Doręczenie elektroniczne w trybie zastępczym
Skarga na decyzję Dyrektora IAS
W piśmie z 16.1.2023 r. J.A. (dalej: Strona skarżąca) zaskarżyła do WSA w Łodzi decyzję Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Łodzi (dalej: Dyrektor IAS) z 15.12.2022 r. w przedmiocie podatku od towarów i usług za poszczególne miesiące 2017 r. Przedmiotowa skarga została wniesiona w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą Dyrektora IAS.
W wykonaniu zarządzenia Sądu WSA w Łodzi z 15.2.2023 r. pełnomocnik Strony skarżącej został wezwany do usunięcia braków formalnych skargi w terminie 7 dni pod rygorem odrzucenia skargi, poprzez: (i) wskazanie wartości przedmiotu zaskarżenia, (ii) złożenie pełnomocnictwa lub jego uwierzytelnionego odpisu do działania w imieniu Strony skarżącej przed wojewódzkim sądem administracyjnym lub przed sądami administracyjnymi, zgodnie z art. 35 ustawy z 30.8.2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 259; dalej: PostAdmU) oraz (iii) wskazanie numeru PESEL Strony skarżącej, zgodnie z art. 46 § 2 pkt. 1 lit. b) PostAdmU. Przedmiotowe wezwanie zostało wysłane za pośrednictwem portalu ePUAP.
Jak wynika z wydruku urzędowego poświadczenia doręczenia (UPD) pełnomocnik Strony skarżącej nie odebrał wskazanego wyżej wezwania i zostało ono uznane za doręczone 3.3.2023 r.
Obligatoryjne elementy skargi do sądu administracyjnego
WSA w Łodzi uznał, że skarga na decyzję Dyrektora IAS podlega odrzuceniu z względów wskazanych poniżej.
W pierwszej kolejności WSA w Łodzi wskazał obligatoryjne, wyliczone ustawowo elementy pisma, jakim jest skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Stosownie do art. 57 § 1 PostAdmU skarga powinna czynić zadość wymaganiom pisma w postępowaniu sądowym.
Następnie WSA w Łodzi zaakcentował konsekwencje braków formalnych i fiskalnych skargi, a także skutki braku ich terminowego uzupełnienia. Jeżeli bowiem pismo strony nie może otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych, to art. 49 § 1 PostAdmU obliguje przewodniczącego wydziału wojewódzkiego sądu administracyjnego do wezwania strony do jego uzupełnienia w terminie siedmiu dni. W przypadku nieuzupełnienia skargi w wyznaczonym terminie, skarga zgodnie z art. 58 § 1 pkt. 3 i § 3 PostAdmU podlega odrzuceniu w formie postanowienia, które może zostać wydane na posiedzeniu niejawnym.
Przenosząc powyższe regulacje prawne na stan faktyczny ustalony w rozpatrywanej sprawie, WSA w Łodzi wskazał, że pełnomocnik Strony skarżącej został wezwany do usunięcia braków formalnych skargi na decyzję Dyrektora IAS poprzez: (i) wskazanie wartości przedmiotu zaskarżenia, (ii) złożenie pełnomocnictwa lub jego uwierzytelnionego odpisu do działania w imieniu Strony skarżącej przed wojewódzkim sądem administracyjnym lub przed sądami administracyjnymi zgodnie z art. 35 PostAdmU oraz (iii) wskazanie numeru PESEL Strony skarżącej.
W tym kontekście WSA w Łodzi wskazał, że wymóg wskazania wyliczonych w wezwaniu elementów skargi wynika wprost z PostAdmU. Zgodnie bowiem z art. 46 § 2 pkt. 1 lit. b) PostAdmU pismo strony, gdy jest pierwszym pismem w sprawie, powinno zawierać numer PESEL strony wnoszącej pismo, będącej osobą fizyczną, oraz numer PESEL jej przedstawiciela ustawowego, jeżeli są obowiązani do jego posiadania albo posiadają go, nie mając takiego obowiązku. Z kolei, jak wynika z art. 215 § 1 PostAdmU, w każdym piśmie wszczynającym postępowanie sądowe w danej instancji należy podać wartość przedmiotu zaskarżenia, jeżeli od tej wartości zależy wysokość opłaty. Natomiast stosownie do art. 37 § 1 PostAdmU pełnomocnik obowiązany jest przy pierwszej czynności procesowej dołączyć do akt sprawy pełnomocnictwo z podpisem mocodawcy lub wierzytelny odpis pełnomocnictwa.
Zasady doręczania korespondencji sądowej elektronicznie
W dalszej kolejności WSA w Łodzi wskazał na regulacje dotyczące zasad doręczania korespondencji sądowej za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej. Jak bowiem stanowi art. 74a § 1 pkt 1 PostAdmU, doręczenie pism przez sąd następuje za pomocą środków komunikacji elektronicznej, jeżeli strona wniosła pismo w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą sądu lub organu, za pośrednictwem którego składane jest pismo.
W przypadku zaś nieodebrania pisma w formie dokumentu elektronicznego, jak ma to miejsce w niniejszej sprawie, sąd po upływie siedmiu dni, licząc od dnia wysłania zawiadomienia, przesyła powtórne zawiadomienie o możliwości odebrania tego pisma (art. 74a § 6 PostAdmU). W przypadku nieodebrania pisma, doręczenie uważa się za dokonane po upływie czternastu dni, licząc od dnia przesłania pierwszego zawiadomienia (art. 74a § 8 PostAdmU).
Mając powyższe na uwadze, WSA w Łodzi wskazał, że, jak wynika z akt sprawy, opisane wezwanie do usunięcia braków formalnych skargi zostało przesłane pełnomocnikowi Strony skarżącej za pośrednictwem platformy ePUAP. Pierwsza próba doręczenia tego pisma nastąpiła 16.2.2023 r., druga zaś – 24.2.2023 r. Ponieważ pełnomocnik Strony skarżącej nie odebrał przedmiotowego wezwania w myśl art. 74a § 8 PostAdmU, należy więc uznać, że zostało ono doręczone w drodze fikcji 3.3.2023 r. Do dnia wydania niniejszego postanowienia żaden z opisanych braków nie został uzupełniony.
W tym stanie rzeczy WSA w Łodzi, na podstawie art. 58 § 1 pkt. 3 PostAdmU orzekł jak w sentencji, a mianowicie odrzucił skargę na decyzję Dyrektora IAS.
Komentarz
W analizowanym rozstrzygnięciu WSA w Łodzi wypowiedział się na temat możliwość dokonywania przez sąd administracyjny doręczeń pism w postępowaniu sądowoadministracyjnym przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej (tu: platformy ePUAP). Mając na uwadze ustalony stan faktyczny, WSA w Łodzi wskazał, że w niniejszej sprawie wątpliwości nie budzi istnienie woli Strony skarżącej do wykorzystania doręczeń elektronicznych. Wniosła ona bowiem pismo w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą sądu lub organu, za pośrednictwem którego składane jest pismo, co stanowi jedną z ustawowych przesłanek dokonywania doręczeń drogą elektroniczną i obliguje sąd do korzystania z niej. WSA w Łodzi skoncentrował się na zastępczym trybie tego doręczenia, który ma zastosowanie w sytuacji, gdy nie ma możliwości doręczenia właściwego pisma za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Dla skuteczności takiego doręczenia niezbędne jest kumulatywne spełnienie czterech łącznych, ustawowych przesłanek, a mianowicie:
- Właściwe doręczenie pisma w formie dokumentu elektronicznego okazało się nieskuteczne – w praktyce oznacza to te sytuacje, w których adresat pisma go nie odebrał;
- Pismo pozostawało do odbioru pod adresem elektronicznym, z którego adresat może pobrać pismo, i pod którym powinien on dokonać potwierdzenia doręczenia pisma, który to adres wskazany jest w treści pierwotnego zawiadomienia o możliwości odbioru pisma przez okres 14 dni;
- Przesłanie po upływie 7 dni, licząc od dnia wysłania pierwotnego zawiadomienia o wysłaniu pisma w formie dokumentu elektronicznego, sąd administracyjny przesłał powtórne zawiadomienie o możliwości odbioru tego pisma;
- Pismo to uważa się za skutecznie doręczone z chwilą upływu 14 dni, liczonych od dnia przesłania pierwotnego zawiadomienia o możliwości odebrania pisma w formie dokumentu elektronicznego.
Z ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego wynika, że doszło w niej do skutecznego doręczenia pisma sądowego (tu: wezwania do uzupełnienia braków formalnych skargi na decyzję Dyrektora IAS) w trybie doręczenia zastępczego, o którym mowa w art. 74a § 8 PostAdmU.
Nowelizacja KPC dotycząca zakresu pełnomocnictwa procesowego
Dotychczasowy stan prawny
W aktualnym stanie prawnym, zgodnie z art. 91 KPC, pełnomocnictwo procesowe obejmuje z samego prawa umocowanie do:
- Wszystkich łączących się ze sprawą czynności procesowych, nie wyłączając powództwa wzajemnego, skargi o wznowienie postępowania i postępowania wywołanego ich wniesieniem, jak też wniesienia interwencji głównej przeciwko mocodawcy;
- Wszelkich czynności dotyczących zabezpieczenia i egzekucji;
- Udzielenia dalszego pełnomocnictwa procesowego adwokatowi lub radcy prawnemu;
- Zawarcia ugody, zrzeczenia się roszczenia albo uznania powództwa, jeżeli czynności te nie zostały wyłączone w danym pełnomocnictwie;
- Odbioru kosztów procesu od strony przeciwnej.
W konsekwencji, jeżeli pełnomocnik ma złożyć w imieniu strony skargę kasacyjną, musi to zostać wyraźnie zastrzeżone w treści pełnomocnictwa. W przeciwnym razie zostanie wezwany do usunięcia braku formalnego wniesionego środka zaskarżenia, co w niekorzystny sposób wpłynie na czas trwania postępowania. Jeśli przedmiotowy brak formalny zostanie dostrzeżony dopiero w SN, akta sprawy zostaną zwrócone do sądu II instancji. Dopiero ten sąd skieruje wezwanie do usunięcia przedmiotowego braku (vide art. 3984 § 3 KPC).
Pełnomocnik ustanowiony z urzędu zasadniczo jest obowiązany zastępować stronę do prawomocnego zakończenia postępowania, chyba że z postanowienia sądu wynika, iż obowiązek zastępowania strony ustaje wcześniej (art. 118 § 2 KPC). Pełnomocnik z urzędu na czas trwania postępowania kasacyjnego jest ustanawiany odrębnie. Jeżeli nie stwierdza on podstaw do wniesienia skargi, jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić o tym na piśmie stronę oraz sąd, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia zawiadomienia go o wyznaczeniu. Do zawiadomienia dołącza sporządzoną przez siebie opinię o braku podstaw do wniesienia skargi (art. 118 § 5 KPC).
Zakres zmian
Projektowane zmiany obejmują m.in. zakres pełnomocnictwa procesowego, wynikający z art. 91 KPC, jak również zakres czynności, do podjęcia których obowiązany jest pełnomocnik ustanowiony z urzędu.
Przede wszystkim pełnomocnictwo procesowe ma z mocy samego prawa obejmować również umocowanie do czynności procesowej w postaci złożenia skargi kasacyjnej oraz udziału w postępowaniu wywołanym jej wniesieniem.
Projektodawca przewidział, że pełnomocnik ustanowiony z urzędu jest obowiązany zastępować stronę w zakresie wynikającym z art. 91 KPC, tj. również w postępowaniu kasacyjnym. Mając na uwadze przedmiotową zmianę, czynności, do których podjęcia obowiązany będzie pełnomocnik ustanowiony z urzędu, nie zakończą się na etapie postępowania przed sądem II instancji. Będzie on musiał ocenić, czy w sprawie dopuszczalne jest wniesienie skargi kasacyjnej, oraz czy istnieją ku temu podstawy, a jeżeli tak – sporządzić ją i wnieść, a także reprezentować stronę w postępowaniu kasacyjnym.
Kolejna zmiana dotyczy braku po stronie pełnomocnika ustanowionego z urzędu obowiązku sporządzenia opinii o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej lub skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Zgodnie z projektowanymi zmianami, jeżeli nie stwierdza on podstaw do wniesienia skargi, jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić o tym na piśmie stronę oraz sąd, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem albo zawiadomienia go o wyznaczeniu.
Powyższe zmiany zostały dodane na etapie prac prowadzonych w Sejmie, wobec czego w uzasadnieniu projektu ustawy brak jest wskazania przyczyn ich wprowadzenia, co utrudnia odtworzenie intencji ustawodawcy.
Wśród przepisów przejściowych brak jest odrębnej regulacji dla wskazanych powyżej zmian. W konsekwencji zastosowanie znajdzie wyrażona w art. 19 ust. 1 ZmKPC23(2) zasada, zgodnie z którą do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy KPC w brzmieniu nadanym tą ustawą. Jednocześnie, zgodnie z art. 20 ZmKPC23(2), w sprawach wszczętych i niezakończonych przed dniem jej wejścia w życie moc zachowują czynności dokonane zgodnie z przepisami KPC w brzmieniu dotychczasowym. Takie rozwiązanie kwestii międzyczasowych może budzić wątpliwości w praktyce i prowadzić do powstania ewentualnych błędów, zwłaszcza w początkowym etapie stosowania przepisów.
Etap legislacyjny: 31.3.2023 r. ustawa została ogłoszona w Dzienniku Ustaw.
Komentarz
Omawiane zmiany są istotne z punktu widzenia czynności podejmowanych przez pełnomocników. Część z nich będzie musiała zmodyfikować stosowane przez siebie wzory pełnomocnictw. Dodatkowo brak szczegółowej regulacji międzyczasowej może w praktyce okazać się problematyczny, zwłaszcza w przypadku spraw prowadzonych przez pełnomocników wyznaczonych z urzędu. Wyeliminowanie obowiązku sporządzania przez nich opinii o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej lub skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia jest z jednej strony pewnym ułatwieniem, z drugiej jednak może prowadzić do nadużyć oraz stanowić zarzewie konfliktu pomiędzy stroną oraz jej pełnomocnikiem.
Polak mieszkający na stałe za granicą to dla celów VAT zagraniczny podatnik
Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) od podatku zwalnia się sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 tys. zł. Do wartości sprzedaży nie wlicza się kwoty podatku. Zwalnia się od podatku także sprzedaż dokonywaną przez podatnika rozpoczynającego w trakcie roku podatkowego wykonywanie czynności opodatkowanych, jeżeli przewidywana przez niego wartość sprzedaży nie przekroczy ww. kwoty, w proporcji do okresu prowadzonej działalności gospodarczej w roku podatkowym.
To dość powszechnie znany (i lubiany) przepis, znajdujący wciąż spore zastosowanie, choć coraz węższe, a to ze względu na inflację i brak waloryzacji progu zwolnienia podmiotowego przez Ministerstwo Finansów. Nie jest to jednak przepis o zasięgu nieograniczonym. Nie dotyczy on np. podmiotów świadczących usługi doradcze (np. prawników, doradców podatkowych, ale też doradców różnej maści) ani sprzedających nieruchomości (co z kolei doskwiera czasem osobom sprzedającym swoje prywatne mienie nieruchome, a których fiskus uznaje za podatników VAT).
Jest jeszcze jedna kategoria podmiotów, które nie skorzystają ze zwolnienia z art. 113 ust. 1 VATU. Są to mianowicie podmioty nieposiadające siedziby działalności gospodarczej na terytorium kraju (art. 113 ust. 13 pkt 3 VATU), a więc podmioty zagraniczne. Czasami jednak nie jest łatwo zdefiniować tę kategorię. Dowodem na to sytuacja, która zaistniała w opisywanej niżej interpretacji indywidualnej Dyrektora KIS.
Czego dotyczyła sprawa?
Podatnik jest osobą fizyczną zamieszkałą na stałe w Irlandii. Tam też pracuje, a w Polsce nie prowadzi działalności gospodarczej ani nie jest polskim rezydentem podatkowym. Podatnik jest za to w Polsce właścicielem mieszkania, które wynajmuje osobom fizycznym wyłącznie na cele mieszkaniowe. Najemca uiszcza opłatę za najem w jednej ustalonej kwocie, która obejmuje wszystkie opłaty ryczałtowo. Media zawierają się w opłacie za najem i nie są wyrównywane ze względu na odczyt licznika. Wszystkie opłaty za czynsz prąd gaz itp. ponosi wynajmujący i na niego są wszystkie umowy. Obecnie podatnik jest zarejestrowany do VAT i sporządza miesięczne deklaracje VAT.
Podatnik zastanawia się jednak nad możliwością wyrejestrowania się z zacnego grona podatników VAT czynnych, a to dlatego, że przyszła mu do głowy możliwość skorzystania ze zwolnienia z VAT. Roczny obrót podatnika nie przekracza bowiem 200 tys. zł, co daje mu potencjał na alternatywne zwolnienie z art. 113 ust. 1 VATU. Pytanie tylko, czy fiskus spojrzy przychylnie na możliwość skorzystania z jednego z ww. przepisów.
Dyrektor KIS wydał w tej sprawie interpretację indywidualną z 8.3.2023 r., 0114-KDIP1-1.4012.693.2022.1.AWY, Legalis. Organ przypomniał, że przepisy prawa podatkowego nie posługują się pojęciem „siedziba” w odniesieniu do osób fizycznych, a jedynie w odniesieniu do osób prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej. W przypadku osób fizycznych można mówić wyłącznie o miejscu zamieszkania, natomiast pojęcie siedziby związane jest wyłącznie z jednostkami, którym przysługuje osobowość prawna. Dlatego też w przypadku osoby fizycznej miejsce siedziby jest zrównane z miejscem zamieszkania. Adres zamieszkania dla podatnika będącego osobą fizyczną jest tym, czym adres siedziby dla podatnika będącego osobą prawną lub jednostką organizacyjną niemającej osobowości prawnej, czyli informacją identyfikującą go jako podatnika.
Zgodnie z przepisami podatnik będący osobą fizyczną, który nie posiada miejsca zamieszkania na terytorium Polski, nie posiada tym samym siedziby działalności gospodarczej na terytorium kraju. W konsekwencji podatnik, który posiada swoje miejsce zamieszkania za granicą, a prowadzi czynności podlegające opodatkowaniu podatkiem VAT w Polsce, z zasady nie może skorzystać ze zwolnienia z uwagi na wysokość obrotu. Jednocześnie jednak brak zwolnienia na podstawie art. 113 ust. 1 i ust. 9 VATU nie wyklucza możliwości zastosowania zwolnienia na innej podstawie – o ile takowe przysługuje. A w tym konkretnym przypadku jest na to potencjał, zważywszy na treść art. 43 ust. 1 pkt. 36 VATU. To zwolnienie przedmiotowe, dla którego siedziba (miejsce zamieszkania) podatnika nie ma znaczenia.
Komentarz
Opisywana sytuacja wydaje się dość powszechna. Może dotyczyć np. pracowników oddelegowanych do pracy w innym kraju na określony czas. Pozostawiają oni w kraju mieszkania, które często wynajmują. Ważną kwestią jest w takich przypadkach to, czy faktycznie wyjazd z pozostawieniem nieruchomości czyni z takich oddelegowanych pracowników rezydentów innego kraju. Pozostaje to jednak poza zakresem zainteresowania omawianej interpretacji, podobnie jak fakt uznawania (bądź nie) wynajmującego za podatnika VAT w rozumieniu art. 15 ust. 1 VATU. Tutaj wnioskodawca uznał sam siebie za prowadzącego działalność gospodarczą. Nie ma więc dyskusji na ten temat.
Nie ma też wątpliwości, że podatnik – choć to rodak – powinien być traktowany jak podmiot zagraniczny dla VAT. Tak podpowiada orzecznictwo. Przykładowo, WSA w Warszawie w wyroku z 20.4.2016 r., II SA/Wa 1376/15, uznał, że gdy działalność osoby fizycznej prowadzona jest w innym miejscu niż miejsce jej zamieszkania, za siedzibę działalności gospodarczej należy uznawać miejsce zamieszkania tej osoby. To w tym miejscu podejmowane są najważniejsze decyzje osoby fizycznej w zakresie bieżącego kierowania tą działalnością. Nawet okoliczność kilkukrotnych w skali roku przyjazdów do Polski w celach związanych z najmem niczego w tym zakresie nie zmienia.
Zagadnienie analizowane w omawianej interpretacji było też przedmiotem orzecznictwa unijnego. Chodzi m.in. o wyrok TSUE z 26.10.2010, C-97/09, Legalis. W stanie faktycznym objętym powołanym orzeczeniem obywatelka Niemiec, mająca miejsce zamieszkania w Niemczech, chciała skorzystać ze zwolnienia podmiotowego z VAT w Austrii od obrotów uzyskiwanych z wynajmu nieruchomości położonej właśnie w Austrii. TSUE potwierdził zasadność odmowy zwolnienia w zakresie, w jakim pozwalają one państwom członkowskim przyznać małym przedsiębiorstwom mającym siedzibę na ich terytorium zwolnienie z VAT, łączące się z utratą prawa do odliczenia, lecz wykluczają tę możliwość w przypadku małych przedsiębiorstw mających siedzibę w innych państwach członkowskich. Te niewątpliwe różnicowanie sytuacji podatników z różnych krajów UE nie narusza w żaden sposób swobód traktatowych (w szczególności swobody prowadzenia działalności gospodarczej). Jest uzasadnione tym, że w przypadku gdy miejsce wykonywania działalności gospodarczej jest położone w innym kraju niż miejsce zamieszkania podatnika, utrudnione jest kontrolowanie tej działalności w miejscu jej wykonania. W szczególności utrudniony jest dostęp do informacji o tej działalności oraz do ksiąg służących jej ewidencjonowaniu.
Musimy jednak pamiętać o zwolnieniu przedmiotowym z art. 43 ust. 1 pkt. 36 VATU. Ono jest jak najbardziej osiągalne, o ile spełnione będą przesłanki określone w interpretacji ogólnej Dyrektora KIS z 8.10.2021 r., PT1.8101.1.2021, Legalis. W skrócie chodzi więc o wynajem lokalu mieszkalnego bezpośrednio na rzecz osoby zaspokajającej swoje cele mieszkaniowe lub społecznej agencji najmu (a nie np. na rzecz przedsiębiorcy, który udostępnia lokal swoim pracownikom). Podatnik może skorzystać z takiego zwolnienia z VAT – nieważne, gdzie ma siedzibę, oraz w jakiej wysokości osiąga roczny obrót.
Tachograf w samochodzie służącym do celów prywatnych
Stan faktyczny
W toku kontroli policyjnej stwierdzono, że zarejestrowany w Szwecji pojazd prowadzony przez AI był wyposażony w tachograf, który nie został poddany przeglądowi w przewidzianym terminie. Sąd uniewinnił AI i uznał, że ten pojazd nie jest objęty zakresem stosowania rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) Nr 561/2006 z 15.3.2006 r. w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego oraz zmieniającego rozporządzenia Rady (EWG) Nr 3821/85 i (WE) Nr 2135/98, jak również uchylającego rozporządzenie Rady (EWG) Nr 3820/85 (Dz.Urz. UE L z 2008 r. Nr 102, s. 1).
Zarówno AI, jak i prokuratura wnieśli apelacje. Prokuratura twierdziła, że ów pojazd ze względu na swą masę oraz wykorzystanie do transportu skuterów śnieżnych mieści się w zakresie rozporządzenia 561/2006/WE, a tym samym podlega obowiązkowi wyposażenia w tachograf. Natomiast AI twierdził, że ten pojazd nie jest wykorzystywany do handlowego przewozu rzeczy. Jego zdaniem, mimo że posiada on przestrzeń ładunkową, w której niekiedy przewożone są skutery śnieżne, to zawiera również przestrzeń mieszkalną na osobisty użytek AI oraz na użytek jego rodziny. Zatem zasadniczym przeznaczeniem tego pojazdu jest zapewnienie tymczasowej przestrzeni mieszkalnej.
Wątpliwości Sądu odsyłającego dotyczyły kwestii, czy do pojazdów ciężarowych wykorzystywanych przez osoby prywatne wyłącznie na potrzeby ich zajęć rekreacyjnych, bez związku z działalnością handlową, ustanowione w rozporządzeniu 561/2006/WE, należy stosować zasady dotyczące czasu prowadzenia pojazdu, przerw i okresów odpoczynku.
Stanowisko TSUE
Z treści art. 2 ust. 1 lit. a) i art. 4 lit. a) rozporządzenia 561/2006/WE wynika, że ma ono zastosowanie do przewozu drogowego rzeczy, gdy dopuszczalna masa całkowita pojazdów łącznie z przyczepą lub naczepą przekracza 3,5 tony. Pojęcie „przewóz drogowy” zostało zdefiniowane w art. 4 lit. a) rozporządzenia 561/2006/WE i oznacza ono „każdą podróż odbywaną w całości lub części po drogach publicznych przez pojazd, z ładunkiem lub bez, używany do przewozu osób lub rzeczy”. Pojęcie „dopuszczalnej masy całkowitej” zostało zdefiniowane w art. 4 lit. m) rozporządzenia 561/2006/WE jako „maksymalna dopuszczalna robocza masa pojazdu z pełnym ładunkiem”. Trybunał stwierdził, że skoro treść art. 2 ust. 1 lit. a) w zw. z art. 4 lit. a) rozporządzenia 561/2006/WE definiuje pojęcie „przewozu drogowego” poprzez odniesienie do „każdej podróży”, to nie może wyłączać z zakresu stosowania tego rozporządzenia niehandlowego przewozu drogowego rzeczy.
Zdaniem TSUE tę językową wykładnię potwierdza kontekst, w jaki wpisuje się art. 2 ust. 1 lit. a) rozporządzenia 561/2006/WE. Art. 3 lit. h) rozporządzenia 561/2006/WE wyraźnie bowiem wyłącza z zakresu jego stosowania przewozy drogowe pojazdami „o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony używanymi do niehandlowego przewozu rzeczy”. Rzecznik generalny stwierdził w pkt. 39 opinii, że z treści tego przepisu w związku z art. 2 ust. 1 lit. a) wynika, że niehandlowy przewóz drogowy rzeczy jest wyłączony z zakresu stosowania rozporządzenia 561/2006/WE tylko wtedy, gdy dopuszczalna masa całkowita danego pojazdu nie przekracza 7,5 tony. I odwrotnie, jeżeli dopuszczalna masa całkowita danego pojazdu przekracza 7,5 tony, niehandlowy przewóz drogowy rzeczy na podstawie tych dwóch przepisów jest objęty zakresem stosowania rozporządzenia 561/2006/WE, a zatem powinien być zgodny z normami dotyczącymi czasu prowadzenia pojazdu, przerw i okresów odpoczynku kierowcy, określonymi w tym rozporządzeniu, a także obowiązkami i wymogami dotyczącymi instalacji, użytkowania i kontroli tachografów wynikającymi z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 165/2014 z 4.2.2014 r. w sprawie tachografów stosowanych w transporcie drogowym i uchylającego rozporządzenie Rady (EWG) nr 3821/85 w sprawie urządzeń rejestrujących stosowanych w transporcie drogowym oraz zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego (Dz.Urz. UE L z 2014 r. Nr 60, s. 1). Okoliczność (tak jak w sprawie w postępowaniu głównym), że pojazd jest przystosowany do tego, aby służyć nie tylko jako tymczasowa przestrzeń mieszkalna do użytku prywatnego, lecz także jako przestrzeń ładunkowa na rzeczy przewożone w celach niehandlowych, zdaniem TSUE nie może podważyć powyższego stwierdzenia. Co się tyczy bowiem przewozu drogowego rzeczy, zakres stosowania rozporządzenia 561/2006/WE jest określony, zarówno na podstawie art. 2 ust. 1 lit. a), jak i art. 3 lit. h) rozporządzenia 561/2006/WE, przez „dopuszczalną masę całkowitą” danego pojazdu. Natomiast ww. przystosowania, lub dopuszczalne obciążenie tego pojazdu, bądź kategoria, pod jaką został wpisany do krajowego rejestru ruchu drogowego, w ocenie TSUE, nie mają w tym zakresie znaczenia.
Trybunał stwierdził, że powyższa wykładnia znajduje również potwierdzenie w celach, jakie ma realizować rozporządzenie 561/2006/WE, do których zalicza się poprawę bezpieczeństwa drogowego, a także przyczynienie się do polepszenia metod monitorowania i egzekwowania przez państwa członkowskie przepisów określonych w art. 1 rozporządzenia 561/2006/WE w związku z jego motywem 17. Realizacja tych celów byłaby bowiem zagrożona, gdyby pojazdy, których dopuszczalna masa całkowita przekracza 7,5 tony, mogły uniknąć obowiązków z zakresu bezpieczeństwa drogowego, ustanowionych tym rozporządzeniem z uwagi na ich wykorzystanie zarówno jako tymczasowej przestrzeni mieszkalnej do celów prywatnych, jak i przestrzeni ładunkowej dla rzeczy przewożonych w celach niehandlowych. W ocenie TSUE ewentualne niedogodności związane z obowiązkami wynikającymi z okoliczności, iż pojazd, którego „dopuszczalna masa całkowita” w rozumieniu art. 4 lit. m) rozporządzenia 561/2006/WE przekracza 7,5 tony, wchodzi w zakres stosowania tego rozporządzenia również wtedy, gdy jego użytkowanie dotyczy niehandlowego przewozu drogowego rzeczy, nie wydają się nieproporcjonalne do celu polegającego na poprawie bezpieczeństwa drogowego. Cel ten nie może bowiem ograniczać się do handlowego przewozu drogowego rzeczy. Rzecznik generalny podkreślił w pkt. 47 opinii, że gdyby wszystkie niehandlowe przewozy drogowe rzeczy miały być wyłączone z zakresu stosowania rozporządzenia 561/2006/WE, cel w postaci poprawy bezpieczeństwa drogowego, który prawodawca Unii Europejskiej zamierzał zrealizować przy przyjmowaniu tego rozporządzenia, byłby zagrożony. To samo dotyczy celu w postaci przyczyniania się, zgodnie z art. 1 rozporządzenia 561/2006/WE, do polepszenia metod monitorowania i egzekwowania przez państwa członkowskie przepisów ustanowionych w tym rozporządzeniu oraz w rozporządzeniu 165/2014/UE.
Reasumując, TSUE orzekł, że art. 2 ust. 1 lit. a) w zw. z art. 3 lit. h) rozporządzenia 561/2006/WE należy interpretować w ten sposób, że pojęcie „przewozu drogowego rzeczy” w rozumieniu tego pierwszego przepisu obejmuje przewóz drogowy pojazdem, którego dopuszczalna masa całkowita w rozumieniu art. 4 lit. m) rozporządzenia 561/2006/WE przekracza 7,5 tony. W tym gdy jest on przystosowany, aby służyć nie tylko jako tymczasowa przestrzeń mieszkalna do użytku prywatnego, lecz także jako przestrzeń na załadunek rzeczy przewożonych w celach niehandlowych, natomiast dopuszczalne obciążenie tego pojazdu i kategoria, pod jaką został wpisany do krajowego rejestru ruchu drogowego, nie mają w tym względzie znaczenia.
Komentarz
Z niniejszego wyroku wynika, że podstawowe kryterium wyłączające stosowanie wymogów wynikających z rozporządzenia 561/2006/WE obejmuje wyłącznie pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony, używane do niehandlowego przewozu rzeczy. Trybunał jednoznacznie uznał, że okoliczność, iż pojazd jest przystosowany do tego, aby służyć jako tymczasowa przestrzeń mieszkalna do użytku prywatnego, czy przestrzeń ładunkowa na rzeczy przewożone w celach niehandlowych, nie wpływa na zakres tego wyłączenia. Zatem dla wykładni pojęcia „przewozu drogowego rzeczy” w rozumieniu art. 2 ust. 1 rozporządzenia 561/2006/WE zasadnicze znaczenie ma kryterium masy całkowitej pojazdu, a nie przykładowo jego faktyczne wykorzystanie czy rejestracja w krajowym rejestrze ruchu drogowego.
Powyższa interpretacja rozporządzenia 561/2006/WE, ze względu na charakter prawny tego aktu (ma zasięg ogólny, wiąże w całości i jest bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich) powinna być stosowana również w polskich warunkach.
Czy spółka ma uczucia i da się ją obrazić?
Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć, czy osoba prawna może żądać zadośćuczynienia pieniężnego za pomówienie i naruszenie dobrego imienia (renomy) tak jak osoba fizyczna, czyli człowiek.
Gdański Sąd Apelacyjny pyta SN, czy zasądzenie zadośćuczynienia pieniężnego za takie naruszenie stosuje się do osób prawnych, spółek, spółdzielni, które przecież nie mają uczuć.
Ta kwestia nie jest taka oczywista, a gdyby SN podzielił wątpliwości SA, miałoby to duże znaczenie dla procesów medialnych, zwłaszcza ich finansowych konsekwencji. Obrażony prezes czy dziennikarz mógłby dostać zadośćuczynienia, ale jego spółka lub wydawca już nie.
Ochrona dóbr osobistych
Art. 448 KC stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać odpowiednią sumę zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Kiedyś częściej mówiono: za szkodę moralną na duszy lub na jego żądanie odpowiednią sumę na wskazany przez niego cel społeczny. Artykuł 43 KC przewiduje z kolei, że przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych.
Gdański Sąd rozpatruje sprawę, w której spółka pozwała autora wpisu internetowego za negatywną opinię o prowadzonej przez tę spółkę sprzedaży urządzeń ciepłowniczych oraz o jakości oferowanych produktów. Domagała się nakazania mu przez sąd w procesie (cywilnym) o ochronę dóbr osobistych usunięcia owej opinii z internetu i opublikowania odpowiedniego oświadczenia oraz zasądzenia 22 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił w przeważającej części niemajątkowe żądania i przyznał 5 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny w osobie sędziego Piotra Daniszewskiego powziął co do tego wątpliwości, które zawarł w pytaniu prawnym do SN: Czy osoba prawna może domagać się od osoby, która naruszyła jej dobra osobiste, zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 KC w zw. z art. 43 KC?
Z myślą o ludziach
W uzasadnieniu pytania SA wskazuje, że przez dobra osoby prawnej rozumie się wartości niemajątkowe związane z wyodrębnieniem osoby prawnej i jej działaniem, niekiedy także wartości umożliwiające prawidłowe jej funkcjonowania, jednak ze względu na zasadnicze różnice między osobami fizycznymi i prawnymi tylko niektóre dobra osobiste osób fizycznych mają odpowiedniki w dobrach osobistych osób prawnych.
Orzecznictwo przychyla się raczej do ochrony osób prawnych także w formie zadośćuczynienia pieniężnego, ale nie ma tu jednolitego stanowiska. W uchwale z 9.11.2017 r., III CZP 43/17, Legalis, SN stwierdził, że choć osoby prawne z natury nie mogą odczuwać krzywdy tak jak osoby fizyczne, roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne pełni w ich wypadku nie tylko funkcję kompensacyjną, ale też prewencyjno-wychowawczą. Istotą kompensacji powinna być ochrona obiektywnie rozumianych interesów osoby prawnej związanych z jej dobrami osobistymi, a rozmiar uszczerbku w sferze tych interesów powinien być miarą zasądzonego zadośćuczynienia.
Sąd pytający jest zdania (w czym nie jest odosobniony), że osoba prawna nie ma sfery uczuć, a za punkt wyjścia nie mogą być brane odczucia członków zarządu, udziałowców czy pracowników. Cała konstrukcja ochrony dóbr osobistych została zaś ukształtowana przede wszystkim z myślą o ludziach.
Sygnatura akt: III CZP 22/23
Dariusz Pluta, adwokat
Obecnie dominuje orzeczniczy pogląd o przysługiwaniu osobom prawnym roszczeń finansowych z art. 448 KC, ale to nie oznacza, że jest to pogląd niezmienny, a co najistotniejsze, celowościowo słuszny. Z moich doświadczeń wynika, że osoby prawne bardzo często nadużywają swojej przewagi ekonomicznej nad pozywanymi osobami fizycznymi i występują z wysokimi żądaniami z art. 448 KC, co jest próbą uzyskania tzw. efektu mrożącego. Dlatego wyobrażam sobie wykładnię, że „odpowiednie” stosowanie ochrony dóbr osobistych do osób prawnych polega na tym, że nie przysługują im roszczenia o zadośćuczynienie (zapłata na cel społeczny). Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została osobie prawnej wyrządzona szkoda majątkowa, to może ona żądać odszkodowania. Byłaby to mała rewolucja i zmiana linii orzeczniczej, ale dopuszczalna, a zdaniem niektórych wręcz pożądana.
Sankcje za pranie pieniędzy i finansowanie terroryzmu
Stan faktyczny
Spór między PB (bank) a łotewską komisją ds. rynków (dalej: FKTK) dotyczył kar i środków administracyjnych nałożonych przez tę komisję na PB, mających zapobiegać ryzyku, że będzie ona uczestniczyć w praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. FKTK m.in. zakazała PB nawiązywania stosunków gospodarczych i zobowiązała ją do zakończenia już istniejących, z osobami, które nie są obywatelami tego państwa i których miesięczny wolumen wpływów na koncie przekracza określoną kwotę.
Ograniczenia swobód
Zgodnie z orzecznictwem Trybunału art. 56 TFUE wymaga zniesienia wszelkich ograniczeń w swobodzie świadczenia usług wynikających z okoliczności, że usługodawca ma siedzibę w innym państwie członkowskim niż państwo świadczenia usługi (wyrok TSUE z 22.11.2018 r., Vorarlberger Landes- und Hypothekenbank, C-625/17, Legalis, pkt 28). Ponadto art. 63 TFUE wprowadza ogólny zakaz wszelkich ograniczeń w przepływie kapitału między państwami członkowskimi oraz między państwami członkowskimi a państwami trzecimi. Trybunał orzekł już, że pożyczki pieniężne i kredyty, jak również transakcje na rachunkach bieżących i depozytowych w instytucjach finansowych, a w szczególności w instytucjach kredytowych, stanowią przepływy kapitału w rozumieniu art. 63 ust. 1 TFUE.
W ocenie TSUE art. 56 TFUE (akapit 1) i art. 63 ust. 1 TFUE należy interpretować w ten sposób, że środek, poprzez który właściwy organ państwa członkowskiego:
- Po pierwsze, zakazuje bankowi nawiązywania stosunków gospodarczych z każdą osobą fizyczną lub prawną, która nie ma związku z państwem członkowskim, w którym ta instytucja ma siedzibę, i której miesięczny wolumen wpływów na koncie przekracza określoną kwotę;
- Po drugie, nakazuje temu bankowi zakończenie takich stosunków gospodarczych, w sytuacji gdy zostały one nawiązane po przyjęciu tego środka,
– stanowi ograniczenie swobody świadczenia usług oraz swobody przepływu kapitału.
Uzasadnienie
Zgodnie z jednolitym orzecznictwem TSUE swoboda przepływ kapitału może być ograniczona przez uregulowanie krajowe jedynie wtedy, gdy jest ono uzasadnione jednym z powodów wymienionych w art. 65 TFUE lub nadrzędnymi względami interesu ogólnego, o ile na szczeblu Unii nie istnieje przepis harmonizujący, gwarantujący ochronę tych interesów (wyrok TSUE z 6.10.2021 r., ECOTEX BULGARIA, C-544/19, Legalis, pkt 67).
W niniejszej sprawie sporny środek został przyjęty, po pierwsze, w celu doprowadzenia do zaprzestania naruszeń ustaw i aktów wykonawczych dotyczących zwalczania prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, popełnionych przez PB; po drugie, aby zapobiegać ponowieniu przez PB takich naruszeń w przyszłości.
Trybunał stwierdził, że (z zastrzeżeniem ustaleń, które powinien poczynić sąd odsyłający) sporny środek może być uzasadniony zarówno słusznym celem obejmującym zwalczanie prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, jak i na podstawie art. 65 ust. 1 lit. b) TFUE, gdyż ten środek dąży do realizacji jednego z celów, o których mowa w tym postanowieniu.
Zasada proporcjonalności
Trybunał stwierdził, że do sądu krajowego, który jest wyłącznie właściwy do oceny okoliczności faktycznych i dokonania wykładni prawa krajowego, należy ustalenie, czy w niniejszej sprawie spełnione są te wymogi. Przy czym TSUE udzielił sądowi odsyłającemu użytecznych wskazówek, aby umożliwić mu rozstrzygnięcie zawisłego przed nim sporu.
Wśród środków zapobiegawczych i odstraszających, pozwalających na skuteczne zwalczanie prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, znajdują się środki wymienione w art. 8 ust. 1 i 3 oraz art. 11 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/849 z 20.5.2015 r. w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu, zmieniającej rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 648/2012 i uchylającej dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2005/60/WE oraz dyrektywę Komisji 2006/70/WE (Dz.Urz. UE L z 2015 r. Nr 141, s. 73). Nakładają one obowiązki na podmioty zobowiązane w odniesieniu do identyfikacji związanego z ich klientami ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu i zarządzania tym ryzykiem oraz ustalania tożsamości tych klientów w ramach przyjmowania środków należytej staranności.
W ocenie TSUE sporny środek zobowiązujący PB do zakończenia stosunków gospodarczych i nienawiązywania takich stosunków powyżej określonej kwoty z każdą osobą fizyczną i prawną niemającą związków z Łotwą może gwarantować, iż ten bank jest w stanie spełnić obowiązki ustalania tożsamości ciążące na niej w ramach: po pierwsze, oceny ryzyka związanego z klientami, a po drugie – ewentualnego przyjęcia środków należytej staranności. Uwzględniając braki w systemie zarządzania ryzykiem PB oraz ryzyko, iż ten bank nie będzie mógł spełnić w szczególności wymogów należytej staranności ciążących na niej względem jej klientów niemających związku z Łotwą, których miesięczny wolumen wpływów na koncie jest istotny, TSUE uznał, że sporny środek będący przedmiotem postępowania głównego jest właściwy do zmniejszenia w sposób spójny i systematyczny ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu.
Co do koniecznego charakteru spornego środka należy przypomnieć, że przepisy ograniczające podstawową swobodę mogą być uzasadnione jedynie wtedy, gdy zamierzony cel nie może zostać osiągnięty za pomocą mniej restrykcyjnych środków (wyrok TSUE z 7.9.2022 r., Cilevičs i in., C-391/20, Legalis, pkt 81). W niniejszej sprawie sporny środek wprowadza zakaz nawiązywania stosunków gospodarczych i obowiązek zakończenia istniejących stosunków gospodarczych z klientami niemającymi związku z Łotwą, gdy zostanie osiągnięty próg przewidzianych przez ten środek kwot. W ocenie TSUE z zastrzeżeniem ustaleń, jakich powinien dokonać sąd odsyłający, sporny środek wydaje się najmniej restrykcyjnym środkiem administracyjnym w celu zwalczania w skuteczny sposób ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, na jakie był narażony PB.
Trybunał zaznaczył, że należy również ustalić, czy środek, który ma na celu zapobieganie praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu oraz zwalczanie takiej działalności, taki jak będący przedmiotem postępowania głównego, nie narusza w nadmiernym stopniu praw i interesów chronionych zgodnie z art. 56 i 63 TFUE, przysługujących danemu bankowi i jego klientom.
Zdaniem FKTK przyjęcie spornego środka było konieczne z uwagi na popełnione przez PB systematyczne i powtarzające się naruszenia krajowych ustaw i aktów wykonawczych w dziedzinie zapobiegania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. W związku z tym PB sam przyczynił się w zawiniony sposób do powstania sytuacji ryzyka w tej dziedzinie, na którą właściwy organ krajowy zobowiązany był zareagować.
Trybunał orzekł, że art. 56 akapit pierwszy i art. 63 ust. 1 TFUE należy interpretować w ten sposób, iż nie stoją one na przeszkodzie środkowi administracyjnemu, poprzez który właściwy organ państwa członkowskiego, po pierwsze, zakazuje bankowi nawiązywania stosunków gospodarczych z każdą osobą fizyczną, która nie ma związku z państwem członkowskim, w którym ten bank ma siedzibę, i której miesięczny wolumen wpływów na koncie przekracza 15 000 euro, lub z każdą osobą prawną, której działalność gospodarcza nie ma związku z tym państwem członkowskim, i której miesięczny wolumen wpływów na koncie przekracza 50 000 euro. Po drugie, nakazuje temu bankowi zakończenie takich stosunków gospodarczych, w sytuacji gdy zostały one nawiązane po przyjęciu tego środka. Jednakże pod warunkiem, że ten środek:
- Jest uzasadniony celem, jakim jest zapobieganie praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu, lub jako środek niezbędny do zapobiegania naruszeniom krajowych ustaw i aktów wykonawczych w dziedzinie nadzoru ostrożnościowego nad instytucjami finansowymi lub też jako środek uzasadniony powodami związanymi z porządkiem publicznym, o których mowa w art. 65 ust. 1 lit. b) TFUE;
- Jest właściwy do zagwarantowania realizacji tych celów;
- Nie wykracza poza to, co konieczne do ich realizacji;
- Nie narusza w nadmiernym zakresie praw i interesów chronionych zgodnie z tymi z art. 56 i 63 TFUE, przysługujących danemu bankowi i jego klientom.
Komentarz
System przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu w Unii Europejskiej ustanawia określone wymogi dla systemów zarządzania ryzykiem w bankach, w tym dotyczące obowiązku weryfikacji tożsamości klientów przed nawiązaniem stosunków gospodarczych lub przeprowadzeniem transakcji oraz uzyskania informacji o celu stosunków gospodarczych. W niniejszym wyroku Trybunał analizował sankcje nałożone przez krajowy Organ nadzoru odpowiedzialny za zwalczanie prania pieniędzy, w związku z uchybieniami w systemie zarządzania ryzykiem banku. W bardzo obszernym uzasadnieniu niniejszego wyroku TSUE wyjaśnił, w jakich okolicznościach i na jakich warunkach taki środek jest zgodny ze swobodą świadczenia usług (art. 56 TFUE) oraz przepływu kapitału (art. 63 TFUE). Trybunał przedstawił szczegółowe kryteria, które sąd krajowy powinien wziąć pod uwagę, dokonując oceny zgodności takich sankcji z prawem UE, w szczególności uwzględniając zasadę proporcjonalności.
Rozszerzenie kognicji sędziów od rodzinnych spraw transgranicznych
- ZmKPC23 uzupełnia i doprecyzowuje przepisy rozporządzenia Rady (UE) nr 2019/1111 z 25.6.2019 r. w sprawie jurysdykcji, uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich i w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej oraz w sprawie uprowadzenia dziecka za granicę (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 178, s. 1), które z kolei zastępuje rozporządzenie Rady (WE) nr 2201/2003 z 27.11.2003 r. dotyczące jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, uchylające rozporządzenie (WE) nr 1347/2000 (Dz.Urz. UE L z 2003 r. Nr 338, s. 1);
- Sądy od rodzinnych spraw transgranicznych mogą orzekać także w sprawach alimentów, kontaktów oraz opieki;
- Nowelizacja KPC weszła w życie 17.3.2023 r.
Rozporządzenie 2201/2003/WE oraz późniejsze rozporządzenie 2019/1111/UE są dwoma podstawowymi instrumentami współpracy sądowej państw członkowskich Unii Europejskiej w sprawach małżeńskich i tych dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, a także w sprawach dotyczących uprowadzenia dziecka za granicę, w zakresie uzupełniającym Konwencję dotyczącą cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę, sporządzoną w Hadze 25.10.1980 r. (Dz.U. z 1995 r. poz. 528; dalej: UprowDziecK). Rozporządzenie 2019/1111/UE jest bezpośrednio stosowane w Polsce – nie wymaga implementacji. ZmKPC23 ma na celu przede wszystkim dostosowanie przepisów rozporządzenia do zakresu właściwości polskich sądów. Przepisy rozporządzenia 2019/1111/UE dotyczą automatycznej wykonalności orzeczeń, porozumień oraz dokumentów urzędowych objętych rozporządzeniem. Oznacza to, że dokumenty z innych państw członkowskich będą uznawane i wykonywane bez potrzeby przeprowadzenia specjalnego postępowania, czyli bez systemu exequatur.
Rozszerzenie kognicji sądów
Nowelizacja uwzględnia zapis przewidziany w rozporządzeniu 2019/1111/UE, a dotyczący rozszerzenia kognicji 11 sądów okręgowych i Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Rozpoznają one sprawy prowadzone na podstawie UprowDziecK o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką. Wraz z wejściem w życie ZmKPC23 sądy mogą także rozstrzygać w sprawach z zakresu odpowiedzialności rodzicielskiej, opieki, kontaktów i alimentów, gdy uczestnicy wyrazili na to zgodę, uznali jurysdykcję sądu oraz osiągnęli porozumienie w przedmiocie powrotu dziecka.
Zgodnie z uzasadnieniem nowelizacji wprowadzone zmiany pozwolą stronom w jednym postępowaniu zakończyć sprawę z zakresu władzy rodzicielskiej oraz powrotu dziecka. Co ważne wskazane rozwiązanie znacząco przyspieszy postępowanie i wyeliminuje konieczność prowadzenia go w państwie członkowskim dotychczasowego zwykłego pobytu dziecka. Regulacja ma mieć zastosowanie jedynie w państwach członkowskich, stosujących rozporządzenie 2019/1111/UE – zgodnie z art. 16 UprowDziecK nie jest ona możliwa w stosunkach z państwami spoza UE, ponieważ wskazany przepis uniemożliwia rozpoznanie spraw z zakresu władzy rodzicielskiej w ramach postępowania o nakazie powrotu dziecka.
Wydawanie zaświadczeń
Do KPC został dodany Dział IIda. Dotyczy on wydawania w Polsce zaświadczeń do orzeczeń polskich sądów w sprawach z zakresu rozporządzenia 2019/1111/UE, w celu ich automatycznego uznania lub wykonania w innym państwie członkowskim UE. Sąd, który wydał orzeczenie, jest także właściwy do wydania zaświadczenia. W art. 79511a § 2 KPC przewidziano możliwość wniesienia zażalenia na odmowę wydania takiego zaświadczenia, które będzie rozpoznawane przez sąd wyższej instancji.
Wymiana informacji
Art. 26 ustawy z 26.1.2018 r. o wykonywaniu niektórych czynności organu centralnego w sprawach rodzinnych z zakresu obrotu prawnego na podstawie prawa Unii Europejskiej i umów międzynarodowych (Dz.U. z 2018 r. poz. 416; dalej: WykCzynnSprRodzU) stanowi, że minister właściwy do spraw zagranicznych i właściwy konsul RP wymieniają informacje, które miałyby być niezbędne do wykonywania zadań wskazanych w przepisach UprowDziecK oraz rozporządzeniu 2019/1111/UE. Dodany art. 26 ust. 2 WykCzynnSprRodzU poszerza zakres wymienianych informacji o te otrzymane z innych państw, dotyczące toczących się tam postępowań w sprawie umieszczenia w placówce opiekuńczej lub pieczy zastępczej dziecka, które ma bliskie związki z RP, a także dotyczące osób spokrewnionych z dzieckiem, które wyraziły gotowość do opieki nad nim.
Firmy wprowadzają bonusy tylko dla kobiet
Od kwietnia 2023 roku każda osoba menstruująca zatrudniona w CD Projekt Red, która doświadcza dolegliwości związanych z bolesną menstruacją, może wziąć jeden dodatkowy dzień wolny w miesiącu (czyli 12 dni w roku) i to niezależnie od formy zatrudnienia. Jest to urlop pełnopłatny – informuje Agnieszka Szamałek-Michalska, Culture, Diversity & Inclusion Director w CD Projekt Red.
Przełamywanie tabu
Jak wskazuje, w zależności od indywidualnych potrzeb zainteresowana osoba będzie mogła wykorzystać wolne w całości (tj. pełny jeden dzień) lub w wymiarze kilku godzin.
– Natomiast niewykorzystane dni nie kumulują się i nie przechodzą na kolejny miesiąc, nie przysługuje też za nie ekwiwalent – dodaje dyrektor Szamałek-Michalska.
Opowiada, że nowy benefit działa podobnie do urlopu na żądanie.
– Wystarczy oświadczenie na dzień przed lub najpóźniej w tym samym dniu, w którym chce się z urlopu skorzystać. Nie wymagamy zaświadczenia od lekarza – wyjaśnia.
Tłumaczy też powody, które skłoniły firmę do wdrożenia takiego rozwiązania. – Wprowadzenie urlopu menstruacyjnego to dla nas kolejny krok w kierunku tworzenia inkluzywnego środowiska pracy, gdzie wszystkie osoby czują się bezpieczne, zadbane pod kątem swojego dobrostanu i komfortu. Dodatkowo chcemy przełamać tabu związane z menstruacją i podkreślić, że jako zespół akceptujemy biologiczne różnice w miejscu pracy. Wierzymy, że znacznie polepszy to komfort osób zatrudnionych, a sama firma tylko na tym zyska – mówi Agnieszka Szamałek-Michalska.
Nie na sztywno
Wioletta Żukowska-Czaplicka z Federacji Przedsiębiorców Polskich pozytywnie ocenia podobne rozwiązania, ale jest przeciwna odgórnemu narzucaniu ich firmom.
– To powinna być decyzja indywidualna pracodawcy. Jeżeli firma chce zaproponować tego rodzaju benefit i ma ku temu możliwości, jak najbardziej to popieram. Może w ten sposób zyskać przewagę konkurencyjną na rynku. Jestem jednak zawsze przeciwna wprowadzaniu tego rodzaju sztywnych zapisów do kodeksu pracy. W nim powinny zostać bowiem określone nadrzędne zasady dotyczące zatrudnienia. Wspomniana ustawa to nie może być worek bez dna, do którego wrzucamy wszystko. Ostatnio głośno było przecież o urlopie dla pupila – wyjaśnia ekspertka.
Jak wskazuje, trzeba brać też pod uwagę fakt, iż firmy różnią się od siebie.
– Zupełnie inna jest specyfika funkcjonowania dużej korporacji i małego podmiotu. Nadrzędnym celem jest zachowanie płynności funkcjonowania firmy. Jeżeli przykładowo wprowadzilibyśmy takie obowiązkowe rozwiązanie w branżach silnie sfeminizowanych, jak np. edukacja, mogłoby to spowodować dezorganizację tego typu miejsca pracy – zauważa ekspertka.
Przypomina jednocześnie, że w ostatnim czasie rozszerzono katalog ustawowych dni wolnych od pracy.
– Czekamy cały czas na wejście w życie kolejnej dużej nowelizacji kodeksu pracy, wdrażającej dyrektywę work-life balance, która przewiduje m.in. dodatkowy urlop opiekuńczy czy zwolnienie od pracy z powodu działania siły wyższej. To również powoduje nowe wyzwania organizacyjne po stronie pracodawców – dodaje.
Katarzyna Wilczyk, starszy prawnik w kancelarii Raczkowski, przyznaje, że co prawda nie ma przepisów w kodeksie pracy, które regulowałyby urlop menstruacyjny, natomiast pracodawcy mogą go wprowadzić jako dobrowolny benefit dla pracownic.
W jaki sposób to zrobić?
– Przede wszystkim firma powinna uregulować jego zasady. Może to nastąpić w szczególności w wewnętrznym regulaminie, procedurze, polityce, zarządzeniu pracodawcy. Nie ma wymogu, aby był to regulamin pracy. Istotne jest, aby opracować jednolite zasady i zapoznać z nimi pracowników – tłumaczy Katarzyna Wilczyk.
A co z zasadą równego traktowania w zatrudnieniu?
– Pracodawca może swobodnie decydować o rodzajach stosowanych benefitów dla pracowników. Oczywiście zawsze musi kierować się zasadą równego traktowania i niedyskryminacji. Wprowadzenie takiego uprawnienia wyłącznie dla kobiet jest obiektywnie uzasadnione (mężczyźni nie doświadczają podobnego stanu), więc nie ma podstaw do wprowadzania im prawa do takiego urlopu. Nie powinno być to zatem uznane za przejaw nierównego traktowania czy dyskryminacji. Istotne jest, aby wszystkie kobiety menstruujące miały do niego prawo na równych zasadach – ocenia Katarzyna Wilczyk.
Trzeba sobie radzić
Kobiety, które zmagają się z bolesnymi dolegliwościami podczas okresu, a ich firmy nie wprowadziły podobnych udogodnień, mogą korzystać z innych dostępnych możliwości.
– Kobieta może w takim wypadku skorzystać np. z urlopu na żądanie (cztery dni w roku kalendarzowym) czy ze zwolnienia lekarskiego – tłumaczy mec. Wilczyk.
Wioletta Żukowska-Czaplicka przypomina, że niedługo będzie też możliwość wnioskowania o pracę zdalną okazjonalną (w wymiarze 24 dni w roku kalendarzowym).
– Zawsze też można zwyczajne dogadać się z pracodawcą – dodaje.
Ulgi w ZUS, ale nie dla każdego
Przypomnijmy, że pod hasłem mały ZUS+ kryje się możliwość opłacania składek na dogodniejszych zasadach. Dotyczy to przedsiębiorców, których przychód w poprzednim roku kalendarzowym nie przekroczył 120 tys. zł.
Bez załamania
W kontekście preferencji ważny jest także dochód jako podstawa kalkulowania składek. Jest on ograniczony dolnym (30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku) i górnym (nie przekracza kwoty 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia ustalonego na dany rok) limitem.
Dane ZUS, które poznała „Rzeczpospolita”, pokazują, że na koniec stycznia 2022 r. z ulgi korzystało 329 tys. osób, a na koniec grudnia 2022 r. było to już 236 tys. Organ rentowy tłumaczy, że w ubiegłym roku wielu przedsiębiorców wyczerpywało swój trzyletni okres korzystania z preferencji. A w następnych latach uprawnienia będą tracić ci, którzy weszli do ulgi odpowiednio później. Dlatego rzecznik małych i średnich przedsiębiorców w liście do premiera apeluje o zniesienie zapisu ograniczającego (do trzech lat) korzystanie z prawa do tej ulgi do trzech lat. W przeciwnym razie, jak twierdzi, odbije się to negatywnie na biznesie w naszym kraju, szczególnie na małych firmach.
– Opinia publiczna jest wprowadzana w błąd. Mówi się, że w tym roku kończy się okres małego ZUS+ i setki tysięcy przedsiębiorców będzie musiało zamknąć biznes. Zarówno przepisy, jak i dane tego na razie nie potwierdzają. Już rok temu 93 tys. przedsiębiorców musiało zaprzestać korzystania z tej ulgi. Mimo to w 2022 r. liczba działalności zarejestrowanych w ZUS nie tylko nie spadła, lecz wzrosła o 35 tys. – komentuje dr Tomasz Lasocki z WPiA UW.
Ekspert nie spodziewa się też, żeby negatywny scenariusz spełnił się w 2023 r.
– W tym roku prawo do preferencji wyczerpie blisko 70 tys. osób. Czyli jeszcze mniej niż rok wcześniej. Zakładam zatem, że podobnie jak w 2022 r. nie spowoduje to dużego załamania na rynku. O wiele bardziej dotkliwa dla przedsiębiorców może być stagflacja czy zmiany w składce zdrowotnej sprzed roku – komentuje dr Lasocki.
Komu pomagać
Dane ZUS pokazują też, że jedynie 19 proc. przedsiębiorców korzystających z małego ZUS+ zatrudnia inne osoby. Pozostałe 81 proc. to jednoosobowe działalności gospodarcze. Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich zwraca uwagę, że to m.in. sama konstrukcja małego ZUS+ powoduje, że mamy do czynienia de facto z ulgą dla samozatrudnionych, którzy często nie powinni być dodatkowo premiowani.
– Trudno wyobrazić sobie firmę, która zatrudnia pracowników i ponosi inne koszty, a jednocześnie osiąga przychód roczny w wysokości co najwyżej 120 tys. zł. Szczególnie że to kryterium nie jest corocznie waloryzowane – mówi.
Dr Tomasz Lasocki uważa z kolei, że w oparciu o te dane należy zastanowić się, kogo jako państwo chcemy w ogóle wspierać.
– Dzisiaj polski system daje początkującym przedsiębiorcom aż 5,5 roku na rozkręcenie biznesu, a koniec ulg oznacza konieczność płacenia składki na własne ubezpieczenie społeczne od kwoty tylko nieco wyższej od minimalnego wynagrodzenia (w tym roku ta różnica wynosi 17 proc.). Na ten pas startowy składa się: półroczna ulga na start, mały ZUS (składki płacone przez 24 miesiące od podstawy wymiaru nie niższej niż 30 proc. minimalnego wynagrodzenia) oraz wspomniany trzyletni mały ZUS+. Ile w takim razie potrzeba czasu, by firma była w stanie opłacić choćby minimalne składki? – pyta dr Lasocki.
Zastanawia się też, czy chcąc chronić małe biznesy, funkcjonujące na granicy opłacalności, nie wylewamy dziecka z kąpielą. Powód?
– Ulgi na rozkręcenie firmy są ważne, ale trzeba pamiętać, że w tym czasie inni pracujący finansują emerytury np. rodziców czy teściów takiego przedsiębiorcy – mówi.
Gertruda Uścińska, prezes ZUS, przypomina też, że korzystanie z nich wiąże się z niższymi zasiłkami, rentami i emeryturami samych przedsiębiorców. Z kolei dr Lasocki obawia się, że tym sposobem stwarzamy również pole do szerszego wykorzystywania zatrudnienia niepracowniczego. Z danych wynika bowiem, że największy odsetek korzystających z małego ZUS+ prowadzi działalność w budownictwie (21 proc.).
– Mogą to być wyjątkowo mało zarabiające złote rączki, albo jednak osoby, które pracują na budowie. Jeśli jest to ta druga grupa, to tylko potwierdza tezę, że obecne ulgi powodują wychodzenie czy wręcz wypychanie na samozatrudnienie – dodaje.
Potrzebne zmiany
Doktor Lasocki uważa też, że konserwowanie tego stanu powoduje, że nie jesteśmy w stanie uwolnić naszego potencjału gospodarczego.
– Nie ma ulg dla zatrudniających choćby pierwszego pracownika. W tym obszarze należałoby działać – uważa.
Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich ma inny pomysł.
– Należy tworzyć reguły, które są optymalne zarówno dla małych, jak i większych biznesów. Nie jestem za wprowadzeniem kolejnych ulg czy wydłużaniem obowiązujących. Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne proporcjonalnie do dochodu, od jego części. Byłoby to wówczas powiązane z faktyczną sytuacją finansową przedsiębiorcy – mówi ekspert.
Charakter prawny zatarcia skazania
Opis stanu faktycznego
A.S. został skazany wyrokiem SR w P. z 6.4.2022 r. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, obok której wymierzono środki karne z art. 42 § 4 i 43a § 2 KK, za to, że 29.8.2021 r. prowadził drogą publiczną samochód osobowy, znajdując się w stanie nietrzeźwości, będąc uprzednio prawomocnie skazanym za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, tj. czyn z art. 178a § 4 KK w zw. z art. 178a § 1 KK.
Po rozpoznaniu apelacji wniesionej przez oskarżonego wyrok ten został utrzymany w mocy wyrokiem SO w O.
Obrońca skazanego wniósł kasację od wyroku Sądu odwoławczego, zaskarżając go w całości. Wyrokowi zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 178a § 4 KK i art. 178a § 1 KK.
Podnosząc powyższe zarzuty, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu I instancji i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator wniósł o jej uwzględnienie.
Po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez obrońcę SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę SO w O. do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Uzasadnienie SN
Zdaniem SN kasacja była oczywiście zasadna w zakresie, w jakim zarzucała zaniechanie dokonania korekty kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonemu czynu na art. 178a § 1 KK, dlatego podlegała rozpoznaniu i uwzględnieniu na posiedzeniu w trybie art. 535 § 5 KPK.
Mimo nietrafnego sformułowania zarzutów kasacji, w szczególności pierwszego, w którym obrońca zarzucił naruszenie przez Sąd odwoławczy prawa materialnego, a mianowicie art. 178a § 4 KK, podczas gdy Sąd ad quem tego przepisu bezpośrednio nie stosował, należy przyznać rację skarżącemu, że w tej sprawie w postępowaniu odwoławczym doszło do rażącego i mającego istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku naruszenia prawa. Sąd odwoławczy zignorował bowiem fakt, że 22.5.2022 r. nastąpiło zatarcie skazania przez SR w P. Było to trzecie i zarazem ostatnie skazanie A.S. za jazdę w stanie nietrzeźwości. Stosownie do treści art. 108 KK, statuującego zasadę jednoczesności zatarcia skazań, z chwilą upływu okresu wymaganego do zatarcia tego skazania zatarciu uległy także wcześniejsze skazania w sprawach SR w P. W rezultacie w chwili wydania wyroku przez Sąd II instancji, A.S. w świetle prawa nie był osobą uprzednio prawomocnie skazaną za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Przestały istnieć podstawy do przypisywania mu odpowiedzialności karnej za czyn z art. 178a § 4 KK.
Warto zwrócić uwagę, że kwestia zatarcia wcześniejszych skazań oskarżonego była przedmiotem analizy Sądu odwoławczego w związku z treścią apelacji wniesionej przez A.S. Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że oskarżony był skazany:
- Wyrokiem SR w P. z 13.6.2014 r. za przestępstwo z art. 178a § 1 KK, i wymierzono mu karę 60 stawek dziennych grzywny po 20 zł każda. Na podstawie art. 42 § 2 KK orzeczono środek kamy w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 lat. Z materiałów zawartych w aktach sprawy wynika, że orzeczoną tym wyrokiem karę grzywny A.S. uiścił do 14.7.2015 r., zakaz prowadzenia pojazdów upłynął zaś 13.1.2018 r.;
- Wyrokiem SR w P. z 10.6.2015 r. za przestępstwo z art. 178a § 4 KK w zw. z art. 178a § 1 KK, i wymierzono mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawieszono na okres próby 4 lat oraz 50 stawek dziennych grzywny po 10 zł każda. Na podstawie art. 42 § 2 KK Sąd orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 lat. Z materiałów zawartych w aktach sprawy wynika, że orzeczona tym wyrokiem grzywna została uiszczona przez A.S. 27.4.2017 r., orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych upłynął zaś 18.6.2018 r.;
- Wyrokiem nakazowym SR w P. z 5.2.2018 r. za przestępstwo z art. 244 KK, i wymierzono mu karę 6 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne. Na podstawie art. 42 § 1a pkt. 2 KK orzeczono wobec A.S. zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres roku. Z akt sprawy wynika, że orzeczoną karę ograniczenia wolności oskarżony wykonał do 22.5.2019 r., natomiast zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych upłynął 3.3.2019 r. Skazanie na karę ograniczenia wolności uległo zatarciu 22.5.2022 r., tj. z upływem 3 lat od wykonania tej kary, a zgodnie z zasadą jednoczesności zatarcia skazań w dacie tej zatarciu uległy też skazania w pozostałych sprawach.
SO uznał jednocześnie, że skoro oskarżony w niniejszej sprawie popełnił czyn 29.8.2021 r., czyli będąc osobą karaną, a wyrok Sądu I instancji zapadł 6.4.2022 r., czyli jeszcze przed zatarciem skazań, to kwalifikacja prawna jego zachowania z art. 178a § 4 KK jest poprawna i nie wymaga modyfikacji w postępowaniu odwoławczym.
Istotnie w chwili popełnienia czynu oraz wydania nieprawomocnego wyroku oskarżony był osobą trzykrotnie karaną za jazdę z stanie nietrzeźwości. Niemniej w momencie zapadnięcia wyroku Sądu odwoławczego jego sytuacja procesowa przedstawiała się odmienne, w związku z upływem terminu do zatarcia skazania 22.5.2022 r. SO w O. powinien był z urzędu wziąć tę okoliczność pod uwagę i, uwzględniając powyższe, zmodyfikować odpowiednio kwalifikację prawną przypisanego oskarżonemu czynu. Skoro zgodnie z art. 106 KK z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe, to z oczywistych względów zatarte skazanie za czyn z art. 178a § 1 KK nie może stanowić podstawy skazania sprawcy za przestępstwo zakwalifikowane z art. 178a § 4 KK (por. m.in. wyrok SN z 18.7.2019 r., IV KK 240/18, Legalis, oraz wyrok SN z 30.12.2020 r., V KK 504/20, Legalis).
Dokonując kontroli instancyjnej, Sąd odwoławczy może, a w takiej sytuacji, jaka miała miejsce w niniejszej sprawie wręcz powinien, wykroczyć poza zakres zaskarżenia, tak aby utrzymanie w mocy kontrolowanego orzeczenia nie było rażąco niesprawiedliwe. Taką ingerencję w treść wyroku Sądu I instancji umożliwia mu przepis art. 440 KPK. To właśnie naruszenie normy zawartej w tym przepisie skarżący powinien był zarzucić Sądowi II instancji w przedmiotowej kasacji. Dostrzegając zmianę sytuacji prawnej oskarżonego, SO miał obowiązek traktować go jak osobę niekaraną i zmienić kwalifikację przypisanego mu czynu na art. 178a § 1 KK (por. wyrok SN z 20.10.2020 r., III KK 95/20, Legalis). W chwili wydania wyroku Sądu II instancji poprzednie skazania A.S. uległy bowiem zatarciu, a poddany osądowi w tej sprawie czyn został popełniony w czasie, kiedy ostatni z orzeczonych wobec niego zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych już nie obowiązywał. Nie było więc żadnych przeszkód do przyjęcia łagodniejszej kwalifikacji prawnej. Zmiany wymagało również orzeczenie o środkach karnych, których stosowanie zależy od podstawy skazania.
Komentarz
Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie, że wskutek pominięcia przez Sąd odwoławczy faktu zmiany sytuacji prawnej A.S. w okresie między wydaniem wyroku Sądu I instancji a zapadnięciem orzeczenia Sądu odwoławczego, co znalazło wyraz w braku ingerencji w treść orzeczenia SR, doszło do naruszenia prawa materialnego przez utrzymanie w mocy skazania oskarżonego za czyn, którego w dacie wydania prawomocnego wyroku nie można było mu już przypisać. Uchybienie zaistniałe w postępowaniu przed Sądem II instancji miało więc charakter rażący i wywarło istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji musiało skutkować uchyleniem wyroku SO w O. i przekazaniem sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd ten weźmie pod uwagę obecny status oskarżonego jako osoby niekaranej i odpowiednio skoryguje podstawę prawną skazania, dokonując przy tym niezbędnych rozstrzygnięć w zakresie orzeczenia o karze i środkach karnych.