Czy opłata planistyczna ma szansę zniknąć z porządku prawnego?
Moratorium na pobieranie opłaty planistycznej
W art. 1 projekt ustawy zakłada wprowadzenie czasowego moratorium na pobieranie opłaty planistycznej. Projektowany przepis stanowi, że w przypadku zbycia nieruchomości, które nastąpiło w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, nie pobiera się opłaty, o której mowa w art. 36 ust. 4 ustawy z 27.3.2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 1130; dalej: PlanZagospU).
W aktualnym porządku prawnym art. 36 ust. 4 PlanZagospU stanowi, że jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę nieruchomość, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową opłatę ustaloną w tym planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu wartości nieruchomości. Opłata ta jest dochodem własnym gminy. Wysokość opłaty nie może być wyższa niż 30% wzrostu wartości nieruchomości.
Gminy mają 5 lat na pobranie tej opłaty, liczonych od dnia, w którym plan miejscowy albo jego zmiana stały się obowiązujące (art. 37 ust. 3 i 4 PlanZagospU).
Opłata planistyczna jako bariera
W przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii Ocenie Skutków Regulacji (OSR) jako jedną z barier w rozwoju budownictwa mieszkaniowego wskazano właśnie opłatę planistyczną. Zdaniem ministerstwa, przepisy dotyczące opłaty planistycznej są jednak nieskuteczne i wymagają zmian. Zgodnie z raportami NIK (P/22/023, P/12/147) mechanizm pobierania opłaty planistycznej jest nieskuteczny i nie kompensuje kosztów ponoszonych przez gminy w związku z uchwaleniem i realizacją ustaleń planów miejscowych. Jednocześnie przepisy obligujące do naliczenia opłaty w przypadku sprzedaży nieruchomości w ciągu 5 lat od uchwalenia planu miejscowego premiują pasywne postawy właścicieli nieruchomości w obrocie tymi nieruchomościami. Wiąże się to z wyczekiwaniem właścicieli na upływ ww. terminu po uchwaleniu planu miejscowego, aby uniknąć naliczenia opłaty planistycznej. Skutkiem takiego mechanizmu jest odroczenie podjęcia decyzji o wprowadzeniu nieruchomości do obrotu, a tym samym zmniejszenie dostępności na rynku gruntów budowlanych, na których obowiązuje plan miejscowy, czyli tych o najkorzystniejszych uwarunkowaniach do realizacji inwestycji.
Rekomendowane rozwiązanie
Proponowane rozwiązanie ma polegać na czasowej rezygnacji z pobierania opłat planistycznych. W OSR wskazano, że celem interwencji jest krótkoterminowe zwiększenie podaży gruntów, a także ocena, m.in. na podstawie przebadanego wpływu proponowanego moratorium na budżety gmin oraz dostępności gruntów na rynku nieruchomości, możliwości wprowadzenia docelowych rozwiązań mających na celu optymalizację systemu finansowania działań planistycznych ponoszonych przez gminy oraz skutków tych działań.
Wyniki ustaleń NIK
W przywołanych wynikach kontroli NIK (P/12/147) w odniesieniu do opłat planistycznych wskazano, że zła organizacja pracy w skontrolowanych urzędach i brak (lub brak należytego) nadzoru nad ustalaniem i realizacją dochodów z tytułu opłat planistycznych ze strony osób zajmujących kierownicze stanowiska w urzędach gmin doprowadziła do niepełnej realizacji pozyskiwania dochodów gmin. W sytuacji dużego lub wzrastającego zadłużenia gmin, ich organy wykonawcze nie powinny dopuszczać do wygaśnięcia praw do dochodzenia opłat planistycznych stanowiących dochód własny gminy. Należy również dążyć do wszczynania postępowań i wydawania decyzji ustalających opłaty planistyczne bez zbędnej zwłoki, ponieważ opóźnienia mogą niekorzystnie wpływać na skuteczność windykacji ustalonych opłat. W wyniku kontroli NIK skontrolowane jednostki uszczelniły lub zobowiązały się do uszczelnienia systemu weryfikacji transakcji nieruchomościami położonych na obszarach objętych planami miejscowymi, co redukuje ryzyko bezpodstawnego odstąpienia od wszczęcia postępowania w sprawie ustalenia opłaty planistycznej.
NIK wskazał także, że obowiązujące przepisy nie ułatwiają sprawnej realizacji dochodów z tytułu opłat planistycznych. Zmiany uregulowań prawnych, niespójne i niejednoznaczne przepisy oraz niejednolita ich interpretacja przez organy rozpoznające odwołania od decyzji w sprawach o ustalenie opłaty planistycznej również przyczyniają się do powstawania nieprawidłowości. Skutki wadliwych uregulowań prawnych i rozbieżnościach interpretacyjnych sprowadzają się do: trudności przy wyłanianiu rzeczoznawców majątkowych szacujących wysokość opłaty planistycznej w postępowaniu w sprawie ustalenia tej opłaty (mniejsze zainteresowanie rzeczoznawców majątkowych wykonywaniem tego rodzaju operatów szacunkowych); przewlekłości prowadzonych postępowań; dużej liczby i skuteczności odwołań od decyzji ustalających opłaty planistyczne, a w efekcie do generowania dodatkowych kosztów działalności gmin i opóźnień w realizacji dochodów z opłat planistycznych. Dokonanie zmian w obowiązującym prawie jest niezbędne, ponieważ istniejący stan prawny stwarza ryzyko, że wszczynanie postępowań i ustalanie opłat planistycznych będzie dla niektórych gmin nieopłacalne ze względu na wyższe koszty związane z prowadzeniem tych spraw.
Komentarz
Powyższe stanowisko NIK to tylko jedna strona medalu. Rekomendacje sformułowane przez organ nadzoru zmierzały do zmiany przepisów celem usprawnienia działań gmin, a nie do zniesienia opłaty.
Uzasadnienie do omawianego projektu ustawy uwzględnia także skutki dla budżetów gmin, choć wynika to z realizacji innego celu, którego realizacja ma opierać się na zniesieniu swoistego rodzaju sankcji za zbywanie nieruchomości w krótkim czasie po wprowadzeniu planu miejscowego. W ostatecznym rozrachunku może się okazać, że zyska i jedna, i druga strona stosunku prawnego powstałego w okolicznościach opisanych w art. 36 ust. 4 PlanZagospU.
Dla rezygnacji z obowiązku pobierania opłat planistycznych potrzebne są regulacje w randze ustawy. Rada gminy nie może bowiem samodzielnie zrezygnować z nieokreślenia wysokości opłaty planistycznej w uchwale. Tak samo gmina nie może zrezygnować z prowadzenia postępowań o ustalenie wysokości tej opłaty i dalej – co do zasady – z wyegzekwowania tej opłaty. Działanie takie mogłoby zostać ocenione jako niegospodarne i skutkować dla wójta zarzutem z zakresu dyscypliny finansów publicznych. Udzielenie jakiejkolwiek ulgi w zapłacie opłaty planistycznej wymaga przeprowadzenie stosownej procedury wynikającej z przepisów o finansach publicznych.
Patrząc na problem od strony właściciela nieruchomości, opłata planistyczna oceniana była jako ukryty i niesprawiedliwy podatek, nadmiernie ingerujący w prawo własności nieruchomości.
W innym jeszcze ujęciu problemu dostrzegalne było to, że właściciel zbywanej nieruchomości uiszczając opłatę planistyczną pokrywał koszty sporządzenia planu miejscowego, czego ustawodawca wprost nie zakładał.
Zauważenia wymaga jeszcze jeden, być może wyłącznie techniczny aspekt zmiany. Projekt zakłada zamrożenie obowiązku pobierania opłat, posługując się tutaj sformułowaniem funkcjonującym w art. 36 ust. 4 PlanZagospU. Należy przyjąć, że przewidywane zwolnienie, zgodnie zresztą z intencją odczytywaną z uzasadnienia do projektu, zakłada precyzyjnie zamrożenie obowiązku nie tylko pobierania opłaty, ale także w ogóle jej ustalenia. Przewidywany termin 2 lat odnosi się bowiem do faktu zbycia nieruchomości, a nie postępowania związanego z ustaleniem czy pobraniem opłaty.
Jak to często bywa z rozwiązaniami tymczasowymi, może się okazać, że propozycja przepisu stanie się ostatecznie rozwiązaniem pożądanym na stałe. Kluczowe będzie jednak ustalenie czy rezygnacja z opłaty planistycznej faktycznie zwiększy liczbę nieruchomości na rynku, a po drugie czy nie wpłynie to negatywnie na lokalne budżety.
PIT 2024: są zmiany w Twój e-PIT od fiskusa
Rusza akcja rozliczeń PIT za 2024 r. Od 15 lutego podatnicy mogą korzystać z wypełnionych przez fiskusa zeznań. Znajdą je w serwisie e-Urząd Skarbowy w Twój e-PIT. Co jest tam nowego?
Przede wszystkim z usługi Twój e-PIT można w tym roku skorzystać także w aplikacji mobilnej w telefonie. Procedura jest prosta: pobieramy aplikację e-Urząd Skarbowy (bezpłatnie) w sklepach Google Play albo App Store i uwierzytelniamy się za pomocą jednej z metod dostępnych w usłudze login.gov.pl, np. profilem zaufanym. Potem możemy już logować się używając danych biometrycznych (np. odcisku palca) lub kodu PIN. Aplikacja umożliwia wysłanie rocznego zeznania, jest dostosowana graficznie i funkcjonalnie do telefonów.
A co się zmieniło w sposobie wypełniania zeznania w Twój e-PIT, czy podatnikom będzie w tym roku łatwiej?
Większość podatników dostanie w Twój e-PIT już gotowe zeznania, niewymagające uzupełnienia. Deklaracje PIT-37 (głównie dla pracowników) i PIT-38 (m.in. dla zarabiających na giełdzie) 30 kwietnia zostaną automatycznie zaakceptowane. Ale zachęcamy do ich przejrzenia i w razie potrzeby uzupełnienia, np. o należne ulgi.
Ci, którzy muszą podać dodatkowe informacje w zeznaniach PIT-28, PIT-36 i PIT-36L, mogą korzystać ze specjalnych kreatorów ułatwiających ich wypełnienie. W tym roku rozbudowaliśmy kreator dla ryczałtowców, czyli sporządzających PIT-28 przedsiębiorców i rozliczających najem prywatny. Dzięki temu ta grupa podatników łatwiej rozliczy ulgi.
W Twój e-PIT rozbudowaliśmy też odnośniki z informacjami o zasadach wypełniania zeznania. Podatnicy dowiedzą się np. o tym jakie ulgi mogą wpisać (jeśli spełniają warunki), czy też jak uzupełnić dane dotyczące ryczałtu należnego.
W zeszłym roku w zeznaniach przygotowanych przez fiskusa dla przedsiębiorców nie było danych o zapłaconych z tytułu działalności gospodarczej składkach na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Czy w tym roku będą?
Nie. Wprawdzie KAS wymienia się informacjami z ZUS, ale przecież składki są różnie rozliczane w podatkach. I nie wiemy, czy np. przedsiębiorca na liniowym PIT zaliczył składkę zdrowotną do kosztów uzyskania przychodów czy też odlicza ją od dochodu. Nie możemy więc wpisać jej do jego zeznania.
W poprzednich latach w zeznaniach przygotowanych przez skarbówkę w Twój e-PIT była wykazywana ulga na dzieci (jeśli podatnik korzystał z niej rok wcześniej). Czy teraz też będzie? Co wtedy, gdy dziecko urodziło się w 2024 r.? Albo skończyło w zeszłym roku 18 lat?
Jeśli podatnik korzystał z ulgi na dzieci w rozliczeniu za 2023 r., zostanie ona powtórzona w zeznaniu za 2024 r. (jeśli są spełnione warunki do jej uzyskania). Gdy dziecko skończyło w zeszłym roku 18 lat, w deklaracji w Twój e-PIT będzie wykazane odliczenie tylko za część miesięcy. Oczywiście jeśli syn/córka się uczą (o czym administracja skarbowa przecież nie wie), to ulga przysługuje za cały rok, wtedy podatnik powinien wpisać pełną kwotę odliczenia. O dzieciach urodzonych w trakcie roku wiemy z rejestru PESEL. I też zostaną uwzględnione w zeznaniu w Twój e-PIT.
Ile jest zeznań w Twój e-PIT?
W usłudze Twój e-PIT przygotowaliśmy zeznania dla ponad 33 milionów podatników. To więcej niż spodziewana liczba złożonych zeznań. Niektórzy podatnicy nie mają bowiem obowiązku rozliczenia. Jeśli jednak zechcą np. skorzystać z ulg, to w Twój e-PIT znajdą gotowy dokument do uzupełnienia.
Oczywiście niektórzy podatnicy składają więcej niż jedną deklarację, np. w PIT-28 rozliczają przychody z najmu, w PIT-37 dochody z umowy o pracę, a w PIT-38 zyski ze sprzedaży akcji na giełdzie.
Warunki zamiany kary na nieizolacyjną
Opis stanu faktycznego
Sąd Rejonowy w R. wyrokiem z 28.2.2023 r., II K 13/23, wydanym w trybie art. 335 § 2 KPK, uznał Ł.Z. za winnego kierowania rowerem drogą publiczną w miejscowości S., wbrew obowiązującemu go zakazowi kierowania rowerami wydanemu przez Sąd Rejonowy w R. 21.10.2022 r., tj. występku z art. 244 KK, za co, przy zastosowaniu art. 37a § 1 KK, wymierzył mu karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą, mocą art. 35 § 1 KK, na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Wyrok nie został zaskarżony przez strony i uprawomocnił się 5.3.2023 r.
Od orzeczenia kasację w trybie art. 521 KPK wniósł Prokurator Generalny, zarzucając przedmiotowemu wyrokowi rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa karnego procesowego, a mianowicie art. 343 § 6 i 7 KPK w zw. z art. 335 § 2 KPK., przez niezasadne uwzględnienie wadliwego wniosku prokuratora i wydanie, bez przeprowadzenia rozprawy, wyroku skazującego Ł.Z. za występek z art. 244 KK, polegający na kierowaniu 20.1.2023 r. rowerem wbrew obowiązującego oskarżonego sądowego zakazu kierowania rowerami, z jednoczesnym zaniechaniem orzeczenia wobec Ł.Z. świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie co najmniej 5000 złotych, w następstwie czego doszło do rażącej i mającej istotny wpływ na treść wyroku obrazy prawa karnego materialnego, a mianowicie art. 43a § 2 KK, który w brzmieniu obowiązującym 1.1.2023 r. stanowi, że w razie skazania m.in. za przestępstwo określone w art. 244 KK orzeczenie świadczenia pieniężnego ma charakter obligatoryjny, gdzie zarazem z uwagi na wymierzenie Ł.Z., przy zastosowaniu art. 37a § 1 KK w jego brzmieniu obowiązującym od 24.6.2020 r., kary ograniczenia wolności zamiast kary pozbawienia wolności, stosując regulację zawartą w wymienionym przepisie, Sąd był zobligowany do jednoczesnego orzeczenia określonych w dyspozycji art. 37a § 1 KK środka karnego, środka kompensacyjnego lub przepadku.
W konkluzji kasacji skarżący wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez Prokuratora Generalnego na niekorzyść skazanego, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w R.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja Prokuratora Generalnego jest oczywiście zasadna w rozumieniu art. 535 § 5 KPK.
Na wstępie należało wskazać, że sąd jest zobowiązany do dokonania kontroli poprawności wniosku złożonego w trybie art. 335 § 2 KPK, zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym. Wspomniana kontrola powinna obejmować między innymi kwestię zgodności propozycji zawartych we wniosku z przepisami obowiązującego prawa materialnego. Stwierdzenie niezgodności w tym obszarze obliguje sąd albo do jej usunięcia w trybie określonym dyspozycją art. 343 § 3 KPK, albo do rozpoznania sprawy na zasadach ogólnych (art. 343 § 7 zd. 2 KPK).
W przedmiotowej sprawie, co trafnie zauważył skarżący, sąd meriti nie przeprowadził w tym obszarze należytej kontroli. Świadczy o tym fakt, że organ ten zaaprobował wniosek złożony w trybie art. 335 § 2 KPK mimo to, że nie zawarto w nim propozycji dotyczącej orzeczenia wobec oskarżonego środka karnego z art. 43a § 2 KK, którego orzeczenie było w tym przypadku obligatoryjne.
Zgodnie z dyspozycją art. 43a § 2 KK w brzmieniu nadanym ustawą z 5.8.2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2022 r. poz. 1855) i obowiązującym od 1.1.2023 r.: „w razie skazania sprawcy za przestępstwo określone w art. 164 § 1, art. 165 § 1, art. 165a § 1 lub 2, art. 171 § 1, 2 lub 3, art. 174 § 1, art. 178a § 1, art. 178b, art. 179, art. 180, art. 200a § 1 lub 2, art. 200b, art. 202 § 4b lub 4c, art. 244, art. 255a § 1 lub 2, art. 258 § 1, art. 263 § 2 KK sąd orzeka świadczenie pieniężne wymienione w art. 39 pkt 7 KK na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5000 złotych, do wysokości określonej w § 1 art. 43a KK”.
Zgodnie zatem z przywołanym przepisem, w jego brzmieniu obowiązującym zarówno w czasie popełnienia przypisanego oskarżonemu czynu, a mianowicie 20.1.12023 r., jak i w czasie wyrokowania w sprawie, tj. 28.2.2023 r., skazując Ł.Z. za występek określony w art. 244 KK – czyli wymieniony w katalogu zawartym w dyspozycji art. 43a § 2 KK – sąd meriti był zobligowany do orzeczenia świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Kodeks karny nie przewiduje od tego obowiązku żadnego wyjątku (wyrok SN z 29.9.2022 r., I KK 203/22, Legalis).
Nadto należało podnieść, że z treści art. 37a § 1 KK (w brzmieniu obowiązującym od 24.6.2020 r.) wyraźnie wynika, że z przewidzianej w nim kompetencji do orzeczenia kary ograniczenia wolności albo kary grzywny zamiast kary pozbawienia wolności sąd może skorzystać wyłącznie wtedy, gdy spełnione są trzy warunki:
- przestępstwo zagrożone jest karą nieprzekraczającą 8 lat pozbawienia wolności (co miało miejsce na gruncie przedmiotowej sprawy, w której doszło do skazania za czyn określony w art. 244 KK z górną granicą ustawowego zagrożenia do 5 lat);
- przewidywana kara pozbawienia wolności nie przekroczyłaby roku i jednocześnie sąd orzeka środek karny;
- środek kompensacyjny lub przepadek. Brak spełnienia któregokolwiek z wymienionych wyżej warunków uniemożliwia wydanie orzeczenia o karze przy zastosowaniu art. 37a § 1 KK (taki pogląd wyraził SN w wyroku z 12.5.2022 r., I KK 115/22, Legalis).
Oskarżonemu wprawdzie wymierzono karę ograniczenia wolności w przewidzianym przez ten przepis prawidłowym wymiarze 6 miesięcy, jednakże Sąd Rejonowy nie dopełnił warunku koniecznego dla zastosowania rozwiązania wynikającego z dyspozycji art. 37a § 1 KK, albowiem zaniechał równoczesnego orzeczenia z wybraną karą wolnościową wskazanego w treści tego przepisu środka penalnego w postaci środka karnego, środka kompensacyjnego lub przepadku.
Kierując się powyższą argumentacją, Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w R. do ponownego rozpoznania. W powyższym kontekście nadmienić wypada, że wniosek złożony w trybie art. 335 § 2 KPK, w stosunku do jednego oskarżonego i jednego czynu, jest niepodzielną całością i w konsekwencji brak konsensusu, choćby tylko co do jednego z jego elementów, uniemożliwia uwzględnienie tego wniosku. Powyższe oznacza również, że brak obligatoryjnego rozstrzygnięcia o środku karnym podważa cały wyrok wydany w oparciu o wniosek z art. 335 § 2 KPK. Nie można wszak np. wykluczyć, że oskarżony, w postępowaniu ponownym, nie wyrazi zgody na wydanie wyroku skazującego zgodnego ze zmienionym wnioskiem. Brak zgody na ów zmodyfikowany element zniweczy zaś całe porozumienie procesowe.
W ponownym postępowaniu sąd pierwszej instancji, pamiętając o ciążących na nim obowiązkach, tym razem prawidłowo skontroluje złożony wniosek i podejmie stosowne, adekwatne do sytuacji procesowej działania zmierzające do wydania orzeczenia respektującego standard sprawiedliwości materialnej i proceduralnej.
Komentarz
Na tle analizowanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie, z uwagi na charakter przypisanego oskarżonemu Ł.Z. występku realizującego ustawowe znamiona określone w art. 244 KK, że orzeczenie zarówno środka kompensacyjnego, jak i przepadku byłoby niemożliwe. Skoro zatem intencją Sądu Rejonowego było zastosowanie dobrodziejstwa wymierzenia kary wolnościowej, uregulowanego dyspozycją art. 37a § 1 KK, w miejsce przewidzianej sankcją przepisu art. 244 KK kary pozbawienia wolności, obligatoryjne było nałożenie na oskarżonego co najmniej jednego ze środków karnych z katalogu zawartego w dyspozycji art. 39 KK. Jednoznaczne brzmienie art. 43a § 2 KK nakazywało natomiast konieczność orzeczenia świadczenia pieniężnego. Tym samym prawidłowa decyzja, w myśl regulacji art. 43a § 2 KK, spełniłaby zarazem wymóg orzeczenia jednego ze środków wymienionych w art. 37a § 1 in fine KK. Powyższe uchybienie należało uznać za rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku. Z nieuprawnioną korzyścią dla oskarżonego nie orzeczono bowiem wobec niego obligatoryjnego środka karnego w postaci świadczenia pieniężnego, a zatem nie poniósł on wszystkich konsekwencji prawnych swojego zachowania (por. wyroki SN z: 14.12.2022 r., III KK 518/22, Legalis oraz 5.6.2024 r., V KK 52/24, Legalis).
Trwają prace legislacyjne dotyczące m.in. sankcji kredytu darmowego
Dotychczasowy stan prawny
Dotychczas obowiązujący model ochrony konsumentów przed naruszeniem ich interesów w związku z zawieranymi umowami o kredyt konsumencki kształtowany był w oparciu o rozwiązania przewidziane w KredytKonsU, którą implementowano dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE (Dz.Urz. UE L z 2008 r. Nr 133 s. 66).
Ustawodawca unijny uznał jednak, że dotychczasowe rozwiązania okazały się być jedynie częściowo skuteczne pod względem zapewnienia standardów ochrony konsumentów i wspierania rozwoju jednolitego rynku kredytów. Przyczyny takiego stanu rzeczy wynikają zarówno z samej dyrektywy, na przykład z nieprecyzyjnego sformułowania niektórych artykułów, jak również z czynników zewnętrznych. Wśród nich wskazać należy zmiany wynikające z transformacji cyfrowej, praktyczne stosowanie i egzekwowanie przepisów w państwach członkowskich, a także fakt nieobjęcia niektórych aspektów rynku kredytów konsumenckich zakresem tej dyrektywy.
W preambule do dyrektywy 2023/2225 podkreślono, że w ostatnich latach znacznie rozwinięto i zróżnicowano asortyment kredytów oferowanych konsumentom. Pojawiły się nowe produkty kredytowe, szczególnie w środowisku internetowym, a zakres ich wykorzystywania stale się rozwija. Doprowadziło to do niepewności prawa w odniesieniu do stosowania dyrektywy 2008/48/WE do takich nowych produktów.
Z uwagi na liczbę zmian, które muszą zostać wprowadzone do dyrektywy 2008/48/WE w wyniku rozwoju sektora kredytów konsumenckich, a także w interesie jasności przepisów UE, ustawodawca zdecydował się ją uchylić i zastąpić ją dyrektywą 2023/2225.
Termin wprowadzenia zmian
Państwa członkowskie są zobowiązane przyjąć i opublikować do 20.11.2025 r. przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do wykonania dyrektywy 2023/2225. Początkową datą ich stosowania jest 20.11.2026 r.
Projektowane zmiany
Ze względu na ilość koniecznych do wprowadzenia zmian, ustawodawca przewidział opracowanie nowej ustawy, a nie nowelizację ustawy istniejącej. Założył jednocześnie, że częściowo będzie ona zawierała rozwiązania analogiczne do obowiązujących.
- Zakres zastosowania ustawy
Rozszerzeniu ulegnie zakres wyłączeń spod obowiązku stosowania ustawy. Katalog ten ma obejmować również umowy najmu lub leasingu, jeżeli ani umowa, ani jakakolwiek umowa odrębna nie przewidują obowiązku lub opcji nabycia przedmiotu umowy. Dotychczas natomiast wyłączenie było ograniczone jedynie obowiązkiem nabycia przedmiotu umowy (art. 4 ust. 1 pkt 2 KredytKonsU). W preambule do dyrektywy nr 2023/2225 wskazano, że przedmiotowe wyłączenie uzasadnione jest tym, że umowy te nie obejmują ewentualnego przeniesienia własności z końcem ich obowiązywania.
- Zmiana definicji umowy o kredyt konsumencki
Wśród istotnych nowości wskazać należy zmianę definicji umowy o kredyt konsumencki, do tej pory wiązanej z maksymalną kwotą udzielanego kredytu, nie większej niż 255.550 zł albo równowartość tej kwoty w walucie innej niż waluta polska, o czym stanowi art. 3 ust. 1 KredytKonsU.
Powyższy limit wynikał z rozwiązań przyjętych w dyrektywie nr 2008/48/WE, w której przewidziano, że nie stosuje się jej do umów o kredyt, którego całkowita kwota jest niższa niż 200 EUR lub wyższa niż 75.000 EUR. Dyrektywa 2023/2225 podnosi ten limit do równowartości 100.000 EUR. Przewiduje jednocześnie, że państwa członkowskie mogą wprowadzić przepisy krajowe umożliwiające stosowanie regulacji również do umów o kredyt, którego całkowita kwota przekracza 100.000 EUR. Założeniem ustawodawcy krajowego jest całkowite zniesienie górnego limitu, co będzie skutkowało objęciem reżimem projektowanej ustawy całości konsumenckiego obrotu kredytowego.
- Forma zawarcia umowy
Kolejną nowością ma być odejście od konieczności zawarcia umowy w formie pisemnej, przewidzianego w art. 29 ust. 1 KredytKonsU. Ustawodawca zakłada odwzorowanie przepisu dyrektywy, odnoszącego się do postaci utrwalenia umowy kredytu konsumenckiego. Zgodnie bowiem z art. 20 ust. 1 dyrektywy 2023/2225, umowy o kredyt oraz wszelkie zmiany w takich umowach mają być sporządzane na papierze lub innym trwałym nośniku. Ustawodawca wskazał, że do zapewnienia konsumentowi odpowiedniej ochrony, nie jest konieczne wprowadzenie określonej formy składania oświadczeń woli.
- Obowiązki informacyjne kredytodawców
Projekt ustawy ma objąć regulację dotyczącą informacji przekazywanych w reklamie, które mają być przedstawiane w sposób czytelny lub wyraźnie słyszalny oraz obowiązkowo zawierać ostrzeżenie o tym, że zaciągnięcie kredytu wiąże się z kosztami.
Zakłada się również uproszczenie informacji przekazywanych przed zawarciem umowy. Najistotniejsze z informacji dotyczących kredytu powinny znaleźć się na pierwszej stronie formularza informacyjnego, a jeśli nie jest możliwe ich widoczne przedstawienie – na pierwszych dwóch stronach. Dodatkowo na kredytodawcę nałożony zostanie obowiązek przekazywania konsumentom bezpłatnych wyjaśnień przed zawarciem umowy, które mają obejmować informacje udzielane przed zawarciem umowy i główne cechy umowy lub usług dodatkowych. Wyjaśnienia te mają umożliwić konsumentowi ocenę, czy kredyt jest dopasowany do jego potrzeb i sytuacji finansowej oraz wskazywać konsekwencje braku jego spłaty.
- Badanie zdolności kredytowej kredytobiorców
Wprowadzony ma zostać również wyraźny zakaz udzielenia kredytu w przypadku negatywnej oceny zdolności kredytowej. Planowane jest doprecyzowanie zasad jej badania, które ma następować na podstawie stosownych i dokładnych informacji o dochodach i wydatkach konsumenta oraz innych informacji dotyczących jego sytuacji. Dane te mają być odpowiednio weryfikowane. Kredytodawcy będą mieli obowiązek ustanowienia procedur badania zdolności kredytowej oraz dokumentacji jego przebiegu.
Jednocześnie w celu zapewnienia wysokiej ochrony konsumenckiej przy udzielaniu kredytów w zakresie przeciwdziałania praktykom nieodpowiedzialnego udzielania kredytów i nadmiernemu zadłużeniu, projekt ustawy ma przewidywać wprowadzenie sankcji kredytu darmowego w przypadku naruszenia wymogów w zakresie badania zdolności kredytowej konsumentów przy udzielaniu kredytu konsumenckiego.
- Ograniczenie zastosowania sankcji kredytu darmowego
Ustawodawca przewiduje także dokonanie modyfikacji zastosowania sankcji kredytu darmowego przez wprowadzenie zasady miarkowania odpowiedzialności kredytodawcy. Nie każda nieprawidłowość skutkować będzie w całości darmowym kredytem. Zakres zastosowania sankcji kredytu darmowego ma zostać doprecyzowany. W aktualnym stanie prawnym sankcja kredytu darmowego stosowana jest w przypadku naruszenia przez kredytodawcę zróżnicowanych obowiązków – od braku zawarcia umowy w formie pisemnej, do braku wskazania w umowie informacji o prawie kredytodawcy do otrzymania prowizji za spłatę kredytu przed terminem i o sposobie jej ustalania, o ile takie prawo zastrzeżono w umowie.
Etap legislacyjny
Założenia projektu ustawy zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów (nr projektu UC82).
Komentarz
Jak dotąd opublikowane zostały wyłącznie założenia projektu ustawy mającej wdrażać dyrektywę 2023/2225. Celem dyrektywy jest wzmocnienie ochrony konsumentów i wspieranie rozwoju jednolitego rynku kredytów. Ustawodawca unijny zauważył, że powodem jedynie częściowej skuteczności dotychczasowych rozwiązań było nieprecyzyjne sformułowanie niektórych jej przepisów. Niewątpliwie projektowało ono na przepisy przyjęte przez państwa członkowskie, co potwierdzają pytanie kierowane na ich gruncie do TSUE. O ile niektóre z założeń polskiego ustawodawcy wydają się zmierzać w powyższym kierunku, o tyle część z planowanych rozwiązań może budzić w tym zakresie wątpliwości. Odejście od jednoznacznie wyartykułowanego wymogu zawarcia umowy w formie pisemnej, czy też rezygnacja z szerokiego zastosowania sankcji kredytu darmowego wydają się być krokiem wstecz w zakresie standardów ochrony interesów konsumentów, z korzyścią dla kredytodawców. Ocena tych kwestii będzie jednak możliwa po opublikowaniu projektu ustawy. Istotne mogą okazać się proponowane przepisy intertemporalne.
Systemy AI z ułatwieniami dla firm
Po pojawieniu się pierwszego projektu ustawy o systemach sztucznej inteligencji, brakowało w nim przede wszystkim przepisów dotyczących tzw. piaskownic regulacyjnych. Dodano je w najnowszej wersji projektu, co budzi zrozumiały entuzjazm biznesu.
– Umożliwi to polskim firmom, szczególnie średnim i małym, rozwój technologii opartych na AI bez ryzyka prawnego wynikającego z rozporządzenia o sztucznej inteligencji. Dzięki temu nie będą musiały się zastanawiać, czy w ogóle angażować się w takie przedsięwzięcia – mówi Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska. Wskazuje przy tym, że zmiany wprowadzone w najnowszej wersji projektu ocenia jako dobre, choć nie idealne.
– Dobrze, że w regulacji procedur kontroli zlikwidowano możliwość zablokowania serwerów i innych zasobów kontrolowanej spółki na czas kontroli – wskazuje ekspert.
Dodajmy, że w poprzedniej wersji projektu kontrola taka mogła trwać aż dwanaście miesięcy, teraz – jedynie sześć. Michał Kanownik wskazuje również, że niewielką, ale ważną zmianą jest też odejście od interpretacji indywidualnych i generalnych. W nowej wersji zastąpiono je wyjaśnieniami, co jest bardziej spójne z uregulowaniami europejskimi (na potrzebę tej zmiany zwracało zresztą uwagę także Ministerstwo ds. Europejskich).
Zmiany w składzie
Pozytywnie oceniane są też zmiany w projektowanym składzie komisji ds. sztucznej inteligencji.
Choć ministerstwo cyfryzacji akcentuje głównie poszerzenie go o prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (a także o Państwową Inspekcję Pracy), to w rzeczywistości jej skład został zmniejszony – z dziewięciu do siedmiu członków (plus przewodniczący i dwóch jego zastępców).
„Wypadli” z niego nie tylko przedstawiciele ministra-koordynatora służb specjalnych (co wiąże się też z szerszym niż wcześniej wyłączeniem stosowania ustawy w odniesieniu do tych służb) oraz ministra cyfryzacji, ale także rzecznika praw obywatelskich i prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. W zamian za to, obu tym organom komisja będzie musiała składać coroczne sprawozdanie.
– Rozumiem, że to kwestia rozdzielenia kompetencji, ale w samym AI Akcie ochrona danych jest traktowana priorytetowo i znajduje się w nim wiele odwołań do RODO. Podobna sytuacja dotyczy rzecznika praw obywatelskich, choć w tym przypadku sam RPO wskazał, że nie chce brać udziału w pracach komisji. Oczywiście eksperci z innych instytucji mogą być wdrażani do takich prac, ale bez prawa głosu. Samo zmniejszenie składu komisji należy jednak ocenić pozytywnie, bo mniejsze organy zwykle lepiej działają – mówi Ewa Kurowska-Tober, partner w kancelarii DLA Piper.
Z kolei Michał Kanownik wskazuje, że ograniczenie liczby przedstawicieli ministerstw w komisji zwiększa jej niezależność, a wybór jej przewodniczącego przez Sejm za zgodą Senatu (a nie premiera) znacznie wzmacnia jego pozycję.
A może organ nadzoru?
Radczyni prawna dr Maria Dymitruk z kancelarii Olesiński i Wspólnicy jest jednak sceptyczna co do samej konstrukcji komisji.
– Bardziej przekonują mnie rozwiązania z krajów, które wprowadziły jeden organ nadzoru do wielu aktów prawnych dotyczących sfery cyfrowej. Byłby to oczywiście dużo większy organ, bowiem nadzorowałby także inne obszary regulacyjne, jak choćby akt o usługach cyfrowych. Duże wyzwania wywołują bowiem właśnie sytuacje „nakładania się” na siebie różnych regulacji i konieczne jest ustalenie wzajemnej ich relacji. Konsolidacja uprawnień nadzorczych w jednym organie mogłaby ułatwić rozwiązywanie takich sytuacji – tłumaczy ekspertka. Zastrzega też, że polski pomysł powołania komisji nie jest całkowicie zły.
– Samo pomniejszenie składu też należy oceniać pozytywnie – wskazuje Maria Dymitruk. – Trzeba pamiętać, że sprawność funkcjonowania ciał kolegialnych często zależy bardziej od organizacji pracy i osobowości piastunów organu, niż od samych uregulowań prawnych. Pochwały komentatorów wywołuje też tzw. procedura układowa. Pozwala ona na zawarcie porozumienia między komisją a podmiotem naruszającym przepisy AI Aktu, który w zamian za współpracę z organem może liczyć na złagodzenie kary.
– Procedura układowa ma podobny schemat jak łagodzenie kar w prawie konkurencji. Głównym celem jest zapewnienie, że sztuczna inteligencja w Polsce jest rozwijana i stosowana zgodnie z regułami określonymi w AI Akcie. To nowa i bardzo trudna materia. Adresaci tych norm będą mieli wątpliwości, jak je stosować, dlatego pomysł układu z przedsiębiorcą wydaje się rozsądny. Koniec końców nie chodzi przecież tylko o to, żeby nałożyć karę – ona ma być tylko środkiem do zapewnienia zgodności z AI Aktem – tłumaczy Maria Dymitruk.
– Dobrym rozwiązaniem jest też zmniejszenie kary, jeśli przedsiębiorca przywróci zgodność z prawem w ciągu trzech miesięcy. Ma to zachęcać firmy do szybkiego dostosowywania się do decyzji organu – zauważa z kolei Ewa Kurowska-Tober.
Są też wątpliwości
Ekspertka wskazuje jednak, że skrócony – w nowej wersji – termin za złożenie zastrzeżeń do projektu protokołu kontroli (7 dni zamiast 14) to zdecydowanie zbyt krótki czas. Przypomina, że sztuczna inteligencja to bardzo skomplikowana dziedzina więc potrzeba czasu, na przygotowanie odpowiedniej argumentacji. Z drugiej strony termin na wykonanie zaleceń zawartych w ostrzeżeniu wydanym przez przewodniczącego komisji w toku postępowania, wydłużono z 7 do 14 dni.
Zastanawiająca pozostaje natomiast zmiana art. 48 projektu ustawy. W pierwotnej wersji zobowiązywał on komisję do wszczęcia postępowania w każdym przypadku stwierdzenia w toku kontroli, że mogło dojść do naruszenia AI Aktu lub ustawy.
– Obecne brzmienie projektowanego art. 48 ogranicza ten obowiązek tylko do przypadków dotyczących zakazanych praktyk AI i systemów wysokiego ryzyka. W pozostałych przypadkach (przede wszystkim w zakresie systemów objętych wymogiem transparentności) obowiązek organu stał się niestety tylko fakultatywną możliwością. Oznacza to obniżenie standardu względem jednej kategorii systemów AI regulowanych AI Aktem – konkluduje Maria Dymitruk.
Etap legislacyjny: ponowne skierowanie do uzgodnień
TSUE wzmacnia ochronę polskich konsumentów
To sedno czwartkowego wyroku TSUE w pierwszej polskiej sprawie dotyczącej „darmowego” kredytu.
O rozstrzygnięcie tych kwestii wystąpił do Trybunału Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy. Rozpatruje on sprawę polskiej spółki Lexitor, która zajmuje się windykacją i na którą konsument scedował swe prawa wynikające z umowy o kredyt konsumencki (na 40 tys. zł) zawartej z bankiem. Roszczenia opiewają na 12,9 tys. zł plus odsetki, a ich podstawą ma być naruszenie obowiązków informacyjnych wobec konsumenta.
Powódka zarzuca kredytodawcy, że nieprawidłowo obliczył i podał rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO) oraz wprowadził do umowy niejasne zasady zmiany opłat i prowizji, co uniemożliwiało konsumentowi pełne zrozumienie warunków umowy. Te naruszenia jej zdaniem powinny skutkować zastosowaniem sankcji kredytu darmowego.
Na sankcję tę może powołać się w czasie spłacania kredytu lub nawet do 12 miesięcy po jego spłacie. Na podstawie wyroku stwierdzającego, że bank naruszył swoje ustawowe obowiązki, kredytobiorca odzyskuje zapłacone odsetki i prowizję i spłaca ewentualnie niespłaconą część kapitału kredytu – stąd nazwa darmowy kredyt.
Dodajmy, że za konsumencki uznaje się kredyt (pożyczkę), która nie przekracza 255 tys. zł i tylko czasem zaciągany jest przez frankowiczów – zwykle nie na zakup mieszkania, tylko na inne wydatki, jak remont, zakup samochodu czy bieżące potrzeby.
O co pytał polski sąd
Sąd rejonowy zadał TSUE trzy pytania. Po pierwsze, czy w przypadku uznania części postanowień umowy za nieuczciwe, skutkujące zawyżeniem RRSO, czyli pełnego kosztu kredytu konsumenckiego, kredytodawca narusza obowiązek informacyjny?
Po drugie, czy wskazanie w umowie jedynie ogólnych przesłanek umożliwiających zmianę opłat, np. ceny usług banku, spełnia wymogi informacyjne, mimo że konsument nie ma możliwości ich weryfikacji?
I po trzecie, czy przepisy krajowe, które przewidują tylko jedną sankcję za każde naruszenie obowiązków informacyjnych, tj. uznanie kredytu za darmowy, są zgodne z dyrektywą o kredycie konsumenckim oraz czy sankcja ta powinna być stosowana niezależnie od tego, jak poważne było naruszenie i czy miało wpływ na decyzję konsumenta?
W czwartek Trybunał wskazał, że w umowie o kredyt należy podać w sposób jasny i zwięzły RRSO obliczoną w chwili zawarcia tej umowy. Jednak wskazanie RRSO, która okazuje się zawyżona ze względu na fakt, że niektóre warunki umowy zostały następnie uznane za nieuczciwe, nie stanowi samo w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego.
Po drugie, umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem. To, że opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny. Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest więc ustalenie, czy tak jest, w sporze, który rozstrzyga.
W ocenie TSUE w przypadku naruszenia obowiązku informacyjnego, które wpływa na zdolność konsumenta do dokonania oceny zakresu jego zobowiązania, bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i kosztów, co ma weryfikować sąd krajowy.
W komentarzach prawników dominuje teza, iż wyrok jest ważnym krokiem w kierunku poprawy ochrony praw konsumentów (patrz opinie obok). Jak zastrzega jednak Związek Banków Polskich, nieuprawnione jest twierdzenie, że TSUE nie stanął po stronie konsumentów.
„Po pierwsze, TSUE nie orzekł, że oprocentowanie kredytowanych kosztów jest niedopuszczalne. Według TSUE okoliczność, zgodnie z którą RRSO okazałaby się zawyżona, nie stanowi sama w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego. To oznacza, że najpopularniejszy zarzut, na który masowo powołują się parakancelarie w sprawach sankcji kredytu darmowego (SKD), został definitywnie zakwestionowany przez Trybunał. Po drugie, TSUE stwierdził, że to do sądu krajowego należy ocena na ile przeciętny konsument – właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny – był w stanie na podstawie warunków umowy dotyczących zmiany opłat ocenić, jak może się zmienić wysokość jego zobowiązania” – czytamy w oświadczeniu ZBP.
Bankowcy studzą emocje
Związek akcentuje też, że w świetle czwartkowego orzeczenia surowość sankcji przewidzianej w prawie krajowym powinna być adekwatna do wagi naruszeń i należy przestrzegać ogólnej zasady proporcjonalności, która wynika z prawa unijnego. – Wyrok potwierdza konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji kredytu darmowego w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich – akcentuje ZBP.
W ostatnich miesiącach można zaobserwować znaczy wzrost liczby reklamacji pożyczkobiorców składanych wobec pożyczkodawców oraz liczby pozwów dotyczących SKD, których może być już ok. 10 tys.
Z podsumowania przygotowanego przez Biuro Informacji Kredytowej wynika, że łączne zadłużenie gospodarstw domowych na koniec grudnia 2024 r. z tytułu wszystkich produktów kredytowych (kredytów, limitów, pożyczek pozabankowych) wyniosło 760 mld zł. Wyraźnie dominują kredyty mieszkaniowe, które stanowią 69 proc. wartości całego portfela, z zadłużeniem wynoszącym 524,3 mld zł. Wartość kredytów konsumenckich na koniec 2024 r. wynosiła 236 mld zł, a umów kredytowych było tu niemal 30 mln.
Współpraca Piotr Skwirowski
Sygnatura akt: C-472/23
prof. Krzysztof Koźmiński, radca prawny, partner zarządzający kancelarii Jabłoński Koźmiński
Wyrok TSUE w sprawie C 472/23 wywołuje we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony odpowiedź na pytanie pierwsze jest w sumie wyważona, TSUE nie dostrzegł naruszenia obowiązku informacyjnego. W drugim natomiast przypomniał standard „przeciętnego konsumenta, właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego”. Nie podoba mi się natomiast odpowiedź na pytanie trzecie, w którym TSUE sugeruje, że prawodawca krajowy może wprowadzić drastyczne sankcje pozbawiające kredytodawcę odsetek i opłat, niezależnie od powagi naruszenia. A to właśnie specjalność polskiego ustawodawcy: dokładanie dodatkowych obowiązków (wykraczających poza standard unijny) przedsiębiorcom, bardziej rygorystycznych wymogów oraz sankcji ostrzejszych niż w innych krajach UE. Nie dziwmy się potem, że biznes ucieka z Europy, a każdy kolejny rząd zapowiada deregulację, z której nigdy nic nie wychodzi.
Wojciech Bochenek, radca prawny, kancelaria Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy
Trybunał po raz kolejny podkreślił, jak ważna jest jakość i sposób sformułowania informacji przekazywanych konsumentowi przez bank podczas zawierania umowy kredytu konsumenckiego. W szczególności zaprezentowanie informacji finansowych oraz przygotowanie umowy w sposób jednoznaczny i zrozumiały dla konsumenta. Tak, aby mógł samodzielnie dokonać weryfikacji działań podejmowanych przez bank oraz ich wpływu na jego sytuację majątkową. Niestety, umowy sporządzane przez banki są formułowane trudnym językiem, a specyfika usług finansowych nie dla wszytkach konsumentów może być jasna i zrozumiała. Co istotne TSUE przeciął wątpliwości, że błędy wynikające z umowy skutkujące pozbawianiem banku prawa do odsetek i prowizji są sankcją proporcjonalną.
Karolina Pilawska, adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski
Czwartkowy wyrok TSUE to istotny krok w kierunku poprawy ochrony praw konsumentów. Trybunał przypomniał, że umowa kredytu powinna precyzyjnie określać wszystkie opłaty związane z kredytem oraz zasady ich zmiany. Zastosowanie trudnych do weryfikacji kryteriów, jak zmiany inflacji czy rekomendacje organów nadzorczych, uznał za naruszenie prawa UE. Co się tyczy błędnego podanie RRSO, TSUE wskazał, że zawyżenie tego wskaźnika, które uniemożliwia konsumentowi świadome podjęcie decyzji o wyborze kredytu, może uzasadniać zastosowanie sankcji kredytu darmowego. Orzeczenie TSUE wysyła też silny sygnał, że zasady proporcjonalności nie mogą ograniczać ochrony konsumentów. Trzeba jednak pamiętać, że w TSUE czeka jeszcze kilkanaście polskich pytań dotyczących sankcji kredytu darmowego.
Wydłużenie obowiązywania odwrotnego obciążenia do 31.12.2026 r.
Zgodnie z art. 145e ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), mechanizm odwrotnego obciążenia VAT, dotyczy dostaw gazu w systemie gazowym, dostawy energii elektrycznej w systemie elektroenergetycznym i świadczenia usług w zakresie przenoszenia uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, o których mowa w ustawie z 12.6.2015 r. o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1505). Odwrotne obciążenie stosowane jest do transakcji, w których nabywcą jest podmiot, których główna działalność w odniesieniu do nabywania gazu lub energii elektrycznej polega na odprzedaży i którego własne zużycie tych towarów jest nieznaczne. Adresatami rozwiązania są więc:
- spółki prowadzącą giełdę towarową w rozumieniu przepisów ustawy z 26.10.2000 r. o giełdach towarowych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 380; dalej: GiełTowarU23);
- towarowe domy maklerskie lub domy maklerskie w rozumieniu przepisów o giełdach towarowych;
- spółki prowadzące giełdową izbę rozrachunkową w rozumieniu przepisów o giełdach towarowych, Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych S.A. lub spółką, której Krajowy Depozyt przekazał wykonywanie czynności z zakresu zadań, o których mowa w art. 48 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz.U z 2024 r. poz. 722; dalej: ObrInstrFinU);
- spółki prowadzące jednocześnie izbę rozliczeniową i izbę rozrachunkową w rozumieniu ObrInstrFinU;
- a wreszcie także podmioty posiadające koncesję wydaną przez Prezesa URE, umożliwiającą obrót gazem lub energią elektryczną lub posiadające rachunek w rejestrze, o którym mowa w art. 8 ust. 5 ustawy z 12.6.2015 r. o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1505; dalej: SysHandEmGazCiepłU).
Ale to nie wszystko jeśli chodzi o warunki stosowania. Odwrotne obciążenie dotyczy wyłącznie sytuacji, w których dostawa gazu lub energii elektrycznej są dokonywane w ramach transakcji zawartej bezpośrednio lub za pośrednictwem uprawnionego podmiotu na giełdzie towarowej. Giełdę towarową tworzy zaś zespół osób, urządzeń i środków technicznych zapewniający wszystkim uczestnikom obrotu jednakowe warunki zawierania transakcji giełdowych oraz jednakowy dostęp w tym samym czasie do informacji rynkowych, a w szczególności do informacji o kursach i cenach towarów giełdowych oraz o obrotach towarami giełdowymi. Przenoszenie uprawnień do emisji gazów cieplarnianych objęte odwrotnym obciążeniem musi być dokonywane bezpośrednio lub za pośrednictwem uprawnionego podmiotu na rynku regulowanym lub OTF w rozumieniu ObrInstrFinU.
Pierwotnie, funkcjonowanie przedmiotowego mechanizmu zostało ustalone jedynie do 28.2.2025 r. Ale jak to często z przepisami uszczelniającymi bywa, ich obowiązywanie bywa wydłużane w czasie. Stąd też wiemy już, że odwrotne obciążenie w ww. przypadkach będzie stosowane przynajmniej do 31.12.2026 r. Jednym z głównych argumentów za przedłużeniem terminu obowiązywania tego mechanizmu jest zdaniem resortu finansów okoliczność, że mechanizm ten, mający charakter uszczelniający, funkcjonuje w wielu krajach UE i należy liczyć się z ryzykiem przenoszenia się oszustw z państw, które wprowadziły przedmiotowy środek, do państw niekorzystających z takiej opcji. Polska mogła wprowadzić omawiane rozwiązanie na podstawie art. 199a ust. 1 Dyrektywy Rady 2006/112/WE z 28.11.2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz.UE L z 2006 r. Nr 347, s. 1; dalej: VATDyr), w zakresie dostawy gazu i energii elektrycznej na rzecz podatnika-pośrednika, o którym mowa w art. 38 ust. 2 VATDyr.
Zmiany w JPK
Wraz z przedłużeniem ww. reguł, zmieniają się też przepisy wykonawcze. Przypomnijmy, że zgodnie z § 11b rozporządzenia Ministra Finansów, Inwestycji i Rozwoju z dnia 18.10.2019 r. w sprawie szczegółowego zakresu danych zawartych w deklaracjach podatkowych i w ewidencji w zakresie podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2019 r. poz. 1988; dalej: SzczegZakrDanDeklR), sposób wykazywania w deklaracji i ewidencji omawianych transakcji ma swoją specyfikę. Transakcje te wykazuje się w deklaracji i ewidencji, stosując odpowiednio przepisy § 4 pkt 1 lit. m, § 10 ust. 1 pkt 7 lit. e oraz § 11 ust. 3 pkt 1 lit. b SzczegZakrDanDeklR. Są to przepisy właściwe dla transakcji, o których mowa w art. 17 ust 1 pkt 5 VATU, a więc dla jedynego innego przypadku stosowania odwrotnego obciążenia w towarowym obrocie krajowym (chodzi o zakup towarów od podmiotu nieposiadającego siedziby i stałego miejsca prowadzenia działalności w Polsce, niezarejestrowanego do celów VAT, a więc np. przy dostawach z instalacją lub montażem – przy spełnieniu warunków określonych w tym przepisie). Dane obejmujące wysokość podstawy opodatkowania oraz wysokość podatku należnego z tytułu dostawy gazu w systemie gazowym, dostawy energii elektrycznej w systemie elektroenergetycznym i świadczenia usług w zakresie przenoszenia uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, wykazuje się w deklaracji i ewidencji łącznie z danymi właściwymi dla transakcji, o których mowa w art. 17 ust. 1 pkt 5 VATU.
Z uwagi na wydłużenie obowiązywania, Ministerstwo Finansów puentuje także zmianę techniczną w przepisach SzczegZakrDanDeklR, analogicznie wydłużającą obowiązki ewidencyjne do 31.12.2026 r.
Komentarz
Pamiętajmy, że w związku z wydłużeniem obowiązywania ww. przepisów również i inne zasady rozliczania VAT w tym zakresie będą względem takich transakcji wydłużone, jednak bez konieczności jakichkolwiek nowelizacji. I tak, np. faktura dokumentująca dokonanie ww. czynności nie zawiera danych określonych w art. 106e ust. 1 pkt 12-14 VATU (stawki podatku, kwoty łącznej netto, kwoty podatku). Powinna za to zawierać wyrazy, o których mowa w art. 106e ust. 1 pkt 18 VATU (a więc „odwrotne obciążenie”). W przypadku świadczenia usług w zakresie przenoszenia uprawnień do emisji gazów cieplarnianych nie stosuje się obowiązkowego MPP (a są to usługi określone w poz. 97 załącznika 15 do VATU). Nawiasem mówiąc, w zakresie MPP też pewnie doczekamy się niebawem pewnej korekty przepisów. One też miały obowiązywać do 28.2.2025 r. ale i tu resort finansów zdecydował się na wydłużenie (choć wymagało to uzyskania zgody derogacyjnej ze strony Komisji Europejskiej).
Fiskus przygotuje PIT dla Kowalskich i przedsiębiorców
To szybki i wygodny sposób na roczne rozliczenie – tak Ministerstwo Finansów zachęca do skorzystania z usługi Twój e-PIT, którą można znaleźć w serwisie e-Urząd Skarbowy. 15 lutego będą tam czekać na podatników zeznania wypełnione wstępnie przez skarbówkę. W zeszłym roku skorzystało z nich 13,8 mln podatników.
PIT-36, PIT-36L i PIT-28
Co znajdziemy w Twój e-PIT? Zacznijmy od przedsiębiorców, bo oni muszą przy zeznaniu się najbardziej nagimnastykować. W Twój e-PIT czekają na nich roczne deklaracje: PIT-36 dla biznesu na skali podatkowej, PIT-36L dla firm na podatku liniowym i PIT-28 dla ryczałtowców. Ale są tam tylko informacje znane skarbówce. Przede wszystkim dane podatnika: NIP, imię i nazwisko, adres, właściwy urząd skarbowy, konto bankowe do zwrotu nadpłaty oraz numer mikrorachunku, na który należy dokonać zapłaty podatku (jeśli taka konieczność będzie wynikała z rozliczenia).
W zeznaniu przygotowanym przez fiskusa będą też kwoty zaliczek (ryczałtu), które przedsiębiorca płacił za poszczególne miesiące (kwartały) od dochodu (przychodu) z działalności. A także numer KRS organizacji pożytku publicznego, której przekazaliśmy 1,5 proc. PIT w poprzednim zeznaniu (oczywiście jeśli nadal jest w wykazie uprawnionych).
Ci, którzy są na skali, znajdą w deklaracji ulgę na dzieci (jeśli była wykazana w rozliczeniu za 2023 r. albo dziecko urodziło się w 2024 r.). W PIT-36 będą też informacje od płatnika (dla tych, którzy zarabiali również na inne sposoby, np. na etacie, zleceniu czy umowie o dzieło). Liniowcy i ryczałtowcy będą je mieli w osobno składanym zeznaniu PIT-37.
Co trzeba wpisać w zeznaniu?
Pozostałe rzeczy przedsiębiorcy muszą wpisać sami. Przede wszystkim przychody z działalności, a rozliczający się na skali i liniówce także koszty ich uzyskania (ryczałtowcy kosztów nie odliczają). Przedsiębiorcy wpisują też w zeznaniu zaliczki (albo kwoty ryczałtu) należne za poszczególne miesiące/kwartały (fiskus wie tylko o zapłaconych).
A co ze składkami na ubezpieczenia społeczne? Przedsiębiorcy na skali albo liniowym PIT wpisują je, jeśli nie zostały zaliczone do kosztów i mają być odliczone od dochodu. Ryczałtowcy odliczają je od przychodu.
Niektórzy mają także odpis na składki zdrowotne. Przedsiębiorcy na liniowym PIT wpisują je w zeznaniu, jeśli mają być odliczone od dochodu i wcześniej nie były zaliczone do kosztów. Limit w 2024 r. wynosi 11,6 tys. zł. Ryczałtowcy mogą odliczyć połowę składek zdrowotnych od przychodu.
Jakie przysługują ulgi?
Generalnie najwięcej preferencji przysługuje przedsiębiorcom na skali. Przede wszystkim mogą rozliczyć się razem z małżonkiem albo samotnie wychowywanym dzieckiem. Taki sposób opodatkowania może dać spore korzyści. Pamiętajmy jednak, że skarbówka w Twój e-PIT proponuje zeznanie indywidualne. Trzeba więc zmienić sposób rozliczenia.
Przedsiębiorcy na skali mają też prawo do ulgi na dzieci, która, jak już wspomnieliśmy, powinna znaleźć się w zeznaniu w Twój e-PIT. A także do innych, które trzeba wpisać samemu, np. ulgi na darowizny, rehabilitacyjnej czy na ekologiczne ogrzewanie. Liniowcy i ryczałtowcy mają generalnie mniej możliwości (przede wszystkim nie mogą rozliczyć się z małżonkiem bądź dzieckiem).
Po wpisaniu wszystkich dodatkowych informacji w zeznaniu w Twój e-PIT przedsiębiorca powinien je zaakceptować i wysłać (do końca kwietnia).
PIT-37
Łatwiej mają podatnicy, którzy nie prowadzą działalności. Zarabiający na etacie, zleceniu bądź umowach o dzieło dostaną od skarbówki już kompletne zeznania, wypełnione na podstawie informacji od płatników (będą tam przychody, koszty, dochody, składki, zaliczki, podatek do zapłaty albo zwrotu). I nie muszą nic przy nich robić. Zeznania PIT-37 przygotowane w usłudze Twój e-PIT zostaną po 30 kwietnia automatycznie zaakceptowane.
Deklaracją od fiskusa warto się jednak zainteresować. Sprawdzić, czy nie ma w niej jakichś pomyłek, czy czegoś nie brakuje. I przede wszystkim wykazać podatkowe preferencje. W zeznaniu od skarbówki znajdziemy bowiem tylko odliczenie składek na ubezpieczenia społeczne przepisane z informacji od płatnika oraz ulgę na dzieci przeniesioną z deklaracji z poprzedniego roku (podobnie jak organizację pożytku publicznego, której przekazywaliśmy 1,5 proc. podatku).
Resztę musimy wpisać samemu. Trzeba zaznaczyć, że chcemy rozliczyć się wspólnie z małżonkiem albo samotnie wychowywanym dzieckiem. A także wykazać inne ulgi. Fiskus nie wie przecież, że w zeszłym roku np. daliśmy darowiznę dla organizacji charytatywnej albo zakładaliśmy w domu ekologiczne ogrzewanie. I że możemy odliczyć wydatki od dochodu.
Przychody z najmu
Zeznanie w Twój e-PIT dostaną też zarabiający na wynajmie prywatnym (czyli takim, który nie jest działalnością gospodarczą). Oni rozliczają się na PIT-28, ryczałt jest dla nich bowiem obowiązkowy. W deklaracji od skarbówki znajdą swoje dane oraz kwoty wpłaconego za poszczególne miesiące/kwartały ryczałtu. Będzie też wypełniona rubryka z organizacją pożytku publicznego (na którą w zeszłym roku przekazaliśmy 1,5 proc. podatku).
Resztę trzeba do zeznania wpisać. Przede wszystkim przychody z wynajmu oraz przysługujące ryczałtowcom ulgi, np. rehabilitacyjną czy na darowizny. Zeznanie PIT-28 trzeba zaakceptować i wysłać (nie ma automatu).
PIT-38
W usłudze Twój e-PIT czeka też zeznanie PIT-38 przeznaczone dla uzyskujących przychody z kapitałów pieniężnych, np. sprzedaży akcji na giełdzie. Można je zmieniać, chociażby uzupełnić o dodatkowe koszty (w jednej ze starszych interpretacji fiskus pozwolił np. odliczyć prenumeratę gazety „Parkiet”).
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2024 r. zmieniły się zasady opodatkowania zysków z funduszy kapitałowych. Inwestor rozlicza je w zeznaniu rocznym (wcześniej rozliczeniem zajmował się płatnik, czyli fundusz).
Oczywiście korzystanie z Twój e-PIT nie jest obowiązkowe. Każdy może zrobić zeznanie od A do Z samemu, nawet na papierze. Ma czas do końca kwietnia. W tym terminie trzeba też zapłacić podatek. Jeśli jednak zeznanie zostało automatycznie zaakceptowane w usłudze Twój e-PIT, podatek płacimy dopiero po wezwaniu z urzędu.
Kiedy fiskus zwróci nadpłatę PIT
Jeśli wyliczony w zeznaniu rocznym podatek jest mniejszy niż suma wpłat za poszczególne miesiące (kwartały), podatnik wykazuje nadpłatę. Kiedy skarbówka ją odda? Z przepisów wynika, że jeśli złożyliśmy zeznanie elektronicznie, to ma maksymalnie 45 dni (papierowo trzy miesiące). Z podanych przez Ministerstwo Finansów statystyk wynika jednak, że w zeszłym roku średni czas zwrotu PIT wynosił 15 dni.
Joanna Narkiewicz-Tarłowska
doradca podatkowy, dyrektor zarządzająca w Vialto Partners
Rok 2024 był bardzo spokojny w PIT, także w zeznaniach wielkich niespodzianek nie będzie. Większość podatników pewnie znowu skorzysta z deklaracji przygotowanych w Twój e-PIT, bo to najwygodniejszy sposób rozliczenia. Zachęcam jednak, aby nie podchodzić bezrefleksyjnie do tego, co fiskus wpisze w naszych zeznaniach. Sporo rzeczy trzeba wykazać samemu, niektóre sprawdzić. Warto np. zweryfikować, czy mieliśmy prawo do wprowadzonych przez Polski Ład zwolnień z podatku (m.in. dla rodzin 4+ czy seniorów). Trzeba też spojrzeć, czy fiskus nie pomylił się przy wpisywaniu ulgi na dzieci (co czasami się zdarza).
Musimy także pamiętać, że nie wszystkie dochody są uwzględnione w przygotowanych przez skarbówkę zeznaniach. Na przykład ci, którzy sprzedali mieszkanie lub dom, muszą sami wypełnić PIT-39.
Jest też ważna zmiana dla mających dochody z funduszy kapitałowych – będą wykazane w sporządzonym przez fiskusa PIT-38.
Spór o status strony postępowania przy przebudowie
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, zajął się rozstrzygnięciem konfliktu dotyczącego inwestycji budowlanej w budynku wielorodzinnym zarządzanym przez wspólnotę mieszkaniową. Dwóch inwestorów złożyło wniosek o zatwierdzenie projektu budowlanego i uzyskanie pozwolenia na przebudowę poddasza budynku, mającego na celu jego adaptację na cztery lokale mieszkalne. Projekt obejmował również zmiany konstrukcyjne, takie jak przebudowa stropu i więźby dachowej, co mogło potencjalnie wpłynąć na lokale znajdujące się poniżej.
Prezydent Miasta wydał zgodę, uznając za stronę postępowania wspólnotę mieszkaniową, w której skład wchodzili wszyscy właściciele lokali, jednak dwóch z nich, których lokale znajdowały się bezpośrednio pod planowaną przebudową, złożyło odwołanie. Ich zdaniem zakres inwestycji planowanej przez sąsiadów ingerował w prawo własności i sposób korzystania z lokali.
Wojewoda przychylił się do wniosku i uchylił decyzję Prezydenta. Organ uznał, że właścicielom lokali umiejscowionych pod planowaną inwestycją przysługuje indywidualny status strony, ponieważ projektowane prace bezpośrednio wpływały na konstrukcję budynku nad ich lokalami, co mogło powodować uciążliwości, takie jak hałas, wibracje czy ograniczenie możliwości korzystania z mieszkań. Wojewoda przywołał art. 28 ust. 2 i art. 3 pkt 20 ustawy z 7.7.1994 r. – Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 725; dalej: PrBud), definiujące obszar oddziaływania obiektu. W szczególności wskazał na potencjalne naruszenie norm technicznych dotyczących bezpieczeństwa i komfortu mieszkańców, co było kluczowym punktem sporu na etapie administracyjnym.
Taki obrót sprawy był nie do zaakceptowania przez inwestorów, dlatego też skierowali oni spór na wokandę WSA w Krakowie. Skarżący zarzucili Wojewodzie naruszenie art. 138 § 2 KPA, polegające na uchyleniu prawidłowej decyzji organu I instancji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia, mimo że odwołanie zostało złożone – ich zdaniem – przez osoby nieposiadające statusu strony postępowania. Podnieśli również naruszenie art. 138 § 1 pkt 3 KPA, wskazując na brak umorzenia postępowania odwoławczego zainicjowanego przez podmiot niemający legitymacji prawnej. Dodatkowo, zarzucili niewłaściwą interpretację art. 28 ust. 2 w związku z art. 3 pkt 20 PrBud, argumentując, że Wojewoda błędnie przyjął, iż właściciele lokali pod planowaną inwestycją. mają status strony postępowania. W ocenie skarżących planowana inwestycja nie ingerowała w przestrzeń mieszkań innych osób ani w konstrukcję stropu w sposób, który wpływałby na ich prawa, a zakres prac dotyczył wyłącznie części wspólnych nieruchomości. Podkreślali, że w takim przypadku interes prawny właścicieli lokali był należycie reprezentowany przez wspólnotę mieszkaniową, co wykluczało możliwość samodzielnego występowania członków wspólnoty jako stron.
W wyroku z 18.12.2024 r., II SA/Kr 1264/24, WSA w Krakowie, orzekł na korzyść inwestorów i uchylił wcześniejszą decyzję Wojewody. Sąd uznał, że organ odwoławczy błędnie przyjął, iż właścicielom lokali mieszkalnych przysługiwał status strony w postępowaniu administracyjnym dotyczącym pozwolenia na budowę. Kluczowym argumentem było to, że planowana inwestycja nie ingerowała w przestrzeń wewnętrzną mieszkań odwołujących się ani nie powodowała ograniczeń w zabudowie ich nieruchomości w rozumieniu art. 3 pkt 20 PrBud, który definiuje obszar oddziaływania obiektu jako teren, na którym przepisy wprowadzają ograniczenia w zabudowie. Sąd zauważył, że od 2020 r. definicja obszaru oddziaływania obiektu odnosi się wyłącznie do przepisów ograniczających możliwość wykonywania robót budowlanych na nieruchomościach sąsiednich, co wyklucza inne formy wpływu, takie jak hałas czy wibracje. Skład orzekający wskazał również na art. 28 ust. 2 PrBud, zgodnie z którym stronami postępowania są właściciele nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania oraz art. 6 ustawy z 24.6.1994 r. o własności lokali (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1048), określający, że interes wspólny właścicieli reprezentuje wspólnota mieszkaniowa.
WSA w Krakowie także podkreślił, że indywidualna reprezentacja przez właściciela lokalu jest wyjątkiem wymagającym wykazania indywidualnego interesu prawnego, co w tej sprawie nie miało miejsca. Odwołujący się nie dowiedli, że planowana inwestycja ogranicza ich prawo własności lub użytkowania lokalu. Prace dotyczyły wyłącznie części wspólnych nieruchomości, a wpływ na lokale odwołujących się był jedynie hipotetyczny i niewystarczający do nadania im statusu strony.
W rezultacie Sąd uchylił decyzję Wojewody i tym samym potwierdził, że bez wykazania indywidualnego interesu prawnego właściciele lokali nie mogą samodzielnie występować jako strona w postępowaniach budowlanych dotyczących części wspólnych nieruchomości.
Wyrok WSA w Krakowie z 18.12.2024 r., II SA/Kr 1264/24, Legalis
Art. 54 KW nie dopuszcza ukarania w związku z epidemią COVID
Opis stanu faktycznego
M.W. został obwiniony o wykroczenia z art. 54 KW, art. 431 ust. 1 ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2151; dalej: AlkU), art. 141 KW, art. 65a KW i art. 65 § 2 KW.
Sąd Rejonowy w R. wyrokiem nakazowym z 13.7.2020 r., II W 354/20, przyjmując na podstawie zebranych dowodów, że okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości uznał obwinionego M.W. za winnego popełnienia zarzuconych mu wykroczeń, przy czym przyjął, iż czyn wyczerpał dyspozycję art. 54 KW w zw. z § 18 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Rady Ministrów z 19.4.2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2020 r. poz. 697; dalej: OgrEpidemiiR20(3)) i za to na podstawie art. 65a KW w zw. z art. 9 § 2 KW wymierzył mu łącznie karę 800 zł grzywny.
Powyższy wyrok nie został zaskarżony przez strony postępowania i uprawomocnił się 20.8.2020 r.
Kasację na korzyść obwinionego, zaskarżając wyrok w całości, wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich, który zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie prawa materialnego, tj. art. 54 KW w zw. z § 18 ust. 1 OgrEpidemiiR20(3).
W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie wyroku nakazowego Sądu Rejonowego w R. w całości.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez Rzecznika Praw Obywatelskich na korzyść, uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Radomsku w całości i uniewinnił M.W. od popełnienia czynów z art. 54 KW i art. 65a KW, natomiast w kwestii czynów z art. 431 ust. 1 AlkU, art. 141 KW i art. 65 § 2 KW umorzył postępowanie z uwagi na przedawnienie karalności.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego wniesiona przez Rzecznika Praw Obywatelskich kasacja okazała się oczywiście zasadna, co umożliwiło jej uwzględnienie na posiedzeniu w trybie art. 535 § 5 KPK.
Zgodnie z przepisem art. 54 KW, kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany. Konstrukcja tego przepis ma charakter blankietowy, tj. sam przepis nie określa w sposób wyczerpujący znamion zabronionego zachowania, lecz odsyła do innych przepisów, które regulują zasady i sposób zachowania się w miejscach publicznych (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8.7.2003 r., P 10/02, Legalis). Jak stwierdził Trybunał Konstytucyjny w odniesieniu do wymogów wiążących się ze stosowaniem art. 54 KW „Sądy, stosując ten przepis, powinny zawsze badać, czy organ stanowiący przepisy porządkowe działał na podstawie ustawy i w granicach upoważnień ustawowych. Wymierzanie kary na podstawie art. 54 KW jest możliwe tylko wtedy, gdy naruszone przepisy porządkowe nie wykraczają poza granice upoważnienia ustawowego. Sądy, stosując art. 54 KW, mają również obowiązek badać czy przepisy porządkowe, do których odsyła analizowany przepis, są zgodne z Konstytucją RP, a w szczególności czy zostały one ustanowione zgodnie z konstytucyjnymi zasadami stanowienia aktów podstawowych”.
W rozpoznawanej sprawie M.W. przypisano m.in. popełnienie wykroczenia z art. 54 KW z związku z § 18 ust. 1 pkt 2 OgrEpidemiiR20(3).
Dokonując oceny, z perspektywy powyższych kryteriów, sformułowanego w § 18 ust. 1 pkt 2 OgrEpidemiiR20(3) obowiązku zakrywania ust i nosa, w wymienionych tym przepisem miejscach ogólnodostępnych, zwrócić należy uwagę, iż podstawą prawną wydania rozporządzenia Rady Ministrów były przepisy ustawy z 5.12.2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 924; dalej: ZapobChoróbU), tj. art. 46a i art. 46b pkt 1-6 i 8-12 ZapobChoróbU, które nie upoważniały Rady Ministrów do wprowadzania nakazu zakrywania ust i nosa osób przebywających w miejscach ogólnodostępnych.
Zachowanie M.W. nie wypełniało znamion wykroczenia z art. 54 KW.
M.W. uznany został także za winnego popełnienia wykroczenia z art. 65a KW. Znamieniem tego wykroczenia jest m.in., by efektem niewykonywania poleceń funkcjonariusza Policji było uniemożliwienie lub istotne utrudnienie mu wykonania czynności służbowej. Tymczasem, co wprost wynika z opisu czynu przypisanego w tym zakresie obwinionemu, Sąd Rejonowy takiego ustalenia nie powziął i nie odzwierciedlił tego w tym opisie. W tej sytuacji wobec braku wypełnienia przez M.W. znamion wykroczenia z art. 65a KW, nie było możliwości przypisania mu jego sprawstwa.
Sąd Rejonowy wydając wyrok nakazowy powołał się na art. 93 § 1 i 2 KPW podnosząc, że czyni to przyjmując na podstawie zebranych dowodów, że okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości.
Przepis art. 93 § 2 KPW stanowi, że orzekanie w postępowaniu nakazowym może nastąpić, jeżeli okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. Rozstrzyganie na posiedzeniu bez udziału stron, będzie więc możliwe tylko wtedy, gdy ów brak wątpliwości ma oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym.
Przesłanka ta w rozważanej sprawie nie została spełniona, na co wskazują następujące okoliczności. Z notatki urzędowej sporządzonej przez funkcjonariusza Policji wynika, że M.W. podczas interwencji mimo obowiązku podania danych osobowych odmówił ich podania. Z kolei przesłuchany w charakterze świadka drugi funkcjonariusz Policji zeznał, że M.W. w trakcie interwencji: „Nie chciał podać swoich danych osobowych, jak i również miejsca zamieszkania. Mężczyzna oświadczył, że nie poda danych, nie podając przyczyny, dlaczego tych danych nie poda. Po chwili jednak podał dane”. Wbrew stanowisku Sądu Rejonowego, okoliczności czynu i wina obwinionego budzą więc wątpliwości, zatem w świetle tych okoliczności należało skierować sprawę na rozprawę w celu przeprowadzenia postępowania dowodowego i wyjaśnienia wszystkich istotnych dla merytorycznego rozstrzygnięcia okoliczności. W tym stanie rzeczy, w świetle dowodów wskazanych we wniosku o ukaranie, nie można było, bez bezpośredniego przeprowadzenia dowodów uznać, że okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. Sąd Rejonowy w R. rażąco naruszył zatem przepis art. 93 § 2 KPW, co mogło mieć jednocześnie istotny wpływ na treść zapadłego wyroku, bowiem nie można wykluczyć, że po przeprowadzeniu rozprawy, zapadłoby inne, co do istoty, orzeczenie.
Za skarżącym należy wskazać, że Sąd Rejonowy zaskarżonym wyrokiem wymierzył obwinionemu, za pięć przypisanych mu wykroczeń, łącznie karę 800 zł grzywny w granicach zagrożenia określonego w przepisie przewidującym najsurowszą karę. Orzeczona kara grzywny jest więc jedyną wymierzoną za kilka wykroczeń, a zatem jednocześnie za każde z nich. Oznacza to, że uchylenie wyroku co do jednego z przypisanych wykroczeń ma znaczenie dla całego rozstrzygnięcia o karze, skoro rozstrzygnięcie to zawiera dolegliwość odnoszącą się do wszystkich przypisanych zachowań.
W realiach niniejszej sprawy uchylenie wyroku i uniewinnienie obwinionego od popełnienia czynu z art. 54 KW w zw. z § 18 ust. 1 pkt 2 OgrEpidemiiR20(3) i czynu z art. 65a KW oraz uchylenie wyroku skutkuje wyeliminowaniem z obrotu prawnego niezbędnych rozstrzygnięć.
Wszystkie czyny zarzucone M.W., miały być popełnione 25.4.2020 r. Zgodnie z treścią art. 45 § 1 KW karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok; jeżeli w tym okresie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem 2 lat od zakończenia tego okresu. Przedawnie karalności wymienionych czynów nastąpiło więc 25.4.2023 r.
Komentarz
Tło rozpoznawanej sprawy aż prosi o przywołanie art. 41 ust. 1 Konstytucji RP, który stanowi, że każdemu zapewnia się wolność osobistą. Dodatkowo ochrona ta jest wzmocniona treścią art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, z którego wynika, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Nie budzi wątpliwości, że § 18 ust. 1 pkt 2 OgrEpidemiiR20(3) sformułowany w akcie prawnym niższej rangi niż ustawa, nie spełniał w związku z powyższym pierwszego z tych warunków. W tej sytuacji wskazane rozporządzenie, naruszało regulację art. 31 ust. 1 i 3 Konstytucji RP, co z kolei uprawnia do twierdzenia, że nie mogło być źródłem obowiązków dla obywateli i wobec tego podstawą do ukarania za niestosowanie się do obowiązków w nim wyrażonych, ponieważ nie mogło tworzyć podstawy prawnej do wypełnienia zakresem normy sankcjonowanej art. 54 KW i stanowić podstawy do ponoszenia odpowiedzialności za to wykroczenie.
Wyrok Sądu Najwyższego z 18.12.2024 r., V KK 528/24, Legalis