, a obowiązek udowodnienia, że jest inaczej, ciąży na skarżącym. Dodatkowo w razie umorzenia sprawy sąd może domagać się od powoda zapłaty kosztów postępowania i nałożyć na niego grzywnę, jeśli sprawa zostanie uznana za nadużycie. Pewną słabością omawianej regulacji jest jednak to, że dotyczy ona wyłącznie sprawa cywilnych o charakterze transgranicznym, a więc gdy pozew wytoczony jest w innym państwie, niż znajduje się pozwany. Nie dotyczy więc ona spraw administracyjnych, karnych, czy arbitrażowych. Z uwagi na minimalny charakter harmonizacji w dyrektywie, możliwe jest przyjęcie przez ustawodawców krajowych, dalej idących rozwiązań.
Zgodnie z art. 22 ust.1 dyrektywy, państwa członkowskie mają obowiązek implementacji przepisów dyrektywy do krajowych systemów prawnych do dnia 7.5.2026 r.
Zarządzanie danymi (Akt w sprawie zarządzania danymi)
Od dnia 24.9.2023 r. stosują się przepisy Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/868 z dnia 30.5.2022 r. w sprawie europejskiego zarządzania danymi, (Akt w sprawie zarządzania danymi).
Akt w sprawie danymi ma zostać uzupełniony ustawą wdrażającą, nad którą obecnie w Polsce trwają prace nadal trwają prace legislacyjne.
Istotą Aktu o zarządzaniu danymi jest ustanowienie ram prawnych, procesów i struktur zwiększających zaufanie i wspierających wymianę danych („dzielenie się danymi”). Dotyczy to:
- poszerzenia możliwości ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego przez podmioty prywatne (np. zasoby rejestrów publicznych, instytucji kultury etc.)
- określenia zasad świadczenia usług pośrednictwa danych pomiędzy podmiotami prywatnymi
- określenia reguł dobrowolnego udostępniania danych przez osoby fizyczne lub przedsiębiorstwa dla wspólnego dobra (interesu ogólnego) – tzw. altruistyczne podejście do danych (np. w zakresie badań naukowych).
Adresatami obowiązków określonych w Akcie w sprawie zarządzania danymi są zarówno podmioty publiczne, jak i podmioty prywatne.
W każdym państwie UE ma zostać powołany niezależny organ nadzorczy nad przestrzeganiem przepisów Aktu w sprawie zarządzania danymi. Zgodnie z projektem polskiej ustawy o zarządzaniu danymi opracowanym 2024 roku przez Ministerstwo Cyfryzacji, organem tym ma być Prezes UODO. W projekcie przewidziano również realizację pewnch zadań określonych w Akcie w sprawie zarządzania danymi przez Prezesa GUS. W projekcie ustawy wdrażającej został również ustanowiony system sankcji, w tym kar pieniężnych za nieprzestrzegania przepisów Rozporządzenia. Kompetencje w tym zakresie Prezes UODO, a górna granica kar to 500.000 EURO.
Uchwalenie ustawy o zarządzaniu danymi planowane jest w pierwszej połowie 2025 roku.
Ważne zmiany w ochronie zwierząt
Nie byłoby to możliwe bez rozwijającego się – niekiedy wręcz wbrew zamiarom i oczekiwaniom establishmentu (czego dowodzi dobitnie nasza rodzima historia ostatnich 8 lat) – społeczeństwa obywatelskiego i tysięcy osób zaangażowanych bezpośrednio w liczne prozwierzęce oraz prośrodowiskowe inicjatywy i przedsięwzięcia, zarówno lokalne (prywatne fundacje i stowarzyszenia, ośrodki interwencyjne, czy wreszcie tysiące tzw. domów tymczasowych dla porzuconych czy bezdomnych zwierząt domowych, nie wspominając już o dziesiątkach, a nawet i setkach tysięcy osób opiekujących się we własnych domach zwierzętami, dokarmiających bezdomne zwierzęta oraz uczestniczących w zbiórkach środków materialnych i finansowych dla schronisk), jak i o zasięgu krajowym (np. „Stop futrom”, czyli o zakończenie hodowli zwierząt futerkowych w Polsce), a nawet ogólnoeuropejskim (jak np. „Stop transportom”, czyli o zakończenie długodystansowego transportowania zwierząt, oraz „Koniec epoki klatkowej”, tj. o wycofanie klatek z hodowli zwierząt). Ten przełom, idący nie tylko w kierunku odczuwania współczucia i niedoli zwierząt zarówno tych domowych, jak i hodowlanych, ale nawet w kierunku mocno krytycznej refleksji na temat roli i miejsca człowieka w świecie (tzw. dyskursu atropocenu), znacząco wpływa na istotne przewartościowanie naszego stosunku do otoczenia: świata zewnętrznego i ożywionego, i nieożywionego. Można odnieść wrażenie, że skala tej refleksji wpisuje się w cywilizacyjny przełom, jakiego doświadczamy. Niesie to jednak ze sobą jednocześnie wzmożenie procesów nadganiania czasu w kwestii dostosowania krajowego stanu prawnego do już wypracowanych europejskich standardów w zakresie dobrostanu zwierząt, jak również – siłą rzeczy – kontrowersje odnośnie do projektowanych zmian prawnych.
Niedawno, bowiem 25.10.2024 r., przypadała już 24 rocznica wejścia w życie ustawy z 21.8.1997 r. o ochronie zwierząt (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1580; dalej: OchrZwU). Jakkolwiek ważna z punktu widzenia wprowadzanego wówczas nowego modelu systemu ochrony prawnej zwierząt, uchylająca nieadekwatne jak na owe czasy, ale przecież nowoczesne na moment, gdy je przyjmowano, przepisy rozporządzenia Prezydenta RP z 22.3.1928 r. o ochronie zwierząt (t.j. Dz.U. z 1932 Nr 42, poz. 417), utrwalała dość zachowawczy i właściwy konserwatywnemu społeczeństwu stosunek do świata zwierząt, nad którym nadal pełnię władzy niepodzielnie sprawował człowiek. Lektura OchrZwU – poza kilkoma treściami, jak przepisy o dereifikacji zwierząt czy hasłowo potraktowana kwestia dobrostanu zwierząt – przywołuje wciąż nieodparte wspomnienie maksymy Hermogeniana (rzymskiego jurysty za czasów cesarza Dioklecjana), że oto wszelkie prawo ustanowiono ze względu na ludzi. Tymczasem w kulturze Zachodu następuje radykalny zwrot od dominującego przez ostatnie setki lat – a utrwalonego w kartezjańskiej wizji świata – antropocentryzmu w kierunku biocentryzmu, akcentującego konieczność uwzględniania autonomicznej wartości pozaludzkich istot żywych. Rozwijająca się pod wpływem psychologii poznawczej refleksja moralno-filozoficzna, w której dobitny głos zabierają współcześni filozofowie tej miary co utylitarysta Peter Singer (inicjator Ruchu Wyzwolenia Zwierząt), Tom Regan czy formułujący radykalne stanowisko abolicjonistyczne Gary Francione, współbrzmi z głosem zoologów, zwłaszcza etologów oraz prymatologów, jak chociażby zmarłego niedawno niderlandzkiego prymatologa F. de Waal, czy polskiego zoologa i bioetyka prof. A. Elżanowskiego. Myśl przewodnią tych głosów stanowi konstatacja, że prawo stanowione nadal honoruje umocowany w filozoficzno-religijnej tradycji ontyczny status zwierząt jako istot hierarchicznie niższych, co z kolei daje asumpt do traktowania zwierząt jako nieograniczonego rezerwuaru zasobów poddawanych intensywnej eksploatacji. Nie można nie dostrzegać w obywatelskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt wysiłków przełamania tego tradycjonalistycznie ujmowanego paradygmatu dominacji człowieka nad istotami odczuwającymi ból i cierpienia oraz wykazującymi całą gamę potrzeb nie tylko fizycznych (fizjologicznych), ale i psychicznych. W tym sensie OchrZwU jest już dalece przestarzała, a jej regulacje odbiegają nie tylko od refleksji etyczno-moralnej, lecz także od ustaleń współczesnej nauki.
W uzasadnieniu do projektu ustawy z 7.10.2024 r. podnosi się, że nadrzędnym jej celem jest poprawa dobrostanu zwierząt oraz doprecyzowanie i rozszerzenie zakresu ochrony prawnej zwierząt, tak aby lepiej uwzględniać ich potrzeby fizyczne, psychiczne oraz społeczne. I nie jest to czcza formuła, obfitująca w retoryczne frazesy, jakimi ukwiecone są liczne uzasadnienia współczesnych aktów prawnych, lecz rzeczywista motywacja wynikająca z obserwacji smutnej rzeczywistości społecznej, kreowanej przez – w równej mierze – przestarzałą, co i zacofaną cywilizacyjnie OchrZwU. Centralnym punktem nowelizacji jest nadanie pojęciu „dobrostan zwierząt” wymiernego kontekstu normatywnego, niosącego w sobie konkretne obowiązki po stronie społeczeństwa tak w wymiarze zindywidualizowanych jednostek, jak i instytucjonalnym, których dotąd próżno było upatrywać na gruncie OchrZwU. Jakkolwiek posługuje się ona pojęciem „dobrostanu”, niemniej jego funkcja wydaje się być, póki co, reprezentacyjno-symboliczna i sprowadza się do roli „listka figowego” dla aspirującego do kulturowo rozwiniętego systemu prawnego, wciąż zakorzenionego w schematycznej antropocentrycznej wizji świata.
Nie bez przyczyny leżącej w mentalnym konserwatyzmie, gdy w jednym z pierwszych – po pożegnaniu PRLu – projektów ustawy o ochronie prawnej zwierząt, tj. w projekcie z 1993 r., użyto odwołania do koncepcji „praw zwierząt”, to w kolejnych projektach i ostatecznie w OchrZwU pojęcie to „wyrugowano”, świadomie pozostając na etapie dereifikacji zwierząt, co i tak uczyniono w stopniu wysoce niekonsekwentnym. Stąd nadal, mimo wyraźnej dyspozycji z art. 1 ust. 1 OchrZwU (verba legis: „Zwierzę … nie jest rzeczą.”), sama ustawa z 1997 r., jak i liczne ustawy szczególne z Kodeksem cywilnym na czele obfitują nadal w terminologię prawnorzeczową w kontekście zwierząt, pozycjonując je jako przedmiot własności człowieka (niestety od tego błędu poznawczo-logicznego nie jest wolna także przedmiotowa nowelizacja, używając chociażby w zmienianym art. 7 przebrzmiałego, lecz wciąż widać nośnego określenia „właściciel”. Ot, chciałoby się rzecz za L. Wittgensteinem, że zdanie jest obrazem rzeczywistości). Co prawda w art. 1 ust. 2 OchrZwU ustawodawca stwierdza, iż w zakresie nieuregulowanym w tejże ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio tylko przepisy dotyczące rzeczy, jednakże w wymiarze filozoficznym przywołać należałoby w tym kontekście słowa L. Wittgensteina, że oto granice mojego języka są granicami mojego świata, podczas gdy w wymiarze regulacyjnym, ów „zakres nieuregulowany” tworzy rozległą przestrzeń praktyk ludzkich wciąż naruszających godność i potrzebę opieki zwierzęcia, którą przecież tak mocno artykułuje przywoływany art. 1 ust. 1 OchrZwU. Niestety ten rozdźwięk między i tak niedoskonałym prawem a rzeczywistością coraz wyraźniej się uwidacznia, tym bardziej, że inne porządki prawne państw europejskich wprowadzono już na poziom konstytucjonalizacji statusu zwierząt, czyniąc koncepcję dobrostanu zwornikiem regulacji prawnych. Tymczasem polski porządek prawny pozostaje nadal na gruncie humanitarnego traktowania zwierząt jako wyrazu mechanizmu obrony moralności publicznej. Było to co prawda postępową ideą w okresie międzywojennym (wobec dominujących wówczas XIX-wiecznych rozwiązań legislacyjnych), lecz obecnie stanowi jedynie przestarzały relikt minionej epoki.
Proces konstytucjonalizacji statusu prawnego zwierząt rozpoczęła Konfederacja Szwajcarska, statuując w 1999 r. we wprowadzonym do Konstytucji art. 80 obowiązek władz federalnych ustanowienia przepisów o ochronie zwierząt, zaś w art. 120 przewidując, że przy stosowaniu nowych technologii należy uwzględniać godność stworzenia, jak i bezpieczeństwo człowieka, zwierząt i środowiska oraz chronić genetyczną różnorodność zwierząt i rodzajów roślin. W konsekwencji w ustawie federalnej z 2005 r. o ochronie zwierząt zdefiniowano pojęcie godności zwierzęcia jako nieodłącznej wartości, która musi być respektowana przez tych, którzy opiekują się zwierzęciem. Co więcej, Federalny Komitet ds. Etyki w Zakresie Nie-ludzkiej Biotechnologii oraz Szwajcarski Komitet ds. Eksperymentów na Zwierzętach przyjęły w swoich konkluzjach, iż zwierzęta koegzystują z człowiekiem, więc w tym sensie obie godności są komplementarne i równorzędne. W podobnym duchu wypowiedział się ustawodawca niemiecki, dodając w 2002 r. do ustawy zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec (1949) do art. 20a wyrazy „i zwierząt”, co nadało wspomnianemu przepisowi nowe brzmienie, a mianowicie: „Państwo, w ramach porządku konstytucyjnego, poprzez ustawodawstwo oraz na mocy ustaw i przepisów prawa, chroni poprzez władzę wykonawczą i sądownictwo naturalne podstawy życia i zwierzęta, również w poczuciu odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń”. Podobne rozwiązania przyjęły też Austria, Włochy, Słowenia, Luksemburg, a ostatnio – w maju tego roku – Belgia, gdzie nota bene aż 86 % społeczeństwa opowiedziało się za wprowadzeniem koncepcji dobrostanu zwierząt jako podstawowej wartości do konstytucji.
Koncepcja dobrostanu zwierząt jako kluczowy moment zmiany postaw społecznych względem zwierząt narodziła się w latach 60. XX w. i była efektem z jednej strony odchodzenia od dominującego od lat 20. XX w. behawioryzmu, w którym rozważanie stanów psychicznych zwierząt uznane było za nienaukowe, zaś z drugiej strony rozwojem badań nad doznaniowością zwierząt, jak chociażby w pracach brytyjskiej biolog i etolog Marian Stamp Dawkins, dowodzącej, że ssaki i ptaki mają indywidualne preferencje i potrzeby (np. konkretnych kontaktów międzyosobniczych), które nie dają się określić na podstawie wiedzy o gatunku.
Symbolicznym przekroczeniem „progu świadomości” była opublikowana w 1964 r. praca R. Harrison (angielskiej aktywistki prozwierzęcej i pisarki oraz działaczki Farm Animal Welfare Council) zatytułowana „Animal Machines: The New Factory Farming Industry”, bowiem do tego momentu opinia publiczna była nieświadoma innowacji wprowadzanych w rolnictwie, mających na celu uczynienie go bardziej intensywnym i wydajnym, co wiązało się z coraz okrutniejszym traktowaniem zwierząt jako zasobu towarowego. Książka ta wywołała publiczną dyskusję na temat przemysłowego chowu zwierząt i sposobu, w jaki są one traktowane, oraz skłoniła brytyjski rząd do powołania komisji pod przewodnictwem zoologa Francisa Brambella w celu zbadania stanu dobrostanu zwierząt hodowlanych. W 1965 r. opublikowano „Raport Brambella”, w którym nakreślono tzw. pięć wolności, co zapoczątkowało badania nad dobrostanem zwierząt. Koncepcja dobrostanu zwierząt stała się – jak zauważa prof. T. Pietrzykowski – „niekwestionowanym fundamentem aksjologicznym współczesnego modelu ochrony prawnej zwierząt”, choć model ten przeciwstawiany jest modelowi opartemu na założeniu upodmiotowienia i ochrony praw podmiotowych zwierząt. Odwołując się do doznaniowości zwierząt, raport komisji Brambella odrzucił tym samym notoryczne – a dominujące dotąd – twierdzenia zootechników, iż najlepszą miarą dobrostanu jest produktywność. Takie nowe podejście wpłynęło znacząco na filozoficzne podstawy etycznego myślenia o zwierzętach.
Do polskiego systemu prawnego koncepcja dobrostanu zwierząt została wprowadzona pod wpływem prawa UE, wszakże tylko jako termin normatywny, bez jego doprecyzowania. Stan ten – będący swoistą protezą dostosowującą prawo krajowe do standardu europejskiego – był wysoce niezadowalający, a wraz z postępującym procesem konstytucjonalizacji statusu prawnego zwierząt w porządkach prawa krajowego państw europejskich dowodził pogłębiającego się zapóźnienia prawa polskiego. Projektowi z 7.10.2024 r. przyznać trzeba rzeczywiste ambicje radykalnej zmiany tego stanu rzeczy. Ponadto projekt uwzględnia konieczność wprowadzenia oczywistych zmian we wszystkich tych obszarach praktyk społecznych i sankcjonowania postaw wobec zwierząt, gdzie w innych społeczeństwach europejskich dokonały się istotne przewartościowania, będące jednocześnie efektem takich procesów jak:
- wzrastająca zamożność społeczeństwa, co bez wątpienia determinuje wzrost świadomych ale i etycznych zarazem wyborów konsumenckich (wg. badań Eurobarometru z 2023 r. Attitudes of Europeans Towards Animal Welfare aż 84% Europejczyków uważa, iż dobrostan zwierząt hodowlanych w ich krajach macierzystych powinien być lepiej chroniony, podobna większość, tj. około 83%, popiera także ograniczenie czasu transportu zwierząt, zaś 74% opowiada się za zdecydowanie lepszą ochroną dobrostanu zwierząt domowych w swoim kraju. Natomiast aż 90% Europejczyków uważa, że praktyki w segmencie rolnictwa oraz hodowli zwierząt powinny spełniać podstawowe wymogi etyczne),
- świecka etyka poszanowania jednostek, mająca coraz silniejszy wpływ na moralność publiczną.
Co więcej, ranga dobrostanu zwierząt znacząco wzrasta w polityce wewnętrznej UE, czego widocznym znakiem jest – poza szeregiem regulacji unijnych – także powołanie pierwszego w historii Komisarza UE ds. dobrostanu zwierząt w osobie Olivér’a Várhelyi.
Projekt z 7.10.2024 r. porządkuje te obszary społecznych zachowań w relacjach wobec zwierząt, które pozostawały zapóźnione, jak wzmocnienie nadzoru nad zwierzętami ze strony ich opiekunów (poprzez np. obowiązek chipowania czy zgłaszania zaginięcia lub ucieczki zwierząt, zapewnienia warunków właściwych dla dobrostanu zwierzęcia, w tym odpowiednich warunków ich przebywania, zapewnienia opieki weterynaryjnej itp.) czy doprecyzowanie obowiązków organów samorządu do przeciwdziałania bezdomności zwierząt i zapewnienia im należytych warunków schronienia, w tym opieki i wyżywienia (także poprzez wzmocnienie nadzoru weterynaryjnego), czy wreszcie kategoryczny zakaz używania wyrobów pirotechnicznych (art. 7a RPU 2024 X, poz. 700), tudzież zakaz utrzymywania zwierząt na uwięzi (art. 9 ust. 2 RPU 2024 X, poz. 700). Ponadto projekt przewiduje przeciwdziałanie patologicznym modelom biznesowym, jak tzw. pseudohodowle psów i kotów czy komercyjne schroniska dla zwierząt, w ramach których bezwzględnie i z pogwałceniem jakiejkolwiek etyki monetyzuje się działalność, sięgającą swoimi korzeniami do aktywności charytatywnej, jak placówki opiekuńcze dla zwierząt, czyniąc ze zwierząt już nie tylko rzeczy, ale wręcz zasób towarowy.
Projekt z 7.10.2024 r. nie jest wszakże wolny od kontrowersji, czego dowodzi krytyczna – ze strony części środowisk naukowych – ocena propozycji dotyczących obowiązkowej i powszechnej kastracji psów i kotów na terenie całego kraju (por. 9d RPU 2024 X, poz. 700). Proponowana regulacja niewątpliwie motywowana jest potrzebą przeciwdziałania bezdomności zwierząt, lecz jednocześnie może skutkować bardzo głęboką ingerencję w naturę; z pewnością wymaga szerokiej i wieloaspektowej dyskusji publicznej.
Mimo że projekt z 7.10.2024 r. nadal stanowi wyraz pozostawania przy regulacji szczególnej, zakotwiczonej w koncepcjach dereifikacji zwierząt oraz imperatywu ich humanitarnego traktowania, a tym samym wciąż jest krok przed podjęciem problematyki podmiotowości zwierząt, a tym bardziej konstytucjonalizacji ich statusu prawnego, niemniej w ogólnej jego ocenie jest niezwykle ważny i potrzeby, przybliżając nas do fundamentalnych z punktu widzenia postępu cywilizacyjnego rozstrzygnięć.
Warto na koniec zadumać się nad słowami Petera Singera z jego „Wyzwolenia Zwierząt” z wydania z 1975 r.: „Jeśli zwierzęta rzeczywiście cierpią – mają jeden podstawowy i wspólny z nami – ludźmi – interes, żeby nie cierpieć. Unikają bólu i cierpienia, tak samo, jak my – ludzie – wszelkimi sposobami go unikamy. Nie do pogodzenia z zasadami racjonalności i uniwersalności, które fundują każdy spójny system etyczny, jest ignorowanie tych podstawowych interesów zwierząt. Nie możemy tego czynić, ponieważ staramy się nie czynić tego w przypadku ludzi innych niż my sami”.
Jaka przyszłość czeka radców prawnych?
I. POWYBORCZY ŁAD
Damian Skowron, Legalis.pl: Został Pan ponownie wybrany na Prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych, deklasując w wyborach swoich rywali. Przed Panem kolejna czteroletnia kadencja. Jakich planów nie udało się zrealizować w poprzedniej kadencji?
Włodzimierz Chróścik, Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych: Wynik wyborów odbieram jako wyraz zaufania dla tych propozycji działań samorządu, które rozpoczęliśmy w zeszłej kadencji. Tak naprawdę znakomitą większość planów zrealizowaliśmy w pełni albo w części. To, co na pewno było dla nas dużą niespodzianką, a znacząco utrudniało funkcjonowanie i zrealizowanie wszystkich działań, to pandemia, która znacznie, bo na rok, spowolniła nasze prace. Był to wyjątkowy czas, kiedy cały wymiar sprawiedliwości, ale też radcy prawni musieli nauczyć się funkcjonować nieco inaczej. Później pojawił się kryzys na granicy polsko-białoruskiej, następnie wojna w Ukrainie – to wszystko przyczyniło się do wielu zmian. Nie bez znaczenia było również niesprzyjające prawnikom otoczenie legislacyjne. Trudno było zrealizować projekty, które dotyczą zmian w funkcjonowaniu państwa, gospodarki czy zawodu radcy prawnego. Liczę na to, że dokończymy otwarte projekty na początku tej kadencji i sprawnie przystąpimy do dalszych działań. Wszędzie tam, gdzie mieliśmy kontrolę nad procesem, osiągnęliśmy sukces. Projekty, na które siłą rzeczy wpływały ważne, zakłócające czynniki zewnętrzne, będziemy finalizować niebawem.
Jakie najtrudniejsze wyzwania stoją przed samorządem radców prawnych?
Musimy odbudować zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, co jest bardzo trudne bez jego reformy. Sama reforma zapewne zajmie trochę czasu, bo jest dość trudna. Przywracanie zaufania do sądów i wymiaru sprawiedliwości, patrząc globalnie, jest najważniejszym zadaniem. Jeżeli zaś chodzi o radców prawnych, to mamy mnóstwo wyzwań technologicznych, chociażby w tym momencie wdrażanie e-doręczeń. Obserwujemy rozwój nowoczesnych narzędzi, zwłaszcza opartych na sztucznej inteligencji. Musimy nauczyć radców prawnych efektywnego korzystania z tych technologii. Rozbudowujemy nasz Ośrodek Badań, Studiów i Legislacji – przewidujemy, że w najbliższych miesiącach i latach bardzo wiele będzie się działo w zakresie legislacji i chcemy być ważnym partnerem dla rządzących, żeby mieć wpływ na to, jak będzie funkcjonował nie tylko wymiar sprawiedliwości, ale i gospodarka. To dla nas bardzo ważne, bo wprost wpływa na warunki wykonywania zawodu. Wpływ na działania legislacyjne zarówno w Polsce, jak i na poziomie europejskim, będzie dla nas jednym z priorytetów. Zamierzamy otworzyć nasze biuro w Brukseli, które przyczyni się też do aktywności i wzrostu rozpoznawalności radców prawnych na arenie międzynarodowej.
Kontrkandydaci jeszcze w dniu wyborów zarzucali Panu, że funkcjonowanie biura w Brukseli to koszt ponad miliona złotych rocznie. Czy powstanie brukselskiego biura to realny pomysł?
Koszty oczywiście mamy policzone, zapewniam, że są one kilkukrotnie mniejsze niż podana przez pana kwota. Podejmuję tę decyzję ze spokojem i przekonaniem, także finansowym, bo koszty te nie spowodują znacznego zwiększenia budżetu na działalność zagraniczną, a tylko jego optymalizację i lepsze wykorzystanie. Nie będzie to znaczący wzrost wydatków, które ponosiliśmy przez ostatnie lata, żeby działać na arenie międzynarodowej.
II. PIERWSZE POSIEDZENIE NOWYCH WŁADZ KRRP
Kilkanaście dni temu odbyło się pierwsze posiedzenie nowych władz XII kadencji. Jakie organy powołano do wsparcia samorządu? Jakie są ich główne zadania?
Wypracowaliśmy rozwiązanie, które niweluje dotychczasowy problem pełniejszej reprezentacji izb w poszczególnych organach. W ramach samorządu funkcjonuje obecnie 19 izb, a komisje stałe liczą po kilka osób – łącznie we wszystkich organach niemal każda izba ma swojego reprezentanta, ale nie ma organu, w którym wszystkie izby byłyby wprost reprezentowane. Nowością jest powołanie 5 komitetów, w których będą reprezentowane wszystkie izby: Komitet do spraw aplikacji, Komitet do spraw doskonalenia zawodowego, Komitet do spraw promocji i komunikacji, Komitet do spraw wykonywania zawodu oraz Komitet do spraw nowych technologii. Standardowo będzie działać 8 komisji stałych, jednak największy nacisk kładziemy na Komisję nowych technologii. Spodziewamy się, że w tej kadencji w obszarze nowoczesnych technologii będzie działo się bardzo dużo i radcy prawni muszą być do tych zmian przygotowani.
Jakie wyzwania stoją przed nowymi członkami Prezydium KRRP?
Zarówno w KRRP, jak i w powołanych komisjach stałych zaangażowaliśmy bardzo wielu nowych członków. Wszystkie przewodniczące komisji – bo funkcje te zajmują same kobiety, z czego jesteśmy dumni – to osoby de facto nowe w tych rolach. Działały już wcześniej w samorządzie, ale tych funkcji nie pełniły, więc traktuję te nominacje jako szansę na nowe otwarcie, szybkie przystąpienie do pracy i propozycje nowych aktywności, które nadadzą dobrej dynamiki naszym działaniom.
Jakie są główne zadania Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji?
W poprzedniej kadencji z różnych względów nasza inicjatywa ustawodawcza nie znajdowała zbyt dużego zainteresowania w pracach Sejmu, więc skupiliśmy się na reformie prawa wewnętrznego. W 2025 r. musimy dokończyć rozpoczęte zmiany w ustawie o radcach prawnych. Chcemy aktywnie wziąć udział w budowaniu wymiaru sprawiedliwości i przywracaniu praworządności oraz wspieraniu zmian w prawie gospodarczym. Chcemy wspomagać zmiany procedur cywilno-gospodarczych oraz działania komisji kodyfikacyjnych. Bez impulsu do przeprowadzenia zmian trudno będzie w przyszłości budować silną gospodarkę. Obecna sytuacja ekonomiczna, ale też działalność sądów mogą powodować niepewność u inwestorów. Dlatego musimy wspierać przedsiębiorców, budować optymizm inwestycyjny w Polsce. Rozwijamy również nowe inicjatywy, jak współpraca z uczelniami, tworzenie biura prewencji dyscyplinarnej i biura orzecznictwa dyscyplinarnego, po to, aby wzmacniać nasze kompetencje, budować bezpieczeństwo zawodu i rozpowszechniać, uzupełniać wśród radców prawnych wiedzę dotyczącą etyki wykonywania zawodu.
III. APLIKACJA RADCOWSKA
W tegorocznym egzaminie wstępnym na aplikację radcowską wzięło udział 2700 kandydatów, wynik pozytywny uzyskało ponad 2000 osób. Czy samorząd gotowy jest na przyjęcie tak dużej liczby aplikantów?
Oczywiście, że jesteśmy gotowi. Bywały lata, gdy kandydatów było jeszcze więcej. Oczywiście powoduje to pewne problemy organizacyjne, ale zmienną liczbę kandydatów przeżywamy tak długo, że zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. Patrząc na ubiegłe lata, można stwierdzić, że owszem – aplikantów mamy dużo, ale przy liczbie radców prawnych wykonujących już zawód ta liczba nie jest nadmiernie znacząca. Program aplikacji dynamicznie się zmienia, dostosowujemy go do bieżących potrzeb. Dostrzegamy zmiany, monitorujemy rynek, sprawdzamy, jakich kompetencji wymagają od naszych aplikantów potencjalni przyszli pracodawcy, ale też jakich kompetencji potrzebują aplikanci, aby samodzielnie wykonywać zawód. Dlatego m.in. wprowadziliśmy ważną korektę do programu: zlikwidowaliśmy wykłady i zainwestowaliśmy przede wszystkim w zajęcia praktyczne. Ciekawostką jest, że w poprzednim roku testowo przeprowadziliśmy zajęcia specjalizacyjne i dało to świetny efekt. Będzie więc można na aplikacji zdobyć kompetencje w tych dziedzinach, które interesują aplikantów. Naturalnie realizujemy program, który ma doprowadzić do zdania egzaminu końcowego, ale jednocześnie odpowiadamy na potrzeby zawodu i rynku usług prawnych, na którym liczą się specjalizacje w danych dziedzinach – dlatego oferujemy w ramach aplikacji także taki model kształcenia. Oferta dla aplikantów jest dość interesująca, mamy niezmiennie wielu kandydatów i myślę, że atrakcyjność naszej aplikacji będzie coraz większa.
Przy Naczelnej Radzie Adwokackiej powstaje ogólnopolski samorząd aplikantów. Czy nowo powołany Komitet do spraw aplikacji będzie odpowiednikiem tego organu i zajmować się będzie sprawami aplikantów?
Komitet do spraw aplikacji zajmuje się wdrażaniem programów i rozwiązywaniem bieżących, także drobniejszych problemów. Mamy takie izby, które liczą 20 aplikantów na roku, ale też takie, gdzie aplikantów jest 300 lub 400 na roku. Wszyscy powinni mieć takie same warunki i możliwości odbywania aplikacji. Wspieramy więc zarówno izby, jak i samych aplikantów. W skład Komitetu do spraw aplikacji wchodzą zazwyczaj osoby prowadzące aplikacje. Odpowiednikiem samorządu aplikantów, który funkcjonuje w każdej izbie, jest organizowane od 10 lat Forum Aplikantów, na które zapraszamy co roku starostów wszystkich izb, ze wszystkich lat i rozmawiamy o bieżących problemach związanych z odbywaniem aplikacji. Dzięki temu jesteśmy bliżej spraw aplikantów. Forum rozpoczynaliśmy w momencie, kiedy w każdej izbie było po kilkunastu aplikantów, a w największych izbach było po kilka tysięcy na roku. Przykładowo w izbie warszawskiej liczba aplikantów wzrosła z 300 do niemal 2000 w kolejnym roku. To był dla nas trudny moment, na który wówczas nie byliśmy odpowiednio przygotowani, ale wyciągając wnioski z takich wydarzeń, jesteśmy w stanie sprostać innym wyzwaniom pojawiającym się w trakcie aplikacji. Oczywiście są różnice pomiędzy izbami, ale po to jest zarówno Komitet, jak i Forum, żeby wiedzieć, jak funkcjonują aplikacje w różnych miejscach, oraz szybko i sprawnie wdrażać najlepsze rozwiązania w skali całego kraju.
IV. PRZYSZŁOŚĆ ZAWODU RADCY PRAWNEGO
Od 1 stycznia 2025 r. zarówno radcy prawni, jak i adwokaci zobowiązani będą do korzystania z e-doręczeń. Czy wszyscy zdążyli już przygotować się na nadchodzące zmiany?
Zmiany zawsze powodują lekkie zaniepokojenie, więc obecnie zastanawiamy się, jak ten system tak naprawdę będzie funkcjonował w rzeczywistości – przede wszystkim, czy będzie sprawny technicznie. Gdy uruchamiano portal informacyjny, mieliśmy również dużo wątpliwości. Nadal mamy uwagi co do jego funkcjonowania, wiemy w jakim aspekcie wymaga poprawy, ale po czasie stał się sporą pomocą dla profesjonalnych pełnomocników. Jeśli chodzi o bieżącą zmianę, to przygotowujemy na nią nasze środowisko już od jakiegoś czasu. Zapewniliśmy zarówno na szczeblu lokalnym, jak i krajowym serię szkoleń i webinarów, które wprowadzają nas w tematykę e-doręczeń, przygotowaliśmy też specjalny poradnik. Naturalnie z lekkim niepokojem, ale i ciekawością podchodzimy do startu funkcjonowania e-doręczeń. Wiemy, że e-doręczenia jako pierwszy wdrożył samorząd komorniczy, który bardzo chwali sobie takie rozwiązania. Mam nadzieję, że nawet jeśli pojawią się problemy techniczne, to uda się je szybko usunąć i pełnomocnicy, a co za tym idzie także klienci, będą mogli w pełni korzystać z tego rozwiązania.
Planowana jest zmiana opłat za czynności wykonywane przez radców prawnych. Projekt rozporządzenia zakłada wzrost minimalnych stawek o 100 procent aż w 11 kategoriach spraw. Czy zmiana ta jest satysfakcjonująca dla radców prawnych?
Być może wzrost o 100% brzmi dobrze, pamiętajmy jednak, że wszystko zależy od podstawy procentowania, która w tym przypadku nie jest niestety wystarczająca. Oczywiście jest to krok w dobrym kierunku, ale tak naprawdę, patrząc na wysokość stawek, nadal nie jesteśmy w punkcie docelowym. Jeżeli zamiast 120 zł dostaniemy 240 zł, to jednak ciągle jest to niewystarczające. W tym roku już dwukrotnie, na podstawie dwóch rozporządzeń, wyrównywano stawki i nadal jesteśmy daleko od średniej rynkowej. Mamy deklarację co do zmiany w tych 11 zakresach, o których Pan wspomniał, i jest to krok w dobrym kierunku, ale absolutnie nie jest to jeszcze wystarczające i nie odzwierciedla nawet kosztów, jakie czasami ponosimy w związku z prowadzeniem tych spraw. Dostrzegamy w środowisku zasadniczy problem z tym, że coraz mniej osób jest chętnych do prowadzenia spraw z urzędu, co ostatecznie negatywnie wpływa na interes obywateli. Dlatego chcemy nadal pracować z Ministerstwem Sprawiedliwości i mobilizować władzę do urealniania stawek, a marzymy o tym, żeby wprowadzić mechanizm waloryzacyjny, by znów nie czekać przez 20 lat na kolejne zmiany w tym zakresie. Jak pamiętam, od 22 lat większość z tych stawek pozostaje na tym samym poziomie i tutaj oczekiwalibyśmy większego zrozumienia oraz doceniania tej pracy, którą wykonujemy. Tam, gdzie stawki wskazane są kwotowo, to chyba wszystkie z nich są zdecydowanie za niskie. Oczywiście mamy mechanizm, który pewnie w dużej mierze byłby wystarczający, czyli możliwość zasądzenia kilkukrotności tej stawki przez sądy, co niestety się bardzo rzadko zdarza i raczej z automatu są zasądzane stawki najniższe. Sądy nie ważą nakładu pracy pełnomocnika w momentach, kiedy nawet widzą, jakie było jego zaangażowanie. Wnioski o zasądzenie kilkukrotności stawki są zazwyczaj nieuwzględniane. Jak więc zaznaczyłem, wzrost stawek to krok w dobrym kierunku, ale to jeszcze nie rozwiązuje w pełni naszych problemów.
Jakie inicjatywy związane ze szkoleniami i doskonaleniem zawodowym planuje KRRP, szczególnie w obszarze cyberbezpieczeństwa, nowych technologii i sztucznej inteligencji?
Jeżeli chodzi o naszą działalność w okręgowych izbach, to jesteśmy naprawdę aktywni i organizujemy bardzo dużo rozmaitych szkoleń. W Krajowej Izbie natomiast zbudowaliśmy unikalną platformę szkoleniową, z której w tej chwili korzysta 33 tys. radców prawnych. Biorąc pod uwagę, że samorząd liczy obecnie ponad 50 tys. radców prawnych wykonujących zawód, łatwo zauważyć, że większość radców z tej platformy korzysta. Same szkolenia są bardzo dobrze oceniane, więc zamierzamy nadal rozwijać tę platformę. Już od stycznia 2025 r. wprowadzimy kilka zmian ułatwiających korzystanie z niej.
Wspólnie z izbami planujemy również nowe szkolenia, głównie technologiczne. Cyberbezpieczeństwo, nowe technologie oraz sztuczna inteligencja to dla nas tematy wiodące. Chcemy oswoić z nimi radców prawnych oraz nauczyć bezpiecznie korzystać z narzędzi nowoczesnych technologii w codziennej pracy. Rok 2025 będzie w dużej mierze rokiem nowych technologii, legaltechu, cyberbezpieczeństwa i sztucznej inteligencji. Plus oczywiście uważnie monitorujemy i odzwierciedlamy w ofercie szkoleniowej bieżące zmiany legislacyjne – jesteśmy tutaj swego rodzaju systemem pierwszej pomocy szkoleniowej dla radców.
Jaka przyszłość czeka zawód radcy prawnego?
W mojej ocenie sposób wykonywania zawodu radcy prawnego będzie się zmieniać bardzo szybko i dość znacząco. W ostatnich latach doświadczamy bardzo dużego przyspieszenia w ewolucji świata wokół nas – społecznego, politycznego, technologicznego. Jeszcze przed pandemią sytuacja była dość stabilna, świat był raczej przewidywalny, wszystkie ważne dla rynku usług prawnych procesy działy się znacznie wolnej. W ostatnich latach sporo się zmieniło. Chcąc nadążyć za tymi zmianami jako ważni aktorzy rynku usług prawnych i filar systemu wymiaru sprawiedliwości, będziemy musieli szybko i sprawnie nabywać nowe umiejętności. Musimy się z tą dynamiką zmian oswoić i wykorzystać je na swoją rzecz. Olbrzymia w tym rola samorządu radcowskiego, który musi pełnić funkcję systemu wsparcia – pomagać radcom prawnym w doskonaleniu nowych umiejętności, rozumieniu trendów na rynku i mądrym regulowaniu tego rynku. Jako władze samorządu rozumiemy to doskonale i będziemy tak prowadzić struktury samorządu, by tę rolę odgrywały jak najlepiej.
Najpilniejsze zmiany w Kodeksie karnym oczami Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego
Szczególne miejsce wśród zmian prawa karnego stanowiących przejaw populizmu penalnego zajmują zmiany wprowadzone ustawą z 7.7.2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 2600 ze zm.), które weszły w życie 1.10.2023 r., nie tyle ze względu na ich rozległość (kompleksowość) i stopień zaostrzenia odpowiedzialności karnej, które ze sobą przyniosły, ale przede wszystkim właśnie ze względu na sposób uzasadniania ich przez autorów, często jawnie populistyczny. Wszak głównym deklarowanym celem wspomnianej nowelizacji do Kodeksu karnego miało być „zaspokajanie społecznego poczucia bezpieczeństwa i sprawiedliwości” oraz zaspokojenie „społecznej potrzeby odpłaty i napiętnowania” sprawców przestępstw. Twórców owej nowelizacji nie interesowały wskaźniki obrazujące aktualny poziom przestępczości w Polsce ani tendencje w tym zakresie w ostatnim czasie, nie czuli się też w obowiązku, by wykazać, że poczucie bezpieczeństwa obywateli w ostatnich latach faktycznie się obniżyło (wykazanie tego byłoby, zdaje się, niemożliwe). Wystarczyło im za to wszystko aksjomatyczne założenie, że sprawiedliwość karania wymaga ciągłego potęgowania represji, że kara odpowiednia (sprawiedliwa) to kara surowa, a właściwie to kara coraz surowsza, gdyż dla populisty penalnego każde kolejne popełnione przestępstwo stanowi koronny dowód na to, że kary grożące dotąd za przestępstwa – niezależnie od tego, jaki w danym czasie jest ich stopień surowości – są zbyt łagodne i wymagają zaostrzenia. W nowelizacji do Kodeksu karnego z 7.7.2022 r. „zaszyto” cały szereg uzupełniających się wzajemnie mechanizmów nakierowanych na radykalne zaostrzenie odpowiedzialności karnej: nie ograniczono się do hurtowego podwyższenia ustawowych zagrożeń przypisanych poszczególnym typom przestępstw, lecz wprowadzono także unormowania, które w ramach tak zaostrzonych ustawowych zagrożeń miały ograniczać sądy w stosowaniu kar zbliżonych do dolnych granic tych zagrożeń albo w ogóle to wyłączać (wprowadzenie nowych typów kwalifikowanych niektórych przestępstw i związanie ich z nieracjonalnie surowymi ustawowymi zagrożeniami, rozbudowanie podstaw tzw. nadzwyczajnego obostrzenia kary oraz zintensyfikowanie obostrzenia związanego z dotychczasowymi podstawami tego rodzaju, ograniczenie możliwości stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary itp.).
W tak kształtującej się sytuacji powołana wiosną tego roku Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego swym pierwszym i najważniejszym zadaniem na tym etapie działalności uczyniła, w uzgodnieniu z Ministrem Sprawiedliwości, przygotowanie listy najpilniejszych zmian w ustawodawstwie karnym, których wprowadzenie pozwoliłoby naprawić je w miejscach, gdzie narusza standardy konstytucyjne lub konwencyjne bądź najbardziej odstaje od kryteriów modelu racjonalnego stanowienia prawa. Owocem intensywnych prac Komisji podjętych w celu realizacji tego zadania jest projekt z 14.6.2024 r. obejmujący nowelizacje do Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego, Kodeksu wykroczeń oraz niektórych innych ustaw (projekt jest od niedawna dostępny na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości w zakładce Komisji – zob. https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/projekty-aktow-prawnych). W uzasadnieniu projektu Komisja stwierdza wprost, że przygotowana przez nią nowelizacja ma charakter „w istocie interwencyjny”, a proponowane zmiany są „ograniczone do niezbędnego minimum”. Zarazem tłumaczy, dlaczego – w jej ocenie – szybkie przygotowanie i uchwalenie bardziej kompleksowych zmian w ustawodawstwie karnym nie byłoby możliwe.
Zmiany do Kodeksu karnego proponowane w projekcie Komisji zmierzają przede wszystkim – czemu trudno się dziwić – do neutralizacji („odwrócenia”) najbardziej nieracjonalnych, populistycznych zmian wprowadzonych przez ustawę z 7.7.2022 r. (chociaż się do tego nie ograniczają). Komisja postuluje m. in.:
- obniżenie ustawowych zagrożeń przypisanych poszczególnym typom przestępstw, irracjonalnie zaostrzonych w ostatnich latach (nie tylko przez zmiany w przepisach określających te przestępstwa, ale także przez odpowiednie zmiany w przepisach części ogólnej KK – np. projektowana zmiana art. 37a KK, proponowane uchylenie przepisów art. 33 § 1a i 2a KK oraz art. 34 § 1aa KK);
- rezygnację z niedawno wprowadzonych podstaw nadzwyczajnego obostrzenia kary (np. proponowane uchylenie art. 64a KK) lub złagodzenie związanego z nimi zaostrzenia (np. zmiana art. 57b KK);
- przywrócenie innym podstawom nadzwyczajnego obostrzenia kary dotychczasowego kształtu (np. projektowane zmiany art. 64 § 1 i 2 KK);
- powrót do pierwotnych zasad określających konsekwencje zbiegu podstaw nadzwyczajnego obostrzenia kary z podstawami nadzwyczajnego złagodzenia kary (projektowane zmiany w przepisach art. 57 KK);
- wprowadzenie zasady, że jeżeli przestępstwo nie jest zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności, sąd może orzec karę pozbawienia wolności w wymiarze przekraczającym 15 lat tylko wtedy, gdy zachodzą wyjątkowe okoliczności (projektowany art. 58 § 1a KK), połączone z obniżeniem tzw. rodzajowego maksimum pozbawienia wolności jako rodzaju kary z 30 do 25 lat (projektowana zmiana art. 37 KK, nie dotyczy to jednak wymiaru kary łącznej ani wymiaru kary w warunkach nadzwyczajnego obostrzenia jej górnej granicy);
- powrót do pierwotnego ujęcia i układu tzw. ogólnych dyrektyw sądowego wymiary kary i rezygnacja z ustawowych katalogów okoliczności obciążających i łagodzących (postulowane zmiany art. 53 KK i art. 85a KK);
- racjonalizację ram, w których wolno stosować instytucję warunkowego zwolnienia z reszty kary pozbawienia wolności przez oczyszczenie jej (projektowane zmiany w przepisach art. 77–80 KK).
Niepodobna dziś przewidzieć, w jakim zakresie i kiedy przygotowane przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego zmiany staną się obowiązującym prawem. Jedno wydaje się pewne – po tym, w jaki sposób odniosą się do nich politycy, będzie można poznać, jak się ma u nas obecnie populizm penalny – czy słabnie (czego należałoby nam wszystkim życzyć), czy pomimo istotnych zmian w obrębie władzy politycznej nadal trzyma się mocno.