To sedno czwartkowego wyroku TSUE w pierwszej polskiej sprawie dotyczącej „darmowego” kredytu.

O rozstrzygnięcie tych kwestii wystąpił do Trybunału Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy. Rozpatruje on sprawę polskiej spółki Lexitor, która zajmuje się windykacją i na którą konsument scedował swe prawa wynikające z umowy o kredyt konsumencki (na 40 tys. zł) zawartej z bankiem. Roszczenia opiewają na 12,9 tys. zł plus odsetki, a ich podstawą ma być naruszenie obowiązków informacyjnych wobec konsumenta.

Powódka zarzuca kredytodawcy, że nieprawidłowo obliczył i podał rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO) oraz wprowadził do umowy niejasne zasady zmiany opłat i prowizji, co uniemożliwiało konsumentowi pełne zrozumienie warunków umowy. Te naruszenia jej zdaniem powinny skutkować zastosowaniem sankcji kredytu darmowego.

Na sankcję tę może powołać się w czasie spłacania kredytu lub nawet do 12 miesięcy po jego spłacie. Na podstawie wyroku stwierdzającego, że bank naruszył swoje ustawowe obowiązki, kredytobiorca odzyskuje zapłacone odsetki i prowizję i spłaca ewentualnie niespłaconą część kapitału kredytu – stąd nazwa darmowy kredyt.

Dodajmy, że za konsumencki uznaje się kredyt (pożyczkę), która nie przekracza 255 tys. zł i tylko czasem zaciągany jest przez frankowiczów – zwykle nie na zakup mieszkania, tylko na inne wydatki, jak remont, zakup samochodu czy bieżące potrzeby.

O co pytał polski sąd

Sąd rejonowy zadał TSUE trzy pytania. Po pierwsze, czy w przypadku uznania części postanowień umowy za nieuczciwe, skutkujące zawyżeniem RRSO, czyli pełnego kosztu kredytu konsumenckiego, kredytodawca narusza obowiązek informacyjny?

Po drugie, czy wskazanie w umowie jedynie ogólnych przesłanek umożliwiających zmianę opłat, np. ceny usług banku, spełnia wymogi informacyjne, mimo że konsument nie ma możliwości ich weryfikacji?

I po trzecie, czy przepisy krajowe, które przewidują tylko jedną sankcję za każde naruszenie obowiązków informacyjnych, tj. uznanie kredytu za darmowy, są zgodne z dyrektywą o kredycie konsumenckim oraz czy sankcja ta powinna być stosowana niezależnie od tego, jak poważne było naruszenie i czy miało wpływ na decyzję konsumenta?

W czwartek Trybunał wskazał, że w umowie o kredyt należy podać w sposób jasny i zwięzły RRSO obliczoną w chwili zawarcia tej umowy. Jednak wskazanie RRSO, która okazuje się zawyżona ze względu na fakt, że niektóre warunki umowy zostały następnie uznane za nieuczciwe, nie stanowi samo w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego.

Po drugie, umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem. To, że opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny. Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest więc ustalenie, czy tak jest, w sporze, który rozstrzyga.

W ocenie TSUE w przypadku naruszenia obowiązku informacyjnego, które wpływa na zdolność konsumenta do dokonania oceny zakresu jego zobowiązania, bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i kosztów, co ma weryfikować sąd krajowy.

W komentarzach prawników dominuje teza, iż wyrok jest ważnym krokiem w kierunku poprawy ochrony praw konsumentów (patrz opinie obok). Jak zastrzega jednak Związek Banków Polskich, nieuprawnione jest twierdzenie, że TSUE nie stanął po stronie konsumentów.

„Po pierwsze, TSUE nie orzekł, że oprocentowanie kredytowanych kosztów jest niedopuszczalne. Według TSUE okoliczność, zgodnie z którą RRSO okazałaby się zawyżona, nie stanowi sama w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego. To oznacza, że najpopularniejszy zarzut, na który masowo powołują się parakancelarie w sprawach sankcji kredytu darmowego (SKD), został definitywnie zakwestionowany przez Trybunał. Po drugie, TSUE stwierdził, że to do sądu krajowego należy ocena na ile przeciętny konsument – właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny – był w stanie na podstawie warunków umowy dotyczących zmiany opłat ocenić, jak może się zmienić wysokość jego zobowiązania” – czytamy w oświadczeniu ZBP.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Bankowcy studzą emocje

Związek akcentuje też, że w świetle czwartkowego orzeczenia surowość sankcji przewidzianej w prawie krajowym powinna być adekwatna do wagi naruszeń i należy przestrzegać ogólnej zasady proporcjonalności, która wynika z prawa unijnego. – Wyrok potwierdza konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji kredytu darmowego w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich – akcentuje ZBP.

W ostatnich miesiącach można zaobserwować znaczy wzrost liczby reklamacji pożyczkobiorców składanych wobec pożyczkodawców oraz liczby pozwów dotyczących SKD, których może być już ok. 10 tys.

Z podsumowania przygotowanego przez Biuro Informacji Kredytowej wynika, że łączne zadłużenie gospodarstw domowych na koniec grudnia 2024 r. z tytułu wszystkich produktów kredytowych (kredytów, limitów, pożyczek pozabankowych) wyniosło 760 mld zł. Wyraźnie dominują kredyty mieszkaniowe, które stanowią 69 proc. wartości całego portfela, z zadłużeniem wynoszącym 524,3 mld zł. Wartość kredytów konsumenckich na koniec 2024 r. wynosiła 236 mld zł, a umów kredytowych było tu niemal 30 mln.

Współpraca Piotr Skwirowski

Sygnatura akt: C-472/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

prof. Krzysztof Koźmiński, radca prawny, partner zarządzający kancelarii Jabłoński Koźmiński

Wyrok TSUE w sprawie C 472/23 wywołuje we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony odpowiedź na pytanie pierwsze jest w sumie wyważona, TSUE nie dostrzegł naruszenia obowiązku informacyjnego. W drugim natomiast przypomniał standard „przeciętnego konsumenta, właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego”. Nie podoba mi się natomiast odpowiedź na pytanie trzecie, w którym TSUE sugeruje, że prawodawca krajowy może wprowadzić drastyczne sankcje pozbawiające kredytodawcę odsetek i opłat, niezależnie od powagi naruszenia. A to właśnie specjalność polskiego ustawodawcy: dokładanie dodatkowych obowiązków (wykraczających poza standard unijny) przedsiębiorcom, bardziej rygorystycznych wymogów oraz sankcji ostrzejszych niż w innych krajach UE. Nie dziwmy się potem, że biznes ucieka z Europy, a każdy kolejny rząd zapowiada deregulację, z której nigdy nic nie wychodzi.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Wojciech Bochenek, radca prawny, kancelaria Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy

Trybunał po raz kolejny podkreślił, jak ważna jest jakość i sposób sformułowania informacji przekazywanych konsumentowi przez bank podczas zawierania umowy kredytu konsumenckiego. W szczególności zaprezentowanie informacji finansowych oraz przygotowanie umowy w sposób jednoznaczny i zrozumiały dla konsumenta. Tak, aby mógł samodzielnie dokonać weryfikacji działań podejmowanych przez bank oraz ich wpływu na jego sytuację majątkową. Niestety, umowy sporządzane przez banki są formułowane trudnym językiem, a specyfika usług finansowych nie dla wszytkach konsumentów może być jasna i zrozumiała. Co istotne TSUE przeciął wątpliwości, że błędy wynikające z umowy skutkujące pozbawianiem banku prawa do odsetek i prowizji są sankcją proporcjonalną.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Karolina Pilawska, adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski

Czwartkowy wyrok TSUE to istotny krok w kierunku poprawy ochrony praw konsumentów. Trybunał przypomniał, że umowa kredytu powinna precyzyjnie określać wszystkie opłaty związane z kredytem oraz zasady ich zmiany. Zastosowanie trudnych do weryfikacji kryteriów, jak zmiany inflacji czy rekomendacje organów nadzorczych, uznał za naruszenie prawa UE. Co się tyczy błędnego podanie RRSO, TSUE wskazał, że zawyżenie tego wskaźnika, które uniemożliwia konsumentowi świadome podjęcie decyzji o wyborze kredytu, może uzasadniać zastosowanie sankcji kredytu darmowego. Orzeczenie TSUE wysyła też silny sygnał, że zasady proporcjonalności nie mogą ograniczać ochrony konsumentów. Trzeba jednak pamiętać, że w TSUE czeka jeszcze kilkanaście polskich pytań dotyczących sankcji kredytu darmowego.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →