Przesłanki stosowania tymczasowego aresztowania
Opis stanu faktycznego
Sąd Najwyższy, wyrokiem z 11.9.2024 r., II KK 47/24, Legalis, po rozpoznaniu kasacji obrońcy skazanego, uchylił zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego w W z 22.3.2023 r., II AKa 278/22 i sprawę przekazał temu Sądowi do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Uchylając to orzeczenie, Sąd Najwyższy na podstawie art. 249 § 1 KPK w zw. z art. 258 § 2 KPK, zastosował wobec M.B., a także drugiego oskarżonego D.K. tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy, tj. do 10.12.2024 r.
Zażalenie na postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania po wydaniu wyroku w wyniku rozpoznania kasacji złożył obrońca oskarżonego M.B.
Obrońca zaskarżonemu postanowieniu Sądu Najwyższego, orzekającego w pierwszej instancji, zarzucił naruszenie:
- art. 94 § 1 pkt 4 KPK poprzez niewskazanie jako podstawy prawnej wydanego postanowienia treści przepisu art. 538 § 2 KPK, który znajduje zastosowanie w niniejszej sprawie, podczas gdy art. 94 § 1 pkt 4 KPK wymaga podania wyczerpującej podstawy prawnej;
- art. 249 § 3 KPK poprzez zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, bez przesłuchania oskarżonego, który nie ukrywał się i nie był nieobecny w kraju, podczas gdy zastosować jakikolwiek środek zapobiegawczy można wyłącznie po przesłuchaniu oskarżonego, niezależnie od etapu postępowania, na jakim środek ten się stosuje, co przesądza o obciążeniu skarżonego orzeczenia bezwzględną przesłanką odwoławczą, określona w art. 439 § 1 pkt 11 KPK;
- art. 367 KPK w zw. z art. 458 KPK w zw. z art. 518 KPK poprzez nieumożliwienie wypowiedzenia się obrońcy co do zasadności stosowania środków zapobiegawczych wobec oskarżonego, podczas gdy była to kwestia podlegająca rozstrzygnięciu;
- dodatkowo, wobec wyznaczenia granic zaskarżenia zarzutami odwoławczymi (art. 433 § 1 KPK), zważywszy na niemożność ustalenia okoliczności, która ma doniosłe znaczenie z perspektywy oceny możliwości stosowania tymczasowego aresztowania, zarzucił naruszenie art. 41 ust. 3 Konstytucji RP w zw. z art. 251 § 4 KPK, poprzez niedoręczenie oskarżonemu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu w ciągu 24 godzin (potwierdzenie tego stanu rzeczy skutkować będzie musiało zwolnieniem tymczasowo aresztowanego), podczas gdy wymóg taki płynie z przywołanych przepisów.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Najwyższemu.
Sąd Najwyższy w sprawie M.B. oskarżonego z art. 148 § 2 KK i inne po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w dniu 2.10.2024 r., zażalenia obrońcy oskarżonego na wyrok Sądu Najwyższego z 11.9.2024 r., II KK 47/24, Legalis, w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy na podstawie art. 437 § 1 KPK w zw. z art. 518 KPK oraz art. 538 § 2 KPK utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie.
Uzasadnienie SN
Zażalenie obrońcy oskarżonego M. B. nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem Sąd Najwyższy a quo w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia trafnie wskazał, że w sprawie potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania karnego izolacyjnym środkiem zapobiegawczym znajduje swoją podstawę w przepisach art. 249 § 1 KPK i art. 258 § 2 KPK.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego niejednokrotnie podkreślano, że „w nowelizacji przepisów postępowania karnego z 2016 r. ustawodawca powrócił do rozwiązania, w którym grożąca oskarżonemu surowa kara w warunkach art. 258 § 2 (KPK) stanowi samodzielną przesłankę szczególną stosowania tymczasowego aresztowania”. Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów w uchwale z 19.1.2012 r., I KZP 18/11, Legalis, stwierdzając, że „podstawy stosowania tymczasowego aresztowania, określone w art. 258 § 2 KPK, przy spełnieniu przesłanek wskazanych w art. 249 § 1 i art. 257 § 1 KPK i przy braku przesłanek negatywnych określonych w art. 259 § 1 i 2 KPK, stanowią samodzielne przesłanki szczególne stosowania tego środka zapobiegawczego” (por. także postanowienie Sądu Najwyższego z 26.8.2020 r., III KZ 48/20, Legalis oraz postanowienia Sądu Najwyższego z 5.1.2022 r., IV KZ 57/21, Legalis).
Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w zaskarżonym postanowieniu, za stosowaniem środka o charakterze izolacyjnym przemawiają okoliczności przypisanego oskarżonemu czynu, obawa utrudniania postępowania oraz wymiar orzeczonej kary pozbawienia wolności w rozmiarze 25 lat. Została więc spełniona ogólna przesłanka stosowania środków zapobiegawczych, natomiast zarzucenie oskarżonemu popełnienia zbrodni wskazuje na spełnienie szczególnej przesłanki z art. 258 § 2 KPK W takiej sytuacji istotnie tylko najsurowszy środek zapobiegawczy zabezpieczy prawidłowy przebieg postępowania sądowego przed Sądem II instancji. Zwięzłość części motywacyjnej zaskarżonego rozstrzygnięcia nie zmienia dokonanych ocen. Sąd Najwyższy wydając postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania w oparciu o treść m.in. art. 538 § 2 KPK nie jest zobligowany do przesłuchania oskarżonego i nie można uznać, co zawarł skarżący w zarzutach wniesionego środka zaskarżenia, aby zachodziła jakakolwiek bezwzględna przesłanka odwoławcza określona w przepisach prawa procesowego, w tym zawarta w art. 439 § 1 pkt 11 KPK, bądź też aby doszło do naruszenia norm gwarancyjnych procesu karnego względem M.B. Ponadto nie zachodzą negatywne przesłanki stosowania tymczasowego aresztowania, określone w przepisie art. 259 KPK ani nie aktualizuje się stan z art. 257 § 1 KPK.
Komentarz
Rozpoznając przedmiotową sprawę Sąd Najwyższy jednoznacznie wskazał, że podstawy stosowania tymczasowego aresztowania, określone w art. 258 § 2 KPK, stanowią samodzielne przesłanki szczególne stosowania tego środka zapobiegawczego, przy jednoczesnym spełnieniu przesłanek wskazanych w art. 249 § 1 KPK i art. 257 § 1 KPK i przy braku przesłanek negatywnych określonych w art. 259 § 1 i 2 KPK.
Poszerzenie wykazu szpitalnych świadczeń gwarantowanych
- Obecnie leczenie powyższej choroby jest finansowane w ramach Narodowego Programu Transplantacyjnego na lata 2023–2032 r.,
- W celu zapewnienia stałego dostępu do świadczenia, planowane jest ujęcie finansowania na ogólnych zasadach, niezależenie od Narodowego Programu Transplantacyjnego.
Zakres zmian
Planowane zmiany dotyczą rozporządzenia Ministra Zdrowia z 22.11.2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 870) oraz miałyby polegać na:
- dodaniu do załącznika nr 1 do rozporządzenia pt. „Wykaz świadczeń gwarantowanych” w części I „Świadczenia scharakteryzowane procedurami medycznymi” po wierszu „Leczenie chirurgiczne raka jelita grubego z zastosowaniem systemu robotowego”, wiersza w brzmieniu: fotofereza pozaustrojowa (ECP) w leczeniu choroby przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD),
- dodaniu do załącznika nr 4 rozporządzenia pt. „Wykaz świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego, które są udzielane po spełnieniu dodatkowych warunków ich realizacji, oraz dodatkowe warunki realizacji tych świadczeń” nowej pozycji w tabeli nazwa świadczenia gwarantowanego: Leczenie ostrej lub przewlekłej choroby przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD) opornej na kortykosteroidy z wykorzystaniem fotoferezy pozaustrojowej (ECP).
Udzielanie powyższego świadczenia wymaga spełnienia poniższych warunków:
I. Wymagania formalne: oddział szpitalny o profilu transplantologia kliniczna lub hematologia, lub onkologia i hematologia dziecięca.
II. Personel:
1. Lekarz specjalista w dziedzinie transplantologii klinicznej lub hematologii, lub onkologii i hematologii dziecięcej – równoważnik co najmniej 2 etatów.
2. Pielęgniarki posiadające przeszkolenie w zakresie wykonywania zabiegu fotoferezy pozaustrojowej.
- kryteria kwalifikacji do świadczenia:
1. Świadczenie jest udzielane świadczeniobiorcy z ostrą lub przewlekłą chorobą przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD) (ICD-10: T86):
1) oporną na kortykosteroidy:
a) sterydooporność jest definiowana jako progresja aGvHD po 3 dniach stosowania glikokortykosteroidów w dawce 2 mg/kg masy ciała lub brak odpowiedzi po 7 dniach glikokortykosteroidów, lub brak remisji po 14 dniach glikokortykosterydoterapii,
b) sterydooporność jest definiowana jako progresja cGvHD po 2 tygodniach glikokortykosterydoterapii lub brak odpowiedzi po 1 miesiącu glikokortykosterydoterapii, lub brak remisji po 2 miesiącach glikokortykosterydoterapii lub
2) sterydozależną:
a) sterydozależność jest definiowana w aGvHD jako niemożność zmniejszenia dawki glikokortykosteroidów poniżej 2 mg/kg masy ciała na dobę po początkowo skutecznym leczeniu trwającym co najmniej 7 dni lub jako nawrót aktywności aGvHD podczas zmniejszania dawki steroidów,
b) sterydozależność jest definiowana w cGvHD jako niemożność kontrolowania objawów cGvHD podczas zmniejszania dawki glikokortykosteroidów poniżej 0,25 mg/kg masy ciała na dobę albo 0,5 mg/kg masy ciała co drugi dzień w co najmniej dwóch indywidualnych próbach w odstępie co najmniej 8 tygodni.
2. Świadczenie jest udzielane pacjentom po niepowodzeniu lub nietolerancji wcześniejszej terapii.
III. Wyposażenie w sprzęt i aparaturę medyczną: urządzenie do wykonania fotoferezy (fototerapii) pozaustrojowej w systemie zamkniętym lub otwartym.
IV. Zapewnienie realizacji badań: w dostępie badania: 1) hematologiczne; 2) biochemiczne; 3) mikrobiologiczne; 4) radiologiczne.
V. Pozostałe wymagania:
Posiadanie pozwolenia ministra właściwego do spraw zdrowia na wykonanie czynności, o których mowa w art. 36 ust 1 pkt 1 ustawy z 1.7.2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1185; dalej: PobKomórekU) – jeżeli wykonuje fotoforezę pozaustrojową w systemie zamkniętym lub art. 36 ust 1 pkt 5 PobKomórekU – jeżeli wykonuje fotoforezę pozaustrojową w systemie otwartym.
Podstawy medyczne
Projekt zmian oraz rozszerzenie zakresu świadczeń gwarantowanych poprzedzało opracowanie analityczne w zakresie oceny skutków regulacji projektu rozporządzenia uwzględniającego nowe świadczenie gwarantowane: „Leczenie ostrej lub przewlekłej choroby przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD) opornej na kortykosteroidy z wykorzystaniem fotoferezy pozaustrojowej (ECP)” w zakresie wpływu na sektor finansów publicznych, sporządzone przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji jeszcze w 2023 r.
Jeśli chodzi o kwestie medyczne uzasadniające dodatkowe świadczenie gwarantowane, w Ocenie Skutków Regulacji wskazano, że:
- choroba przeszczep przeciwko gospodarzowi (GvHD) jest reakcją o podłożu immunologicznym i najczęstszym powikłaniem allogenicznego przeszczepu krwiotwórczych komórek macierzystych,
- wyróżnia się dwa rodzaje GvHD: postać ostrą i przewlekłą oraz ich podkategorie; przewlekła GvHD jest najczęstszym długoterminowym powikłaniem po allogenicznym przeszczepie komórek krwiotwórczych i może mieć negatywny wpływ na prawie każdy narząd powodując łagodne lub ciężkie objawy,
- dane epidemiologiczne wykazują, że ostra postać GvHD może wystąpić nawet u 50% pacjentów, a częstość występowania przewlekłej GvHD waha się od 6–80%,
- leczenie GvHD zależy od nasilenia objawów i zajętych chorobą narządów. Większość opcji koncentruje się na immunosupresji limfocytów T dawcy i musi być zrównoważona, aby zmniejszyć objawy GvHD, jednocześnie unikając niwelacji korzystnej odpowiedzi na przeszczep,
- kortykosteroidy pozostają terapią pierwszego rzutu zarówno w ostrej, jak i przewlekłej GVHD. W ciągu 4 tygodni na leczenie kortykosteroidami odpowiada ok. 50–65% pacjentów z objawami ostrej GvHD,
- brak poprawy (przynajmniej o 1 stopień) w tym czasie wiąże się ze złym rokowaniem, a śmiertelność po 6 miesiącach wynosi 45–65%. Ze względu na ich znaczną toksyczność i rosnącą liczbę pacjentów, u których rozwija się choroba oporna na steroidy, wykorzystywane są inne terapie ratunkowe,
- fotofereza pozaustrojowa jest powszechnie zalecaną metodą leczenia drugiego rzutu (szczególnie w sterydoopornej postaci GVHD).
Dotychczasowe uwagi
W dotychczasowych konsultacjach zostały zgłoszone uwagi techniczne – zgodnie z projektem zmiany miały wejść w życie z dniem 1.1.2025 r. oraz nie zawierały żadnych przepisów przejściowych związanych z dodaniem nowego świadczenia gwarantowanego.
Pomimo planowanego wejścia w życie zmian z początkiem 2025 r., prace nad nowelizacją jeszcze się nie zakończyły.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia zmieniające rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego jest w trakcie prac legislacyjnych (numer wykazu MZ 1731).
Mniejsza składka minimalna, wybór dla środków trwałych
Nowy rok przynosi przedsiębiorcom zmiany w rozliczeniach składki zdrowotnej. Nie jest to wprawdzie zapowiadana w kampanii wyborczej reforma, ale część firm może na nich zyskać.
Z nowelizacji ucieszą się zwłaszcza przedsiębiorcy na skali lub liniowym PIT, którzy mają straty albo niewielkie dochody i płacą składkę minimalną. Nie będzie już bowiem ustalana od całej kwoty minimalnego wynagrodzenia, tylko od 75 proc. (czyli od 3499,50 zł). Oznacza to, że najniższa składka zdrowotna wyniesie 314,96 zł miesięcznie. Zapłacimy ją po raz pierwszy, rozliczając składkę za luty 2025 r. (czyli liczoną od dochodu ze stycznia).
Obniżka dla najbiedniejszych
Ile zyskają przedsiębiorcy? W stosunku do kwoty minimalnej składki, którą płacili w 2024 r., oszczędność to 66,82 zł miesięcznie. Jeśli uwzględnimy kwotę, którą płacilibyśmy, gdyby nie nowelizacja, korzyść wyniesie 104,98 zł miesięcznie. Jest to maksymalna oszczędność, może oczywiście być niższa, w zależności od wysokości dochodu (przypomnijmy, że w firmach na skali składka wynosi 9 proc. dochodu, a u liniowców 4,9 proc.).
Przykład:
Pan Kowalski rozlicza się według skali podatkowej. Jeśli w styczniu 2025 r. wyjdzie mu 3,3 tys. zł dochodu, za luty zapłaci składkę minimalną, czyli 314,96 zł. Z kolei pan Nowak jest na liniowym PIT. Jeśli w styczniu wyjdzie mu 6,3 tys. zł dochodu, też zapłaci 314,96 zł. Gdyby nie nowelizacja, minimalna składka zdrowotna u obu przedsiębiorców wyniosłaby 419,94 zł.
Na tej zmianie nie zyskają przedsiębiorcy na skali, którzy mają miesięcznie 4666 zł (i więcej) dochodu. W firmach na liniowym PIT zysk jest powyżej 8570 zł. Liniowcy z reguły mają jednak i tak wyższe dochody, bo tylko wtedy ta forma opodatkowania jest korzystna.
Przykład:
Pan Jankowski rozlicza się według skali. Jeśli w styczniu 2025 r. wyjdzie mu 5 tys. zł dochodu, za luty zapłaci składkę zdrowotną w wysokości 450 zł. Z kolei pan Piotrowski jest na liniowym PIT. Jeśli w styczniu wyjdzie mu 12 tys. zł dochodu, zapłaci 588 zł. Dla nich nowelizacja nie ma znaczenia.
U ryczałtowców wyjdzie więcej
A co z pozostałymi przedsiębiorcami? Nowelizacja nie dotyczy ryczałtowców, u nich najniższa składka wzrośnie zgodnie z mechanizmem waloryzacji (jej wysokość na 2025 r. nie jest jeszcze znana). Na zmianie skorzystają natomiast przedsiębiorcy, którzy są na karcie podatkowej (przysługuje tym, którzy rozliczają się w ten sposób przynajmniej od 2021 r.).
Druga zmiana dotyczy przedsiębiorców, którzy rozliczają środki trwałe. Ci, którzy są na skali bądź liniowym PIT, przy obliczaniu dochodu będącego podstawą wymiaru składki zdrowotnej nie będą już uwzględniali przychodów z ich sprzedaży. Nie rozliczą też kosztów, czyli niezamortyzowanej wartości majątku. Jeśli jednak ta zasada okaże się dla nich niekorzystna, będą mogli oskładkować sprzedaż środków trwałych.
Porównaj oba warianty
Przedsiębiorcy mają więc alternatywę, co oznacza, że powinni sporządzać dodatkowe wyliczenia i porównywać oba warianty (szczegółowo opisaliśmy to w „Rzeczpospolitej” z 29 listopada 2024 r.).
Przykład:
Pan Kowalski rozlicza się według skali. Ma w firmie samochód ciężarowy, który kupił za 210 tys. zł. Całkowicie go już zamortyzował. W połowie 2025 r. sprzeda samochód za 60 tys. zł. Zgodnie z nowymi przepisami ta transakcja nie zwiększy składki. Panu Kowalskiemu nie opłaca się uwzględniać sprzedaży samochodu przy wyliczaniu podstawy wymiaru składki, bo zapłaci wtedy 5,4 tys. zł więcej.
Zmiana zasad rozliczeń środków trwałych dotyczy też przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem. Przypomnijmy, że są oni podzieleni na trzy grupy, a wysokość składki zdrowotnej zależy od przychodu. W 2024 r. kwoty ze sprzedaży środków trwałych podwyższały ten przychód. Przez to ryczałtowiec mógł znaleźć się w wyższej grupie i zapłacić większą składkę.
W 2025 r. już tak nie jest. Sprzedaż środka trwałego nie wpływa na przychody warunkujące wysokość składki zdrowotnej.
Dla części ryczałtowców ta zmiana jest korzystna (jeśli transakcja spowodowałaby przejście do wyższej grupy). Dla pozostałych neutralna (jeśli nie miałaby wpływu na limity). Dlatego w nowych przepisach nie dano im możliwości wyboru (tak jak przedsiębiorcom na skali i liniowym PIT), ponieważ na zmianie na pewno nie stracą.
Opisywane nowości zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw z 23.12.2024 r. (poz. 1915). Podtrzymana więc została zła tradycja ogłaszania zmian dla firm w ostatniej chwili.
Apelację w sprawach karnych będzie można wnieść elektronicznie
Od marca ubiegłego roku pisma procesowe w sprawach karnych mogą być doręczane zamiast tradycyjną pocztą – poprzez umieszczenie ich w portalu informacyjnym sądu. Niestety – tak jak w przypadku doręczeń w sprawach cywilnych – jest to komunikacja jednostronna: od sądu do prokuratora, obrońcy, pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym oraz do Prokuratorii Generalnej RP. Pismo w drugą stronę musi być wniesione w formie papierowej na biurze podawczym lub wysłane pocztą.
Pełnomocnicy, jak i np. prezes Najwyższej Izby Kontroli, od lat zabiegali o wprowadzenie możliwości nie tylko otrzymywania, ale i wnoszenia do sądów pism drogą elektroniczną, co jest szybsze i tańsze. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia interesów stron i państwowej kiesy. Jak podaje MS, obecnie koszty doręczeń wezwań i innych pism stanowią najwyższą pozycję ogólnej kwoty wydatków sądów powszechnych związanych z prowadzonymi postępowaniami sądowymi. W 2023 r. stanowiły 35,38 proc. wydatków (prawie 467 mln zł), natomiast w pierwszym półroczu 2024 r. – 31,28 proc. (tj. 226 mln zł).
Przekazany właśnie do konsultacji społecznych projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości częściowo realizuje formułowane postulaty. Proponowane przepisy przewidują jedynie możliwość (dla podmiotów uprawnionych do otrzymania pism z sądu w formie elektronicznej) wniesienia do sądu wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku, środków odwoławczych, a także odpowiedzi na środek odwoławczy i innych pism w toku postępowania odwoławczego.
– Projektowana zmiana, o którą NRA od dawna zabiegała, tylko potwierdza to, co już wielokrotnie mówiłem, a więc że portal jest od dłuższego czasu gotowy na taką funkcjonalność. Dobrze, że ten krok zostanie wreszcie zrobiony i miejmy nadzieję, że po okresie zbierania doświadczeń w funkcjonowaniu tego rozwiązania na kanwie postępowań odwoławczych, będzie można jak najszybciej rozciągnąć je na sprawy pierwszoinstancyjne – mówi Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Zwłaszcza że, jak wynika ze statystyk MS, średni czas trwania postępowań sądowych w I instancji rośnie i od 2014 r. wzrósł średnio o 1,3 miesiąca.
– Szkoda natomiast, że zmiana obejmie tylko postępowania karne. Przypomnę tylko, że projekt NRA, który złożyliśmy do Sejmu w formie petycji, obejmował umożliwienie wnoszenia pism do sądu za pośrednictwem portalu w procedurze karnej oraz cywilnej. Jak najszybsze rozszerzenie tego rozwiązania na sprawy cywilne wyrównuje szansę dla wszystkich adwokatów, także tych, którzy wykonują zawód w mniejszych miejscowościach, ale przede wszystkim rozwiązuje też spodziewane problemy z dostępnością placówek Poczty Polskiej. Dlatego z niecierpliwością czekamy na analogiczne zmiany w kodeksie postępowania cywilnego – zaznacza mec. Przemysław Rosati.
Niemniej zmiana powinna przyczynić się do przyspieszenia postępowań odwoławczych, ponieważ pismo już w chwili wniesienia będzie w sądzie automatycznie dołączone do sprawy, której dotyczy (bez konieczności przekazywania przez biuro podawcze do właściwego wydziału). A to z kolei odciąży pracowników sekretariatów sądowych oraz strony, które nie będą musiały udawać się do urzędów pocztowych ani do biur podawczych sądów.
Przy okazji zmienione zostaną wymogi formalne do co pism procesowych, wnoszonych przez adwokatów i radców, które będą musiały zawierać numer wpisu na właściwą listę wykonujących zawód. Ważna zmiana dotyczy również fikcji doręczeń pisma doręczonego przez portal. Obecnie uznaje się je za doręczone po upływie 14 dni, tak jak w postępowaniach cywilnych. Jednak Sąd Najwyższy w uchwale z 20.10.2023 r. (III CZP 24/23) uznał, że stanowi to niespójność z utrwaloną w orzecznictwie zasadą, że w przypadku niepodjęcia przesyłki na czas, doręczenie następuje w ostatnim dniu tego terminu. W rezultacie początek biegu terminu w przypadku przesyłek tradycyjnych biegłby od 14. dnia, a pism elektronicznych od 15. dnia.
Dlatego by ujednolić zasady liczenia biegu terminów (zarówno na skutek doręczeń elektronicznych, jak i tradycyjnych, w procedurze karnej i cywilnej), projektodawca proponuje zastąpienie sformułowania „po upływie” „z upływem 14 dni”.
Zmiany mają wejść w życie pół roku po opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw.
Etap legislacyjny: konsultacje i opiniowanie
Wielkie nadzieje pracowników, nie mniejsze obawy pracodawców
Rok 2024 za nami. W kontekście zmian legislacyjnych w obszarze prawa pracy i ubezpieczeń społecznych przyniósł on ważne nowości.
Uregulowano bowiem w końcu ochronę sygnalistów. Znowelizowano też kodeks pracy w taki sposób, że nałożono na pracodawców obowiązek zapewnienia zatrudnionym ochrony przed działaniem czynników, które mogą mieć negatywny wpływ m.in. na kwestie płodności. Zadbano też o pracujących opiekunów dzieci, wprowadzając świadczenie „aktywni rodzice w pracy” w ramach programu „Aktywny rodzic”. Można dodać też uchwalenie przepisów o wolnym w Wigilię od 2025 r., chociaż czas ich procedowania wzbudził sporo kontrowersji.
Przyjęto również przepisy, które zaczęły obowiązywać od początku 2025 r. – podwyższające kwoty miesięcznego dofinansowania do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnościami oraz regulacje z obszaru zabezpieczenia społecznego dotyczące renty wdowiej. Jednocześnie spełniono obietnicę w zakresie wakacji składkowych.
Na jeszcze istotniejsze projekty cały czas jednak czekamy, a wiele z nich jest obecnie w trakcie procedowania.
Chodzi m.in. o propozycję, która na nowo definiuje staż pracy. W efekcie będą do niego wliczane m.in. okresy pracy na zleceniu i działalności, w tym czasie, w którym przedsiębiorcy korzystają z tzw. ulgi na start. Zmiany w tym zakresie czekają jeszcze na przyjęcie przez rząd.
Pracodawcy zyskają też na reformie służb zatrudnienia. Ma ona bowiem unowocześnić i zautomatyzować usługi urzędów pracy, a przedsiębiorcy, którzy z nich korzystają, mają odczuć zmniejszenie biurokracji. Ekspertom zabrakło natomiast w tym akcie zmian dotyczących oddzielenia statusu bezrobotnego od ubezpieczenia zdrowotnego. Obecnie duża część zasobów kadrowych i finansowych urzędów pracy jest bowiem przeznaczana na działania niezwiązane z aktywizacją zawodową. Niedawno przepisy w tym zakresie zaakceptowała jednak Rada Ministrów, zatem trudno oczekiwać modyfikacji podejścia na dalszym etapie prac.
Na etapie rządowego procesu legislacyjnego znajdują się też przepisy odnoszące się do układów zbiorowych pracy. Chociaż eksperci mają wątpliwości, czy będą one dostateczną odpowiedzią na kryzys praktyki układowej w naszym kraju. Tym bardziej że – jak podkreślają organizacje przedsiębiorców – ustawodawca nie zdecydował się na zmianę, zgodnie z którą w układzie można zawierać rozwiązania mniej korzystne, niż przewiduje KP.
Podobne odczucia eksperci mają w odniesieniu do projektu ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Pracodawcy twierdzą, że powiela on dotychczasowe ułomne mechanizmy jego ustalania. W projekcie mogą jednak cały czas zajść istotne zmiany, bowiem czeka on na przyjęcie przez rząd.
Intensywnie konsultowana jest też rządowa reforma zaświadczeń lekarskich i orzecznictwa w ZUS. Przedsiębiorcy liczyli jednak na zmiany dotyczące finansowania absencji chorobowej. Wszystko wskazuje jednak na to, że o ile rząd się na to zdecyduje, o tyle nastąpi to w oddzielnym akcie.
Radę Ministrów czekają też wzmożone prace nad wdrożeniem tzw. dyrektyw platformowej. Przypomnijmy, że w zamierzeniu ma ona uregulować status osób, które zarobkują za pośrednictwem takich podmiotów, jak np. Uber, Glovo czy Pyszne.pl. Przewiduje bowiem domniemanie etatu dla osób, które zarabiają poprzez takie aplikacje. Z deklaracji rządu wynika, że projekt przepisów w tym zakresie zostanie przedstawiony najwcześniej w drugiej połowie 2025 r. Firmy mają spore obawy z nim związane.
Pod koniec 2024 r. otrzymaliśmy również zapewnienie, że resort rodziny pracuje nad zmianą definicji mobbingu, dzięki czemu pracownikowi łatwiej będzie zgłosić takie zachowanie. Co jeszcze?
Do konsultacji trafił też niedawno projekt rozporządzenia określający górną granicę temperatury, w której da się pracować. Określa ona też obowiązki pracodawców z tym związane. Cały czas trwa również proces legislacyjny dotyczący szeregu projektów ustaw związanych z zatrudnianiem cudzoziemców.
31.12.2024 r. poznaliśmy propozycję zmian przepisów mających wykonać wyrok TK w sprawie tzw. czerwcowych emerytów, ale wciąż czekamy na konkrety dotyczące nowelizacji przepisów po wyroku TK, który zakwestionował art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej pozwalający na pomniejszenie świadczenia, w sytuacji gdy ubezpieczony przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Być może seniorzy doczekają się w 2025 r.
Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy z HRK Payroll Consulting
Z regulacji z obszaru prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, na których uchwalenie, a następnie wejście w życie zainteresowani mogą czekać najbardziej, wymieniłbym dwie kwestie. Z punktu widzenia pracowników pożądane wydaje się precyzyjne określenie górnej granicy temperatury w pomieszczeniach biurowych bądź w zakładzie pracy lub miejscu pracy, która uprawniałaby osoby zatrudnione do rezygnowania z wykonywania obowiązków w danym dniu bądź okresie lub nakładałaby na pracodawcę dodatkowe zadania, które zmierzałyby do optymalizacji pracy i ochrony zdrowia pracownika w takich warunkach. Projekt rozporządzenia w tym zakresie trafił niedawno do konsultacji i powinien obowiązywać już w lecie 2025 r. Natomiast z perspektywy firm wymieniłbym reformę zwolnień lekarskich i orzecznictwa w ZUS, która znajduje się w konsultacjach. Miejmy nadzieję, że będzie ona stanowiła pierwszy krok w kierunku zmian finansowania absencji chorobowej, czyli realizacji zapowiedzi, zgodnie z którą chorobowe ma być płatne przez ZUS od pierwszego dnia nieobecności.
Biznes czeka na obiecaną deregulację
Największe nadzieje przedsiębiorcy wiążą z przyjęciem tzw. ustawy deregulacyjnej, nad którą pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Choć pierwotnie zapowiadano, że będzie gotowa do końca 2024 r., to jej projektu wciąż jeszcze nie przyjęła Rada Ministrów. Propozycja zawiera cały szereg zmian w 33 ustawach, których celem jest zmniejszenie barier administracyjnych i ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej.
Likwidacja archaizmów
I tak do ustawy – Prawo przedsiębiorców, ma być wprowadzona zasada „one in/one out”, zgodnie z którą wprowadzeniu każdego nowego obowiązku dla przedsiębiorców ma towarzyszyć usunięcie innego, już istniejącego. Bardzo ważna zmiana dotyczy wprowadzania możliwości zawierania umów leasingu w formie dokumentowej, bez konieczności stosowania kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Choć trudno w to uwierzyć w XXI w., obecnie dla takiej umowy dopuszczalna jest tylko forma pisemna.
Tak samo jak dla weksla. Niestety, choć pierwotnie projekt ustawy deregulacyjnej wprowadzał do prawa wekslowego długo oczekiwaną przez przedsiębiorców elektroniczną formę weksla, ostatecznie te rozwiązania zostały wykreślone.
Z kolei mikroprzedsiębiorcy będą mogli liczyć na przystępniejsze reguły kontroli prowadzonej działalności. Po pierwsze, maksymalny czas jej trwania ma zostać skrócony o połowę (z 12 do 6 dni), po drugie, ich częstotliwość ma zależeć od zidentyfikowanego poziomu ryzyka związanego z wykonywaną działalnością w myśl zasady, że im mniejsza kategoria ryzyka, tym mniejsza liczba kontroli. W przypadku niskiego ryzyka kontrola będzie przeprowadzana raz na pięć lat, w średniego – nie częściej niż raz na trzy lata, a w przypadku wysokiego ryzyka co dwa dwa lata. Planowane jest też wprowadzenie obowiązku przedstawienia przedsiębiorcy wstępnej listy informacji i dokumentów, jakie ten będzie musiał przedstawić w trakcie kontroli.
Do rangi symbolu urosła zmiana polegająca na rezygnacji z konieczności wszechobecnego stosowania pieczątek. Jej brak nie będzie już stanowić braku formalnego pisma lub wniosku.
Zdalne posiedzenia KIO
Z kolei dzięki zmianie prawa zamówień publicznych będzie możliwe prowadzenie postępowań przed Krajową Izbą Odwoławczą w formie posiedzeń zdalnych. Projekt przewiduje też wprowadzenie dodatkowych bodźców do rozwiązywania sporów pomiędzy przedsiębiorcami w sposób polubowny. Przykładowo na gruncie kodeksu postępowania cywilnego wzmocniona zostanie zasada skłaniania przez sąd do ugód poprzez kierowanie stron do wzięcia udziału w spotkaniu informacyjnym nt. polubownych metod rozwiązywania sporów. Rozszerzona będzie także możliwość zatwierdzenia ugody zawartej przez strony także o sprawy objęte ugodą, które nie są przedmiotem postępowania sądowego. Pozwoli to stronom zakończyć w ramach jednej ugody wiele problematycznych kwestii, niekiedy ze sobą połączone, a niekoniecznie zostały objęte pozwem.
Nakłady na cyberochronę
W 2025 r. spodziewane jest również uchwalenie dużej nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, nakładającej nowe obowiązki związane z zabezpieczeniem przed cyberatakami przedsiębiorców z kolejnych branż – jak produkcja i przetwarzanie żywności, chemikaliów, wyrobów medycznych, komputerów etc. ale także usługi pocztowe i kurierskie, gospodarowanie lekami czy ściekami oraz zarządzanie usługami ITC. Podmioty z tych sektorów będą zobowiązane do przeprowadzenia audytów bezpieczeństwa, wdrożenia systemów zarządzania bezpieczeństwem i raportowania o poważnych incydentach.
Co więcej, jeśli dostawca sprzętu lub usług zostanie uznany za dostawcę wysokiego ryzyka, podmioty objęte ustawą będą zobligowane do wymiany sprzętu lub zaprzestania korzystania z usług danego podmiotu. Z jednej strony proponowane regulacje mają zwiększyć poziom bezpieczeństwa przed cyberatakami, z drugiej oznaczają dla przedsiębiorców wysokie koszty wdrożenia tych rozwiązań.
Nie bez znaczenia są wysokie kary dla podmiotów objętych ustawą. Dla podmiotów działających w branżach uznanych za kluczowe mogą one wynieść od 20 tys. zł do 10 mln euro (lub 2 proc. przychodów z poprzedniego roku). Dla firm z sektorów zakwalifikowanych jako ważne, od 15 tys. do 7 mln euro, a ponadto w wysokości do 100 mln zł, gdy naruszenie przepisów spowoduje bezpośrednie i poważne zagrożenie cyberbezpieczeństwa dla obronności, bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego lub życia i zdrowia ludzi. Przyjęcie ustawy planowane jest na pierwszy kwartał tego roku.
Zmiany w prawie spółek
W 2025 r. można się spodziewać również dwóch ważnych nowel kodeksu spółek handlowych. Projekt pierwszej – będący konsekwencją likwidacji akcji w postaci papierowej – jest już w konsultacjach. Zakłada zwiększenie obowiązków informacyjnych spółek (będą zobligowane do zgłaszania zawarcia umowy o prowadzenie rejestru akcjonariuszy do sądu rejestrowego), a także uprawnienia nadzorcze sądów rejestrowych (możliwość wszczęcia postępowania przymuszającego w przypadku niewykonania obowiązku rejestracji akcji). Projekt zakłada też likwidację akcji na okaziciela.
Oprócz tego w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad nowelizacją KSH umożliwiającą (w określonych sytuacjach) przymusowy wykup akcji mniejszościowych wspólników w najpopularniejszym rodzaju spółki, jaką są spółki z o.o. (we wszystkich innych rodzajach spółek jest to możliwe).
Wiele zmieni się w prawie rejestrowym. MS planuje zwiększenie wiarygodności danych zawartych w Krajowym Rejestrze Sądowym poprzez rezygnację z postępowania przymuszającego w stosunku do podmiotów nieskładających obowiązkowych sprawozdań finansowych na rzecz umieszczania w rejestrze odpowiedniej adnotacji, która będzie ostrzeżeniem dla pozostałych uczestników obrotu. Na horyzoncie jest też zmiana rozporządzeń określających wzorce spółek z o.o., spółki jawnej oraz prostej spółki akcyjnej, dzięki czemu będzie można w prosty sposób zarejestrować je za pośrednictwem portalu S24 w KRS. Planowane jest również zniesienie obowiązku publikacji w Monitorze Sądowym i Gospodarczym wpisów dokonywanych w KRS.
Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich
Przedsiębiorcy najbardziej liczą w 2025 r. na jak najszybsze przyjęcie ustawy deregulacyjnej. Mało tego, oczekujemy bardziej zaawansowanych prac nad drugim, a może i trzecim pakietem zmian deregulacyjnych. Pomimo iż poprawił się dialog rządu z biznesem (który pod koniec kadencji poprzedniego rządu był śladowy), to nie przełożyło się to na tempo prac. Istotne z punktu widzenia prowadzenia biznesu jest też przywrócenie praworządności i rozwiązanie problemu choćby Trybunału Konstytucyjnego. Bo co z tego, że zapada korzystne dla przedsiębiorców orzeczenie sądu konstytucyjnego, jak np. w sprawie ustawy Apteka dla aptekarza 2.0, skoro nie jest ono później publikowane. To też rzutuje na prowadzenie biznesu czy potencjalne inwestycje. Dobrze byłoby, gdyby szerzej stosowano tzw. prekonsultacje, które pomagają w tworzeniu dobrego prawa. W 2024 r. uchwalono mniej przepisów, co jest plusem dla tego rządu, bo biznes oczekuje stabilnego otoczenia prawnego, więc mam nadzieję, że w 2025 r. nie powróci biegunka legislacyjna. Ciągle problemem może być nadregulacja przy wdrażaniu projektów unijnych, czyli dokładanie różnych dodatkowych elementów, których UE nie wymaga, czego przykład mamy choćby przy nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, będącej implementacją dyrektywy NIS 2. Także z tego powodu będzie ona dużym wyzwaniem dla firm. Mam też nadzieję, że prawo dla przedsiębiorców będzie tworzone na zasadzie mapy drogowej, czyli tworzenia nowych regulacji w perspektywie np. pięciu lat, dzięki czemu biznes ma czas się dostosować. W drugim półroczu czeka nas pewnie dyskusja w sprawie wieku emerytalnego oraz regulacji dotyczących sztucznej inteligencji.
Dostosowanie pieczątki lekarskiej do nowych wymogów
- Obowiązkowe elementy pieczątki lub nadruku komputerowego pozostają zasadniczo niezmienne i obejmują takie dane jak: imię i nazwisko, tytuł zawodowy, numer prawa wykonywania zawodu.
- Z dodatkowych informacji lekarz może umieścić np. tytuł i stopień naukowy lub nazwę ukończonej uczelni medycznej.
- Uchwała nie obowiązuje, jeśli inne przepisy regulują stosowane przez lekarza lub lekarza dentysty pieczątki.
Dotychczasowa regulacja
Dotychczas kwestę treści pieczątki lekarskiej regulowała uchwała nr 110/05/IV Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 16.9.2005 r. w sprawie treści pieczątki lekarskiej.
W tej wersji w ogóle nie przewidywała możliwości zastąpienia lub współwystępowania wraz z pieczątką lekarską nadruku wykonywanego w ramach systemu komputerowego z tej prostej przyczyny, że wówczas, w 2005 r., takie nadruki praktycznie nie występowały.
Na skutek informatyzacji, zmian przepisów dotyczących zasady wystawiania recept i zleceń, zaistniała potrzeba dostosowania treści i formy pieczątek.
Nowa uchwała pieczątkowa
Uchwałą nr 6/24/IX z 26.01.2024 r. Naczelna Rada Lekarska określiła treść pieczątki lekarskiej lub nadruku wykonywanego w ramach systemu komputerowego.
Uchwała nie znajduje zastosowania, gdy odrębne przepisy przewidują stosowanie przez lekarza lub lekarza dentystę pieczątki o określonej przez te przepisy treści. Dotyczy to np. lekarzy występujących w roli orzeczników ZUS, lekarzy wpisanych na listę biegłych sądowych lub lekarzy sądowych.
Obowiązkowe informacje
Obowiązkowy zakres danych podanych na pieczątce lekarskiej lub nadruku pozostał zasadniczo bez zmian w porównaniu z poprzednią wersją uchwały oraz obejmuje:
- imię lub imiona i nazwisko,
- tytuł zawodowy, tj. „lekarz” („lek.”) albo „lekarz dentysta” („lek. dent.”),
- numer prawa wykonywania zawodu.
Poprzednio obowiązkowe było także umieszczenie danych o posiadanych specjalizacjach, zgodnie z brzmieniem określonym w dyplomie lub zaświadczeniu, potwierdzającym ich uzyskanie. Obecnie z tego elementu pieczątki/wydruku zrezygnowano.
Dodatkowe informacje
W poprzedniej wersji uchwały, na pieczątce mogły znaleźć się ponad obowiązkowe dane, także następujące informacje:
- tytuł i stopień naukowy,
- umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny lub udzielania określonych świadczeń zdrowotnych, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 17 ust. 2 ustawy z 5.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1287; dalej: ZawLekU), zgodnie z brzmieniem określonym w świadectwie potwierdzającym posiadanie tych umiejętności,
- numer umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia upoważniającej lekarza do wystawiania recept,
- numer telefonu,
- adres.
Zgodnie z obecnymi wymogami pieczątka lekarska lub nadruk wykonywany z systemu komputerowego może ponadto zawierać następujące dane:
- posiadany tytuł i stopień naukowy,
- posiadane specjalizacje i umiejętności zawodowe, zgodnie z brzmieniem określonym w dyplomie, zaświadczeniu lub certyfikacie, potwierdzającym ich uzyskanie w oparciu o przepisy ZawLekU,
- nazwę uczelni i kierunku, na którym lekarz lub lekarz dentysta uzyskał dyplom – chociaż nie wynika to z uzasadnienia uchwały, to motywacją mogły być wątpliwości zgłaszane regularnie przez Naczelną Izbę Lekarską co do jakości kształcenia na nowo otwieranych kierunkach lekarskich – podanie ukończonej uczelni medycznej miałoby niejako podkreślać umiejętności danego lekarza,
- numer telefonu wraz z prefiksem międzynarodowym – doprecyzowanie prefiksu międzynarodowego wynika z wymogów wynikających z przepisów ustawy z 6.9.2001 r. – Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 686) dotyczące treści recept,
- adres miejsca zamieszkania – uprzednio była mowa jedynie o adresie bez dalszego doprecyzowania,
- adres poczty elektronicznej – dodane z tych samych względów, co prefiks międzynarodowy numeru telefonu.
Dodatkowo, lekarz lub lekarz dentysta, będący obywatelem państwa członkowskiego Unii Europejskiej, ma prawo posługiwać się na pieczątce lub nadruku wykonywanym z systemu komputerowego także oryginalnym tytułem określającym wykształcenie, uzyskanym w innym niż Rzeczpospolita Polska państwie członkowskim Unii Europejskiej lub jego skrótem.
Możliwość ta została skorelowana z uprawnienia wynikającego z art. 20b ust. 1 ZawLekU. Zgodnie z tym przepisem co do zasady lekarz, lekarz dentysta będący obywatelem państwa członkowskiego Unii Europejskiej ma prawo posługiwać się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oryginalnym tytułem określającym wykształcenie uzyskanym w innym niż Rzeczpospolita Polska państwie członkowskim Unii Europejskiej lub jego skrótem.
W porównaniu z poprzednią wersją uchwały pieczątkowej, zrezygnowano z możliwości podania numeru umowy z NFZ upoważniającej lekarza do wystawiania recept.
Etap legislacyjny
Uchwała nr 6/24/IX Naczelnej Rady Lekarskiej z 26.1.2024 r. w sprawie treści pieczątki lekarskiej lub nadruku wykonywanego w ramach systemu komputerowego weszła w życie z dniem 1.6.2024 r., jednak termin na dostosowanie pieczątek upłynął z dniem 31.12.2024 r.
Zwolnienie z VAT zagranicznych SME
Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), zwalnia się od podatku sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 000 zł. Zgodnie zaś z nowym art. 113a ust. 1 VATU, zwalnia się od podatku sprzedaż dokonywaną przez podatnika posiadającego siedzibę działalności gospodarczej na terytorium państwa członkowskiego innym niż terytorium kraju, jeżeli łącznie są spełnione następujące warunki:
- całkowita roczna wartość dostaw towarów i świadczenia usług netto dokonanych przez podatnika w roku podatkowym na terenie całej UE nie przekroczyła w poprzednim ani bieżącym roku podatkowym kwoty 100 000 euro;
- wartość sprzedaży w Polsce u tego podatnika, z wyłączeniem podatku, nie przekroczyła w poprzednim ani bieżącym roku podatkowym kwoty 200 000 zł;
- podatnik nie dokonuje w Polsce czynności, o których mowa w art. 113 ust. 13 VATU.
Analogiczne przepisy obowiązują także względem polskich podatników w innych krajach UE (poza Hiszpanią). Współgra z nimi art. 113b ust. 1 VATU, zgodnie z którym podatnik, który posiada siedzibę działalności gospodarczej na terytorium kraju i którego roczny obrót na terytorium Unii Europejskiej nie przekroczył w poprzednim ani bieżącym roku podatkowym kwoty 100 000 euro, może skorzystać ze zwolnienia dla dostaw towarów i świadczenia usług w państwie członkowskim innym niż Rzeczpospolita Polska, na warunkach określonych przez to państwo członkowskie, jeżeli to państwo członkowskie wprowadziło zwolnienie na zasadach odpowiadających regulacjom, o których mowa w art. 113a VATU. Wszystko to efekt zmian w przepisach Dyrektywy Rady 2006/112/WE z 28.11. 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2006 r. Nr 347, s. 1), wprowadzających tzw. procedurę SME (od ang.: small-medium enterprise) – a więc procedurę zwolnień dla małych przedsiębiorców z siedzibą na terytorium UE. Na podstawie pobieżnej lektury ww. przepisów można dojść do wniosku, że przed polskimi przedsiębiorcami otwiera się możliwość korzystania ze zwolnień z VAT w innych krajach UE, w konsekwencji odpadną po ich stronie obowiązki np. w zakresie rejestracji do celów VAT albo składania deklaracji. Nie jest to jednak wniosek uprawniony. Musimy pamiętać, że podmiotowy zakres stosowania ww. przepisów jest naprawdę dość mocno ograniczony. Zobrazujmy to na kliku przykładach z życia.
Zakup i sprzedaż towaru w UE
Wyobraźmy sobie producenta okien, który nabył ramy okienne od włoskiego kontrahenta (we Włoszech) i odsprzedaje je na rzecz innego włoskiego podmiotu (również we Włoszech), na rzecz którego dostarczy (już z Polski) odrębnie pozostałe komponenty kompletnych okien. Sprzedaż okien we Włoszech mogłaby korzystać ze zwolnienia z VAT zasadniczo jedynie w przypadku, gdyby okazało się, że polski producent okien osiągał niski obrót (do 100 000 euro w całej UE i w ramach limitu zwolnienia we Włoszech). W naszej scence jest to mało prawdopodobny scenariusz. A dodatkowo mało „opłacalny”, bowiem nabywając towar z włoskim VAT w cenie, nasz podatnik korzystając z SME nie bardzo miałby co z tym podatkiem zrobić. Co więcej, uznanie ww. sprzedaży jako opodatkowanej wcale nie musi być dla podatnika niekorzystne. Zapewne bowiem sprzedaż okna włoskiemu nabywcy będzie opodatkowana we Włoszech odwrotnym obciążeniem – podatek naliczy i odliczy nabywca. Więc na polskim podatniku nie będą ciążyć szczególne obowiązki, może poza odzyskaniem VAT włoskiego w procedurze VAT_REF.
Nie zmienia to faktu, że bohater tej scenki nie będzie beneficjentem procedury SME.
Unijne usługi doradcze w Polsce
Niemiecki niezależny ekspert w dziedzinie rachunkowości, korzystający tamże ze zwolnienia z VAT doradza polskiemu podatnikowi, a wartość usługi wyniesie 15 000 euro. Usługi takie są opodatkowane w Polsce. Nabywca powinien rozliczyć więc import usług, zgodnie bowiem z art. 17 ust. 1 pkt 4 lit. a VATU, odwrotne obciążenie znajduje zastosowanie, gdy usługodawcą jest podatnik nieposiadający siedziby działalności gospodarczej oraz stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium kraju – bez rozróżnienia, czy jest to podatnik czynny czy zwolniony.
Potencjalnie, podmiot niemiecki mógłby rozmyślać o skorzystaniu z procedury SME (o ile spełnia warunki brzegowe związane z poziomem obrotu). Ale w tym konkretnym przypadku i tak nie byłoby to zapewne możliwe z uwagi na fakt świadczenia usług doradczych z art. 113 ust. 13 VATU. Znowu więc, bohater opowieści nie będzie beneficjentem nowego rozwiązania, bez jednak większych konsekwencji VAT.
Usługi budowlane w innym kraju UE
Przykład trzeci, może wreszcie uda się nam znaleźć sens omawianych przepisów? Polska firma budowlana remontuje Bramę Brandenburską w Berlinie. Korzysta w tym zakresie z polskich podwykonawców. Jeden z nich osiąga roczny obrót poniżej 40 000 euro i mieści się tak w krajowym, jak i w niemieckim progu zwolnienia. Dotychczas polski podwykonawca świadcząc usługę związaną z nieruchomością w Niemczech na rzecz polskiego kontrahenta w istocie musiał się zarejestrować do celów VAT w Niemczech (brak możliwości rozliczenia odwrotnym obciążeniem i brak możliwości zwolnienia podmiotowego). Skoro jednak w tym wypadku warunki brzegowe do SME są spełnione, polski podwykonawca po spełnieniu określonych warunków formalnych (m.in. po uprzednim powiadomieniu polskich organów podatkowych) może skorzystać ze zwolnienia z VAT w Niemczech. Co jest rozwiązaniem korzystnym tak dla jego samego jak i dla polskiego generalnego wykonawcy.
Komentarz
Czy zwolnienie SME jest rozwiązaniem rewolucyjnym? Konstrukcyjnie – tak, bo od zarania dziejów zwolnienia podmiotowe były adresowane jedynie do krajowych przedsiębiorców. Ale z praktycznego punktu widzenia, zwolnienia SME dotyczą raczej wąskiej kategorii podmiotów, w dodatku o niskiej świadomości transgranicznego charakteru VAT. Hasło: „nie zapłacisz VAT w innym kraju UE” brzmi chwytliwie, ale cui bono? Raczej nie ten, który sprzedaje towary bo, często musi je w innym kraju UE kupić (jeśli nie od innego SME to z lokalnym VAT). A ten, kto świadczy usługi często korzysta z reverse chargé (w obrocie B2B) albo i tak opodatkowuje usługi w kraju swojej siedziby (w obrocie B2C). Transgraniczne wikłanie się w transakcje skutkujące obowiązkiem rejestracji do VAT w innym kraju (np. transakcji łańcuchowych, usług związanych z nieruchomością czy dostaw z montażem lub instalacją) to w praktyce domena podmiotów osiągających obrót znacząco przekraczający 100 000 euro rocznie, podmioty takie o korzyściach ze zwolnienia SME mogą w naturalny sposób zapomnieć.
Sklep internetowy jako przedsiębiorstwo
Izba Cywilna SN odżyła w 2024 r.
Najważniejsze dla obywateli i firm szukających w sądach cywilnych ochrony są orzeczenia, a zwłaszcza uchwały Izby Cywilnej, rozstrzygające prawne rozbieżności dotyczące np. praw majątkowych między kontrahentami, przy podziale spadku lub dorobku małżeńskiego, przy ustalaniu drogi dojazdowej, służebności przesyłu czy likwidacji szkody powypadkowej.
W 2024 r. kilkadziesiąt orzeczeń tej Izby dotyczyło spraw frankowych. Na czoło wysunęło się podjęcie 25 kwietnia 2024 r. uchwały (sygn. akt III CZP 25/22) odnośnie do kluczowych kwestii frankowych, ułatwiającej ich rozstrzyganie w sytuacji, gdy w sądach czeka na wyrok ponad 200 tys. tych spraw (szerzej: „To był dobry rok dla frankowiczów, a następny może być jeszcze lepszy”, „Rz” z 14 grudnia 2023 r.). Udało się to po trzech latach blokowania przez starą część sędziów zebrania się całego składu Izby Cywilnej.
Zasiedzenie, hałas wokół działki, instalacje
Wiele sporów dotyczyło kluczowych składników majątku, czyli nieruchomości.
W dość rewolucyjnej uchwale z 3 kwietnia 2024 r. siedmiu sędziów SN orzekło, że utrata nieruchomości na skutek zasiedzenia nie powoduje wygaśnięcia roszczenia byłego właściciela o wynagrodzenie za wcześniejsze korzystanie z gruntu. Jak wskazał w uzasadnieniu sędzia Adam Doliwa, choć zasiedzenie uzyskuje się bez kosztów, nie wygasza ono tych roszczeń i nie pozbawia poprzedniego właściciela ich dochodzenia. Zgodnie z art. 64 ust. 3 konstytucji własność może być bowiem ograniczona tylko w drodze ustawy i w zakresie, w jakim nie narusza istoty prawa własności (III CZP 103/22).
Z kolei w uchwale z 6 listopada 2024 r. siedmiu sędziów SN orzekło, że właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania (nie tylko przy lotnisku, jak w tej sprawie), przysługuje odszkodowanie na podstawie art. 129 ust. 2 prawa ochrony środowiska, choćby zmniejszenie to nie miało związku z ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a tej ustawy. – Są bowiem szkody nieobjęte wprost ograniczeniami, jak nieczyste powietrze w okolicach nieruchomości, ale sama „stygmatyzacja” działki przez zaliczenie jej do OOP zniechęca do jej nabywania – wskazała sędzia Agnieszka Góra-Błaszczykowska (II CZP 27/24).
Wiele spraw dotyczy też instalacji na prywatnych działkach. W uchwale z 16 października 2024 r. SN wskazał, że nie jest dopuszczalne obciążenie służebnością przesyłu gruntu pokrytego wodami płynącymi, w konsekwencji nie można zasiedzieć takiej służebności. Możliwe jest tylko uzyskanie odpłatnego użytkowania niezbędnego fragmentu gruntu. O rozstrzygnięcie tej kwestii wystąpiło przedsiębiorstwo wodociągów, które w sprawie z udziałem PG Wody Polskie i miasta Gliwice domagało się stwierdzenia zasiedzenia służebności pod wodociągiem przebiegającym przez miejscowy Potok Mikulczycki (III CZP 24/24).
Z kolei w innym postanowieniu SN wskazał, że samo wejście na grunt, a nawet rozpoczęcie budowy instalacji przesyłowej (tutaj energetycznej), nie uruchamia biegu zasiedzenia służebności. To istotne dla tysięcy właścicieli gruntów z instalacjami przesyłowym posadowionym przed 30 latami i więcej, zagrożonych orzeczeniem zasiedzenia służebności na rzecz firmy przesyłowej, w konsekwencji bezpłatnym użytkowaniem (I CSK 3617/23).
Podział spadku i dorobku
Wiele istotnych spraw dotyczyło spadków. W uchwale z 8 sierpnia 2024 r. SN orzekł, że przy obliczaniu zachowku nie dolicza się darowizn dokonanych przed więcej niż dziesięciu laty, licząc od śmierci spadkodawcy, na rzecz osób, które nie dziedziczą (art. 994 § 1 KC). Pytanie do SN skierował Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim przy rozpatrywaniu apelacji od wyroku sądu rejonowego, który oddalił roszczenie syna zmarłej kobiety wobec jego bratanicy o zapłatę zachowku. Jako jednemu z czworga dzieci zmarłej należał mu się zachowek, tj. 1/2 z 1/4 spadku po matce, która w chwili śmierci praktycznie żadnego majątku nie zostawiła, ale wcześniej darowała wnuczce kluczowy składnik jej majątku – nieruchomość (III CZP 3/24).
Z kolei w uchwale z 14 maja 2024 r. siedmiu sędziów SN orzekło, że w postępowaniu o podział majątku wspólnego po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej sąd z urzędu rozstrzyga także o roszczeniach wynikających z nieusprawiedliwionego rozporządzenia składnikami majątku wspólnego przez jednego z małżonków na własne potrzeby.
Chodziło o to, że mąż prowadził firmę, żona pomagała mu w pracach biurowych i prowadziła gospodarstwo domowe, a mąż w tym czasie wydał z zysku firmy, a więc majątku wspólnego, ponad 12 mln zł, o co kobieta niedostatecznie wyraźnie wystąpiła przed sądem (III CZP 38/23).
Status nowych sędziów
Cały czas Izbę Cywilną dzieli spór między sędziami ze starego nadania, kwestionującymi umocowanie sędziów z nowego nadania, mimo że ci ostatni są już od pewnego czasu w większości. Te kwestie pojawiają się w orzecznictwie i praktyce Izby Cywilnej.
W uchwale z 10 października 2024 r. siedmiu sędziów SN z nowego nadania orzekło (uchwała ma moc zasady prawnej), że żądanie sędziego lub wniosek o wyłączenie sędziego od rozpoznania sprawy oparty wyłącznie na okolicznościach towarzyszących jego powołaniu nie wywołuje skutków prawnych, a rozpoznanie sprawy bez tego sędziego prowadzi do sprzeczności składu sądu orzekającego z prawem (III CZP 44/23).
Do symbolu sprawności Izby Cywilnej wyrósł też wybór trzech kandydatów na jej prezesa na kolejną trzyletnią kadencję, co sędziowie ze starego nadania blokowali. Włączył się w to także premier Donald Tusk, wycofując swoją kontrasygnatę do wskazania przez prezydenta sędziego (z nowego nadania) do pokierowania wyborem tych kandydatów. Okazało się, że te zastrzeżenia ugrzęzły w niewłaściwym sądzie, a nowa większość Izby Cywilnej wybrała kandydatów, spośród których prezydent Andrzej Duda powołał prezes na nową kadencję, co zapewniło Izbie przynajmniej na pewien czas stabilizację.
Likwidacja szkód powypadkowych
Nie brakuje wciąż rozbieżności w orzecznictwie i praktyce na tle likwidacji szkód powypadkowych, zwłaszcza z OC.
W uchwale z 11 września 2024 r. siedmiu sędziów SN orzekło na wniosek rzecznika finansowego, że jeżeli naprawa pojazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa, w szczególności w razie zbycia lub naprawienia pojazdu, nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy (sygn. III CZP 65/23).