Pomysłowość polskich przedsiębiorców zaskoczyła rząd Mateusza Morawieckiego. Okazało się, że część z nich planuje skonsumować korzystne dla pracowników zmiany Polskiego Ładu. Podwyższenie kwoty wolnej od podatku i wprowadzenie ulgi dla klasy średniej dla zarabiających na poziomie minimalnego wynagrodzenia (w 2022 r. jest to 3010 zł brutto) miało dać im ponad 150 zł podwyżki miesięcznie. Do rządu docierają już jednak głosy, że niektóre firmy obniżają pracownikom wynagrodzenie, by dostosować wysokość ich pensji do zmienionych przepisów podatkowych. Pracownik nic na Polskim Ładzie nie zyska, ale pracodawca oszczędza na obniżonych kosztach jego zatrudnienia.
Zakładając około 200 zł oszczędności na każdym takim pracowniku (z uwzględnieniem obniżki składek ZUS płaconych z kieszeni pracodawcy), może się okazać, że im więcej takich pracowników obejmie taka optymalizacja, tym większe będą oszczędności przedsiębiorcy. Przy stu pracownikach oszczędności przedsiębiorcy wyniosą prawie ćwierć miliona złotych. Gdy takich pracowników jest tysiąc, roczne oszczędności wyniosą już dwa i pół miliona złotych. To kusząca perspektywa dla wielu firm, które w związku z wejściem w życie Polskiego Ładu spodziewają się podwyższenia kosztów prowadzonej działalności.
Kontra rządu
Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że we wtorek w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej ma się odbyć konferencja z udziałem przedstawicieli ZUS i Państwowej Inspekcji Pracy. Można się spodziewać, że padną na niej ostre słowa pod adresem przedsiębiorców, którzy zamierzają obciąć pracownikom podwyżki, jakie miał dać im Polski Ład – sztandarowy program rządu Mateusza Morawieckiego.
Już w sylwestra na stronach ZUS pojawiła się enigmatyczna informacja zapowiadająca walkę ZUS i Państwowej Inspekcji Pracy z nieuczciwymi praktykami pracodawców.
– Pracownik, który po wprowadzeniu Polskiego Ładu ma wątpliwości, jak pracodawca rozliczył wynagrodzenie i składki, może zgłosić się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Państwowej Inspekcji Pracy. W związku z napływającymi sygnałami od pracowników reagujemy natychmiast wspólnie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych oraz Państwową Inspekcją Pracy – podkreśliła w tym komunikacie Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
– Wątpliwości pracownika co do naliczania składek przez pracodawcę wyjaśni ZUS, a nieuczciwymi praktykami zajmie się Państwowa Inspekcja Pracy. Nie ma naszej zgody na próby wykorzystania przepisów na niekorzyść pracowników – dodała szefowa Ministerstwa Rodziny.
Decyzja przedsiębiorcy
Może się jednak okazać, że zarówno ZUS, jak i PIP będą miały niewiele możliwości przeciwdziałania takim praktykom. Zgodnie z prawem pracy każdy pracodawca może w dowolnym czasie obniżać wynagrodzenia.
– Przedsiębiorcy, zmieniając umowy pracowników, będą musieli wręczyć im wypowiedzenia zmieniające i uzasadnić obniżkę wynagrodzenia brutto – komentuje dr Artur Rycak z Rycak Kancelaria Prawa Pracy i HR. – W orzecznictwie sądów pracy uznaje się jednak, że optymalizacja kosztów działalności gospodarczej, w tym obniżka wynagrodzeń, może być uzasadnioną przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę, a sąd pracy nie może badać decyzji gospodarczej pracodawcy w tym zakresie. Wydaje się więc, że jeśli pracownicy odwołają się od takich wypowiedzeń do sądu, to nie mają większych szans, aby zakwestionować te obniżki.
Przy zmianie wysokości wynagrodzeń wszystkich pracowników przez wypowiedzenia zmieniające firmy będą musiały wejść jednak w procedury zwolnień grupowych.
– Związki zawodowe mogą zablokować tego typu zmiany, o ile ich siła jest na tyle duża, że pracodawca będzie się obawiał eskalacji protestów – dodaje mec. Artur Rycak.
Rafał Kania radca prawny, partner w kancelarii Sendero Tax & Legal
Biorąc pod uwagę zakres zmian, jakie Polski Ład wprowadza w finansach wielu firm, nie dziwi mnie, że znajdują się przedsiębiorcy, którzy szukają możliwości optymalizacji kosztów swej działalności. Wydaje się, że ZUS i Państwowej Inspekcji Pracy trudno będzie zakwestionować przeprowadzoną przez przedsiębiorców, zgodnie z prawem pracy, obniżkę wynagrodzeń brutto pracowników, by w ten sposób zniwelować korzystne dla nich zmiany podatkowe. Byłbym jednak z tym bardzo ostrożny, gdyż takie działania mogą zostać zakwestionowane przez urząd skarbowy. Wystarczy, że uzna on taką obniżkę za niedozwoloną optymalizację podatkową. Przepisy podatkowe są bowiem na tyle ogólne, że jestem sobie w stanie to wyobrazić, zwłaszcza przy surowym podejściu. Dla urzędów skarbowych taka forma optymalizacji podatkowej będzie jednak zupełną nowością.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →