Widać większy ruch z pozwami o podwyższenie alimentów z powodu wzrostu kosztów utrzymania. Wyroki nie uwzględniają takich zmian? Trzeba znów iść do sądu?
Wzrost liczby takich spraw jest widoczny. Zwiększenie się kosztów utrzymania dzieci, w tym wydatków na wyżywienie, leczenie, szkołę oraz zajęcia dodatkowe powoduje, że wcześniej zasądzone alimenty mogą nie wystarczać. Jeżeli strony nie są w stanie się porozumieć, konieczne jest założenie nowej sprawy sądowej. Mimo utrzymującej się wysokiej inflacji sądy nie stosują tzw. klauzul waloryzacyjnych.
Jak mogłaby ona działać?
Taka klauzula zawarta w wyroku mogłaby zakładać automatyczne podwyższenie alimentów w kolejnych latach według określonej stopy procentowej czy wskaźnika inflacyjnego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego z czasów transformacji ustrojowej i związanej z nią inflacji dopuszczono możliwość ustalenia alimentów pod pewnymi warunkami poprzez określenie ich wysokości w ułamkowej części wynagrodzenia zobowiązanego do ich płacenia. Coraz częściej ze środowiska sędziowskiego słychać, że to pozwala na stosowanie klauzul waloryzacyjnych w wyrokach alimentacyjnych.
To czego jeszcze brakuje, aby z tej możliwości korzystać?
Kwestia ta powinna zostać wprost uregulowana ustawą lub przesądzona przez SN. Klauzule waloryzacyjne częściej pojawiają się w umowach alimentacyjnych. To najlepsza alternatywa dla długotrwałego postępowania sądowego, lecz wymagają zgody zobowiązanego.
Co należy wykazać, do czego przekonać sąd, aby mieć realną szansę na podwyżkę, korektę poprzedniego wyroku?
Prawo przewiduje, że trzeba wykazać „zmianę stosunków”, czyli zmianę okoliczności po wydaniu wyroku, w którym zasądzono alimenty. Taką zmianą może być w szczególności zwiększenie się kosztów utrzymania dziecka lub zarobków rodzica zobowiązanego do jego alimentacji. Samo powołanie się na inflację na ogół nie będzie wystarczające. Przede wszystkim trzeba przedstawić dokumenty świadczące o tym, że więcej wydaje się na dziecko (np. rachunki za zajęcia dodatkowe, leczenie), a w trakcie rozprawy wyczerpująco wyjaśnić, jakie dokładnie koszty wzrosły i o ile. W sytuacjach typowych sądy wymagają odczekania co najmniej roku od wydania wyroku, który chcemy zmienić. To pozwala na stwierdzenie, że zmiana ma charakter trwały, a nie tylko chwilowy.
Na jaką obronę pozwanego przeciw podwyżce trzeba być przygotowanym?
Strona zobowiązana na ogół będzie wskazywać, że na skutek inflacji wzrosły także jej koszty utrzymania, w tym np. raty kredytu, i nie stać jej na płacenie wyższych alimentów, nawet w razie nieznacznej podwyżki zarobków. Może też podkreślić, że od ostatniego wyroku więcej zajmuje się dzieckiem i w czasie kontaktów ponosi więcej wydatków. Czasami pozwany, broniąc się, wystąpi z pozwem wzajemnym o obniżenie alimentów, co skomplikuje i wydłuży postępowanie.
Czy to trudne sprawy? Potrzeba do nich prawnika?
Są to sprawy specyficzne, które wymagają profesjonalnej pomocy. Dowodzenie nie polega tylko na wykazywaniu, ile alimentów potrzeba na dziecko, lecz też podkreślaniu, jak zmieniły się okoliczności od ostatniego wyroku alimentacyjnego. Często żądający podwyższenia alimentów nie wie, czy i o ile zwiększyły się zarobki pozwanego. W celu ich ustalenia, trzeba złożyć odpowiednie wnioski dowodowe. Sprawa taka może trwać rok lub kilka lat, kluczowe znaczenie ma więc zapewnienie choćby wstępnej podwyżki alimentów na czas trwania sprawy. W tym celu na odpowiednim etapie należy złożyć wniosek o zabezpieczenie alimentów w wyższej wysokości i przekonać do niego sąd. Nie jest to zadanie łatwe.
Sprawa o podwyżkę jest łatwiejsza niż pierwsza o alimenty?
Na ogół jest trudniejsza. Zakłada bowiem zmianę wyroku, który według sądu był prawidłowy. Wymaga koncentracji na zmianie okoliczności po ostatnim wyroku, a nie jego krytykowaniu. W tym celu konieczna jest właściwa selekcja argumentów oraz dowodów.
Ile kosztuje pełnomocnik i w ogóle taki proces w przeciętnej sprawie?
Uprawniony do alimentów jest zwolniony od opłat sądowych. Rynkowe koszty adwokata lub radcy z wyboru zależą od stopnia trudności sprawy, przewidywanego czasu jej trwania i wysokości alimentów. Mogą wynosić od 3 tys. do nawet 10 tys. zł przy sprawach najbardziej skomplikowanych. Dobre przygotowanie takiej sprawy wymaga dużej ilości pracy z klientem, w tym pomocy w zgromadzeniu odpowiednich dokumentów, a następnie właściwego opisania ich sądowi.
To nierzadko więcej niż roczne alimenty. Czy sąd zwróci wydatek powódce czy powodowi?
W razie wygrania sprawy sąd może zwrócić wydatki na pełnomocnika według stawek z taksy adwokackiej (radcowskiej), ale w niektórych przypadkach będzie to tylko część kosztów. Sąd może też uznać, w szczególności gdy wygrana była częściowa, że obie strony nie powinny sobie zwracać żadnych kosztów.
Wielu dłużników alimentacyjnych nie śmierdzi jednak groszem, za to ma doświadczenie, jak się przed komornikiem bronić. Czy prawnicy radzą rozpoznanie szans ściągnięcia alimentów przed złożeniem pozwu?
Jeżeli zasądzone alimenty nie są płacone lub ściągane w znacznej części i nie ma na to widoków, proces o podwyższenie alimentów może nie przynieść skutku. Wystąpienie z pozwem zawsze więc wymaga indywidualnej oceny. Czasem jednak nawet po latach udaje się odzyskać zaległe alimenty.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →