Sąd Najwyższy o prawie do odszkodowania za hałas z lotniska
Stan prawny i rozstrzygnięcie SN
Przedmiotem sprawy prowadzonej w SN był hałas z lotniska i prawo osób zamieszkujących okolice portów lotniczych do ubiegania się o odszkodowanie z tytułu uciążliwości akustycznych. To temat od lat przewijający się w sporach sądowych, dotyczących nieruchomości położonych w tzw. strefie ograniczonego użytkowania. SO w P. podczas rozpatrywania sprawy w tym zakresie nabrał wątpliwości natury prawnej. W związku z powyższym zwrócił się do SN z następującymi pytaniami:
- Czy właścicielowi nieruchomości położonej na obszarze ograniczonego użytkowania utworzonego dla lotniska, w razie przekroczenia wskutek ruchu lotniczego dopuszczalnego poziomu hałasu w budynku mieszkalnym znajdującym się na tej nieruchomości, przysługuje na podstawie art. 129 ust. 2 ustawy z 27.4.2001 r. Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1973; dalej: PrOchrŚrod) roszczenie o naprawienie szkody obejmującej nieponiesione koszty zapewnienia w tym budynku klimatu akustycznego, zgodnego z obowiązującymi Polskimi Normami w dziedzinie akustyki budowlanej, w braku obowiązku podjęcia przez właściciela działań w tym zakresie, w związku z utworzeniem obszaru ograniczonego użytkowania?;
- A w razie negatywnej odpowiedzi – czy właściciel nieruchomości położonej na obszarze ograniczonego użytkowania utworzonego dla lotniska, w razie przekroczenia wskutek ruchu lotniczego dopuszczalnego poziomu hałasu w budynku mieszkalnym znajdującym się na tej nieruchomości, może na podstawie art. 435 § 1 KC w związku z art. 322 PrOchrŚrod żądać naprawienia szkody obejmującej nieponiesione koszty zapewnienia w tym budynku klimatu akustycznego, zgodnego z obowiązującymi Polskimi Normami w dziedzinie akustyki budowlanej?;
- Czy właścicielowi nieruchomości położonej na obszarze ograniczonego użytkowania utworzonego dla portu lotniczego, w przypadku przekroczenia na skutek ruchu lotniczego dopuszczalnego poziomu hałasu w budynku mieszkalnym znajdującym się na tej nieruchomości, przysługuje na podstawie art. 129 ust. 2 PrOchrŚrod roszczenie o naprawienie szkody obejmującej nieponiesione (hipotetyczne) koszty zapewnienia w tym budynku klimatu akustycznego, zgodnego z obowiązującymi Polskimi Normami w dziedzinie akustyki budowlanej, gdy brak obowiązku podjęcia przez właściciela działań w tym zakresie, w związku z utworzeniem obszaru ograniczonego użytkowania?;
- A w razie negatywnej odpowiedzi – czy właściciel nieruchomości położonej na obszarze ograniczonego użytkowania utworzonego dla portu lotniczego, w przypadku przekroczenia na skutek ruchu lotniczego dopuszczalnego poziomu hałasu w budynku mieszkalnym znajdującym się na tej nieruchomości, może żądać naprawienia szkody obejmującej nieponiesione (hipotetyczne) koszty zapewnienia w tym budynku klimatu akustycznego, zgodnego z obowiązującymi Polskimi Normami w dziedzinie akustyki budowlanej, na podstawie art. 435 § 1 KC w związku z art. 322 PrOchrŚrod?
W uchwale z 28.10.2022 r., III CZP 100/22, Legalis, SN stwierdził, że właścicielowi nieruchomości położonej w strefie ograniczonego użytkowania, o której mowa w art. 135 PrOchrŚrod, nie przysługuje odszkodowanie w wysokości odpowiadającej kosztom zapewnienia w budynku znajdującym się na tej nieruchomości odpowiedniego klimatu akustycznego, jeżeli koszty te nie zostały poniesione.
SLIM VAT 3: Nieco większy mały podatnik
Mały podatnik to nie kwestia wzrostu czy wieku. To (na gruncie VAT) prawdziwy styl życia. Chciałoby się powiedzieć – kasowy styl. Zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) mały podatnik może wybrać metodę rozliczeń polegającą na tym, że obowiązek podatkowy w odniesieniu do dokonywanych przez niego dostaw towarów i świadczenia usług powstaje z dniem otrzymania całości lub części zapłaty, w przypadku transakcji na rzecz podmiotów innych niż podatnicy, nie później niż 180. dnia, licząc od dnia wydania towaru lub wykonania usługi.
W odróżnieniu od standardowych rozliczeń VAT mały podatnik może więc wstrzymać się z płatnością podatku do urzędu skarbowego do momentu uzyskania wynagrodzenia z tytułu wykonywanych czynności opodatkowanych. Nie straszne mu więc zatory płatnicze, nie musi finansować podatku z własnej kieszeni w obliczu nierzetelnych albo znajdujących się w kiepskiej sytuacji finansowej kontrahentów. Co więcej mały podatnik może rozliczać się z fiskusem kwartalnie (art. 99 ust. 2 VATU).
Kasowa zasada rządzi też odliczeniem podatku naliczonego przez małego podatnika. Zgodnie z art. 86 ust. 10e VATU prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego w odniesieniu do nabytych przez małego podatnika towarów i usług, w okresie stosowania przez niego metody kasowej powstaje nie wcześniej niż w rozliczeniu za okres, w którym podatnik dokonał zapłaty za te towary i usługi. Mały podatnik powinien też umieszczać na wystawianych przez siebie fakturach wyrażenie „metoda kasowa” (art. 106e ust. 1 pkt 16 VATU), ale w obliczu korzyści płynących z tego statusu nie są to szczególnie dotkliwe obciążenia.
Aby stać się małym podatnikiem należy zawiadomić na piśmie naczelnika urzędu skarbowego o chęci stosowania metody kasowej. Mały podatnik może też zrezygnować z metody kasowej, nie wcześniej jednak niż po upływie 12 miesięcy, w trakcie których rozliczał się tą metodą, po uprzednim zawiadomieniu na piśmie naczelnika urzędu skarbowego, w terminie do końca kwartału, w którym stosował tę metodę.
Nowy limit metody kasowej
Nie każdy może być małym podatnikiem. W zasadzie jedynym kryterium do spełnienia przez małego podatnika jest limit wartości sprzedaży. Nie powinna ona przekroczyć (w poprzednim roku podatkowym) kwoty odpowiadającej równowartości co do zasady 1 mln 200 tys. euro (wraz z kwotą podatku), wyrażonej w złotych. Przeliczenie dokonywane jest według średniego kursu euro ogłaszanego przez NBP na pierwszy dzień roboczy października poprzedniego roku podatkowego. Znacznie niższy limit dotyczy małych podatników prowadzących przedsiębiorstwo maklerskie, zarządzających funduszami inwestycyjnymi, będących agentami. W ich przypadku limit dotyczy kwoty prowizji lub innych postaci wynagrodzenia za wykonane usługi (wraz z kwotą podatku) i nie powinien przekroczyć w poprzednim roku równowartości 45 tys. euro rocznie. Kasowość rozliczeń dotyczy też podatników rozpoczynających w trakcie roku podatkowego wykonywanie czynności opodatkowanych, jeżeli przewidywana wartość sprzedaży nie przekroczy ww. kwot w proporcji do okresu prowadzonej działalności gospodarczej.
I tu właśnie pojawia się zmiana – w założeniu od 1.4.2023 r. Limit 1 mln 200 tys. euro zostanie podwyższony do 2 mln euro. Możliwość określenia progu małego podatnika w takiej wysokości wynika wprost z art. 167a dyrektywy Rady 2006/112/WE z 28.11.2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2006 r. Nr 347, s. 1; dalej: VATDyr). Ministerstwo Finansów zamierza skorzystać z tej możliwości. Planowane podwyższenie limitu wartości sprzedaży, uprawniającego do posiadania statusu małego podatnika spowoduje więc zapewne zwiększenie liczby podatników uprawnionych do stosowania metody kasowej oraz kwartalnego rozliczenia w VAT. Co ważne nie wzrośnie limit „maklerski”.
Komentarz
Podwyższenie limitu małego podatnika to niewielka zmiana legislacyjna, ale może się ona przyczynić do poszerzenia spectrum podmiotów korzystających z kasowej formy rozliczeń. Przyrost o 800 tys. euro jest znaczny. Poszerzy się też (przynajmniej w teorii) spectrum podmiotów korzystających z rozliczeń kwartalnych. Ministerstwo Finansów do tej pory odnosiło sukcesy w walce z mniejszą częstotliwością składania deklaracji VAT – w imię tępienia oszustw podatkowych, zwłaszcza w formule tzw. znikającego podatnika. Dość często „znikali” bowiem mali podatnicy. Pamiętajmy jednak, że zgodnie z art. 99 ust. 3a VATU mali podatnicy nie skorzystają z kwartalnego rozliczenia przez okres 12 miesięcy, począwszy od miesiąca, w którym dokonana została rejestracja.
Limit małego podatnika nie jest jedynym limitem kwotowym określonym w przepisach VATU. Znacznie powszechniejszy w praktyce jest limit zwolnienia podmiotowego. Zgodnie z art. 113 VATU od podatku zwalnia się sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 tys. zł. Przepis ten pozwala na uniknięcie konieczności rozliczania VAT przedsiębiorcom osiągającym stosunkowo niewielki obrót. W tym zakresie ustawodawca akurat nie zdecydował się na podwyższenie kwoty progowej, a teoretycznie mógłby. Zgodnie bowiem z art. 284 ust. 1 VATDyr państwa członkowskie mogą zwolnić dostawy towarów i świadczenie usług dokonane na ich terytorium przez podatników, których roczny obrót nie przekracza kwoty 85 tys. euro lub jej równowartości w walucie krajowej. Problem w tym, że nowy próg możliwy będzie do zastosowania dopiero od 1.1.2025 r. Wcześniej wymagałby uzyskania stosownej decyzji derogacyjnej. Gdyby tak się stało, to przy obecnym kursie krajowej waluty limit mógłby zostać podwojony. W obliczu szalejącej inflacji znalazłyby się ku temu ekonomiczne przesłanki. Przepisy unijne stoją jednak temu na przeszkodzie. To dobrze, że sprowokowane w procesie konsultacji projektu SLIM VAT 3 Ministerstwo Finansów zobowiązało się do „analizowania sytuacji” przed upływem 31.12.2024 r. Być może po tym terminie temat nie zniknie całkowicie z radarów.
Sygnaliści jeszcze lepiej chronieni
Tak wynika z najnowszej wersji projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa. Ma on dostosować krajowe regulacje do unijnej dyrektywy z 23 października 2019 r., która zobowiązała państwa członkowskie do wdrożenia przepisów chroniących osoby zgłaszające nieprawidłowości. Niestety, stosowne prawo nie zostało ciągle przyjęte przez rząd.
– Minął rok od momentu, w którym regulacje o zgłaszaniu nieprawidłowości musiały być implementowane do naszego systemu prawnego. Komisja Europejska dwukrotnie zwracała uwagę Polsce na te kwestie. Trzeba przypomnieć, że zwłoka w wykonywaniu obowiązków wynikających z przepisów unijnych może zakończyć się nałożeniem kar finansowych – wyjaśnia dr hab. Beata Baran-Wesołowska, radca prawny w kancelarii BKB Baran Książek Bigaj.
Wszystko wskazuje na to, że rząd przed nowym rokiem w końcu postanowił zadziałać. W nowej odsłonie projektu, która trafiła właśnie do Komitetu ds. Europejskich, znalazło się kilka ważnych zmian w stosunku do wersji przedstawionej w lipcu 2022 r.
Sygnaliści – jeśli nabiorą wątpliwości, gdzie przesłać zgłoszenie zewnętrzne, mają je kierować do Państwowej Inspekcji Pracy. Pierwotnie takim organem miał być rzecznik praw obywatelskich.
– Inspekcja została powołana do kontroli i nadzoru nad zagadnieniami dotyczącymi przestrzegania prawa pracy, szczególnie BHP i legalności zatrudnienia. Po wejściu w życie nowych przepisów będą do niej trafiać także zagadnienia, którymi się do tej pory nie zajmowała, np. z obszaru zamówień publicznych lub ochrony środowiska – zauważa mec. Beata Baran-Wesołowska.
Z drugiej strony, jak wskazuje ekspertka, rzecznik praw obywatelskich jest organem, który ma szerokie kompetencje i doświadczenie w rozpatrywaniu różnego rodzaju zagadnień z wielu obszarów życia społecznego. Dlatego spośród tych dwóch instytucji (RPO i PIP) to rzecznik praw obywatelskich mógłby być skuteczniejszy.
– Chociaż nie wiadomo, jak skutecznym, biorąc pod uwagę ogrom zadań, które już dziś wykonuje – dodaje ekspertka.
Etap legislacyjny: Komitet ds. Europejskich
Najważniejsze orzeczenia w 2022 r.
W mijającym roku zapadło wiele istotnych orzeczeń z obszaru prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Prym wiódł oczywiście Sąd Najwyższy. Aktywny był też Trybunał Sprawiedliwości UE.
Jednorazowe odszkodowanie za wypadek
Członkom rodziny ubezpieczonego przysługuje jednorazowe odszkodowanie także w razie śmierci wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej rencisty (mającego ustalone w decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy), który spełniał ustawowe przesłanki przyznania mu prawa do renty wypadkowej. Sąd Najwyższy orzekł na korzyść bliskich osób ubezpieczonych, mając na uwadze, że zawodowy charakter wielu chorób ujawnia się często po latach – uchwała Sądu Najwyższego z 14 grudnia 2022 r. (sygn. III UZP 4/22).
Ubezpieczenie chorobowe
SN uznał, że dobrowolne ubezpieczenie chorobowe osoby prowadzącej działalność gospodarczą ustaje, gdy była opłacana składka niższa niż należna, nawet jeśli w terminie. Co prawda od stycznia 2022 r. zmieniły się przepisy w taki sposób, że zrezygnowano z reguły ustawania z mocy prawa dobrowolnych ubezpieczeń społecznych, w tym chorobowego, na skutek nieopłacenia składek w terminie. W konsekwencji nieterminowe opłacenie należności nie jest już przyczyną ustawania ubezpieczeń. Uchwała SN ma jednak znaczenie dla osób, które walczą z ZUS w sądzie o wypłatę zasiłku, gdy uiścili składkę w niepełnej wysokości. Jest ono też ważne dla tych, którzy nie dopłacili składki i czekają na decyzję o przywróceniu terminu na jej opłacenie i w konsekwencji wypłatę np. zasiłku macierzyńskiego. SN orzekł jednak nie po myśli ubezpieczonych. Uznał, że w takim przypadku ubezpieczenie ustaje – uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 10 lutego 2022 r. (sygn. III UZP 10/21).
Ustalanie wartości przedmiotu sporu
W sprawie z odwołania od decyzji ZUS o niepodleganiu dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu wartość przedmiotu zaskarżenia jest ustalana jako suma świadczeń z ubezpieczenia chorobowego za sporny okres (nie więcej niż za rok) – uznał Sąd Najwyższy. Ma to znaczenie dla dopuszczalności wnoszenia środków zaskarżenia. SN zaznaczył jednak, że wiele zależy od sprawy. Jeżeli istotą sporu będzie to, czy ubezpieczony powinien płacić należności na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe, to w takich sprawach wartość przedmiotu zaskarżenia będzie się odnosiła do wysokości składek. Gdy natomiast ubezpieczony domaga się stwierdzenia obowiązku ubezpieczenia (wbrew ZUS) i jego interes prawny sprowadza się do otrzymania zasiłku, to wartość przedmiotu zaskarżenia powinna odnosić się do świadczeń – uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 stycznia 2022 r. (sygn. III UZP 8/21).
Emerytury pomostowe
Nabycie prawa do emerytury pomostowej nie jest uzależnione od wykonywania, po 31 grudnia 2008 r., pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze przez okres przynajmniej jednego miesiąca. To ważna uchwała dla wcześniejszych emerytów. Orzecznictwo konsekwentnie lansowało pogląd, w myśl którego pracownik powinien wykazać co najmniej miesięczny okres pracy szczególnej po wejściu w życie przepisów o pomostówkach – uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 18 maja 2022 r. (sygn. III UZP 2/22).
Świadczenia z ZUS i KRUS
Wdowa po mężu, który pobierał emerytury z ZUS i KRUS, dostanie tylko jedną rentę rodzinną – wyrok Sądu Najwyższego z 9 listopada 2022 r. (sygn. I USKP 122/21).
Świadczenie przedemerytalne
Sąd Najwyższy rozstrzygał, czy u osoby, która ubiega się o świadczenie przedemerytalne, okres 180 dni pobierania zasiłku dla bezrobotnych (jako jedna z przesłanek do spełnienia) powinien przypadać od razu po ustaniu zatrudnienia z przyczyn ekonomicznych, a nie kiedykolwiek wcześniej.
W podjętej uchwale sędziowie orzekli na korzyść potencjalnych świadczeniobiorców. Stwierdzili, że wspomniany wymóg nie musi zostać spełniony w całości wyłącznie po ostatnim zatrudnieniu ubezpieczonego oraz po rozwiązaniu umowy o pracę z przyczyn ekonomicznych.
Sąd Najwyższy uznał jednak, że nie może być też tak, że ubezpieczony kiedyś (w dowolnym czasie) pobierał zasiłek przez wymagany okres, a następnie po paru latach spełnił pozostałe przesłanki przyznania świadczenia przedemerytalnego. Dlatego orzekł, że wymóg pobierania przez 180 dni zasiłku dla bezrobotnych powinien, co do zasady, przypadać w czasie 365 dni po ostatnim zatrudnieniu ubezpieczonego i rozwiązaniu umowy o pracę z przyczyn ekonomicznych – uchwała Sądu Najwyższego z 19 lipca 2022 r. (sygn. III UZP 3/22).
Składki na ubezpieczenie
Sąd Najwyższy rozstrzygał też kwestie związane z przepisami ustawy wypadkowej, które określają odpowiedzialność płatnika za nieprawidłowe obliczenie składek. Sędziowie SN orzekli, że ZUS ustala w decyzji wysokość stopy procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe, jeżeli płatnik składek kwestionuje wysokość tej stopy ustaloną w zawiadomieniu. W konsekwencji, gdy po ustaleniu indywidualnej stopy procentowej płatnik koryguje dane złożone w informacji rocznej (które stanowiły podstawę ustalenia wysokości składki wypadkowej), a organ rentowy nie zgadza się z treścią i skutkami zmienionych danych, zastosowanie sankcji musi poprzedzać wydanie decyzji – uchwała Sądu Najwyższego z 16 lutego 2022 r. (sygn. III UZP 9/21).
Symbole religijne w pracy
Wewnętrzny regulamin przedsiębiorstwa zakazujący noszenia widocznych symboli religijnych nie stanowi przejawu dyskryminacji bezpośredniej, jeżeli jest stosowany w sposób ogólny i bez rozróżnienia – wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 13 października (sygn. C-344/20).
Paweł Matyja adwokat
Nie funkcjonujemy w systemie prawa precedensowego, więc orzeczenia np. Sądu Najwyższego są dla innych sędziów jedynie swego rodzaju wskazówką interpretacyjną. Co do zasady, wiążą one sąd, gdy są wydane w konkretnej sprawie. Niewątpliwie możemy jednak stwierdzić, że orzeczenia SN wpływają na orzeczenia sądów niższych instancji. Dzieje się tak za sprawą rangi i pozycji Sądu Najwyższego w strukturze sądownictwa w naszym kraju. Oczywiście nie jest tak, że sąd niższego rzędu nie może mieć własnego poglądu na daną sprawę, niemniej przełamanie orzecznictwa SN, zwłaszcza jeśli ma ono ugruntowany charakter, bywa bardzo trudne.
Ogromną rolę w praktyce odgrywają też orzeczenia TSUE. Wszak prawo międzynarodowe i prawo krajowe przenikają się ze sobą. Szczególne znaczenie mają zaś pytania prejudycjalne, w wyniku których dokonuje się wykładni traktatów unijnych i prawa wtórnego. Rola orzeczeń TSUE bywa czasem porównywana z tą, jaką w Polsce odgrywa TK. Istnieje możliwość wznowienia postępowania sądowego po wyroku TSUE.
Sprawy spadkowe mają być prostsze
Uprości to postępowania spadkowe i uchroni rodzinę zmarłego przed przekroczeniem terminu na taką decyzję i zadłużonym spadkiem.
A chodzi o spadki, którzy sami rodzice odrzucili jako zadłużone albo niewiele warte, nie chcąc się wikłać w trudne rozrachunki np. z bankiem, wierzycielem zmarłego (długi co do zasady są bowiem dziedziczone). Jeśli zaś następnie nie odrzucą spadku w imieniu ich małoletnich dzieci – potencjalnych spadkobierców, a teraz na to muszą wcześniej uzyskać zgodę sądu rodzinnego, to te problemy przechodzą wraz ze spadkiem na dzieci, czyli w praktyce na nich samych, gdyż to rodzice zajmują się sprawami małoletnich dzieci.
Zawężony ma być też krąg spadkobierców ustawowych, zwłaszcza gdy nie ma bliskich krewnych, małżonka i spadek przypada dziadkom spadkodawcy. Jeżeli któryś z dziadków nie dożył tej chwili, udział spadkowy, który by mu przypadał, przechodzi na jego zstępnych bez względu na stopień pokrewieństwa. Tak szeroki krąg spadkobierców wprowadzony w 2009 r. zaczął wydłużać postępowania spadkowe. Projekt przewiduje więc ograniczenie kręgu spadkobierców do dzieci dziadków oraz ich dzieci, czyli rodzeństwa ciotecznego lub stryjecznego spadkodawcy.
Przyspieszeniu postępowań spadkowych służyć ma też zmiana art. 669, 670 i 672 KPC, ograniczająca krąg potencjalnych obowiązkowych uczestników postępowania o stwierdzenie nabycia spadku do osób mogących wchodzić w rachubę jako spadkobiercy testamentowi oraz spadkobiercy z pierwszego (małżonek, zstępni), drugiego (rodzice) i częściowo trzeciego (rodzeństwo) kręgu spadkobierców ustawowych.
Etap legislacyjny: trafi do Sejmu
Podstawa wyłączenia sędziego od udziału w sprawie
Opis stanu faktycznego
Obrońca skazanego R.W. wniósł o wyłączenie od rozpoznania kasacji sędziego z powodu wadliwości procedury powołania wymienionego na stanowisko sędziego SN. Po rozpoznaniu wniosku obrońcy oskarżonego SN uznał wniosek za zasadny i wyłączył wskazanego SSN od udziału w określonej sprawie.
Uzasadnienie SN
W uchwale SN z 23.1.2020 r., BSA I-4110-1/20, Legalis, wskazano wyraźnie, że „nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt. 2 KPK zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw”. SN argumentował w tym orzeczeniu, że „powołanie do Sądu Najwyższego jest zawsze pierwszym powołaniem na urząd w tym Sądzie, wymaga więc spełnienia szczególnych warunków i dochowania procedur, w których rzeczywiście można zweryfikować kompetencje kandydata, także z punktu widzenia jego cech istotnych dla zachowania niezawisłości i bezstronności. Brak takiej weryfikacji i brak transparentności procesu powołania, którą charakteryzowały się przeprowadzone konkursy, tworzą stan niepewności i rodzą podejrzenia o polityczne motywacje decyzji nominacyjnych. Wyklucza to spełnienie obiektywnych warunków postrzegania tak nominowanych osób jako bezstronnych i niezawisłych. Tym bardziej, że chodzi o powołania do sądu ostatniej instancji, mającego kompetencję do uchylania prawomocnych orzeczeń sądowych i dokonywania wiążącej wykładni prawa, którego orzeczenia nie podlegają już efektywnej kontroli pozwalającej na weryfikację, czy zostały spełnione warunki bezstronności i niezawisłości sądu, w składzie którego biorą udział osoby powołane na urząd sędziego SN w wadliwej procedurze. Z tego powodu dochowanie najwyższych standardów w procesie powoływania na urząd jest decydujące dla oceny, czy osoba, która to postępowanie przeszła, daje gwarancje niezawisłości i bezstronności Sądu Najwyższego, gdy orzeka ona w danym składzie tego Sądu”. Zatem w stosunku do osób powołanych na stanowiska sędziów SN nie ma potrzeby przeprowadzania tzw. testu niezawisłości, o którym mowa w cytowanej wyżej uchwale.
Zgodnie z art. 41 § 1 KPK sędzia ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność, która mogłaby wywołać wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie. SN w składzie rozpoznającym niniejszy wniosek o wyłączenie w pełni podziela wykładnię tego przepisu, przyjętą przez SN w postanowieniu z 13.10.2021 r., II KO 30/21. SN wskazał, iż sama okoliczność wzięcia przez konkretną osobę udziału w procedurze nominacyjnej prowadzonej przed KRS w wadliwym konstytucyjnie składzie, ukształtowanym na podstawie ustawy z 8.12.2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 3; dalej: ZmKrRadSądU18), nie stanowi automatycznego powodu do stwierdzenia, że zachodzi uzasadniona wątpliwość co do obiektywnej i subiektywnej bezstronności takiej osoby w rozpoznawaniu spraw. Okoliczność ta musi być jednak uwzględniana w szerszym zakresie, w szczególności biorąc pod uwagę funkcję, jaką pełni art. 41 § 1 KPK, stanowiąc podstawę ochrony prawa strony do niezależnego i bezstronnego sądu. SN podkreślił, że „wykładni art. 41 § 1 KPK należy dokonywać w taki sposób, aby zapewnić skuteczną ochronę prawa strony do rozpoznania konkretnej sprawy przez niezależny i bezstronny sąd. Oznacza to, że wykładnia ta powinna umożliwiać także kontrolę tego, czy w konkretnej sprawie nie dochodzi do naruszenia standardu niezależności i bezstronności, gwarantowanego przez art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 KPP oraz art. 6 ust. 1 EKPCz. Rzeczą SN rozpoznającego wniosek na podstawie art. 41 § 1 KPK jest wyłączenie sędziego nie tylko wtedy, gdy zostanie wykazana okoliczność, która mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności, ale także wtedy, gdy orzekanie w tej sprawie przez tego sędziego mogłoby realnie prowadzić do znacznie poważniejszego uchybienia, tj. naruszenia standardu z art. 6 ust. 1 EKPCz i uznania, że taki skład orzekający w ogóle nie stanowi niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą, co przecież mogłoby skutkować nie tylko odpowiedzialnością odszkodowawczą państwa, ale również mogłoby prowadzić do złożenia wniosku o wznowienie tego etapu postępowania (art. 540 § 3 KPK)”.
Zgodnie z wyrokiem ETPC z 22.7.2021 r., Reczkowicz przeciwko Polsce, 43447/19, Legalis, interpretującym standard „niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą” w rozumieniu art. 6 ust. 1 EKPCz, udział w procesie powoływania w Polsce sędziów takiego organu, jakim jest KRS, w składzie ukształtowanym nowelą z 2017 r. (w efekcie czego organ ten nie jest niezależny od władzy wykonawczej i ustawodawczej) powoduje, że skład orzekający, którego członkiem jest osoba tak powołana na urząd sędziego, nie stanowi w konkretnej sprawie niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą w rozumieniu art. 6 ust. 1 EKPCz. Mając na względzie wskazane stanowisko ETPC, oraz badając w trybie art. 41 § 1 KPK wniosek o wyłączenie sędziego, SN musi uwzględnić fakt, że orzeczenie wydane przez skład sądu z udziałem osób powołanych na stanowisko sędziego w procedurze nominacyjnej prowadzonej przed KRS na podstawie ZmKrRadSądU18 będzie obciążone wadą traktowaną przez ETPCz jako naruszenie art. 6 ust. 1 EKPCz, zaś na gruncie prawa polskiego – jako bezwzględna przyczyna odwoławcza w rozumieniu art. 439 § 1 pkt. 2 KPK. Należy przy tym podkreślić, że standard prawa do sądu, wynikający z art. 45 ust. 1 Konstytucji oraz art. 6 ust. 1 EKPCz, ma w pełni zastosowanie do postępowania kasacyjnego, o ile takie postępowanie zostało przewidziane w określonej kategorii spraw (por. postanowienie SN z 16.9.2021 r., I KZ 29/21, Legalis, i zawarta tam argumentacja oraz M.A. Nowicki, Wokół Konwencji Europejskiej. Komentarz do Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka, s. 502 i cytowane wyroki ETPC; P. Hofmański, A. Wróbel w: L. Garlicki, Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Komentarz do artykułów 1-8, t. I, 2010, s. 253).
Niezależnie od powyższych okoliczności należy mieć na uwadze fakt, że sędzia R.W. został pierwotnie powołany na stanowisko sędziego w Izbie Dyscyplinarnej, która była organem powiązanym administracyjnie z SN, jednak sama nie miała statusu sądu w rozumieniu konstytucyjnym (por. uchwała SN z 23.1.2020 r., BSA I-4110-1/20, Legalis; uchwała SN z 2.6.2022 r., I KZP 2/22, Legalis). Podjęcie czynności orzeczniczych w Sądzie Najwyższym – Izbie Karnej nastąpiło bez dochowania wymogów określonych w art. 179 Konstytucji RP, a więc bez zachowania procedury przewidzianej dla ubiegania się o stanowisko w sądzie przewidzianym w Konstytucji RP. Przejście osób orzekających w Izbie Dyscyplinarnej do Izb SN nastąpiło dzięki regulacjom przyjętym przez większość parlamentarną w ustawie z 9.6.2022 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2022 r. poz. 1259; dalej: ZmSNU22). Zgodnie z art. 10 ZmSNU22 tej ustawy to Pierwszy Prezes SN dokonał przeniesienia osób orzekających dotychczas w Izbie Dyscyplinarnej, za ich zgodą, do jednej z Izb SN. Taki sposób podjęcia czynności orzeczniczych w Izbie Karnej SN również uzasadnia stwierdzenie o braku dochowania instytucjonalnych i ustrojowych gwarancji zapewnienia bezstronności i niezawisłości sądu ukonstytuowanego z udziałem takiej osoby w danej sprawie.
Wyżej wskazane okoliczności przesądzają o uznaniu za zasadny wniosku o wyłączenie sędziego R.W. od udziału w sprawie prowadzonej w SN z uwagi na to, że sąd, w którego składzie by uczestniczył, nie spełniałby kryteriów określonych w art. 6 ust. 1 EKPCz. Postępowanie prowadzone przez taki sąd byłoby obciążone wadą traktowaną na gruncie wykładni przyjętej w uchwale trzech połączonych Izb SN z 23.1.2020 r. jako bezwzględna przyczyna odwoławcza z art. 439 § 1 pkt. 2 KPK (co do przyczyn związania każdego składu SN wspomnianą uchwałą mającą moc zasady prawnej (zob. postanowienie SN z 16.9.2021 r., I KZ 29/21, Legalis).
Pozyskanie drewna z lasu nie zawsze przekracza zwykły zarząd rzeczą
Stan faktyczny
WSA w Gdańsku rozpoznał skargę na postanowienie SKO w Słupsku w przedmiocie wykonania cechowania oraz wydania świadectwa legalności pozyskania drewna. Sąd wydał wyrok, którym uchylił zaskarżone postanowienie oraz poprzedzające je postanowienie Starosty Człuchowskiego.
W sprawie Skarżący złożył wniosek do Nadleśnictwa Człuchów o cechowanie oraz wydanie świadectwa legalności pozyskania drewna pochodzącego ze wskazanych działek. Skarżący wyjaśnił przy tym, że jest współwłaścicielem przedmiotowej nieruchomości i nie zna nazwisk wszystkich pozostałych współwłaścicieli, nie wie kim oni są i nie ma możliwości przeprowadzenia spraw spadkowych. Jednocześnie Skarżący wskazał, że od wielu lat sam przeprowadza na przedmiotowej nieruchomości wszelkie cięcia pielęgnacyjne i zrębowe w oparciu o Uproszczony Plan Urządzania Lasu. Od wielu lat sam płaci podatki za całość przedmiotowej nieruchomości i sam ponosi koszty utrzymania nieruchomości: orek, odnowień, kosztów zakupu sadzonek, ogrodzeń, nawożenia, ochrony przed zwierzyną, itp.
Postanowieniem wydanym na podstawie m.in. art. 14a ust. 3 ustawy z 28.9.1991 r. o lasach (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 672; dalej: LasU) Starosta Człuchowski odmówił wykonania cechowania oraz wydania świadectwa legalności pozyskania drewna.
Uzasadniając wydane postanowienie, Starosta wskazał, że Skarżący jest współwłaścicielem przedmiotowej nieruchomości w 5/8 częściach. W przypadku, gdy las stanowi współwłasność kilku osób, to pozyskiwanie drewna i wystąpienie o świadectwo legalności w trybie art. 14a ust. 3 LasU stanowi czynność przekraczającą zwykły zarząd w myśl art. 199 KC i wymaga zgody wszystkich współwłaścicieli bądź zastępującego taką zgodę orzeczenia sądu. Ponieważ Skarżący nie posiada takiej zgody ani też orzeczenia sądu zastępującego taką zgodę, należało odmówić wykonania cechowania i wydania świadectwa legalności pozyskania drewna.
Skarżący wniósł zażalenie na powyższe postanowienie, w którym wskazał m.in., że zgodnie z LasU jego obowiązkiem jest prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej, polegającej na jednoczesnym wykorzystaniu możliwości produkcyjnych lasu z koniecznością odnawiania wylesionych powierzchni, zwiększania odporności i produkcyjności drzewostanów poprzez wykonywanie cięć sanitarnych, zabiegów pielęgnacyjnych (czyszczeń i trzebieży) oraz innych zabiegów ochronnych, zabezpieczających drzewostany przed działaniem szkodliwych grzybów i owadów oraz zwierzyny. SKO w Słupsku utrzymało w mocy ww. postanowienie Starosty Człuchowskiego.
SKO podzieliło stanowisko Organu I instancji, zgodnie z którym nie można wydać świadectwa legalności pozyskania drewna jednemu ze współwłaścicieli lasu, nielegitymującemu się zgodą pozostałych współwłaścicieli bądź wymaganym orzeczeniem sądu.
Skarżący wywiódł skargę do WSA.
Stanowisko WSA
Materialnoprawną podstawę kontrolowanych postanowień stanowi przepis art. 14a LasU, zgodnie z którym drewno pozyskane z lasów podlega ocechowaniu (art. 14a ust. 1 LasU). Obowiązek cechowania drewna spoczywa na właścicielach lasów, z zastrzeżeniem art. 14a ust. 3 LasU (art. 14a ust. 2 LasU).
Zasadniczym celem cechowania drewna pozyskanego w lasach jest potwierdzenie legalności jego pozyskania, a tym samym ułatwienie wykrywania kradzieży leśnych oraz bezprawnych wyrębów w lasach prywatnych. Samo cechowanie drewna stanowi czynność techniczną.
Właściwa wykładnia art. 14a ust. 3 LasU wskazuje, że stwierdzenie legalności pozyskania drewna dokonywane jest w znaczeniu przedmiotowym i podmiotowym.
Jeżeli las stanowi współwłasność kilku osób, to do pozyskania drewna i wystąpienia o świadectwo legalności, o którym mowa w art. 14a ust. 3 LasU, zastosowanie mają przepisy KC stanowiące o rozporządzaniu rzeczą wspólną. Drzewa rosnące na działkach leśnych stanowią bowiem części składowe nieruchomości (art. 48 KC), a zatem współwłasność nieruchomości rozciąga się na części składowe. Drzewo pozyskane z lasu w rozumieniu art. 53 § 1 KC stanowi pożytki. Pobieranie zaś pożytków jest niewątpliwie atrybutem prawa do rzeczy. Jeżeli zatem las objęty jest współwłasnością, to również drzewa z niego wycięte stanowią rzecz wspólną przysługującą wszystkim współwłaścicielom. Zgodnie z art. 207 KC pożytki i inne przychody z rzeczy wspólnej przypadają współwłaścicielom w stosunku do wielkości udziałów.
Zgodnie z przepisami KC ustawowy zarząd rzeczą wspólną z obejmuje zaś zarówno podejmowanie czynności zwykłego zarządu, jak i czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu. Zgodnie z treścią art. 201 KC do czynności zwykłego zarządu rzeczą wspólną potrzebna jest zgoda większości współwłaścicieli. W przypadku braku takiej zgody każdy ze współwłaścicieli może żądać upoważnienia sądowego do dokonania czynności. Z kolei zgodnie z treścią art. 199 KC do rozporządzania rzeczą wspólną oraz do innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. W przypadku braku takiej zgody współwłaściciele, których udziały wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd, który orzeknie, mając na względzie cel zamierzonej czynności oraz interesy wszystkich współwłaścicieli.
Za czynności zwykłego zarządu należy uznać załatwianie spraw związanych z normalną, bieżącą eksploatacją rzeczy, mające na celu zachowanie jej substancji, pobieranie pożytków i dochodów, uprawę gruntu, konserwację, administrację i szeroko rozumianą ochronę w postaci różnych czynności zachowawczych, o jakich mowa w art. 209 KC. Zgodnie z tym przepisem każdy ze współwłaścicieli może wykonywać wszelkie czynności i dochodzić roszczeń, które zmierzają do zachowania wspólnego prawa. W sytuacji zatem, gdy wspólne prawo jest narażone na niebezpieczeństwo, każdy ze współwłaścicieli ma uprawnienie do samodzielnego podejmowania wszelkich czynności, które są potrzebne do usunięcia tego niebezpieczeństwa (zob. wyrok WSA w Kielcach z 7.12.2017 r., II SA/Ke 465/17, Legalis).
O ile zatem w przypadku wycinki drzew we wspólnym lesie (a potem pozyskania drewna) zachodzą okoliczności do uznania tego rodzaju działania za przekraczające zwykły zarząd majątkiem wspólnym (wyrok NSA z 19.7.2012 r., II OSK 773/11, Legalis), to ocena samej czynności pozyskania drewna zmienia się radykalnie w sytuacji, w której współwłaściciel nie decyduje o wyrębie, a jego zachowanie polega jedynie na zebraniu drzew powalonych wskutek żywiołu, uporządkowaniu ich, zabezpieczeniu i w konsekwencji pozyskaniu drewna, które stanowi w tym przypadku przychód ze wspólnej nieruchomości. Zabezpieczenie takiego przychodu jest prawem każdego współwłaściciela i stanowi czynność zachowawczą, o jakiej mowa w art. 209 KC. Prawa pozostałych współwłaścicieli w żaden sposób nie zostają naruszone, gdyż przychód, jaki współwłaściciel w tym przypadku uzyska, podlega rozliczeniu pomiędzy nimi zgodnie z treścią art. 207 KC. Stanowi on, że pożytki i inne przychody z rzeczy wspólnej przypadają współwłaścicielom w stosunku do wielkości udziałów.
W świetle powyższego, zdaniem Sądu, ocena dokonana przez Organy orzekające w niniejszej sprawie, zgodnie z którą pozyskanie przez skarżącego drewna z lasu stanowi czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu majątkiem wspólnym, na co niezbędna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli lub stosowne orzeczenie sądu, budzi wątpliwości Sądu co do jej zasadności i jawi się jako przedwczesna i nieuwzględniająca wszystkich aspektów przedmiotowej sprawy.
Zarówno w złożonym wniosku, jak i zażaleniu oraz w skardze skarżący wskazywał, że w momencie, gdy uzyskał prawo do przedmiotowej nieruchomości, była ona zaniedbana – drzewostany były od lat niepielęgnowane i zasiedlone przez szkodniki. Dlatego też cięcia sanitarne i zabiegi pielęgnacyjne wykonywał w ramach racjonalnej gospodarki leśnej i w ramach doprowadzenia nieruchomości do właściwego stanu.
WSA w Gdańsku wyraził stanowisko, że nie każde pozyskanie drewna z lasu prywatnego będzie stanowiło czynność przekraczającą zwykły zarząd rzeczą, co z kolei determinuje konieczność wyrażenia zgody przez wszystkich współwłaścicieli nieruchomości. Jeżeli pozyskanie drewna służy zabezpieczeniu rzeczy (czynności porządkowe), to wówczas samodzielne uprawnienie jednego ze współwłaścicieli do takiego działania może wynikać z przepisów KC odnoszących się właśnie do zarządu rzeczą.
Adwokat z urzędu i wyboru powinien zarabiać tyle samo
Przepis, który różnicuje zarobki adwokatów i radców prawnych za obronę z urzędu i wyboru, jest niezgodny z konstytucją – uznał we wtorek Trybunał Konstytucyjny. Utrata mocy obowiązującej niekonstytucyjnego przepisu nastąpi po publikacji orzeczenia w Dzienniku Ustaw.
Trybunał postanowił także zwrócić uwagę Ministerstwu Sprawiedliwości na obowiązek usunięcia uchybień w rozporządzeniu z 2016 r., a w konsekwencji – konieczność podwyższenia stawek dla pełnomocników lub obrońców ustanowionych z urzędu do stawek przewidzianych dla tych z wyboru.
Jedna praca, a niższa płaca
Sprawa trafiła do Trybunału na skutek skargi adwokata. Sąd rejonowy wydał wyrok, w którym rozstrzygnął również o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu, zasądzając na rzecz skarżącego odpowiednią kwotę, przewidzianą przez obowiązujące przepisy, za pomoc prawną na etapie postępowania przygotowawczego i na etapie postępowania sądowego.
Na rozstrzygnięcie sądu rejonowego dotyczące kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu adwokat złożył zażalenie. Sąd okręgowy po jego rozpoznaniu utrzymał jednak w mocy postanowienie o kosztach nieopłaconej pomocy z urzędu. Zdaniem adwokata wynagrodzenia za tę samą sprawę zostały uregulowane niesprawiedliwie, tj. jeden adwokat ustanowiony z urzędu otrzymałby wynagrodzenie w kwocie 300 zł i 420,00 zł netto, a adwokat ustanowiony z wyboru mógłby otrzymać nie mniej niż 600 zł i 840 zł netto.
We wtorek skargą zajął się Trybunał Konstytucyjny. W jego ocenie nie ulega wątpliwości, że w sprawach wymagających profesjonalnej wiedzy prawnej prawidłowe wykonywanie obowiązków przez adwokata (niezależnie od tego, czy jest to pełnomocnik lub obrońca z wyboru czy z urzędu) wymaga dużego nakładu pracy. Nie ma więc mowy o różnicowaniu wynagrodzeń.
Prawnicy z werdyktu są zadowoleni
– Samorząd radców prawnych od lat podnosił kwestię niezasadności różnicowania wynagrodzenia pełnomocników świadczących pomoc prawną z wyboru i urzędu. Najwyższa pora otworzyć poważną dyskusję o uaktualnieniu stawek za czynności radców prawnych i adwokatów, dostosowując ich wysokość do realiów rynkowych. Aktualnie obowiązujące i niezmieniane od lat stawki nie odpowiadają często wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę – mówi „Rzeczpospolitej” po wyroku Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości odpowiadający za sprawy korporacyjne w Ministerstwie Sprawiedliwości, tuż po wyroku mówił „Rzeczpospolitej” , że resort będzie szczegółowo analizował uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego. W piśmie do TK minister sprawiedliwości uznał, że wszystko jest zgodne z prawem.
– Jeśli będą potrzebne zmiany, to je wprowadzimy. Trzeba je jeszcze zbadać pod kątem zdolności budżetowej – mówi Sebastian Kaleta.
To nie jest pierwszy wyrok w podobnej sprawie. Już raz Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się w sprawie obowiązującego rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 22 października 2015 r., w sprawie nieopłaconej pomocy prawnej udzielanej przez adwokatów z urzędu (wyrok TK z 23.4.2020 r., SK 66/19).
Uznał wówczas, że różnicowanie wynagrodzenia pełnomocników procesowych (tj. obniżenie pełnomocnikom z urzędu o połowę wynagrodzenia, które otrzymaliby, gdyby występowali w sprawie jako pełnomocnicy z wyboru) nie ma konstytucyjnego uzasadnienia.
Część sądów to uwzględnia, dokonując rozproszonej kontroli konstytucyjności obowiązującego rozporządzenia. Ale nie wszystkie.
Sygnatura akt: SK 78/21
Przemysław Rosati prezes Naczelnej Rady Adwokackiej
Orzeczenie TK potwierdziło stanowisko prezentowane przez adwokatów w codziennej praktyce na salach rozpraw. Różnicowanie sytuacji adwokatów z wyboru lub z urzędu w odniesieniu do należnego wynagrodzenia za świadczenie pomocy prawnej nie ma podstaw konstytucyjnych, ale także brak ku temu podstaw racjonalnych. Świadczenie pomocy prawnej, bez względu na sposób jej nawiązania, nakłada na adwokata bezwzględny obowiązek profesjonalnego działania, dochowania staranności w wykonywaniu obowiązków i dbania o interesy klientów. Nie można za tę samą pracę płacić mniej tylko dlatego, że inny jest tytuł wyznaczania adwokata do roli pełnomocnika lub obrońcy. W konsekwencji stwierdzić należy, że MS w sposób całkowicie dowolny i bezprawny zróżnicowało stawki wynagrodzenia adwokatów świadczących pomoc prawną z wyboru i z urzędu. Przypomnieć należy, że już w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się w sprawie niekonstytucyjności zróżnicowania stawek adwokackich od okoliczności, czy adwokat działa z urzędu czy z wyboru, oceniając rozporządzenie z 2015 r. Niestety, zastępując to rozporządzenie aktem badanym w wyroku z 20 grudnia 2022 r., MS powieliło dokładnie to samo naruszenie przepisów Konstytucji RP, którym dotknięte było rozporządzenie z 2015 r.
Każdy skarżący uchwałę rady gminy musi uiścić wpis
Postępowanie przed WSA
Kilkadziesiąt osób jednym pismem wniosło skargę na uchwałę Rady Miejskiej w T. w przedmiocie ustalenia strefy płatnego parkowania oraz ustalenia stawek opłat i sposobu ich pobierania. Wraz ze skargą wnoszący uiścili wpis w kwocie 300 zł. Przewodniczący Wydziału II WSA w S. wezwał każdego ze skarżących z osobna do uiszczenia wpisu od skargi w kwocie po 300 zł, powołując się na art. 220 § 1 i 3 ustawy z 30.8.2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 329; dalej: PostAdmU) i § 2 ust. 1 pkt. 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 16.12.2003 r. w sprawie wysokości oraz szczegółowych zasad pobierania wpisu w postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 535).
E.P. – jeden ze skarżących – wniósł zażalenie na to zarządzenie, twierdząc, że skoro wiele osób zaskarżyło jedną uchwałę jednym pismem, to działają wspólnie jako grupa. W zażaleniu podkreślono, że liczba osób, która jest przekonana o wspólnym interesie, jest znaczna, co świadczy o wadze sprzeciwu społecznego przeciwko działaniu Rady Gminy w T. w przedmiocie regulacji istotnych zagadnień w zakresie ustalenia strefy płatnego parkowania, stawek opłat i sposobu ich pobierania. E.P. dowodził, że wezwanie każdego ze skarżących z osobna do uiszczenia wpisu od skargi w kwocie po 300 zł jest sprzeczne z ideą wspólnotowości.
Obowiązek uiszczenia wpisu od skargi
NSA oddalił zażalenie. W uzasadnieniu postanowienia wyjaśniono, że zgodnie z art. 220 § 1 i 3 PostAdmU uiszczenie należnej opłaty warunkuje nadanie biegu pismu wniesionemu do sądu. Jeśli strona nie wpłaci kwoty odpowiadającej wysokości wpisu sądowego w danej sprawie z własnej inicjatywy, przewodniczący wzywa wnoszącego pismo, aby uiścił opłatę w terminie 7 dni od dnia doręczenia wezwania. W przypadku, gdy wezwanie dotyczy pism będących: skargą, skargą kasacyjną, zażaleniem oraz skargą o wznowienie postępowania, konsekwencją nieuiszczenia wpisu w prawidłowej wysokości w wyznaczonym terminie jest odrzucenie tego środka zaskarżenia.
Uprawnienia podobne a uprawnienia wspólne
Na mocy art. 214 PostAdmU, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, do uiszczenia kosztów sądowych obowiązany jest ten, kto wnosi do sądu pismo podlegające opłacie lub powodujące wydatki. Pismo wnoszone przez kilka osób, których uprawnienia lub obowiązki związane z przedmiotem zaskarżenia są wspólne, podlega jednej opłacie. W przeciwnym razie każda z tych osób uiszcza opłatę oddzielnie, stosownie do swojego uprawnienia lub obowiązku. Wynika z tego, że wnoszone przez kilka osób pismo podlega jednej opłacie wyłącznie w przypadku współuczestnictwa materialnego, czyli m.in. wówczas, gdy uprawnienie przyznawane jest wspólnie kilku podmiotom, bądź jeśli jedną decyzją organ nakłada solidarną administracyjną karę pieniężną na kilka osób. Jeśli jednak skarżący posiadają podobne uprawnienia związane z przedmiotem postępowania, ale nie są to uprawnienia wspólne, to zobowiązani są do odrębnego uiszczenia opłaty od skargi. Z art. 51 PostAdmU wynika, że kilku uprawnionych do wniesienia skargi może w jednej sprawie występować w roli skarżących, jeżeli ich skargi dotyczą tej samej decyzji, postanowienia, innego aktu lub czynności albo bezczynności organu lub przewlekłego prowadzenia postępowania. W takich okolicznościach nie ma znaczenia, że skargi wielu podmiotów są zawarte w jednym piśmie. Jest to bowiem tylko formalne połączenie pism podmiotów posiadających własne prawa i obowiązki, którzy mogli wszcząć postępowanie sądowe odrębnymi skargami. Skorzystanie z formy współuczestnictwa w sytuacji wskazanej art. 51 PostAdmU jest tylko uprawnieniem strony, którego nie musi ona realizować (zob. postanowienie NSA z 16.12.2019 r., II OZ 917/19, Legalis; postanowienie NSA z 16.4.2008 r., II OSK 415/07, Legalis). Jednak w każdej sytuacji, w której skarżący nie skorzystali ze współuczestnictwa określonego w art. 51 PostAdmU, sąd administracyjny zobowiązany jest z urzędu do połączenia spraw, które mogą być objęte jedną skargą (zob. postanowienie NSA z 19.7.2012 r., I OZ 509/12, Legalis).
NSA stwierdził, że każda z kilkudziesięciu osób, które zaskarżyły uchwałę Rady Miejskiej w T. w ramach skargi – jednego pisma, ma odrębne uprawnienia i obowiązki względem pozostałych skarżących, związane z przedmiotem zaskarżenia. Każdy ze skarżących zobligowany jest więc do uiszczenia odrębnego wpisu sądowego od swojej skargi.
Dobrowolny ZUS to poważne ryzyko, także dla rynku pracy
Jak pani ocenia pomysł rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, by wprowadzić dobrowolność w opłacaniu składek na ubezpieczenia społeczne właścicieli firm?
Omawiając kwestię dobrowolności składek, należy mówić przede wszystkim o konsekwencjach. Rezygnacja z ubezpieczeń społecznych oznacza, że przedsiębiorca, który zachoruje, nie otrzyma zasiłku chorobowego, a w razie większych problemów ze zdrowiem – renty. Nieopłacanie składek wiąże się również z brakiem emerytury. Należy przypomnieć, że ponad 80 proc. seniorów w Polsce utrzymuje się jedynie z tego świadczenia. Biorąc pod uwagę tylko kwestie ekonomiczne, warto oszczędzać na emeryturę. To obywatelom się opłaca. Każdego roku ZUS waloryzuje kapitał emerytalny Polaków. W tym roku o 281 mld zł zwiększył się łącznie stan kont i subkont ubezpieczonych. Stan kont wzrósł o 9,33 proc., a subkont o 7,07 proc. Osobie, która zgromadziła na nim 450 tys. zł, ZUS dopisał prawie 42 tys. zł, czyli ogromne pieniądze, które bezpośrednio przełożą się na wzrost emerytury.
Jakie konsekwencje dla gospodarki miałby dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców?
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak dobrowolność wpłynęłaby na rynek pracy. Istnieje jednak realne zagrożenie, że doszłoby do wypychania osób pracujących na etacie na jednoosobową działalność gospodarczą. Być może spowodowałoby to gwałtowny wysyp nowych mikrofirm, założonych jedynie w celu maksymalnego zaniżenia kosztów pracy.
Jednym z argumentów przytaczanych za wprowadzeniem takiego rozwiązania jest to, że w Niemczech obowiązuje dobrowolność w opłacaniu składki na ubezpieczenia społeczne przedsiębiorcy.
Jest ono tam w wielu środowiskach mocno krytykowane. Przykład Niemiec pokazuje, że po wprowadzeniu dobrowolności opłacania składek dla przedsiębiorców większość osób rezygnuje z ubezpieczeń społecznych. Do tego nie odkłada w żaden inny sposób na emeryturę. W konsekwencji część z nich znalazła się na utrzymaniu opieki społecznej – a więc wszystkich podatników. Przypadek Niemiec pokazuje, że dobrowolność opłacania powoduje ogromne koszty dla państwa – czyli de facto dla obywateli.
Przedsiębiorcy, szczególnie ci o nieregularnych dochodach, obawiają się jednak wysokich obciążeń z tytułu składek, które czekają ich już od przyszłego roku.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja przedsiębiorców jest szczególna. Ich przychody bywają uzależnione od koniunktury gospodarczej. Nie jest to jednak powód, dla którego państwo miałoby nie wypełniać konstytucyjnego obowiązku zapewnienia milionom osób zabezpieczenia społecznego. Wprowadzenie dobrowolności składek stanowiłoby zaprzeczenie zasady ubezpieczeń społecznych, jaką jest powszechność. Pamiętajmy o tym, że szczególna sytuacja przedsiębiorców jest dostrzegana przez państwo. Korzystają oni z wyjątkowego uprawnienia – samodzielnie określają, od jakiej kwoty chcą opłacać składki, niezależnie od faktycznego przychodu.
Oznacza to, że mogą regulować je znacznie niżej niż pracownicy czy zleceniobiorcy o takim samym przychodzie. Pozostali ubezpieczeni, np. na etacie, opłacają składki proporcjonalnie do wysokości swojego wynagrodzenia. Ponadto dla przedsiębiorców przewidziano liczne ulgi: działalność nierejestrową (do 1505 zł miesięcznie), ulgę na start (przez pierwsze sześć miesięcy), dwuletni pas startowy (składki od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia) oraz mały ZUS plus (składki liczone od połowy dochodu).