- Uber jest jednym z największych dostawców platform mobilnych na świecie, w dużym stopniu wykorzystuje do tego sztuczną inteligencję (AI) i algorytmy.
- Na całym świecie dla Ubera pracuje niespełna 4 miliony kierowców, z czego szacunkowo kilkaset tysięcy w UE i około 43 tysiące w samym Londynie.
- W ostatnim czasie, byłych już trzech kierowców Ubera z Wielkiej Brytanii i jeden z Portugalii, reprezentowanych przez pełnomocnika, związki zawodowe i organizacje, tj. App Drivers and Couriers Union (ADCU), International Alliance of App-based Transport Workers (IAATW) oraz Worker Info Exchange, wniosło skargę do sądu rejonowego w Amsterdamie, oskarżając Ubera o niezgodne z prawem rozwiązanie z nimi umów, przy użyciu niewłaściwego algorytmu.
- Już w 2016 roku angielski sąd orzekł, że stosunki między Uber a kierowcami należy zaliczyć do stosunku pracy w ramach prawa Anglii i Walii. Podobnie orzekł sąd kasacyjny we Francji w wyroku z dnia 4.3.2020 r. orzekł, że łączący stosunek między kierowcą Ubera a przedsiębiorstwem nie jest stosunkiem umownym lecz stosunkiem pracy.
Podstawa skargi
Wnioskodawcy indywidualnie otrzymali wiadomość od Uber informującą ich, że ich konto kierowcy zostało dezaktywowane, ponieważ Uber ustalił, że naruszyli obowiązujące warunki Ubera (m.in. umowę partnerską, umowę o świadczenie usług oraz wytyczne dla społeczności) i w zw. z tym są winni nieuczciwych działań. Uber uniemożliwił ustosunkowanie się kierowców do dezaktywacji konta, zatem de facto do zwolnienia, bowiem nie wskazał szczegółów okoliczności sprawy.
Kierowcy pismem z 9.9.2020 r., zawnioskowali do Ubera o cofnięcie dezaktywacji ich kont i o podjęcie wszelkich innych działań w celu umożliwienia im wznowienia pracy dla Uber. Zdaniem wnioskodawców doszło do naruszenia przepisów, w ramach art. 13, 14 i 22 ust. 1 RODO. Uber nie uwzględnił powyższego i stwierdził, że decyzje nie zostały podjęte wyłącznie na podstawie automatycznego przetwarzania danych osobowych, ponieważ podejrzane działania kierowców zostały ocenione przez innych pracowników Ubera, a zatem Uber nie widzi powodu, aby cofać dezaktywację wnioskodawców.
Wobec tego kierowcy zwrócili się do sądu ze skargą. Wnioskodawcy wnieśli m.in. o unieważnienie decyzji podjętej przez Ubera, tj. cofnięcie dezaktywacji kont Uber Driver, zapłatę odszkodowania za szkody materialne i niematerialne poniesione przez wnioskodawców, wraz z odsetkami ustawowymi oraz zapłatę kary pieniężnej w wysokości 10 000 euro za każdy dzień lub jego część w związku z naruszeniami. Kierowcy w skardze wprost zaprzeczają, że dopuścili się oszustwa, ponadto nie znają szczegółów i podstaw decyzji Ubera. W ich ocenie nie doszło do naruszenia obowiązujących warunków umowny.
Sztuczna inteligencja
W skardze wskazano, że Uber wykorzystuje sztuczną inteligencję do wykrywania oszustw, oceny ryzyka, procesów bezpieczeństwa, wydatków marketingowych i alokacji, dopasowywania sterowników i kierowców, optymalizacji trasy, wdrażania kierowców. Uber używa do wykrywania nieprawidłowości – Mastermind – zaawansowanego systemu oprogramowania, które Uber opisuje jako „mechanizm reguł, który może w ułamku wykryć wysoce rozwinięte formy oszustw sekundy”. Mastermind może automatycznie blokować dostęp do platformy. Zdaniem wnioskodawców system ten obarczony jest wieloma błędami i właśnie w ich przypadku niewłaściwie ocenił sytuację, co spowodowało bezzasadną dezaktywację konta i zakończenie współpracy.
RODO
Uber wskazuje, że używa danych osobowych do podejmowania zautomatyzowanych decyzji związanych z korzystaniem z usług, jednak zdaniem skarżących doszło do naruszenia w tym zakresie przepisów RODO, m.in. art. 22 ust. 1 RODO (dot. profilowania) zgodnie z którym, osoba, której dane dotyczą, ma prawo do tego, by nie podlegać decyzji, która opiera się wyłącznie na zautomatyzowanym przetwarzaniu, w tym profilowaniu, i wywołuje wobec tej osoby skutki prawne lub w podobny sposób istotnie na nią wpływa.
Zdaniem kierowców, decyzje wydane w niniejszej sprawie opierają się wyłącznie na automatycznym przetwarzaniu danych osobistych kierowców. Wynika to z polityki prywatności Ubera. W skardze wskazano, że o braku znaczącej ingerencji człowieka w zaskarżone decyzje świadczy ponadto okoliczność, że wiadomości dezaktywacyjne wysyłane przez Ubera zawierają w dużej mierze ustandaryzowane i bardzo ogólne teksty. Te teksty nie wyjaśniają konkretnie, jakie konkretne oszukańcze działania zarzuca Uber skarżącym. Brak zatem indywidualnego charakteru takiej każdorazowej decyzji. Gdyby powyższe potraktować więc w zakresie rozwiązania umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia i obligatoryjności wskazania szczegółowej, konkretnej i prawdziwej przyczyny wypowiedzenia, byłoby wielce prawdopodobne, że Uber naruszył prawo. Ponadto powyższe decyzje opierają się (częściowo) na profilowaniu w rozumieniu art. 22 ust. 1 i art. 4 część 4 RODO. Konsekwencje prawne podjętych decyzji przez algorytmy pozbawiły kierowców pracy z dnia na dzień, w tym utraty dochodów, w wyniku wadliwej dezaktywacji konta. Ponadto wnioskodawcy zainwestowali w uzyskanie licencji i zakup samochodu, ponieśli więc w tym zakresie znaczne szkody.
Stosunek pracy z kierowcą Ubera
Sprawy przeciwko Uberowi są coraz bardziej powszechne, np. sąd kasacyjny we Francji w wyroku z 4.3.2020 r., znak: ECLI:FR:CCAS:2020:SO00374 (https://www.courdecassation.fr/jurisprudence_2/chambre_sociale_576/374_4_44522.html) orzekł, że łączący stosunek między kierowcą Ubera a przedsiębiorstwem Uber nie jest stosunkiem umownym (np. w zakresie umów cywilnoprawnych) a stosunkiem pracy. W ocenie sądu spełnione były kryteria stosunku pracy, m.in. w zakresie podporządkowania i kierownictwa, bowiem miała miejsce kontrola nad przyjmowaniem przejazdów, aktywacja/dezaktywacja konta firmowego, ustalanie ceny zgodnie z algorytmem, a także wybór trasy przejazdu i inne ustalenia, co wskazywało na to, że kierowca Ubera nie miał swobody co do zakresu i sposobu wykonywania swojej pracy, bowiem musiał pozostawać dostępny i akceptować propozycje przejazdów, zgodnie z wymogami aplikacji. Ponadto sąd wskazał, że „swoboda łączenia się”, tj. logowania w wybranym czasie przez kierowcę Ubera i swobodnego wyboru w dni i godzin pracy, nie wyklucza sama w sobie podporządkowanego stosunku pracy, gdyż kiedy kierowca Ubera logując się na elektronicznej platformie, bierze udział w usłudze oferowanej przez Uber, zatem akceptuje warunki współpracy i w tym sensie staje się podporządkowany.
Pozostaje czekać na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy przeciwko Uberowi. Wątpliwości prawne, które pojawiają się na tle niniejszej sprawy, jak i innych, w zakresie nie przestrzegania podstawowych praw zatrudnionych, czy nawet praw człowieka, w związku z wadliwym działaniem systemów, aplikacji i algorytmów, pozwalają twierdzić, że sztuczna inteligencja choć bardzo przydatna, może też szkodzić – łamiąc prawa. Pozostaje wówczas wątpliwość, kto ponosi odpowiedzialność za owe decyzje, człowiek czy aplikacja?