Koniec karencji: od 1 maja już wszystkie spółki komandytowe są podatnikami CIT. To rewolucja w ich rozliczeniach z fiskusem.
– Przed zmianą przepisów podatek w spółce komandytowej płaciło się tylko raz: od dochodu przypadającego na wspólnika. Teraz działalność prowadzona w tej formie jest dwa razy opodatkowana. Najpierw spółka zapłaci CIT od swojego dochodu. Potem wspólnicy PIT albo CIT od zysku – tłumaczy Tomasz Wilk, doradca podatkowy w kancelarii Sendero.
Nowe zasady opodatkowania przyniosła nowelizacja z 28 listopada 2020 r. (DzU z 2020 r., poz. 2123). Obowiązuje od 1 stycznia 2021 r., ale dała możliwość przesunięcia momentu zmiany zasad rozliczeń na 1 maja 2021 r. Z czego wiele spółek skorzystało. Teraz już jednak muszą zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Sporo już wiadomo, fiskus wydał bowiem w sprawie nowych zasad opodatkowania spółek komandytowych kilkadziesiąt indywidualnych interpretacji.
Wypracowane przed zmianą
Przede wszystkim skarbówka potwierdza, że zyski wypracowane przed przejściem na rozliczenie CIT, czyli przed 1 stycznia albo 1 maja 2021 r., nie podlegają opodatkowaniu, nawet jeśli zostaną wypłacone wspólnikom później (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, nr 0112-KDIL2-2.4011.922.2020.2.MM).
Zyski wypracowane po uzyskaniu statusu podatnika CIT będą już jednak opodatkowane. Na dodatek skarbówka chce, aby spółka potrącała wspólnikom podatek już przy wypłacie zaliczek na poczet zysku. Zarówno wtedy, gdy wspólnikiem jest osoba fizyczna, jak i prawna.
Czy przy rozliczaniu tych zaliczek można zastosować ulgę? Z przepisów wynika, że podatek komplementariusza wolno obniżyć (proporcjonalnie) o CIT od dochodu spółki. Fiskus twierdzi jednak, że można to zrobić dopiero po zakończeniu roku. Wtedy będzie znana wysokość CIT należnego od dochodu spółki (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, nr 0115-KDIT1.4011.61.2021.1.MR).
Oznacza to, że komplementariusze nadpłacą podatek i mogą go odzyskać dopiero za rok. Skarbówka zgadza się natomiast na zastosowanie już przy wypłacie zaliczki na poczet zysku zwolnienia dla komandytariuszy. Ta ulga ma jednak bardzo trudne do spełnienia warunki.
Zwolnienie jak dla dywidend
Fiskus potwierdza za to, że do zysku wypłaconego wspólnikom mają zastosowanie przepisy dotyczące dywidend. Oznacza to, że mogą oni korzystać z tzw. zwolnienia dywidendowego (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, nr 0111-KDIB1-2.4010.32.2021.3.AK).
– To bardzo korzystne dla podatników stanowisko, warto jednak, aby minister finansów potwierdził je w interpretacji ogólnej. Przepisy są bowiem niejednoznaczne – mówi Tomasz Wilk.
Kolejna sprawa: zmiana zasad opodatkowania spowodowała, że niektóre spółki podpisały umowy ze swoimi wspólnikami. Przykładowo na świadczenie usług doradczych. I chcą rozliczać je w podatkowych kosztach.
Czy mogą to zrobić? Tak, fiskus nie ma nic przeciwko (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, nr 0111-KDIB2-1.4010.79.2021.1.BJ).
Jaka z tego korzyść? Dzięki zaliczeniu do kosztów CIT wydatków na usługi wspólników mniejszy będzie dochód spółki. Niższy będzie też zysk do opodatkowania u wspólników. Wprawdzie wspólnicy też w swoich firmach zapłacą podatek, generalnie jednak łączne obciążenia mogą się zmniejszyć.
Umowy na usługi z rynkowymi cenami
Przy rozliczaniu faktur od wspólników należy pamiętać o przepisie ograniczającym zaliczanie do kosztów usług niematerialnych nabywanych od powiązanych podmiotów. Skarbówka zalicza do nich także wspólników spółek komandytowych (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, nr 0114-KDIP2-2.4010.357.2020.1.AS).
Roczny limit odliczenia wynosi 3 mln zł powiększone o 5 proc. wartości wskaźnika tzw. podatkowej EBITDA (zysk operacyjny) spółki. Firmy kupujące dużo usług od powiązanych podmiotów muszą więc uważać, żeby tego limitu nie przekroczyć.
– Oczywiście fakturowanie usług przez wspólników powinno odbywać się na rynkowych warunkach. Spółki komandytowe i ich wspólnicy muszą bowiem stosować przepisy o cenach transferowych – podkreśla Tomasz Wilk.
Masowych przekształceń nie było
Według GUS w lipcu zeszłego roku, jeszcze przed ogłoszeniem podatkowych zmian, było 43 148 spółek komandytowych. W lutym 2021 r. 43 145. Część spółek komandytowych czekała jednak z przekształceniami do maja (korzystając jak najdłużej z rozliczeń na starych zasadach). I dopiero teraz okaże się, ile z nich postanowiło pozostać w tej formie prowadzenia biznesu.
– Masowych przekształceń nie było, spółki komandytowe nie miały zbyt wielu alternatyw – mówi Tomasz Wilk.
Tomasz Piekielnik doradca podatkowy, właściciel firmy doradczej PBC
Pod wpływem nowych przepisów w wielu spółkach komandytowych zmieniono status wspólników: z komandytariuszy na komplementariuszy z dużym udziałem w zysku. Powodem jest możliwość skorzystania z ulgi przez komplementariuszy. Wprawdzie komandytariusze też mają zwolnienie z podatku, ale jego warunki są praktycznie niemożliwe do spełnienia. Zalecałbym jednak dużą ostrożność przy takich przetasowaniach. Komplementariusz odgrywa bowiem zupełnie inną rolę w spółce. To on nią zarządza i reprezentuje. Kompetencje komandytariusza są znacznie mniejsze. Zmiana statusu wspólników powinna mieć jakieś uzasadnienie biznesowe i wiązać się z innym rozkładem pełnionych funkcji, zwiększeniem bądź zmniejszeniem zaangażowania itp. Jeśli będzie spowodowana tylko względami podatkowymi, fiskus może zastosować klauzulę obejścia prawa. Twierdząc, że wspólnikom chodzi o unikanie opodatkowania.