Na firmowy użytek
Sprawa dotyczyła interpretacji. Z wnioskiem o jej wydanie wystąpił w październiku 2020 r. urząd miasta jako pracodawca. Wyjaśnił, że poprawne wykonywanie zleconych niektórym pracownikom obowiązków służbowych wymaga przemieszczania się w terenie wskazanym jako ich stałe miejsce pracy. Czynności te są zawsze wykonywane w interesie pracodawcy.
Miasto tłumaczyło, że podpisuje z pracownikami umowy dotyczące korzystania z prywatnego samochodu do celów służbowych. Pracownicy wyrażają zgodę na takie używanie własnych aut. A miasto jako pracodawca zwraca im koszty. Zwrot następuje w formie miesięcznego ryczałtu, po złożeniu pisemnego oświadczenia. We wniosku wyjaśniono, że pracownicy nie wyjeżdżają poza obszar wskazany jako ich stałe miejsce pracy, a wyjazdy nie spełniają definicji podróży służbowych z kodeksu pracy.
Miasto podkreśliło, że dotychczas od wypłacanych kwot potrącało zaliczki na PIT. Ale ma wątpliwości, czy robi słusznie. Jego zdaniem otrzymywana przez pracownika kwota zwrotu kosztów nie prowadzi bowiem do powstania przychodu ze stosunku pracy, jeśli przejazd samochodem prywatnym był ściśle związany z wykonaniem zadań służbowych zleconych i pracodawca wyraził na to zgodę.
Fiskus nie zgodził się na taką ocenę sytuacji. Przede wszystkim jego zdaniem w sprawie nie ma zastosowania wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r., (sygn. akt. K 7/13) dotyczący nieodpłatnych świadczeń, bo pracownicy otrzymują środki pieniężne. Urzędnicy zauważyli, że obowiązujące przepisy prawa pracy nie nakładają na pracodawcę obowiązku zrekompensowania pracownikowi spornego wydatku, tak jak po podróży służbowej. Gdyby pracownik nie otrzymał zwrotu poniesionych kosztów, musiałby je więc pokryć z własnej kieszeni. W ocenie fiskusa prowadzi to do wniosku, że przyjęcie dodatkowego świadczenia oferowanego przez pracodawcę leży w interesie pracownika. Jest bowiem równoznaczne z uniknięciem przez niego wydatku, jaki musiałby ostatecznie ponieść, gdyby pracodawca go nie zwrócił. Jest to więc dodatkowe świadczenie od pracodawcy, czyli przychód pracownika.
Zdaniem fiskusa, gdyby wolą ustawodawcy nie było zaliczenie tych świadczeń do przychodów, to w katalogu zwolnień nie byłoby preferencji z art. 21 ust. 1 pkt 23b ustawy. Urząd miasta zaskarżył interpretację i wygrał. Gdański WSA zwrócił wprawdzie uwagę, że w spornej kwestii w orzecznictwie doszło do pewnych rozbieżności, jednak on opowiedział się za linią korzystną dla pracowników.
Podatku nie będzie
Jak podkreślił w pisemnym uzasadnieniu sędzia Sławomir Kozik, zwrot kosztów korzystania przez pracownika z samochodu prywatnego dla celów pracodawcy powinien być neutralny podatkowo. Ten nie uzyskuje bowiem żadnej realnej korzyści majątkowej, ale jedynie zwrot kosztów, jakie poniósł, używając swojego prywatnego auta do celów służbowych. To jedynie rekompensata kosztów, których pracownik nie poniósłby, gdyby nie wyraźne działanie w interesie pracodawcy.
Według WSA zwrot taki nie stanowi zatem przychodu pracownika podlegającego opodatkowaniu PIT, a pracodawca nie jest zobowiązany do potrącania jako płatnik zaliczek na podatek. Sąd podkreślił też, że sporne kwoty nie mogą być uznane za świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika. Jest to raczej sytuacja odwrotna – to pracownik poniósł koszty „za pracodawcę”.
Wyrok nie jest prawomocny.
Sygnatura akt: I SA/Gd 425/21.
Piotr Bulejak, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec&Partnerzy
Problem zakwalifikowania do przychodu ze stosunku pracy zwrotu kosztów używania prywatnego samochodu pracownika do celów służbowych budzi wątpliwości w orzecznictwie, na co zresztą wskazuje WSA w Gdańsku w komentowanym wyroku. Dla pracownika zwrot kosztów uzyskany od pracodawcy nie wiąże się z dodatkową korzyścią. Dlatego trafnie sąd administracyjny powołał się na warunki uznania danego świadczenia za przychód ze stosunku pracy, na które wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku o sygn. K 7/13. Wobec braku jednolitej linii orzeczniczej należy się jednak spodziewać po organach skarbowych kontynuacji profiskalnej interpretacji. Warto przypomnieć, że kwalifikacja nieodpłatnych świadczeń ze strony pracodawcy do przychodów ze stosunku pracy została ograniczona dopiero po wspominanym wyroku TK.