Ocena projektu ustawy o kredycie 2 proc. z państwową dopłatą na pomoc osobom do 45. roku życia w zakupie pierwszego mieszkania nie zaskoczyła. Strona rządowa zarzuciła opozycji brak pomysłów na ratowanie rynku mieszkaniowego. To samo usłyszał od opozycji rząd. Poseł Adrian Zandberg nazwał projekt ustawy polewaniem pożaru benzyną.
– Kolejne rządy robiły to samo. Najpierw wlewały miliardy z budżetu do systemu bankowo-kredytowego, po czym ze zdziwioną miną patrzyły, jak ceny mieszkań rosły. Wszyscy wiedzą, dlaczego dzisiaj ustawa trafia do Sejmu, nie macie pomysłu na mieszkania, położyliście Mieszkanie+. Jedyne, co zostało, to wciskać ludziom kredyty – podnosił poseł Zandberg.
Projektu ustawy bronił wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński, odpierając zarzuty o nieprawdziwych wyliczeniach potencjalnych beneficjentów.
– Jakiś tiktoker powiedział, że 700 osób będzie mogło skorzystać z programu, i opozycja to powtarza. Czy nie stać was na własne wyliczenia? Wystarczy przeczytać art. 26 ustawy, w którym opisany jest mechanizm przekazywania pieniędzy – grzmiał z mównicy sejmowej.
Minister postawił też w zakład swoje roczne uposażenie przeciwko obietnicy opozycji wprowadzenia kredytu mieszkaniowego zero procent.
Bezpieczny Kredyt przewiduje w 2023 r. ok. 10 tys. kredytów, jakie banki mogą udzielić z programu. Nie mając wkładu własnego lub z niepełnym wkładem, będzie można skorzystać z gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego. Dopłata do rat ma przysługiwać przez dziesięć lat, a kredyt będzie spłacany w formule stałych rat kapitałowych, malejących z czasem.
Opozycja zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu ustawy, ale zgodnie z przewidywaniami przepadł w głosowaniu. Tylko 17 posłów go poparło. Projekt trafi więc do komisji sejmowej, gdzie będzie dalej procedowany razem z rządową autopoprawką, którą dopisano niemal w ostatnim momencie. Zawarto w niej przepisy, które mają ograniczyć cesje umów rezerwacyjnych i deweloperskich na osoby inne poza rodziną, a także zwiększyć tegoroczny limit wydatków na budownictwo społeczne i komunalne.
Projekt wprowadza także specjalne konto oszczędnościowe, na które zainteresowani będą mogli składać po minimum 500 zł miesięcznie na przyszły zakup mieszkania. A państwo im zagwarantuje dodatkową premię mieszkaniową z budżetu państwa. Premia będzie równa rocznemu wskaźnikowi inflacji albo wskaźnikowi zmiany wartości ceny 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego. Oszczędności zostaną dodatkowo oprocentowane zgodnie z ofertą banku, przy czym odsetki będą zwolnione z tzw. podatku Belki.
Większość przepisów nowej ustawy miałaby wejść w życie już 1.7.2023 r.
Etap legislacji: po I czytaniu w Sejmie
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →