Samorządy starają się uatrakcyjnić swoją ofertę szkoleniową, by przyciągnąć więcej zainteresowanych.
Egzaminy wstępne na aplikacje jak co roku odbędą się w ostatnią sobotę września (w tym wypadku 30). Są organizowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości od 2006 r., a dla komorników – od 2008 r. Jak wskazuje analiza resortu, mimo pewnych fluktuacji zainteresowanie tą drogą kariery spada od co najmniej dziesięciu lat.
U notariuszy rekordowe zainteresowanie nastąpiło w 2009 r., gdy do egzaminu przystąpiło nieco ponad 1400 osób. Już jednak w 2013 r. liczba kandydatów spadła poniżej 800 i od dziesięciu lat nie przekroczyła już tego poziomu (maksymalnie było ich 794 w 2014 r., a minimalnie – 576 w 2019 r.).
Jeśli zaś chodzi o komorników, to szczyt zainteresowania przypadł na rok 2013, gdy było 653 chętnych. Gwałtowny spadek nastąpił w 2016 r. (z ok. 600 rok wcześniej do 358 chętnych). Obecnie liczba ta już od kilku lat utrzymuje się nieco poniżej 180 – do tegorocznego egzaminu zgłosiło się146 kandydatów.
Największe zainteresowanie zawodem radcy prawnego nastąpiło w 2009 r. – wtedy do testu przystąpiło ponad 8,5 tys. kandydatów. Po gwałtownym spadku w roku następnym (do niemal 5,4 tys. osób) liczba ta wzrosła znów do 5,9 tys. w 2012 r. Od tamtego czasu widać stopniowy spadek zainteresowania – w roku ubiegłym przystąpiło już tylko 2791 osób.
Podobnie sprawa ma się z aplikacją adwokacką. Tutaj rekord chętnych padł w 2012 r. i wynosił 4275 osób, zaś po dekadzie było ich już 2173. Co prawda, w tym roku na dwie największe aplikacje zgłosiło się odpowiednio ok. 3098 i 2507 chętnych, ale to za mało, by mówić o odwróceniu spadkowego trendu.
Mniej absolwentów, więcej prawników
Opisany spadek zainteresowania aplikacjami koresponduje z malejącą liczbą absolwentów prawa. O ile w 2011 r. było ich 9736, o tyle dziesięć lat później już tylko 6647. W 2022 r. liczba absolwentów prawa spadła do nieco ponad 6 tys., a w tym roku ma ich być tylko trochę więcej niż 3 tys. (choć to jeszcze dane niekompletne).
Widać jednak, że mimo pewnych fluktuacji ilość młodych prawników wchodzących co roku na rynek również znacznie się zmniejszyła przez ostatnią dekadę. Ponadto nie tylko jest ich mniej, ale też mniejszy odsetek wybiera aplikację jako drogę kariery zawodowej (patrz wykres).
Z drugiej strony, sam rynek usług prawnych coraz bardziej się nasyca – i to w odniesieniu do każdego z czterech zawodów wymagających ukończenia aplikacji. We wszystkich tendencja jest trwała i wyraźna. I tak, o ile w 2008 r. było w Polsce ok. 9,2 tys. adwokatów (w tym ok. 2 tys. niewykonujących czynnie zawodu), o tyle w 2021 r. liczba ta wzrosła do 25,3 tys. (z czego 20,7 tys. wykonujących zawód). Dziś czynnych zawodowo adwokatów jest 21 460.
Podobnie sytuacja ma się u radców prawnych – w 2008 r. było ich ok. 26 tys. (w tym 19,2 tys. czynnych zawodowo), a w 2021 r. obie te liczby właściwie się podwoiły, sięgając odpowiednio 50 tys. i 38,9 tys. Dziś samorząd radcowski zrzesza już ponad 57 tys. radców prawnych.
Dwukrotnie wzrosła też liczba notariuszy – z 19 tys. w 2008 r. do 38 tys. w 2021 r. W roku następnym przybyło ich kolejny tysiąc. Najbardziej chyba dynamiczny wzrost nastąpił w kancelariach komorniczych – w 2008 r. było ich 661, a w 2021 r. ponad 2,2 tys. (dziś jest podobnie).
Atrakcyjność spada
– Na przestrzeni ostatnich lat obciążenia notariuszy w zakresie wykonywania obowiązków publicznych nie maleją, a trudności w wykonywaniu tej pracy są coraz większe – mówi Lech Borzemski, prezes Krajowej Rady Notarialnej. – Wymaga ona ogromnego zaangażowania czasowego oraz stałego podnoszenia kwalifikacji. Systematycznie rośnie także liczba notariuszy. Wszystko to może tłumaczyć, dlaczego ten zawód nie jest już tak atrakcyjny dla młodych ludzi.
Prezes KRN wskazuje przy tym, że organizacja aplikacji notarialnej nie ulega większym zmianom od kilku lat i nie są one planowane również w najbliższym czasie. Regulują ją bowiem przepisy prawa.
Także prezes Krajowej Rady Komorniczej Sławomir Szynalik przyznaje, że spadek zainteresowania aplikacją komorniczą jest zauważalny i pogłębia się od kilku lat. Wynika to głównie z przyczyn prawno-ekonomicznych.
– Niestety, spodziewamy się, że to zjawisko będzie postępować. Istniejący system opłat egzekucyjnych został ukształtowany w 2018 r. i nie uwzględnia ani inflacji, ani niemal podwójnego wzrostu pensji minimalnej. Brak waloryzacji opłat przy lawinowym wzroście kosztów utrzymania kancelarii powoduje, że ich przychody znacząco spadają. Część komorników, szczególnie tych rozpoczynających działalność, ma problemy z utrzymaniem kancelarii. Efektem są zwolnienia pracowników albo brak środków na zatrudnianie nowych – tłumaczy prezes KRK.
Wskazuje też, że aplikacja komornicza wymaga od aplikanta i komornika zawarcia umowy o pracę, jednak komorników, po pierwsze, przeważnie nie stać na zatrudnianie aplikantów, a po drugie, nie mają takiej potrzeby. Pracy jest bowiem coraz mniej z powodu powstawania wielu nowych kancelarii. A więc na jedną przypada średnio mniej spraw. Do obniżenia kosztów mogłaby się przyczynić elektronizacja akt – KRK złożyła nawet w tej sprawie projekt do MS.
Obecnie każdy asesor po sześciu latach od egzaminu staje przed wyborem: albo otwiera swoją kancelarię, albo rezygnuje z pracy w zawodzie.
– Nie każdy czuje się na siłach, aby prowadzić swoją działalność – mówi Sławomir Szynalik. – Chodzi o pieniądze, ale też uwarunkowania do zarządzania, prowadzenia działalności, bycia pracodawcą. Nieraz też względy rodzinne czy zdrowotne, które uniemożliwiają rezygnację z zatrudnienia na umowę o pracę. Jednak taki asesor jest wykształconym specjalistą w dziedzinie egzekucji sądowej, a dzięki temu – bardzo cennym pracownikiem. Nie można pozbawiać go uprawiania zawodu tylko dlatego, że nie chce zostać komornikiem sądowym – dodaje.
Jego zdaniem obowiązujące przepisy zniechęcają do wyboru aplikacji komorniczej, nie gwarantując młodym stabilnego zatrudnienia i pewnej drogi zawodowej.
– Dążymy do zmiany tych przepisów. KRK zależy, aby nie tylko aplikacja komornicza, ale także zawód asesora i komornika sądowego były atrakcyjne dla absolwentów prawa – podsumowuje Sławomir Szynalik.
Przyciąganie młodych
Z kolei dwa największe samorządy prawnicze podejmują kolejne działania w celu uatrakcyjnienia swoich aplikacji. Wpłynęły na to doświadczenia pandemii, nauki zdalnej i spadek zainteresowania (i zdawalności) egzaminami wstępnymi w zeszłym roku – podobnie jak wyraźnie gorszy wynik egzaminów końcowych. Przykładowo, samorząd radców prowadzi prace nad nowelizacją regulaminu aplikacji. Zmianie ulegną program, struktura i forma zajęć oraz kolokwiów.
– Zwiększamy do 60 liczbę godzin, które mogą być prowadzone zdalnie. Izby otrzymają 40 godzin tzw. rezerwy, które mogą wykorzystać na zajęcia nieobjęte programem aplikacji, ale interesujące dla słuchaczy ze względu np. na specyfikę lokalnego rynku – wylicza Włodzimierz Chróścik, prezes KRRP.
Kolejna oczekiwana zmiana to zmniejszenie liczby kolokwiów do dwóch rocznie i dopasowanie ich formy do egzaminu zawodowego. Coraz większą rolę w kształceniu aplikantów odgrywa również KIRP.
– Organizujemy ogólnopolską symulację egzaminu radcowskiego oraz zajęcia powtórkowe przed nim (fakultatywne). Oferujemy szeroką i ciągle rozbudowywaną bazę szkoleń na platformie e-KIRP. Udoskonalamy system informatyczny EWNAR, wspierając izby okręgowe i kandydatów w procesie rekrutacyjnym. Docelowo zaoferujemy aplikantom cały dedykowany moduł w tworzonym właśnie systemie CSORP. W ten sposób nie tylko odpowiadamy na potrzeby rynku, ale kształtujemy go razem z kończącymi aplikację, świetnie wykształconymi profesjonalistami – podkreśla Włodzimierz Chróścik.
Zmianami chwali się także samorząd adwokacki. Znajdują się wśród nich m.in. umożliwienie aplikantom korzystania z mLegitymacji za pomocą publicznej usługi mObywatel, a także utworzenie e-Dziennika – programu, za pomocą którego aplikanci we wszystkich izbach komunikują się w procesie szkolenia z macierzystą radą okręgową.
– Wprowadziliśmy próbny egzamin adwokacki dla aplikantów, aby mogli doskonalić swoje kompetencje, podsumować wiedzę i przetestować się w warunkach egzaminacyjnych – mówi Przemysław Rosati, prezes NRA. – Zmieniliśmy też regulamin odbywania aplikacji, uelastyczniając możliwe formy współpracy aplikanta z patronem – wskazując, że musi ona być uregulowana. Zaktualizowaliśmy założenia programowe i ramowy plan szkolenia, robimy na bieżąco przeglądy i konsultujemy je z aplikantami, aby odpowiadać na ich oczekiwania i potrzeby – dodaje.
Prezes NRA wskazuje też na reaktywację „Młodej Palestry”, w której aplikanci nie tylko publikują, ale też prowadzą to pismo – jest ono punktowane w wykazie czasopism.
– Stworzyliśmy repetytoria przed egzaminem, które cieszą się dużą popularnością, a także zajęcia monograficzne z oczekiwanych przez aplikantów przedmiotów. Wszystkie te trzy rodzaje zajęć prowadzone są z poziomu NRA, kierowane do wszystkich aplikantów w Polsce, w celu wspierania szkolenia, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach. Aplikanci mają też dostęp do materiałów szkoleniowych i programów zniżkowych na takich samych zasadach jak adwokaci – podsumowuje Przemysław Rosati.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →