Dyrektywa Rady 2006/112/WE z 28.11.2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE. L z 2006 r. Nr 347, s. 1; dalej: VATDyr) opiera się na swojej poprzedniczce. Więc choć trudno w to uwierzyć, korzeniami sięga głębokich lat siedemdziesiątych minionego wieku. Jakby więc jej nie pudrować, nie jest do końca dostosowana do wymogów zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej. Skutkiem jest nie tylko irytacja podatników, którzy często nie wiedzą jak rozliczać VAT. Co gorsza, wciąż rośnie tzw. luka VAT, łączna wartość uszczuplenia dochodów VAT w UE w 2020 r. szacowana jest na 93 mld EUR. Z dominującym udziałem przestępstw karuzelowych.
Potrzeba zmian jest więc głęboka. Zgodnie z opisywanym projektem, zakres zmian opierać się będzie na trzech najważniejszych filarach.
Modernizacja obowiązków sprawozdawczych (w tym fakturowania)
Chodzi w dużym uproszczeniu o wprowadzenie wymogów w zakresie sprawozdawczości cyfrowej. Opierać się ona będzie o to co organy podatkowe lubią najbardziej: raportowanie w czasie (możliwie) rzeczywistym. Środki do realizacji tego celu będą dwa: po pierwsze, zmiana sposobu traktowania faktur elektronicznych. Domyślnym systemem wystawiania faktur będzie fakturowanie elektroniczne. Stosowanie faktur papierowych ma być możliwe tylko w sytuacjach, w których państwa członkowskie na nie zezwolą. Co jednak zdecydowanie najważniejsze, w VATDyr ma być zmieniona definicja faktury elektronicznej. Ma ona opierać się na mechanizmach fakturowania elektronicznego w zamówieniach publicznych. W rezultacie w przypadku odniesień do faktur elektronicznych będzie w dyrektywie VAT mowa o fakturach w ustrukturyzowanym formacie elektronicznym. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak. Przekładając powyższe na język bliższy naszym sercom, Komisja Europejska planuje wprowadzenie systemu KSeF jako unijnego standardu.
Po drugie, sprawozdawczość wewnątrzwspólnotowa. Dziś podatnicy składają informacje podsumowujące VAT UE (zgodnie z art. 100 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU). To sposób nieadekwatny do celów gospodarki cyfrowej. Co więcej, informacje podsumowujące zawierają jedynie dane zagregowane dla każdego podatnika, a nie dane dotyczące poszczególnych transakcji. Ponadto nie pozwalają one na porównanie danych dotyczących dostaw z danymi dotyczącymi nabyć, ponieważ w dyrektywie VAT pozostawiono państwom członkowskim fakultatywną możliwość zgłaszania wewnątrzwspólnotowych nabyć, a obowiązek taki wprowadziła mniej niż połowa państw członkowskich. Nowy system sprawozdawczości ma dostarczać informacji państwom członkowskim również w czasie niemal rzeczywistym.
Platformy cyfrowe
Platforma cyfrowa to narzędzie umożliwiające łączenie dwóch odrębnych użytkowników celem osiągnięcia celu (często: zrealizowania transakcji). W schemacie tym mamy więc trzy podmioty: dwóch użytkowników i platformę cyfrową właśnie (ściślej: przedsiębiorcę prowadzącego taką platformę). Popularność platform rośnie. Nie przekłada się to na jasność i skuteczność rozliczania VAT. Tym bardziej, że platformy wykorzystywane są często w relacjach transgranicznych. Problemy te mają zostać rozwiązane dzięki wprowadzeniu modelu podmiotów uznawanych za dostawcę, w ramach którego platformy będą rozliczać się z VAT od właściwej dostawy, w przypadku gdy dostawca nie nalicza VAT. Zapewni to równe traktowanie rynku internetowego i np. rynku tradycyjnego w sektorach krótkoterminowego najmu lokali mieszkalnych i przewozu osób. Doprecyzowana zostanie kwestia dotycząca traktowania usług ułatwiających, aby umożliwić jednolite stosowanie przepisów dotyczących miejsca opodatkowania.
Jedna rejestracja VAT UE
System rozliczeń VAT w transakcjach unijnych jest wyjątkowo uciążliwy. Jednym z największych problemów jest często konieczność rejestracji do celów VAT w różnych krajach członkowskich. Rejestracja kosztuje, podobnie zresztą jak spełnianie obowiązków ewidencyjnych i raportowych.
Pewnym uproszczeniem ww. zasad jest wdrożenie rozwiązań opartych o punkt kompleksowej obsługi (OSS) dla dostaw dla konsumentów w UE oraz punkt kompleksowej obsługi importu (IOSS) małych paczek towarów konsumpcyjnych (których wartość nie przekracza 150 EUR). Rozszerzenie zakresu OSS i IOSS zapewnić ma dalsze zmniejszenie konieczności wielokrotnej rejestracji do celów VAT w UE. I takie rozszerzenie jest planowane. Obejmie m.in. WSTO towarów używanych, dzieł sztuki, przedmiotów kolekcjonerskich i antyków. Ciekawym rozwiązaniem ma być także stopniowa rezygnacja z procedury call-off stock. Zastąpi ją procedura OSS, pozwalająca w istocie na uniknięcie rejestracji w kraju przemieszczenia (a to największy atut call-off stock jakie dziś znamy).
Komentarz
Z lektury ww. reguł wynika jednoznacznie, że priorytetem Komisji Europejskiej jest usprawnienie poboru podatków, ograniczenie oszustw podatkowych oraz unikania i uchylania się od opodatkowania. Można to także nazwać „zrównoważonym wzrostem gospodarczym”. Natomiast jedynym zauważalnym pozytywem z perspektywy podatników może być zmniejszenie kosztów przestrzegania przepisów (np. jeśli chodzi o rejestracje i składanie deklaracji VAT w różnych krajach). Ten kij ma jednak dwa końce, skoro dostosowanie się do nowych przepisów także będzie kosztowne (bardzo wymowna jest ta perspektywa zwłaszcza w kontekście nakładów już dziś czynionych przez naszych podatników na obowiązkowy KSeF).
Nas standardowo najbardziej boli to, czego w propozycji przepisów nie ma. A nie ma np. reformy transakcji unijnych na pełną skalę. System OSS nie będzie więc służył np. do rozliczania WDT i WNT. Komisja Europejska woli stawiać na specyficzne raportowanie w czasie rzeczywistym. Szkoda, bo rozliczanie towarowych transakcji unijnych w sposób dziś stosowany to dopiero archaizm. Nie ma jednak pełnej woli do zmiany takiego stanu rzeczy.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →