Tak wynika z najnowszej wersji projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa. Ma on na celu dostosowanie krajowych regulacji do unijnej dyrektywy z 23.10.2019 r., która zobowiązała państwa członkowskie do wdrożenia przepisów chroniących sygnalistów. Polska jest już pod tym względem mocno spóźniona, stąd konieczność przyspieszenia prac nad zmianami.
Obecny rząd swoją propozycję przedstawił już na początku stycznia br. Teraz pod wpływem uwag ekspertów ją modyfikuje.
Liczenie zatrudnionych
Jedną z kwestii istotnych z punktu widzenia działów HR jest doprecyzowanie sposobu liczenia 50 pracowników, tj. progu, który zobowiązuje do wprowadzania procedur wewnętrznych dotyczących zgłaszania nieprawidłowości.
– Przepisy zawarte w poprzednich wersjach projektu nie były w tym zakresie precyzyjne, co mogło nasuwać wątpliwości – mówi Gniewomir Wycichowski-Kuchta, prawnik z kancelarii DZP.
W najnowszej wersji rząd przyjął rozwiązanie, które odwołuje się do osób wykonujących pracę zarobkową, tj. pracowników w przeliczeniu na pełne etaty, ale też osoby na umowach cywilnoprawnych czy działalności.
– To ważne, gdyż zobowiązane do ustalenia procedur zgłoszeń mogą być firmy, które nie muszą ustalać regulaminu pracy – dodaje.
Z pozytywną oceną ekspertów spotkała się także zmiana przewidująca objęcie sygnalistów ochroną przed działaniami odwetowymi już od momentu dokonania zgłoszenia.
– Dzięki temu zarówno osoba zgłaszająca naruszenia, jak i podmiot je odbierający będą miały pewność co do swojego statusu w toku trwania postępowania wyjaśniającego. Urealni to funkcjonowanie kanałów zgłoszeń i zachęci sygnalistów do korzystania z nich – uważa mówi Wycichowski-Kuchta.
W podobnym tonie wypowiada się też Beata Baran-Wesołowska, radca prawny z kancelarii BKB Baran Książek Bigaj.
– W moim przekonaniu, rozwiązanie to należy przyjąć z aprobatą. Odmienne podejście byłoby narażone na ryzyko relatywizmu oceny sytuacji przez osobę odbierającą zgłoszenie. W konsekwencji mogłoby to prowadzić do rozbieżności w traktowaniu sygnalistów, którzy raportują podobne kwestie w zbliżonych okolicznościach. To zaś prowadziłoby do naruszenia konstytucyjnej zasady równości – uważa ekspertka.
RPO decyduje
W nowej wersji projektu nadano rzecznikowi praw obywatelskich uprawnienie do władczego rozstrzygnięcia negatywnego sporu kompetencyjnego.
Jak tłumaczy radca prawny Marzena Rosler-Borakiewicz, partner w kancelarii Filipiak Babicz Legal, chodzi o sytuacje, kiedy żaden z organów nie uważa się za właściwy do rozpatrzenia danej sprawy.
– Rozstrzygnięcie to wynika z wniosku instytucji publicznej, która stwierdziła, że dane zgłoszenie zewnętrzne nie należy do zakresu jej właściwości, mimo wcześniejszego przekazania do niej sprawy przez inny podmiot publiczny – wyjaśnia mecenas.
Decyzja rzecznika nie podlega zaskarżeniu. To zdaniem mec. Beaty Baran-Wesołowskiej budzi wątpliwości.
– Z aprobatą należy przyjąć fakt, że problem rozstrzygania negatywnych sporów kompetencyjnych pomiędzy organami został zasygnalizowany i tym samym, wypełniono lukę prawna, z którą mieliśmy do czynienia w poprzednich wersjach projektu. Jednak w mojej ocenie, przyjęte rozwiązanie narusza konstytucyjne gwarantowane prawo do sądu. Brak możliwości sądowej weryfikacji decyzji podjętej przez RPO to coś, co zasługuje na zmianę w toku dalszych prac legislacyjnych nad projektem ustawy – mówi mec. Beata Baran-Wesołowska.
Mec. Gniewomir Wycichowski-Kuchta zwraca ponadto uwagę, że z projektu wynika, iż mała rewolucja nastąpi w roli samorządów.
– W myśl nowych regulacji organami publicznymi zostaną jednostki samorządu terytorialnego. Oznacza to, że będą zobowiązane do przyjmowania zgłoszeń zewnętrznych, a więc nie tylko od swoich pracowników, lecz także od obywateli alarmujących np. o nieprawidłowościach w spółkach komunalnych lub związanych z lokalnymi inwestycjami publicznymi – akcentuje.
Jak wskazuje ekspert, jest to spore wyzwanie, lecz zgodne z zasadą subsydiarności, która nakazuje rozwiązywać problemy na szczeblu władzy jak najbliższym obywatelowi.
Etap legislacyjny: Projekt skierowany na posiedzenie Stałego Komitetu Rady Ministrów
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →