Ma to być rozwiązanie dla średnio zamożnych osób do 45. roku życia, które mają zdolność kredytową. Maksymalna planowana kwota kredytu do wzięcia w tym trybie to 500 tys. zł dla singli i 600 tys. dla małżeństw z dziećmi. Instrument obejmuje lokale z rynku pierwotnego i wtórnego.

Projekt mówi, że w okresie stosowania dopłat do rat tego kredytu (pierwsze dziesięć lat spłaty) jego efektywne oprocentowanie z perspektywy kredytobiorcy wyniesie 2 proc. plus marża banku.

Jak tłumaczy radca prawny Łukasz Malinowski, to oferta skierowana do osób, które w ten sposób zaspokoją własne potrzeby mieszkaniowe, więc np. jeśli takie mieszkanie by wynajęto, wypłaty wygasną.

– Chodzi o uszczelnienie systemu i przeciwdziałanie spekulacji mieszkaniami – wyjaśnia minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Lista okoliczności, które mogą spowodować, że kredyt nie zostanie udzielony lub będzie wstrzymany, jest długa. Prace resortu, który przygotowuje ustawę, są skoncentrowane szczególnie na tym aspekcie. To m.in. skazanie za oszustwo kredytowe, wynajęcie mieszkania w kredycie, sprzedaż lokalu, niezamieszkanie w nim przed upływem roku od zakupu. Skorzystanie z taniego kredytu zniweczy nabycie prawa własności kolejnej nieruchomości.

– Nie można w tym procesie pomijać sytuacji finansowej banków i stabilności systemu finansowego. Pogodzenie tych interesów będzie niezwykle trudne – zastrzega mec. Malinowski.

Banki będą mogły samodzielnie weryfikować, czy na pewno kredytobiorca trzyma się ustalonych zasad.

– Jeżeli np. pracownicy banku sami dowiedzą się o najmie mieszkania finansowanego tanim kredytem, będą mogli interweniować – ostrzega min. Buda.

Etap legislacyjny: przed decyzją Rady Ministrów

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →