TSUE uznał, że unijna dyrektywa konsumencka 93/13 sprzeciwia się wykładni prawa krajowego, na mocy której bank mógłby żądać od konsumenta zwrotu całej nominalnej kwoty kredytu, niezależnie od spłat już dokonanych w ramach wykonania umowy, i niezależnie od kwoty pozostałej do spłaty.

Jak rozliczyć nieważny kredyt

Odnosząc się do kolejnego pytania Sądu Okręgowego w Krakowie TSUE orzekł, że obowiązek sądu cywilnego nadania rygoru natychmiastowej wykonalności wyrokowi, który uwzględnia powództwo banku przeciwko konsumentowi, może narażać konsumenta na realne ryzyko finansowe. W obliczu tego ryzyka sąd cywilny ma obowiązek tak stosować prawo krajowe, aby nie podważać ochrony konsumenta, zagwarantowanej w dyrektywie 93/13. Jeśli więc prawo krajowe nie pozwala sądowi na ochronę konsumenta przed skutkami natychmiastowej wykonalności wyroku, np. poprzez rozłożenie zasądzonej należności na raty, rygor ten jest nie do pogodzenia z prawem UE.

O co pytał polski sąd?

Sąd Okręgowy w Krakowie rozpatrywał powództwo dwóch kredytobiorców przeciwko mBankowi o ustalenie, że umowa kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem CHF, jaki zaciągnęli oni na zakup mieszkania na rynku pierwotnym w październiku 2006 r., jest nieważna w całości od początku, ze względu na abuzywne postanowienia. Wnieśli także o zasądzenie od banku 362 tys. zł, jakie uiścili w ramach spłat z odsetkami, jako świadczeń nienależnych. Na uzasadnienie swego żądania wskazali, że umowa zawiera klauzule abuzywne, których wyeliminowanie pociąga za sobą nieważność umowy. Pozwany bank kwestionował ich zarzuty i wniósł powództwo wzajemne o zasądzenie na jego rzecz od kredytobiorców solidarnie 360 tys. zł udzielonego im kredytu.

Administracja sądowa - sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Teoria dwóch kondykcji

Wątpliwości Sądu Okręgowego budziło stosowanie przy takich rozliczeniach utrwalonej w polskim orzecznictwie (także uchwałą Izby Cywilnej SN) metody tzw. dwóch kondykcji, według której zarówno konsumentowi, jak i bankowi przysługują osobne roszczenia o zwrot całości świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu umowy kredytu, którą uznano za nieważną. Przy jej stosowaniu może jednak dochodzić do tego, że konsument ma zwracać bankowi całą kwotę kredytu, choćby spłacił jego część, a nawet cały. Jednak ta metoda rozliczenia kredytu cieszy się wśród konsumentów i ich prawników sporym powodzeniem, może dlatego, że to oni często pierwsi pozywają banki i uzyskują korzystne wyroki, nie koniecznie licząc się z tym, że potem banki ich pozywają.

Konkurencyjną metodą rozliczenia kredytobiorca – bank jest teoria salda, czyli porównanie uzasadniony roszczeń obu stron i tylko spłata nadwyżki.

Najnowszy wyrok

– TSUE podważył zgodność teorii dwóch kondykcji z prawem unijnym. W zależności od szczegółów uzasadnienia może to mieć istotny wpływ na zmianę linii orzeczniczej sądów polskich i powrót do rozstrzygnięć bardziej zbliżonych do stosowania teorii salda, niż teorii dwóch kondycji. W mojej ocenie taki efekt byłby pozytywny, bowiem rozliczanie się jedynie z różnicy pomiędzy świadczeniami spełnionymi przez strony umowy pozwala na ograniczenie sporów sądowych, tj. umożliwia uproszczone zakończenie sprawy kredytu frankowego w ramach jednego procesu.Taki cel mają też przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości przepisy nowelizujące KPC. Może się więc okazać, że taka nowelizacja nie będzie konieczna, a jej cel zostanie osiągnięty w wyniku stosowania prawa unijnego – ocenia Wojciech Wandzel, adwokat reprezentujący banki w sprawach frankowych.

– Rozstrzygnięcie TSUE, w myśl którego bank może żądać zwrotu wyłącznie nadwyżki wypłaconego kapitału ponad to, co otrzymał w wykonaniu nieważnej umowy, chroni interesy konsumenta. Niestety słabo wpisuje się w instytucje polskiego prawa cywilnego. Wystarczającym rozwiązaniem byłoby zniesienie zbędnych ograniczeń w korzystaniu z zarzutu potrącenia w toku procesu, w połączeniu z obowiązkiem sądu poinformowania konsumenta o możliwości skorzystania z tego zarzutu – ocenia adwokat Marcin Szymański, występujący w sądach po stronie frankowiczów.

Sygnatura akt: C-396/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Henryk Walczewski

sędzia sądu frankowego

Sąd pytający pokazał, jak jest nieskuteczna ochrona konsumenta według teorii dwóch kondykcji. Powinien napisać – jest niesprawiedliwe jest zasądzać nienależne świadczenie w pierwszym procesie, aby je odbierać drugim wyrokiem. Przyczynę wskazał TSUE wyrokiem z 16 marca 2023 r. w sprawie C-6/22 i obowiązkiem ustawodawcy krajowego jest uregulować ochronę konsumenta w jednym postępowaniu. Stosowanie teorii dwóch kondykcji pogarsza sytuację. Według dyrektywy 93/13 należy przywrócić równowagę praw i obowiązków stron, ograniczając się do uchylenia zapisów umowy powodujących pokrzywdzenie konsumenta. Unieważnianie całych umów szkodzi konsumentom – co dobitnie wykazano w pytaniu.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →