– Z ulgi skorzystają tylko pracownicy. Nie przysługuje ona osobom będącym na zleceniach czy samozatrudnionym. A przecież oni także stracą na składkach zdrowotnych – mówi Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.
– W ten sposób rządzący promują stosunek pracy, wprowadza to jednak nierówności w opodatkowaniu – podkreśla Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton.
Limit na przychody
Ulga ma przysługiwać pracownikom z rocznymi przychodami od 68 412 zł do 133 692 zł (nazywanym przez rząd klasą średnią). Nie dość jednak, że krąg beneficjentów jest ograniczony do etatowców, to jeszcze mogą nie uzyskać preferencji, gdy część ich wynagrodzenia pochodzi z innych umów. Do przychodów objętych ulgą wlicza się tylko te z etatu.
– Jeśli więc pan Kowalski ma 70 tys. zł rocznego przychodu z umowy o pracę i 40 tys. zł ze zlecenia, skorzysta z ulgi. Jeśli odwrotnie, nie ma do niej prawa. A składkę zdrowotną płaci od wszystkiego – tłumaczy Małgorzata Samborska.
– Z ulgi nie skorzysta też osoba, która ma np. rocznie 60 tys. zł z etatu i 30 tys. zł z umowy o dzieło. Jeśli natomiast obie umowy zawarła z tą samą firmą, składkę zdrowotną odprowadza też od wynagrodzenia za dzieło – wyjaśnia Izabela Leśniewska.
Problem będą mieli też twórcy, czyli ci, którzy korzystają z 50-proc. kosztów (np. programiści komputerowi, architekci, publicyści czy naukowcy).
– Twórcze przychody, także pracownika, nie będą uwzględniane przy wyliczaniu limitu. Jeśli więc pracujący na etacie pan Kowalski ma 40 tys. zł podstawowego wynagrodzenia i 80 tys. zł honorariów autorskich, nie skorzysta z ulgi – mówi Małgorzata Samborska. Dodaje, że wiele osób, które liczyły na rekompensatę, może się srodze rozczarować.
Szczęśliwcy, którzy zdobędą nową ulgę, będą musieli zmierzyć się ze skomplikowanymi algorytmami. Zdaniem Małgorzaty Samborskiej wzory na ulgę zawierające współczynniki z ośmioma miejscami po przecinku wyglądają wręcz absurdalnie. Ministerstwo Finansów twierdzi jednak, że nie powinno być problemów z jej wyliczeniem, ponieważ będzie uwzględniona w systemie Twój e-PIT.
– W trakcie roku ulgę będą jednak wyliczać pracodawcy i może być przy tym dużo wątpliwości, związanych choćby ze zmianą wysokości kwoty „na rękę” wypłacanej pracownikom – mówi Izabela Leśniewska.
– Wprowadzanie ulg dla wybranych grup podatników w celu osiągnięcia pożądanego efektu fiskalnego, na dodatek obliczanych według skomplikowanych algorytmów, jest złym rozwiązaniem. Bardzo komplikuje system podatkowy. Poza tym konieczność stosowania takich rekompensat pokazuje, że podstawowe zasady rozliczenia zostały sformułowane w nieodpowiedni sposób – podsumowuje Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii KNDP.
Składka bez odliczenia
Ulga dla klasy średniej ma zrekompensować podatnikom nowe zasady płacenia składki zdrowotnej. Izabela Leśniewska przypomina, że obecnie u pracowników czy zleceniobiorców wynosi ona 9 proc. podstawy wymiaru, czyli przychodu pomniejszonego o składki na ubezpieczenia społeczne. Niekiedy składkę zdrowotną płaci się też przy umowach o dzieło (gdy są łączone z etatem w tej samej firmie). Aktualnie jej większą część (7,75 proc. podstawy wymiaru) można odpisać od podatku. Polski Ład likwiduje jednak to odliczenie.
– Dzięki podniesieniu kwoty wolnej od PIT najmniej zarabiający na tym nie stracą. Poszkodowani będą ci, którzy mają przychody od 68 tys. zł rocznie i nie mogą skorzystać z nowej ulgi – podkreśla Izabela Leśniewska.
A jak to będzie u samozatrudnionych, czyli prowadzących własną działalność gospodarczą? Teraz płacą na zdrowie 381,81 zł miesięcznie. Z czego 328,78 zł odliczają od podatku. Zgodnie z Polskim Ładem składka wyniesie 9 proc. dochodów z biznesu. Bez odliczenia i bez ulgi dla klasy średniej. Dla wielu przedsiębiorców oznacza to podwyżkę obciążeń.
Już po konsultacjach
Dużo zastrzeżeń do reformy
Zakończyły się już konsultacje publiczne podatkowo-składkowego pakietu Polskiego Ładu. I trzeba przyznać, że Ministerstwo Finansów ma sporo materiału do przemyśleń. Wiele organizacji i firm zgłosiło bowiem zastrzeżenia do reformy. Konfederacja Lewiatan nazwała ją „największą w historii podwyżką podatków dla przedsiębiorców”. Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej podkreślili, że Polski Ład wprowadza skomplikowane i niespotykane dotąd w systemach podatkowych rozwiązania.
W opiniach znajdziemy też odniesienia do opisywanej ulgi dla klasy średniej. Na przykład Federacja Przedsiębiorców Polskich podkreśliła, że ten mechanizm komplikuje system i będzie powodować trudności przy obliczaniu zaliczek na PIT. Natomiast Ministerstwo Edukacji i Nauki wyraziło zaniepokojenie, że z ulgi nie skorzystają nauczyciele akademiccy.
Etap legislacyjny: przed Radą Ministrów
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →