Chorujemy częściej, ale dużo krócej

Wzrosła też ogólna liczba zaświadczeń lekarskich. W całym kraju wystawiono ich 27 mln na łącznie 288,8 mln dni absencji.

– Na bieżąco monitorujemy, na co chorują Polacy. Pozwalają na to elektroniczne zwolnienia lekarskie (e-ZLA). Pomaga to budować przyszłe polityki zdrowotne, w tym profilaktykę zdrowotną – podkreśla Gertruda Uścińska, prezes ZUS.

Tylko na kilka dni

„Rzeczpospolita” dotarła natomiast do szczegółowego raportu, w którym organ rentowy przeanalizował absencję z tytułu choroby własnej osób ubezpieczonych w ZUS.

Z danych wynika, że takim osobom w 2022 r. wystawiono 21,8 mln zaświadczeń lekarskich. W efekcie spędzili oni na zwolnieniu 239 mln dni. W porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. liczba L4 wzrosła o 6,7 proc. Nieznacznie zmalała natomiast liczba dni absencji (mniej o 0,4 proc.).

Jak zauważa Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP, to pokazuje, że w minionym roku ze zwolnień korzystaliśmy chętniej, ale przebywaliśmy na nich krócej.

Potwierdzają to także dane. W 2022 r. w porównaniu z rokiem 2021 r. można bowiem zaobserwować znaczny wzrost (o 4,5 pkt proc.) zaświadczeń lekarskich wystawionych na krótki okres (tj. od jednego do pięciu dni). Stanowiły one ponad 40 proc. wystawionych L4. Jednocześnie poszybowała w górę liczba zwolnień jednodniowych (o 14,3 proc.).

– Niestety to pokazuje, że L4 często jest wykorzystywane instrumentalnie. Zdarza się, że służy np. przedłużeniu weekendu. Z drugiej strony trudno jest też je sprawdzić, bo ZUS często nie jest tym zainteresowany – mówi Katarzyna Siemienkiewicz. Przyznaje jednak, że krótkie zwolnienie nie zawsze musi oznaczać nieprawidłowości. – Wielu osobom w sezonie grypowym mogły przydarzać się niegroźne infekcje, które nie wymagały dłuższego wolnego – wyjaśnia.

Podobnie uważa Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Różnica jest jednak taka, że w szczycie pandemii część osób, które pracowały zdalnie, nie brała z tego powodu zwolnienia – dodaje.

Ekspert raczej sceptycznie podchodzi do tłumaczenia, że powodem korzystania z krótszych zaświadczeń lekarskich była chęć szybszego powrotu do pracy w obawie przed wypowiedzeniem.

– Sytuacja w obszarze zatrudnienia w 2022 r. była dobra – mówi.

Ponadto zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz procedowany obecnie projekt nowelizacji kodeksu pracy też raczej sytuacji nie poprawi. Przypomnijmy, że przewiduje on wprowadzenie nowego urlopu opiekuńczego oraz zwolnienia od pracy z powodu działania siły wyższej. – Po pierwsze, są to dodatkowe dni wolne brane ze względów rodzinnych. Po drugie, będą one mniej korzystne dla pracownika finansowo – wskazuje.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Wciąż sporo problemów psychicznych

Z raportu ZUS wynika, że dominującą przyczyną absencji chorobowych w ubiegłym roku były choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego oraz tkanki łącznej (39,1 mln dni absencji chorobowej). Co jednak istotne, nastąpił spadek o 0,5 pkt proc. w odniesieniu do liczby dni absencji chorobowej w związku z zaburzeniami psychicznymi oraz zaburzeniami zachowania (23,8 mln dni).

Katarzyna Sarnicka, psycholog kliniczny, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów (OZZP), przyznaje jednak, że nie zauważyła, aby osób szukających pomocy specjalistów w tym obszarze było mniej.

– Z mojej obserwacji wynika, że jest ich przynajmniej tyle samo, co w roku poprzednim. Natomiast niewielki spadek liczby dni absencji może wynikać z faktu, iż w 2022 r. zniesiona została większość obostrzeń związanych z pandemią. Dostęp do wielu aktywności nie był już ograniczony. A to na pewno pozytywnie wpłynęło na nasz dobrostan psychiczny. Stąd nie było dalszego wzrostu liczby dni absencji z powodu zaburzeń psychicznych – mówi ekspertka.

Jednocześnie zwraca uwagę, że zmieniła się charakterystyka problemów, z którymi zwracają się pacjenci.

– W latach 2020–2021 zgłaszali się oni z problemami bezpośrednio nawiązującymi do pandemii, tj. związanymi z izolacją, obostrzeniami oraz lękiem przed chorobą – mówi.

Jak podkreśla, obecnie jest tego mniej. Pojawiły się natomiast inne czynniki.

– Pierwsza połowa 2022 r. to obawy związane z wojną w Ukrainie dotyczące możliwości rozlania się konfliktu także na nasz kraj, a następnie niepewność wynikająca z pogarszającej się sytuacji gospodarczej – mówi.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Blankietowy charakter art. 54 KW

Opis stanu faktycznego

Wyrokiem nakazowym SR w B. z 29.7.2020 r. obwinieni A.Ż., R.Z. i I.M. zostali uznani za winnych tego, że:

  1. 8.5.2020 r. w B. spożywali alkohol w miejscu niedozwolonym, tj. wykroczenia z art. 431 ust. 1 ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1119);
  2. 8.5.2020 r. w B. nie stosowali się do obowiązku minimalnej odległości 2 metrów od innej osoby, tj. wykroczenia z art. 54 KW w zw. z § 17 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 2.5.2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2020 r. poz. 792; dalej: OgrEpidemiiR20(4));
  3. 8.5.2020 r. w B. nie stosowali się do obowiązku zakrywania ust i nosa, tj. wykroczenia z art. 54 KW w zw. z § 18 ust. 2 rozporządzenia z 2.5.2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 792), za które wymierzone im zostały kary grzywny w wysokości po 500 zł.

Na podstawie art. 110 § 1 KPW od wyroku kasację na korzyść ukaranych złożył RPO, który zaskarżył wyrok nakazowy w części, w której SR w B. uznał obwinionych za winnych popełnienia czynów z art. 54 KW w zw. z § 17 ust. 1 OgrEpidemiiR20(4) oraz czynów z art. 54 KW w zw. z § 18 ust. 2 OgrEpidemiiR20(4).

Po rozpoznaniu kasacji SN uchylił wyrok w zaskarżonej części i uniewinnił obwinionych od popełnienia zarzucanych im wykroczeń (drugiego i trzeciego). Ponadto uchylił wyrok co do wymierzonych kar na podstawie art. 9 § 2 KW i przekazał sprawę w tym zakresie SR w B. do ponownego rozpoznania.

Aktualne komentarze do Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego. Skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź

Uzasadnienie SN

Zdaniem SN kasacja okazała się zasadna w stopniu oczywistym, dlatego podlegała rozpoznaniu w trybie art. 535 § 5 KPK.

Jak trafnie dostrzeżono, przepis art. 54 KW („kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany”) ma charakter blankietowy. Nie określa znamion zabronionego zachowania, lecz odsyła do innych przepisów, które regulują zasady i sposób zachowania się w miejscach publicznych. Znamiona strony przedmiotowej wykroczenia stypizowanego w tym przepisie sprowadzają do „wykraczania” przeciwko przepisom porządkowym, czyli na takim zachowaniu się sprawcy, które narusza porządek obowiązujący w określonym miejscu publicznym, wyznaczony owymi przepisami. Zawarte w powyższym przepisie odesłanie obejmuje zatem wyłącznie „przepisy porządkowe”, które zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym w wyroku TK z 8.7.2003 r., P 10/02, Legalis, należy rozumieć jako mające na celu ochronę porządku i spokoju w miejscach publicznych. Tak zaś ukształtowany zakres odesłania wyklucza zastosowanie art. 54 KW do przypadków naruszenia przepisów, które za przedmiot ochrony mają inne dobro. Przedmiotowa regulacja nie znajdzie więc zastosowania do penalizacji zachowań w zakresie innych sfer życia, w tym ochrony zdrowia publicznego. Ograniczenie, które zostało wskazane w zbiegu z art. 54 KW, zostało wydane w celu wykonania ustawy z 5.12.2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1657; dalej: ZapobChoróbU). Celem przepisów tego rozporządzenia była więc ochrona zdrowia (art. 68 ust. 1 Konstytucji RP) i w ramach tak zakreślonego celu – realizacja konstytucyjnego obowiązku zwalczania chorób zakaźnych (art. 68 ust. 4 Konstytucji RP). Słuszny zatem był pogląd autora kasacji, że przepisy te nie stanowią „przepisów porządkowych” w rozumieniu art. 54 KW, gdyż nie mają na celu zagwarantowania porządku i spokoju w miejscach publicznych, a ochronę zdrowia przez zwalczanie epidemii.

Poprzedzając dalsze rozważania spostrzeżeniem o niedbałości sądu orzekającego także w zakresie dokładnego określenia kwalifikacji prawnej, oddającej zachowanie objęte wnioskiem o ukaranie, należało wskazać, że niewątpliwie chodziło tu o obowiązujący w dacie czynu § 17 ust. 1 pkt 1 OgrEpidemiiR20(4) (wydany na podstawie art. 46a i art. 46b pkt. 1-6 i 8-12 ZapobChoróbU), który nakładał do odwołania obowiązek zachowywania odległości przynajmniej 2 metrów od innych osób podczas przemieszczania się pieszo. Choć obwinieni swoim zachowaniem naruszyli zakaz ujęty w tym przepisie, to powyższy akt prawny nie określał sankcji za to zachowanie. Tymczasem odpowiedzialności za wykroczenie podlega tylko ten, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia pod groźbą kary (art. 1 § 1 KW).

Niewątpliwie również nakaz przemieszczania się osób w powyższy sposób wkraczał w materię konstytucyjnej wolności poruszania się na terenie RP, określonej w art. 52 ust. 1 Konstytucji RP. Choć wolność ta może podlegać pewnym ograniczeniom, zawartym w aktach prawnych rangi ustawowej (art. 52 ust. 3 Konstytucji RP), to prócz tego warunku formalnego musi zostać spełniona materialna przesłanka tego ograniczenia. W stanie epidemii, będącym stanem nadzwyczajnym nieopisanym w Konstytucji RP, z całym rygoryzmem obowiązuje konstytucyjny warunek ustawowego ograniczenia tej wolności, a za taki akt normatywny nie może być uznane OgrEpidemiiR20(4). Wobec niekonstytucyjności wyrażonych w nim nakazów i zakazów, a co za tym idzie ich nielegalności, nie można uznać, by mogły one stanowić źródło obowiązków obywateli i podstawę prawną ich karania za niestosowanie się do nich. Z tej przyczyny sąd orzekający w sprawie wykroczeniowej powinien był rozważyć zgodność wskazanego przepisu rozporządzenia z ustawą zasadniczą i delegacją ustawową. Obowiązany był wszak ocenić, czy każdy z zarzucanych obwinionym czynów spełnia wszystkie ustawowe znamiona danego wykroczenia, i czy obowiązki nałożone na obywateli, których złamanie karane jest jako wykroczenie, zostały określone zgodnie z prawem. Sąd meriti tego zaniechał, wydając zaskarżony wyrok z obrazą przepisów powołanych w kasacji.

Podobnie rzecz przedstawia się w przypadku drugiego z wykroczeń, którego prawidłowa kwalifikacja obejmuje § 18 ust. 2 OgrEpidemiiR20(4). Ta regulacja prawna nakładała do odwołania obowiązek zakrywania ust i nosa, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, o którym mowa w art. 40 ust. 1 ustawy z 20.6.1997 r. Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 988), na drogach i placach, na terenie cmentarzy, parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, ogrodów zabytkowych, plaż, miejsc postoju pojazdów, parkingów leśnych. Ten nakaz został ustanowiony na podstawie upoważnienia zawartego w art. 46b pkt. 4 ZapobChoróbU. Nie ulega wątpliwości, że w granicach upoważnienia Rada Ministrów mogła określić w rozporządzeniu wyłącznie obowiązek stosowania środków profilaktycznych przez osoby chore lub podejrzane o zachorowanie. Stąd też OgrEpidemiiR20(4), nakładające obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej na osoby inne niż osoby chore i podejrzane o zachorowanie, zostało wydane z przekroczeniem granic upoważnienia ustawowego, co stanowi naruszenie art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Narzucenie jednostce powszechnego nakazu zakrywania ust i nosa w określonych miejscach nastąpiło nie tylko z przekroczeniem granic i upoważnienia ustawowego, lecz także z naruszeniem konstytucyjnego warunku, że ograniczenie wolności osobistej może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie.

W konsekwencji należało podzielić istotę zarzutu, a więc fakt, że omówione powyżej zachowanie obwinionych nie wypełniało znamion wykroczenia z art. 54 KW.

Komentarz

Z wymienionych powodów kasacja słusznie okazała się zasadna (art. 535 § 5 KPK), a konsekwencją jej uwzględnienia było uchylenie wyroku w zaskarżonej części i uniewinnienie w tym zakresie A.Ż., R.Z. oraz I.M. od zarzucanych im wykroczeń, przez co niezbędne stało się też obciążenie kosztami postępowania Skarbu Państwa. Odnotowania wymaga ponadto to, że powyższe rozstrzygnięcie implikowało konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku nakazowego również w zakresie orzeczonych kar. Wysokość kar została bowiem ukształtowana przez pryzmat popełnienia przez każdego z obwinionych trzech wykroczeń. W sytuacji, w której po dwa z nich zostały wyeliminowane przez uniewinnienie, zachodzi konieczność ponownego przeprowadzenia postępowania w tej części, w celu rozważenia ponownie dyrektyw wymiaru kary i orzeczenia nowej kary za jedno wykroczenie.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Cyfrowy dziennik budowy już działa

Elektroniczny dziennik budowy od 2030 r. będzie obowiązkowy. Ale już od 27 stycznia można go używać przez stronę e-dziennikbudowy.gunb.gov.pl lub jako aplikację do ściągnięcia z Google Play i Apple Store.

– Na placu budowy często występują trudne warunki pracy, więc aplikacja jest prosta w obsłudze, darmowa i zawsze dostępna. Nie wymaga specjalistycznego sprzętu i stałego dostępu do internetu – wskazuje minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

Dziennik budowy zakłada inwestor po otrzymaniu pozwolenia na budowę. System EDB powstał przede wszystkim dla niego. Inwestor, po uwierzytelnieniu i założeniu konta, w systemie może wystąpić do organu administracji architektoniczno-budowlanej o wydanie dziennika. Po jego otrzymaniu dodaje pozostałych uczestników procesu budowlanego, tj. kierownika budowy, projektanta, inspektora nadzoru inwestorskiego i przedstawicieli inwestora. Od tego momentu mają oni dostęp do systemu i mogą dokonywać w nim wpisów.

Ułatwienie, jakim ma być to cyfrowe narzędzie, dotyczy w szczególności pracy kierownika budowy, który jest osobą prowadzącą dokumentację w imieniu inwestora.

– To bardzo bezpieczny system. Daje pełną kontrolę nad przebiegiem całego procesu. Gromadzi wszystkie istotne zdarzenia i informacje o przebiegu robót budowlanych – podkreśla Dorota Cabańska, główna inspektor nadzoru budowlanego.

W czerwcu ma ruszyć też system obsługi postępowań administracyjnych w budownictwie.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

 

Zostałeś okradziony, ale musisz zapłacić VAT

Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) przez wewnątrzwspólnotową dostawę towarów rozumie się wywóz towarów z terytorium kraju w wykonaniu dostawy towarów na terytorium państwa członkowskiego, inne niż terytorium kraju. Zgodnie z art. 42 ust. 1 VATU, WDT podlega opodatkowaniu według stawki podatku 0%, pod warunkiem, że:

Transakcje unijne często kojarzą się z ryzykiem wyłudzeń podatkowych. Karuzele podatkowe opierają się często o rozbudowane łańcuchy dostaw wewnątrzwspólnotowych. Okazuje się jednak, że transakcje tego typu bywają „wykorzystywane” nie tylko do wyłudzania podatku, a więc okradania budżetu państwa, a niestety – także do okradania samych podatników.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Czego dotyczyła sprawa?

Podatnik produkuje wyroby chemiczne i sprzedaje je w kraju i zagranicą. Pewnego dnia na skrzynkę mailową podatnika trafiło zapytanie o przedstawienie listy produktów wytwarzanych w jego fabryce. Zapytanie zostało przesłane z adresu mailowego wskazującego na znany i rozpoznawalny podmiot z siedzibą we Francji. Pracownik podatnika zachęcony wizją nowego klienta rozpoczął korespondencję, przedstawił ofertę handlową i odpowiednie warunki realizacji dostaw. Jednocześnie podatnik dokonał standardowej weryfikacji kontrahenta, w tym w zakresie statusu jako zarejestrowanego podatnika w bazie VIES. Osoba kontaktowa ze strony kontrahenta figurowała w powszechnie dostępnych bazach jako pracownik działu zakupów wysokiego szczebla.

W efekcie wymiany dalszej korespondencji zostało złożone zamówienie na produkty podatnika w dość pokaźnym wolumenie. Pracownica podatnika otrzymała wiadomość o planowanym miejscu dostawy i rozładunku zamówionych towarów. Kontrahent wskazał odpowiednią osobę kontaktową w magazynie w miejscu przeznaczenia. Podatnik zorganizował więc transport i wywiózł (korzystając z usług przewoźnika) towar pod wskazany w zamówieniu adres. Na miejscu okazało się, że żaden z pracowników magazynu nie wiedział o zamówieniu. Na wskazany wcześniej adres email podatnik wysłał wiadomość o zaistniałej sytuacji. W odpowiedzi otrzymał wiadomość, że kierownik magazynu pracuje nad znalezieniem nowego miejsca dla towarów z zamówienia. Przewoźnik został finalnie skierowany pod adres w Niemczech. Tam ostatecznie został dokonany rozładunek dwóch wysłanych transportów. Podpisane zostały dokumenty transportowe CMR oraz potwierdzenie odbioru. Podatnik wystawił też faktury… i tu zaczęły się jego realne problemy.

Płatność bowiem nie następowała. Kontakt z podatnikiem został zerwany. Zaniepokojony sytuacją podatnik zaczął bardziej drobiazgowo weryfikować transakcję. Zorientował się szybko, że domena adresu mailowego, z którego kontaktował się kontrahent, była inna niż dostępna na jego stronie internetowej. Podatnik zadzwonił więc na numer ze strony internetowej i ku swojemu zdziwieniu ustalił, że ów renomowany i rozpoznawalny podmiot francuski nigdy nie zamawiał towarów podatnika. Adresy mailowe, z których była prowadzona korespondencja, nie należą do niego. Podatnik złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Niewątpliwie został bowiem oszukany i okradziony. Pozostał bowiem bez towaru, bez zapłaty oraz z poniesionymi kosztami związanymi z całą „transakcją”.

Pytanie dodatkowe, choć z naszej perspektywy zasadnicze, brzmi, czy w takiej sytuacji podatnik nie powinien jeszcze zapłacić podatku związanego z całą transakcją. Do ustalenia jest bowiem, czy podatnik dokonał WDT, a jeśli tak – czy ma prawo do 0% stawki VAT.

Stanowisko organu

Dyrektor KIS wydał w tej sprawie interpretację indywidualną z 18.11.2022 r., 0114-KDIP1-2.4012.508.2022.1.RM, Legalis. Organ uznał, że podatnik dokonał WDT, bowiem przemieścił towar do innego kraju UE w związku z dokonaną dostawą towarów. Aby jednak WDT podlegała opodatkowaniu według stawki podatku VAT w wysokości 0%, muszą być spełnione warunki, o których mowa w art. 42 ust. 1 VATU. Jednym z nich jest to, by nabywca towarów posiadał i podał sprzedawcy właściwy i ważny numer identyfikacyjny dla transakcji wewnątrzwspólnotowych, nadany przez państwo członkowskie właściwe dla nabywcy, zawierający dwuliterowy kod stosowany dla podatku od wartości dodanej.

Organ zaznaczył, że w tym przypadku podatnik uzyskał od firmy francuskiej informację, że firma ta nigdy nie złożyła zamówienia, a adresy mailowe, z których była prowadzona korespondencja, nie należą do tego podmiotu. Zatem pomimo, że doszło do wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, nie można uznać, że są spełnione warunki uprawniające do zastosowania stawki podatku VAT w wysokości 0%. Nabywcą towarów okazał się podmiot inny niż ten, na który wskazuje prowadzona korespondencja mailowa. A więc podmiot ten nie podał podatnikowi swojego właściwego i ważnego numeru identyfikacyjnego dla transakcji wewnątrzwspólnotowych. Nie można też uznać, że podatnik posiada dowody, że towary będące przedmiotem wewnątrzwspólnotowej dostawy zostały wywiezione z terytorium kraju i dostarczone do nabywcy towarów. Towar nie trafił do podmiotu, na rzecz którego dostawa została zafakturowana. Powyższe skutkuje brakiem możliwości opodatkowania tej dostawy stawką podatku VAT w wysokości 0%.

Podatki 2023. Wybierz treści, skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź

Komentarz

Podatnik znalazł się w pozycji poszkodowanej, i to na wielu płaszczyznach. Stracił towar i nie dostał zapłaty, a dodatkowo musi jeszcze zapłacić podatek. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać wyjątkowo brutalnym rozstrzygnięciem, tym bardziej, że podatnik akcentował swoją staranność weryfikacyjną. Potwierdził bowiem dane nabywcy (takie jak: adres prowadzenia działalności, numer identyfikacji podatkowej), status podatkowy (a więc posiadanie niezbędnych numerów rejestracyjnych), znaczenie nabywcy w branży (czy jest to podmiot znany, czy dokonuje transakcji na dużą skalę itp.), oraz – jak twierdzi podatnik – wszelkie inne kwestie, które z uwagi na okoliczności konkretnej transakcji powinny zostać przeanalizowane w ramach procedury weryfikacji.

Podatnik posiada także stosowne procedury weryfikacji kontrahenta. Problem w tym, że procedury nie są w stanie „wyłapać” oszustwa polegającego na skradzeniu tożsamości nabywcy. Podatnik sprawdził informacje i dane nie tego podmiotu, co trzeba, i w dużej mierze dlatego doszło do kradzieży. Jakkolwiek organ interpretacyjny tego nie oceniał, zapewne można by w tej sprawie doszukać się kliku lampek ostrzegawczych, chociażby w momencie, w którym bez wyraźnej przyczyny dość drastycznie zmienia się miejsce docelowe dostawy. Opisany przypadek nie wyczerpuje pomysłowości przestępców. Zdarza się także, że kontestują oni np. kompletność i jakość przesyłki, dostawca skupia się na wyjaśnieniach sprawy a w tym czasie rzekomy nabywca znika. Wniosek z tego taki, że dokonując tego rodzaju okazyjnych transakcji z nowym niezaufanym kontrahentem, trzeba bardzo uważać.

W podobnej sprawie wypowie się za jakiś czas TSUE. Czeski sąd zwrócił się z pytaniem, czy prawo do 0% VAT przy WDT zachowuje dostawca, jeśli ma pełną dokumentację potwierdzającą dostawę do innego kraju UE, ale nie ma przekonujących danych odnośnie nabywcy tej dostawy. Reguły unijnego pakietu quick fix zaostrzyły przesłanki stosowania 0% stawki VAT, dlatego tym bardziej ciekawe, w którą stronę pójdzie orzecznictwo unijne.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Odliczenie VAT od podróży służbowych podwykonawcy

Zgodnie z art. 86 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) podatnikowi przysługuje prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego, w zakresie, w jakim towary i usługi są wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych. Prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego przysługuje wówczas, gdy zostaną spełnione określone warunki. Odliczenia tego dokonuje podatnik VAT, oraz gdy towary i usługi, z których nabyciem podatek został naliczony, są wykorzystywane do wykonywania czynności opodatkowanych, tzn. takich, których następstwem jest określenie podatku należnego.

Zgodnie z art. 86 ust. 10b ust. 1 VATU prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego w przypadkach transakcji krajowych powstaje nie wcześniej niż w rozliczeniu za okres, w którym podatnik otrzymał fakturę. Oznacza to, że bez prawidłowo wystawionej faktury podatnik-nabywca usługi zasadniczo nie ma co myśleć o odliczeniu podatku naliczonego. Nawet formalnoprawna i materialna poprawność faktury w pewnych przypadkach nie daje prawa do odliczenia. Będzie tak, gdy dany wydatek z definicji nie skutkuje taką możliwością. Klasycznym przykładem tego rodzaju wydatków jest zakup usług noclegowych i gastronomicznych (art. 88 ust. 1 pkt 4 VATU), za wyjątkiem usług noclegowych przeznaczonych do odsprzedaży (refaktury).

Powszechne są wątpliwości podatników co do odliczenia podatku naliczonego w przypadku wydatków ponoszonych w związku z podróżami służbowymi. Kiedy chodzi o pracowników podatnika, problem nie wydaje się być tak skomplikowany. Zdarzają się jednak sytuacje, w których tego rodzaju wydatki ponoszą podmioty współpracujące z podatnikami na zasadach B2B. Czy podatnik ponoszący np. koszty przejazdu albo noclegu swojego kontraktora może odliczyć podatek z tego tytułu? Odpowiedzi udziela Dyrektor KIS.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Czego dotyczyła sprawa?

Podatnik specjalizuje się w rekrutowaniu pracowników dla branży IT. W ramach swojej działalności wspomaga klientów w procesie rekrutacji i pozyskiwania pracowników na określone stanowisko, ale także np. organizuje różnego rodzaju szkolenia. Ze względu na złożony charakter świadczonych usług podatnik prowadzi działalność, korzystając zarówno z pracy pracowników, jak i podwykonawców – osób fizycznych wykonujących ją na podstawie umowy współpracy, tzw. B2B. Prowadzą oni własną działalność gospodarczą, są jednak stałym elementem całego zespołu podatnika, uczestnicząc w pracach i realizowanych projektach.

W związku z wykonywaniem zadań na rzecz podatnika współpracownicy B2B mają niekiedy obowiązek wykonania podróży na żądanie podatnika. Przykładowo podatnik w swojej siedzibie organizuje szkolenia dla swoich klientów lub spotkania merytoryczne dotyczące danego projektu. Współpracownik zamieszkujący w innym mieście musi więc przybyć do miasta siedziby podatnika. Możliwa jest też sytuacja, w której podatnik wskazuje swojego klienta, do którego udaje się współpracownik w celu realizacji usługi na rzecz tego klienta.

Podatnik planuje pokrywać koszty danej podróży współpracownika. W ramach kosztów nabywane będą noclegi i bilety transportu publicznego (bilety kolejowe, autobusowe, tramwajowe). Przy czym faktury dokumentujące nabycie ww. usług mogą być wystawiane bezpośrednio na podatnika albo na współpracownika. Opłacane będą jednak przez współpracownika i dopiero później będą podlegać rozliczeniu z podatnikiem. Podatnik postanowił potwierdzić, czy w takich realiach będzie mu przysługiwało prawo do odliczenia podatku naliczonego w związku z ww. wydatkami zwracanymi swoim podwykonawcom.

Stanowisko organu

Dyrektor KIS wydał w tej sprawie interpretację indywidualną z 3.1.2023 r., 0113-KDIPT1-1.4012.669.2022.4.WL, Legalis. Organ przypomniał, że o prawie do odliczenia podatku naliczonego nie decyduje każde pośrednie powiązanie wydatku z dokonywaniem świadczeń opodatkowanych, ale raczej oczywistość oraz bezpośredniość tego powiązania ze sprzedażą opodatkowaną dokonywaną przez podatnika. Ustawodawca stworzył podatnikowi prawo do odliczenia podatku naliczonego, w całości lub w części, pod warunkiem spełnienia przez niego zarówno przesłanek pozytywnych, wynikających z art. 86 ust. 1 VATU, oraz niezaistnienia przesłanek negatywnych, określonych w art. 88 VATU. Ten drugi przepis określa listę wyjątków, które pozbawiają podatnika prawa do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego.

Zostawiając na boku ogólniki i przechodząc do konkretów sprawy: Organ zwrócił uwagę na występujące dwa warianty dokumentowania kosztów. Pierwszy to sytuacja, gdy faktury dokumentujące poniesione koszty podróży wystawiane są bezpośrednio na podatnika, a podwykonawca jedynie płaci za nie z własnych środków. Czym innym jest zaś sytuacja, gdy faktury są wystawiane na podwykonawcę i opłacane z jego środków. Niezależnie, faktura jest dokumentem potwierdzającym wykonanie pewnej usługi lub dostawy towaru, uprawniającym (po spełnieniu wszystkich warunków wynikających z przepisów prawa) podmiot, dla którego jest wystawiona (nabywcę), do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego.

Fiskus zwrócił uwagę na rozporządzenie Ministra Finansów z 29.10.2021 r. w sprawie wystawiania faktur (Dz.U. z 2021 r. poz. 1979; dalej: WystFakturR). W § 3 pkt. 1-5 WystFakturR Minister Finansów określił przypadki, w których faktury mogą zawierać zakres danych, węższy niż określony w art. 106e VATU. Przepisy te określają na przykład, że faktura dokumentująca przejazd autostradą płatną lub przejazd na dowolną odległość może być wystawiana w formie biletu jednorazowego przez podatników uprawnionych do świadczenia usług, o ile zawiera wymagane elementy.

Dlatego podatnikowi przysługuje prawo do odliczenia podatku naliczonego w związku z ponoszeniem kosztów za przejazd (bilety kolejowe, autobusowe, tramwajowe), ale tylko jeśli faktury są wystawione na dane podatnika. Jeżeli natomiast usługi transportu publicznego są dokumentowane fakturami wystawionymi na podwykonawcę, podatnikowi nie przysługuje prawo do odliczenia podatku VAT. Odnośnie usług noclegowych, stosownie do art. 88 ust. 1 pkt. 4 VATU podatnikowi nie przysługuje prawo do odliczenia podatku VAT z tytułu wydatków poniesionych na zakup usług noclegowych, niezależnie od tego, czy faktury są wystawione na podatnika, czy na jego podwykonawców.

Organ podatkowy uzależnił możliwość odliczenia przez podatnika podatku naliczonego od posiadania faktury wystawionej na jego rzecz (wskazujących podatnika jako nabywcę). To zrozumiałe. Musimy jednak pamiętać, że podatnik ponosi finalnie koszty tych podróży. Nawet więc, gdy faktura jest wystawiona na podwykonawcę, prawo do odliczenia podatku przez podatnika nie jest wykluczone. Podwykonawca musi jednak „przenieść” na podatnika te koszty. Jak to zrobić?

W praktyce istnieją trzy możliwości przenoszenia przez kontraktorów kosztów ponoszonych w związku ze świadczeniem usług. Najbardziej intuicyjny to refaktura, o której mowa w art. 8 ust. 2a VATU. Zgodnie z tym przepisem, w przypadku gdy podatnik, działając we własnym imieniu, ale na rzecz osoby trzeciej, bierze udział w świadczeniu usług, przyjmuje się, że ten podatnik sam otrzymał i wyświadczył te usługi. W opisywanej sytuacji refakturowanie nie jest jednak adekwatną formułą przenoszenia kosztów. Zakłada ono bowiem, że to podmiot, na którego refakturowane są usługi, jest ich faktycznym konsumentem. A w tym przypadku to nieprawda, to bowiem nie podatnik podróżuje lub śpi w hotelu, lecz jego podwykonawca. Refaktura nie jest więc w tym przypadku odpowiednim wyjściem.

Druga opcja to zwrot udokumentowanych wydatków poniesionych w imieniu i na rzecz nabywcy lub usługobiorcy i ujmowanych przejściowo przez podatnika w prowadzonej przez niego ewidencji na potrzeby podatku (art. 29a ust. 7 pkt 3 VATU). To jednak w tej sytuacji również zupełnie co innego. Zostaje więc opcja trzecia, a więc uwzględnienie ponoszonych kosztów w podstawie opodatkowania usługi głównej, zgodnie z art. 29a ust. 6 VATU. W końcu podstawa opodatkowania uwzględnia też wszelkie koszty dodatkowe. Zatem podwykonawca może (powinien) po prostu doliczyć do wystawianej przez siebie faktury kwotę odpowiadającą poniesionym przez niego wydatkom. Gdyby więc podwykonawca doliczył koszty podróży do wystawianych przez siebie faktur za swoje usługi, podatnikowi powinno przysługiwać stosowne prawo do odliczenia.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Czy pracownicy tymczasowi skorzystają z unijnych przepisów?

Zmiana ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych

Rządowy projekt ustawy o zmianie Kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2932), który 11.1.2023 r. wpłynął do Sejmu, wprowadzi zmiany w ustawie z 9.7.2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1563; dalej: ZatrPracTymczU). Ustawa ta reguluje zasady zatrudniania pracowników tymczasowych przez pracodawcę będącego agencją pracy tymczasowej oraz zasady kierowania tych pracowników i osób niebędących pracownikami agencji pracy tymczasowej do wykonywania pracy tymczasowej na rzecz pracodawcy użytkownika. Projekt ma wdrożyć do ustawodawstwa krajowego postanowienia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1152 z 20.6.2019 r. w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 186, s. 105) oraz dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1158 z 20.6.2019 r. w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów oraz uchylającej dyrektywę Rady 2010/18/UE (Dz.Urz. UE L Nr 188, s. 79).

Nowe obowiązki informacyjne – prawo do większej informacji

Zgodnie z projektem w ZatrPracTymczU po art. 11b dodany zostanie art. 11c. Zmiana spowoduje, że w celu umożliwienia agencji pracy tymczasowej spełnienia obowiązku pisemnego poinformowania pracownika o warunkach zatrudnienia, o którym mowa w art. 29 § 3-33 KP, pracodawca użytkownik będzie informował agencję pracy tymczasowej na piśmie o:

Projektowana zmiana ma wypełnić cel dyrektywy 2019/1152/UE, którym jest poprawa warunków pracy poprzez popieranie bardziej przejrzystego i przewidywalnego zatrudnienia. Dzięki niej agencja pracy tymczasowej będzie posiadała pełne informacje dotyczące warunków zatrudnienia pracownika, tak aby mogła wypełnić obowiązek informacyjny wobec pracownika, o którym mowa w art. 29 § 3-33 KP. Natomiast pracownicy tymczasowi, którzy są zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej w celu wykonywania pracy tymczasowej na rzecz i pod kierownictwem pracodawcy użytkownika, zyskają pełną informację o warunkach, w jakich będą świadczyć swoją pracę.

Zgodnie z przepisami przejściowymi proponuje się, aby w przypadku umów o pracę na czas określony, trwających w dniu wejścia w życie projektowanej ustawy, pracodawca użytkownik na wniosek agencji pracy tymczasowej, złożony na piśmie, przekazał informacje, o których mowa w nowo wprowadzanym art. 11c ZatrPracTymczU, w terminie 2 miesięcy od dnia złożenia wniosku.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Wykluczenie stosowania przepisów KP z pewnymi wyjątkami

Przy okazji wdrażania dyrektywy 2019/1152/UE oraz dyrektywy 2019/1158/UE, w związku z wystąpieniem Komisji Europejskiej dotyczącym nieuzasadnionego nierównego traktowania w zakresie warunków wypowiadania umów o pracę pracowników zatrudnionych na czas określony w porównaniu z pracownikami zatrudnionymi na czas nieokreślony, zostaną zmienione kodeksowe regulacje o rozwiązywaniu umów o pracę na czas określony w celu ich dostosowania do wymagań prawa unijnego. Projektowana zmiana będzie polegać na wprowadzeniu obowiązku uzasadnienia wypowiedzenia umowy o pracę na czas określony, konsultacji związkowej oraz możliwości ubiegania się o przywrócenie do pracy. Zgodnie z art. 7 ust. 1 ZatrPracTymczU agencja pracy tymczasowej może zatrudniać pracowników tymczasowych tylko na podstawie umowy o pracę na czas określony. Brak jest możliwości zatrudniania pracowników tymczasowych na umowy na czas nieokreślony. W związku z tym projekt przewiduje nowe brzmienie art. 21 ZatrPracTymczU. W myśl zmienionej wersji tego przepisu do umów o pracę, zawartych między agencją pracy tymczasowej a pracownikiem tymczasowym, nie będzie stosowany art. 251, art. 30 § 4, art. 38 § 1 i art. 45 § 1 KP. Oznacza to, że do pracowników tymczasowych nie będą miały zastosowania przepisy dotyczące obowiązku uzasadnienia wypowiedzenia umowy o pracę na czas określony, obowiązku konsultacji związkowej oraz możliwości ubiegania się o przywrócenie do pracy.

Projekt przewiduje natomiast nowe regulacje dotyczące roszczeń, jakie będą przysługiwały pracownikowi tymczasowemu w razie niezgodnego z prawem wypowiedzenia mu umowy o pracę przez agencję pracy tymczasowej. Do art. 21 ZatrPracTymczU dodane zostaną ust. 2-4, zgodnie z którymi jeżeli wypowiedzenie umowy o pracę pracownikowi tymczasowemu nastąpi z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu takiej umowy, pracownikowi będzie przysługiwać wyłącznie odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za czas, do upływu którego umowa miałaby trwać, nie więcej jednak niż za 3 miesiące. Co do zasady pracownikowi tymczasowemu będzie przysługiwać odszkodowanie, a jedynie w przypadku części pracowników podlegających szczególnej ochronie przed wypowiedzeniem umowy zastosowanie będą miały regulacje zawarte w art. 45 KP, przewidujące, że sąd pracy może stosownie do żądania pracownika orzec o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu – o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu. Do grupy szczególnie chronionych pracowników projekt zalicza:

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Omnibus nie całkiem się jeszcze przyjął

Dyrektywa unijna Omnibus zobligowała państwa członkowskie do zmian prawa krajowego w zakresie przepisów dotyczących ochrony konsumentów. Zasadniczym celem tych regulacji jest dostosowanie praw konsumenta do zmieniającej się rzeczywistości, zwłaszcza w związku z cyfryzacją procesu zakupowego. Przepisy w tym zakresie obowiązują od 1.1.2023 r. Po niecałym miesiącu obowiązywania przepisów pojawia się pytanie, czy przedsiębiorcy dostosowali się do nowych wymogów prawnych.

Co to za obniżka?

W medialnych doniesieniach o wdrażaniu przepisów dyrektywy unijnej Omnibus najczęściej akcentuje się obowiązek informacyjny przy obniżce cen. Sprzedawca powinien wskazać aktualną cenę promocyjną danego towaru lub usługi oraz najniższą cenę, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Wymogi te dotyczą wszystkich sprzedawców, zarówno tych wykonujących sprzedaż produktów lub świadczących usługi za pośrednictwem sklepów internetowych, jak i stacjonarnych.

Co ciekawe, w wyniku kontroli przeprowadzonej przez UOKiK na rynku e-commerce wystosowano 39 wezwań do złożenia wyjaśnień w zakresie poprawności wdrożenia przepisów dotyczących obniżek cen. Wątpliwości UOKiK dotyczyły, m.in. braku informacji, czym jest cena przekreślona podawana obok aktualnej. Dla konsumenta nie jest bowiem jasne, czy przekreślenie dotyczy ceny najniższej w okresie 30 dni czy dłuższym. Zastrzeżenia UOKiK budziło również posługiwanie się sformułowaniami: „cena referencyjna” oraz „ostania cena”, zamiast „najniższa cena w okresie 30 dni przed obniżką”. W konsekwencji konsument nie może ocenić, czy promocja jest rzeczywiście atrakcyjna, bo nie ma wiedzy, czy obniżka była realna czy tylko fikcyjna, pozorowana przez sprzedawcę.

Niestety, można również zaobserwować, że sprzedawcy informują o niskiej cenie w nieprawidłowy sposób, np. używając określeń: „tanio”, „niska cena” lub bez pokazywania przekreślonych cen. Zdarza się również, że informacja o najniższej cenie jest wskazywana mniejszą czcionką niż informacja o cenie promocyjnej albo informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką pojawia się dopiero po odpowiednim rozwinięciu i kliknięciu w „i”, „dowiedz się więcej”.

Szkolenia z zakresu KC i KPC – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Weryfikacja opinii

Od 1 stycznia 2023 r. przedsiębiorca, który umożliwia dostęp do wystawionych przez konsumentów opinii o produktach, ma obowiązek poinformować o tym, czy i w jaki sposób zapewnia, aby publikowane opinie pochodziły od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go nabyli. Regulacja ta ma zapobiec zjawisku „kupowania opinii”. Jej celem jest ochrona konsumentów przed podejmowaniem decyzji w oparciu o niezweryfikowane, fałszywe opinie, pochodzące od osób, które nie nabyły danego produktu lub go nie używały.

Sklepy internetowe w różny sposób wypełniają powyższy obowiązek, np. przez zamieszane obok recenzji wyrażenia: „Jak działają opinie?”. Często jest spotykana praktyka, że jeżeli konsument chce się dowiedzieć, kto i na jakich zasadach ma możliwość wystawienia opinii, to musi kliknąć w odpowiedni link lub rozwinięcie informacji. Takie działanie może jednak wykluczać osoby o mniejszych kompetencjach technicznych, podobnie jak przy opcji rozwinięcia informacji o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką. W sklepach internetowych można zetknąć się również z określeniem „moderowanie”, co może być różnie interpretowane przez konsumenta. Nie wiadomo, czy te opinie są rzeczywiście weryfikowalne, czyli pochodzą od osób, które nabyły dany produkt lub go używały.

Zauważyć trzeba, że w zakresie spełnienia obowiązku informacyjnego o weryfikacji opinii konsumenckich wątpliwości może budzić jasność, przejrzystość i dostępność tej konkretnej informacji, którą konsument chce odnaleźć w gąszczu różnego rodzaju komunikatów pojawiających się w toku procesu zakupowego.

Informacja o plasowaniu ofert

Ten obowiązek informacyjny dotyczy internetowych platform handlowych, a więc usługi umożliwiającej przedsiębiorcy zawieranie umów z konsumentami i przedsiębiorcami na odległość, np. za pośrednictwem strony internetowej, aplikacji. Dostawca internetowej platformy handlowej jest zobligowany do wskazania w ogólnych informacjach udostępnionych w specjalnej części interfejsu parametrów, które decydują o wynikach wyszukiwania. Dane o parametrach wyszukiwania powinny być łatwo dostępne na platformie internetowej, na której są prezentowane oferty. Zastrzeżenia budzi przejrzystość i łatwość identyfikacji danych o parametrach. W praktyce przy wyszukiwaniu oferty widnieje, np. sformułowanie „kolejność wyszukiwania”, a parametry wyszukiwania są opisywane dopiero po kliknięciu przez konsumenta w mało widoczny znaczek w postaci litery „i” czy też ewentualne odesłanie na inną stronę internetową. Zdarza się również, że podana jest automatyczna selekcja wyszukiwania ze wskazaniem jako kryterium „najtrafniejszym”, która niewiele konsumentowi wyjaśnia.

Prawo i postępowanie cywilne – najczęściej wybierane moduły. Skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź

Status oferującego usługi

Nowe prawo gwarantuje konsumentom poinformowanie ich przez dostawców internetowej platformy handlowej o statusie osoby, z którą dokonują transakcji. Oznacza to, że na internetowej platformie musi być jasna i zrozumiała informacja, czy osoba trzecia oferująca w ramach platformy produkty lub usługi, jest przedsiębiorcą czy konsumentem. Obowiązek ten został połączony z koniecznością poinformowania kupującego, że gdy sprzedawca nie jest przedsiębiorcą, to nie znajdą zastosowania regulacje dotyczące ochrony konsumentów. Warto wskazać, że samo poprzestanie na sformułowaniu „osoba prywatna”, nie jest wystarczające. Niezbędne jest podanie informacji o braku zastosowania przepisów konsumenckich.

Skuteczny kontakt

Sprzedawcy świadczący usługi w internecie lub poza lokalem swojego przedsiębiorstwa mają obowiązek podawać, oprócz swojego adresu korespondencyjnego i adresu poczty elektronicznej, także numer telefonu za pośrednictwem którego konsument szybko i efektywnie może się z nim skontaktować. Większość sprzedawców spełnia wymogi w zakresie podania wymienionych danych. W praktyce trudnością może być odnalezienie przez konsumenta numeru telefonu na stronie internetowej. Natomiast kwestia efektywności oraz skuteczności kontaktu jest możliwa do oceny dopiero po nawiązaniu komunikacji ze sprzedawcą.

Co dalej?

UOKiK zapowiedział, że w zakresie wdrożenia nowych przepisów, niezależnie od kontroli w e-commerce, rozpoczną się kontrole inspekcji handlowych w sklepach stacjonarnych.

Wdrożenie nowych regulacji odbywa się stopniowo. Są sklepy internetowe i stacjonarne, które rzetelnie wypełniają już nałożone obowiązki informacyjne, a są takie, które w ogóle nie zastosowały się do obowiązujących przepisów lub spełniają obowiązki nieprawidłowo. Zmiany są coraz bardziej widoczne i można jest zobaczyć podczas codziennych zakupów. Należy więc zachęcać, aby przy dokonywaniu najbliższych zakupów dokonać samodzielnej oceny, czy przedsiębiorcy spełniają nałożone dyrektywą Omnibus obowiązki.

Agnieszka Skorupka jest adwokatem i adiunktem na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS.

Inga Skowrońska jest adwokatem i wykładowczynią na Uniwersytecie SWPS, Filia we Wrocławiu.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

 

Niepełnosprawni mogą stracić uprawnienia

Przepisy covidowe, na podstawie których dokumenty potwierdzające niepełnosprawność zachowały ważność mimo upływu okresu, na który zostały wydane, zostaną uchylone z początkiem czerwca. Tak wynika z nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, uchwalonej przez Sejm 13 stycznia i przesłanej do Senatu. To posłowie PiS zaproponowali poprawkę do rządowego projektu, uchylającą ważny dla niepełnosprawnych przepis. Uchwalony przez Sejm przepis nie zawiera jednak regulacji, która by przesądziła, co się stanie z decyzjami przyznającymi świadczenia na podstawie przedłużonych orzeczeń.

Niejasne przepisy

– Jeżeli decydujemy się chirurgicznym cieciem wykasować tak ważny dla niepełnosprawnych przepis, należy wyjaśnić, co się dzieje z ich uprawnieniami. Mówimy o świadczeniach pielęgnacyjnych i innych świadczeniach rodzinnych, ale też pomocy społecznej, dodatkach mieszkaniowych, świadczeniach z funduszu alimentacyjnego – mówi dr Bartłomiej Mazurkiewicz, radca prawny. I dodaje, że jego zdaniem niepełnosprawni nie stracą praw do świadczeń automatycznie. Gminy bowiem, przyznając świadczenia na podstawie przepisów covidowych, wpisywały w decyzjach, że świadczenia będą wypłacane do upływu 60. dnia od dnia odwołania stanu zagrożenia epidemicznego, jednak nie dłużej niż do dnia wydania nowego orzeczenia o niepełnosprawności. Nie ma więc podstaw, by prawa do świadczeń wygasły automatycznie.

– Organy będą musiały wydać decyzje uchylające prawo do świadczenia. Oczywiście będzie od nich przysługiwać odwołanie, a potem – skarga do sądu administracyjnego. Będzie można próbować dochodzić praw nabytych. Trudno jednak stwierdzić, czy sąd administracyjny orzeknie, że świadczenie powinno być wciąż wypłacane aż do końca stanu zagrożenia epidemicznego. Zmieniła się przecież sytuacja prawna – mówi dr Bartłomiej Mazurkiewicz.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Lepiej nie zwlekać

Warto więc postarać się o nowe orzeczenie.

– Część osób nie czeka i składa wniosek o wydanie nowego orzeczenia o niepełnosprawności lub o stopniu niepełnosprawności – mówi Grzegorz Jaroszczyk, adwokat współpracujący z organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz osób z niepełnosprawnościami, m.in. z Polskim Forum Osób z Niepełnosprawnościami.

Jak wynika z informacji przekazywanych przez powiatowe zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności, większość tego jednak nie robi.

– Na orzeczenie trzeba będzie z pewnością poczekać – mówi Bożena Zimoch, przewodnicząca Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności we Wrocławiu.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej uspokaja, że przepisy zabezpieczają osoby niepełnosprawne, wiążąc przyznanie uprawnień z datą złożenia wniosku o wydanie orzeczenia o niepełnosprawności albo stopniu niepełnosprawności. Art. 24 ustawy o świadczeniach rodzinnych regulujący tę problematykę stanowi bowiem, że jeżeli w okresie trzech miesięcy, licząc od dnia wydania orzeczenia, zostanie złożony wniosek o ustalenie prawa do zasiłku pielęgnacyjnego lub świadczenia pielęgnacyjnego, prawo to ustala się, począwszy od miesiąca, w którym złożono wniosek o ustalenie niepełnosprawności lub stopnia niepełnosprawności.

– Świadczenia wprawdzie będą wypłacane wstecz, ale przez czas oczekiwania na wydanie orzeczenia nie. Potem opiekun osoby z niepełnosprawnością otrzyma świadczenie pielęgnacyjne, ale bez odsetek. A przecież jego siła nabywcza będzie niższa. Przez kilka miesięcy, jeśli nie dłużej, osoby z niepełnosprawnościami mogą być pozbawione środków do życia. Uzyskanie orzeczenia dla mojego syna trwało blisko dwa i pół roku. A wówczas nie było takiego nagromadzenia spraw, jakie będzie po uchyleniu przepisu wydłużającego ważność orzeczeń – mówi Alicja Loranc z Fundacji Po Mojemu w Krakowie.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Zasady doręczania pism w postępowaniu sądowoadministracyjnym

Stanowisko WSA w Opolu

Postanowieniem z 26.4.2022 r. WSA w Opolu odrzucił skargę kasacyjną F. Sp. z o.o. z siedzibą w O. (dalej: Spółka) od wyroku WSA w Opolu z 24.1.2022 r. w sprawie ze skargi Spółki na decyzję Naczelnika Opolskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Opolu z 4.10.2019 r., w przedmiocie określenia zobowiązania oraz ustalenia dodatkowego zobowiązania w podatku od towarów i usług za okres od stycznia do marca 2017 r. Z uzasadnienia ww. postanowienia wynika, że przyczyną odrzucenia skargi kasacyjnej było jej wniesienie po terminie. Jak wskazał WSA w Opolu, odpis wyroku wraz z uzasadnieniem sporządzonym na wniosek Spółki został przesłany pełnomocnikowi Skarżącej na wskazany przez niego adres. Z powodu niemożności doręczenia przesyłki pozostawiono ją na okres 14 dni do dyspozycji adresata w placówce pocztowej. Adnotację tę opatrzono datą 25.2.2022 r. Wobec niepodjęcia przesyłki w terminie 7 dni pismo awizowano powtórnie 7.3.2022 r., co wynika ze zwrotnego potwierdzenia odbioru. Powyższa korespondencja, jako niepodjęta w terminie, wróciła do WSA w Opolu i została uznana za doręczoną z 11.3.2022 r. Następnie 23.3.2022 r. w WSA w Opolu stawiła się prezes zarządu Spółki, M.C., której wydano niepodjętą korespondencję kierowaną do pełnomocnika Skarżącej.

Skarga kasacyjna od wskazanego wyżej wyroku została nadana przez pełnomocnika Skarżącej 13.4.2022 r., co potwierdza data stempla pocztowego na kopercie.

WSA w Opolu, powołując się na art. 173 § 1 ustawy z 30.8.2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 329; dalej: PostAdmU), art. 177 § 1 PostAdmU oraz art. 73 PostAdmU, wskazał na zasady doręczania pism w sposób zastępczy i podniósł, że mając na uwadze dwukrotne awizowanie przesyłki, datą skutecznego doręczenia zastępczego był 11.3.2022 r., a trzydziestodniowy termin do wniesienia skargi kasacyjnej upłynął 11.4.2022 r. Ponieważ skarga kasacyjna wniesiona została listem poleconym nadanym 13.4.2022 r., WSA w Opolu odrzucił ją jako wniesioną po terminie.

Zażalenie Spółki

W zażaleniu na powyższe postanowienie Spółka zarzuciła naruszenie m.in.:

  1. Art. 65 § 1 PostAdmU poprzez błędne zastosowanie, w sytuacji gdy wystąpiły wszystkie przesłanki określone w art. 74a § 1 pkt. 1 PostAdmU, który nakazuje doręczanie pism przez sąd za pomocą środków komunikacji elektronicznej, jeżeli strona wniosła pismo w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą sądu, za pośrednictwem którego składane jest pismo, a pełnomocnik Skarżącej wniósł 24.1.2022 r. wniosek w formie dokumentu elektronicznego przesłanego przez elektroniczną skrzynkę podawczą WSA w Opolu, a zatem brak było podstaw do doręczenia w formie papierowej odpisu Wyroku, jak też zaskarżanego niniejszym zażaleniem postanowienia pełnomocnikowi Skarżącej za pośrednictwem operatora pocztowego;
  2. Art. 178 PostAdmU poprzez błędne zastosowanie i uznanie, że skarga kasacyjna została złożona po upływie trzydziestodniowego terminu do jej wniesienia, podczas gdy w stanie faktycznym sprawy uzasadnienie wyroku, od którego doręczenia termin ten należy stosować, nie zostało pełnomocnikowi Skarżącej doręczone w sposób przewidziany w art. 74a § 1 pkt. 1 PostAdmU.

Mając powyższe na uwadze, Spółka wniosła o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania WSA w Opolu.

Doręczenia za pomocą środków komunikacji elektronicznej

Na wstępie NSA przypomniał, że zgodnie z art. 177 § 1 PostAdmU skargę kasacyjną wnosi się do sądu, który wydał zaskarżony wyrok lub postanowienie, w terminie trzydziestu dni od dnia doręczenia stronie odpisu orzeczenia z uzasadnieniem, a wojewódzki sąd administracyjny odrzuci na posiedzeniu niejawnym skargę kasacyjną wniesioną po upływie terminu lub z innych przyczyn niedopuszczalną, jak również skargę kasacyjną, której braków strona nie uzupełniła w wyznaczonym terminie (art. 178 PostAdmU).

Następnie NSA wskazał, że istota przedmiotowej sprawy sprowadza się do ustalenia, czy i kiedy Spółce został doręczony odpis wyroku, i czy w związku z tym Spółka zachowała termin do wniesienia skargi kasacyjnej.

W tym kontekście NSA przypomniał, że w postępowaniu sądowoadministracyjnym możliwe jest wnoszenie pisma w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą, a sąd w konsekwencji doręcza dokumenty stronom korzystającym z tego trybu za pomocą środków komunikacji elektronicznej, na warunkach określonych w art. 74a PostAdmU, stosownie do którego doręczenie pism przez sąd następuje za pomocą środków komunikacji elektronicznej, jeżeli strona spełniła jeden z następujących warunków:

  1. Wniosła pismo w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą sądu lub organu, za pośrednictwem którego składane jest pismo;
  2. Wystąpiła do sądu o takie doręczenie i wskazała sądowi adres elektroniczny;
  3. Wyraziła zgodę na doręczanie pism za pomocą tych środków i wskazała sądowi adres elektroniczny.

Z art. 74a PostAdmU wynika zatem, że doręczanie pism przez sąd za pomocą środków komunikacji elektronicznej jest zależne od woli strony. Korzystanie albo niekorzystanie ze środków komunikacji elektronicznej w postępowaniu przed sądem administracyjnym jest możliwe w toku całego postępowania. Zgodnie z art. 74a § 2 PostAdmU, jeżeli strona zrezygnuje z doręczania pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej, sąd doręcza pismo w sposób określony dla pisma w innej formie niż forma dokumentu elektronicznego. Oświadczenie o rezygnacji z doręczania pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej składa się w formie dokumentu elektronicznego. Jak podkreśla się w doktrynie i orzecznictwie, złożenie oświadczenia w formie papierowej należy uznać za nieskuteczne (postanowienie NSA z 28.4.2022 r., II OZ 250/22, Legalis).

Komentarze C.H.Beck do wszystkich dziedzin prawa już za 190 zł netto/mies. Sprawdź

Stanowisko NSA

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpatrywanej sprawy, NSA wskazał, że 24.1.2022 r. profesjonalny pełnomocnik Spółki wniósł do WSA w Opolu pismo za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej (platformy ePUAP) o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku. Do wniosku Spółki nie zostały doręczone inne pisma, np. oświadczenie o rezygnacji z doręczania pism drogą elektroniczną. W aktach sprawy nie ma żadnego innego pisma wniesionego drogą elektroniczną, w którym zawarto by takie oświadczenie.

Tymczasem WSA w Opolu przesłał pełnomocnikowi Spółki odpis wyroku z uzasadnieniem za pośrednictwem operatora pocztowego, na adres wskazany przez pełnomocnika. W ocenie WSA w Opolu skarga kasacyjna wniesiona została z uchybieniem trzydziestodniowego terminu do jej wniesienia, liczonego od 11.3.2022 r. W uzasadnieniu postanowienia o odrzuceniu skargi WSA w Opolu wskazał jedynie na regulację prawną dotyczącą doręczeń zawartą w art. 65-73 PostAdmU (doręczenie przez operatora pocztowego). WSA w Opolu nie wskazał natomiast, dlaczego przy doręczeniu odpisu wyroku z uzasadnieniem pominięto regulację zawartą w art. 74a § 1 PostAdmU. Jak wskazała Spółka w zażaleniu na postanowienie, wniosek o uzasadnienie i doręczenie wyroku został przesłany przez Spółkę drogą elektroniczną do WSA w Opolu, a odpis wyroku z uzasadnieniem został przesłany drogą elektroniczną na adres pełnomocnika Spółki 21.2.2022 r. i został doręczony 7.3.2022 r., co potwierdza data podpisania przez adresata pisma urzędowego poświadczenia odbioru w sposób, o którym mowa w art. 74a § 3 pkt. 2 PostAdmU.

W ocenie NSA w świetle powyższych regulacji oraz w związku z treścią zażalenia, ocena dokonana przez WSA w Opolu odnośnie tego, że odpis wyroku z uzasadnieniem doręczono Skarżącej 11.3.2022 r., była przedwczesna. W konsekwencji przedwcześnie również odrzucono skargę kasacyjną jako wniesioną z uchybieniem terminu. Aktualna bowiem pozostawała do ustalenia kwestia, czy i kiedy Spółce został doręczony odpis wyroku, i czy w związku z tym Spółka zachowała przewidziany w art. 177 § 1 PostAdmU trzydziestodniowy termin do wniesienia skargi kasacyjnej. Mając powyższe na uwadze, NSA uchylił zaskarżone postanowienie.

W analizowanym rozstrzygnięciu NSA odniósł się do zagadnienia procesowego o istotnym znaczeniu praktycznym, a mianowicie do zasad doręczania pism w postępowaniu sądowoadministracyjnym. W tym kontekście NSA wskazał, że z uwagi na szereg okoliczności, w tym m.in. sytuację związaną z pandemią COVID-19, coraz większym zainteresowaniem stron postępowania sądowoadministracyjnego i ich pełnomocników cieszą się doręczenia dokonywane za pomocą środków komunikacji elektronicznej. NSA przypomniał, że to właśnie strona przedmiotowego postępowania jest dysponentem woli w tym zakresie, i to ona decyduje, czy sąd powinien kierować do niej korespondencję taką drogą. Równoznaczne w skutkach z wyrażeniem przez stronę zgody na doręczanie pism drogą elektroniczną jest złożenie przez tę stronę pisma w tym trybie. Taka właśnie sytuacja zaistniała na gruncie rozpatrywanej sprawy.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Powszechność udostępnienia wynalazku jako przeszkoda do udzielenia patentu

Unieważnienie patentu na wynalazek

„F.” Sp. z o.o. wystąpiła do Urzędu Patentowego RP z wnioskiem o unieważnienie patentu na wynalazek pt.: „Sposób wytwarzania elektrycznych płaskich przewodów wielożyłowych i urządzenie do formowania powłoki izolacyjnej elektrycznych płaskich przewodów wielożyłowych”, udzielonego na rzecz „N.” S.A. z pierwszeństwem od 2010 r. Wnioskodawczyni zarzuciła brak zdolności patentowej spornego wynalazku, a swój interes prawny wywiodła z roszczeń uprawnionej, wzywających do zaprzestania naruszania jej patentu.

Urząd Patentowy unieważnił zakwestionowany patent na wynalazek, uznając, że udzielono go z naruszeniem art. 26 PrWłPrzem. Jak stwierdzono, brak poziomu wynalazczego spornego wynalazku wynika z oferty handlowej „R.” GmbH z 2008 r., w świetle opracowania zatytułowanego „Przetwórstwo Tworzyw Wielkocząsteczkowych”, opublikowanego w 1993 r., a także chińskiego patentu na wzór użytkowy. Organ stwierdził, że oferta handlowa „R.” GmbH była dostępna na prawie dwa lata przed datą pierwszeństwa spornego wynalazku dla wszystkich zainteresowanych kupnem oferowanych wyrobów lub usług i świadczy o ich dostępności na rynku.

Nowe technologie – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Brak poziomu wynalazczego

WSA w Warszawie oddalił skargę uprawnionej, uznając, że w świetle stanu techniki ujawnionego w kilku dokumentach sporne rozwiązanie wynika w sposób oczywisty dla znawcy posiadającego przeciętną wiedzę z danej dziedziny. Zgodnie z art. 24 PrWłPrzem patenty są udzielane na wynalazki, które są nowe, posiadają poziom wynalazczy i nadają się do przemysłowego stosowania, bez względu na dziedzinę techniki. Na mocy art. 25 ust. 1 PrWłPrzem rozwiązania nie uważa się za nowe, jeśli jest częścią stanu techniki. Przez stan techniki rozumie się wszystko to, co przed datą, według której oznacza się pierwszeństwo do uzyskania patentu, zostało udostępnione do wiadomości powszechnej w formie pisemnego lub ustnego opisu, przez stosowanie, wystawienie lub ujawnienie w inny sposób. Za stanowiące część stanu techniki uważa się również informacje zawarte w zgłoszeniach wynalazków lub wzorów użytkowych, korzystających z wcześniejszego pierwszeństwa, nieudostępnione do wiadomości powszechnej, pod warunkiem ich ogłoszenia w sposób określony w ustawie. Sąd stwierdził, że sporny patent został udzielony z naruszeniem art. 26 PrWłPrzem, z uwagi na braku poziomu wynalazczego zarówno w odniesieniu do sposobu wytwarzania elektrycznych płaskich przewodów wielożyłowych, jak i w stosunku do urządzenia do formowania powłoki izolacyjnej elektrycznych płaskich przewodów wielożyłowych. Sporny sposób i urządzenie wynikają w sposób oczywisty m.in. z oferty firmy „R.” GmbH w świetle publikacji „Przetwórstwo Tworzyw Wielkocząsteczkowych”.

Zarzuty skargi kasacyjnej

Uprawniona w skardze kasacyjnej dowodziła, że w dacie zgłoszenia wynalazek posiadał poziom wynalazczy. Przedstawiona przez „F.” Sp. z o.o. oferta firmy „R.” GmbH w języku angielskim nie może stanowić dowodu w postępowaniu przed Organem, gdyż nie zawiera pełnego tłumaczenia jego treści, a jedynie wybrane jego fragmenty. Wydruk oferty zawierał wyłącznie spis elementów linii technologicznej, a nie zawierał schematu ich wzajemnych połączeń. Nie mógł więc stanowić ujawnienia umożliwiającego w sposób oczywisty odtworzenie przez znawcę układu dla wytwarzania przewodów płaskich ani sposobu wytwarzania przewodów płaskich według wynalazku. „N.” S.A. twierdziła, że nawet gdyby wziąć pod uwagę ofertę firmy „R.” GmbH, to nie stanowi ona ujawnienia w rozumieniu przepisów PrWłPrzem. Jest to dokument wewnętrzny i nie można twierdzić, że spełnia przesłanki udostępnienia do wiadomości powszechnej i ujawnienia nieograniczonej liczbie osób.

Udostępnienie wynalazku do wiadomości powszechnej

NSA oddalił skargę kasacyjną, podzielając stanowisko Sądu I instancji, że Urząd Patentowy RP właściwie rozpatrzył i ocenił materiał dowodowy przedłożony przez strony, a przede wszystkim przez wnioskodawcę, na okoliczności dotyczące niespełnienia przez sporny wynalazek przesłanki poziomu wynalazczego. Organ prawidłowo zidentyfikował problem techniczny istotny w spornym rozwiązaniu, uwzględnił materiał dowodowy dotyczący stanu techniki, i zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów ocenił poziom wynalazczy spornego rozwiązania. Patent został zasadnie unieważniony z powodu braku poziomu wynalazczego wynalazku, bowiem wnioskodawca wykazał, że sporne rozwiązanie w świetle stanu techniki ujawnionego w kilku dokumentach wynika w sposób oczywisty dla znawcy posiadającego przeciętną wiedzę z danej dziedziny.

W uzasadnieniu wyroku wyjaśniono, że udostępnienie do wiadomości powszechnej, określane jako ujawnienie, może nastąpić w dowolny sposób, gdyż ustawodawca wskazał jedynie przykładowe sposoby ujawnienia wynalazku w art. 25 ust. 2 PrWłPrzem. Ujawnieniem wynalazku jest również zaprezentowanie go w reklamie, czy opublikowanie w mediach lub w Internecie, o ile ujawnia cechy wynalazku w sposób umożliwiający jego urzeczywistnienie. NSA podkreślił, że wbrew twierdzeniom zawartym w skardze kasacyjnej, powszechność udostępnienia nie oznacza powszechnej znajomości tego, co zostało udostępnione. Pod tym pojęciem należy rozumieć samą możliwość zapoznania się z upublicznionym rozwiązaniem. Decydujące znaczenie ma bowiem fakt powszechnej dostępności do informacji o wynalazku, a nie udowodnienie, że ktoś rzeczywiście się z nimi zapoznał. W konsekwencji NSA podzielił stanowisko Urzędu Patentowego, że oferta handlowa „R.” GmbH stanowiła ujawnienie spornego wynalazku w rozumieniu art. 25 ust. 2 PrWłPrzem na prawie dwa lata przed datą pierwszeństwa spornego wynalazku, zarówno w kategorii sposobu, jak i urządzenia.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź