Domniemanie posiadania odpadów
Stan faktyczny
NSA rozpoznał skargę kasacyjną od wyroku WSA w Poznaniu z 30.8.2022 r., II SA/Po 236/22, Legalis, w sprawie ze skargi na decyzję SKO w przedmiocie odpadów i skargę tę oddalił.
Wcześniej WSA oddalił skargę. W uzasadnieniu Sąd I instancji wskazał, że Wójt decyzją nakazał skarżącej usunięcie z nieruchomości odpadów o wymienionych w osnowie decyzji kodach, zgodnie z przepisami obowiązującego prawa w tym zakresie. Organ zastrzegł, że przygotowanie odpadów do transportu, należy dokonać w taki sposób, żeby zapewnić bezpieczeństwo dla ludzi oraz środowiska oraz, że należy unikać przeładunku zgromadzonych odpadów do pojemników zastępczych (wyeliminować możliwość mieszania się odpadów). Na odbiór i transport zebranych odpadów do miejsca składowania lub unieszkodliwiania należy zawrzeć umowy z przedsiębiorcą posiadającym odpowiednie zezwolenie. Ponadto, usuwane odpady należy przekazać transportującemu odpady wykonującemu usługę transportu, spełniającemu wymagania określone przepisami prawa, któremu jednocześnie należy wskazać miejsce przeznaczenia odpadów oraz posiadacza odpadów, spełniającego wymagania określone przepisami prawa, do którego należy dostarczyć odpady. Jako podstawę decyzji organ I instancji powołał art. 26 ust. 1 i 2 ustawy z 14.12.2012 r. o odpadach (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1587; dalej: OdpadyU).
Organ I instancji wyjaśnił, że dowiedział się, że na terenie jednego z gospodarstw rolnych (w stodole) znajdują się odpady w postaci 107 beczek 200-litrowych oraz 44 mausery o pojemności 1000 litrów każdy, które były wypełnione nieznanymi substancjami. Tylko na niektórych były etykiety sugerujące, że są to odpady o kodach 08 03 99, 08 01 12 oraz 15 02 02. Skarżąca nie okazała zezwolenia na składowanie odpadów, natomiast przedstawiła umowę najmu. W postępowaniu ustalono, że beczki są zlokalizowane w stodole, stoją na utwardzonej powierzchni w zadaszonym budynku.
Odwołanie od powyższej decyzji wniosła skarżąca. SKO zmieniło datę wykonania obowiązku z decyzji, utrzymując w mocy decyzję w pozostałym zakresie.
Z kolei oddalając skargę Sąd I instancji wskazał, że poza sporem jest, że skarżąca jest władającą – właścicielem przedmiotowej nieruchomości. Na nieruchomość zostały nawiezione odpady niebezpieczne, do których składowania skarżąca, jak i żaden inny ujawniony w sprawie podmiot nie posiadają zezwolenia. Skarżąca nie jest wytwórcą odpadów. Organ I instancji ustalił bowiem zakres działalności prowadzonej przez Spółkę (jej pracowników), co pozwoliło jednoznacznie ustalić, że skarżąca nie mogła być wytwórcą odpadów znajdujących się na terenie nieruchomości wskazanej w zaskarżonej decyzji. Spór sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy skarżąca skutecznie obaliła domniemanie prawne z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU. W ocenie organów, posiadaczem odpadów zgromadzonych na nieruchomości jest jej właściciel. Skarżąca stoi natomiast na stanowisku, że posiadaczem odpadów jest Spółka (z którą podpisała umowę najmu) lub działające w jej imieniu osoby, które przywiozły odpady na teren nieruchomości.
Zdaniem Sądu I instancji, to skarżąca jako właściciel nieruchomości, a więc podmiot władający powierzchnią ziemi zanieczyszczoną odpadami, jest posiadaczem odpadów, a w konsekwencji podmiotem zobowiązanym do ich usunięcia. Ciężar przeprowadzenia dowodu w celu obalenia domniemania z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU spoczywa na władającym powierzchnią ziemi. Dla uznania, że skarżąca jest posiadaczem odpadów wystarczające było ustalenie, że włada ona powierzchnią ziemi, na której są odpady. Zasadnie organy skorzystały z domniemania prawnego, które pozwala na nałożenie obowiązku na skarżącą i która jako władająca powierzchnią ziemi została uznana za posiadacza odpadów.
Sprawa ze skargą kasacyjną trafiła do NSA.
Stanowisko NSA
Zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU, przez posiadacza odpadów rozumie się wytwórcę odpadów lub osobę fizyczną, osobę prawną oraz jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej będące w posiadaniu odpadów. Domniemywa się, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości. Jeśli domniemanie nie zostanie obalone, odpowiedzialność za odpady będzie ponosił władający powierzchnią ziemi, na której odpady się znajdują. Jeżeli odpady nie zostaną usunięte zgodnie z obowiązkiem wyrażonym w art. 26 ust. 1 OdpadyU, wójt, burmistrz lub prezydent miasta, w drodze decyzji wydawanej z urzędu, nakazuje posiadaczowi odpadów usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. Domniemanie z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU należy zatem rozumieć w ten sposób, że w przypadku, gdy faktyczny posiadacz odpadów jest nieznany, obowiązki tego posiadacza obciążają władającego powierzchnią ziemi. Zgodnie z art. 3 pkt 44 ustawy z 27.4.2001 r. Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 54; dalej: PrOchrŚrod), takim władającym jest właściciel nieruchomości, a jeżeli w ewidencji gruntów i budynków ujawniono inny podmiot władający gruntem – podmiot ujawniony jako władający powierzchnią ziemi.
Ratio legis art. 26 ust. 2 OdpadyU jest zapewnienie możliwości usunięcia odpadów z miejsc nieprzeznaczonych do ich składowania przez posiadacza lub wytwórcę odpadów, przy domniemaniu, że posiadaczem jest władający powierzchnią ziemi. Brak jest natomiast podstaw do nakładania tego rodzaju obowiązku na władającego powierzchnią ziemi, który skutecznie obalił domniemanie prawne z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU. Ponadto za wytwórcę odpadów w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 32 zd. 1 OdpadyU, uważa się każdego, którego działalność lub bytowanie powoduje powstawanie odpadów (pierwotny wytwórca odpadów), oraz każdego, kto przeprowadza wstępną obróbkę, mieszanie lub inne działania powodujące zmianę charakteru lub składu tych odpadów.
W ocenie skarżącej, naruszenie powołanych przepisów prawa procesowego polegało na braku wyczerpującego rozpatrzenia materiału dowodowego oraz jego dowolnej ocenie, przez odmówienie należytej mocy dowodowej i wiarygodności przedłożonej przez skarżącą umowy najmu.
Zdaniem skarżącej, doprowadziło to do błędnego ustalenia, jaki podmiot jest odpowiedzialny za umieszczenie i składowanie odpadów na nieruchomości skarżącej. Stanowisko to nie jest prawidłowe, ponieważ nie ulega wątpliwości, że zarówno umowa najmu, jak i okoliczności jej zawarcia były przedmiotem oceny organów. Umowa ta została oceniona wraz z innymi dowodami w sprawie, ale jak prawidłowo orzekł Sąd I instancji, nie dawała podstaw do ustalenia posiadacza odpadów i obalenia domniemania prawnego z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU. Organy ustaliły, że pełnomocnik skarżącej zawarł umowę najmu z R.P., który podał się za działającego w imieniu Spółki. Do umowy najmu nie został jednak dołączony dokument KRS, który wykazywałby upoważnienie R.P. do zawierania umów w imieniu Spółki. Z aktualnego odpisu KRS Spółki wynikało, że jest to 1-osobowa sp. z o.o., której jedynym wspólnikiem, a jednocześnie prezesem zarządu jest I.S. Jak wynika z KRS, w dacie podpisania umowy Spółka miała już ustanowionego kuratora sądowego, ale tylko do działania w konkretnym postępowaniu sądowym. Prowadzące odrębne postępowanie organy ścigania nie ustaliły ponadto aktualnego miejsca pobytu R.P., który nie zamieszkuje pod adresem wskazanym w umowie. Nie jest także znany jego rzeczywisty związek ze Spółką, który nie został wskazany w KRS oraz nie legitymował się pełnomocnictwem do działania w imieniu Spółki. W tych okolicznościach nie można było nałożyć ani na Spółkę ani na R.P. obowiązku usunięcia odpadów, bowiem nie byłoby możliwe wyegzekwowanie wykonania obowiązku. W związku z tym Sąd I instancji prawidłowo podzielił stanowisko organów, że zasadnie organy skorzystały z domniemania prawnego, które pozwala na nałożenie obowiązku na skarżącą, która jako władająca powierzchnią ziemi została uznana za posiadacza odpadów.
W analizowanym wyroku NSA wskazuje na istotę postępowania, w którym organ wydaje nakaz usunięcia odpadów. To postępowaniu ma być przede wszystkim skuteczne. Stąd brak możliwości realnego nałożenia obowiązku usunięcia odpadów na podmiot, który miał dysponować nieruchomością (odpadami) powoduje, że obowiązek ten może być nałożony na właściciela nieruchomości. Nie jest tak, że umowa cywilnoprawna (np. umowa najmu nieruchomości) może zawsze skutecznie uwolnić właściciela gruntu od odpowiedzialności za składowane odpady.
Nowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego od 2025 r.
- DochSamTerytU wprowadza nowy system finansowania jednostek samorządu terytorialnego oparty na lokalnych podatkach PIT oraz CIT.
- Zmiany wejdą w życie 1.1.2025 r., wzmacniając stabilność finansową jednostek samorządowych.
Potrzeba uchwalenia nowych przepisów i dotychczasowy stan prawny
DochSamTerytU ma na celu zapewnienie stabilnego i przewidywalnego systemu finansowania dla samorządów. Jednostki samorządu terytorialnego odpowiadają za świadczenie większości podstawowych usług publicznych, takich jak edukacja, opieka społeczna czy gospodarka komunalna, dlatego stabilność ich finansów jest kluczowa dla efektywnej realizacji tych zadań. Dotychczas obowiązująca ustawa z 13.11.2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 356) funkcjonowała ponad 20 lat i w tym czasie otoczenie społeczno-gospodarcze, a także ramy prawne uległy znacznym zmianom. System finansowania jednostek samorządu terytorialnego nie nadążał za tymi zmianami, co podkreślały nie tylko samorządy, ale także środowiska naukowe. O konieczności reformy świadczyły również wnioski Najwyższej Izby Kontroli, która w swoich raportach wskazywała na potrzebę stabilizacji finansowania zadań publicznych realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego.
Cele nowych regulacji
Głównym celem wprowadzonych zmian jest wzmocnienie finansów jednostek samorządu terytorialnego poprzez zwiększenie ich dochodów własnych oraz wprowadzenie stabilności w finansowaniu. Nowy system zakłada, że dochody podatkowe będą głównym źródłem dochodów jednostek samorządu terytorialnego, natomiast subwencje z budżetu państwa będą miały charakter uzupełniający. Oparcie finansowania jednostek samorządu terytorialnego na dochodach wynikających z lokalnych podatków PIT oraz CIT ma na celu uniezależnienie ich finansów od wahań i zmian w systemie podatkowym. Dzięki temu samorządy nie będą musiały obawiać się wpływu zmian podatkowych, takich jak wprowadzenie ulg, zwolnień czy podwyższania kwoty wolnej od podatku.
Kolejnym istotnym celem jest wprowadzenie przejrzystości i obiektywności w naliczaniu środków dla poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Nowy system dochodów jest oparty na obiektywnych wskaźnikach, które są mierzalne i trudne do manipulowania, co ma zapewnić adekwatność kryteriów podziału środków publicznych.
Zakres przedmiotowy nowej ustawy
DochSamTerytU określa:
- źródła dochodów jednostek samorządu terytorialnego;
- zasady ustalania i przekazywania jednostkom samorządu terytorialnego dochodów własnych, subwencji ogólnej oraz dotacji celowych z budżetu państwa;
- zasady ustalania potrzeb finansowych jednostek samorządu terytorialnego i ich finansowania.
Nowy system naliczania dochodów i potrzeby finansowe jednostek samorządu terytorialnego
Jedną z kluczowych zmian wprowadzonych przez DochSamTerytU jest nowe podejście do naliczania dochodów jednostek samorządu terytorialnego z tytułu udziału w podatkach dochodowych. W przeciwieństwie do dotychczasowego systemu, w którym dochody samorządów były liczone na podstawie podatku należnego, nowy system zakłada naliczanie dochodów jako procent od faktycznych dochodów podatników zamieszkałych lub prowadzących działalność na terenie danej jednostki samorządu terytorialnego. Dzięki temu samorządy będą mogły czerpać większe korzyści z rozwoju gospodarczego na swoim terenie, gdyż ich dochody będą rosły proporcjonalnie do wzrostu dochodów mieszkańców i przedsiębiorstw.
Jak wynika z nowych przepisów, wysokość udziału w PIT wynosi dla:
- gminy – 7,0 %;
- miasta na prawach powiatu – 8,6 %;
- powiatu – 2,0 %;
- województwa – 0,35 %
– dochodów podatników PIT zamieszkałych na obszarze danej jednostki samorządu terytorialnego.
W odniesieniu do CIT wskaźniki te wyniosą odpowiednio dla:
- gminy – 1,6 %;
- miasta na prawach powiatu – 2,2 %;
- powiatu – 1,7 %;
- województwa – 2,3 %
– dochodów podatników CIT posiadających siedzibę na obszarze danej jednostki samorządu terytorialnego.
Co więcej, nowy system przewiduje wprowadzenie waloryzacji dochodów podatników do warunków budżetowych, co pozwoli samorządom lepiej planować swoje finanse.
DochSamTerytU wprowadza także pojęcie „potrzeb finansowych jednostki samorządu terytorialnego”, które będą elementem kalkulacyjnym do ustalenia subwencji ogólnej z budżetu państwa. Zgodnie z nowymi przepisami, potrzeby finansowe jednostki samorządu terytorialnego to suma potrzeb:
- wyrównawczych;
- oświatowych;
- rozwojowych;
- ekologicznych;
- uzupełniających.
Uwzględnienie zróżnicowanych potrzeb wydatkowych jednostek samorządu terytorialnego ma na celu bardziej sprawiedliwy podział środków, który będzie odzwierciedlał rzeczywiste wydatki samorządów związane z realizacją ich zadań.
Zmiany w zakresie subwencji i korekty zamożności
Jednym z kluczowych elementów DochSamTerytU jest zmiana mechanizmu korekty zamożności jednostek samorządu terytorialnego, który w obecnym systemie był realizowany poprzez tzw. „janosikowe”. W nowym systemie przewidziano ograniczenie przepływów środków między jednostkami samorządu terytorialnego a budżetem państwa. Najbogatsze samorządy, zamiast dokonywać wpłat do budżetu państwa, będą miały obniżane kwoty dochodów z PIT oraz CIT. Mechanizm ten ma na celu zmniejszenie obciążeń finansowych jednostek samorządu terytorialnego, przy jednoczesnym zapewnieniu bardziej sprawiedliwego podziału środków. Co więcej, subwencje ogólne mają pełnić rolę uzupełniającą, a nie podstawową, co pozwoli jednostkom samorządu terytorialnego na większą niezależność finansową.
DochSamTerytU wprowadza także nowe kryteria podziału subwencji, uwzględniając m.in. specyfikę potrzeb wydatkowych jednostek samorządu terytorialnego oraz zróżnicowanie dochodowe między poszczególnymi kategoriami samorządów.
Na szczególną uwagę zasługuje wsparcie finansowe dla jednostek samorządu terytorialnego, na terenie których znajdują się obszary o szczególnych walorach przyrodniczych. Ich potrzeby ekologiczne będą ustalane na podstawie powierzchni chronionych terenów, takich jak parki narodowe czy obszary Natura 2000, co ma na celu zrekompensowanie jednostkom samorządów terytorialnych kosztów wynikających z ograniczeń rozwojowych na tych terenach. Subwencja ogólna będzie dostosowana do realnych potrzeb samorządów i zreformowana w taki sposób, aby lepiej odpowiadała na wyzwania współczesnych jednostek samorządu terytorialnego.
Etap legislacyjny
Prezydent podpisał ustawę 21.10.2024 r. Większość jej przepisów wejdzie w życie 1.1.2025 r.
Wzrost wartości nieruchomości po uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
Do sporu między byłym właścicielem działek a organem samorządowym doszło wtedy, kiedy burmistrz jednego z miast wszczął postępowanie w sprawie naliczenia jednorazowej opłaty z tytułu wzrostu wartości nieruchomości w związku z uchwaleniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Po sporządzeniu na zlecenie samorządu operatu szacunkowego określającego wartość zbytej nieruchomości, burmistrz w 2021 r. ustalił mężczyźnie opłatę w wysokości 3128,85 zł, a ten skierował sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (dalej: SKO). W wyniku odwołania, decyzja w sprawie opłaty została uchylona. SKO dostrzegł braki operatu w uzasadnieniu wyboru metody szacowania nieruchomości. Organ odwoławczy zwrócił także uwagę, że oceny cech mających wpływ na wartość rynkową nieruchomości nie zostały doprecyzowane, co w rzeczywistości uniemożliwiało weryfikację prawidłowości przypisania odpowiednich i adekwatnych ocen. Ponadto, choć w operacie odnotowano istnienie złoża kruszywa na wycenianym gruncie, okoliczność ta nie została uwzględniona w żadnej z przyjętych cech rynkowych. Organ zwrócił również uwagę, że zgodnie z uchwałą w sprawie mpzp, przyjęto różne stawki opłaty dla różnych terenów. Burmistrz powinien zatem uwzględnić, że w przypadku gdy nieruchomość posiada przeznaczenie mieszane, należy zastosować adekwatnie odrębne stawki w stosunku do posiadanego udziału każdego z odrębnych przeznaczeń.
Po sporządzeniu na zlecenie organu I instancji nowego operatu szacunkowego, ustalono nową opłatę, lecz w tej samej wysokości 3128,85 zł. Tym razem operat nie budził wątpliwości merytorycznych, ale mężczyzna odwołał się także od tej decyzji, bowiem zauważył, że 5-letni termin na jej wydanie już upłynął. Ponadto wskazał, że organ nie zastosował różnych stawek opłaty i nie uwzględnił mieszanego charakteru przeznaczenia nieruchomości. Dodał, że wobec treści aktu notarialnego, opłata powinna obciążać kupującego.
SKO utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję. Organ wskazał, że według art. 36 ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1130; dalej: PlanZagospU) podmiotem zobowiązanym do uiszczenia opłaty planistycznej jest tylko właściciel nieruchomości, który zbył nieruchomość w ciągu 5 lat od daty wejścia w życie planu miejscowego. Przedmiotowa nieruchomość od 27.12.2016 r. podlegała ustaleniom nowego planu miejscowego, a została zbyta 26.4.2019 r., zatem w ciągu 5 lat od wejścia wżycie nowego planu, zaś postępowanie zostało wszczęte przed upływem 5 lat od dnia wejścia w życie nowego planu. Kolegium nie znalazło także podstaw do kwestionowania operatu. Podzieliło wycenę przyjętą przez organ I instancji i wskazało, że wartość nieruchomości wzrosła o 20 859 zł i przyjęcie stawki 15% dla terenów oznaczonych symbolem „PG”, jako zgodnej z przeważającym przeznaczeniem nieruchomości.
Były właściciel nie złożył jednak broni i zaskarżył także decyzję SKO. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w wyroku z 12.3.2024 r., II SA/Kr 1208/23, Legalis, uznał skargę za zasadną, choć nie wszystkie wskazane w niej zarzuty okazały się trafne. Sąd podkreślił, że przy uwzględnieniu przeznaczenia terenu po zmianie planu, jeżeli dla danej nieruchomości istnieją różne przeznaczenia, należy przy obliczaniu opłaty zdywersyfikować stawki opłaty, odpowiednio dla tych przeznaczeń. Taka sytuacja (co do różnych przeznaczeń) miała miejsce w niniejszej sprawie. Jak wskazał skarżący, powołując się na zaświadczenie burmistrza, jedna ze sprzedanych działek znajduje się na terenie dróg wewnętrznych i oznaczona jest symbolem „A5.KDW”. Druga w ok. 94% położona jest na terenie powierzchniowej eksploatacji kruszyw naturalnych oznaczonych symbolem „A2.PG”, a w pozostałej części na terenie dróg wewnętrznych oznaczonych symbolem „A5.KDW”. W ocenie WSA w Krakowie SKO trafnie wskazało, że w przypadku, gdy nieruchomość posiada przeznaczenie mieszane, organ winien zastosować adekwatnie odrębne stawki w stosunku do posiadanego udziału każdego z odrębnych przeznaczeń „PG” i „KDW”, w ramach przeznaczenia mieszanego. Niemniej jednak organy obu instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy pominęły to zagadnienie i ustaliły opłatę w oparciu o przeznaczenie przeważające, a tak się składa, że dla przeznaczenia „PG” stawka procentowa jest większa niż dla „KDW”. W ocenie Sądu jest to działanie nieprawidłowe, skoro bowiem zgodnie z art. 37 ust. 1 PlanZagospU uwzględnieniu podlega przeznaczenie terenu obowiązujące po uchwaleniu lub zmianie planu miejscowego, to należy brać pod uwagę ściśle to przeznaczenie. Jeśli jest mieszane, należy uwzględnić przeznaczenia składowe nieruchomości. Skoro inaczej obliczono opłatę, należało uchylić skarżone decyzje.
Sąd nie zgodził się z mężczyzną, co do kwestii upływu czasu na wydanie decyzji o opłacie. Organ podkreślił, że sprawa została wszczęta w związku z zawiadomieniem z 19.11.2020 r., a więc przed upływem 5-letniego terminu. „Jak przyjmuje się w orzecznictwie, dla zachowania terminu wystarczające jest wszczęcie postępowania administracyjnego w tym zakresie. Przepis art. 37 ust. 3 i 4 w związku z art. 36 ust. 4 PlanZagospU określa jedynie termin dla wszczęcia postępowania w przedmiocie ustalenia opłaty, nie zawiera zaś żadnych regulacji odnośnie terminu do wydania decyzji w sprawie (…). Nie zmienia takiej oceny wydanie w czasie trwania postępowania decyzji kasatoryjnej. Po jej wydaniu następuje przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania i jest to kontynuacja sprawy uprzednio rozpoznawanej”.
Sąd uznał także za błędne stanowisko, że obciążony opłatą ma być kupujący, bowiem on płaci przy umowie notarialnej należności od czynności cywilnoprawnych. Organ zauważył, iż istotą omawianej opłaty jest założenie, że dzięki zmianie planistycznej nastąpił wzrost wartości terenu, z czego skorzystał zbywca, dlatego to zbywca jest obciążony opłatą. Podatek od czynności cywilnoprawnych przy umowie notarialnej nie ma z opłatą planistyczną nic wspólnego.
Aktualizacja stawek akcyzy i nowe regulacje dla wyrobów tytoniowych i e-papierosów
- Projekt dotyczy zwiększenia stawki podatku akcyzowego na wyroby tytoniowe, wyroby nowatorskie (podgrzewane wyroby tytoniowe) oraz płyn do papierosów elektronicznych.
- Podwyższone stawki akcyzy mają przede wszystkim ograniczyć konsumpcję wyrobów tytoniowych i ich substytutów, szczególnie przez osoby nieletnie.
- Zgodnie z brzmieniem przepisów, ustawa wejdzie w życie 1.1.2025 r.
Aktualizacja stawek akcyzy w odpowiedzi na zmieniającą się gospodarkę
Zmiany w AkcyzU są odpowiedzią na dynamicznie zmieniającą się sytuację gospodarczą. Rząd, mając na uwadze wzrost siły nabywczej konsumentów oraz inflację, uznał za konieczne dostosowanie stawek akcyzy na wyroby tytoniowe, wyroby nowatorskie oraz płyn do papierosów elektronicznych. Dotychczasowe regulacje, wprowadzone w 2021 r., nie odzwierciedlają już rzeczywistości ekonomicznej, co wymusiło rewizję założeń.
Siła nabywcza konsumentów znacząco wzrosła, co wpłynęło na większą dostępność wyrobów akcyzowych, takich jak papierosy czy papierosy elektroniczne. Jak wynika z uzasadnienia nowelizacji, w 2019 r. przeciętne wynagrodzenie w Polsce pozwalało na zakup 348 paczek papierosów, podczas gdy w 2023 r. liczba ta wzrosła do 437 paczek. Podobna sytuacja dotyczy innych produktów, takich jak tytoń do palenia czy płyny do papierosów elektronicznych.
Wzrost stawek akcyzy na wyroby tytoniowe i ich substytuty
Nowelizacja AkcyzU przewiduje znaczny wzrost stawek akcyzy na wyroby tytoniowe, w tym papierosy, tytoń do palenia, cygara, cygaretki oraz wyroby nowatorskie. Wartości te będą stopniowo rosły w latach 2025–2027.
Zgodnie z nowelizacją AkcyzU, zaproponowano następujące stawki akcyzy na wyroby tytoniowe od 2027 r.:
– na papierosy – 476,10 zł za każde 1000 sztuk i 32,05% maksymalnej ceny detalicznej,
– na tytoń do palenia – 412,58 zł za każdy kg i 32,05% maksymalnej ceny detalicznej,
– na cygara i cygaretki – 903,90 zł za każdy kg,
– na papierosy nieobjęte obowiązkiem oznaczania znakami akcyzy i nieoznaczone maksymalną ceną detaliczną – 789,77 zł za każde 1000 sztuk,
– na tytoń do palenia nieobjęty obowiązkiem oznaczania znakami akcyzy i nieoznaczony maksymalną ceną detaliczną – 668,06 zł za każdy kg.
Opisane zmiany mają na celu nie tylko zwiększenie wpływów do budżetu, ale również ograniczenie dostępności opisanych produktów dla konsumentów, zwłaszcza młodzieży.
Nowe regulacje dotyczące płynów do papierosów elektronicznych
W ustawie przewidziano również istotne zmiany w zakresie opodatkowania płynów do papierosów elektronicznych. Nowa stawka akcyzy na płyn do papierosów elektronicznych wyniesie 1,80 zł za każdy ml od 2027 r., co ma na celu urealnienie opodatkowania tego produktu, który do tej pory nie był objęty pełnymi regulacjami akcyzowymi. W latach 2025 i 2026 stawka ta będzie rosła stopniowo, wynosząc odpowiednio 0,96 zł i 1,44 zł za ml.
Wprowadzenie tych zmian wynika z rosnącej popularności papierosów elektronicznych, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Jak wynika z uzasadnienia nowelizacji, aż 30% uczniów w grupie wiekowej 15–19 lat regularnie pali papierosy elektroniczne, co wymusiło na ustawodawcy podjęcie działań mających na celu ograniczenie tego zjawiska poprzez wzrost cen tych produktów.
Zalecenia WHO a zmiany w opodatkowaniu wyrobów nowatorskich
Nowe przepisy są również odpowiedzią na zalecenia WHO, która rekomenduje, aby wyroby nowatorskie, takie jak podgrzewane wyroby tytoniowe, były opodatkowane na tym samym poziomie, co tradycyjne papierosy. Zgodnie z tymi zaleceniami, stawka akcyzy na wyroby nowatorskie wyniesie 780,41 zł za kg od 2027 r., co ma na celu zniwelowanie różnic cenowych między tymi produktami a papierosami.
Podniesienie stawek ma również na celu ograniczenie spożycia wyrobów nowatorskich, które pomimo korzystniejszego opodatkowania w porównaniu z tradycyjnymi papierosami, nie są proporcjonalnie tańsze dla konsumentów. Zmiana ta ma zatem na celu wyrównanie cen oraz dalsze ograniczenie dostępności tych wyrobów.
Regulacje dotyczące znaków akcyzy
W nowelizacji AkcyzU przewidziano również nowe regulacje dotyczące znaków akcyzy, które będą musiały być nanoszone na opakowania jednostkowe wyrobów tytoniowych, płynów do papierosów elektronicznych oraz wyrobów nowatorskich:
- w okresie od 1.1.2025 r. do 28.2.2025 r. podmiot obowiązany do oznaczania znakami akcyzy papierosów, tytoniu do palenia, płynu do papierosów elektronicznych i wyrobów nowatorskich jest obowiązany nanieść na opakowania jednostkowe tych wyrobów znaki akcyzy z nadrukowanym rokiem wytworzenia 2024;
- w okresie od 1.3.2025 r. do 31.12.2025 r. podmiot obowiązany do oznaczania znakami akcyzy papierosów, tytoniu do palenia, płynu do papierosów elektronicznych i wyrobów nowatorskich jest obowiązany do nanoszenia na opakowania jednostkowe tych wyrobów wyłącznie znaków akcyzy z nadrukowanym rokiem wytworzenia 2025.
Dodatkowo, wprowadzono przepisy określające terminy ważności znaków akcyzy oraz zasady ich zwrotu. Przedsiębiorcy, którzy nie wykorzystają znaków akcyzy do końca lutego 2025 r., będą zobowiązani do ich zwrotu w określonym terminie, co ma zapobiec nadużyciom i gromadzeniu nadmiernych zapasów przed wprowadzeniem wyższych stawek.
Wpływ nowych regulacji na przedsiębiorców
Nowe regulacje będą miały istotny wpływ na działalność mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, które zajmują się produkcją i sprzedażą wyrobów tytoniowych oraz papierosów elektronicznych. Zwiększenie obciążeń podatkowych może wpłynąć na wzrost cen tych produktów, co z kolei może spowodować zmniejszenie popytu. Przedsiębiorcy będą musieli dostosować swoją działalność do nowych przepisów, co może wiązać się z koniecznością zmiany strategii rynkowych oraz polityki cenowej.
Podwyżki stawek akcyzy będą wprowadzane stopniowo, co daje przedsiębiorcom czas na odpowiednie przygotowanie się do zmian. W okresie od 1.1.2025 r. do 28.2.2025 r. obowiązywać będą dotychczasowe stawki akcyzy, natomiast nowe, wyższe stawki zaczną obowiązywać od 1.3.2025 r.
Etap legislacyjny
18.10.2024 r. projekt nowelizacji AkcyzU został przyjęty przez Sejm. Zgodnie z brzmieniem przepisów, ustawa wejdzie w życie 1.1.2025 r.
Wniosek o wakacje składkowe wcale nie będzie taki prosty
Od 50 do 200 zł życzą sobie biura rachunkowe za sporządzenie wniosku o miesięczne wakacjFe składkowe (będzie można o nie występować od 1 listopada). Przedsiębiorcom się to nie podoba, ale księgowi mają swoje argumenty.
– Przepisy o wakacjach składkowych są bardzo skomplikowane i już widać dużo praktycznych problemów – mówi Sylwia Rzepka, ekspertka Stowarzyszenia Księgowych w Polsce i współwłaścicielka biura rachunkowego Rzepka.
Skomplikowane warunki ulgi
– Najtrudniej będzie sprawdzić warunki ulgi, nie możemy przecież wypełnić wniosku w ciemno, nie wiedząc, czy przedsiębiorca ma prawo do zwolnienia – podkreśla Magdalena Michałowska, doradczyni podatkowa, właścicielka biura rachunkowego Meritum.
– A żeby to prawo zweryfikować, trzeba sięgnąć wiele lat wstecz – wskazuje Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2. Chodzi o warunek niewykonywania usług na rzecz byłego pracodawcy. – To będzie niemiła niespodzianka dla wielu samozatrudnionych. Okazuje się bowiem, że z ulgi wypadają wszyscy, którzy nadal współpracują z firmą, w której byli zatrudnieni. Nawet jeśli przeszli z etatu na działalność kilkanaście lat temu – przestrzega Izabela Leśniewska.
Potwierdza to ZUS. – Jeśli przedsiębiorca przeszedł z umowy o pracę na działalność np. w 2010 r. i robi teraz dla byłego pracodawcy to co na etacie, nie ma prawa do wakacji składkowych. Nie ma znaczenia, że świadczy też usługi na rzecz innych kontrahentów – powiedziała Agata Wiśniewska-Półtorak z ZUS w czasie webinarium z 21 października.
Drugi warunek, który może sprawić spore problemy, to limit pomocy de minimis. – Każdy musi sprawdzić, ile dostał od państwa w ostatnich trzech latach i czy mieści się w limicie. Obecnie wynosi 300 tys. euro – mówi Sylwia Rzepka.
Skąd przedsiębiorca ma wiedzieć, ile otrzymał pomocy? – Przedsiębiorca to wie, bo dostaje zaświadczenia z urzędów. Te zaświadczenia dołącza do wniosku albo składa oświadczenie o wielkości otrzymanej pomocy – tłumaczyły specjalistki z ZUS w czasie webinarium.
A co z jednorazową amortyzacją? – Ona także jest pomocą de minimis, ale przedsiębiorca sam ją rozlicza, nie ma żadnego urzędowego zaświadczenia. Trzeba koniecznie o niej pamiętać przy liczeniu limitu – mówi Magdalena Michałowska.
Kolejne kryterium: liczba zatrudnionych, którzy podlegają ubezpieczeniu. – Maksymalnie może to być dziewięć osób. Do tego limitu wlicza się nie tylko pracowników, ale też zleceniobiorców czy osoby współpracujące. Jest tu sporo niespodzianek, np. jeśli w połowie miesiąca zwolniliśmy jednego pracownika i zatrudniliśmy drugiego, to do limitu liczymy dwóch – wyjaśnia Izabela Leśniewska.
Są jeszcze inne warunki, np. trzeba sprawdzić, czy w dwóch poprzednich latach nie przekraczaliśmy 2 mln euro przychodu. – Nie ma pewności, czy trzeba sumować przychody z różnych biznesów, np. działalności jednoosobowej i spółki jawnej – mówi Izabela Leśniewska.
Raporty o kodach
Okazuje się też, że wakacje składkowe to konieczność składania dodatkowych formularzy. Ta przyjemność czeka nawet najmniejszych przedsiębiorców, którzy nikogo nie zatrudniają. – Najpierw trzeba złożyć pierwszy raport RCA z kodem dla wakacji składkowych, potem drugi z kodem dla składki zdrowotnej, dla której nie ma zwolnienia. Oprócz tego miesięczną deklarację DRA – tłumaczą specjalistki z ZUS.
– Po złożeniu wniosku trzeba czekać na odpowiedź ZUS: informację o zwolnieniu albo decyzję o odmowie. A co będzie, jeśli nie przyjdą w terminie rozliczenia składek? Trzeba będzie je zapłacić, a potem ewentualnie składać korekty – mówi Izabela Leśniewska.
– Czy nie byłoby prościej, gdyby w deklaracji miesięcznej zaznaczać jedno okienko: chcę skorzystać ze zwolnienia? Albo zamiast wprowadzać skomplikowane wakacje, zrezygnować z corocznego mechanizmu podwyższania składek? Wtedy wszystkim byłoby łatwiej, a przedsiębiorcy nie ponosiliby dodatkowych kosztów – podsumowuje Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
ZUS jest spokojny
Dobrej myśli są przedstawiciele ZUS.
– Wniosek pojawi się na platformie ZUS PUE 1 listopada, będzie prosty i intuicyjny – powiedziała Beata Pawlińska-Wiak, dyrektor II Oddziału ZUS w Warszawie, w programie „Rzecz o Prawie” z 23 października. Podobnie wypowiadały się o nim („wniosek jest dosyć prosty”) specjalistki z ZUS podczas ubiegłotygodniowego webinarium.
Groby wymagają opieki i opłat
Wszystkich Świętych to okazja nie tylko, aby oddać cześć zmarłym, ale też zaznaczyć swe prawa do grobu i sprawdzić, czy nie jest uszkodzony, nie grozi mu pochyłe drzewo, czy nie rozpycha się dysponent sąsiedniego grobu i czy nie zalegamy z opłatami.
Takie zagrożenia powinniśmy usuwać i zgłaszać zarządcy cmentarza, który ma obowiązek dbać o porządek na cmentarzu i bezpieczeństwo grobów.
Niebezpieczeństw jest jednak więcej, np. kiedy ktoś nieuprawniony do pochówku w tym grobie chce pochować czy pochowa tam osobę wbrew woli jego dysponentów lub grób zostanie bez ich wiedzy zlikwidowany, najczęściej z powodu nieuiszczenia opłat cmentarnych.
Dysponent grobu
Do czasu pochowania w grobie jakiejś osoby sprawa jest dość jasna, dysponentem grobu jest najczęściej osoba, która wykupiła miejsce na cmentarzu, zbudowała grobowiec dla siebie i swej rodziny (fundator) i jest wpisana w księgach cmentarnych jako dysponent grobu.
Dysponent może pusty grób sprzedać w całości lub jego część, ale gdy zostanie w tym grobie pochowany on lub inna osoba, status grobu istotnie się zmienia. Osoby bliskie pochowanych tam osób nabywają prawo do pielęgnowania kultu pamięci swoich zmarłych, składania kwiatów, zapalania zniczy, odświeżania napisów z nazwiskami pochowanych.
Z biegiem lat, a groby zwłaszcza murowane mają nieraz ponad 100 lat, jako ich dysponenci wpisani są (lub nie) spadkobiercy fundatora czy inni bliscy najczęściej ci przedłużający opłaty cmentarne, chyba że nie są one od danego grobu wymagane. Kolejne pokolenia chowają zwłaszcza w grobach murowanych kolejnych zmarłych w wolnych miejscach czy uzyskanych przez tzw. pogłębienie, czy w miejscu poprzedniego pochówku, co naturalnie wymaga opłaty według cennika ustalanego przez zarządcę cmentarza.
Kto decyduje o pochówku?
To jedna z najtrudniejszych prawnie kwestii niewyłuszczona w ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 r. W praktyce zarządy cmentarzy powołują się na art. 10 tej ustawy, który stanowi, że prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej, mianowicie: małżonek; krewni zstępni (dzieci, wnuki); krewni wstępni (rodzice, dziadkowie); krewni boczni do czwartego stopnia pokrewieństwa; powinowaci w linii prostej do pierwszego stopnia. A prawo pochowania przysługuje osobie wymienionej w dalszej kolejności dopiero wtedy, kiedy nie ma osoby o bliższej kolejności albo nie chce lub nie może ona tego prawa wykonać. A więc jak żyje małżonek zmarłego, to on decyduje przed jego dziećmi.
Rzecz w tym, że literalnie patrząc na ten przepis, mówi on tylko o pochowaniu osoby w ogóle, a nie w którym grobie. Nie jest tu też decydujące prawo spadkowe, w szczególności zapis testamentowy zmarłego, gdyż prawa do grobu czy pochowania osoby nie są prawami dziedzicznymi, nie chodzi tu także ściśle rzecz biorąc o ochronę dóbr osobistych zmarłego – tylko dobro osobiste nazywane kultem pamięci zmarłego, jego żyjących bliskich.
Wola zmarłego może mieć jednak znaczenia w razie sporu między bliskimi o formę pochówku i jego miejsce, gdyż w sądach chyba bierze górę stanowisko, że należałoby dać pierwszeństwo stanowisku temu bliskiemu zmarłego, który najlepiej oddaje jego wolę. Inna rzecz, że na rozstrzygnięcie sądu trzeba czekać lata, a na ekshumacje czy przeniesienie zwłok sądy wyrażają zgodę rzadko.
Obrazuje to sprawa kobiety, która w latach 80. ub. w. wyjechała do Australii i dopiero po upadku PRL przyjeżdżała do Polski co dwa–trzy lata. Po jakimiś czasie zorientowała się ona, że w stuletnim grobowcu przy głównej alei krakowskiego Cmentarza Rakowieckiego, gdzie była pochowana druga żona jej dziadka, z którą była zżyta od dziecka, w 1998 r. bardzo daleki krewny pochował przed laty swojego brata, a potem rodziców, co krakowskie sądy zakwalifikowały jako działanie bezprawne i naruszające dobro osobiste tej wnuczki. Sąd Najwyższy podzielił ten werdykt, ale nie zgodził się na ekshumację bezprawnie pochowanych tam osób, wskazując, że ze względu na szacunek dla spokoju zmarłych, tylko wyjątkowo można zastosować tak drastyczny środek. Rodzina pozwanego może więc nadal przychodzić na grób i kultywować pamięć swoich zmarłych, ale nie może chować tam kolejnych krewnych.
20 spokojnych lat po pochówku
Pochowanie zmarłego, jeśli nie było z naruszeniem prawa do grobu, stabilizuje sytuację wokół grobu. Zgodnie z art. 7 ustawy o cmentarzach grób nie może być użyty do ponownego chowania przed upływem lat 20, a po upływie lat 20 ponowne jego użycie do chowania nie może nastąpić, jeżeli jakakolwiek osoba zgłosi zastrzeżenie przeciw temu i uiści opłatę, przewidzianą za pochowanie zwłok, i zastrzeżenie to ma skutek na dalszych lat 20 i może być odnowione.
Te wymogi nie dotyczą chowania zwłok w grobach murowanych przeznaczonych do pomieszczenia zwłok więcej niż jednej osoby, a także chowania urn ze szczątkami ludzkimi powstałymi w wyniku spopielenia zwłok. Dozwolone są też umowy z zarządem cmentarza przedłużające termin, przed upływem którego nie wolno użyć grobu do ponownego pochowania.
Trzeba jednak pamiętać, że wiele grobów murowanych jest dla jednej osoby i one wymagają przedłużania opłaty po 20 latach, a grób ziemny z tzw. rabatką nadal jest grobem ziemnym. Z kolei murowany może mieć formę ziemnego, zwłaszcza po bardzo wielu latach. Dlatego lepiej więc upewnić się, jaki ma status i jakich wymaga opłat bez czekania na ostatnią chwilę.
Pilnowanie opłat to pilnowanie grobu
Zarządy cmentarzy, niekoniecznie od razu, wzywają uprawnionych czy krewnych do przedłużenia opłat za grób z ostrzeżeniem o jego likwidacji, czy to przez ogłoszenia na cmentarzu, czy przesyłając je do zainteresowanych, jeśli mają ich adresy. Zawiadomienie nie zawsze jest skuteczne. Nie ma nawet jednej praktyki, jak też orzecznictwa, czy ma to być wysłanie zawiadomienia o wygaśnięciu opłaty do dysponenta grobu czy poinformowanie go.
I chociaż takie sprawy trafiają potem do sądu, jak sprawa syna, który domagał się od gminy miejskiej ochrony kultu pamięci jego bliskich, naruszonego przez zlikwidowanie grobu ziemnego. Byli w nim pochowani jego rodzice i dziadek. Grób upamiętniał także symboliczną tablicą trzy inne osoby z jego rodziny zmarłe w obozie koncentracyjnym. Zarząd cmentarza wysłał do syna pisemne zawiadomienia o wygaśnięciu opłaty prolongacyjnej, które do niego nie dotarło. W tej sprawie bliski osób zmarłych domagał się przeprosin, zapłaty zadośćuczynienia oraz udostępnienia mu miejsca na podobnie położony grób na tym cmentarzu. Nie wiemy, czym ta sprawa się skończyła, ale prawdziwego grobu przodków nic już nie zwróci – trzeba więc samemu pilnować opłat.
PRZYKŁAD CENNIKA KLUCZOWYCH OPŁAT
Cmentarz Bródnowski w Warszawie
1 – Miejsce ziemne na grób pojedynczy dla 1–2 osób na 20 lat – 3500 zł;
2 – przedłużenie praw do grobu ziemnego pojedynczego na 20 lat – 1400 zł;
3 – miejsce ziemne z prawem wymurowania 1 katakumby dla 1 osoby na 20 lat – 6000 zł;
4 – przedłużenie praw do grobu murowanego dla 1 osoby (z jedną katakumbą) na 20 lat – 1400 zł;
5 – miejsce ziemne z prawem wymurowania 2, 3, 4 katakumb – 8000 zł;
6 – pokładne z tytułu pochowania urny w każdego rodzaju grobie 550 zł;
7 – pokładne z tytułu pochowania w grobie murowanym 900 zł;
8 – pogłębienie grobu murowanego o 1 katakumbę 800 zł.
Opłaty są powiększane o 8 proc VAT. Miejsca na grób w przy głównych alejach są droższe.
Kto zostanie prezesem samorządu radców prawnych?
Jak dowiedziała się „Rz” (bo samorząd jeszcze oficjalnie tego nie ogłosił), oprócz mec. Włodzimierza Chróścika o stanowisko prezesa ubiegać się będą: Marcin Sala-Szczypiński, były dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie, Michał Korwek, dziekan OIRP Olsztyn, Andrzej Głogowski, były dziekan OIRP Kielce, oraz Bartłomiej Tkacz, członek OIRP Opole. Czterej kontrkandydaci wysłali do prezesa KRRP pismo wzywające do debaty w tygodniu przed zjazdem (tj. 4–8 listopada).
Ile samorządności w samorządzie?
Wszyscy czterej przede wszystkim krytykują sposób funkcjonowania obecnych władz. – Najpilniejszej zmiany wymaga styl zarządzania, z wodzowskiego na partnerski wobec dziekanów, i zapewnienie udziału wszystkich izb we władzach krajowych, bo to gwarantuje, że głos nawet najmniejszej z izb zostaje wysłuchany. Niestety, w ostatnich latach te zasady zostały złamane – podkreśla Andrzej Głogowski.
– Nie akceptuję sposobu pełnienia funkcji czy bardziej sprawowania rządów przez obecnego prezesa. W szczególności chodzi mi o brak inkluzywności, czyli eliminowanie z dyskusji reprezentantów niektórych izb. Moim zdaniem powinni być w nią włączeni wszyscy, nie tylko wąskie grono – zaznacza z kolei Marcin Sala-Szczypiński.
Obaj przypominają Nadzwyczajny Zjazd Krajowy z 2018 r. Zwołany z inicjatywy mniejszych izb miał dyskutować nad zmianą liczby delegatów z każdej izby, ale nie przyjął nawet porządku obrad.
– Samorząd odszedł od idei samorządności w kierunku organizacji korporacyjnej. Zamiast równości powstała struktura nad- i podrzędności. Prezes powinien być primus inter pares, a nie szefem szefów – mówi Bartłomiej Tkacz.
Także Michał Korwek zaznacza, że najpilniejszym zadaniem jest teraz przywrócenie samorządowi samorządności. – Bo siłą samorządu jest właśnie różnorodność pomysłów, rozwiązań, potrzeb, do których w sposób demokratyczny wybiera się sposób realizacji. Wszystkie izby powinny mieć wpływ na to, co się dzieje w samorządzie i w jakim kierunku zmierza – tłumaczy.
Włodzimierz Chróścik odbija piłeczkę i, jak mówi, właśnie różnorodność kandydatów wskazuje, że demokracja w samorządzie ma się bardzo dobrze. Głosy krytyczne o korporacyjnym zarządzaniu czy osobistych interesach ocenia jako niesprawiedliwe i bardzo krzywdzące.
– Nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla bardzo dużej grupy ludzi, którzy w mijającej kadencji w pocie czoła realizowali te setki przedsięwzięć dla wspólnego dobra. Rozumiem, że wartości, które – nie boję się tego słowa – forsuję w samorządzie, czyli uczciwość, transparencja, etyka pracy, innowacyjność, wychodzenie poza stare schematy, nie dla każdego są wygodne. Ale nie o wygodę „działaczy” tutaj chodzi, lecz o efekt dla całej społeczności – stwierdza prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Włodzimierz Chróścik opowiada się za utrzymaniem obecnego kierunku m.in. w kwestii promocji zawodu, rozwijania szkoleń online, kształcenia aplikantów oraz edukacji prawnej. Jako priorytety na nową kadencję wymienia bezpieczne przeprowadzenie radców prawnych przez rewolucję technologiczną, zapewnienie jeszcze większego wpływu na legislację i debatę publiczną oraz bardziej intensywne działania na arenie międzynarodowej.
Kluczowe problemy
Michał Korwek wskazuje zaś na konieczność weryfikacji wysokości składki, zarówno od radców do izb, jak i od izb do KRRP, tak by więcej pieniędzy zostało w izbach. Prócz tego postuluje m.in. powołanie komisji ds. nowych technologii, która monitorowałaby to, co dzieje się na dynamicznym rynku tego typu usług.
Marcin Sala-Szczypiński krytykuje brak wystarczającego lobbingu w kwestii wynagrodzeń za sprawy z urzędu: chodzi o ich wysokość, sposób naliczania czy zaliczkowania. Zwraca też uwagę na konieczność ochrony radców zatrudnionych w służbach mundurowych i warunków ich pracy. Jego zdaniem fundamentalną sprawą jest potrzeba wprowadzenia zakazu łączenia stanowisk w samorządzie. Proponuje też rotacyjność członków prezydium KIRP.
Bartosz Tkacz wskazuje zaś na kwestię zabezpieczenia emerytalnego radców, gdyż ponad połowa z nich świadczy usługi w ramach działalności gospodarczej, a nie na etacie. Będą więc mieli emerytury na bardzo niskim poziomie. Dużym problemem jest dla niego też brak reprezentatywności kobiet. Dlatego kluczowe jest powołanie komisji kobiet i jej praca, by to zmienić. Krytycznie ocenia decyzję o likwidacji integracyjnych przedsięwzięć na poziomie krajowym.
Natomiast Andrzej Głowacki uważa, że w obecnej kadencji głos samorządu w kwestii legislacji i sprawach ważnych społecznie, np. wymiaru sprawiedliwości, był zbyt słabo słyszalny. Zwraca też uwagę na zagrożenia związane z pracą radców prawnych w kontekście AI i cyberbezpieczeństwa – aby ograniczyć to ryzyko, niezbędne jest kompleksowe podejście ze strony samorządu.
Podkreśla też konieczność ściślejszej kontroli wydatków KIRP, co pozwoliłoby zmniejszyć składki od izb okręgowych, bez spadku jakości realizacji zadań na szczeblu centralnym.
Elektroniczna forma korespondencji z organem
Stan faktyczny sprawy
Zastępca Przewodniczącego Wydziału II WSA w Warszawie, zarządzeniem z 10.6.2024 r., wydanym na podstawie art. 220 § 1 ustawy z 30.8.2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 935, dalej: PostAdmU) w zw. z art. 235a PostAdmU oraz § 1 ust. 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 3.6.2019 r. w sprawie wysokości opłat kancelaryjnych pobieranych w sprawach sądowoadministracyjnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1090), wezwał M.S. (dalej: Strona Skarżąca) do uiszczenia opłaty kancelaryjnej za wydrukowanie jednego odpisu zażalenia na postanowienie WSA w Warszawie z 24.5.2024 r. w wysokości dwóch złotych, w terminie 7 dni od dnia doręczenia odpisu zarządzenia, pod rygorem odrzucenia zażalenia.
Stanowisko Strony Skarżącej
Z powyższym zarządzeniem nie zgodziła się Strona Skarżąca, wnosząc o jego uchylenie oraz podnosząc, że art. 74a § 10 PostAdmU zobowiązuje sąd administracyjny do doręczeń pism sądowych podmiotowi publicznemu obligatoryjnie w formie dokumentu elektronicznego bezpośrednio do elektronicznej skrzynki podawczej podmiotu publicznego. Zdaniem Strony Skarżącej szczególna pozycja organu administracji publicznej, jako strony postępowania, pozwala na przyjęcie, że dopuszczalne i skuteczne jest doręczenie pisma pełnomocnikowi organu bezpośrednio do elektronicznej skrzynki podawczej organu, który reprezentuje. W ocenie Strony Skarżącej oznacza to, że WSA w Warszawie był zobligowany, zgodnie z art. 74a § 10 PostAdmU, do przesłania pisma bezpośrednio na elektroniczną skrzynkę podawczą Prezesa Sądu Rejonowego (dalej: Organ), pomimo tego, że Organ wskazał, jako swojego pełnomocnika radcę prawnego, który w sprawie nie posługuje się elektronicznymi środkami komunikacji. Tym samym żądanie opłaty kancelaryjnej było niezasadne, bowiem za wysłanie pism elektronicznie nie pobiera się opłat.
Stan prawny
NSA rozpoczął od przywołania stanu prawnego znajdującego zastosowanie w rozpatrywanej sprawie i wskazał, że w myśl art. 74a § 10 PostAdmU w przypadku pism doręczanych uczestniczącym w postępowaniu przed sądem prokuratorowi, Rzecznikowi Praw Obywatelskich i Rzecznikowi Praw Dziecka oraz organowi, którego działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania zaskarżono, sąd przesyła pismo bezpośrednio do elektronicznej skrzynki podawczej podmiotu publicznego, w rozumieniu ustawy z 17.2.2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 307; dalej: InformPodPublU), za urzędowym poświadczeniem odbioru. Z przepisu tego wynika zatem obowiązek sądu doręczania organowi pism bezpośrednio do elektronicznej skrzynki podawczej (za pośrednictwem platformy e-PUAP) i brak jest podstaw do doręczania organowi korespondencji w formie papierowej za pośrednictwem operatora pocztowego, tak z inicjatywy sądu, jak i na ewentualny wniosek organu czy jego pełnomocnika. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie także w dotychczasowym orzecznictwie sądowoadministracyjnym (postanowienie NSA z 3.2.2022 r., III OZ 30/22, Legalis).
Korespondencja z organem będącym stroną postępowania
Przenosząc przywołany powyżej stan prawny i wynikające bezpośrednio z niego zasady doręczania korespondencji przez sąd organowi administracji publicznej, na grunt stanu faktycznego ustalonego w rozpatrywanej sprawie, NSA wskazał, że w niniejszej sprawie nie było zasadne wzywanie Strony Skarżącej do uiszczenia braku fiskalnego – opłaty kancelaryjnej za wydruk zażalenia wniesionego w formie dokumentu elektronicznego w celu doręczenia stronie, która nie posługuje się środkami komunikacji elektronicznej do odbioru pism (art. 235a PostAdmU). W rozpoznawanej sprawie Organ bowiem, stosownie do art. 16 ust. 1 i 1a w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 1 InformPodPublU, jest (ustawowo) zobowiązany do posługiwania się środkami komunikacji elektronicznej. W praktyce oznacza to zatem – jak podkreślił NSA – konieczność przesłania mu dokumentów w postaci elektronicznej. Przedmiotowy obowiązek (doręczania organowi pism bezpośrednio do elektronicznej skrzynki podawczej) nie został wyłączony w zależności od tego, czy organ ustanowił pełnomocnika. Nawet więc jeżeli organ jest reprezentowany przez pełnomocnika, to gdy pełnomocnik ten nie wskaże swojego adresu e-PUAP, sądy administracyjne zobowiązane są – zgodnie z dotychczasowym poglądem reprezentowanym w orzecznictwie – do dokonywania doręczeń na adres elektronicznej skrzynki podawczej organu, wskazując jako adresata pełnomocnika tego organu (postanowienie NSA z 22.3.2023 r., II GZ 59/23, Legalis). Zatem okoliczność, że Pełnomocnik Organu podał adres do doręczeń za pośrednictwem operatora pocztowego nie miało w sprawie znaczenia, z uwagi na obowiązek wynikający z art. 74a § 10 PostAdmU.
Przyjąć zatem należy, że elektroniczna forma korespondencji z organem została wskazana przez prawodawcę jako wiodąca. Tym samym, WSA w Warszawie, nie miał podstaw do doręczania pełnomocnikowi organu korespondencji w formie papierowej za pośrednictwem operatora pocztowego, jak również nie miał podstaw do wzywania Strony Skarżącej do uiszczenia opłaty kancelaryjnej za wydruk zażalenia. WSA w Warszawie był natomiast zobowiązany przesłać zażalenie wniesione przez Stronę Skarżącą w formie dokumentu elektronicznego do elektronicznej skrzynki podawczej Organu, wskazując jako adresata Pełnomocnika Organu.
Rozstrzygnięcie NSA
Z tych też względów NSA, na podstawie art. 185 § 1 PostAdmU w zw. z art. 197 § 2 PostAdmU i art. 198 PostAdmU, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym, zażalenia Strony Skarżącej na zarządzenie Zastępcy Przewodniczącego Wydziału II WSA w Warszawie o wezwaniu do uiszczenia opłaty kancelaryjnej w sprawie z wniosku Strony Skarżącej o wymierzenie grzywny Organowi […] za nieprzekazanie skargi w sprawie udostępnienia informacji publicznej, uchylił zaskarżone zarządzenie.
Komentarz
Na gruncie stanu faktycznego zaistniałego w rozpatrywanej sprawie – uwzględniając znajdujący do niego zastosowanie stan prawny i dotychczasowe stanowisko sądów administracyjnych i NSA – NSA wypowiedział się na temat zasad korespondowania z organem administracji publicznej, będącym stroną postępowania. W tym kontekście NSA wskazał, że ww. podmiot ma szczególne miejsce w procedurze administracyjnej oraz sądowoadministracyjnej, i jako taki korzysta z pewnych, zagwarantowanych ustawowo, odrębności, także w zakresie zasad i formy korespondencji. Jak wyjaśniono w uzasadnieniu analizowanego rozstrzygnięcia elektroniczna forma korespondencji z organem została wskazana przez prawodawcę jako wiodąca i wyłączna. Ta forma jest obowiązująca (i obowiązkowa) niezależnie od okoliczności reprezentowania organu przez profesjonalnego pełnomocnika procesowego, który nie wskazał adresu elektronicznego (platformy ePuap) do doręczeń.
Przedmiotowy obowiązek (doręczania organowi pism bezpośrednio do elektronicznej skrzynki podawczej) wiąże się pewnymi konsekwencjami prawnoprocesowymi, tj.:
- datą doręczenia takich pism jest data określona w urzędowym poświadczeniu odbioru (postanowienie NSA z 24.8.2022 r., III FZ 328/22, Legalis);
- to po stronie organu leży obowiązek i ryzyko odpowiedniego skonfigurowania swoich systemów informatycznych tak, aby umożliwić odbiór pism przesyłanych za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Skutki trudności, błędów czy nieprawidłowości w zakresie kształtowania i obsługiwania przez organy administracji publicznej oficjalnych systemów służących do komunikacji z tymi organami (np. poczty elektronicznej, systemu ePUAP) nie mogą być przerzucane na korzystających z tych systemów (postanowienie NSA z 10.6.2022 r., I FZ 275/21, Legalis);
- sąd ma obowiązek doręczać organowi odpisy pism do elektronicznej skrzynki podawczej, co powoduje, że pisma wniesione do sądu w formie papierowej podlegają przekształceniu do postaci cyfrowej. W takich okolicznościach nienadesłanie przez skarżącego odpisu zażalenia celem doręczenia go organowi, nie uniemożliwia nadania temu pismu prawidłowego biegu i nie stanowi podstawy do odrzucenia zażalenia (postanowienie NSA z 11.5.2022 r., II OZ 266/22; Legalis).
Postanowienie NSA z 10.9.2024 r., III OZ 312/24, Legalis.
Zaniechanie poboru podatków w związku z powodzią
Minister Finansów w przypadkach uzasadnionych interesem publicznym lub ważnym interesem podatników, może w drodze rozporządzenia zaniechać w całości lub w części poboru podatków, określając rodzaj podatku, okres, w którym następuje zaniechanie i grupy podatników, których dotyczy zaniechanie. W związku z powodzią, w południowo-zachodniej części terytorium kraju został wprowadzony stan klęski żywiołowej. Pojawiły się wskazane wyżej nadzwyczajne okoliczności, co uzasadnia działania resortu finansów w zakresie umożliwienia korzystania z różnych nadzwyczajnych preferencji podatkowych. Stąd też przepisy dotyczące zaniechania poboru podatku od dochodów pochodzących z odszkodowań.
Ubezpieczenie od powodzi jest polisą chroniącą majątek – zarówno nieruchomości, jak i ruchomości – przed szkodami spowodowanymi przez wodę, która zalewa tereny wskutek opadów deszczu, topniejącego śniegu lub innych zjawisk hydrologicznych. Obecnie zachodzi konieczność pomocy poszkodowanym przedsiębiorcom w wielu obszarach. Obejmuje ona również wyłączenia z opodatkowania otrzymanych odszkodowań.
Opodatkowanie odszkodowań – zasady ogólne
Wolne od podatku są kwoty otrzymane z tytułu ubezpieczeń majątkowych i osobowych na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 4 ustawy z 26.7.1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. z 2024 r. poz. 226; dalej: PDOFizU). Zasada ta nie dotyczy jednak odszkodowań za szkody dotyczące składników majątku związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą lub prowadzeniem działów specjalnych produkcji rolnej. Co do zasady więc, otrzymywane odszkodowania związane z działalnością gospodarczą stanowią przychody podlegające opodatkowaniu. Jedynie w przypadku otrzymania odszkodowania za szkody w środku trwałym (z wyłączeniem samochodu osobowego) podatnik prowadzący działalność gospodarczą może wprawdzie skorzystać z obowiązującego zwolnienia od podatku dochodowego, jednak wyłącznie pod warunkiem, że uzyskane w ten sposób środki pieniężne wydatkuje w roku podatkowym lub w roku bezpośrednio po nim następującym na remont tego środka trwałego albo na zakup lub na wytworzenie we własnym zakresie środka trwałego takiego samego rodzaju.
Odszkodowania podlegają też opodatkowaniu na gruncie przepisów ustawy z 15.2.1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2805; dalej: PDOPrU).
Odszkodowania – zaniechanie poboru
Zaniechanie poboru podatku dochodowego tak PIT jak i CIT dotyczy odszkodowań z ubezpieczeń majątkowych, otrzymanych w związku z usuwaniem skutków powodzi z września 2024 r. Beneficjentami zaniechania będą podatnicy PIT i CIT, poszkodowani w związku z powodzią we wrześniu 2024 r., którzy odnieśli szkody majątkowe. Odnośnie osób fizycznych, przepisy te dotyczą tych prowadzących działalność gospodarczą (osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej korzystają ze zwolnienia od podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 4 PDOFizU).
Zaniechanie poboru ma zastosowanie do dochodów (przychodów) uzyskanych w okresie od 12.9.2024 r. do 31.12.2026 r. Pozwoli to w założeniu na objęcie zaniechaniem okresu od pierwszego dnia powodzi w perspektywie następnych 2 lat podatkowych. To ważne, uwzględniając właściwie pewne rozciągnięcie w czasie przebiegu procesów odszkodowawczych i ich prawdopodobną ilość i trudności.
Wydatki niezwiązane z działalnością gospodarczą
Jednocześnie, Minister Finansów wydał też rozporządzenie z 17.10.2024 r. w sprawie zaniechania poboru ryczałtu od dochodów spółek w związku z usuwaniem skutków powodzi z września 2024 r. (Dz.U. z 2024 r. poz. 1550). Zarządza ono zaniechanie poboru ryczałtu od dochodów spółek od osiągniętych dochodów z tytułu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą, o których mowa w art. 28m ust. 1 pkt 3 PDOPrU, odpowiadających wysokości poniesionych kosztów wytworzenia lub cenie nabycia rzeczy lub praw będących przedmiotem darowizn na cele związane z usuwaniem skutków powodzi z września 2024 r. oraz wysokości kosztów poniesionych z tytułu wykonania nieodpłatnego świadczenia, którego celem jest usuwanie skutków powodzi, realizowanego na rzecz stosownych OPP. Zaniechanie ma zastosowanie do dochodów osiągniętych od 12.9.2024 r. do 31.12.2024 r.
Komentarz
Ważnym interesem beneficjentów, ale też podatników – przedsiębiorców poszkodowanych przez powódź jest w tym przypadku zapewnienie przedsiębiorcom znajdującym się w trudnych warunkach wymagających natychmiastowej odbudowy i odzyskania utraconego mienia, jak największego i możliwie szybkiego wsparcia (w tym poprzez zdjęcie określonych obowiązków i obciążeń podatkowych). Bez dwóch zdań, uzasadniona jest więc potrzeba wprowadzenia przepisów szczególnych, umożliwiających niezbędną pomoc w jak najszerszej perspektywie dedykowaną pracodawcom, przedsiębiorcom, zakładom i innym podmiotom dotkniętych skutkami powodzi.
Wykup mniejszościowych akcjonariuszy można wliczyć w koszty
Stan faktyczny
„F.” sp. z o.o. zwróciła się o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego. We wniosku wskazano, że „F.” sp. z o.o. połączyła się z „X.” S.A. przez jej przejęcie. Przed przejęciem zgromadzenie akcjonariuszy „X.” S.A. podjęło uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego, a następnie o przymusowym wykupie akcji mniejszościowych akcjonariuszy. Uchwały te były kwestionowane przez mniejszościowych akcjonariuszy, którzy je zaskarżyli oraz rozpowszechniali negatywne opinie o „X.” S.A. w mediach i na portalach społecznościowych. Skutkiem tych zdarzeń było kilkadziesiąt sporów, które doprowadziły do znacznych trudności organizacyjnych, zwiększenia kosztów obsługi prawnej oraz negatywnie wpływały na atrakcyjność rynkową i wizerunek „F.” sp. z o.o. W celu rozwiązania tej sytuacji „X.” S.A. i „F.” sp. z o.o. zawarły z poszczególnymi mniejszościowymi akcjonariuszami ugody pozasądowe, na mocy których zobowiązały się do wypłacenia im określonych kwot w zamian za wycofania pozwów i niepodnoszenie roszczeń i zarzutów w przyszłości. We wniosku wskazano, że w efekcie zawarcia ugód i wypłaty wynagrodzeń m.in.: usprawniono funkcjonowanie spółki; zlikwidowano źródło negatywnych opinii szkalujących dobre imię spółki, co wpłynęło na wzrost jej atrakcyjności rynkowej; wyeliminowano koszty związane z obsługą prawną sporów, co pozwoliło na oszczędzenie nawet do kilkuset tysięcy złotych miesięcznie. W związku z powyższym „F.” sp. z o.o. zwróciła się o rozstrzygnięcie: Czy wydatki poniesione przez jej poprzednika prawnego lub nią samą tytułem wynagrodzeń wypłacanych w związku z zawartymi ugodami mogą stanowić koszt uzyskania przychodów?
Interpretacja podatkowa
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że opisane wydatki nie wykazują wystarczającego związku z uzyskiwaniem przychodów przez „F.” sp. z o.o., ani nie służyły zachowaniu lub zabezpieczeniu źródła jej przychodów. Jak wynika z art. 15 ust. 1 ustawy z 15.2.1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2805; dalej: PDOPrU), warunkiem uznania wydatku poniesionego przez podatnika za koszt uzyskania przychodów, jest łączne spełnienie następujących przesłanek: wydatek został poniesiony przez podatnika; jest definitywny; pozostaje w związku z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą; został poniesiony w celu uzyskania przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów; został właściwie udokumentowany; nie jest kosztem wymienionym w art. 16 ust. 1 PDOPrU. W ocenie organu zakończenie sporów pozasądowo wskazuje na brak ryzyka dla działalności gospodarczej „F.” sp. z o.o., które mogłoby uzasadnić takie wydatki, a przepisy prawa podatkowego nie przewidują uznawania ich za koszty podatkowe wyłącznie na podstawie ekonomicznych korzyści dla podatnika.
Orzeczenie Sądu I instancji
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę „F.” sp. z o.o. W uzasadnieniu wskazano, że działając na rynku podatnicy muszą podejmować racjonalne i ekonomiczne decyzje, aby osiągnąć jak największą efektywność. Działania te mogą obejmować oszczędności, redukcję kosztów, minimalizację strat oraz eliminację nieopłacalnych projektów, co ma na celu zabezpieczenie źródeł przychodu. Jednocześnie jednak podatnicy muszą wykazać celowość i racjonalność wydatków, a sam związek między wydatkiem a kosztem uzyskania przychodu musi być obiektywnie widoczny (zob. uchwała NSA z 25.6.2012 r., II FPS 2/12, Legalis). Zdaniem Sądu wydatki związane z zawartymi ugodami i wypłaconymi wynagrodzeniami nie mają wyraźnego związku z konkretnym lub potencjalnym przychodem skarżącej, a ich poniesienie nie było warunkiem niezbędnym do zachowania lub zabezpieczenia źródła jej przychodów. Skarżąca prezentując ogólny związek poniesienia wydatku, nie wskazuje konkretnych przesłanek umożliwiających przypisanie spornych wydatków do kosztów poniesionych w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów.
Stanowisko NSA
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżony wyrok oraz interpretację indywidualną. Za błędne uznano stanowisko organu i Sądu I instancji, że nie zostały spełnione przesłanki umożliwiające zaliczenie do kosztów uzyskania przychodów wydatków ponoszonych przez poprzednika prawnego skarżącej lub „F.” sp. z o.o. tytułem wynagrodzeń wypłacanych w związku z zawartymi ugodami. Zdaniem NSA prawidłowa wykładnia oraz ocena zastosowania art. 15 ust. 1 PDOPrU powinna prowadzić do wniosku, że koszty te, jako ukierunkowane na zachowanie źródła przychodów, mogą stanowić koszty uzyskania przychodów w rozumieniu wskazanego przepisu. Za koszty związane z zachowaniem źródła przychodów należy bowiem uznać takie wydatki, celem poniesienia których jest utrwalenie możliwości uzyskiwania przychodów z określonego źródła, a więc także zachowanie istnienia określonego źródła przychodów, podczas gdy wydatki na zabezpieczenie źródła przychodów mają charakter prewencyjny (zob. wyrok NSA z 5.4.2023 r., II FSK 1485/22, Legalis). Definiując wydatek jako koszt podatkowy należy uwzględniać logiczny ciąg zdarzeń, determinujących określone i konkretne działania podatnika, stwarzające – choćby potencjalnie – możliwość osiągnięcia przychodów z określonego źródła. Działając w warunkach rynkowych podatnik musi podejmować racjonalne z jego punktu widzenia, oparte na ekonomicznej kalkulacji działania zmierzające do uzyskania możliwie najwyższej efektywności ekonomicznej.
W ocenie NSA do takich działań można też zaliczyć przymusowy wykup akcji od mniejszościowych akcjonariuszy, która to decyzja podejmowana jest przez walne zgromadzenie akcjonariuszy, a więc organ spółki i ze skutkami podatkowymi dla spółki, a nie dla akcjonariuszy większościowych. Nawet, jeżeli działanie to korzystnie wpływa także na interesy akcjonariuszy większościowych, to przede wszystkim poprawia funkcjonowanie samej spółki przez uniemożliwienie nadużywania uprawnień korporacyjnych przez akcjonariuszy mniejszościowych, stworzenie lepszych warunków dla rozwoju firmy, obniżenie kosztów funkcjonowania spółki i zwiększenie jej operatywności, a więc powodując także podniesienie atrakcyjności spółki dla potencjalnych inwestorów. W uzasadnieniu wyroku zaznaczono, że koszty związane z zaspokojeniem roszczeń mniejszościowych akcjonariuszy poprzednika prawnego skarżącej, ponoszone zarówno przez skarżącą, jak i przez spółkę przejętą, służą samej skarżącej jako spółce przejmującej, ponieważ zamykając pole konfliktów poprawiają również jej funkcjonowanie, obniżają jego koszty i wpływają na polepszenie jej postrzegania w środowisku gospodarczym. Wydatki poniesione na ten cel nakierowane są przy tym na utrwalenie możliwości uzyskiwania przychodów ze źródła, jakim dla skarżącej jest prowadzenie działalności gospodarczej, a więc powinny być kwalifikowane jako poniesione na zachowanie źródła przychodów w rozumieniu art. 15 ust. 1 PDOPrU.