Napoje energetyczne tylko dla dorosłych

Od stycznia 2024 r. będzie zabroniona sprzedaż napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18. roku życia na terenie jednostek systemu oświaty i w automatach. Tak wynika z wchodzącej od nowego roku nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym.

W razie wątpliwości, czy kupujący jest pełnoletni, sprzedawca będzie mógł zażądać okazania dokumentu potwierdzającego wiek. Za sprzedaż energetyka dziecku ma grozić grzywna do 2 tys. zł. Sąd będzie mógł też orzec przepadek napojów, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy.

– Przedsiębiorcy muszą dostosować się do nowych przepisów: przeszkolić pracowników, usunąć napoje energetyzujące z automatów, a w kasach samoobsługowych wprowadzić reguły podobne do sprzedaży alkoholu – wylicza Kacper Olejniczak, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Energetyk da się łatwo odróżnić od innych produktów. Producent lub importer napoju z dodatkiem kofeiny lub tauryny musi go oznaczyć widoczną, czytelną oraz umieszczoną w sposób nieusuwalny i trwały informacją „napój energetyzujący” lub „napój energetyczny”. Jeśli tego nie zrobi, musi liczyć się z grzywną do 200 tys. zł, karą ograniczenia wolności albo oboma tymi karami łącznie. Zgodnie z definicją ustawową napój z dodatkiem kofeiny lub tauryny to wyrób będący środkiem spożywczym, w którego składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub tauryna, z wyłączeniem substancji występujących w nim naturalnie.

Z przytoczonego w uzasadnieniu do projektu nowelizacji raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że 2,1 proc. dzieci w Polsce w wieku od trzech do dziewięciu lat regularnie spożywało napoje energetyzujące, natomiast wśród młodzieży (w wieku 10–17 lat) odpowiednio 35,7 proc. chłopców i 27,4 proc. dziewcząt. Podczas prac nad projektem ustawy podkreślano, że wśród dzieci spożywających energetyki częściej występują zaburzenia układu krążenia, a także powikłania sercowo-naczyniowe. Napoje te wykazują też działanie uzależniające.

Podstawa prawna: art. 1 ustawy z 17.8.2023 r. o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 28.8.2023 r. poz. 1718)

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Najważniejsze orzecznictwo z prawa pracy w 2023 r.

Radca prawny dr Marcin Wojewódka z Pracodawców RP uważa, że w tym roku fundamentalnych orzeczeń z zakresu prawa pracy nie było.

– W tym obszarze bardziej wyróżniał się jednak ustawodawca, aniżeli sądy – uważa ekspert. Przypomina, że to w tym roku weszła w życie nowelizacja Kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 641) wdrażająca do polskiego prawa dwie unijne dyrektywy: w sprawie przejrzystych warunków pracy oraz work-life balance.

– Prawodawca zafundował nam też zmiany w KPC (wprowadzone nowelizacją ustawy o emeryturach pomostowych; Dz.U. z 2023 r. poz. 1667), które przewidują, że sąd może nakazać dalsze zatrudnienie zwolnionego pracownika podlegającego szczególnej ochronie trwałości stosunku pracy aż do końca prawomocnego orzeczenia. Weszły też w życie regulacje dotyczące pracy zdalnej – wskazuje.

Jak przekonuje, to właśnie z uwagi na powyższe przepisy, w wielu kwestiach budzące wątpliwości interpretacyjne, najbliższe lata mogą obfitować w ważne orzecznictwo.

Nie oznacza to, że żadnych ważnych orzeczeń nie było.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Przepis (art. 37 ust. 3 ustawy o Straży Granicznej; t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1486), który nie przyznaje funkcjonariuszom Straży Granicznej czasu wolnego w zwiększonym wymiarze za nadgodziny jest niezgodny z Europejską Kartą Społeczną (EKS) – uznał TK. Trybunał stwierdził, że ustawodawca nie tyle zaniechał ustanowienia rozwiązań prawnych, które pozwalałyby funkcjonariuszowi domagać się za służbę w nadgodzinach rekompensaty w zwiększonym wymiarze, ile wprowadził jednoznaczne rozwiązania dopuszczające możliwość udzielenia im czasu wolnego wyłącznie „w tym samym wymiarze”. Wyrok spowodował utratę mocy obowiązującej wspomnianego przepisu i jego eliminację z systemu prawa. Dr Marta Derlatka, która w imieniu pograniczników zajmowała się tą sprawą, wskazuje, że orzeczenie TK otwiera drogę do postępowań odszkodowawczych od Skarbu Państwa za potencjalne delikty legislacyjne na podstawie art. 4171 § 1 i 4 Kodeksu cywilnego. Wyrok TK z 28.11.2023 r., K 17/19, Legalis.

Liczba zawartych umów o pracę może świadczyć o ich pozorności – uznał Sąd Najwyższy. SN orzekał w sprawie kobiety, która miała wykonywać obowiązki w ramach pięciu pełnych etatów na rzecz pięciu różnych płatników (firm). Z tego tytułu została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych. SN wskazał, że faktyczna realizacja obowiązków wynikająca z tak dużej liczby umów jest raczej mało prawdopodobna. A tylko bowiem faktyczne wykonywanie zadań w ramach danego stosunku pracy powoduje konieczność podlegania ubezpieczeniom społecznym. Wyrok SN z 22.11.2023 r., I USKP 60/23, Legalis.

Dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych powinno uwzględniać wymiar czasu pracy pracownika – uznał Trybunał Sprawiedliwości UE. Zdaniem TSUE, inne podejście prowadziłoby do mniej korzystnego traktowania zatrudnionych na niepełny etat, co jest niezgodne z prawem UE. W efekcie, jeżeli pracownik ma zaplanowane np. 5 godzin pracy, ale musi pozostać w firmie przez kolejne 2 godziny, to za nie powinien otrzymać dodatkowe pieniądze. Pomimo iż nie doszło do przekroczenia normy dobowej. Co prawda orzeczenie dotyczyło niemieckich przepisów, ale ma też zastosowanie w polskich realiach. Wyrok TSUE z 19.10.2023 r., C-660/20, Lufthansa CityLine, Legalis.

Pracodawca nie musi zamieszczać w świadectwie pracy informacji o wykonywaniu przez pracownika zadań w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze świadczonych po 31 grudnia 2008 r. – uznał Sąd Najwyższy. Taki staż jest ważny w kontekście uprawnień do emerytury pomostowej. SN uznał bowiem, że organ rentowy posiada już niezbędne informacje w tym zakresie. Dlatego nie ma potrzeby obarczać pracodawców dodatkowymi zadaniami. Wyrok SN z 12.10.2023 r., III PZP 5/22, Legalis.

Przedsiębiorca, który zorganizował wypożyczalnię sprzętu sportowego czy książek na terenie sklepu, nie będzie mógł handlować w niedzielę. Tak wynika z wyroków Sądu Najwyższego w sprawie zakazu handlu w niedziele. Sąd Najwyższy stwierdził, że możliwość korzystania z wyjątku istnieje wyłącznie wówczas, gdy placówka handlowa zlokalizowana jest w zakładzie prowadzącym działalność w dziedzinie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. Wyroki SN z 20.9.2023 r., III KK 647/23 oraz z 13.9.2023 r., III KK 155/23, Legalis.

Miejsce pracy powinno być wolne od wszelkiej indoktrynacji światopoglądowej. I nie powinno się – nawet w imię szeroko pojętej tolerancji – doprowadzić do sytuacji, by pracownicy czuli się przymuszani do zmiany własnych przekonań – uznał Sąd Okręgowy w Krakowie. Orzeczenie to efekt głośnej sprawy pracownika sklepu Ikea, zwolnionego za wpis dotyczący społeczności LGBTQ, który został przywrócony do pracy. Orzeczenie spotkało się z krytyką ekspertów i zrodziło obawy pracodawców o stosowanie choćby polityki równościowej i antydyskryminacyjnej w firmach. Wyrok SO w Krakowie z 9.11.2023 r., VII Pa 41/23, Legalis.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Brak wątpliwości w zakresie okoliczności czynu i winy przesłanką wyroku nakazowego

Opis stanu faktycznego

Sąd Rejonowy w G. wyrokiem nakazowym z 14.7.2021 r., II K 444/21, uznał K.W. za winnego tego, że 31.3.2021 r. w G., pomógł w zbyciu za kwotę 300 zł rower marki K., który został uzyskany za pomocą czynu zabronionego, t.j. kradzieży z włamaniem dokonanej w okresie od 24 do 31.3.2021 r. w G. na szkodę M.S., z tym ustaleniem, że czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi, opisany w art. 291 § 2 KK i wymierzył mu karę 5 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym, na poczet której, na mocy art. 63 § 1 KK, zaliczył oskarżonemu zatrzymanie w sprawie, przyjmując że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny dwóm dniom kary ograniczenia wolności. Ponadto, w oparciu o przepis art. 34 § 3 KK w zw. z art. 72 § 1 pkt 4 KK, Sąd ten zobowiązał oskarżonego K.W. w okresie odbywania kary ograniczenia wolności do wykonywania pracy zarobkowej.

Powyższy wyrok nakazowy nie został zaskarżony i uprawomocnił się 20.8.2021 r.

Kasację wywiódł Prokurator Generalny, zaskarżając powyższy wyrok w całości, na korzyść skazanego K.W. Zarzucił w niej rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa procesowego, t.j. art. 500 § 1 i 3 KPK oraz art. 504 § 1 pkt 4 KPK, polegające na wydaniu wobec oskarżonego K.W. wyroku skazującego w postępowaniu nakazowym, mimo że okoliczności popełnienia zarzucanego oskarżonemu czynu z art. 291 § 1 KK, w którego opisie nie wskazano wartości przedmiotu paserstwa, w świetle całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego budziły wątpliwości w odniesieniu do wartości roweru marki K., będącego przedmiotem czynności wykonawczej zarzucanego oskarżonemu występku, co wyłączało możliwość procedowania w tym trybie i skutkowało koniecznością skierowania sprawy do rozpoznania na rozprawie celem wyjaśnienia, czy czyn zarzucony oskarżonemu istotnie wyczerpał ustawowe znamiona występku z art. 291 § 2 KK, czy też stanowił wykroczenie, o którym mowa w art. 122 § 1 KW.

Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku nakazowego Sądu Rejonowego w W. i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez Prokuratora Generalnego na korzyść skazanego, uchylił zaskarżony wyroku nakazowy i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w G. do ponownego rozpoznania.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Uzasadnienie SN

Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja Prokuratora Generalnego okazała się oczywiście zasadna, co pozwoliło na jej rozpoznanie na posiedzeniu bez udziału stron, w trybie art. 535 § 5 KPK.

Postępowanie nakazowe jest instytucją prawa procesowego, której stosowanie zastrzeżono do najbardziej oczywistych przypadków, to znaczy takich, w których zebrany materiał dowodowy jest tak jednoznaczny, że nie nasuwa żadnych istotnych zastrzeżeń co do winy i okoliczności popełnienia zarzuconego czynu. Przesłanka braku wątpliwości co do okoliczności popełnienia czynu i winy oskarżonego odnosi się zarówno do wszystkich ustaleń w zakresie sprawstwa czynu, jak i wszystkich okoliczności mających wpływ na dokonanie właściwej oceny prawnej tego czynu. Podlega ona kontroli sądu rozpoznającego merytorycznie sprawę, a wystąpienie wątpliwości w tym zakresie, powinno prowadzić do odstąpienia od orzekania w trybie nakazowym i rozpoznania sprawy na zasadach ogólnych (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z 9.2.2021 r. IV KK 275/20, Legalis; z 7.3.2012 r. II KK 30/12, Legalis).

W niniejszej sprawie materiał dowodowy powinien wzbudzić w sądzie meriti wątpliwości co do realizacji przesłanek wydania wyroku nakazowego. W pierwszej kolejności należało wskazać na brak w opisie występku zarzuconego oskarżonemu K.W., wbrew wymogom wynikającym z art. 313 § 2 KPK, wartości roweru marki K., który został utracony w wyniku kradzieży z włamaniem, jaka miała miejsce w okresie od 24 do 31.3.2021 r. do piwnicy należącej do M.S. i który to przedmiot oskarżony 31.3.2021 r. pomógł zbyć sprawcy włamania. Opisując działanie oskarżonego, ograniczono się bowiem do wskazania kwoty, jaką K.W. otrzymał w wyniku sprzedaży w lombardzie opisanego wyżej roweru (300 zł). Owego uchybienia, mimo obowiązku wynikającego z treści art. 504 § 1 pkt 4 KPK, Sąd Rejonowy w G., wyrokując nie konwalidował. Tymczasem okoliczność ta ma istotne znaczenie, albowiem czyn z art. 291 § 1 KK jest czynem przepołowionym, co oznacza, że w zależności od wartości przedmiotu przestępstwa stanowi on przestępstwo z art. 291 § 1 KK albo wykroczenie z art. 122 § 1 KW. Z uwagi na ten przepołowiony charakter czynu zabronionego, obowiązkiem sądu meriti – co do zasady – jest zawsze dokładne ustalenie wartości rzeczy, aby prawidłowo określić zasadę odpowiedzialności za taki czyn (por. wyrok Sądu Najwyższego z 25.6.2020 r., III KK 138/20, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z 25.6.2015 r., II KK 129/15, Legalis).

Z zeznań pokrzywdzonego M.S. wynika, iż skutkiem kradzieży z włamaniem utracił m.in. cztery rowery: rower górski (koloru srebrnego) wartości 3.000 zł, rower typu damka (koloru turkusowego) wartości 1.000 zł, rower typu damka (koloru różowo-białego) wartości 500 zł oraz rower górski (koloru „fioletowo-białego”) o wartości 500 zł. Spośród tych rowerów odzyskał tylko rower górski marki K. w kolorze „czarno-niebiesko-białym”. W toku związanego z tym przesłuchania zaniechano jednak odebrania od niego oświadczenia dotyczącego wartości odzyskanego mienia. Tym samym jego wartość nie została jednoznacznie ustalona. Niemniej przedstawiony przez niego opis skradzionych rowerów, tudzież treść wyroku Sądu Rejonowego w G. z 3.3.2022 r. w sprawie II K 444/21 – którym skazując P.Z. m.in. za popełnienie przestępstwa z art. 279 § 1 KK w czasie, miejscu i w sposób wyżej opisany na szkodę M.S. łącznej wartości 8.000 zł (w tym rower marki K., który został zwrócony pokrzywdzonemu), zobowiązał skazanego, na podstawie art. 46 § 1 KK, do naprawienia w całości szkody wyrządzonej M.S. poprzez zapłatę na jego rzecz kwoty 7.500 zł – wskazuje, iż wartość odzyskanego roweru górskiego może kształtować się na poziomie 500 zł.

Tymczasem przypomnieć należało, iż od 15.11.2018 r., a więc zarówno dacie popełnienia przez K.W. zarzucanego mu czynu (t.j. 31.3.2021 r.), jak i w dacie wyrokowania przez Sąd Rejonowy w G. (t.j. 14.7.2021 r.), przepis art. 122 § 1 KW wyznaczał 500 zł jako granicę kwotową między przestępstwem z art. 291 § 1 KK a wykroczeniem z art. 122 § 1 KW, polegającym na nabyciu przez sprawcę mienia wartości nieprzekraczającej 500 zł, przy wiedzy sprawcy, że mienie to pochodzi z kradzieży lub przywłaszczenia, lub pomocy do zbycia takiego mienia albo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przyjęcia takiego mienia, lub pomocy do jego ukrycia.

Rację ma zatem skarżący, iż w takich realiach przedmiotowej sprawy, Sąd Rejonowy w G. powinien rozważyć, czy zachowanie oskarżonego K.W. istotnie stanowiło realizację znamion przestępstwa z art. 291 § 2 KK, czy też wykroczenia z art. 122 § 1 KW. To implikowało skierowanie sprawy na rozprawę celem rozstrzygnięcia wskazanych wątpliwości co do wartości mienia.

Zaniechanie tej powinności nie pozwala na uznanie, iż w toku postępowania spełnione zostały warunki uprawniające do wydania w stosunku do oskarżonego wyroku nakazowego. Nie sposób bowiem uznać, że w sprawie nie było wątpliwości co do okoliczności czynu i winy oskarżonego, co prowadzi do konstatacji, iż doszło do rażącego naruszenia art. 500 § 1 i 3 KPK, które mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia.

Komentarz

Warto przypomnieć, że w dalszym ciągu zachowuje swą aktualność uchwała Sądu Najwyższego z 24.9.1997 r., I KZP 15/97, Legalis, gdzie jasno wskazano, że przedmiotem wykroczenia z art. 122 § 1 KW może być także mienie pochodzące z kradzieży z włamaniem, jeżeli jego wartość nie przekracza obowiązującej w danym czasie dla wykroczeń wysokości (zob.m.in.: wyroki Sądu Najwyższego: z 11.3.2022 r., II KK 34/22, Legalis; z 21.5.2020 r., III KK 63/20, Legalis; z 16.3.2016 r., III KK 38/16, Legalis; z 12.2.2016 r., III KK 490/15, Legalis; z 25.6.2015 r., II KK 129/15, Legalis; z 7.11.2014 r., II KK 298/14, Legalis).

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Stawka godzinowa w 2024 r.

Minimalna stawka godzinowa zależy od minimalnego wynagrodzenia

Minimalna wysokość wynagrodzenia za każdą godzinę wykonania zlecenia lub świadczenia usług, przysługująca przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi, czyli tzw. minimalna stawka godzinowa zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Wysokość minimalnej stawki godzinowej jest corocznie waloryzowana o wskaźnik wynikający z podzielenia wysokości minimalnego wynagrodzenia ustalonej na rok następny przez wysokość minimalnego wynagrodzenia obowiązującą w roku, w którym odbywają się negocjacje w ramach Rady Dialogu Społecznego. W sytuacji, kiedy wzrasta minimalne wynagrodzenie za pracę wzrasta również minimalna stawka godzinowa, wynika to z ustawy z 10.10.2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2207; dalej: MinWynagrU).

Minimalna stawka godzinowa w 2024 r. dwa razy w górę

W 2024 r. po raz drugi nastąpi podwyższenie minimalnej stawki godzinowej z tytułu świadczenia umowy zlecenia oraz umowy o świadczenie usług dwa razy w ciągu roku. Jest to konsekwencją art. 3 MinWynagrU, zgodnie z którym, jeśli prognozowany na rok następny wskaźnik cen, czyli średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, przyjęty do opracowania projektu ustawy budżetowej wynosi co najmniej 105% – ustala się dwa terminy zmiany wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej: od 1 stycznia i od dnia 1 lipca. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 14.9.2023 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2024 r. (Dz.U. z 2023 r. poz. 1893):

Stawkę godzinową z tytułu umowy zlecenia wprowadzono od 1.1.2017 r. i wynosiła ona wtedy 13,00 zł brutto. Oznacza to, że w ciągu 8 lat jej obowiązywania podwoiła swoją wysokość.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Minimum dla każdego, ale z wyjątkami

W przypadku umów zlecenia oraz umów o świadczenie usług wysokość wynagrodzenia powinna być ustalona w umowie w taki sposób, aby wysokość wynagrodzenia za każdą godzinę wykonania zlecenia lub świadczenia usług nie była niższa niż wysokość minimalnej stawki godzinowej. W przypadku kiedy wysokość wynagrodzenia nie zapewnia otrzymania za każdą godzinę wykonania zlecenia lub świadczenia usług wynagrodzenia w wysokości co najmniej minimalnej stawki godzinowej, przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi przysługuje wynagrodzenie w wysokości obliczonej z uwzględnieniem minimalnej stawki godzinowej obowiązującej w danym okresie. Oznacza to, że każda osoba fizyczna, która świadczy pracę na podstawie umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług musi otrzymać przynajmniej minimalna stawkę za każdą przepracowaną godzinę. Należy jednak pamiętać, że minimalnej stawki godzinowej nie stosuje się m.in. do:

Kary za niezapewnienie minimalnej stawki godzinowej

Zgodnie z zapisami MinWynagrU – kto, będąc przedsiębiorcą albo działając w imieniu przedsiębiorcy albo innej jednostki organizacyjnej, wypłaca przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi wynagrodzenie za każdą godzinę wykonania zlecenia lub świadczenia usług w wysokości niższej niż obowiązująca wysokość minimalnej stawki godzinowej podlega karze grzywny od 1000 zł do 30000 zł. Brak wypłaty minimalnej stawki godzinowej z tytułu świadczenia zlecenia lub wykonywania umów o świadczenie usług stanowi wykroczenie. Karę w wysokości 1.000 do 30.000 zł może nałożyć sąd w postępowaniu, po złożeniu przez inspektora pracy wniosku o ukaranie. Inspektor pracy, który stwierdzi, że zleceniobiorca za wykonane zlecenie lub świadczone usługi nie otrzymał wynagrodzenia w stawce minimalnej, może poprzestać na nałożeniu na sprawcę wykroczenia mandatu karnego w wysokości od 1000 zł do 2000 zł lub na zastosowaniu środka wychowawczego w postaci pouczenia, ostrzeżenia lub zwrócenia uwagi.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Fundacja rodzinna: małżeństwo to nie rodzina

Wprowadzona do polskiego systemu prawnego instytucja fundacji rodzinnej ma przede wszystkim promować tych fundatorów i beneficjentów, którzy decydują się na trud prowadzenia rodzinnych firm przez pokolenia.

Dla takich osób najważniejsza jest stabilność prawa i przewidywalność instytucji je interpretujących. Przykładem, jak tego nie robić, mogą być ostatnie interpretacje podatkowe, z których wypływają karkołomne konkluzje.

Wniesione mienie

Punktem wyjścia do zrozumienia clou problemu jest przepis ustawy o fundacji rodzinnej (dalej: FundRodzU), który mówi, co należy rozumieć jako „mienie wniesione przez fundatora”, a co jako „mienie wniesione przez fundację rodzinna” (art. 28 FundRodzU). Zgodnie z tą regulacją „mienie wniesione przez fundatora” to mienie wniesione do fundacji rodzinnej w drodze darowizny albo spadku przez fundatora lub jego małżonka, zstępnych, wstępnych lub rodzeństwo. Z kolei „mieniem wniesionym przez fundację rodzinną” jest mienie wniesione do niej przez inne osoby.

Zakres zwolnienia z PIT świadczeń wypłacanych danemu fundatorowi wyznacza stosunek między „mieniem wniesionym przez fundatora” (licznik ułamka) a „mieniem wniesionym przez wszystkich fundatorów i fundację rodzinną” (mianownik ułamka). Jeśli ta proporcja wynosi 1, całe świadczenie korzysta z pełnego zwolnienia z PIT (art. 29 ust. 1 FundRodzU).

KIS preferuje fundacje dla singli

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej opublikował niekorzystne interpretacje podatkowe, zgodnie z którymi mienie wniesione do fundacji rodzinnej przez małżonka, zstępnych, wstępnych lub rodzeństwo danego fundatora można uznać za wniesione przez tego fundatora, tylko o ile małżonek, zstępni, wstępni lub rodzeństwo tego fundatora nie są jednocześnie pozostałymi fundatorami fundacji rodzinnej (interpretacje indywidualne z 18.8.2023 r., 0113-KDIPT2-3.4011.465.2023.1.JŚ oraz z 5.10.2023 r., 0114-KDIP3-1.4011.698.2023.3.MK1).

W obydwu interpretacjach były to co prawda wątki poboczne, niemniej jednak się pojawiły.

Wyliczenie proporcji, czyli części, w jakiej pozostaje wartość mienia wniesionego przez fundatora do wartości sumy mienia wniesionego przez wszystkich fundatorów, ma istotne znaczenie przy wyliczaniu wysokości przychodu beneficjenta podlegającego zwolnieniu z PIT.

Kierując się wykładnią dyrektora KIS, wniesienie przez obu fundatorów mienia do fundacji spowoduje, że nie będzie przysługiwało fundatorom zwolnienie z PIT. To z kolei oznacza, że poza 15-proc. podatkiem CIT płatnym przez fundację pojawi się jeszcze podatek PIT płatny przez fundatorów (proporcjonalnie wg stawki od 0,1 do 10 proc.).

Przyjęcie wykładni prezentowanej przez KIS we wspomnianych interpretacjach wypacza cel ustawy o fundacji rodzinnej. Ma ona bowiem służyć harmonijnemu budowaniu majątku rodzinnego i gwarantować jednokrotne opodatkowanie (tj. 15-proc. CIT) w przypadku wypłat z fundacji w ramach najbliższej rodziny.

Uznanie, że „mieniem wniesionym przez fundatora” nie jest mienie jego małżonka (drugiego fundatora), automatycznie powoduje, że beneficjent będący fundatorem nie skorzysta z pełnego zwolnienia z PIT.

Z pełnego zwolnienia nie skorzystają też pozostali beneficjenci należący do najbliższej rodziny względem obu fundatorów. Nie stosują oni bowiem swojej własnej proporcji przy obliczaniu zakresu zwolnienia z PIT, ale przyjmują proporcję ustaloną w odniesieniu do konkretnego fundatora.

Ponadto przyjęcie takiej interpretacji powoduje efektywną dyskryminację małżeństw, które budowały rodzinny biznes wspólnie, pozostając we wspólności majątkowej małżeńskiej, względem tych, gdzie występuje rozdzielność majątkowa i tylko jeden z małżonków zbudował biznes. Nie da się takich rezultatów pogodzić z ratio legis ustawy.

Na wadliwość stanowiska KIS wskazuje także argument arytmetyczny. W odniesieniu do każdego z fundatorów suma proporcji:

Rozróżnienie między „mieniem wniesionym przez fundatora” a „mieniem wniesionym przez fundację” ma bowiem charakter dychotomiczny. Każdy składnik mienia musi być zaliczony do jednej z dwóch kategorii i nie może być zaliczony do obu tych kategorii jednocześnie. Jeśli zatem uznamy, że w stosunku do fundatora mienie wniesione przez jego małżonka będącego drugim fundatorem nie stanowi dla tego fundatora „mienia wniesionego przez fundatora”, to prowadzi to do konkluzji, że jest to dla tego fundatora „mienie wniesione przez fundację rodzinną”.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Przykład z rozdzielnością majątkową

Prześledźmy to na przykładzie. Załóżmy, że do Fundacji Iksińskich 50 000 zł wniósł fundator Piotr Iksiński i 50 000 zł wniosła fundatorka Zofia Iksińska. Łączny majątek Fundacji Iksińskich wynosi zatem 100 000 zł. Państwo Iksińscy pozostają w ustroju rozdzielności majątkowej. Przyjmując koncepcję KIS, dla Piotra Iksińskiego proporcja „mienia wniesionego przez Piotra Iksińskiego” do „mienia wniesionego przez obu fundatorów i fundację rodzinną” wynosi 1/3 (w liczniku jest 50 000 zł, a w mianowniku 150 000 zł, jako suma mienia wniesionego przez obu fundatorów i mienia wniesionego przez fundację rodzinną).

Oznacza to, że w mianowniku dwa razy uwzględniono wartość 50 000 zł odpowiadającą mieniu wniesionemu przez Zofię Iksińską. Pierwszy raz jest to mienie drugiego fundatora (Zofii Iksińskiej), a drugi raz mienie „wniesione przez fundację rodzinną” (czyli znowu mienie wniesione przez Zofię Iksińską, które w stosunku do proporcji obliczanej dla Piotra Iksińskiego stanowi „mienie wniesione przez fundację rodzinną”). Analogicznie dla Zofii Iksińskiej proporcja także wynosi 1/3. Z kolei proporcja „mienia wniesionego przez fundację rodzinną” do „mienia wniesionego przez obu fundatorów i fundację rodzinną” w stosunku do każdego z fundatorów także wynosi 1/3 (w liczniku jedynie 50 000 zł, a w mianowniku 150 000 zł). Zatem suma obu proporcji wynosi 2/3, a nie 1.

Natomiast przy przyjęciu prawidłowej koncepcji, że mienie wniesione przez małżonka zalicza się do „mienia wniesionego przez fundatora” bez względu na to, czy ten małżonek sam jest lub nie jest fundatorem, proporcja dla Piotra Iksińskiego wynosi 1 (100 000 zł w liczniku i 100 000 zł w mianowniku), a proporcja dla fundacji wynosi 0 (0 zł w liczniku i 100 000 zł w mianowniku). Zatem suma tych dwóch proporcji wynosi 1.

Pełne zwolnienie także przy wspólności majątkowej

Przy wyliczaniu proporcji wątpliwości mogą się pojawić natomiast, jeśli małżonkowie pozostają w ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej. Wspólność majątkowa małżeńska ma bowiem charakter wspólności łącznej, bezudziałowej, określanej niekiedy mianem „wspólności do niepodzielnej ręki”.

Oznacza to, że w czasie trwania wspólności majątkowej każdemu z małżonków przysługuje własność całości każdego składnika mienia objętego majątkiem wspólnym. Jeśli zatem małżonkowie wnoszą razem (tj. każdy z nich jest stroną czynności darowizny) do fundacji rodzinnej przykładowo nieruchomość o wartości 1 000 000 zł, to należy uznać, że na potrzeby wyliczenia proporcji każdy z fundatorów wniósł składnik o wartości 1 000 000 zł.

Wracając do przykładu państwa Iksińskich i przyjmując założenie, że wnoszą razem nieruchomość o wartości 1 000 000 zł objętą majątkiem wspólnym do fundacji, proporcja dla Piotra Iksińskiego wynosi 1 (2 000 000 zł w liczniku i taka sama wartość w mianowniku), a proporcja dla fundacji rodzinnej wynosi 0 (0 zł w liczniku i 2 000 000 zł w mianowniku). Wartości proporcji Zofii Iksińskiej są analogiczne. Obiektywnie po takiej operacji fundacja posiada majątek o wartości 1 000 000 zł, jednak przy wyliczaniu proporcji abstrahuje się od obiektywnego stanu majątku, a przyjmuje się pewne fikcje wykreowane przez ustawowe zdefiniowanie pojęć „mienia wniesionego przez fundatora” i „mienia wniesionego przez fundację rodzinną”.

Wspomniane wyżej interpretacje podatkowe – jakkolwiek są tylko dwie – nie czynią dobrze dla otoczenia fundacyjnego. Nie sposób zgodzić się z nimi merytorycznie. Ani tym bardziej celowościowo, ponieważ wypaczają ideę fundacji rodzinnej i odwracają do góry nogami preferencje podatkowe, które ustawodawca przyznał najważniejszym osobom: fundatorom. Wypada, aby zdobyto się na stosowną refleksję – tam, gdzie powstać ona powinna.

Paweł Tomczykowski jest partnerem zarządzającym kancelarią Tomczykowski Tomczykowska, Wojciech Niedźwiedzki jest Managing Associate w tej kancelarii, a Jędrzej Figurski zajmuje w niej stanowisko Senior Associate.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Dziesięć propozycji zmian w podatkach na 2024 r.

Partie z nowej koalicji w czasie kampanii wyborczej zapowiadały wiele zmian w podatkach. W ostatnich dniach sprawa ucichła. Podpowiadamy więc, co można szybko zrobić, czasem jednym przepisem, a nawet jednym słowem.

Przepisy antycovidowe wprowadziły wyższy limit zwolnienia z podatku świadczeń dla pracowników. Wynosi 2 tys. zł rocznie. Ale tylko do końca tego roku. W 2024 r. wróci niższy – 1 tys. zł. Wprawdzie epidemii już nie ma, ale warto wprowadzić 2 tys. zł na stałe (to prosty zabieg, zmieniamy tylko kwotę). Z wyższego limitu zadowoleni są i pracownicy (choćby dlatego, że oprócz karnetu na siłownię dostają też paczki na święta), i pracodawcy (nieopodatkowane świadczenia są dobrą formą bonusów dla załogi).

Druga preferencja, której koniec się zbliża, jest dla firm pomagających Ukrainie. Darowizny rzeczowe przekazane do końca 2023 r. mogą zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. Nie ma powodów, żeby tej preferencji nie przedłużyć. Wystarczy w przepisach dać dłuższy termin jej obowiązywania, np. do 31.12.2024 r.

Trzecia rzecz – ulgi dla rodziców. Tu nic na szczęście się nie kończy, ale obecnie rządzące partie zapowiadały, że dadzą więcej. Wybijała się zwłaszcza propozycja PIT na wzór francuski. W „Rz” pisaliśmy, że to wcale nie taka łatwa sprawa. Zdecydowanie prościej jest poszerzyć zwolnienie z PIT dla rodziców mających przynajmniej czwórkę dzieci. Jak? Wystarczy z 4+ zrobić 3+. To jedno słowo w ustawie o PIT.

Czwarta propozycja – ułatwienia dla przedsiębiorców, którym nie płacą kontrahenci. Donald Tusk w czasie exposé mówił o kasowym PIT, ale jak już pisaliśmy parę razy (m.in. w „Rzeczpospolitej” z 12.9.2023 r.) to rewolucja w rozliczeniach, która może przynieść przedsiębiorcom problemy, a księgowym dużo pracy. Prościej jest złagodzić warunki ulgi na złe długi (dzięki której nie tracimy podatkowo na płatniczych zatorach). Przede wszystkim skrócić czas, po którym można skorygować rozliczenia. To łatwy zabieg legislacyjny.

Łatwo będzie też nowej władzy pomóc przedsiębiorcom, którzy inwestują w swój biznes. Chodzi o zwiększenie limitów jednorazowej oraz szybszej amortyzacji. Dzięki temu firmy będą mogły ekspresowo zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatki na nabycie firmowego majątku. Projekt w tej sprawie jest już w Sejmie.

Nowa władza powinna się też zastanowić nad odroczeniem zbliżających się firmowych obowiązków. Przede wszystkim chodzi o KSeF, czyli Krajowy System e-Faktur. Przypomnijmy, że od 1.7.2024 r. prawie każdą fakturę trzeba będzie wprowadzić do centralnej, prowadzonej przez fiskusa, bazy. To rewolucja dla przedsiębiorców i wielu nie jest na nią gotowych. Problemy widzą też księgowi. I coraz częściej pojawiają się głosy, że należy przesunąć termin obowiązkowego e-fakturowania. Apelował o to m.in. w „Rzeczpospolitej” z 8.11.2023 r. Leszek Lewandowicz ze Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.

To nowa danina dla dużych spółek, które są na stracie albo mają niską rentowność. Ma obowiązywać od 1.1.2024 r. Zasady wyliczania podatku minimalnego są bardzo skomplikowane. Spowoduje obciążenia dla firm i dużo pracy dla księgowych. Podatek minimalny został wprowadzony przez Polski Ład, był już odraczany. Warto go ponownie odroczyć albo nawet, jak proponuje np. Konfederacja Lewiatan, zlikwidować.

Polski Ład zakazał amortyzacji (czyli rozliczania na bieżąco w kosztach wydatków na nabycie) mieszkań i domów. To spora strata dla podatników, którym z dnia na dzień odpadła znaczna podatkowa korzyść. Wielu z nich walczy z fiskusem w sądach, powołując się na konstytucyjną zasadę ochrony praw nabytych. Przywrócenie amortyzacji rozwiązałoby problem, a jeśli ustawodawca uważa, że nie można dla wszystkich, to chociaż dla tych, którzy rozpoczęli ją przed wprowadzeniem zakazu.

Przed Polskim Ładem zarabiający na wynajmie mogli rozliczać się na skali. Dzięki temu odliczali koszty: zakupy wyposażenia, remonty czy wspomnianą już amortyzację. Teraz mają tylko ryczałt, na którym kosztów nie ma. Powoduje to, że płacą podatek od gołego przychodu. Powinno przywrócić się przepis o rozliczaniu najmu na skali, to także prosty zabieg. Wtedy ryczałt będzie alternatywą, a nie obowiązkiem.

W programach wyborczych mówiono o systemie zachęt podatkowych dla darczyńców. Ma to ułatwić organizacjom pozarządowym pozyskiwanie środków. Takie zachęty już mamy. Można je zwiększyć, najprościej jest podnieść limity ulg na darowizny. Obecnie odliczamy je od dochodu, ale tylko do określonego pułapu. Osoby fizyczne do 6 proc., a prawne do 10 proc. dochodu. Limit łatwo podnieść.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź
Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA

Reforma prawa podatkowego wymaga głębszego namysłu i szerszego spojrzenia. Wiele zmian da się jednak wprowadzić szybko, bez większego wysiłku legislacyjnego i obaw, że popsują system. Nowa władza nie musi też zwlekać z zapowiadaną, choćby w 100 konkretach, podwyżką kwoty wolnej od PIT. Nie ma obowiązku, jak mówił premier Donald Tusk „przestrzegania zasady roku podatkowego”, bo korzystne dla podatników zmiany można wprowadzać w trakcie roku. Zrobiono to chociażby przy poprawianiu Polskiego Ładu. Oczywiście podniesienie kwoty wolnej w trakcie roku spowoduje, że zmieni się kalkulacja formy rozliczeń działalności gospodarczej. Ale można to naprawić, dając przedsiębiorcom możliwość zmiany sposobu opodatkowania po zakończeniu roku (to też zostało przećwiczone w Polskim Ładzie). Dobrze byłoby, gdyby ustawodawca zastanowił się nad rezygnacją z opodatkowania sprzedaży prywatnych nieruchomości. Ten obowiązek jest niepotrzebny, sprawia dużo problemów zarówno podatnikom, jak i urzędnikom.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Arkadiusz Łagowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii Chojnacka & Łagowski

W podatkach do poprawy jest bardzo dużo rzeczy. Część zmian można wprowadzić szybko, do wymienionych dodałbym też obniżkę stawki VAT, z 23 na 5 proc., na dziecięce ubrania i obuwie. Unia Europejska dała zielone światło już ponad rok temu i nie ma powodów, żeby zwlekać. Poważniejsze reformy wymagają jednak czasu. Partie wchodzące w skład nowej koalicji proponowały sporo zmian, ale nawet z pobieżnej analizy wynika, że wiele ich pomysłów wcale nie ułatwi życia podatnikom. Choćby kasowy PIT, który ma pomóc firmom borykającym się z zatorami płatniczymi. Księgowi mają rację, wskazując, że jest to rewolucja w rozliczeniach przedsiębiorców i że każdą fakturę (przychodową i kosztową) trzeba będzie sprawdzić z rachunkiem bankowym. To dużo dodatkowej pracy i może spowodować podniesienie cen usług biur rachunkowych. Oczywiście musimy też pamiętać, że obniżanie podatków spowoduje mniejsze wpływy do budżetu. A mniejsze wpływy to gorsze usługi publiczne.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt

W ostatnich dwóch latach, po wprowadzeniu Polskiego Ładu, przedsiębiorcy mają duże problemy z rozliczaniem składki zdrowotnej, która faktycznie stała się nowym podatkiem. Uważam, że jej naprawienie jest jednym z głównych zadań nowego rządu w sferze gospodarczej. Wszystkie partie wchodzące w skład koalicji to zresztą zapowiadały. Oczywiście wprowadzenie przyjaźniejszych dla biznesu zasad rozliczania składki zdrowotnej nie jest łatwe i nie da się załatwić szybką nowelizacją. Głębszego namysłu wymagają też proponowane zmiany dotyczące składek na ubezpieczenia społeczne, choćby prawo do miesięcznych wakacji czy dobrowolny ZUS. Prościej byłoby złagodzić zasady preferencyjnych rozliczeń. Można np. podnieść limity przychodów uprawniających do Małego ZUS+. A także zlikwidować ograniczenia czasowe na korzystanie z tej preferencji. Warto byłoby też skrócić okres karencji dla przedsiębiorców zainteresowanych ZUS-owską ulgą na start. Dzięki temu odważniej będą wracać do biznesu.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

0% VAT na żywność do 31.3.2024 r.

Zgodnie z art. 41 ust. 1 i 2 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU), podstawowa stawka podatku wynosi 22%. Dla towarów i usług wymienionych w załączniku nr 3 do VATU, stawka podatku wynosi 7% VAT. Obecny poziom stawek VAT w wysokości 8% i 23% ma charakter „tymczasowy”, od 1.1.2011 r. zgodnie z art. 146a i art. 146aa VATU. I tak trwa w związku z różnymi czynnikami zewnętrznymi (najpierw COVID-19, potem wojna w Ukrainie i inflacja) oraz sztuczkami legislacyjnymi (odsyłamy np. do art. 146ea VATU, utrzymującego stawki podwyższone także w 2023 r.).

Jakkolwiek bowiem resort finansów nie będzie się gimnastykował, w zakresie stawek VAT mamy w ostatnim czasie do czynienia ze swoistym dualizmem pojęciowym. VAT jest bowiem punktowo obniżany a jednocześnie przekrojowo podwyższany. Wygląda to tak:

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Nowe rozporządzenie na zakończenie

Minister Finansów w pilnym trybie opublikował rozporządzenie z 9.12.2023 r. w sprawie obniżonych stawek podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2023 r. poz. 2670). Jest ono zasadniczo kontynuacją dotychczasowych rozwiązań dotyczących stosowania stawek obniżonych VAT zawartych w rozporządzeniu Ministra Finansów z 2.12.2022 r. (Dz.U. z 2022 r. poz. 2495). Pewna część tych rozwiązań ma niszowe zastosowanie. Chodzi tu np. o usługi nabywane za środki bezzwrotnej pomocy zagranicznej, świadczenia na rzecz Unii Europejskiej i jej organów oraz wybranych organizacji międzynarodowych, określone urządzenia dla osób niewidomych. Rozwiązania te nie są dodatkowo zbyt kontrowersyjne, były bowiem stosowane od 2004 r. na podstawie kolejnych rozporządzeń wykonawczych do VATU. Omawiane rozporządzenie utrzymuje także obniżoną stawkę VAT (do 0%) na produkty lecznicze, dla których zakup jest finansowany ze środków pochodzących z rozpoczętych przed dniem 17.5.2022 r. zbiórek publicznych organizowanych przez organizacje pożytku publicznego.

To co najważniejsze to jednak kwestia VAT na żywność, a konkretnie wyroby określone w poz. 1-18 załącznika 10 do VATU. Minister Finansów zdecydował się na wprowadzenie swego rodzaju epizodycznego przepisu, utrzymującego 0% stawkę VAT na ww. wyroby ale jedynie do 31.3.2024 r. Co potem? To już zależy od nowego Ministra Finansów. Zresztą, może on w teorii również zmienić omawiane wyżej przepisy zanim wejdą one w życie. Czy jest to prawdopodobne? Byłaby to z pewnością niepopularna decyzja więc „na dzień dobry” nie ma się jej co raczej spodziewać.

Komentarz

Zgodnie z uzasadnieniem do omawianych przepisów, utrzymanie do końca pierwszego kwartału 2024 r. obniżonej stawki VAT do wysokości 0% dla takich produktów pierwszej potrzeby jak podstawowa żywność stanowi wyraz kontynuacji działań antyinflacyjnych rządu. Już z samego tego faktu nie sposób nie nabrać wrażenia, że zabieg ten ma swój istotny wymiar polityczny. Zresztą sam projektodawca zaznacza, że projekt z uwagi na jego pilny charakter, nie był przedmiotem uzgodnień i konsultacji publicznych. Niektórzy twierdzą, że mamy więc do czynienia z „wrzutką”, realizującą kilka celów politycznych. Ale sprawa ma też inny, praktyczny wymiar. Przedstawiciele branży spożywczej (np. producenci żywności) żyli od kilku miesięcy w wysokiej niepewności czy aby 5% stawka VAT wróci, czy nie. Nie chodzi tu o kwestie fiskalne (VAT jest przecież neutralny) ale systemowe i organizacyjne. Zmiana systemowych kodów produktowych, a więc w istocie ponowna weryfikacja grupy produktów objętych zmieniającą się stawką VAT musiałaby być robiona na ostatnią chwilę. Jeśli więc kiedykolwiek stawka VAT ma wrócić do poziomu 5%, konieczna będzie odpowiednio wczesna komunikacja daty. A komunikacja taka z pewnością… nie będzie politycznie łatwą decyzją. I tak koło się zamyka.

Może więc 0% VAT na żywność zostanie na dłużej? Rozwiązanie jest zgodne z prawem UE. Otóż 0% stawka VAT np. na żywność może stać się standardem w państwach UE. To możliwe z uwagi na nowelizację przepisów unijnych (konkretnie przepisów Dyrektywy 2022/542 z 5.4.2022 r. w sprawie zmiany dyrektyw 2006/112/WE i (UE) 2020/285 w zakresie stawek podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2022 r. Nr 107, s. 1). Państwa członkowskie mogą stosować stawkę obniżoną niższą niż stawka minimalna 5 % oraz zwolnienie z prawem do odliczenia VAT – a więc 0% stawkę VAT. Może ona znaleźć zastosowanie do paneli słonecznych, środków spożywczych, wody, produktów farmaceutycznych, sprzętu medycznego, ale też dóbr takich jak przewóz osób i transport towarzyszących im towarów, a w końcu także do dostawy książek, gazet i czasopism na nośnikach fizycznych lub drogą elektroniczną.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Stawki z urzędu trzeba urealnić

Rada Ministrów ma się zająć projektem ustawy budżetowej.

– Jest to więc czas, by minister sprawiedliwości zadbał o zabezpieczenie w tej ustawie środków na pomoc prawną z urzędu. A także podjął działania w celu urealnienia tych stawek, czyli dostosowania ich do aktualnej wartości świadczeń, do stanu na 2023 r., a nie 2002 r., jak jest obecnie – mówi prezes NRA Przemysław Rosati.

Podkreśla, że ten pierwszy krok trzeba postawić, by później ministerstwo nie tłumaczyło, że nie może podnieść stawek, bo nie zabezpieczyło na nie środków. Dopiero potem przyjdzie czas na dialog ze środowiskiem o tym, jak je urealnić. Dodaje, że beneficjentem tych świadczeń są obywatele.

– Jest to właściwie dbałość o interes obywatela, w szczególności dostęp do rzetelnego procesu, w tym do adwokata. Jeśli obywatel nie jest w stanie ponieść kosztów reprezentacji przez pełnomocnika, to powinien ponosić je Skarb Państwa. I chodzi o to, by w świetle ustawy budżetowej był w stanie je ponosić, a prawo obywateli do sądu było należycie zabezpieczone – tłumaczy prezes NRA.

Szkolenia miękkie dla adwokatów i radców prawnychSprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

W swoim piśmie do Adama Bodnara wskazuje, jak kształtowało się minimalne wynagrodzenie za pracę i jaka była relacja naszych stawek do niego. A więc ze względu na inflację realnie wartość tych wynagrodzeń spada. Z zestawień wskazanych w dokumencie wynika, że nawet podniesienie stawek w 2015 r. (zresztą cofnięte niedługo po objęciu resortu przez Zbigniewa Ziobrę) nie spowodowało ich wzrostu w relacji do płacy minimalnej. Przeciwnie, niemal w każdym wypadku nastąpił spadek, skrajnie nawet o 332 pkt proc. Wynikało to z faktu, że podczas gdy stawki za reprezentację z urzędu podniesiono o 50 proc., płaca minimalna wzrosła między 2002 r. a 2015 r. z 760 do 1750 zł.

Co więcej, jak czytamy w piśmie adwokatury: „Analiza powyższych wyliczeń prowadzi do wniosku, że utrzymanie wynagrodzenia na poziomie z 2015 r. przy przyjęciu, że minimalne wynagrodzenie od 1.7.2023 r. wynosi 3600 zł brutto miesięcznie, spowoduje kolejne obniżenie stawek adwokackich – w większości przypadków o ponad 50 proc.”. Przemysław Rosati obecne rozporządzenie ws. stawek za czynności z urzędu nazywa „rozporządzeniem wstydu”. – Czas przestać udawać, że świadczenie pomocy prawnej z urzędu jest należycie zabezpieczone. Nie jest – podsumowuje Przemysław Rosati.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Samopoczucie psychiczne pracowników

Pandemia przyczyniła się do pogłębienia problemów zdrowotnych wśród pracowników, w tym m.in. w obszarze zdrowia psychicznego.

Co zaskakujące, ponad połowa (50,7 proc.) pracodawców uczestniczących w badaniu „Barometr aktywności zawodowej pracowników 50+ (…)” finansowanym ze środków UE, przeprowadzonym przez Federację Przedsiębiorców Polskich, nie interesowała się samopoczuciem psychicznym pracowników w okresie pandemii. Większość odpowiedziała (odpowiednio 33 proc. i 31,9 proc.), że pracownicy nie zgłaszali zapotrzebowania i nie było takiej konieczności.

Z kolei ci, którzy zadeklarowali odmiennie (36,7 proc.), informowali kadrę m.in. o swoich decyzjach związanych z zatrudnieniem czy też organizowali spotkania na temat zdrowia psychicznego.

Zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz z Pracodawców RP brak zainteresowania tym aspektem mógł wynikać np. z faktu, iż firmy skupiały się na podejmowaniu innych zadań, m.in. zmierzających do minimalizowania zarażeń.

zdjecie

Obowiązki firm

Profesor Grażyna Spytek-Bandurska z FPP zauważa, że kondycja psychofizyczna pracownika nie zależy wyłącznie od pracy i jej uwarunkowań, ale ma szersze podłoże.

– Nie jest prosto oddzielić czynniki prywatne od tych związanych z pracą. Dlatego trudno jest przerzucać na firmy całą odpowiedzialność związaną z tym obszarem – wskazuje.

Podobnie uważa Katarzyna Siemienkiewicz.

– Pracownicy mają oczywiście prawo oczekiwać od firmy, aby zadbała o te kwestie. Ci pracodawcy, którzy sprostają tym oczekiwaniom, mogą sobie w ten sposób wypracować przewagę konkurencyjną. Natomiast obowiązki firm względem pracowników określają przepisy prawa. Wynika z nich, że zatrudniający musi dbać o bezpieczne i higieniczne warunki pracy, czyli robić wszystko, żeby nie dochodziło do sytuacji, które mogłyby je zaburzać. W obszarze zdrowia psychicznego można wymienić np. polityki antymobbingowe czy antydyskryminacyjne – mówi ekspertka.

Jak jednak wskazuje, wymaganie od pracodawcy zapewnienia np. dostępu do psychologa wykracza już poza zakres tych regulacji.

Ekspertka zaobserwowała, że wbrew wynikom przywołanego badania coraz więcej pracodawców właśnie po pandemii zaczęło bardziej zwracać uwagę na tę kwestię.

– Zapewne nie wszędzie tak jest i na pewno sporo jest jeszcze do zrobienia – dodaje.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Propozycje rozwiązań

Ekspertka zwraca uwagę, że obecnie firmy najczęściej inwestują w programy wellbeing, czyli działania mające budować dobre samopoczucie pracowników (m.in. karty sportowe, kursy itp.).

– Być może warto, aby więcej podmiotów rozszerzało współfinansowane przez nich pakiety medyczne o konsultacje z psychologiem – wyjaśnia Katarzyna Siemienkiewicz.

Zdaniem prof. Spytek-Bandurskiej państwo powinno w większym stopniu angażować się w tworzenie form wsparcia dla zatrudnionych.

– Mam na myśli narzędzia, po które mogliby sięgnąć pracodawcy chcący pomagać swoim pracownikom w obszarze zdrowia psychicznego, aby dłużej utrzymać ich w aktywności. Można też w te procesy zaangażować instytucje zajmujące się rozwojem zasobów ludzkich i osiąganiem wysokiej jakości pracy, jak np. urzędy pracy, lub odpowiednio wykorzystywać środki z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych czy Funduszu Pracy – wskazuje. Uważa, że konieczna jest też modyfikacja zadań i sposobu działania służby medycyny pracy.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Minimalne wynagrodzenie dwa razy w górę w 2024 r.

Kiedy minimalne wynagrodzenie wzrasta dwa razy w ciągu roku

Zgodnie z art. 10 § 2 KP państwo określa minimalną wysokość wynagrodzenia za pracę. Zasady ustalania wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę określa ustawa z 10.10.2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2207; dalej: MinWynagrU). Wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę jest corocznie przedmiotem negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego. W przypadku kiedy prognozowany na rok następny wskaźnik cen, czyli średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, przyjęty do opracowania projektu ustawy budżetowej wynosi:

Wysokość minimalnego wynagrodzenia jest ustalana w taki sposób, aby przeciętna wysokość minimalnego wynagrodzenia w danym roku wzrastała w stopniu nie niższym niż prognozowany na dany rok wskaźnik cen. W związku z tym w 2024 r. wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę wzrośnie aż dwa razy. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 14.9.2023 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2024 r. (Dz.U. z 2023 r. poz. 1893):

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Zmiana wysokości wynagrodzenia a zmiana umowy o pracę

W umowie o pracę zgodnie z art. 29 KP określa się strony umowy, adres siedziby pracodawcy, rodzaj umowy, datę jej zawarcia oraz warunki pracy i płacy, w szczególności m.in.: wynagrodzenie za pracę odpowiadające rodzajowi pracy, ze wskazaniem składników wynagrodzenia. W umowach w odniesieniu do wysokości wynagrodzenia, jeżeli pracownik ma otrzymywać minimalne wynagrodzenie pojawiają się dwa rodzaje zapisów. Pierwszy, kiedy podawana jest konkretna kwota minimalnego wynagrodzenia. Drugi, kiedy zamieszczany jest zapis, że pracownikowi przysługuje wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę. W zależności od sposobu zapisu kwestii wysokości minimalnego wynagrodzenia w umowie o pracę może nastąpić konieczność zmiany umowy nawet dwa razy w ciągu roku. W przypadku, kiedy w umowie o pracę wpisywana jest konkretna kwota, należy taką umowę aneksować dwa razy w 2024 r. przy zmianie wynagrodzenia w styczniu oraz w lipcu 2024 r. W przypadku, kiedy w umowie zawarto ogólny zapis, że pracownik otrzymuje wynagrodzenie w wysokości aktualnie obowiązującego minimalnego wynagrodzenia za pracę, nie ma konieczności zmiany treści umowy.

Wyższe minimalne wynagrodzenie – wyższe składniki

Kwota wysokości minimalnego wynagrodzenia jest ważna z dwóch powodów. Po pierwsze, wynagrodzenie pracownika zatrudnionego w pełnym miesięcznym wymiarze czasu pracy nie może być niższa od wysokości minimalnego wynagrodzenia. Jeżeli w danym miesiącu, z uwagi na terminy wypłat niektórych składników wynagrodzenia lub rozkład czasu pracy, wynagrodzenie pracownika jest niższe od wysokości minimalnego wynagrodzenia, następuje uzupełnienie wynagrodzenia do tej wysokości w postaci wyrównania. Po drugie, wiele świadczeń otrzymywanych przez pracowników jest obliczanych na podstawie wysokości minimalnego wynagrodzenia w danym roku. Zgodnie z przepisami KP dzięki podwyższeniu minimalnego wynagrodzenia zwiększy się m.in.:

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź