Dobry pełnomocnik to skarb, zwłaszcza w sprawach podatkowych. Nie tylko doradzi, jak nie podpaść skarbówce, ale w sporze z nią dopilnuje wszystkiego, żeby wygrać. Warto go jednak mądrze wybrać, bo jeśli popełni błąd, to na konto mocodawcy. Potwierdza to jedno z najnowszych orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Kowal zawinił…

Sprawa dotyczyła podatniczki, której fiskus zaczął kwestionować rozliczenie VAT za cztery kwartały 2018 r. oraz pierwszy kwartał 2019 r. Kobieta nie zgadzała się z urzędnikami, a do pomocy w prowadzeniu sprawy wynajęła profesjonalistę. I to właśnie decyzja o ustanowieniu pełnomocnika okazała się opłakana w skutkach.

Podatniczka przy pomocy pełnomocnika odwołała się od decyzji i spokojnie czekała na wieści, co na to fiskus. Przeraziła się, dopiero gdy w listopadzie 2022 r., na polecenie fiskusa zostały zajęte jej rachunki bankowe. Niezwłocznie skontaktowała się ze swoim pełnomocnikiem, który był przekonany, że sprawa w dalszym ciągu nie została załatwiona. Utrzymywał, że nie doręczono mu żadnej decyzji rozstrzygającej spór co do istoty.

Podatniczka postanowiła działać. Pełnomocnik niezwłocznie złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie i jednocześnie wniosek o przywrócenie terminu do jej wniesienia. Przekonywał, że sprawdzał powiadomienia na mailu informujące o umieszczeniu korespondencji na ePUAP. Skarżąca zaznaczyła zaś, że cała korespondencja z urzędu skarbowego docierała do jej pełnomocnika, który miał dbać m.in. o terminy. Spóźnienie skargi nie było zatem przez nią zawinione.

Krakowski WSA odrzucił jednak jej skargę. Zauważył, że zaskarżona decyzja wysłana drogą elektroniczną została doręczona pełnomocnikowi skarżącej w trybie zastępczym. Pierwsze Urzędowe Poświadczenie Doręczenia (UPD) zostało utworzone 14.9.2022 r., a powtórne, czyli druga awizacja 22.9.2022 r. I choć fizycznie pełnomocnik nie zajrzał do rozstrzygnięcia fiskusa, ten słusznie uznał je za doręczone. Trzydziestodniowy termin na wniesienie skargi upłynął 29.10.2022 r., zatem ta złożona pod koniec listopada była już mocno spóźniona. A w ocenie WSA nie było podstaw do przywrócenia terminu, bo skarżąca nie uprawdopodobniła braku winy w jego uchybieniu.

Kobieta była przekonana, że błędy jej pełnomocnika nie mogą tak poważnie przekładać się na jej interesy i w praktyce zamknąć jej drogę do sądu.

NSA jednak też nie przyznał jej racji. Zauważył, że instytucja przywrócenia terminu ma charakter wyjątkowy.

Pojęcie winy strony w uchybieniu terminu obejmuje zaś także winę upoważnionych osób trzecich, w tym pełnomocnika. Jak tłumaczył sąd, pełnomocnictwo jest oparte na zaufaniu. I ustanawiając pełnomocnika, to strona ponosi skutki jego ewentualnego błędu. Dodatkowo, gdy jest to profesjonalista, przy ocenie możliwości przywrócenia terminu należy uwzględniać wiedzę i konieczność zachowania należytej staranności.

W spornej sprawie profesjonalny pełnomocnik nie tylko nie wykazał braku winy, ale bezsprzecznie nie dochował standardu należytej staranności. Mając świadomość toczących się postępowań, przez dwa miesiące nie zweryfikował zawartości swojej e-skrzynki do doręczeń.

NSA nie zgodził się przy tym, że ordynacja podatkowa uzależnia prawidłowość doręczenia pisma drogą elektroniczną od wystawiania dodatkowy zawiadomień.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

…Cygana powiesili

Relacje między mocodawcą i pełnomocnikiem pozostają bez wpływu na bieg terminów procesowych i nie usprawiedliwiają ich niedotrzymania. NSA zauważył jedynie, że ewentualne niedochowanie przez profesjonalnego pełnomocnika należytej staranności wywołujące szkodę mocodawcy może być ocenianie oddzielnie pod kątem roszczenia odszkodowawczego. Ale to pozostaje poza gestią sądu w bieżącej sprawie. Postanowienie jest prawomocne.

Sygnatura akt: I FZ 238/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Artur Nowak, radca prawny, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka

Dotrzymanie terminu, od którego zależy skuteczne zaskarżenie decyzji fiskusa, powinno spędzać sen z powiek każdego profesjonalisty. I żadnemu pełnomocnikowi nie życzę, żeby się przy tym pomylił. Niestety, takie sytuacje się zdarzają, a ich konsekwencje są bardzo bolesne w skutkach także dla mocodawcy. Postanowienie NSA wpisuje się w linię orzeczniczą spraw o przywracanie terminów ukształtowaną już wcześniej na gruncie tradycyjnego, analogowego doręczania korespondencji przez organ podatkowy. Sposób doręczania przesyłek profesjonalnym pełnomocnikom poprzez platformę ePUAP niczego nie zmienił w podstawowych zagadnieniach tego rodzaju spraw. W sferze dowodowej, pomimo że brak winy wymaga uprawdopodobnienia, a nie udowodnienia, sąd musi mieć jakieś skonkretyzowane oparcie w zgromadzonym materiale, czego chyba zabrakło w tej sprawie. W sferze podmiotowej błąd pełnomocnika zawsze obciąża stronę, dlatego wydane postanowienie można odczytywać ku przestrodze. Zgadzam się ze stanowiskiem NSA, że trudno postrzegać odmowę przywrócenia terminu w takiej sytuacji jako naruszającą prawo do sądu.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →