Poczta Polska otrzymała najwyższą karę administracyjną nałożoną przez Prezesa UODO

Poczta Polska została obciążona sankcją w wysokości 27 124 000 zł, co czyni tę karę najwyższą w historii Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożoną na krajowy podmiot. Wysokość tej kwoty wskazuje na wagę naruszenia oraz jego dalekosiężne skutki, zarówno dla obywateli, których dane osobowe były przetwarzane, jak i dla samego podmiotu, który naruszył przepisy RODO. Ponadto Minister Cyfryzacji, będący współodpowiedzialnym za przekazanie danych, otrzymał najwyższa możliwą karę w wysokości 100 000 zł, co pokazuje, że organ nadzorczy zdecydował się na sankcjonowanie także przedstawicieli administracji rządowej.

Decyzja Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych odnosi się do jednej z najbardziej kontrowersyjnych sytuacji związanych z ochroną danych osobowych w Polsce i wywołuje istotne pytania dotyczące odpowiedzialności administracji publicznej oraz firm przetwarzających dane obywateli na zlecenie organów państwowych.

Stan faktyczny

Wiosną 2020 r., w obliczu pandemii COVID-19 i ograniczeń sanitarnych, polski rząd podjął decyzję o przeprowadzeniu wyborów Prezydenta RP w trybie korespondencyjnym. Nowy sposób głosowania miał na celu ograniczenie ryzyka epidemicznego, jednak wzbudził szereg wątpliwości prawnych oraz organizacyjnych.

Jednym z kluczowych działań podjętych w ramach przygotowań do tych wyborów była decyzja Prezesa Rady Ministrów z 16.4.2020 r., zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania infrastruktury niezbędnej do przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego. Problemem w tej sprawie było jednak to, że na dzień wydania tej decyzji nie istniała jeszcze podstawa prawna, która umożliwiałaby przekazanie Poczcie Polskiej danych osobowych obywateli.

Pomimo tego, 22.4.2020 r. Minister Cyfryzacji przekazał Poczcie Polskiej dane osobowe około 30 milionów obywateli, w tym ich numery PESEL, imiona, nazwiska oraz adresy zameldowania. Takie działanie oznaczało przekazanie danych osobowych na szeroką skalę, jak się okazuje bez formalnych i prawnych podstaw.

Po rezygnacji z wyborów korespondencyjnych, które ostatecznie się nie odbyły, podjęto decyzję o zniszczeniu przekazanych danych osobowych. Według ustaleń UODO, proces usuwania tych danych miał miejsce między 15 a 22.5.2020 r. Pomimo tego faktu, samo udostępnienie i przetwarzanie danych osobowych przez Pocztę Polską zostało uznane za działanie niezgodne z przepisami RODO.

Naruszenia stwierdzone przez UODO

Prezes UODO stwierdził, że zarówno Minister Cyfryzacji, jak i Poczta Polska dopuścili się bezprawnego przetwarzania danych osobowych na masową skalę, co stanowiło naruszenie art. 6 ust. 1 RODO, określającego zasady legalności przetwarzania danych.

Działania te miały poważne konsekwencje, nie tylko pod kątem formalnym, ale również pod względem praw jednostek, których dane zostały przekazane. Ujawnienie i przekazanie danych bez wyraźnej podstawy prawnej narusza fundamentalne prawo obywateli do ochrony ich prywatności, które jest jednym z podstawowych praw chronionych zarówno przez Konstytucję RP, jak i RODO.

Ponadto, zgodnie z decyzją UODO, naruszenie to mogło doprowadzić do potencjalnych szkód niematerialnych, takich jak:

Podstawa prawna

Decyzja UODO opiera się na naruszeniu kluczowych przepisów RODO:

Prezes UODO, uzasadniając swoją decyzję, zwrócił uwagę na bezprecedensową skalę naruszenia, obejmującą około 30 mln obywateli, co stanowiło niemal 80% całej populacji kraju.

Dodatkowo podkreślono, że przekazanie tak wrażliwych danych osobowych podmiotowi, który nie miał odpowiedniej podstawy prawnej, mogło stanowić zagrożenie dla praw obywateli, w tym dla ich prawa do prywatności.

Odniesienie do wcześniejszych orzeczeń

UODO, wydając swoją decyzję, szeroko odniósł się do orzecznictwa sądów administracyjnych, które jednoznacznie stwierdziły niezgodność z prawem działań podjętych przez Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Cyfryzacji w zakresie przekazywania danych osobowych. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że decyzja Prezesa Rady Ministrów w tej sprawie rażąco naruszała obowiązujące przepisy prawa i została wydana bez odpowiedniej podstawy prawnej – wyrok WSA w Warszawie z 15.9.2020 r., VII SA/Wa 992/20, Legalis). Stanowisko to zostało następnie potwierdzone przez Naczelny Sąd Administracyjny, który utrzymał w mocy wcześniejsze rozstrzygnięcie, wskazując na fundamentalne uchybienia w procesie decyzyjnym – wyrok NSA w Warszawie z 28.6.2024 r., III OSK 4524/21, Legalis).

Ponadto, WSA w Warszawie orzekł o bezskuteczności czynności podjętych przez Ministra Cyfryzacji w kontekście przekazywania danych osobowych, uznając, że działania te nie miały należytej podstawy prawnej i naruszały przepisy dotyczące ochrony danych osobowych (wyrok WSA w Warszawie z 26.2.2021 r., IV SA/Wa 1817/20, Legalis). Stanowisko to zostało następnie utrzymane w mocy przez NSA, który potwierdził niezgodność działań Ministra Cyfryzacji z obowiązującym porządkiem prawnym (wyrok NSA w Warszawie z 13.3.2024 r., II OSK 1630/21, Legalis).

Powyższe orzeczenia stanowią istotne odniesienie dla decyzji UODO, podkreślając wagę przestrzegania zasad legalności oraz przejrzystości w zakresie przetwarzania danych osobowych. Utrzymanie przez NSA stanowiska WSA świadczy o spójności orzecznictwa w tej materii i może stanowić istotny punkt odniesienia dla przyszłych decyzji administracyjnych oraz praktyki stosowania RODO w Polsce.

Skutki decyzji dla administratorów danych osobowych

1. Obowiązki administratorów.

Decyzja UODO podkreśla konieczność posiadania odpowiedniej podstawy prawnej przed przetwarzaniem danych osobowych. Administratorzy muszą zapewnić zgodność swoich działań z RODO, w tym z zasadami legalności, rzetelności i przejrzystości. Kluczowe jest także wdrożenie mechanizmów rozliczalności, pozwalających na udokumentowanie zgodności procesów przetwarzania z przepisami prawa.

Dodatkowo, w przypadku przetwarzania danych na szeroką skalę, administratorzy powinni regularnie przeprowadzać ocenę ryzyka oraz zapewnić odpowiednie środki organizacyjne i techniczne w celu minimalizacji zagrożeń. Wdrożenie jasnych procedur reagowania na incydenty związane z ochroną danych osobowych jest kluczowe, aby uniknąć sankcji oraz utraty zaufania podmiotów danych.

2. Wpływ na praktykę zgodności z RODO.

Decyzja ta jest wyraźnym sygnałem, że nawet sytuacje nadzwyczajne, takie jak pandemia, nie zwalniają z przestrzegania przepisów RODO. Każde przetwarzanie danych musi być poprzedzone analizą jego legalności oraz oceną skutków dla praw i wolności osób, których dane dotyczą.

Firmy i instytucje publiczne powinny zadbać o skuteczniejszy nadzór nad przekazywaniem danych innym podmiotom, szczególnie gdy odbywa się to na polecenie organów państwowych. Decyzja UODO pokazuje, że nie można opierać się wyłącznie na zewnętrznych instrukcjach, jeśli brakuje wyraźnej podstawy prawnej.

3. Konsekwencje finansowe i organizacyjne.

Nałożone kary – 27 124 000 zł na Pocztę Polską oraz 100 000 zł na Ministra Cyfryzacji – pokazują, że naruszenia ochrony danych mogą prowadzić do dotkliwych sankcji. Wysokość kary dla Poczty Polskiej to najwyższa kara nałożona przez UODO, co podkreśla powagę sytuacji oraz konieczność bardziej rygorystycznego podejścia do ochrony danych osobowych.

Decyzja ta może wpłynąć na zmiany w polityce przetwarzania danych osobowych w instytucjach publicznych, wymuszając bardziej transparentne procedury i skuteczniejsze mechanizmy nadzoru nad operacjami na danych obywateli. W przyszłości można spodziewać się zaostrzenia kontroli oraz większej liczby postępowań prowadzonych przez UODO, zwłaszcza w kontekście dużych podmiotów przetwarzających dane na szeroką skalę.

Administratorzy powinni traktować tę decyzję jako ostrzeżenie i podjąć działania, które pozwolą uniknąć podobnych konsekwencji. Regularne audyty, skuteczniejsze procedury wewnętrzne oraz szkolenia pracowników mogą znacząco zmniejszyć ryzyko naruszeń i związanych z nimi sankcji.

Rejestr umów od 10 tys. zł

Od początku przyszłego roku jednostki sektora finansów publicznych (jsfp) miały wprowadzać do Centralnego Rejestru Umów dane na temat wszystkich transakcji o wartości powyżej 500 zł. Projekt nowelizacji ustawy wprowadzającej rejestr autorstwa Ministerstwa Finansów, który trafił właśnie do konsultacji społecznych, znacznie ogranicza zakres umów podlegających upublicznieniu.

Obowiązkowo będzie dotyczyć tylko tych, których wartość przekracza 10 tys. zł. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, zdaniem przedstawicieli organizacji zajmujących się transparentnością funkcjonowania sektora publicznego, wyłączonych z obowiązku zgłaszania do rejestru będzie około 70 proc. umów. Zwłaszcza w przypadku gmin gros stanowią takie, które nie przekraczają tego progu.

Administracja sądowa - sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Ministerstwo Finansów tłumaczy podwyższenie progu próbą znalezienia kompromisu pomiędzy sprzecznymi oczekiwaniami. Z jednej strony przedstawiciele administracji zgłaszali postulaty podwyższenia wartości progu z 500 zł do 50 tys. zł (celu ograniczenia kosztów realizacji tego obowiązku). Z drugiej zaś przedstawiciele strony społecznej oczekują publikowania informacji o każdej umowie, niezależnie od jej wartości.

– Przyjęto jednak, że punktem wyjścia do dalszych prac legislacyjnych będzie próg wartości umowy na poziomie 10 tys. zł (bez podatku od towarów i usług), przy czym proponuje się jednocześnie wprowadzanie możliwości publikowania w Centralnym Rejestrze Umów JSFP informacji o umowach o wartości od 1 grosza – czytamy w uzasadnieniu projektu. Decyzję o ich upublicznieniu będzie podejmował kierownik jednostki sektora usług publicznych, który będzie miał możliwość uwzględnienia stopnia przygotowania organizacyjnego jednostki do realizacji nadkładanego obowiązku – tłumaczy MF.

W reakcji na liczne wątpliwości dotyczące formy zawarcia umowy MF proponuje, by obowiązkiem objęte były wyłącznie umowy, które zostały zawarte w formie: pisemnej; elektronicznej, szczególnej (np. w zawartej w formie aktu notarialnego) i dokumentowej (e-mail, plik tekstowy, arkusz kalkulacyjny, nagranie audio lub wideo, zdjęcie, wypełnienie formularza i akceptacja warunków na stronie internetowej etc.) w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Etap legislacyjny: konsultacje publiczne

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Można wstecznie zmienić decyzję wyboru metody rozliczania różnic kursowych poprzez korektę

Stan faktyczny

„P.” sp. z o.o. zajmuje się leasingiem i najem pojazdów a wynagrodzenie od kontrahentów pobiera w euro. W tej walucie zaciągnęła również pożyczkę na finansowanie swojej działalności. Dla ułatwienia rozliczeń „P.” sp. z o.o. przez ponad 3 lata, od początku działalności do końca 2019 r., rozliczała różnice kursowe metodą rachunkową. Jednak w związku z istotnymi wahaniami kursów walut w zeznaniu rocznym za rok 2019 zadeklarowała zakończenie stosowania tej metody. W praktyce okazało się jednak, że z uwagi na ilość zawartych w euro kontraktów oraz ograniczone funkcjonalności używanego systemu księgowego, stosowanie metody, o której mowa w art. 9b ust. 1 pkt 1 ustawy z 15.2.1992 r. o podatku od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 278; dalej: PDOPrU), wiąże się podwyższonymi kosztami i zwiększonym ryzykiem błędu ludzkiego. „P.” sp. z o.o. planuje złożenie korekty zeznania rocznego za rok 2019 w zakresie deklaracji co do rezygnacji ze stosowania metody, o której mowa w art. 9b ust. 1 pkt 2 PDOPrU.

W związku z powyższym „P.” sp. z o.o. zwróciła się o wyjaśnienie: Czy zgodnie z art. 81 § 1 ustawy z 29.8.1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 111; dalej: OrdPU) w zw. z art. 9b ust. 4 PDOPrU, jest uprawniona do dokonania korekty zeznania CIT-8 za rok 2019 w zakresie oświadczenia dotyczącego rezygnacji ze stosowania metody różnic kursowych na podstawie przepisów o rachunkowości, w konsekwencji czego będzie uprawniona do kontynuowania stosowania metody rozliczania różnic kursowych, o której mowa w art. 9b ust. 1 pkt 2 PDOPrU w 2020 r. oraz w latach kolejnych.

Różnice kursowe

Różnice kursowe mają na celu doprowadzenie do rzeczywistej wysokości kosztów czy przychodów wyrażonych w walucie obcej w sytuacji, gdy między ich zaliczeniem do kosztów lub przychodów a ich faktycznym uregulowaniem czy otrzymaniem bądź wpływem waluty a jej wypływem w przypadku środków własnych podatnika dojdzie do zmiany kursu waluty. Różnica w tych kursach przemnożona przez wartość płaconej kwoty stanowi różnicę kursową. Różnice kursowe dla celów podatkowych nie powstają w każdym wypadku dokonywania płatności w walutach obcych, a tylko i wyłącznie w sytuacjach, które zostały wskazane w ustawie i odnoszą się do konkretnych wierzytelności i porównania wartości tych wierzytelności w konkretnych datach. Podatnik może wybrać jedną z metod rozliczania różnic kursowych: podatkową lub rachunkową.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko organu

Dyrektor KAS wskazał, że od 1.1.2019 r. zlikwidowany został obowiązek odrębnego zawiadamiania urzędu skarbowego o wyborze ustalania różnic kursowych na podstawie przepisów o rachunkowości oraz o rezygnacji z tego sposobu. Aktualnie podatnicy, którzy wybrali ustalanie różnic kursowych na podstawie przepisów o rachunkowości, informują o dokonanym wyborze w zeznaniu składanym za rok podatkowy, w którym rozpoczęli stosowanie tej metody. Natomiast informację o rezygnacji z tej metody zamieszczają w zeznaniu składanym za ostatni rok podatkowy, w którym ją stosowali. Zdaniem organu wprowadzone rozwiązania nie miały jednak na celu zmiany sposobu wyboru czy też terminu wyboru metody ustalania różnic kursowych, a dotyczyły jedynie uproszczenia obowiązków informacyjnych.

Dyrektor KAS stwierdził, że korekta deklaracji ma na celu poprawienie błędu, który został popełniony przy poprzednim jej sporządzeniu i może dotyczyć każdej jej pozycji, o ile odrębne przepisy nie stanowią inaczej. Skorygowanie deklaracji polega więc na ponownym, tym razem poprawnym, wypełnieniu formularza z zaznaczeniem, że chodzi o korektę uprzednio złożonej deklaracji. Zdaniem organu planowego przez „P.” sp. z o.o. działania nie można uznać za korektę, gdyż nie ma ono na celu poprawienia błędu, a niedopuszczalną wsteczną zmianę zadeklarowanej metody rozliczania różnic kursowych. Podatniczka zadeklarowała zakończenie stosowania metody różnic kursowych na podstawie przepisów o rachunkowości i w efekcie zobowiązała się do stosowania od 2020 r. podatkowej metody rozliczania różnic kursowych. W ocenie organu nie jest dopuszczalne, aby w trakcie 2022 r. „P.” sp. z o.o. mogła skutecznie wstecznie zmienić decyzję co do wyboru metody rozliczania różnic kursowych od 2020 r.

Orzeczenie WSA

WSA w Warszawie uchylił zaskarżoną interpretację indywidualną. W uzasadnieniu wyroku wskazano, że w stanie prawnym obowiązującym od 1.1.2019 r., przepisy nie przewidują żadnego zawitego terminu na deklarację podatnika co do wyboru metody rachunkowej lub rezygnacji z niej, jak miało to miejsce w stanie prawnym obowiązującym do końca 2018 r. Aktualnie przepisy determinują jedynie sposób informowania naczelnika urzędu skarbowego o rezygnacji ze stosowania metody rachunkowej, ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym możliwością korekty złożonego zeznania. WSA w Warszawie stwierdził, że w art. 9b PDOPrU nie uregulowano wprost ani zakazu dokonywania korekty deklaracji podatkowej, ani bezpośredniego zakazu dokonywania zmian wyboru za lata wcześniejsze. Gdyby ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie takiego zakazu, to powinien uczynić to w sposób niebudzący wątpliwości w PDOPrU. Tego rodzaju ograniczeń ani podatnik ani organ podatkowy nie mogą domniemywać.

W uzasadnieniu wyroku zaznaczono, że stanowisko to jest zgodne jest z art. 81 § 1 OrDPU, który dopuszcza możliwość dokonania korekty deklaracji przez podatnika. Dopiero wyraźnie uregulowany w PDOPrU wyjątek wyłącza uprawnienie dokonania takiej korekty a granicą prawa do dokonania korekty deklaracji jest przedawnienie zobowiązania podatkowego. Sąd zaznaczył, że deklaracja podatkowa jest nie tylko formą oświadczenia wiedzy podatnika, dotyczącej faktów mających znaczenie dla powstania i wysokości zobowiązania, ale również wyrazem woli uiszczenia tego zobowiązania. Korekta deklaracji może dotyczyć każdej z jej pozycji, chyba że odrębny przepis prawa korekty zakazuje. Jednak nie ma przepisów, z których wynikałby zakaz dokonywania korekty w zakresie oświadczenia dotyczącego rezygnacji ze stosowania metody ustalania różnic kursowych na podstawie przepisów o rachunkowości. Korekta deklaracji nie została również ograniczona przez ustawodawcę jedynie do błędów w pierwotnej deklaracji.

Wybór metody rozliczania różnic kursowych

NSA oddalił skargę kasacyjną organu opowiadając się za prawną dopuszczalnością złożenia korekty w zakresie oświadczenia dotyczącego rezygnacji ze stosowanej metody rozliczania różnic kursowych, w odniesieniu do zakończonych lat podatkowych. Poza sporem pozostaje w stanie prawnym obowiązującym od 1.1.2019 r., przepisy nie przewidują żadnego zawitego terminu na deklarację podatnika co do wyboru metody rachunkowej lub rezygnacji z niej, jak miało to miejsce w poprzednio obowiązującym stanie prawnym. NSA wskazał, że w art. 9b PDOPrU wskazano jedynie warunki, które podatnik musi spełnić, by korzystać z rachunkowej metody rozliczania różnic kursowych. W przepisie tym nie wprowadzono wprost ani zakazu dokonywania korekty deklaracji podatkowej z uwagi na zmianę „wstecz” decyzji co do wyboru metody, ani zakazu dokonywania zmian wyboru za lata wcześniejsze. Ustawodawca nie przewiduje żadnego terminu na złożenie oświadczenia o rezygnacji z metody ustalania różnic kursowych, wskazując jedynie obowiązki w odniesieniu do tych lat podatkowych, za które metoda wynikająca z art. 9b ust. 1 pkt 2 PDOPrU jest stosowana. Natomiast do podatnika, który zmienia zdanie co do wybranej metody, należy zagwarantowanie, by warunki wynikające z art. 9b PDOPrU były spełnione.

Korekta deklaracji

Przyjęta wykładnia wspierana jest przez art. 81 § 1 OrDPU dopuszczający możliwość korekty deklaracji, która może dotyczyć każdej z jej pozycji, chyba że odrębny przepis prawa takiej korekty zakazuje. Bezpodstawne przy tym jest przyjmowanie, jak to uczynił organ, że ustawodawca w art. 81 § 1 OrDPU chciał umożliwić podatnikom korygowania wyłącznie błędów. Wskazane w art. 81 § 1 OrDPU podmioty mogą wielokrotnie korygować deklarację, aż do przedawnienia zobowiązania, którego dotyczą. Uprawnienie do złożenia korekty zeznania/deklaracji nie jest ograniczane do wybranych elementów zeznania/deklaracji. Korekcie może zatem podlegać każdy element, w tym oświadczenia woli. NSA przykładowo wskazał, że dopuszczalne jest skorygowanie oświadczeń woli dotyczących wspólnego opodatkowania małżonków (art. 6 ust. 2, 3a pkt 1 PDOFizU) czy wspólnego opodatkowania rodzica i małoletniego dziecka (art. 6 ust. 4 PDOFizU), a także rodziców w przypadku ulgi rodzinnej, o której mowa w art. 27f ust. 4 PDOFizU, z tym że proporcja uzgodniona między rodzicami w korekcie zeznania powinna być także objęta zgodnym oświadczeniem woli.

Wyrok NSA z 18.2.2025 r., II FSK 878/23, Legalis

Nadużycie pozycji dominującej

Stan faktyczny

Spór rumuński między samodzielnym przedsiębiorstwem zarządzającym międzynarodowym portem lotniczym w Klużu (dalej: Regia) a rumuńskim Organem Ochrony Konkurencji dotyczył żądania stwierdzenia nieważności decyzji, w której ten organ nałożył na Regię grzywnę w wysokości ponad 300 tys. euro za nadużycie pozycji dominującej.

Organ stwierdził, że Regia naruszyła art. 6 ust. 1 rumuńskiej ustawy o konkurencji oraz art. 102 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (Dz.Urz. UE C z 2016 r. Nr 202, s. 47; dalej: TFUE) poprzez odmowę przyznania spółce R. dostępu do infrastruktury portu lotniczego, niezbędnej do świadczenia usług obsługi naziemnej w porcie lotniczym w Klużu.

Sąd odsyłający powziął wątpliwości, czy przepisy dyrektywy Rady 96/67/WE z 15.10.1996 r. w sprawie dostępu do rynku usług obsługi naziemnej w portach lotniczych Wspólnoty (Dz.Urz. UE L z 1996 r. Nr 272, s. 36) wykluczają stosowanie art. 102 TFUE oraz wszelkich innych przepisów o tej samej treści w sytuacjach, które dotyczą odmowy dostępu do infrastruktury portu lotniczego, niezbędnej do wykonywania działalności w zakresie obsługi naziemnej w portach lotniczych Unii Europejskiej, które nie osiągnęły progu 2 mln pasażerów?

Stanowisko TS

Z motywów 1, 2 i 10 dyrektywy 96/67/WE wynika, że celem tej dyrektywy jest wyeliminowanie ograniczeń w swobodzie świadczenia usług na rynku wewnętrznym poprzez stopniową liberalizację rynku usług obsługi naziemnej w portach lotniczych Unii.

Art. 6 dyrektywy 96/67/WE dotyczy obsługi naziemnej na rzecz osób trzecich i że stanowi on w ust. 1, iż państwa członkowskie podejmą niezbędne działania, zgodnie z przepisami zawartymi w art. 1 tej dyrektywy, w celu zapewnienia podmiotom świadczącym usługi obsługi naziemnej swobodnego dostępu do rynku obsługi naziemnej na rzecz osób trzecich. Trybunał wskazał, że art. 6 dyrektywy 96/67/WE ma zastosowanie od 1.1.2001 r. jedynie do portów lotniczych Unii, w których wielkość ruchu była nie mniejsza niż 2 mln pasażerów. Tymczasem w dniu odmowy przyznania R. dostępu do infrastruktury niezbędnej do świadczenia usług obsługi naziemnej w porcie lotniczym w Klużu, ów port lotniczy nie osiągnął określonego w art. 1 ust. 2 dyrektywy 96/67/WE progu 2 mln pasażerów. Zatem TS uznał, że powyższa odmowa dostępu nie jest objęta zakresem stosowania art. 6 tej dyrektywy, a Regia nie była zobowiązana na jej podstawie do przyznania podmiotowi świadczącemu usługi, takiemu jak R., dostępu do infrastruktury portu lotniczego, niezbędnej do świadczenia usług obsługi naziemnej.

Z orzecznictwa TS wynika, że bezprawność zachowania stanowiącego nadużycie w świetle art. 102 TFUE pozostaje bez związku ze zgodnością z innymi przepisami prawnymi lub z jej brakiem, a nadużycia pozycji dominującej polegają w większości przypadków na zachowaniach zgodnych z prawem w świetle innych gałęzi prawa niż prawo konkurencji (wyrok TS z 6.12.2012 r., AstraZeneca/Komisja, C-457/10 P, Legalis). Innymi słowy, okoliczność, że zachowanie danego przedsiębiorstwa mieści się w danych ramach regulacyjnych, nie musi wiązać się z tym, iż jest ono zgodne z art. 102 TFUE (wyrok TS z 10.7.2014 r., Telefónica i Telefónica de España/Komisja, C-295/12 P, Legalis). Taką zasadę wyraźnie przypomniano ponadto w motywie 28 dyrektywy 96/67/WE, w którym wskazano, że owa dyrektywa nie ma wpływu na stosowanie postanowień prawa pierwotnego i w którym powołano się w szczególności na uprawnienia Komisji na podstawie art. 106 TFUE.

W ocenie TS z powyższego wynika, że o ile spełnione są przesłanki stosowania art. 102 TFUE, konkretne zachowanie, takie jak odmowa dostępu do infrastruktury portu lotniczego – jak w niniejszej sprawie – może, niezależnie od tego, czy jest ono objęte zakresem stosowania przepisów sektorowych, podlegać ustanowionemu w tym postanowieniu zakazowi nadużywania pozycji dominującej.

Trybunał uściślił, że chociaż okoliczność, iż dane zachowanie jest zgodne z prawem w świetle przepisów sektorowych, nie może mieć wpływu na stosowanie art. 102 TFUE, jeżeli spełnione są przesłanki stosowania tego postanowienia, to z orzecznictwa wynika, że obowiązek regulacyjny może jednak mieć znaczenie dla oceny stanowiącego nadużycie, w rozumieniu tego postanowienia, zachowania przedsiębiorstwa zajmującego pozycję dominującą podlegającego uregulowaniom sektorowym (wyrok TS z 27.10.2022 r., DB Station & Service, C-721/20, Legalis).

Reasumując TS orzekł, że art. 1 i 6 dyrektywy 96/67/WE należy interpretować w ten sposób, iż nie stoją one na przeszkodzie stosowaniu art. 102 TFUE w okolicznościach, w których podmiotowi świadczącemu usługi obsługi naziemnej odmówiono dostępu do świadczenia tych usług infrastruktury portu lotniczego, będącego portem lotniczym Unii, w którym w dniu tej odmowy roczna wielkość ruchu była mniejsza niż 2 mln pasażerów.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Komentarz

W prezentowanym wyroku TS wyjaśnił reguły odmowy dostępu do rynku usług obsługi naziemnej w portach lotniczych Unii Europejskiej. Wynika z niego, że na podstawie dyrektywy 96/67/WE przedsiębiorstwo zarządzające infrastrukturą portu lotniczego może, do czasu osiągnięcia progu 2 mln pasażerów, organizować działalność w zakresie obsługi naziemnej w porcie lotniczym jedynie z uwzględnieniem własnych ograniczeń w zakresie bezpieczeństwa oraz ograniczeń technicznych i handlowych. Przedsiębiorstwo to nie jest zatem zobowiązane do automatycznego przyznania dostępu do infrastruktury portu lotniczego każdemu wnioskodawcy na żądanych przez niego warunkach.

Natomiast z niniejszego wyroku wynika również, że dyrektywa 96/67/WE nie stanowi prawa szczególnego w stosunku do art. 102 TFUE. Tym samym ewentualne stosowanie przepisów tej dyrektywy nie powoduje automatycznie niestosowania traktowych regulacji w obszarze prawa konkurencji. Trybunał podkreślił, że samo istnienie przepisów sektorowych nie może w żadnym wypadku oznaczać, iż rozpatrywane zachowanie nie jest objęte np. zakazem nadużywania pozycji dominującej uregulowanym w art. 102 TFUE, niezależnie od tego, czy te przepisy sektorowe mają zastosowanie do owego zachowania.

Powyższe stanowisko TS ma znacznie szerszy zakres niż tylko co do kwestii odmowy dostępu do infrastruktury portu lotniczego o wielkości ruchu mniejszej niż 2 mln pasażerów, ponieważ powinno być ono uwzględnione także w przypadku innych regulacji sektorowych, np. dotyczących zarządzania siecią kolejową.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Doręczenia decyzji sporządzonej w formie elektronicznej

Stan faktyczny

T.K. wystąpił o refundację podatku VAT za dostarczone paliwa gazowe, jednak Burmistrz odmówił uwzględnienia wniosku z powodu ponad trzykrotnego przekroczenia progu dochodowego. SKO w W. utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję. T.K. w skardze do WSA w Warszawie zarzucił organowi liczne uchybienia, w tym brak zapewnienia stronie czynnego udziału w postępowaniu oraz nieprawidłowe doręczenie decyzji. Podkreślał, że SKO w W. powinno było dokonać doręczenia decyzji za pomocą środków komunikacji elektronicznej, o których mowa w art. 2 pkt 1 ustawy z 18.11.2020 r. o doręczeniach elektronicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1045). Odwołanie od decyzji zostało bowiem złożone w postaci elektronicznej, a T.K. posiada zarówno adres ePUAP, jak i adres w bazie adresów elektronicznych (BAE). Pomimo tego organ doręczył T.K. wydruk wydanej w sposób elektroniczny decyzji pocztą. Co więcej doręczony wydruk nie spełniał wymogów określonych w art. 393 KPA.

Orzeczenie WSA

WSA w Warszawie oddalił skargę podkreślając, że T.K. nie przedłożył żadnych dokumentów obalających okoliczność przekroczenia kryterium dochodowego, jak i nie zaprzeczył tym ustaleniom, ani w toku postępowań przed organem I i II instancji, ani w skardze do Sądu. Odnosząc się do zarzutów naruszenia przez SKO w W. przy wydawaniu zaskarżonej decyzji szeregu przepisów postępowania, Sąd wskazał, że tego rodzaju uchybienie może prowadzić do uchylenia decyzji jedynie wówczas, gdy mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. W tym postępowaniu administracyjnym Sąd nie dostrzegł takiego naruszenia. Za niezasadne uznano zarzuty co do pozbawienia strony możliwości wypowiedzenia się co do zebranych dowodów i materiałów. Skarżący uczestniczył w postępowaniu, został zawiadomiony o jego wszczęciu i możliwości zapoznania się z aktami sprawy, nie przedstawił jednak swojego stanowiska ograniczając się jedynie do wniesienia odwołania od decyzji Burmistrza, w którym nie zanegował ustaleń poczynionych w toku postępowania.

WSA w Warszawie stwierdził, że choć organ powinien doręczyć T.K. decyzję za pomocą środków komunikacji elektronicznej, to doręczenie decyzji za pośrednictwem operatora pocztowego pozostawało bez wpływu na wynik sprawy. W aktach sprawy znajduje się notatka urzędowa pracownika organu, z której wynika, że brak możliwości doręczenia decyzji za pośrednictwem platformy e-PUAP wynikał z błędu adresu. Sąd stwierdził, że doręczenie decyzji za pośrednictwem operatora pocztowego nie spowodowało dla skarżącego negatywnych skutków procesowych, skoro w terminie wniósł skargę na tę decyzję.

Administracja sądowa - sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Doręczenie wydruku decyzji

Organ ma możliwość załatwienia sprawy i wydania decyzji w formie papierowej lub w formie dokumentu elektronicznego i doręczyć decyzję: w formie papierowej za pośrednictwem operatora pocztowego; w formie dokumentu elektronicznego za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, czyli przez ePUAP; w formie dokumentu elektronicznego, wysyłając wydruk decyzji w trybie art. 393 KPA za pośrednictwem operatora pocztowego. Celem wprowadzenia przepisu art. 393 KPA było umożliwienie organowi załatwiania wszystkich spraw w formie dokumentu elektronicznego przy wykorzystaniu systemu teleinformatycznego, nawet jeśli nie zachodzą przesłanki, o których mowa w art. 391 KPA i jego doręczanie w sposób tradycyjny, a więc przez operatora pocztowego. Zgodnie z art. 393 § 1-4 KPA w przypadku pism wydanych przez organ administracji publicznej w postaci elektronicznej przy wykorzystaniu systemu teleinformatycznego, które zostały opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym, zaawansowaną pieczęcią elektroniczną albo kwalifikowaną pieczęcią elektroniczną, doręczenie może polegać na doręczeniu wydruku pisma uzyskanego z tego systemu odzwierciedlającego treść tego pisma. Nie chodzi tu jednak o jakikolwiek wydruk, tylko taki który zawiera: informację, że pismo zostało wydane w postaci elektronicznej i podpisane kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym, ze wskazaniem imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego osoby, która je podpisała, albo opatrzone zaawansowaną pieczęcią elektroniczną albo kwalifikowaną pieczęcią elektroniczną; identyfikator tego pisma, nadawany przez system teleinformatyczny, za pomocą którego pismo zostało wydane. Wydruk może zawierać mechanicznie odtwarzany podpis osoby, która podpisała pismo. Wydruk pisma spełniający wyżej wskazane wymogi stanowi dowód tego, co zostało stwierdzone w piśmie wydanym w postaci elektronicznej.

Stanowisko NSA

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zarówno wyrok Sądu I instancji, jak i zaskarżoną decyzję uznając za zasadny zarzut nieprawidłowego doręczenia T.K. decyzji wydanej w postaci elektronicznej. Z akt sprawy wynika, iż T.K. odwołanie od decyzji organu I instancji wniósł w formie dokumentu elektronicznego podpisanego podpisem elektronicznym. SKO w W. wydało decyzję administracyjną w postaci elektronicznej, która zgodnie art. 39 § 1 KPA powinna być doręczona drogą elektroniczną, jednak organ dokonał doręczenia za pośrednictwem operatora pocztowego. Ustawodawca w przypadku wystąpienia przeszkód doręczenia decyzji sporządzonej w postaci elektronicznej drogą elektroniczną dopuszcza w świetle art. 393 § 1 KPA doręczenie wydruku decyzji w sposób, o którym mowa w art. 39 § 3 pkt 1 KPA, przy czym w art. 393 § 2 KPA określono wymogi, jakie ten wydruk ma spełniać. NSA podkreślił, że papierowy wydruk nie stanowi oryginału pisma, w tym przypadku decyzji, które było przedmiotem konwersji poprzez jego wydruk, a jedynie poświadczenie jego treści i metadanych z systemu teleinformatycznego. Oryginał decyzji pozostaje w postaci elektronicznej, dlatego wydruk ten ma charakter sformalizowany. Nie chodzi tu bowiem o dowolne wydrukowanie pliku, a wydruk spełniający wyżej wskazane wymagania formalne oznaczone w art. 393 § 2 KPA. W konsekwencji NSA stwierdził, że doręczony T.K. wydruk decyzji nie spełnia wymogów formalnych z art. 393 § 2 pkt 1 i 2 KPA, a to oznacza, że nie ma on mocy dokumentu urzędowego i nie korzysta z domniemania prawdziwości, jak również zgodności z prawdą twierdzeń w nim zawartych. Doręczony wydruk decyzji nie zawiera bowiem informacji, że decyzja została wydane w postaci elektronicznej oraz identyfikatora tego pisma, nadawanego przez system teleinformatyczny, za pomocą którego decyzja ta została wydana.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Zaniedbania obrońcy obciążają oskarżonego

Stan faktyczny

Obrońca M.C. złożył wniosek o wznowienie na podstawie art. 540 § 1 pkt 2 lit. b KPK postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem SR w Ż. Wniosek te został oddalony przez SO w R., z uwagi na stwierdzenie braku podstaw do wznowienia postępowania, a SA w K. utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Następnie obrońca skazanego wystąpił o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym postanowieniem SA w K. Wraz z tym pismem wpłynął wniosek o wznowienie na podstawie art. 540b § 1 KPK postępowania przed SA w K. Obrońca wskazał, że został zawiadomiony o pierwszym terminie posiedzenia, jednak gdy stawił się w siedzibie SA w K. okazało się, że rozprawa nie odbędzie się. Z informacji uzyskanych od pracownika Sądu wynikało, że z powodu opóźnienia wpływu akt zniesiono wyznaczony termin rozprawy, a nowy termin nie został wyznaczony. Tymczasem kolejne posiedzenie odbyło się zaledwie kilka dni później, o czym ani obrońca skazanego, ani sam skazany, nie zostali zawiadomieni. We wniosku o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o wznowienie tego postępowania obrońca M.C. wskazał, że do uchybienia terminu doszło na skutek jego pomyłki. Po odebraniu odpisu postanowienia SA w K. błędnie wpisał w kalendarzu termin do jakiego powinien być wysłany wniosek o wznowienie postępowania. Obrońca M.C. twierdził, że skoro skazany chciał złożyć ten wniosek, to nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji procesowych wynikających z pomyłki swojego obrońcy.

Przyczyny niezależne od strony

SN uznał, że wniosek o przywrócenie terminu nie zasługiwał na uwzględnienie. W uzasadnieniu postanowienia podkreślono, że SN nie wypowiada się co do zasadności wniosku o wznowienie postępowania na podstawie art. 540b § 1 KPK, lecz jedynie w kwestii ewentualnego przywrócenia terminu do złożenia takiego wniosku. Zgodnie z art. 540b § 1 KPK, wniosek o wznowienie postępowania powinien być złożony w terminie zawitym miesiąca od dnia, w którym oskarżony dowiedział się o zapadłym wobec niego orzeczeniu. Z kolei z art. 126 § 1 KPK wynika, że jeżeli niedotrzymanie terminu zawitego nastąpiło z przyczyn od strony niezależnych, strona w zawitym terminie 7 dni od daty ustania przeszkody może zgłosić wniosek o przywrócenie terminu, dopełniając jednocześnie czynności, która miała być w terminie wykonana. To na stronie wnoszącej o przywrócenie terminu zawitego ciąży obowiązek wskazania wszystkich okoliczności, które uniemożliwiły jej dokonanie czynności procesowej w przewidzianym terminie, a także uprawdopodobnienie, że nastąpiło to z przyczyn od niej niezależnych, czyli przekonywującego uzasadnienia zaistniałego uchybienia i wskazania podstaw swoich twierdzeń (zob. postanowienie SN z 27.8.2024 r., III KZ 26/24, Legalis; postanowienie SN z 7.5.2024 r., III KZ 6/24, Legalis; postanowienie SN z 17.1.2024 r., IV KZ 34/23, Legalis). Ciężaru wykazania przyczyn niedotrzymania terminu nie można skutecznie przerzucić na organ procesowy. Nie jest bowiem obowiązkiem sądu poszukiwanie dowodów, które przemawiałyby za przywróceniem stronie terminu do dokonania czynności procesowej. Sąd nie musi więc dawać wiary twierdzeniom wnioskodawcy, niepopartymi dowodami potwierdzającymi wystąpienie wskazywanych przez niego okoliczności (zob. postanowienie SN z 9.4.2024 r., I KZ 12/24, Legalis).

Przy rozpoznawaniu wniosku o przywrócenie terminu jest ocena, czy strona dochowała należytej staranności, by dokonać czynności w terminie (zob. postanowienie SN z 1.2.2024 r., I ZPI 40/22, Legalis). Przyczyną niezależną od strony jest taka okoliczność, której strona nie mogła usunąć i dokonać wymaganej przez prawo czynności we właściwym czasie (zob. postanowienie SN z 19.11.2024 r., II ZO 82/24, Legalis). Oznacza to, że przywrócenie terminu nie nastąpi, gdy niezachowanie terminu było wynikiem niedbalstwa albo lekkomyślności strony (zob. postanowienie SN z 6.11.2024 r., V KZ 42/24, Legalis). Do przeszkód niezależnych od strony, w rozumieniu art. 126 § 1 KPK, należą m.in. sytuacje wywołane przez klęski żywiołowe lub inne zdarzenia o wyjątkowym charakterze (np. wypadek komunikacyjny, poważna choroba), które nie pozwalają nie tylko na samodzielne dokonanie czynności procesowej, ale także uniemożliwiają zlecenie jej wykonania komu innemu, np. przedstawicielowi procesowemu (zob. postanowienie SN z 1.9.2023 r., V KZ 29/23, Legalis). Za okoliczność uzasadniającą przywrócenie terminu w orzecznictwie uznaje się też brak lub mylne pouczenie strony przez organ procesowy np. o prawie lub sposobie zaskarżenia orzeczenia, początku biegu terminu zawitego (zob. postanowienie SN z 8.5.2020 r., III KZ 15/20, Legalis; postanowienie SN z 27.2.2020 r., IV KZ 6/20, Legalis). Niezależnej do strony przyczyny nie stanowią natomiast deficyty w zakresie wiedzy prawnej czy nieznajomość prawa (zob. postanowienie SN z 27.11.2024 r., III KZ 43/24, Legalis; postanowienie SN z 15.3.2024 r., I KZ 2/24, Legalis). Przyjmuje się bowiem, że przepisy procedury karnej zawierają szereg regulacji o charakterze gwarancyjnym, w tym dotyczące odpowiednich pouczeń oskarżonego o jego prawach i obowiązkach, które co najmniej w podstawowym zakresie przekazują oskarżonemu zasób informacji pozwalający co do zasady na samodzielne realizowanie swoich podstawowych uprawnień procesowych, niezależnie od czynności obrońcy ustanowionego z wyboru lub wyznaczonego z urzędu, czego należy oczekiwać od osoby rozsądnej, dbającej o swój interes prawny, nawet nie posiadającej specjalistycznej wiedzy prawniczej (zob. postanowienie SN z 2.10.2024 r., V KZ 44/24, Legalis).

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Niedotrzymanie terminu zawitego z winy obrońcy

W uzasadnieniu postanowienia SN wskazał, że w orzecznictwie przyjmuje się, że niedotrzymanie terminu zawitego z winy obrońcy stanowi okoliczność niezależną, o której mowa w art. 126 § 1 KPK. Jednak dla przywrócenia terminu zawitego na dokonanie określonej czynności procesowej nie jest wystarczające wskazanie, że obrońca skazanego nie dokonał określonej czynności. Niezbędne jest wykazanie jego winy, której nie można wywodzić z samego tylko faktu, że nie dokonał on określonej czynności (zob. postanowienie SN z 18.12.2024 r., I KK 219/24, Legalis). Dlatego samo ogólnikowe wskazanie na zaniedbanie obrońcy w tym zakresie nie może automatycznie skutkować przywróceniem terminu, lecz wymaga odpowiedniego wykazania i weryfikacji twierdzeń wnioskodawcy. Samo zaś mylne przeświadczenie ukaranego co do czynności swego obrońcy nie może wskazywać na winę tego ostatniego (zob. postanowienie SN z 6.11.2024 r., V KZ 42/24, Legalis).

SN zaznaczył, że nie można przyjmować, iż każde niewniesienie przez obrońcę określonego pisma procesowego, w tym przypadku wniosku o wznowienie postępowania, jest przez niego zawinione w rozumieniu art. 126 § 1 KPK. Akceptacja stanowiska o każdorazowej winie obrońcy prowadziłaby do sytuacji, w której strona postępowania mogłaby w zasadzie w dowolnej chwili podjąć decyzję o kwestionowaniu wydanego przez sąd orzeczenia i złożyć wniosek o przywrócenie terminu z powołaniem się na zaniechanie obrońcy (zob. postanowienie SN z 3.9.2024 r., I KZ 29/24, Legalis). W uzasadnieniu postanowienia wskazano, że za okoliczność uzasadniającą przywrócenie terminu do wniesienia wniosku o wznowienie postępowania nie można w żadnym razie uznać błędnego zaplanowania przez obrońcę w kalendarzu prac nad tym wnioskiem.

Postanowienie SN z 18.2.2025 r., IV KO 133/2

Niewypłacalna spółka może obciążać szefów

W grę wchodzą ogólne zasady odpowiedzialności na podstawie art. 415 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.

Odpowiedzialność władz spółki

Omawiana kwestia wynikła w sprawie, w której dwie spółki z jednej grupy kapitałowej domagały się od byłego prezesa i prokurenta spółki akcyjnej (także jej większościowych akcjonariuszy) zapłaty za dostarczony jej towar, za który nie zapłacono. Jak ustalił biegły, jeszcze przed transakcjami spółka ta była niewypłacalna, a pozwani menedżerowie dokonali szeregu rozporządzeń jej majątkiem, przenosząc go na rzecz nowo założonej przez nich spółki, podczas gdy w zadłużonej firmie przestali pełnić swe funkcje. Upadłość spółki akcyjnej została w końcu ogłoszona, jednak wierzytelności powodów, choć uznane na liście wierzytelności, nie zostały nigdy zapłacone.

Roszczenie swe powodowie oparli na przepisie prawa upadłościowego, dotyczącym odpowiedzialności za szkodę z tytułu niezłożenia w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości (wówczas był to art. 171 § 1 prawa upadłościowego) oraz na podstawie art. 415 KC. Ich pełnomocnicy, radcowie prawni Wojciech Natkowski i Jarosław Wrona, argumentowali, że pozwani zawinionym działaniem doprowadzili nie tylko do nieuregulowania należności wynikających z umów z powodami, ale również do braku możliwości ich zaspokojenia w postępowaniu upadłościowym. Dlatego odpowiadają za wyrządzoną szkodę na podstawie art. 415 KC.

Sądy niższych instancji (dwukrotnie sąd okręgowy i dwukrotnie sąd apelacyjny) nie miały jednego zdania co do podstaw prawnych odpowiedzialności pozwanych. Po wskazaniach SN w tej sprawie (z uwzględnionej skargi kasacyjnej powodów) Sąd Apelacyjny we Wrocławiu orzekł, że w przypadku prezesa i prokurenta zaszły przesłanki ich odpowiedzialności z art. 415 KC, a ich odpowiedzialność jest solidarna. Można sięgnąć po ten przepis KC w sytuacji, gdy wobec pozwanych nie ma zastosowania przepis o ich odpowiedzialności za szkodę wskutek niezgłoszenia w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości reprezentowanej przez nich spółki.

Pozwani nie dali za wygraną i w skardze kasacyjnej wnieśli o wykładnię (a właściwie zarzut), czy na podstawie tych samych faktów, które nie dały podstaw do sięgnięcia przeciwko pozwanym po rygory z prawa upadłościowego, można zastosować wobec nich ogólne unormowania art. 415 KC?

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Jakie sankcje?

Sąd Najwyższy (sędzia Krzysztof Wesołowski) uznał, że jest to możliwe. I wskazał, że w orzecznictwie SN, dotyczącym relacji między ogólnym roszczeniem deliktowym przewidzianym w art. 415 KC a szczególnym roszczeniem odszkodowawczym, przewidzianym w przepisach regulujących odpowiedzialność zarządców spółki za jej zobowiązania (art. 299 kodeksu spółek handlowych), dostrzeżono odmienność obu tych rodzajów roszczeń i przesłanek ich dochodzenia. Podkreślono jednak, że w pewnych sytuacjach brak przesłanek odpowiedzialności członków zarządu spółki z o.o. na podstawie drugiego z wymienionych przepisów nie wyłącza ich odpowiedzialności na podstawie art. 415 KC.

– Pogląd ten należy uznać za trafny, gdyż nie pozwala, by reprezentanci spółki uniknęli odpowiedzialności za działania związane z utrzymywaniem w obrocie niewypłacalnej spółki i zaciąganie przez nią nowych długów ze szkodą dla wierzycieli – podkreślił sędzia Wesołowski.

Sygnatura akt: I CSK 1220/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Cezary Zalewski, sędzia gospodarczy z Warszawy

Sankcje za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie wynikają z wielu regulacji prawnych, jak art. 299 KSH (tylko wobec członków zarządu sp. z o.o.), art. 586 KSH (sankcja karna), art. 21 ust. 2 oraz 373 Prawa upadłościowego, art. 116 Ordynacji podatkowej. Mimo to odpowiedzialność członków zarządu spółek, czy nawet prokurentów, zarówno za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie, jak i z tytułu innych zachowań skutkujących pokrzywdzeniem wierzycieli, może mieć jeszcze szerszy charakter. Brak jest bowiem racjonalnych argumentów, które by wykluczały odpowiedzialność takich osób na zasadach ogólnych, w tym art. 415 KC. Niejednokrotnie bowiem zachowanie danej osoby może być rozpatrywane w świetle różnych przesłanek prawnych i tylko konkretny stan faktyczny decyduje o tym, która z nich znajdzie zastosowanie w danym przypadku.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Fałszywa pornografia autorstwa AI

O dezinformacji z wykorzystanie mówi głównie w kontekście polityki czy oszustw finansowych z wykorzystaniem wizerunku znanych osób. Tymczasem, jak wynika z raportu Obserwatorium Demokracji Cyfrowej, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, aż 90 proc. zastosowania tej technologii dotyczy „niekonsensualnych syntetycznych podobizn intymnych” potocznie zwanych też „deep porn”. W niemal stu procentach ofiarami tych działań są kobiety (przykładowo, amerykański raport dotyczący stosowania deep porn wobec członków Kongresu wykazał, że na 26 poszkodowanych 25 stanowiły kobiety).

Skutki dla ofiar

Dr Karolina Mania (współautorka raportu „Deepfake i nadużycia na tle seksualnym – prawo wobec wyzwań syntretycznych mediów”) – wskazuje, iż ofiary niekonsensualnej pornografii zmagają się z długotrwałymi negatywnymi skutkami psychologicznymi ataków, a wiele kobiet decyduje się na ograniczenie swojej aktywności online w obawie przed ponownym wykorzystaniem ich wizerunku. Konsekwencje mają zatem również wymiar społeczny i polityczny.

Tymczasem przepis penalizujący „tradycyjne” naruszenie intymności seksualnej, tj. art. 191a KK, mówi jedynie, że karze podlega ten, kto „utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia”. Zdaniem autorów raportu taka definicja nie odnosi się wprost do treści wygenerowanych przez AI, a więc ich ściganie w oparciu o ten przepis może być trudne.

– W doktrynie nie ma jednoznacznego podejścia i czasem rozszerzająca interpretacja może nie być uprawniona. Znaczna część syntetycznej pornografii to sytuacje, w których na znany wcześniej materiał nałożono twarz innej kobiety. Dlatego potrzebujemy precyzyjnych przepisów, które będą chronić ofiary – mówi Mateusz Łabuz, jeden ze współautorów raportu.

I dodaje, że przepisy takie wprowadziły już niektóre stany USA, ale też Wielka Brytania, Australia czy Korea Południowa.

Problem z definicją sztucznej inteligencji i określeniem znamion czynu.Problem jednak w tym, że wprowadzając sankcję karną, trzeba dokładnie określić znamiona czynu zabronionego. A nawet unijny AI Akt nie definiuje samego pojęcia sztucznej inteligencji. Nie daje on też oddzielnych narzędzi do ścigania tego rodzaju deepfake’ów. Zresztą, jak zauważa dr Michał Nowakowski, radca prawny z Zackiewicz & Partners, specjalista z zakresu prawa sztucznej inteligencji, osoby prywatne działające poza sferą zawodową (czyli np. licealista, który stworzył taki materiał na złość koleżance) nie są objęte AI Aktem.

– Od dawna też postuluje się zmianę kodeksu karnego, przez wprowadzenie jednoznacznego przepisu zakazującego wykorzystywania wizerunku na potrzeby tworzenia takich deepfake’ów o charakterze pornograficznym – tłumaczy ekspert.

I dodaje, że definicja deepfake’ów (zawarta w art. 50 AI Aktu) jest wystarczająca dla takiej ochrony, nie trzeba w tym celu definiować prawnie samej sztucznej inteligencji (szczególnie aspektów technicznych), co byłoby bardzo trudne i niecelowe.

Nowe technologie – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Regulacje powinny być precyzyjne

– Przepis powinien jednak wprost zakazywać wykorzystywania rezultatów wykorzystania rozwiązania, np. w odniesieniu do niekonsensualnych materiałów pornograficznych. Precyzja jest tutaj niezbędna, bo mówimy o odpowiedzialności karnej. Nie można też doprowadzić do całkowitego zakazu stosowania deepfake’ów jako takich. Mimo negatywnych konotacji z nazwą „deepfake” jest ona czasem przydatna i potrzebna – tłumaczy ekspert.

Inną nadzieją na pomoc ofiarom jest unijna dyrektywa ws. zwalczania przemocy domowej i przemocy wobec kobiet. Wprost nakazuje ona penalizację opisanych wyżej praktyk – a termin na jej wdrożenie Polska ma do 14 czerwca 2027 r.

Przepisy dyrektywy UE

Odnośne przestępstwo (…) powinno obejmować wszystkie rodzaje takich treści (…), w tym obrazy oraz nagrania audio i wideo nacechowane seksualnie. Powinno ono odnosić się do sytuacji, w których publiczne udostępnianie treści za pomocą ICT [technologii komunikacyjno-informacyjnych] odbywa się bez zgody ofiary (…). Przestępstwo to powinno również obejmować wytwarzanie treści bez zgody lub manipulowanie nimi lub ich zmienianie, np. przez edytowanie obrazów, m.in. z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, które to treści sprawiają wrażenie, że osoba uczestniczy w czynnościach seksualnych, o ile treści te są następnie udostępniane publicznie za pośrednictwem ICT bez zgody tej osoby. Takie wytwarzanie, manipulowanie lub zmienianie powinno obejmować wytwarzanie treści »deepfake«, w których prezentuje się osoby, przedmioty, miejsca lub inne podmioty bądź wydarzenia wyraźnie podobne do istniejących naprawdę i które przedstawiają czynności seksualne danej osoby i błędnie wydają się innym osobom autentyczne lub prawdziwe.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wstrzymanie wykonania wyroku

Stan faktyczny

SR w K. uznał E.D. winnym czynu z art. 164 § 1 KK w zw. z art. 163 § 1 pkt 3 w zw. z § 2 KK i art. 157 § 1 i 2 w zw. z § 3 KK i art. 11 § 2 KK, za co wymierzył mu karę 6 lat pozbawienia wolności. Ponadto Sąd orzekł wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody pokrzywdzonym, poprzez zapłatę na rzecz określonych podmiotów indywidualnie wskazanych kwot oraz o zadośćuczynieniu od oskarżonego za doznaną krzywdę wobec pokrzywdzonych. SO w K. zmienił jedynie opis czynu przypisanego oskarżonemu a w pozostałej części utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie. W kasacji od tego wyroku obrońca skazanego zawarł wniosek o wstrzymanie wykonania zaskarżonego orzeczenia wobec skazanego.

Wykonalność orzeczenia

Wniesienie kasacji nie prowadzi automatycznie do wstrzymania wykonania orzeczenia. Kasacja jako nadzwyczajny środek odwoławczy przysługuje w każdym wypadku, niezależnie od podmiotu ją wnoszącego, od orzeczeń posiadających cechę prawomocności. W razie wniesienia kasacji w art. 532 § 1 KPK ustawodawca przewidział jednak możliwość wstrzymania wykonania przez SN zarówno zaskarżonego orzeczenia, jak i innego orzeczenia, którego wykonanie zależy od rozstrzygnięcia kasacji. Rozwiązanie to ma jednak wyjątkowy charakter, wprowadzające wyłom od zasady, zgodnie z którą do wykonania orzeczenia przystępuje się bezzwłocznie, gdy stało się wykonalne – art. 9 § 1 KKW (zob. postanowienie z 29.3.2021 r., II KK 102/21, Legalis). Wstrzymanie wykonania orzeczenia jest możliwe nie tylko na wniosek, ale również z urzędu, jeśli SN dostrzeże, że spełnione zostały warunki zastosowania tego przepisu (zob. postanowienie SN z 17.11.2022 r., II ZZ 6/22, Legalis).

Okoliczności uzasadniające wstrzymanie wykonania orzeczenia

W orzecznictwie przyjmuje się, że zastosowanie instytucji uregulowanej w art. 532 § 1 KPK powinno być uzasadnione szczególnymi i jednoznacznymi okolicznościami prowadzącymi do wniosku, że wykonanie kary przed rozpoznaniem skargi kasacyjnej spowodowałoby dla osoby skazanej zbyt poważne skutki (zob. postanowienie SN z 19.2.2025 r., IV KK 543/24, Legalis). Wstrzymanie wykonania orzeczenia możliwe jest co do zasady w razie kumulatywnego spełnienia dwóch kryteriów. Po pierwsze chodzi o to, że ocena zarzutu czy zarzutów wyartykułowanych w nadzwyczajnym środku zaskarżenia pozwala już prima facie na stwierdzenie wysokiego prawdopodobieństwa ich zasadności oraz postawienia prognozy co do możliwości uwzględnienia zarzutów kasacyjnych przez SN. Niezbędne jest więc ustalenie, że postawione orzeczeniu sądu odwoławczego zarzuty i argumentacja zaprezentowana na ich poparcie pozwalają na przyjęcie poglądu o ewidentnej wadliwości zaskarżonego kasacją orzeczenia. Po drugie, dalsze wykonywanie orzeczenia mogłoby wywołać wyjątkowo dolegliwe i w zasadzie nieodwracalne skutki dla skazanego czy osoby, której dotyczy zaskarżone nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia orzeczenie (zob. postanowienie SN z 17.2.2025 r. IV KK 33/25, Legalis; postanowienie SN z 14.2.2025 r., III KK 623/24). W pierwszej kolejności odnosi się to do odbywania kary pozbawienia wolności i może zaistnieć zwłaszcza w wypadku, gdy realnie rysuje się perspektywa uniewinnienia skazanego lub umorzenia wobec niego postępowania, ewentualnie wydania innego rozstrzygnięcia, które spowoduje, że wykonywanie kary lub innych środków penalnych do czasu rozpoznania kasacji okaże się niesłuszne i odbędzie się z pokrzywdzeniem skazanego (zob. postanowienie SN z 12.2.2025 r. III KK 621/24, Legalis; postanowienie SN z 18.12.2024 r., III KK 488/24, Legalis). Chodzi więc o zapobieżenie sytuacji, w której istnieje niebezpieczeństwo poniesienia przez skazanego dolegliwości wynikającej z wykonania prawomocnego wyroku, której nie powinien doznać wobec zasadności wniesionej kasacji (zob. postanowienie SN z 5.5.2025 r. II KK 37/25).

Warto zaznaczyć, że jako przesłanki do wstrzymania wykonania orzeczenia nie mogą być podnoszone okoliczności dotyczące sytuacji osobistej strony (np. stan jej zdrowia), rodzinnej (obowiązek utrzymania rodziny), czy majątkowej (zapewnienie sobie lub rodzinie środków utrzymania), gdyż te okoliczności mogą być powołane we wniosku o odroczenie wykonania kary lub zarządzenie przerwy w jej odbywaniu (zob. postanowienie SN z 24.1.2025 r., V KK 569/24, Legalis; postanowienie SN z 14.1.2025 r., III KK 572/24, Legalis). W orzecznictwie przyjmuje się bowiem, że jeżeli treść art. 532 § 1 KPK miałaby być postrzegana jako kolejna instytucja, która służy do wstrzymania wykonania kary w postępowaniu wykonawczym tylko na podstawie przesłanek faktycznych, osobistych czy rodzinnych skazanego oraz określonych okoliczności, które czyniłyby odbycie kary nadmiernie dolegliwym w aktualnej sytuacji skazanego, to zbędne było jej lokowanie w rozdziale o kasacji (zob. postanowienie z 30.12.2024 r., II KK 524/24, Legalis).

Stanowisko SN

SN uznał wniosek obrońcy E.D. za bezzasadny i odmówił wstrzymania wykonania zaskarżonego kasacją wyroku. W ocenie SN analiza materiałów postępowania oraz wniosku obrońcy ‎i argumentacji towarzyszącej temu wnioskowi nie prowadzi do stwierdzenia, omówionych powyżej, wyjątkowych okoliczności, które uzasadniałyby wstrzymanie wykonania zaskarżonego orzeczenia. Dla uwzględnienia wniosku o wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku prawdopodobieństwo uwzględnienia kasacji musiałoby być niemal zbliżone do pewności, które zdaniem SN nie zaistniało tej sprawie. SN zaznaczył przy tym, że nie przesądza końcowej oceny zasadności nadzwyczajnego środka zaskarżenia w sprawie oskarżonego. Należy bowiem podkreślić, że rozstrzygnięcie wniosku złożonego w oparciu o przepis art. 532 § 1 KPK nie stanowi swego rodzaju prejudykatu w postępowaniu kasacyjnym, dlatego też w żaden sposób nie rzutuje ono na kierunek przyszłego rozstrzygnięcia odnośnie do kasacji. Nie oznacza zatem, że procesowo niedopuszczalne jest w przyszłości uznanie zarzutów podniesionych w kasacji za oczywiście zasadne. Natomiast sam fakt podniesienia zarzutu odnoszącego się do wystąpienia kwalifikowanej wady prawnej nie oznacza jeszcze sam w sobie podstawy do wstrzymania wykonania zaskarżonego wyroku (zob. postanowienie SN z 4.2.2025 r., V KK 593/24, Legalis).

Postanowienie SN z 13.2.2025 r., IV KK 508/24

Nowe regulacje w zakresie emisji metanu i nadzoru górniczego

Cele projektu nowelizacji

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) Nr 2024/1787 z 13.6.2024 r. w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym oraz zmieniające rozporządzenie (UE) 2019/942 (Dz.Urz. UE L z 2024 r., s. 1787) weszło w życie 4.8.2024 r. Zawiera ono przepisy dotyczące m.in. obowiązków wykonywania pomiarów, kwantyfikacji, raportowania i weryfikacji emisji metanu w sektorze energetycznym w Unii Europejskiej, jak również przepisy dotyczące podjęcia działań zmierzających do redukcji tych emisji, w tym poprzez prowadzenie badań mających na celu wykrywanie wycieków i naprawę, przeprowadzanie napraw oraz ograniczenia dotyczące uwalniania do atmosfery i spalania gazu (metanu) w pochodni. W rozporządzeniu 2024/1787/UE są zawarte również przepisy dotyczące narzędzi, które mają zapewnić przejrzystość w odniesieniu do emisji metanu.

Jak wskazują autorzy projektu, poszczególne przepisy rozporządzenia 2024/1787/UE na terytorium Polski oraz w granicach wyłącznej strefy ekonomicznej Polski mają zastosowanie m.in. do:

Rozporządzenie 2024/1787/UE ma zasięg ogólny, wiąże w całości i jest bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich, zaś jego przepisy znajdują bezpośrednie zastosowanie również w polskim porządku prawnym.

Co istotne, w celu opracowania przepisów służących wykonaniu rozporządzenia 2024/1787/UE został powołany specjalny zespół, który prowadzi prace z udziałem zainteresowanych przedsiębiorców, organów oraz instytutów badawczych.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Organ właściwy do monitorowania i egzekwowania stosowania rozporządzenia metanowego

Wdrożenie rozporządzenia 2024/1787/UE wiąże się z koniecznością wyznaczenia organu odpowiedzialnego za monitorowanie i egzekwowanie stosowania jego przepisów. Autorzy projektu wskazali Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego jako organ odpowiedzialny za jego stosowanie.

Zgodnie z art. 165 ust. 1 ustawy z 9.6.2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1290; dalej: PrGeolGórn), Prezes Wyższego Urzędu Górniczego jest centralnym organem administracji rządowej, działającym pod nadzorem ministra właściwego do spraw gospodarki surowcami energetycznymi, właściwym w sprawach nadzoru górniczego.

Stosownie zaś do art. 168 ust. 1 pkt 5 PrGeolGórn organy nadzoru górniczego, w tym Prezes Wyższego Urzędu Górniczego, sprawują nadzór i kontrolę nad ruchem zakładów górniczych, w tym w zakresie ochrony środowiska. Jak wynika z art. 170 ust. 2 PrGeolGórn, organy nadzoru górniczego sprawują nadzór i kontrolę nad wykonywaniem robót geologicznych, o których mowa w art. 86 PrGeolGórn (w tym robót geologicznych służących poszukiwaniu i rozpoznawaniu złóż węglowodorów).

Biorąc pod uwagę istniejące przepisy, za zasadne uznano rozszerzenie kompetencji Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego o monitorowanie i egzekwowanie stosowania rozporządzenia 2024/1787/UE.

Rozszerzenie kompetencji Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego

Proponuje się rozszerzenie zakresu regulacji art. 166 ust. 1 PrGeolGórn, który określa ogólne kompetencje Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Będzie to działanie analogiczne do istniejących przepisów, w tym art. 166 ust. 1 pkt 4–4b PrGeolGórn, które przewidują następujące funkcje Prezesa:

Każda z powołanych regulacji szczegółowo określa kompetencje Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, uwzględniając narzędzia pozwalające na realizację tych zadań. Analogiczne rozwiązanie może zostać zastosowane w odniesieniu do rozporządzenia 2024/1787/UE.

Etapy wdrażania przepisów rozporządzenia metanowego

Autorzy projektu przewidują, że wdrożenie rozporządzenia 2024/1787/UE wymaga podjęcia działań legislacyjnych w sposób etapowy:

Etap legislacyjny

Założenia projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo geologiczne i górnicze zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Zgodnie z przekazanymi informacjami, planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2025 r. Z uwagi na złożoność i obszerność materii autorzy projektu zakładają, że w jego przypadku proces legislacyjny będzie długotrwały.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź