Brakuje przepisów umożliwiających obywatelom Ukrainy dostęp do tłumacza podczas wizyty u lekarza czy w szpitalu.
– Niektóre podmioty lecznicze finansują tłumaczy, inne chcą, by to pacjent przyszedł z tłumaczem, a pozostałe korzystają z kompetencji własnego personelu czy osób bliskich przybyłych z pacjentem. Jakość takiego tłumaczenia może być różna – zauważa Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich, w piśmie do ministra zdrowia.
Bariera językowa może zaś skutkować błędami w leczeniu. Może też uniemożliwić udzielenie świadomej zgody na leczenie, a prawo pacjenta do informacji czynić iluzorycznym.
– Brak przepisów będzie ostatecznie obciążał lekarzy. Za nieprawidłową diagnozę czy leczenie spowodowane niezrozumieniem pacjenta mogą odpowiadać nie tylko cywilnie, ale i karnie. Nie jest możliwe udzielenie świadczenia zdrowotnego bez wzajemnego zrozumienia się lekarza i pacjenta. Konieczne jest też przetłumaczenie dokumentacji medycznej. Wiem, że niektórzy ukraińscy lekarze podejmują się tego w ramach wolontariatu, ale dotyczy to tylko najciężej chorych, np. pacjentów onkologicznych – mówi Aleksandra Powierża, radca prawny z Kancelarii Podsiadły-Powierża. I dodaje, że skoro ustawodawca przyjął, że ukraińscy pacjenci mają takie same prawa jak polscy, to usługi tłumacza powinna być sfinansowane przez NFZ.
Problem dotyczy nie tylko finansowania takich usług, ale też ich dostępności. Tłumaczy po prostu brakuje.
– Przepis specustawy, który dał obywatelom Ukrainy takie samo prawo do opieki medycznej, jak polskim pacjentom, powinien moim zdaniem zostać uzupełniony wyłączeniem odpowiedzialności lekarzy za błędy związane z niewłaściwym zrozumieniem pacjenta, gdy nie było możliwe zapewnienie tłumacza – mówi Radosław Tymiński, radca prawny.
Jego zdaniem lekarze mogą odmówić leczenia ukraińskich pacjentów, których nie są w stanie zrozumieć, ale tylko tych, którzy nie znajdują się w stanie zagrożenia zdrowia lub życia. Umożliwia to art. 38 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, zgodnie z którym lekarz może nie podjąć lub odstąpić od leczenia, jeżeli są ku temu poważne powody. Gorzej, jeśli wszyscy lekarze będą stosować ten przepis.
– Dobrym rozwiązaniem na ten moment byłoby jasne informowanie, czy w danym podmiocie leczniczym pacjenci mogą liczyć na obsługę w języku ukraińskim lub że dany podmiot prowadzi obsługę tylko po polsku. Teraz to pacjent powinien zadbać o to, aby móc porozumieć się z lekarzem.
Można również rozważyć przygotowanie dwujęzycznych zgód pacjentów na udzielenie świadczenia w języku polskim – radzi Juliusz Krzyżanowski, adwokat z kancelarii Baker McKenzie.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →