Zasiedzenie nieruchomości rolnych znów możliwe
Dotychczasowy stan prawny
Od 30.4.2016 r. obowiązywał art. 172 § 3 ustawy z 23.4.1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1610; dalej: KC), zgodnie z którym nieruchomość rolną – w rozumieniu przepisów ustawy z 11.4.2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2569; dalej: UstRolU) – przez zasiedzenie mógł nabyć jedynie rolnik indywidualny w rozumieniu przepisów tej ustawy, i to wyłącznie w sytuacji, w której powierzchnia nabywanej nieruchomości rolnej, wraz z nieruchomościami rolnymi stanowiącymi jego własność, nie przekroczyła 300 ha użytków rolnych.
Było to jedno z wielu ograniczeń w zakresie obrotu nieruchomościami rolnymi, jakie wprowadzono w życie ustawą z 14.4.2016 r. o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 507; dalej: WstrzSprzNierRolU). Realizowały one idę, że nabywcami nieruchomości rolnych powinni być co do zasady wyłącznie rolnicy indywidualni.
Dla porządku przypomnijmy jeszcze, że zgodnie z definicją zawartą w art. 2 pkt 1 UstRolU, przez nieruchomość rolną należy rozumieć nieruchomość rolną w rozumieniu KC, z wyłączeniem nieruchomości położonych na obszarach przeznaczonych w planach zagospodarowania przestrzennego na cele inne niż rolne. Tym samym nieruchomości rolne to nieruchomości, które są lub mogą być wykorzystywane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, nie wyłączając produkcji ogrodniczej, sadowniczej i rybnej (art. 461 KC).
Z kolei za rolnika indywidualnego – w myśl art. 6 ust. 1 UstRolU – uważa się osobę fizyczną, która jest właścicielem, użytkownikiem wieczystym, samoistnym posiadaczem lub dzierżawcą nieruchomości rolnych (których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha) i posiada kwalifikacje rolnicze oraz od co najmniej 5 lat zamieszkuje gminę, na której obszarze jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego, i prowadzi je przez ten okres osobiście.
W konsekwencji wprowadzonych w 2016 r. zmian została wyłączona możliwość, aby podmiot niespełniający cech „rolnika indywidualnego” nabył w drodze zasiedzenia własność nieruchomości rolnej. Niemniej dotyczyło to nie tylko podmiotów, które objęły nieruchomości w posiadanie dopiero po wejściu w życie zmian, ale również tych, którzy na ten moment już znajdowali się na drodze do zasiedzenia.
Co prawda w art. 14 WstrzSprzNierRolU przewidziano, że art. 172 § 3 KC nie stosuje się, jeżeli zasiedzenie skończyłoby się przed upływem 3 lat od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy (tj. przed 30.4.2019 r.), przepis ten nie chronił jednak w jakikolwiek sposób podmiotów, które na dzień 30.4.2016 r. znajdowały się w posiadaniu nieruchomości rolnych (np. ponad 25 lat), ale do upływu okresu zasiedzenia brakowało im więcej niż 3 lata.
Aktualny stan prawny
Ustawa z 13.7.2023 r. o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1933), która zasadniczo weszła w życie 5.10.2023 r., uchyla w całości art. 172 § 3 KC.
Oznacza to, że ponownie otwarto możliwość nabycia własności nieruchomości rolnych przez „nie-rolników” w drodze zasiedzenia.
W ustawie zawarto również przepis przejściowy (art. 10), który przewiduje, że do terminu zasiedzenia nieruchomości rolnej posiadanej w dniu wejścia w życie przepisów (tj. 5.10.2023 r.) przez posiadacza innego niż rolnik indywidualny zalicza się czas posiadania nieruchomości przed dniem wejścia w życie ustawy. Umożliwia to wliczenie do okresu potrzebnego do zasiedzenia nieruchomości rolnej czasu posiadania, w którym formalnie wyłączona była możliwość zasiedzenia takiej nieruchomości z uwagi na funkcjonujące do tej pory ograniczenia.
Ocena zmian
Wprowadzone zmiany należy ocenić jednoznacznie pozytywnie.
Przepis art. 172 § 3 KC był w swej treści dość rygorystyczny i nie dopuszczał żadnych wyjątków pozwalających na zasiedzenie nieruchomości rolnej. Dla przykładu – ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego przewidywała (i nadal przewiduje) możliwość nabycia nieruchomości rolnej (w drodze czynności prawnej między stronami) o powierzchni mniejszej niż 0,3 ha.
Istniejące dotychczas ograniczenia mogły więc budzić bardzo poważne zastrzeżenia z perspektywy konstytucyjnych zasad równości czy równej ochrony praw majątkowych.
Przede wszystkim art. 172 § 3 KC uniemożliwiał wykonywanie przez instytucję zasiedzenia funkcji prawno-korygującej. Zasiedzenie jako takie nie służy nigdy przecież spekulacyjnemu obrotowi ziemią, stąd też wprowadzone w art. 172 § 3 KC ograniczenie uniemożliwiające nabycie własności przez „nie-rolników” wydawało się całkowicie niezrozumiałe.
Ponadto art. 172 § 3 KC nie różnicował w żaden sposób nieruchomości w zależności od ich powierzchni. W taki sam sposób należało więc traktować zarówno duże nieruchomości rolne, o powierzchni liczonej w dziesiątkach, a nawet w setkach hektarów, jak i niewielkie nieruchomości, o powierzchni raptem kilkudziesięciu czy kilkuset metrów kwadratowych.
Postępowanie cywilne z udziałem małoletniego na nowych zasadach
Z uzasadnienia ustawy z 28.7.2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1606; dalej: ZmKRO23), dostępnego na stronie internetowej Sejmu RP (druk nr 3309), wynika, że ma ona na celu: (i) podwyższenie standardów uczestnictwa małoletnich w procedurach sądowych, (ii) wzmocnienie ich ochrony, w tym także systemowej ochrony przed skrzywdzeniem, oraz (iii) podwyższenie poziomu poszanowania praw osób z niepełnosprawnością.
Z tych względów ZmKRO23 wprowadza zmiany w:
- ustawie z 25.2.1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1359; dalej: KRO);
- ustawie z 17.11.1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1550; dalej: KPC);
- ustawie z 6.6.1997 r. – Kodeks postępowania karnego (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1375; dalej: KPK);
- ustawie z 6.6.1997 r. – Kodeks karny wykonawczy (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 127; dalej: KKW);
- ustawie z 27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 217; dalej: PrUSP);
- ustawie z 29.7.2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy domowej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1249; dalej: PrzemDomU);
- ustawie z 13.5.2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1304; dalej: PrzestSekU).
Wprowadzone zmiany
Zdaniem ustawodawcy konieczne do realizacji ww. celów ustawy było:
- wprowadzenie instytucji reprezentanta dziecka zamiast kuratora reprezentującego dziecko, określenie jego obowiązków (w tym także obowiązków wobec dziecka, które tym samym zyskuje podmiotowość w postępowaniu), a także określenie zasad przyznawania wynagrodzenia reprezentantowi dziecka i jego wysokości (art. 99-992 KRO);
- uszczegółowienie zasad wysłuchania dziecka w toku postępowania cywilnego przez wskazanie osób uczestniczących w czynności, miejsca oraz przesłanek wysłuchania (art. 2161-2162 KPC i 576 § 3 KPC), a także procedurę ustanowienia reprezentanta dziecka (art. 5831 KPC);
- wzmocnienie poziomu bezpieczeństwa osoby pokrzywdzonej przestępstwem o ciężkim charakterze oraz osoby małoletniej poprzez obowiązek zawiadomienia jej o planowanym zwolnieniu sprawcy popełnionego na jej szkodę przestępstwa z odbywania kary pozbawienia wolności (art. 11 § 1b KKW);
- określenie rodzaju i zakresu obowiązkowego szkolenia i doskonalenia zawodowego sędziego orzekającego w sprawach z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego (art. 82a ust. 3 PrUSP);
- dookreślenie obowiązków pracownika socjalnego w przypadku zaistnienia okoliczności uzasadniających odebranie dziecka z rodziny (art. 12a ust. 4a i 4b PrzemDomU);
- uszczegółowienie zasad wyboru i ustanowienia kuratora dla osoby z niepełnosprawnością oraz doprecyzowanie jego obowiązków (art. 600 KPC), a także uwzględnienie indywidualnych uwarunkowań dotyczących osoby z niepełnosprawnością i jej praw (art. 183 KRO);
- zmiana tytułu, a także rozszerzenie zakresu przedmiotowego PrzestSekU i zapewnienie kompleksowej dbałości o bezpieczeństwo osób poniżej 18. roku życia. PrzestSekU obowiązuje od 1.10.2017 r., zaś jej głównym celem jest umożliwienie realnej kontroli sprawców przestępstw na tle seksualnym, a w konsekwencji ograniczenie sytuacji popełnienia przez te osoby kolejnych przestępstw podobnych.
PrzestSekU wprowadziła instrumenty, takie jak:
- rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym;
- obowiązki pracodawców i innych organizatorów w zakresie działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi;
- określenie miejsc szczególnego zagrożenia.
Po kilku latach obowiązywania PrzestSekU ustawodawca uznał, że jej zakres przedmiotowy powinien być szerszy i obejmować ochronę również przed innymi przestępstwami, nie tylko tymi z rozdziału XXV ustawy z 6.6.1997 r. – Kodeks karny (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1138). Dlatego dokonano zmiany polegającej na uznaniu, że PrzestSekU określa zarówno środki szczególne przeciwdziałające zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym, których katalog wskazano w art. 3 pkt 1 PrzestSekU, jak i szczególne środki ochrony małoletnich. PrzestSekU zmieniono także przez:
- wprowadzenie regulacji dotyczących ochrony małoletnich, w tym standardów ochrony małoletnich przez organ zarządzający lub nadzorujący placówkę oświatową, opiekuńczą, wychowawczą, resocjalizacyjną, religijną, artystyczną, medyczną, rekreacyjną, sportową lub związaną z rozwijaniem zainteresowań, do której uczęszczają albo w której przebywają lub mogą przebywać małoletni, oraz przez organizatorów takiej działalności, a także podmioty świadczące usługi hotelarskie i turystyczne, oraz
- wprowadzenie regulacji dotyczących analizy zdarzeń, na skutek których małoletni poniósł śmierć lub doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przez zespół powoływany przez ministra sprawiedliwości. Analiza określonego zdarzenia jest prowadzona niezależnie i odrębnie od postępowania karnego, a w jej toku nie ustala się winy i odpowiedzialności osób za popełnienie innego czynu zabronionego lub przewinienia dyscyplinarnego związanego z okolicznościami analizowanego zdarzenia ani odpowiedzialności instytucji lub innych organów. Raport z ww. analizy zawiera wskazania organizacyjne i systemowe w zakresie ochrony małoletnich przed krzywdzeniem, a także, w miarę potrzeby, propozycje wydania lub zmiany określonych aktów normatywnych,
- ustanowienie Krajowego Planu Przeciwdziałania Przemocy na Szkodę Małoletnich, a także Krajowego Planu Przeciwdziałania Przestępstwom przeciwko Wolności Seksualnej i Obyczajności na Szkodę Małoletnich,
- zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie kontroli wykonywania przez pracodawców obowiązku weryfikacji, czy zatrudnione osoby, zajmujące się między innymi opieką nad małoletnimi, ich wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, świadczeniem porad psychologicznych, rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją, są zamieszczone w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym z dostępem ograniczonym lub w rejestrze osób, w stosunku do których Państwowa Komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 wydała postanowienie o wpisie w rejestrze.
Etap legislacyjny
ZmKRO23 wchodzi w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia (art. 12 ZmKRO23), które nastąpiło 14.8.2023 r. Tym samym zaproponowane przez ustawodawcę propozycje zaczną obowiązywać od 15.2.2024 r.
Wyjątkiem są między innymi przepisy, które dotyczą: (i) analizy zdarzeń, na skutek których małoletni poniósł śmierć lub doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, (ii) pozostałych szczególnych środków ochrony małoletnich przed krzywdzeniem, a także (iii) utworzenia określonych zespołów. Przepisy te weszły w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia ZmKRO23, co oznacza, że obowiązują od 29.8.2023 r.
Brak ławników spowolni sądy w 2024 r.
Po pierwszych wyborach, które zakończyły się 31 października, okazało się, że w skali całego kraju brakuje prawie 40 proc. ławników na nową kadencję. Rozpocznie się ona w styczniu 2024 r.
Wybory uzupełniające ruszyły. W wielu regionach nie ma jednak wystarczająco dużo chętnych. Pojawiają się też tarcia pomiędzy zgłaszającymi potrzeby sądami a włodarzami miasta. W efekcie cała procedura trwa dużo dłużej, niż powinna lub – jak słyszymy – z góry wiadomo, że zakończy się fiaskiem.
Co niedobory ławników mogą oznaczać dla petentów wymiaru sprawiedliwości?
– Skutki mogą być poważne. Albo nie będziemy wyznaczać szybko kolejnych spraw, albo te już wyznaczone będą dłużej czekać na rozpoznanie – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Łukowski, prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Jemu w samym okręgu brakuje niewielu ławników, ale w sądach rejonowych na tamtym terenie sytuacja jest już znacznie gorsza.
Dużo większy problem widać w Warszawie i dwóch funkcjonujących na jej terenie sądach okręgowych.
– Brakuje połowy potrzebnych – mówi „Rz” jeden z sędziów i dodaje, że patrzenie z nadzieją na wybór uzupełniający nie wystarczy. – Jeden ławnik nie usiądzie jednocześnie w trzech salach rozpraw – zaznacza.
Co na to sami ławnicy?
Martyna Skibniewska, przewodnicząca Stowarzyszenia Rad Ławniczych, potwierdza, że duże braki występują w całej Polsce.
– To ostatni moment, żeby zadbać o skład sądów w przyszłości – od stycznia 2024 r. – podkreśla.
I wylicza wymienione wybory uzupełniające, które ruszyły w sądach w Warszawie, Gdańsku, Gdyni, Inowrocławiu czy we Wrocławiu.
Sędziowie społeczni oraz kandydaci na nich mają także apel. Chodzi o podniesienie górnej granicy wieku dla kandydatów na ławników, która dziś wynosi 70 lat.
– Przecież i tak wymagane jest zaświadczenie od lekarza o stanie zdrowia. Można by więc wyznaczyć wiek graniczny na poziomie 75 lat, oczywiście po pozytywnej opinii lekarza – zauważa Martyna Skibniewska. Jej zdaniem dałoby to nadzieję, że chętnych do pełnienia funkcji ławników będzie więcej.
Urzędy powinny być czynne w późniejszych godzinach
Aby wyrobić paszport, najczęściej trzeba wziąć urlop. I to dwa razy – pierwszy na złożenie wniosku, drugi raz na odbiór paszportu. Część wydziałów paszportowych jeden dzień w tygodniu jest czynna dłużej – do 17 albo nawet 18. Ale trzeba do nich dojechać, bo jest ich od dwóch do kilkunastu w każdym województwie.
Nieco łatwiej jest z wyrobieniem dowodu osobistego. Wprawdzie również wymagana jest osobista wizyta, by pobrać odcisk palca, ale urząd jest bliżej. I zazwyczaj krótsze kolejki. Część jednak z nich zamykana jest bardzo wcześnie. Na przykład Urząd Miasta Świnoujście obsługuje interesantów między 7 a 15.
W urzędzie stanu cywilnego część spraw można załatwić przez internet, ale nie wszystkie. A niektóre urzędy zamykają się dla interesantów już o 14. Urzędy ZUS zazwyczaj jeden dzień w tygodniu są czynne do 17. W pozostałe zaś tylko do 15.
Ważna informatyzacja
Określenie godzin urzędowania gminy jest domeną wójta i burmistrza. Mniej swobody mają urzędy administracji rządowej. Te, które obsługują interesantów, przynajmniej jeden dzień w tygodniu muszą być otwarte od 8 do 18. Tak stanowi rozporządzenie prezesa Rady Ministrów w sprawie czasu pracy pracowników urzędów administracji rządowej. Choć projektowane jest nowe rozporządzenie, przepis ten ma zostać utrzymany.
Od lat pojawiają się postulaty, aby godziny pracy urzędów były bardziej dostosowane do godzin pracy obywateli.
– Nie może być tak, że urząd o 15 zamyka się dla interesantów. Urzędy, zwłaszcza w dużych miastach, powinny być czynne do 18, i to każdego dnia. Choć jestem zwolennikiem dobrowolności, w tym wypadku należałoby wprowadzić nakaz. Pracownicy urzędów nie pracowaliby oczywiście dziesięć godzin. Część z nich przychodziłaby wcześniej i wcześniej wychodziła z pracy, część później – uważa poseł Ryszard Petru, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju. Dodaje, że ułatwieniem zarówno dla obywateli, jak i dla pracowników urzędów jest informatyzacja. – Niewątpliwie trzeba zwiększać liczbę spraw, które można załatwić przez internet – podkreśla Petru.
– Jest oczywiste, że dostępność urzędów powinna być dostosowana do potrzeb mieszkańców. Nacisk społeczny ma skoncentrować się na znacznym zwiększeniu digitalizacji kontaktu urzędu z obywatelem, tak aby osobista wizyta nie była w ogóle potrzebna – uważa Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club.
Wśród przedsiębiorców pojawiają się też postulaty otwarcia urzędów w wybrane soboty w miesiącu.
Sprzeciw urzędników
O ile pracownicy administracji nie mają nic przeciwko informatyzacji, o tyle już dostosowanie do dni i godzin pracy interesantów budzi ich niechęć.
– Żaden z pracowników nie będzie chciał przychodzić do pracy w soboty. Czasem przychodzimy, ale dlatego, że nie zdążyliśmy wykonać nałożonych na nas obowiązków w tygodniu. Administracja skarbowa wypracowuje najwięcej nadgodzin w służbie cywilnej i nie wynika to z widzimisię pracowników, tylko z obciążenia pracą – mówi Dominik Lach, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność”. I podkreśla, że zatrudnienie w administracji skarbowej spada. Jest to związane z niskimi płacami. A nakładanie obowiązku pracy w soboty czy w późniejszych godzinach z pewnością nie przyczyni się do wypełnienia luk kadrowych.
Część urzędników dopuszcza pracę w innych niż dotychczas godzinach.
– Rozpoczynanie pracy w późniejszych lub wcześniejszych godzinach nie jest złym pomysłem, jeśli będzie się odbywać na zasadzie dobrowolności, nie przymusu – mówi Wojciech Pleciński z Krajowej Sekcji NSZZ „Solidarność” Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej.
prof. Jacek Męcina, Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW
Urząd jest dla obywateli, nie dla urzędników. Pracodawcy od dawna postulują, by urzędy były czynne dłużej, a także w soboty. Zdarzają się otwarte nawet do godziny 20, ale to wciąż wyjątki. Część zatrudnionych w administracji z chęcią zgodziłaby się na pracę weekendową czy indywidualny rozkład czasu pracy. Kodeks pracy daje takie możliwości. Elastyczność czasu pracy w urzędzie należy łączyć z szerszą dostępnością dla obywatela. Aby załatwić sprawy urzędowe, nie powinniśmy brać urlopu wypoczynkowego, bo nie taki jest jego cel.
Gdyby pracownik administracji pracował w sobotę wedle indywidualnego rozkładu czasu pracy, nie trzeba by mu płacić wyższej stawki. Sobota stanie się dla niego normalnym dniem pracy. Tam, gdzie chętnych by zabrakło, należałoby wprowadzić system zachęt. Są zawody, w których pracuje się w weekendy. Nie widzę powodu, by urzędnicy nie mogli dołączyć do lekarzy, pielęgniarek itp.
Pożyczkobiorcy z lepszą ochroną
To ważna kwestia dla branży pożyczkowej i naturalnie pożyczkobiorców.
TSUE odpowiadał na pytanie prejudycjalne Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w osobie sędziego Michała Maja. Rozpoznaje on trzy podobne sprawy konsumentów przeciwko firmie pożyczkowej Provident Polska SA o ustalenie bezskuteczności postanowień umów o pozaodsetkowych kosztach pożyczki.
SR chciał poznać stanowisko Trybunału w Luksemburgu, czy unijna dyrektywa konsumencka (93/13/EWG) pozwala uznać za nieuczciwe zastrzeżenie na rzecz pożyczkodawcy opłaty lub prowizji rażąco wygórowanej, choć formalnie nienaruszającej przepisów.
W pytaniu sędzia Maj zaznaczył, że nie stwierdził, aby Provident udzielał nierzetelnych informacji ani by umowy pożyczek zawierały sformułowania niejasne. konsument powinien więc mieć świadomość, jakie koszty wiążą się z ich zawarciem. Jedyną wątpliwą okolicznością w tych umowach jest to, że obciążają konsumentów rażąco wysokimi opłatami – napisał sędzia.
Trybunał przypomniał w wyroku, że warunek umowny uznaje się za nieuczciwy, jeżeli powoduje znaczącą nierównowagę praw i obowiązków stron umowy ze szkodą dla konsumenta. Nierównowaga taka może wynikać z samego faktu, że pozaodsetkowe koszty (jak opłaty, prowizje) obciążające konsumenta są oczywiście nieproporcjonalne w stosunku do pożyczonej kwoty i świadczonych usług związanych z udzielaniem kredytu. Nieuczciwy charakter warunku umownego może być jednak oceniany wyłącznie wtedy, gdy nie dotyczy głównego przedmiotu umowy ani relacji ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów (pieniędzy) lub usług.
Do sądu krajowego należy więc zbadanie, czy tak jest w danej sprawie, a jeśli sąd ten unieważni warunek ze względu na to, że pozwala pożyczkodawcy na wywieranie bezprawnego nacisku, umowa może okazać się niewykonalna, a zatem nieważna. O ile jednaki nieuczciwy element warunku może być oddzielony od reszty warunku, o tyle jego usunięcie może wystarczyć do przywrócenia rzeczywistej równowagi między stronami umowy.
Wtedy umowa może dalej obowiązywać, a konsument może wybrać dowolny sposób płatności spośród tych, które są dopuszczalne na mocy prawa krajowego.
Oto komentarz dr. Adama Puchalskiego, radcy prawnego z kancelarii Rymarz Zdort Maruta: – Za sprawą wyroku TSUE konsumenci zyskali zarówno podstawę roszczeń, jak i sposób ich dochodzenia. TSUE przesądził bowiem, że już sama rażąca nieproporcjonalność kosztów lub prowizji do świadczonych usług pozwala na ich traktowanie jako nieuczciwe. Mogą zatem zostać usunięte z umowy pożyczki. Co prawda w dyrektywie występują wyjątki od tej zasady, ale lektura wyroku sugeruje, że zastosowanie takich wyjątków będzie raczej ograniczone. Dodatkowo polepszyła się sytuacja procesowa konsumentów, TSUE dopuścił bowiem szerszą możliwość korzystania z powództw o ustalenie nieważności klauzul umownych – zaznacza prawnik.
Sygnatura akt: C-321/22
Podstawa orzekania w trybie postępowania nakazowego
Opis stanu faktycznego
P.W. został oskarżony o to, że w okresie od 16.11. do 22.11.2021 r. w bliżej nieustalonym miejscu na odcinku drogi dokonał zaboru w celu przywłaszczenia 27440 kilogramów nasion rzepaku powodując straty w kwocie 92 198 złotych, na szkodę firmy N., tj. o czyn z art. 278 § 1 KK.
Sąd Rejonowy w P. – uznając, że na podstawie zebranych dowodów okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości (art. 500 § 1 i 3 KPK) – sprawę zainicjowaną ww. aktem oskarżenia rozpoznał w trybie postępowania nakazowego. Sąd ten wyrokiem z 23.5.2022 r., II K 567/22, oskarżonego P.W. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył karę 100 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość każdej ze stawek na kwotę 25 złotych.
Przedmiotowe orzeczenie nie zostało zaskarżone przez żadną ze stron i uprawomocniło się 25.6.2022 r.
Orzeczenie zaskarżył kasacją na niekorzyść Prokurator Generalny, który zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa karnego procesowego, a mianowicie art. 500 § 1 i 3 KPK i wniósł o uchylenie wyroku nakazowego oraz przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w P. do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji, uchylił zaskarżony wyrok nakazowy i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu w P. do ponownego rozpoznania.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja Prokuratora Generalnego wniesiona na niekorzyść skazanego P.W., jako zasadna w stopniu oczywistym, podlegała rozpoznaniu na posiedzeniu bez udziału stron, zgodnie z art. 535 § 1 KPK.
Rację ma skarżący twierdząc, że sąd meriti przede wszystkim dopuścił się rażącego naruszenia art. 500 § 1 i 3 KPK, które w oczywisty sposób wpłynęło na treść zaskarżonego kasacją wyroku nakazowego.
Należało zacząć od tego, że orzekanie w trybie postępowania nakazowego może nastąpić jedynie w sytuacji, gdy sąd – dysponując materiałem dowodowym zebranym w postępowaniu przygotowawczym – może stwierdzić, iż okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości (art. 500 § 1 i 3 KPK). W orzecznictwie wyraźnie zaakcentowano, że warunek ten obejmuje jednocześnie ustalenia w zakresie sprawstwa czynu, jak również wszelkie okoliczności mające wpływ na dokonanie jego właściwej oceny prawnej (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 25.4.2022 r., II KK 158/22, Legalis). Postępowanie nakazowe jest zatem instytucją zastrzeżoną do najbardziej oczywistych przypadków, w których zebrany materiał dowodowy jest tak jednoznaczny, że nie nasuwa żadnych istotnych zastrzeżeń co do elementów relewantnych z punktu widzenia prawnokarnej oceny zachowania, które zdaniem oskarżyciela powinno skutkować określoną odpowiedzialnością karną.
Tymczasem analiza materiałów przedmiotowego postępowania jednoznacznie wskazuje, że omawiany warunek nie został spełniony. Już bowiem zestawienie zaskarżonego wyroku z wniesionym aktem oskarżenia nasuwa poważne wątpliwości co do wysokości szkody wyrządzonej przestępstwem, którego sprawstwo przypisane zostało oskarżonemu. Sąd rejonowy w komparycji wyroku nakazowego wskazał, że P.W. swoim przestępczym zachowaniem spowodował straty w kwocie 921,98 złotych, podczas gdy w akcie oskarżenia wartość tę oszacowano na kwotę 92 198 złotych i taką też sumę odnotowano w ogłoszonym P.W. postanowieniu o przedstawieniu zarzutów, jak również w postanowieniu o wszczęciu dochodzenia. Z analizy akt sprawy wynika, że wysokość wyrządzonej szkody recypowana została wprost z treści zawiadomienia o przestępstwie, w którym przedstawiciel pokrzywdzonej spółki wyliczył i podał łączną wartość skradzionych nasion rzepaku.
Z powyższego zatem wynika, że sąd meriti przyjął odmienne ustalenia faktyczne, choć w postępowaniu nakazowym sąd nie może dokonywać zmian w opisie czynu lub w jego kwalifikacji, gdyż czyn przypisany oskarżonemu w wyroku nakazowym powinien odpowiadać w pełni czynowi przyjętemu przez oskarżyciela w skardze, albowiem sąd nie może przeprowadzać własnego postępowania dowodowego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 28.2.2023 r., I KK 437/22, Legalis). W niniejszej sprawie sąd rejonowy zmienił opis czynu w zakresie wartości szkody wyrządzonej przestępstwem, ustalając de facto, że skazany swoim zachowaniem wyrządził pokrzywdzonej spółce szkodę o stukrotnie mniejszej wartości niż ta, którą oskarżyciel publiczny przyjął w akcie oskarżenia, a wskazana przez sąd wartość tej szkody nie znajduje oparcia w zebranym materiale dowodowym.
Do zaskarżonego orzeczenia nie sporządzono uzasadnienia, zatem nie sposób poznać motywów, którymi kierował się sąd meriti dokonując ustaleń odmiennych w omawianej materii, co zresztą powinno już skutkować rozpoznaniem sprawy w trybie postępowania ogólnego, który umożliwiałby przeprowadzenie na rozprawie głównej postępowania dowodowego, co do tego rodzaju kwestii. Można oczywiście domniemywać, że opisana niezgodność wyroku z ustaleniami postępowania przygotowawczego (aktem oskarżenia) jest następstwem technicznego błędu w edycji zaskarżonego wyroku (właściwego umiejscowienia przecinka w zapisie cyfrowym wartości szkody przy jednoczesnym braku zapisu słownego), jednak uchybienie to, jako że dotyczy merytorycznej sfery orzeczenia (ustaleń faktycznych), nie może zostać usunięte w drodze sprostowania oczywistej omyłki pisarskiej w trybie art. 105 KPK.
Niezależnie od wyżej poczynionej analizy, słusznie skarżący zwrócił też uwagę na wątpliwości, co do wartości szkody, która podana została w akcie oskarżenia, powielającym w tym zakresie treść zawiadomienia o przestępstwie. Wskazana jednak w tych dokumentach wartość skradzionego mienia w wysokości 92 198 złotych nie stanowi wyniku przemnożenia ilości skradzionych nasion rzepaku, tj. 27 440 kilogramów, przez jego jednostkową cenę 3 200 złotych za tonę, albowiem iloczyn tych dwóch liczb daje kwotę 87 808 złotych (27 440 kg x 3,2 złotych za kg = 87 808 złotych). Być może kwota wskazana przez przedstawiciela pokrzywdzonej spółki zawiera w sobie wartość 5% stawki VAT, naliczanej przy transakcji sprzedaży nasion rzepaku, choć stanowisko to – wobec braku stosownych dowodów w tym zakresie – pozostaje wyłącznie w sferze domysłów, które nie mogą stanowić podstawy ustaleń faktycznych w wyroku skazującym. Powyższe rodzi zatem kolejną wątpliwość co do rzeczywistej wartości szkody wyrządzonej przypisanym przestępstwem kradzieży, multiplikując tym samym racje przemawiające za niedopuszczalnością rozpoznania przedmiotowej sprawy w trybie nakazowym.
Przeprowadzona kontrola kasacyjna musiała zatem skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku nakazowego i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu w P. do ponownego rozpoznania, w toku którego organ ten powinien uwzględnić przedstawione wyżej zapatrywania. Ponadto, w kontekście wyjaśnień złożonych przez P.W. w postępowaniu przygotowawczym, analizy wymagać będą też przywołane przez skarżącego okoliczności utraty mienia opisanego w akcie oskarżenia, a to w odniesieniu do sprawstwa i winy oskarżonego, który wyjaśnił, że wskazane w zarzucie nasiona rzepaku miały zostać skradzione przez pracownika jego firmy, któremu oskarżony powierzył dalszy transport ładunku. Również relacje P.W. odnoszące się do kwestii zgłoszenia utraty ładunku ubezpieczycielowi i wypłaty przezeń odszkodowania z tego tytułu – w przypadku skazania oskarżonego – powinny zostać zbadane przez sąd przy wydawaniu rozstrzygnięcia w przedmiocie obowiązku naprawienia szkody
Komentarz
Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie, że Sąd Rejonowy w P. dopuścił się rażącego i mającego istotny wpływ na treść wyroku naruszenia przepisów prawa karnego procesowego, a mianowicie art. 500 § 1 i 3 KPK, polegającego na wydaniu wobec P.W. wyroku w postępowaniu nakazowym, mimo iż okoliczności popełnienia opisanego w akcie oskarżenia czynu z art. 278 § 1 KK – w świetle całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego – budziły wątpliwości w odniesieniu do rzeczywistej wartości wyrządzonej tym przestępstwem szkody. Analiza zebranego w postępowaniu przygotowawczym materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że sąd meriti błędnie wskazał w opisie czynu, iż oskarżony swoim zachowaniem wyrządził szkodę wartości 921,98 złotych, która nie koresponduje z danymi przedstawionymi w akcie oskarżenia, w którym podano, że pokrzywdzona spółka wskutek zachowania oskarżonego poniosła stratę w kwocie 92 198 złotych. Nie można przy tym pomijać, że wskazana w wyroku nakazowym wartość szkody bezpośrednio przełożyła się na rozstrzygnięcie dotyczące obowiązku jej naprawienia przez skazanego na podstawie art. 46 § 1 KK.
Chwila powstania możliwości potrącenia wzajemnych roszczeń
Jak wspierać zatrudnianie kobiet?
Kwestia wsparcia kobiet wracających na rynek pracy po urodzeniu dziecka stała się jednym z punktów umowy koalicyjnej obecnej większości sejmowej. Najpewniej niedługo przejmie ona władzę w naszym kraju. „Koniecznym jest zapewnienie wsparcia kobiet w powrocie na rynek pracy po urlopie macierzyńskim” – czytamy w dokumencie. Nie wskazano w nim, o jakie dokładnie działania chodzi.
Koalicja Obywatelska w swoim programie przekonywała jednak, że pomocne byłoby tzw. babciowe.
– Kobieta, która zechce wrócić do pracy, otrzyma 1,5 tys. zł, które może przeznaczyć na opiekę, np. podzielić się pieniędzmi z tą symboliczną babcią – tak Donald Tusk wyjaśniał nazwę proponowanego świadczenia.
Dobry kierunek
W ocenie Katarzyny Siemienkiewicz z Pracodawców RP pomysł wydaje się ciekawy. Jak jednak podkreśla, ważne będą szczegóły.
– Przekazanie danej sumy pieniężnej w celu osiągnięcia założonego rezultatu, w tym wypadku zachęcenie matek do powrotu na rynek pracy musi zostać uzupełnione odpowiednimi mechanizmami kontrolne. Tak aby środki służyły tym zamierzeniom – komentuje ekspertka.
Jak podkreśla, chodzi m.in. o potwierdzenie, że kobieta podjęła pracę i opiekę nad dzieckiem powierzyła placówce lub wspomnianej babci.
– Inaczej mam obawy, że będzie to kolejny transfer gotówki do kieszeni obywateli, który poza zwiększeniem konsumpcji nie przyniesie oczekiwanych skutków – mówi.
Przychylnie do propozycji babciowego podchodzi też dr Tomasz Lasocki z WPIA UW.
– Dobrze, że w umowie koalicyjnej pojawiły się kwestie zachęt dla kobiet do powrotu na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Są wskazywane w niej na tyle ogólnie, że dają duże możliwości wypracowania dobrych rozwiązań. Uważam to za dużą zaletę. Jedna z obecnych w debacie propozycji zakłada tzw. babciowe, które jest dobrym rozwiązaniem. Z powrotem do pracy wiążą się bowiem m.in. wydatki na opiekę, w tym nieprzewidzianą, związaną np. z chorobami dziecka – mówi ekspert.
W podobnym tonie wypowiada się Wioletta Żukowska-Czaplicka z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
– Z pewnością warto wspierać rozwiązania, które mają ułatwić powrót do pracy po urodzeniu dziecka. Żeby było to realne, konieczne są rozwiązania wspierające opiekę nad maluchami powyżej pierwszego roku życia, kiedy kończy się urlop rodzicielski. Wówczas rodzice, ale głównie kobiety, stają przed dylematem: co dalej? Wrócić do dawnej pracy czy szukać nowej? Jak zorganizować opiekę nad dzieckiem? Czy to będzie babcia, czy placówka publiczna albo prywatna – decyzja należy już do rodziców, ale muszą mieć wybór – tłumaczy ekspertka z FPP.
Zachęty dla firm
Jak wskazuje dr Lasocki, to jednak znowu rozwiązanie skierowane do pracowników. – Trzeba się zastanawiać także nad regulacjami, które byłyby przeznaczone dla pracodawców i zachęciłyby do zatrudnienia matek – zaznacza ekspert.
O jakie zachęty chodzi?
– Należy pamiętać, że takie rozwiązania nie postawią matek w lepszej pozycji względem innych pracownic, ale wyrównają ich szanse na rynku pracy. Mam na myśli propozycje, które niwelowałyby dodatkowe koszty ich zatrudniania, gdyż częściej mogą nie być do dyspozycji pracodawcy. To nadal one przeważnie biorą zwolnienie na opiekę np. nad chorym dzieckiem. Dla pracodawców to problem. Można zastanowić się zatem nad zwolnieniem firm ze składek na ubezpieczenia społeczne, które pokrywają, tj. części składki emerytalnej, rentowej, wypadkowej, na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy. Zapisywalibyśmy je ubezpieczonej, ale płatnik już nie byłby nimi obciążony. Pokrywałby je budżet państwa. Taka preferencja mogłaby funkcjonować np. przez trzy lata od urodzenia dziecka. A gdyby kobieta zdecydowała się na kolejne, to część z tej ulgi mogłaby zostać przy niej nawet na stałe – podkreśla.
Wskazuje również na kwestie wypłaty wynagrodzenia chorobowego, które obecnie w całości pokrywa pracodawca, co do zasady przez 33 dni.
– Jeżeli nie dojdzie do wyeliminowania tego obowiązku względem wszystkich pracowników, to warto rozważyć, aby chociaż przez okres ciąży był on zniesiony – dodaje.
Katarzyna Siemienkiewicz również zwraca uwagę na wsparcie firm.
– Dla młodych rodziców, którzy muszą godzić zatrudnienie z opieką nad dzieckiem, ważne są elastyczne godziny pracy oraz zatrudnienie na niepełny etat. W Polsce nie są to rozwiązania powszechne, bo pracodawcy jeszcze nie umieją zarządzać takimi osobami. Widzą jedynie koszt etatu powiązany z ograniczoną dyspozycyjnością pracownika – mówi.
Dlatego, jak zaznacza, warto wprowadzić zachęty dla pracodawców do tworzenia takich miejsc pracy.
– Mam na myśli np. dotacje dla pracodawców, którzy zatrudniają rodziców w niepełnym wymiarze czasu pracy – sugeruje.
Z kolei Wioletta Żukowska-Czaplicka zwraca uwagę na aspekt zdrowotny.
– Istnieje potrzeba większej dostępności specjalistów dziecięcych. Dostanie się np. do laryngologa na NFZ graniczy z cudem. Dzieci chorują i przez to głównie kobiety muszą wykorzystywać L4. To także nie ułatwia powrotu do pracy – dodaje.
Obowiązek e-doręczeń ponownie przesunięty
Data, od której komunikacja pełnomocników z urzędami i skarbówką miała być prowadzona wyłącznie elektronicznie, była już kilka razy przekładana. Finalnie wskazano 10.12.2023 r., a wielu adwokatów i radców założyło już odpowiednie skrzynki.
Niektórzy zresztą musieli sporo czekać na zatwierdzenie wniosku, o czym pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”, zachęcając do niezostawiania tego na ostatnią chwilę. Okazuje się jednak, że termin znów został przełożony. A ten, kto już skrzynkę założył, musi jej używać.
– Podmioty publiczne wpisane do bazy są zobligowane do doręczania na te adresy pism wymagających potwierdzenia doręczenia – mówi adwokat prof. Grzegorz Sibiga z INP PAN. – Wobec wpisanych do bazy osób wykonujących zawody zaufania (adwokatów, radców prawnych) ustawa przyjmuje zasadę, że taki wpis jest równoznaczny z żądaniem doręczania na ten adres. Taka komunikacja będzie prowadzona w kręgu posiadających aktywne adresy – dodaje.
Ustawa nie przewiduje „deaktywacji konta”, jedynie wykreślenie z bazy adresów elektronicznych w ściśle określonych sytuacjach i trybie.
Resort informuje, że przygotował projekt nowelizacji, który pozwoli przesunąć termin jeszcze bardziej, nawet do 1.1.2025 r. Obecna ustawa pozwala na wyznaczenie tego terminu najpóźniej 1.1.2024 r. Ale też wymaga, by był ogłoszony z 90-dniowym wyprzedzeniem (art. 155 ust. 11–12). Dziś nie da się więc już spełnić obu tych wymogów jednocześnie.
Obowiązkowy KSeF a eksport towarów
Zgodnie z art. 2 pkt 8 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1570; dalej: VATU, eksportem towarów jest dostawa towarów wysyłanych lub transportowanych z terytorium kraju poza terytorium Unii Europejskiej przez dostawcę lub na jego rzecz (tzw. eksport bezpośredni) lub przez nabywcę mającego siedzibę poza terytorium kraju lub na jego rzecz (tzw. eksport pośredni), jeżeli wywóz towarów poza terytorium Unii Europejskiej jest potwierdzony przez właściwy organ celny określony w przepisach celnych. W eksporcie towarów stosuje się 0% stawkę VAT (art. 41 ust. 4 VATU). Warunkiem jest jednakowoż posiadanie dokumentu potwierdzającego wywóz towarów poza terytorium UE (dokumenty elektroniczne z systemu teleinformatycznego albo zgłoszenie wywozowe na piśmie).
Ustrukturyzowana faktura eksportowa
Zgodnie z art. 106gb ust. 4 VATU, w przypadku gdy nabywcą towaru jest podmiot nieposiadający siedziby działalności gospodarczej ani stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium kraju (uczestniczącego w nabyciu towaru), faktura ustrukturyzowana (oznaczona kodem QR) powinna mu być udostępniana w sposób uzgodniony. Faktury dokumentujące eksport towarów powinny być więc zawsze wystawiane w sposób ustrukturyzowany. Dodatkowo, zazwyczaj trzeba będzie taką fakturę „udostępnić” kontrahentowi metodą z nim uzgodnioną. Przepisy nie podpowiadają nic o formie uzgodnienia. Można to zrobić ad hoc a może nawet w sposób dorozumiany. Najbezpieczniej ustalić jednak ów sposób z góry (np. w umowie).
Dlaczego „zazwyczaj” trzeba będzie uzgadniać sposób przekazania faktury? Nawet jeśli kontrahent zagraniczny ma stałe miejsce prowadzenia działalności w Polsce to trudno zakładać, że może ono uczestniczyć w transakcji eksportowej. Możliwa jest jednak sytuacja, w której eksport (dla celów VAT) dokonywany jest na rzecz polskiego podatnika (co może mieć miejsce np. w ramach transakcji łańcuchowych). Wówczas eksporter powinien wystawić fakturę ustrukturyzowaną (co już wiemy) ale nie musi nic więcej uzgadniać. Po drugiej stronie jest bowiem polski podatnik. W takim przypadku problematyczne będzie z jakim numerem NIP wystawić taką fakturę. Zgodnie z art. 106e ust. 1 pkt 5 VATU, faktury eksportowe nie muszą zawierać numeru VAT nabywcy. Inna sprawa, że nabywca (polski podmiot) nie działa w tym wypadku jako polski podatnik, dokonuje bowiem nabycia poza UE (a więc importu towarów). Dlatego wydaje się, że właściwym oznaczeniem w takim przypadku powinno być „BrakID”. Tak wystawiona faktura ustrukturyzowana nie trafi jednocześnie do nabywcy poprzez KSeF (skoro on rozpoznaje nabywcę po NIP).
Ww. obowiązki dotyczą zarówno eksportu bezpośredniego jak i pośredniego. W tym drugim przypadku dochodzi do rozdziału funkcji eksportera dla celów VAT od eksportera w rozumieniu przepisów celnych. Nie ma to jednak znaczącego wpływu na fakturowanie.
W odróżnieniu np. od WDT, zaliczki na poczet eksportu towarów również generują obowiązek podatkowy (zgodnie z art. 41 ust. 9a i 9b VATU). Ww. zasady dotyczą więc także faktur zaliczkowych, z uwzględnieniem ich specyfiki.
Papierowa lub elektroniczna faktura eksportowa
Możliwa jest też sytuacja, w której faktura eksportowa nie będzie wystawiana w KSeF. Zagraniczny podatnik VAT chcąc dokonać eksportu z terytorium kraju powinien też zarejestrować się do celów VAT i dokonać tej transakcji jako polski podatnik. Obowiązkowy KSeF nie dotyczy jednak czynności dokonywanych przez podatnika nieposiadającego siedziby działalności gospodarczej ani stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium kraju. Jeśli więc zagraniczny podatnik zarejestrował się do VAT na potrzeby udziału w transakcji łańcuchowej i nie ma tu FE, może wystawiać faktury (również eksportowe) poza KSeF. Inna sprawa, że może on też skorzystać z ustrukturyzowanej formy czysto opcjonalnie.
„Quasi”-faktury
Z eksportem towarów wiążą się również inne specyficzne dokumenty. Oprócz wciąż często stosowanych faktur proforma, powszechnym zjawiskiem są także tzw. commercial invoice (a więc tzw. faktury handlowe). To dokumenty wykorzystywane do celów odprawy celnej (do zgłoszenia celnego). Oczywiście, tego rodzaju dokumenty nie będą wystawiane w KSeF bo też nie są one fakturami w rozumieniu przepisów VATU. Inna sprawa, że wystawienie takiego dokumentu nie zwalnia z obowiązku wystawienia faktury (ustrukturyzowanej, już niebawem). Przypomnijmy, że eksportem towarów nie jest wywóz towarów własnych poza UE (a jedynie dostawa towarów). W takim przypadku nie wystawia się więc faktury ustrukturyzowanej.
W przypadku transakcji eksportowych ważną rolę odgrywają także dokumenty celne. Nie można zastosować 0% stawki VAT bez posiadania stosownego potwierdzenia wywozu (zazwyczaj bez IE-599, ale czasem też podobną rolę pełni np. zgłoszenie wywozowe na piśmie utrwalonym w postaci papierowej złożone poza systemem teleinformatycznym służącym do obsługi zgłoszeń wywozowych albo jego kopia potwierdzona przez właściwy organ celny). Sprawa komplikuje się dodatkowo w przypadku wywozu za pośrednictwem urzędu celnego zlokalizowanego w innym kraju UE (co jest możliwe i nie niweczy kwalifikacji transakcji jako eksportu towarów). Dlatego analizując zakres wdrażania rozwiązań dotyczących obowiązkowego KSeF, eksporterzy powinni uwzględnić też obieg dokumentacji z organami celnymi czy pośrednikami (agencjami celnymi). Oni potrzebują często faktur sprzedaży. Pytanie, czy zawsze w formie ustrukturyzowanej. Jeśli tak, czy udostępniać te faktury np. agencji celnej przez KSeF, a może w alternatywny sposób uzgodniony? Być może jeszcze większe uznanie zyskają inne dokumenty stanowiące podstawę dokonywania zgłoszeń celnych, funkcjonujące poza KSeF (np. commercial invoice). Dużo pytań, w obliczu niedoboru przepisów odpowiedzi udzieli pewnie praktyka podatkowa. Na początku może być jednak niełatwo.