Podział majątku wspólnego, zwykle po rozwodzie, i ustalenie jego wartości po latach nie należy do łatwych. Problem ten pojawił się w sprawie, w której lokal mieszkalny i nieruchomość z budynkiem mieszkalnym sąd przyznał mężowi, zasądzając na rzecz żony spłatę 250 tys. zł. Wyrok ten został w niewielkim tylko zakresie zmieniony w drugiej instancji.

Kobieta nie pogodziła się z tym werdyktem, w szczególności zgłosiła zastrzeżenia wobec waloryzacji nakładów byłego męża na wspólny majątek. W szczególności chodziło o ustalenie ich procentowej wysokości w ogólnych kosztach wybudowanego przez małżonków domu i ich waloryzacji bez wskazania wskaźnika, według którego dokonano przeliczenia oraz uzasadnienia, dlaczego taki sposób procentowego wyliczenia został zastosowany.

W skardze do Sądu Najwyższego była małżonka wskazywała, że istnieją poważne rozbieżności w praktyce sądów co do możliwości i sposobu waloryzacji nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny, a sądy, przynajmniej w jej regionie, od lat stosują „nominalne rozliczenie”. Sumują wartość wszystkich składników majątkowych, określają sposób ich podziału, a następnie w stosunku do wysokości udziału małżonków, wyliczają wysokość spłaty, nie stosując przy rozliczeniu nakładów z osobistego majątku małżonków waloryzacji. A w tej sprawie, jej zdaniem, sądy ustaliły wysokość spłaty dla żony, stosując swoistą waloryzację nakładów męża. To zaś zmniejszyło sumę należną kobiecie.

Szkolenia z zakresu KC i KPC – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Spór w praktyce dotyczył art. 45 kodeksu rodzinnego, zgodnie z którym każdy z małżonków może żądać zwrotu wydatków i nakładów, które poczynił ze swojego majątku osobistego na majątek wspólny, poza nakładami zużytymi w celu zaspokojenia potrzeb rodziny.

Sąd Najwyższy przychylił się do stanowiska adwokata Wiktora Uryszka, że nakłady małżonka z majątku osobistego na majątek wspólny należy rozliczyć, ustalając stosunek ułamkowy (procentowy) ich wartości do wartości w chwili nabycia i na tej podstawie dokonać podziału majątku dorobkowego. I tak właśnie, zdaniem SN, postąpiły sądy niższej instancji.

– Z uzasadnienia sądu okręgowego wynika, że w tej sprawie stosował właśnie tę zasadę, a nie dokonywał waloryzacji nakładów – wskazał w konkluzji uzasadnienia orzeczenia sędzia Roman Trzaskowski.

Co się tyczy klasycznej waloryzacji, to art. 3581 § 3 kodeksu cywilnego stanowi, że w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie.

W praktyce stosowany przy podziale majątku wspólnego małżeńskiego mechanizm jest prostszy.

Sygnatura akt: I CSK 3285/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Anisa Gnacikowska, adwokat

Stosunki majątkowe między małżonkami powstają zwykle w długim okresie, w tym czasie naturalnie zmienia się siła nabywcza pieniądza i wartość rzeczy, które małżonkowie nabyli do majątku wspólnego. Skoro jeden czy drugi małżonek poczynił inwestycje na majątek wspólny i wartość jego wzrasta, to dlaczego miałby być rozliczany według wartości nominalnej w chwili jego nabycia? Niezależnie, jak ten mechanizm nazywamy, czasem waloryzacją nie jest waloryzacja w rozumieniu art. 3581 § 3 kodeksu cywilnego stosowana przy zobowiązaniach, co pozwala na uczciwe i dość proste rozliczenie, aby małżonek, który więcej inwestował dostał przy podziale odpowiednio więcej.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →