Minister przywróci „zagubione” urzędówki radców prawnych
14.5.2024 r. minister sprawiedliwości Adam Bodnar wydał rozporządzenie zmieniające przepisy w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu. Jak się jednak okazało, w tym akcie wykonawczym jest luka. Otóż § 16 ust. 1 rozporządzenia przewiduje, że opłaty za prowadzenie sprawy w postępowaniu apelacyjnym przed sądem okręgowym wynoszą 50 proc. opłaty, a jeżeli w pierwszej instancji sprawy nie prowadził ten sam radca prawny – 75 proc. opłaty, nie mniej niż 120 zł.
Rozporządzenie reguluje więc kwestie opłat za postępowanie apelacyjne prowadzone przez sąd okręgowy (od orzeczeń sądu rejonowego). Jednak w sytuacji, gdy sądem pierwszej instancji jest sąd okręgowy, postępowanie odwoławcze toczy się przed sądem apelacyjnym, a tego już w rozporządzeniu nie ujęto.
Co ciekawe, jeśli chodzi o postępowania zażaleniowe, a więc w którym skarżone są postanowienia wpadkowe, już tego błędu nie popełniono i rozporządzenie reguluje wynagrodzenie za urzędówki zarówno w przypadku, gdy zażalenie rozpoznaje sąd okręgowy, jak i apelacyjny.
Teraz Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza usunąć ten oczywisty „brak legislacyjny” w ten sposób, że opłaty za prowadzenie sprawy w postępowaniu apelacyjnym przed SO pozostaną na tym samym poziomie, ale w postępowaniu przed sądem apelacyjnym wyniosą 75 proc. opłaty, a jeżeli w pierwszej instancji nie prowadził sprawy ten sam radca prawny – 100 proc. opłaty, nie mniej niż 240 zł.
Przykładowo zatem w postępowaniu cywilnym o wartości przedmiotu sporu od 5 do 10 tys. zł. opłata dla radcy prawnego w postępowaniu odwoławczym przed sądem apelacyjnym wyniesie 1350 zł lub 1800 zł, jeśli w pierwszej instancji pełnomocnikiem był inny radca prawny. W tożsamy sposób było to uregulowane w starym rozporządzeniu z października 2015 roku.
Co ciekawe, MS zapewnia, że luka nie powoduje, że radcy nie dostają wynagrodzenia za urzędówki w postępowaniach apelacyjnych przez sądami apelacyjnymi, ponieważ w praktyce sądy określają wysokość tych kosztów na podstawie § 5 rozporządzenia. Przepis ten stanowi, że wysokość opłat w spawach nieokreślonych w rozporządzeniu ustala się, przyjmując za podstawę opłatę w sprawach najbardziej zbliżonego rodzaju.
Tym niemniej, jak przyznaje MS, zachodzi pilna potrzeba uregulowania tej kategorii kosztów, „mając na uwadze w szczególności spójność sytemu prawa w zakresie ponoszenia kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego, zarówno z wyboru jak i urzędu”.
MS zapewnia, że zmiana nie wywoła dla budżetu istotnych skutków finansowych, a mając na względzie pilność zmian, rozporządzenie powinno wejść w życie niezwłocznie po ogłoszeniu. Projektowane rozwiązania mają być zastosowane także do spraw będących w toku.
Etap legislacyjny: projekt przekazany do opiniowania
Rządowa reforma L4 budzi obawy przedsiębiorców
Nowe przepisy mają ujednolicić zasady wydawania zaświadczeń lekarskich i usprawnić kontrolę prawidłowości orzeczeń o czasowej niezdolności do pracy. Zmienić mają się też kwestie związane z samym wystawianiem L4. Przykładowo dopuszczona zostanie możliwość przebywania na zwolnieniu lekarskim u jednego pracodawcy i pracy w tym samym czasie w innym miejscu.
Mieszane odczucia
Przedstawicieli zatrudniających zwracają uwagę, że kwestia efektywnej weryfikacji zwolnień chorobowych od dawna jest postulowana przez środowisko pracodawców i ma dla nich, ale też dla systemu ubezpieczeń, kluczowe znaczenie. Wystarczy wspomnieć, że wg najnowszych danych ZUS od stycznia do września 2024 r. z tytułu choroby własnej osobom ubezpieczonym wystawiono 16,1 mln zaświadczeń lekarskich na łącznie 177 mln dni absencji chorobowej. Tylko w III kwartale 2024 r. ZUS przeprowadził 115,4 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy i wydał 9,2 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.
– Musimy przy tym pamiętać, iż generalnie za pierwsze 33 dni w roku kalendarzowym wynagrodzenie chorobowe wypłaca pracodawca. Co obciąża go finansowo. Natomiast częste, krótkie zwolnienia skutkują wyzwaniami dotyczącymi zapewniania normalnego toku pracy – mówi Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan.
Dlatego, jak wskazuje, popiera wszelkie inicjatywy wspierające skuteczność kontroli zwolnień, a temu w pewnym zakresie ma służyć wspomniany projekt.
Bardziej sceptyczna jest Wioletta Żukowska-Czaplicka z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Uważa, że choć cel zmian jest słuszny, to obawy wzbudza sposób realizacji projektowanych zapisów w praktyce.
– Przypominam, że w Polsce wciąż mamy problem z nadużywaniem zwolnień lekarskich. Moim zdaniem przygotowany projekt nie wyeliminuje zdarzających się patologii w najbardziej newralgicznych obszarach. Chodzi mi nie tylko zwolnienia krótkotrwałe, które są niezwykle trudne do weryfikacji, ale i te dłuższe związane chociażby ze zdrowiem psychicznym – uważa ekspertka.
Szczególnie że liczba dni absencji z powodów natury mentalnej rośnie. Z danych ZUS za okres od stycznia do września br. wynika, że z powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania ubezpieczeni byli nieobecni w pracy 22,3 mln dni. Jaki procent nieprawidłowości dotyczy tych właśnie zwolnień? Tego niestety nie wiadomo.
Są też ryzyka
W ocenie Wioletty Żukowskiej-Czaplickiej koncepcja projektowanych zmian byłaby uzasadniona, jeśli w Polsce funkcjonowałby system orzekania o zdolności do pracy, a nie o niezdolności, jak jest obecnie.
– Postulujemy właśnie przeprowadzenie tego rodzaju systemowej zmiany w orzecznictwie, co skutkowałoby przywróceniem na rynek pracy wielu grup, które aktualnie są nieaktywne zawodowo – mówi.
Z kolei radca prawny Szymon Witkowski, ekspert Pracodawców RP, uważa że projekt zawiera wiele ważnych zmian.
– Chodzi np. o to, że pracownik pozostający na zwolnieniu lekarskim będzie mógł wykonywać incydentalne czynności służbowe. Nie będzie już problemem podpisanie faktury czy innego dokumentu w tym czasie. Jest to również ogromne ułatwienie dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą – mówi.
Nie wszystkie regulacje ocenia jednak równie pozytywnie.
– Projekt ustawy przewiduje rozwiązanie, które może stać się polem do znaczących nadużyć. Chodzi o przepis, który dopuszcza sytuację, w której zwolnienie lekarskie, w przypadku pracy u dwóch pracodawców, może być skuteczne u jednego, a u drugiego pracownik będzie mógł pełnić obowiązki służbowe – wskazuje mec. Witkowski.
Jego zdaniem takie rozwiązanie może prowadzić do tego, że zatrudnieni będą „żonglować” zwolnieniami między jednym a drugim miejscem pracy po to, aby pobierać podwójne wynagrodzenie.
– Z całą pewnością konieczne są zatem mechanizmy i fundusze zwiększające efektywność kontroli, aby m.in. przeciwdziałać takim sytuacjom – dodaje.
Czego zabrakło?
Zdaniem Roberta Lisickiego reforma systemu kontroli zwolnień powinna objąć również obszary pominięte w projekcie.
– Taką kwestią jest np. wystawianie zaświadczeń lekarskich w ramach teleporady czy skrócenie czasu na wystawianie zwolnień wstecz – dodaje.
Wioletta Żukowska-Czaplicka zwraca z kolei uwagę, że omawiana nowelizacja nie odnosi się w ogóle do kwestii kluczowej z punktu widzenia pracodawców, a mianowicie do przejęcia przez ZUS wypłaty chorobowego już od pierwszego dnia absencji pracownika.
– Przypominamy, że rozwiązanie to zostało wpisane do umowy koalicyjnej, ale MRPiPS nie przedstawiło w tym zakresie żadnej propozycji. Zdajemy sobie sprawę, że to realne wsparcie dla pracodawców wiązałoby się ze znacznymi kosztami po stronie finansów publicznych, dlatego jesteśmy otwarci na ewentualną modyfikację tej propozycji – dodaje.
Etap legislacyjny: projekt w konsultacjach
Obowiązkowy KSeF: jest projekt ustawy
Zgodnie z art. 106ga ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), od 1.7.2024 r. podatnicy są obowiązani wystawiać faktury ustrukturyzowane przy użyciu Krajowego Systemu e-Faktur. Przepis ten jednak wciąż jeszcze nie obowiązuje. Jak dobrze wiemy, Ministerstwo Finansów odroczyło bowiem planowane na obecny rok wejście w życie przepisów o obowiązkowym KSeF aż do 2026 r.
W międzyczasie trwały różnego rodzaju pre-konsultacje, konsultacje, prace w grupach roboczych, podsumowania itp. I wreszcie ukazał się projekt KSeF „po nowemu”. Na jakie nowości względem znanych już założeń możemy liczyć?
Faktura ustrukturyzowana jednak dla konsumentów
Nowelizacja zakłada fakultatywne wystawianie e-faktur dla konsumenta. Wystawca takiej faktury będzie miał wybór i zadecyduje czy wystawia e-fakturę, czy fakturę na dotychczasowych zasadach. Do wystawienia faktury ustrukturyzowanej dla konsumenta nie będzie wymagana zgoda nabywcy. Ale samo wystawienie faktury na rzecz konsumenta będzie wymagało uprzedniego zgłoszenia żądania wystawienia takiego dokumentu przez nabywcę (art. 106b ust. 3 VATU, tu nic się nie zmieni). Podatnik będzie musiał zapewnić konsumentowi odpowiedni dostęp do wystawionej faktury.
NIP nabywcy zwolnionego z VAT
Doprecyzowane zostaną dane jakie powinna zawierać faktura, w odniesieniu do numeru identyfikacji podatkowej nabywcy. Na fakturze na rzecz podatnika zwolnionego będzie musiał się znaleźć jego numer NIP. Automatycznie także nabywca będący podmiotem zwolnionym z VAT albo nie-podatnikiem posługującym się NIP będzie musiał ów numer podać sprzedawcy. Propozycja ta ma pozwolić na sprawniejszą identyfikację statusu nabywcy e-faktury w ramach instytucji tzw. „samoidentyfikacji”.
Dostęp do faktur KSeF dla podmiotów innych niż podatnicy VAT czynni
Nabywcy, który na potrzeby wystawienia faktury nie posługuje się numerem VAT lub NIP, wystawca zapewni dostęp do e-faktury poprzez podanie kodu weryfikującego w systemie oraz danych umożliwiających jej zidentyfikowanie albo oznaczenie kodem QR w przypadku gdy jest ona użyta poza systemem. Taki dostęp będzie musiał być określony także dla trybu offline.
Identyfikator zbiorczy
Obecne przepisy określają możliwość przydzielania identyfikatora zbiorczego dla co najmniej dwóch faktur wystawionych dla jednego odbiorcy. Nowelizacja zakłada taką możliwość dla co najmniej dwóch e-faktur wystawianych przez podatnika, jednak bez ograniczenia w postaci jednego odbiorcy. Zatem odbiorców będzie mogło być kilku. Jeśli więc podatnik dokonywać będzie płatności za więcej niż jedną e-fakturę, można będzie oznaczać płatności (np. w przelewie) dokonywane na rzecz kilku odbiorców.
Załącznik
KSeF w poprzedniej wersji nie przewidywał załączników do faktur ustrukturyzowanych. To ma się zmienić w strukturze FA(3) gdyż zostanie ona rozbudowana o dodatkowy, fakultatywny węzeł „Załącznik” właśnie. Treści w załączniku będą pogrupowane w bloki danych, w ramach których znajdą się tabele wraz z ich opisami. Funkcjonalność „z załącznikiem” ma być dostępna po złożeniu odpowiedniego zgłoszenia.
Zakres podmiotów mogących przesyłać e-fakturę z załącznikiem nie zostanie ograniczony do konkretnych branż, jednakże rozwiązanie to dotyczy tych, którzy w załączniku do faktury zamieszczają rozbudowane dane w zakresie jednostki miary, ilości i ceny towaru lub usługi (głównie więc chodzi o dostawców mediów czy energii). Załączniki nie służą jednak do przekazywania informacji o charakterze typowo handlowym, marketingowym lub czysto biznesowym, np. cenniki, warunki gwarancji, instrukcje obsługi, informacje o promocjach i wyprzedażach, oferty indywidualne, newslettery.
Offline dla wszystkich ale przejściowo
Każdy podatnik będzie miał możliwość wystawiania faktur w trybie offline do końca 2026 r. Chodzi o wystawianie zamiast faktur ustrukturyzowanych faktur elektronicznych, zgodnie ze stosownym wzorem. Taka faktura, tak jak elektroniczne faktury wystawione w trybie „offline”, np. podczas niedostępności KSeF, musi być przesłana do systemu w następnym dniu roboczym po dniu jej wystawienia w celu przydzielenia jej numeru KSeF. Wprowadzenie na okres przejściowy powyższych rozwiązań ma wesprzeć podatników we wdrożeniu systemu i pomoże w wypracowaniu właściwych praktyk wystawiania faktur w docelowym trybie. Podatnicy będą więc mieć swoistą furtkę do wystawiania faktur elektronicznych poza KSeF (ale z koniecznością przesłania do KSeF).
Wejście w życie
Pierwszą datą graniczną będzie 1.2.2026 r. Dotyczy ona podatników, którzy przekroczą wartość sprzedaży brutto 200 mln zł osiągniętą w 2025 r. Oni pierwsi wejdą więc w obowiązek wystawiania faktur ustrukturyzowanych. Pozostali wejdą w ww. obowiązek od 1.4.2026 r., choć fakultatywnie mogą wystawiać faktury ustrukturyzowane i wcześniej. Najmniejsi podatnicy mogą dodatkowo aż do 30.9.2026 r. nadal wystawiać faktury papierowe lub elektroniczne – ale tylko, gdy wystawiają wyłącznie faktury, których wartość należności ogółem jest mniejsza lub równa 450 zł, a łączna miesięczna wartość sprzedaży jest mniejsza lub równa 10 000 zł.
Utrzymuje się także odroczenie do 31.7.2026 r. stosowania kar pieniężnych za naruszenia związane z KSeF, możliwości wystawiania faktur przy zastosowaniu kas rejestrujących, w tym paragonów fiskalnych z NIP nabywcy uznanych za faktury uproszczone oraz obowiązku podawania numeru KSeF w płatnościach, w przypadku mechanizmu podzielonej płatności.
Komentarz
Resort Finansów twierdzi, że wprowadzane zmiany mają na celu uproszczenie systemu KSeF i przyczynią się do poprawy warunków prowadzenia działalności gospodarczej przez podatników poprzez łatwiejszy i szybszy dostęp do dokumentów. Stąd proponowany zakres rozwiązań skonsultowany z przedsiębiorcami obejmuje oprócz rozwiązań legislacyjnych, także zmiany biznesowe uwzględniające niektóre uproszczenia.
Czy tak będzie w praktyce? Parafrazując klasyka, zobaczymy, czas pokaże, czas pokaże. Przede wszystkim jednak widać wyraźnie, że Ministerstwo Finansów nie odchodzi od wypracowanego wzorca KSeF, zakładającego przekazywanie danych z faktur do fiskusa w czasie w zasadzie rzeczywistym. Nie będzie to więc system oparty o unijne pryncypia zgodne z przyjętym wreszcie niedawno projektem VIDA. Nadal skala wyzwań wdrożeniowych jest wielka. Przede wszystkim czas pokaże, czy zaproponowane przez Ministerstwo Finansów daty są realne.
Nowelizacja Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego
- Projekt wprowadza: nowe zasady orzekania kar wolnościowych, zmiany w dyrektywie wymiaru kary, złagodzenie przesłanek formalnych warunkowego przedterminowego zwolnienia w stosunku do sprawców przestępstw skazanych na karę dożywotniego pozbawienia wolności, wzmocnienie prawa do obrony, zmiany w stosowaniu tymczasowego aresztowania, uchylenie § 1a i 4a w art. 233 KK, wydłużenie terminów przedawnienia oraz zmianę sankcji za niektóre przestępstwa.
- Proponowane zmiany zakładają podwyższenie zaufania obywateli do państwa prawa oraz wymiaru sprawiedliwości.
- Projekt ustawy jest obecnie na etapie opiniowania.
Cel nowelizacji
Celem nowelizacji jest modyfikacja lub wyeliminowanie regulacji najbardziej kontrowersyjnych, naruszających standardy racjonalnego oraz zgodnego z Konstytucją RP tworzenia prawa oraz modyfikacji rozwiązań nie posiadających wcześniej swoich konstrukcyjnych odpowiedników.
Nowe zasady orzekania kar wolnościowych
Eliminacja nieuzasadnionego ograniczenia swobody sędziowskiej. Art. 37a KK ma stanowić regułę uzupełniającą o kary nieizolacyjne, tam gdzie górna granica ustawowego zagrożenia przewidzianego dla występków nie przekracza ośmiu lat pozbawienia wolności.
Zmiany w dyrektywie wymiaru kary
Procedowany projekt zakłada powrót do brzmienia art. 53 KK, sprzed nowelizacji z 7.7.2022 r. Wprowadza racjonalne ukształtowanie dyrektyw kary, w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej. Wymierzona kara powinna przede wszystkim prowadzić do osiągnięcia celów wychowawczych wobec skazanego. Przy wymiarze kary decydujące znaczenie ma mieć resocjalizacja sprawcy przestępstwa i jego powrót do społeczeństwa, a dopiero w następnym kroku na wymiar sankcji ma wpływać potrzeba „społecznego oddziaływania” orzeczonej kary. Projekt zakłada również wprowadzenie odrębnej jednostki redakcyjnej – art. 53 § 1a KK – w celu wzmocnienia ograniczenia funkcji winy przy wymiarze kary. Wyeliminowano również katalog okoliczności łagodzących i obciążających, mających ograniczać swobodę sędziowską.
Złagodzenie przesłanek formalnych warunkowego przedterminowego zwolnienia w stosunku do sprawców przestępstw skazanych na karę dożywotniego pozbawienia wolności
Zgodnie z założeniami nowelizacji, Sąd będzie pozbawiony możliwości orzeczenia zakazu warunkowego przedterminowego zwolnienia wobec sprawcy przestępstwa skazanego na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Zmiany te mają na celu usunięcie kolizji z art. 40 Konstytucji RP oraz orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sytuacja skazanego nie będzie mogła ulec pogorszeniu niezależnie od tego czy w okresie odbywania kary będzie przestrzegał zasad regulujących jej wykonywanie oraz czy będzie popełniał kolejne przestępstwa. Warunkowe przedterminowe zwolnienie ma stanowić bodziec do poprawy zachowania skazanego i w tym kontekście pełni funkcje zapobiegawczą i wychowawczą.
Wzmocnienie prawa do obrony
Zgodnie z projektem noweli za podejrzanego będzie uznana osoba, co do której zebrane dowody dostatecznie uzasadniają podejrzenie popełnienia przez nią przestępstwa i wobec której podjęto czynność procesową ukierunkowaną na jej ściganie. Zatrzymany będzie miał, zagwarantowane prawo do skorzystania z pomocy obrońcy, już przed pierwszym przesłuchaniem. Ustanowiony zostanie obowiązek pełnienia dyżurów przez adwokatów i radców prawnych, a koszty tej pomocy będą ponoszone przez Skarb Państwa. Proponowane zmiany dotyczą, również respektowania zasady poufności kontaktów obrońcy z podejrzanym. Wyeliminowane mają zostać uprawnienia Prokuratora co do ewentualnej możliwości zastrzeżenia swojej obecności, podczas kontaktów obrońcy z podejrzanym.
Zmiany w zakresie stosowania tymczasowego aresztowania
W zakresie stosowania najsurowszego ze środków zapobiegawczych, jakim jest tymczasowe aresztowanie zmiany mają dotyczyć przesłanki szczególnej stosowania tymczasowego aresztowania w postaci surowości kary przez podwyższenie górnej granicy ustawowego zagrożenia karą za występek z 8 do 10 lat pozbawienia wolności oraz podwyższenia skazania na karę pozbawienia wolności z 3 lat do powyżej 3, a także nałożą obowiązek badania obawy utrudniania prawidłowego toku postępowania w związku z surowością grożącej kary. Zmianie ulegnie również maksymalny czas trwania tymczasowego aresztowania do wydania wyroku przez sąd pierwszej instancji – do 12 miesięcy z obecnie obowiązujących 24 miesięcy. Nadto tymczasowe aresztowanie nie będzie mogło być stosowane, jeżeli przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 2 lat, obecnie kara pozbawienia wolności nie może przekroczyć roku.
Wyeliminowanie z Kodeksu karnego § 1a i 4a art. 233 KK
Wyeliminowanie z Kodeksu karnego § 1a i 4a art. 233 KK ma na celu usunięcie sprzeczności z obowiązującą zasadą w prawie karnym: nemo tenetur se ipsum accusare (nikt nie jest zmuszany do oskarżania samego siebie). W następstwie tej aktualizacji nowe brzmienie ma otrzymać, również § 3 powyższego przepisu, w konsekwencji czego nie będzie podlegać karze ten, kto nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania, składa fałszywe zeznanie z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym. Ma zostać usunięty także § 4a w art. 233 KK, który nietrafnie wiąże sankcje karne z zrachowaniami nieumyślnymi.
Wydłużenie okresu przedawnienia
W projekcie nowelizacji przyjęto, iż przedawnienie przestępstwa będzie następowało z momentem wszczęcia postępowania przeciwko osobie, a nie tak jak dotychczas z momentem wszczęcia postępowania. Zmiana w art. 102 § 1 KK ma wyeliminować wątpliwości, odnośnie rodzaju czynności procesowej, która będzie powodowała przedłużenie terminu przedawnienia.
Nowa sankcja za czyn z art. 190 § 1 KK
Zdaniem projektodawcy społeczna szkodliwość czynu z 190 § 1 KK (groźba karalna) nie jest, aż tak wysoka i nie przemawia za uznaniem, że winien on podlegać karze do 3 lat pozbawienia wolności. Przywrócono, więc wcześniejszą sankcję za ten występek w postaci: grzywny, kary ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Etap legislacyjny
Zgodnie z informacjami Rządowego Centrum Legislacji, projekt jest obecnie na etapie opiniowania. Ustawa ma wejść w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem art. 1 pkt 19 lit. a KK, który ma wejść w życie po upływie roku od dnia ogłoszenia.
Jazda taxi na koszt firmy z podatkiem u pracownika
Mówi się, że czas to pieniądz. Ta zasada sprawdza się zwłaszcza w biznesie, trudno się więc dziwić, że wiele firm umożliwia pracownikom przemieszczanie się taksówkami na swój koszt, żeby mogli szybciej załatwić służbowe sprawy. Jest tylko jedno ale. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uznał właśnie, że gdy firma zwraca pracownikowi koszty służbowej jazdy taksówką, zasadniczo trzeba zapłacić PIT.
Czas i bezpieczeństwo
Spór zaczął się od wniosku o interpretację. Wystąpił o nią pracodawca. Konkretnie szpital kliniczny. Wyjaśnił, że zwraca pracownikom w całości koszty związane z delegacją służbową, w tym za przejazdy taksówką.
Szpital podkreślił, że transport odbywa się w godzinach wczesnoporannych lub późnowieczornych, a nawet nocnych. Zwracane są koszty przejazdów taksówkami z dworca czy lotniska do siedziby firmy lub domu. We wniosku sprecyzowano też, że służbowe przejazdy taksówkami dotyczą miejscowych spotkań z kontrahentami oraz urzędami czy instytucjami, jak np. NFZ, urząd skarbowy, ZUS czy banki. Zdarzają się też przejazdy w czasie delegacji krajowych czy zagranicznych. Sporadycznie z przejazdów taksówkami korzysta także dyrektor szpitala lub jego zastępca.
Szpital zapytał, czy służbowe przejazdy taksówkami opisane we wniosku, finansowane przez pracodawcę stanowią dla pracownika przychód opodatkowany PIT? Sam uważał jednak, że nie. Wszystkie bowiem służą organizacji pracy, co leży przede wszystkim w interesie pracodawcy w celu odpowiedniego zorganizowania własnej działalności gospodarczej.
Placówka podkreślała, że bardzo często nie ma możliwości skorzystania z komunikacji miejskiej, wręcz jest to niemożliwe lub zbyt czasochłonne i naraża na utratę materiału do przeszczepu. A powroty nocne zagrażają bezpieczeństwu pracownika.
Ta argumentacja nie przekonała jednak fiskusa. Nie miał wątpliwości, że przychód ze stosunku pracy stanowi również zwrot pracownikowi kosztów przejazdu czy dojazdu w ramach polecenia służbowego. I to niezależnie, czy dotyczy on wydatków związanych z taksówką, środkami komunikacji miejskiej czy własnym środkiem transportu. Zdaniem fiskusa nie ma też znaczenia, że za wyborem danego rozwiązania przemawiały względy bezpieczeństwa czy skrócenia czasu.
W interpretacji nadmieniono tylko, że w opisanym przypadku przychód może korzystać ze zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. a) ustawy o PIT. Dotyczy to jednak wyłącznie zwrotu udokumentowanych kosztów przejazdu taksówkami pracownikom w podróży służbowej w miejscowości docelowej innej niż rozpoczęcia podróży w związku z uzasadnioną potrzebą przewiezienia materiału do przeszczepu.
Szpital nie zgadzał się z taką wykładnią przepisów. Zaskarżył ją, i w pierwszej instancji wygrał. Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Gdańsku uznał, że sporne zwroty wydatków za służbowe przejazdy taksówkami nie stanowią przychodu i powinny być neutralne podatkowo.
Ostatecznie jednak triumfował fiskus. NSA uchylił korzystny dla szpitala wyrok i oddalił jego skargę. Tak jak fiskus uznał, że zasadniczo zgodnie z zasadą powszechności opodatkowania PIT podlega wszystko, co mieści się w katalogu przychodów objętych tym obowiązkiem.
Nie ma wyjątku
NSA zauważył, że ustawodawca dostrzega problem delegowania pracowników i wprowadza odpowiednie zwolnienie w PIT. Są też inne preferencje np. dla używania własnych aut na cele pracodawcy. Jednak w przypadku przejazdów taksówką takiego rozwiązania korzystnego dla podatnika nie ma.
Co do zasady obowiązkiem podatkowym objęte są wszystkie przychody pracownika. Dlatego zdaniem NSA, skoro ustawodawca nie uznał za stosowne objęcie danej kategorii zwolnieniem, to należy przyjąć, że zasadniczo takie sporne świadczenia pieniężne stanowią przychód opodatkowany PIT. Wyrok prawomocny.
Sygnatura akt: II FSK 230/22
Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk Dec&Partnerzy
Komentowane orzeczenie jest bardzo ważne, bo dotyczy praktyki powszechnie stosowanej przez firmy. Niemniej w pełni zgadzam się z uchylonym wyrokiem WSA w Gdańsku, a nie stanowiskiem NSA. Uważam, że WSA przedstawił bardzo przekonujące argumenty przemawiające za tym, że zwrot wydatku poniesionego przez pracownika w celu wykonywania obowiązków służbowych nie jest przychodem tego pracownika. Po otrzymaniu zwrotu pracownik nie uzyskuje bowiem żadnego przysporzenia majątkowego, a mówiąc językiem potocznym „wychodzi na zero”. We wniosku o interpretację wskazano, że przede wszystkim chodzi o sytuację, gdy pracownik szpitala transportuje materiał do przeszczepu z lotniska do szpitala. Aby dokonać tego sprawnie i bezpiecznie korzysta z taksówki i płaci np. 50 zł. Pracodawca zwraca mu dokładnie tę samą kwotę. Zdaniem NSA od 50 zł należy pobrać PIT. W konsekwencji pracownik otrzyma 44 zł. Trudno zaakceptować wykładnię przepisów, która prowadzi do takich konsekwencji. W mojej ocenie narusza ona podstawową zasadę, zgodnie z którą opodatkowany jest dochód.
Będzie pomoc przy rozwoju biznesu
Tak wynika z najnowszej wersji projektu ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia.
Wnioskodawca, czyli resort rodziny, argumentuje, że ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (tj. Dz.U. z 2024 r. poz. 475), którą ma zastąpić nowy akt, jest już pod wieloma względami nieaktualna. Rozwijający i zmieniający się rynek pracy wymusza opracowanie nowych regulacji, które będą odpowiadać na obecne potrzeby osób poszukujących pracy, bezrobotnych oraz przedsiębiorców. W ocenie projektodawców konieczne jest też wprowadzenie regulacji, które zwiększą efektywność działania publicznych służb zatrudnienia.
Pomoc firmom
Na etapie konsultacji do projektu spłynęło wiele uwag, w tym krytycznych lub sugerujących konieczność uzupełnienia zaproponowanych przepisów.
I tak, Konwent Dyrektorów Powiatowych Urzędów Pracy woj. Kujawsko-pomorskiego postulował, aby rozszerzyć krąg potencjalnych beneficjentów poradnictwa zawodowego. Zgodnie z definicją zawartą w projekcie polega ono na udzielaniu pomocy w wyborze lub zmianie zawodu, miejsca pracy, kierunku kształcenia lub szkolenia czy podnoszeniu kompetencji zawodowych.
Konwent w swoich uwagach wskazywał, że istotą tej formy pomocy jest z jednej strony planowanie rozwoju kompetencyjnego oraz dopasowanie się do aktualnej sytuacji na rynku. Dlatego warto, aby z tego narzędzia mogli skorzystać także przedsiębiorcy.
W efekcie w najnowszej wersji projektu do definicji poradnictwa zawodowego wprowadzono tę grupę osób, która obok bezrobotnych, poszukujących pracy i niezarejestrowanych może być objęta taką formą usługi w urzędzie pracy. W ich przypadku będzie obejmowało ono w szczególności udzielanie pomocy w doborze kandydatów do pracy spośród bezrobotnych i poszukujących zatrudnienia oraz we wspieraniu rozwoju zawodowego przedsiębiorcy i jego pracowników przez udzielanie porad zawodowych.
Szczegółowe zasady dotyczące świadczenia usługi poradnictwa określone zostaną w rozporządzeniu.
Pozytywnie do zmiany podchodzi Katarzyna Kamecka, ekspertka Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.
– To bardzo dobry pomysł. Przedsiębiorcy też są klientami urzędów pracy. Do tej pory ich potrzeby sprowadzono jednak tylko do kwestii poszukiwania pracownika. Jednak w związku ze zmianami na rynku pracy, które charakteryzuje bardzo niskie bezrobocie, urzędy pracy nie spełniają już w tym obszarze tak znaczącej roli. Dlatego dobrze, że ich rola zostanie zmodyfikowana – mówi.
Ekspertka uważa, iż w takim układzie dobrze, że jakaś część zadań tych podmiotów będzie skoncentrowana na przedsiębiorcach.
– Prowadzący działalność potrzebują bowiem fachowej pomocy w rozeznaniu potrzeb rynku czy doradztwa pod kątem zatrudnienia pracowników. Sami powinni się też rozwijać zawodowo, żeby być konkurencyjni. Dlatego dobrze, że będą mogli poradzić się ekspertów w tych kwestiach – mówi.
Inne zmiany
Wojewódzki Urząd Pracy w Szczecinie postulował też doprecyzowanie formy świadczenia poradnictwa zawodowego. W efekcie w najnowszej wersji projektu zapisano, że jedną z nich jest działanie na odległość z wykorzystaniem narzędzi teleinformatycznych.
W najnowszej wersji projektu ułatwiono też kwestie naboru doradców zawodowych. Jest to szczególnie istotne w mniejszych powiatach, gdzie liczba specjalistów jest ograniczona. Dopuszczono większą elastyczność w powierzaniu wykonywania zadań z zakresu pośrednictwa pracy i poradnictwa zawodowego. Dyrektorzy UP będą mogli zlecać te obowiązki doradcom do spraw zatrudnienia (aktualny pośrednik pracy) posiadających odpowiednie kwalifikacje, tj. wyższe wykształcenie lub ukończone studia podyplomowe, w zakresie poradnictwa zawodowego, lub pokrewne.
Etap legislacyjny: projekt skierowany na Stały Komitet Rady Ministrów
Inne zmiany w projekcie:
- skład rad rynku pracy (na każdym poziomie) zostanie rozszerzony m.in. o przedstawiciela Ochotniczych Hufców Pracy;
- wybór przewodniczącego rady rynku pracy będzie się odbywać w trybie rotacyjnym. Jego kadencja będzie trwać 12 miesięcy;
- wprowadzono obowiązek wskazywania we wniosku o wpis do rejestru agencji zatrudnienia również adresu lokalu, pod którym dany podmiot zamierza prowadzić działalność;
- doprecyzowano definicję lokalu agencji zatrudnienia jako miejsca przeznaczonego na biuro danego podmiotu, w którym instytucje kontrolne mają możliwość bezpośredniego kontaktu z jego przedstawicielami;
- wprowadzono możliwość wykreślenia podmiotu z rejestru agencji w wyniku dwukrotnej odmowy poddania się kontroli przez marszałka województwa bez uzasadnionej przyczyny;
- przedsiębiorcy zagraniczni będą mieli obowiązek wskazania we wniosku o wpis do rejestru agencji zatrudnienia osoby przebywającej na terytorium RP upoważnionej do jej reprezentowania.
Wnoszenie pism procesowych podpisanych elektronicznie
Stan faktyczny
W 2022 r. M.J. złożył do Sądu w Katowicach (sąd odsyłający), wniosek o nadanie klauzuli wykonalności celem przeprowadzenia egzekucji z nieruchomości. Wniosek ten został wysłany mailem na adres poczty elektronicznej tego sądu. Został on podpisany elektronicznie za pomocą podpisu zaufanego w rozumieniu art. 3 pkt 14a ustawy z 17.2.2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1557; dalej: InformPodPublU). Rozpoznający ten wniosek referendarz sądowy wezwał wnioskodawcę do uzupełnienia braków formalnych pisma między innymi poprzez przedłożenie własnoręcznie podpisanego urzędowego formularza zawierającego różnego rodzaju informacje. Następnie M.J. przesłał na ten sam adres poczty elektronicznej tego sądu oświadczenie zawierające żądane informacje, również podpisane za pomocą podpisu zaufanego. Zarządzeniem referendarz sądowy zwrócił wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych ze względu na brak uzupełnienia braków formalnych, a przede wszystkim z uwagi na brak własnoręcznego podpisania tego wniosku. Wówczas M.J. przesłał pocztą elektroniczną sądowi odsyłającemu wniosek o wyłączenie tego referendarza sądowego z rozpoznania sprawy wraz z wnioskiem o wszczęcie wobec tego referendarza postępowania dyscyplinarnego, twierdząc, że zachodzą poważne wątpliwości co do jego braku bezstronności, skoro z naruszeniem prawa UE odmówił on przyjęcia pisma podpisanego elektronicznie.
Sąd odsyłający powziął wątpliwości, czy art. 2 ust. 1 i 3 w zw. z art. 25 ust. 1 i 2 w zw. z motywami 12, 13, 18, 21, 22 i 49 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 910/2014/UE z 23.7.2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym oraz uchylającego dyrektywę 1999/93/WE (Dz.Urz. UE L z 2014 r. Nr 257, s. 73) należy interpretować w ten sposób, że sąd państwa członkowskiego ma obowiązek przyjęcia pisma procesowego wniesionego do tego sądu, a podpisanego podpisem elektronicznym, o którym mowa w art. 3 pkt 10 rozporządzenia 910/2014/UE, w sytuacji gdy przepisy krajowe państwa członkowskiego nie przewidują możliwości wnoszenia pism procesowych do sądu przy użyciu podpisu elektronicznego w inny sposób aniżeli za pośrednictwem systemu teleinformatycznego?
Stanowisko TS
Stosowanie rozporządzenia 910/2014/UE
Trybunał stwierdził, że nawet jeśli RP nie notyfikowała Komisji Europejskiej żadnego systemu identyfikacji elektronicznej lub gdy notyfikowany system identyfikacji elektronicznej nie jest systemem, na podstawie którego M.J. wydano środek identyfikacji elektronicznej, który został przezeń użyty w celu uwierzytelnienia się przy wysyłaniu sądowi odsyłającemu pism procesowych drogą elektroniczną, to czy dany system został notyfikowany, jest bez znaczenia dla ustalenia, czy przepisy rozporządzenia 910/2014/UE dotyczące podpisu elektronicznego mają zastosowanie w sytuacji takiej jak rozpatrywana w postępowaniu głównym. Ta notyfikacja, przewidziana w art. 9 rozporządzenia 910/2014/UE, stanowi warunek wstępny wzajemnego uznawania środków identyfikacji elektronicznej w perspektywie ich transgranicznego stosowania. Trybunał podkreślił, że nie stanowi ona natomiast warunku przesądzającego o stosowaniu przepisów sekcji 4 rozdziału III rozporządzenia 910/2014/UE, dotyczących podpisów elektronicznych, wśród których znajduje się art. 25 rozporządzenia 910/2014/UE, o którego wykładnię wnosi sąd odsyłający.
Podpis elektroniczny
Z postanowienia odsyłającego wynika, iż użyty przez M.J. „podpis zaufany” nie jest „kwalifikowanym podpisem elektronicznym” w rozumieniu art. 3 pkt 12 rozporządzenia 910/2014/UE, lecz zwykłym podpisem elektronicznym, zdefiniowanym w art. 3 pkt 10 rozporządzenia 910/2014/UE. Tym samym TS stwierdził, że art. 25 ust. 2 rozporządzenia 910/2014/UE – który dotyczy skutku prawnego kwalifikowanego podpisu elektronicznego – pozostaje bez znaczenia dla udzielenia odpowiedzi na zadane pytanie.
Zgodnie z treścią art. 25 ust. 1 rozporządzenia 910/2014/UE podpisowi elektronicznemu nie można odmówić skutku prawnego ani dopuszczalności jako dowodu w postępowaniu sądowym „wyłącznie z tego powodu”, że ten podpis ma postać elektroniczną lub że nie spełnia wymogów dla kwalifikowanych podpisów elektronicznych. Trybunał rozstrzygnął już, że ten przepis nie zakazuje sądom krajowym unieważniania podpisów elektronicznych, lecz ustanawia ogólną zasadę zakazującą tym sądom odmawiania skutków prawnych i mocy dowodowej podpisom elektronicznym w postępowaniach sądowych wyłącznie z tego powodu, że podpisy te mają postać elektroniczną lub nie spełniają wymogów określonych w tym rozporządzeniu pozwalających uznać podpis elektroniczny za „kwalifikowany podpis elektroniczny” (wyrok TS z 29.2.2024 r., V.B.Trade, C-466/22, Legalis, pkt 34). Trybunał orzekł również, że chociaż rozporządzenie 910/2014/UE ma na celu zagwarantowanie, jak wynika to z art. 2 ust. 3 w zw. z motywem 49 rozporządzenia 910/2014/UE, aby podpisowi elektronicznemu nie odmawiano skutku prawnego tylko z tego powodu, że ma taką formę, nie ogranicza to przysługującej państwom członkowskim swobody wyboru w zakresie wymogów formalnych (wyrok TS z 20.10.2022 r., Ekofrukt, C-362/21, Legalis, pkt 39).
W niniejszej rozpatrywane polskie regulacje zakazują składania do sądu drogą elektroniczną pisma procesowego opatrzonego podpisem elektronicznym nie ze względu na to, że jedynie własnoręczny podpis może zostać uznany za podpis w rozumieniu art. 126 § 1 pkt 6 KPC, lecz z uwagi na to, że na podstawie art. 125 § 21a KPC to wniesienie pism procesowych do sądu drogą elektroniczną może zostać dokonane jedynie za pośrednictwem odpowiedniego systemu informatycznego, którym ten sąd powinien dysponować. Z uregulowania tego wynika ponadto, że, w przypadku gdy sąd dysponuje takim systemem, wniesienie za jego pośrednictwem podpisanych elektronicznie pism procesowych wywołuje takie same skutki prawne jak te, które w polskim prawie są zwykle przypisane wniesieniu pisma procesowego do sądu. W rozpatrywanej sprawie, w której pismo procesowe jest wnoszone do sądu drogą elektroniczną, pomimo że ten sąd nie dysponuje odpowiednim systemem informatycznym, za pomocą którego należy wnosić pisma procesowe, TS stwierdził, że nie odmawia się przyjęcia tego dokumentu „wyłącznie z tego powodu”, że podpis na tym piśmie ma postać elektroniczną lub że nie spełnia wymogów przewidzianych dla kwalifikowanego podpisu elektronicznego.
Reasumując TS orzekł, że art. 2 ust. 1 i 3 oraz art. 25 ust. 1 rozporządzenia 910/2014/UE należy interpretować w ten sposób, iż nie stoją one na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu, na mocy którego pismo procesowe może zostać wniesione do sądu drogą elektroniczną i podpisane elektronicznie tylko wtedy, gdy ten sąd dysponuje odpowiednim systemem informatycznym, a to pismo jest wnoszone za pośrednictwem tego systemu.
Komentarz
Z niniejszego wyroku wynika, że pismo procesowe można podpisać elektronicznie za pomocą, tak jak w niniejszej sprawie, podpisu zaufanego, tylko w sytuacji gdy sąd dysponuje odpowiednim systemem informatycznym (por. art. 125 § 21a KPC). W konsekwencji polski sąd jeśli nie dysponuje systemem teleinformatycznym umożliwiającym zgodnie z ww. przepisami KPC oraz art. 3 pkt 13 i 14a InformPodPublU, składanie podpisanych elektronicznie pism procesowych, to nie ma obowiązku przyjęcia pisma podpisanego elektronicznie i wysłanego mailem na adres poczty elektronicznej sądu. Trybunał uzasadniał, że rozporządzenie 910/2014/UE pozostaje bez wpływu na formalności proceduralne uregulowane w ustawodawstwie państw członkowskich, w tym dotyczące szczegółowych zasad składania pism procesowych do sądu.
Co do odmiennych stanowisk pomiędzy sądem odsyłającym a KE, odnośnie kwestii, czy Polska notyfikowała systemu identyfikacji elektronicznej zgodnie z art. 9 rozporządzenia 910/2014/UE, TS trafnie stwierdził, że ta okoliczność, tzn. czy państwo członkowskie notyfikowało bądź nie ten systemu, pozostaje bez wpływu na możliwość stosowania w tym państwie przepisów tego rozporządzenia dotyczących podpisów elektronicznych.
Wyrok TS z 17.10.2024 r., C-302/23, Legalis
Nowe zasady zatrudniania cudzoziemców
- Projektowana ustawa wprowadza pełną elektronizację procedur związanych z uzyskiwaniem zezwoleń na pracę, umożliwiając składanie wniosków online i automatyzując procesy administracyjne.
- Reforma znosi obowiązek uzyskania informacji starosty, upraszczając procedury i przyspieszając wydawanie zezwoleń na pracę cudzoziemców.
- Projekt przewiduje wprowadzenie mechanizmów zapobiegających nadużyciom, takie jak możliwość odmowy wydania zezwolenia pracodawcom niespełniającym obowiązków składkowych lub podatkowych.
Tło legislacyjne i potrzeba reformy
Polska w ostatnich latach doświadczyła dynamicznego wzrostu zatrudniania cudzoziemców, co wymusiło zmiany legislacyjne dostosowujące przepisy do potrzeb rynku pracy oraz wyzwań administracyjnych. Projektowana ustawa stanowi odpowiedź na te zmiany. Jej głównym celem jest nie tylko uproszczenie procedur, ale także zapobieganie nadużyciom i ochrona praw pracowników.
W latach 2015–2021 liczba wydawanych rocznie zezwoleń na pracę cudzoziemców w Polsce wzrosła niemal ośmiokrotnie, co obrazuje skalę problemu. Głównymi grupami korzystającymi z uproszczonych procedur byli obywatele Ukrainy i Białorusi. Obecnie obowiązujące przepisy, mimo swojej liberalności w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej pod względem przyjmowania migrantów zarobkowych, przestały być efektywne w świetle wyzwań, takich jak zwiększenie liczby wniosków czy potrzeba lepszej ochrony pracowników przed wyzyskiem.
Dotychczasowy system był krytykowany za skomplikowane procedury, opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków oraz zbyt słabą kontrolę nad warunkami zatrudnienia. Jak wynika z uzasadnienia, projektowana ustawa wychodzi naprzeciw tym wyzwaniom, wprowadzając fundamentalne zmiany, takie jak pełna elektronizacja procesów czy ograniczenie formalności.
Najważniejsze rozwiązania przewidziane w projektowanej ustawie
Pełna elektronizacja procedur związanych z uzyskaniem zezwolenia na pracę
Jednym z najważniejszych postulatów reformy jest digitalizacja wszystkich etapów procesu zatrudniania cudzoziemców. Pracodawcy będą mogli składać wnioski online, co znacząco skróci czas ich rozpatrywania. Decyzje wydawane w postępowaniach o wydanie zezwoleń na pracę cudzoziemców będą doręczane elektronicznie. Elektronicznie będą również prowadzone postępowania odwoławcze w tych sprawach. W ramach systemów teleinformatycznych stworzona zostanie baza wynagrodzeń, która pozwoli na wiarygodną ocenę, czy wynagrodzenie proponowane cudzoziemcowi jest porównywalne do wynagrodzeń oferowanych na lokalnym rynku pracy.
Zmniejszenie liczby procedur
Projektowana ustawa upraszcza procedury dostępu cudzoziemców do polskiego rynku pracy, rezygnując z obowiązku uzyskania informacji starosty o braku możliwości zaspokojenia potrzeb kadrowych. Ma to przyspieszyć proces wydawania zezwoleń na pracę, zwłaszcza że obecnie test rynku pracy dotyczy tylko niewielkiej części przypadków (ok. 10%). W sytuacjach lokalnego pogorszenia rynku pracy starosta będzie mógł sporządzić listę zawodów wykluczonych z możliwości zatrudniania cudzoziemców, co ograniczy obciążenia administracyjne. Projektowana ustawa rezygnuje też z osobnej procedury przedłużania zezwoleń na pracę, umożliwiając kontynuację zatrudnienia na dotychczasowych warunkach podczas oczekiwania na nowe zezwolenie.
Zapobieganie nadużyciom i ochrona rynku pracy
Projektowana ustawa przewiduje:
- wprowadzenie obligatoryjnej przesłanki odmowy udzielenia zezwolenia na pracę, gdy pracodawca nie opłaca składek na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne lub zaliczek na podatek dochodowy;
- utrzymanie zasady, że nałożenie na pracodawcę kary za określone czyny będzie przesłanką odmowy udzielenia zezwolenia na pracę;
- utrzymanie przesłanki dot. porównywalności wynagrodzenia cudzoziemca;
- wprowadzenie przesłanki odmowy udzielenia zezwolenia na pracę w przypadku, gdy z okoliczności wynika, że podmiot został ustanowiony lub działa głównie w celu ułatwiania cudzoziemcom wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Zakres projektowanej ustawy
Projektowana ustawa została podzielona na rozdziały:
- rozdział 1 – zakres przedmiotowy i podmiotowy ustawy; definicje ustawowe; wskazanie przypadków, gdy podmiot powierzający pracę cudzoziemcowi jest uprawniony do powierzenia pracy cudzoziemcowi; określenie przesłanek wydania, odmowy wydania oraz uchylenia zezwolenia na pracę;
- rozdział 2 – rozwiązania prawne dotyczące wydania zezwolenia na pracę cudzoziemca na rzecz polskiego podmiotu powierzającego pracę cudzoziemcowi, który posiada siedzibę lub miejsce pobytu stałego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
- rozdział 3 – przesłanki dotyczące wydania zezwolenia na pracę w związku z pełnieniem funkcji członka w zarządzie osoby prawnej, prowadzeniem spraw spółki komandytowej lub komandytowo-akcyjnej oraz pełnieniem funkcji prokurenta;
- rozdział 4 – kwestie dotyczące wydania zezwolenia na pracę w celu delegowania cudzoziemca przez podmiot zagraniczny na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
- rozdział 5 – przepisy określające warunki oraz rozwiązania proceduralne dotyczące wydania zezwolenia na pracę sezonową;
- rozdział 6 – rozwiązania dotyczące instytucji oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi, które zastąpi obowiązujące obecnie oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi;
- rozdział 7 – kwestie utworzenia i dostępu do konta podmiotu powierzającego pracę cudzoziemcowi i cudzoziemca w systemie teleinformatycznym;
- rozdział 8 – kwestie dotyczące szczególnych działań dotyczących aktywizacji zawodowej i integracji społecznej cudzoziemców;
- rozdział 9 – przepisy karne, które funkcjonują na gruncie obowiązującej ustawy z 20.4.2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 475);
- rozdział 10 – przepisy dostosowujące brzmienie innych ustaw do projektowanej ustawy;
- rozdział 11 – przepisy przejściowe i końcowe.
Kontekst gospodarczy projektowanych przepisów
W ciągu ostatnich lat Polska stała się atrakcyjnym rynkiem pracy dla migrantów z krajów spoza Unii Europejskiej. W szczególności pracownicy z Ukrainy, Białorusi i Gruzji stanowili znaczną część zatrudnianych cudzoziemców. Branże takie jak budownictwo, transport czy przemysł odczuwały coraz większy niedobór siły roboczej, co skłoniło pracodawców do poszukiwania pracowników za granicą.
Projektowana ustawa ma na celu utrzymanie równowagi pomiędzy ułatwieniem dostępu do rynku pracy a ochroną miejscowych pracowników. Poprzez doprecyzowanie przepisów dotyczących wynagrodzeń oraz warunków zatrudnienia, ustawodawca stara się przeciwdziałać zjawisku zastępowania polskich pracowników tańszymi pracownikami z zagranicy.
Zgodność z Krajowym Planem Odbudowy
Reforma zatrudniania cudzoziemców jest częścią szerszego planu reform związanych z Krajowym Planem Odbudowy (dalej: KPO). Wprowadzenie nowych przepisów ma na celu zwiększenie efektywności administracji oraz aktywizację zawodową w kraju. Pełna cyfryzacja procesów administracyjnych i zwiększenie kompetencji lokalnych urzędów pracy wpisują się w cele określone w ramach KPO, takie jak zmniejszenie barier administracyjnych i uproszczenie procedur.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej trafił do Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Budowle jaśniej zdefiniowane dla celów podatkowych
We wtorek 19 listopada Sejm uchwalił nowele do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Chodzi o szeroko dyskutowane przepisy definiujące na nowo budowle dla celów podatku od nieruchomości.
Kwestia ta nieprzypadkowo wywołała wiele emocji, bo często chodzi tu o spore kwoty do zapłacenia przez przedsiębiorców. Jest to bowiem jedyny przypadek w przepisach o podatku od nieruchomości, w którym danina ta jest kalkulowana procentowo od wartości nieruchomości (konkretnie: 2 proc).
W ostatecznej wersji ustawy do rządowego projektu wprowadzono niewiele poprawek. Jedna dotyczy „urządzeń budowlanych”, czyli budowli, bez których nie może funkcjonować budynek, w którym są zainstalowane. W ostatecznej wersji ta definicja nie nawiązuje już do obiektów energetyki odnawialnej. Daje to szanse na to, że urządzenia prądotwórcze (zwykle o dużej wartości) nie będą osobno opodatkowane.
Posłowie przyjęli też poprawkę przewidującą że biogazownie, w tym rolnicze, będą opodatkowane tylko od ich części budowlanych. Występuje tu podobna sytuacja jak w przypadku elektrowni wiatrowych – kosztowne urządzenia techniczne nie będą zaliczane do podstawy opodatkowania.
Według nowych zasad przedmiotem opodatkowania będzie zatem budynek wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość jego użytkowania zgodnie z przeznaczeniem. Instalacje, takie jak elektroenergetyczna, wodociągowa, kanalizacyjna, cieplna, telekomunikacyjna, gazowa, nie będą stanowiły odrębnego przedmiotu opodatkowania i nie będą w konsekwencji mu podlegały. Taki budynek będzie podlegał opodatkowaniu od jego powierzchni użytkowej.
Choć najwięcej dyskusji wywoływały definicje budowli, to dla ich odróżnienia od budynków w ustawie zawarto też definicję budynku. Jak uzasadniało to Ministerstwo Finansów, jest ona tak sformułowana, by wyeliminować dzisiejsze spory o takie obiekty, jak zbiorniki, silosy czy elewatory. Nie będą one uznawane za budynki, o ile będą trwale związane z gruntem, wydzielone z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych oraz posiadające fundamenty i dach, a w których są lub mogą być gromadzone materiały sypkie, materiały występujące w kawałkach albo materiały w postaci ciekłej lub gazowej, których podstawowym parametrem technicznym wyznaczającym ich przeznaczenie jest pojemność.
Inna zmiana, już niezwiązana z budowlami, dotyczy garaży w budynkach wielorodzinnych. Usunięto absurdalne zróżnicowanie opodatkowania takich garaży w zależności od tego, czy dany budynek ma lub nie ma założonej księgi wieczystej.
Podczas debaty posłowie różnych ugrupowań wielokrotnie podkreślali, że zmiana definicji budowli wykorzystywanych w biznesie to dalece niewystarczająca reforma podatku od nieruchomości. Wskazywano, że konieczne jest m.in. danie większej elastyczności samorządom w ustalaniu stawek podatku od budynków.
Dziś bowiem ustawa przewiduje te same górne granice stawek podatku niezależnie od tego, czy dotyczą one drogich lokali w centrach miast, czy tych znacznie tańszych w mniejszych miejscowościach. Jak deklarował w Sejmie wiceminister finansów Jarosław Neneman, uchwalona właśnie nowelizacja jest pierwszym krokiem w reformowaniu ustawy o podatku od nieruchomości.
Zdaniem Adama Hellwiga, adwokata w kancelarii Paczuski Taudul, nowe definicje budowli prawdopodobnie nie zakończą sporów podatników z gminami na tle wartości budowli, a tym samym podatku do zapłaty.
– W sporach o tę wartość niektóre gminy nie poprzestają na procedurze administracyjnej, lecz zawiadamiają prokuraturę lub urząd celno-skarbowy o popełnieniu przestępstwa polegającego na uszczupleniu należnego podatku. To spotykana czasem w Polsce „powiatowej” forma nacisku czy wręcz zemsty na konkretnych osobach, ale dokonywana w majestacie prawa – wskazuje mec. Hellwig. Podkreśla, że sprawę można zakończyć przez dobrowolne poddanie się karze grzywny i zapłacenie kilku tysięcy złotych. – Jednak taka procedura nie jest dopuszczalna, jeśli wartość podatku narażonego na uszczuplenie przekracza od 1 lipca 2024 r. 860 tys. zł. Co więcej, jeśli dana firma posiada wiele podobnych budowli w różnych gminach, UCS lub prokuratura może uznać, że doszło do… ciągu przestępstw. To przemawia za nadzwyczajnym obostrzeniem kary, co znacznie komplikuje strategię obrony. Dlatego ten pozornie niezbyt konfliktogenny podatek należy traktować bardzo poważnie. I choć nie zawsze taka sytuacja musi się skończyć wyrokiem skazującym, to postawienie członków zarządu firmy w stan oskarżenia wyrządza zazwyczaj wielkie szkody wizerunkowe – dodaje mec. Hellwig.
Etap legislacyjny: ustawa przekazana do Senatu
Brak strony w postępowaniu podstawą uchylenia decyzji
Stan faktyczny
NSA rozpoznał skargę kasacyjną Spółki od wyroku WSA w Krakowie z 16.5.2024 r., II SA/Kr 512/24, Legalis, w sprawie ze sprzeciwu tejże Spółki od decyzji Wojewody Małopolskiego w przedmiocie zatwierdzenia projektu zagospodarowania działki i projektu architektoniczno-budowlanego oraz udzielenia pozwolenia na budowę i skargę kasacyjną oddalił.
W sprawie tej WSA w Krakowie wyrokiem oddalił sprzeciw Spółki od decyzji Oranu II instancji, uchylającej decyzję Starosty z 2021 r. w przedmiocie pozwolenia na budowę. Skarżąc zarzuciła naruszenie art. 145 § 1 ust. 1 pkt 1 lit. c ustawy z 30.8.2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 935; dalej: PostAdmU) w zw. z art. 138 § 2 KPA, przez nieuchylenie zaskarżonej sprzeciwem decyzji w sytuacji braku podstaw do przekazania przez organ administracyjny II instancji sprawy do jej ponownego rozpoznania z jedoczesnym uchyleniem decyzji organu I instancji.
Warto wspomnieć, że WSA w Krakowie powołał się na wcześniej już wydane w sprawie orzeczenie, tj. wyrok WSA w Krakowie z 15.12.2022 r., II SA/Kr 862/22, Legalis, w którym zawarto rozważania dotyczące strony postępowania o wydanie pozwolenia na budowę. Zgodnie z art. 28 ust. 2 ustawy z 7.7.1994 r. Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 725; dalej: PrBud), stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę są inwestor oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu budowlanego. W świetle art. 3 pkt 20 PrBud przyjąć należy, że do uznania, iż określona nieruchomość znajduje się w obszarze oddziaływania inwestycji budowlanej nie wystarczy stwierdzenie, że będzie ona faktycznie wpływała na sąsiednie działki, lecz niezbędne jest wskazanie normy prawnej, która reguluje taki wpływ przedsięwzięcia na otoczenie. Okoliczności te muszą mieć charakter obiektywny.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej Spółka podała, że w sprawie od samego początku – jeszcze na etapie postępowania przed organem I instancji administracyjnej występowała inna spółka, zajmując stanowisko, zgłaszając uwagi oraz zastrzeżenia. Odmiennie niż zwykle – pomimo nieuznania jej na ówczesnym etapie formalnie za stronę, w istocie występowała jako strona biorąc czynny udział w postępowaniu, a skarżąca ustosunkowywała się do podnoszonych zarzutów i zastrzeżeń uzupełniając m.in. brakujące dokumenty i opracowania. Na etapie postępowania przed organem odwoławczym, który wydał zaskarżoną decyzję, zakres kwestii wymagających wyjaśnienia był już w zasadzie znikomy, a pomimo to organ odwoławczy, wbrew dyspozycji art. 138 § 2 KPA, decyzję uchylił.
Stanowisko NSA
W ocenie NSA zarzut zawarty w skardze kasacyjnej nie podważył stanowiska Sądu I instancji, że decyzja Wojewody Małopolskiego nie zawiera naruszeń, które mogłyby skutkować jej wyeliminowanie z obrotu prawnego.
W myśl postanowień art. 138 § 2 KPA, organ odwoławczy może uchylić zaskarżoną decyzję w całości i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi I instancji, gdy decyzja ta została wydana z naruszeniem przepisów postępowania, a konieczny do wyjaśnienia zakres sprawy ma istotny wpływ na jej rozstrzygnięcie. Przekazując sprawę, organ ten powinien wskazać, jakie okoliczności należy wziąć pod uwagę przy ponownym rozpatrzeniu sprawy. Zgodnie z art. 64e PostAdmU rozpoznając sprzeciw od decyzji, sąd ocenia jedynie istnienie przesłanek do wydania decyzji, o której mowa w art. 138 § 2 KPA.
Z akt sprawy wynikało, że w sprawie tej już wcześniej orzekał WSA w Krakowie, który prawomocnym wyrokiem z 15.12.2022 r., II SA/Kr 862/22, Legalis, po rozpatrzeniu skargi tej innej spółki, uchylił decyzję Wojewody Małopolskiego o umorzeniu postępowania. W wyroku tym Sąd wiążąco przesądził, że w ponownie prowadzonym postępowaniu organ odwoławczy będzie obowiązany przyjąć, że w postępowaniu o pozwolenie na budowę z wniosku obecnej strony skarżącej, przymiot strony przysługuje także tej innej spółce, jako właścicielowi działki znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji. W związku z tym obecnie zaskarżona decyzja jest konsekwencją przywołanego wyroku WSA w Krakowie.
Wojewoda w zaskarżonej decyzji, mając na względzie ocenę prawną zawartą w orzeczeniu sądowym, uznał, że organ I instancji nieprawidłowo wyznaczył obszar oddziaływania inwestycji. Wskazał, że w obszarze tym winny znaleźć się także inne działki – nie tylko wskazana w ww. wyroku działka pozostająca w użytkowaniu wieczystym innej spółki, ale także co najmniej jeszcze jedna, wyraźnie wskazana działka. Podniósł przy tym, że nieprawidłowość w ustaleniu obszaru oddziaływania obiektu ma bezpośrednie przełożenie na ustalenie kręgu stron postępowania i uniemożliwia organowi odwoławczemu ewentualne wydanie decyzji utrzymującej w mocy pozwolenie na budowę, z uwagi na możliwość naruszenia zasady dwuinstancyjności postępowania (brak udziału w postępowaniu pierwszoinstancyjnym wszystkich stron postępowania).
Mając powyższe na uwadze, NSA uznał, że organ odwoławczy prawidłowo zastosował art. 138 § 2 KPA. Organ I instancji przy wydawaniu decyzji pominął bowiem część uczestników postępowania z uwagi na błędne ustalenie wpływu obszaru oddziaływania przedmiotowej inwestycji na nieruchomości sąsiadujące (kwestia ta nie była kwestionowana w skardze kasacyjnej). W orzecznictwie NSA wielokrotnie już natomiast wskazywano, że jeżeli w postępowaniu administracyjnym nie uczestniczyły wszystkie strony, to organ odwoławczy zobowiązany jest zastosować art. 138 § 2 KPA, albowiem postępowanie administracyjne jest postępowaniem dwuinstancyjnym, co wynika z art. 15 KPA, a pozbawienie strony udziału w postępowaniu przed organem I instancji prowadziłoby do wadliwości wydanej przez ten organ decyzji. Skoro bowiem sprawa rozstrzygana w postępowaniu odwoławczym musi być tożsama ze sprawą rozpatrzoną i rozstrzygniętą przez organ I instancji, a tożsamość ta musi dotyczyć tak elementów przedmiotowych jak i podmiotowych, to niezastosowanie przez organ II instancji art. 138 § 2 KPA prowadziłoby do naruszenia zasady dwuinstancyjności postępowania wyrażonej w art. 15 KPA (por. wyroki NSA z 18.8.2017 r., II OSK 2952/15, Legalis; 14.1.2015 r., I OSK 1946/14, Legalis; 12.7.2011 r., II OSK 1180/10, Legalis; 4.12.2008 r., I OSK 1862/07, Legalis). Tym samym pominięcie przez organ innych stron postępowania, których nieruchomości znajdują się obszarze oddziaływania inwestycji, stanowiło wystarczającą podstawę do uchylenia decyzji organu I instancji.
Komentarz
Z syntetycznego uzasadnienia omawianego orzeczenia wynika wiele istotnych kwestii związanych z problematyką ustalania kręgu stron postępowania, ale nie tylko.
Po pierwsze, ustalenia w zakresie obszaru oddziaływania obiektu budowlanego bezpośrednio oddziałują na ustalenia w zakresie kręgu stron postępowania. Prawidłowo przeprowadzenie postępowania w jednym zakresie jest niezbędnym elementem możliwości przyjęcia, że postępowanie w ogóle było prowadzone poprawnie.
Po drugie, brak prawidłowego ustalenia kręgu stron postępowania skutkować musi powrotem sprawy do tej instancji, w której danemu podmiotowi prawa strony nie były przyznane. W szczególności jest to obszarem ustaleń właśnie na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego.
Po trzecie, nie można przyjmować, że jeżeli dany podmiot i tak był aktywny w postępowaniu, pomimo iż nie miał przyznanego statusu strony postępowania, to nie ma podstaw do uchylenia decyzji wydanej w takiej sytuacji. Podmiot będący stroną postępowania musi formalnie dysponować takim przymiotem i mieć realną możliwość brania udziału w postępowaniu.
Po czwarte, uchybienia w zakresie ustalenia kręgu stron postępowania mają tak dużą rangę, że muszą skutkować uchyleniem decyzji i skierowaniem jej do rozpoznania ponownie przez organ.
Po piąte wreszcie, jeżeli w sprawie orzekał już wcześniej sąd administracyjny, to jego ustalenia są co do zasady wiążące dla organów dalej orzekających w sprawie. Dotyczy to w szczególności określenia podstaw ustalenia jaki podmiot w danym postępowania ma przymiot strony postępowania.