Czy wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i powódź zmienia obowiązki przedsiębiorców, ich prezesów odnośnie do zgłoszenia firmy do upadłości w razie niewypłacalności?
Nie, polskie prawo upadłościowe nie przewiduje żadnych specjalnych uprawnień dla dotkniętych klęską żywiołową. Zdarzały się w historii niedawnej ustawy zwalniające z obowiązku złożenia wniosku o upadłość (tzw. tarcze w pandemii covidowej), ale nie mają one żadnego zastosowania do obecnej sytuacji.
Czy te niezawinione straty i wydatki przedsiębiorców obniżające kondycję firmy mogą stanowić jakieś usprawiedliwienie przed składaniem wniosku o upadłość?
Nie, nie chronią one przed obowiązkiem złożenia wniosku o upadłość, gdy przedsiębiorca stanie się niewypłacalny. Obowiązek ten jest niezależny od przyczyn i od zawinienia ze strony dłużnika.
W czasie covidu przedsiębiorcy nie musieli występować o ogłoszenie upadłości ich firmy, czy teraz muszą to robić?
To swego rodzaju nieporozumienie, w czasie covidu przedsiębiorca był zwolniony z obowiązku składania wniosku o upadłość – jednak jego wierzyciele mogli to zrobić w każdej chwili. Podobnie mogą to zrobić obecnie, niezależnie od ogłoszonego stanu klęski żywiołowej.
Jakie tu obowiązują rygory?
Jeżeli na skutek na przykład powodzi przedsiębiorca przestaje płacić swoje zobowiązania, to w ciągu 30 dni od upływu terminu zapłaty najstarszego niezapłaconego zobowiązania powinien złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości, o ile nie podejmuje żadnych działań ratunkowych i nie będzie kontynuować działalności. Złożenie wniosku w takim terminie gwarantuje uniknięcie osobistej odpowiedzialności członków zarządu za jej długi.
Jeżeli jednak przedsiębiorca ma zamiar dalej działać i złoży wniosek restrukturyzacyjny, to skuteczne otwarcie postępowania o zatwierdzenie układu i następnie złożenie do sądu wniosku o zatwierdzenie układu powinno nastąpić w ciągu kolejnych trzech miesięcy.
Mało ma czasu…
Ważne zatem, aby przedsiębiorca natychmiast po zorientowaniu się w rozmiarze szkody zadecydował, czy składać wniosek o upadłość, czy wszczynać restrukturyzację. W wypadku spółek często decyzja o upadłości będzie właściwą decyzją. W wypadku jednoosobowej działalności gospodarczej argumentów za restrukturyzacją jest znacznie więcej nawet przy stosunkowo dużym rozmiarze strat wywołanych klęską żywiołową.
Z jakiej formy restrukturyzacji można skorzystać?
Najwłaściwsza i najprostsza wydaje się procedura, której zarys powstał w czasie epidemii Covid-19, czyli postępowanie o zatwierdzenie układu. Jest to procedura najszybsza, najbardziej efektywna i najmniej narażająca dłużnika na dodatkowe koszty. Dodatkowo nie wiąże się ona z koniecznością oczekiwania na decyzję sądu o otwarciu postępowania.
Czy nie będzie ta restrukturyzacja zbyt droga?
Postępowanie o zatwierdzenie układu generuje najmniejsze możliwe koszty restrukturyzacji. Dla małych przedsiębiorstw zostały one ustawowo ograniczone. Dodatkowo krótki czas trwania postępowania również ogranicza koszty związane z jego przeprowadzeniem.
Czy sądy i doradcy restrukturyzacyjni są przygotowani na postępowania związane z powodzią?
Tak, w szczególności fakt, że do wszczęcia postępowania nie jest potrzebna decyzja sądu, a przeprowadza je przedsiębiorca – dłużnik z pomocą doradcy restrukturyzacyjnego. To powoduje, że jest to sprawne i szybkie postępowanie. Dodatkowo decyzja wierzyciela o wyrażeniu zgody na układ i na przykład odroczenie o rok lub półtora terminu spłaty zadłużenia może okazać się znacznie prostsze w sytuacji, gdy niewypłacalność nie wynika z wewnętrznych problemów dłużnika czy jego strukturalnie zbyt wysokich kosztów własnych, a właśnie ze zdarzenia losowego, czyli powodzi.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →