Doradca restrukturyzacyjny to syndyk, nadzorca sądowy, zarządca etc. w postępowaniach upadłościowych i restrukturyzacyjnych. Obecnie roczny wpływ nowych spraw o ogłoszenie upadłości konsumenckiej oscyluje wokół 20 tys. wniosków. Do tego należy doliczyć sprawy restrukturyzacyjne i upadłościowe przedsiębiorców. Doradcy restrukturyzacyjni to zatem spora grupa zawodowa w Polsce.
Do tej pory wydano w sumie 2016 licencji uprawniających do wykonywania tego zawodu, przy czym nie każdy posiadacz licencji doradcy jest osobą czynną zawodowo. Powstaje pytanie, czy dojdzie do utworzenia korporacji doradców restrukturyzacyjnych, na wzór korporacji adwokatów i radców prawnych? Czy ewolucja pójdzie naprzód?
Krótko o historii
Unifikacja polskiego prawa o niewypłacalności nastąpiła w 1934 r. Wcześniej obowiązywało prawo państw zaborczych (rosyjskie, byłego Królestwa Kongresowego, niemieckie, austriackie, a nawet węgierskie). Prawo upadłościowe przewidywało funkcję syndyka dla likwidacji majątku upadłego, a prawo układowe nadzorcę sądowego. W okresie PRL, czyli gospodarki centralnie planowanej, prawo upadłościowe było zmarginalizowane. Efektem było natomiast zewnętrzne bankructwo państwa (PRL w 1981 r. jednostronnie zawiesiła obsługę zadłużenia zagranicznego).
Po 1989 r., wraz ze zmianą ustroju i wprowadzeniem gospodarki wolnorynkowej, doszło do odnowienia zainteresowania prawem upadłościowym. Przez lata źródłem prawa określającym status syndyka było skromne w swej treści rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 16.4.1998 r. w sprawie szczególnych kwalifikacji oraz warunków wymaganych od kandydatów na syndyków upadłości. Syndycy rekrutowali się zwykle ze środowisk byłych dyrektorów przedsiębiorstw państwowych, a także adwokatów i radców prawnych.
Nastąpił przełom
Kamieniem milowym była ustawa z 15.6.2007 r. o licencji syndyka. Określiła ona zasady uzyskiwania i tryb przyznawania licencji syndyka, odmowy jej przyznania, cofania i zawieszania praw wynikających z tej licencji. Licencja syndyka uprawniała do wykonywania czynności syndyka, nadzorcy sądowego i zarządcy na podstawie ówczesnej ustawy z 28.2.2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze. Teraz historia nabiera przyspieszenia. Na podstawie przepisów ustawy z 30.5.1989 r. o samorządzie zawodowym niektórych przedsiębiorców (Dz.U. z 1989 r. Nr 35, poz. 194), 28 listopada 2009 r. została powołana Krajowa Izba Syndyków, która następnie zostaje przemianowana na Krajową Izbę Doradców Restrukturyzacyjnych.
Jej kompetencje, w porównaniu z kompetencjami korporacji prawniczych, są jednak mocno ograniczone. Dziekanami byli kolejno Maciej Roch Pietrzak i Jerzy Sławek. Zostaje opracowany kodeks etyki syndyka. Od 1.1.2016 r. ustawa o licencji syndyka stała się ustawą o licencji doradcy restrukturyzacyjnego, w związku z wejściem w życie reformy prawa niewypłacalności w Polsce. We wrześniu 2015 r. ukazuje się pierwszy numer profesjonalnie wydawanego przez KIDR kwartalnika „Doradca Restrukturyzacyjny”. Redaktorem naczelnym został Mateusz Bienioszek. Nakład pierwszego numeru to 1 tys. egzemplarzy. Obecnie periodyk podwoił swój nakład.
Potrzeba chwili?
W związku z nieuczciwymi praktykami rynkowymi niektórych osób niedawno znany think tank (Sekcja Upadłościowa Instytutu Allerhanda w Krakowie) ponowił publicznie postulat stworzenia korporacji doradców restrukturyzacyjnych. Czego należałoby się spodziewać po takiej konstrukcji? Przynależność do korporacji zapewne byłaby przymusowa. Korporacja zajmowałaby się kształceniem i podnoszeniem umiejętności zawodowych. Mogłaby zawierać umowy generalne z zakładami ubezpieczeń na obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej doradców. Kompetencją korporacji byłoby też zorganizowanie sądownictwa dyscyplinarnego.
Z pewnością pojawi się dyskusja, ile władzy ma przypadać korporacji, a ile ministrowi sprawiedliwości. Ten ostatni powinien zachować dotychczasowe kompetencje w zakresie przeprowadzania egzaminów i dokonywania wpisów na listę doradców restrukturyzacyjnych. Ułożenia na nowo zapewne będzie wymagał nadzór ministra sprawiedliwości nad działalnością doradców, jeżeli pojawią się organy samorządu zawodowego. Doradca restrukturyzacyjny poddany jest także kontroli lub nadzorowi ze strony sądu, sędziego-komisarza, rady wierzycieli. Powołanie korporacji doradców zapewne byłoby dalszym krokiem do profesjonalizacji tego zawodu.
Jakie są nastroje?
W drugiej połowie kwietnia br. na platformie LinkedIn przeprowadziłem ankietę, zadając pytanie: „Czy jesteś za utworzeniem korporacji doradców restrukturyzacyjnych, na wzór adwokatów/radców, z samorządem, sądownictwem dyscyplinarnym?”. Można było udzielić odpowiedzi „tak” albo „nie”, przy czym osobno mogli wypowiadać się doradcy restrukturyzacyjni, a oddzielnie także inne osoby. W ankiecie wzięło udział 245 osób, z czego 86 doradców restrukturyzacyjnych i 159 innych użytkowników portalu.
Wśród doradców restrukturyzacyjnych na „tak” głosowało 59 osób, a na „nie” 27. W przypadku innych osób (w znakomitej większości byli to prawnicy) na „tak” głosowało 115 osób, a na „nie” 44 osoby. W pewnym przybliżeniu – i biorąc pod uwagę skalę udzielonych głosów – można powiedzieć, że dwie trzecie respondentów poparło utworzenie korporacji doradców restrukturyzacyjnych.
Autor jest profesorem na Uniwersytecie Opolskim.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →