Chodzi o projekt nowelizacji kodeksu karnego, przewidujący zaostrzenie odpowiedzialności za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego lub osoby, która udziela mu pomocy. Zgodnie z projektowanymi zmianami, jeżeli czyn naraża pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprawca podlegać będzie karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat (nowe typy kwalifikowane przestępstw z art. 217a KK, naruszenie nietykalności w związku interwencją, oraz 222 KK, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego).
Sędziowie krytycznie o zmianach
Pomysły negatywnie ocenia Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, które zwraca uwagę, że przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej ze swojej istoty nie pozostawia śladów i nie powoduje obrażeń u pokrzywdzonego.
– Naruszenia nietykalności cielesnej to zasadniczo działania, które nie pozostawiają śladów, nie powodują obrażeń, jak np. popchnięcie, oplucie, spoliczkowanie. Zgodnie z zasadami opiniowania sądowo-medycznego przyjmuje się, że już zasinienie winno być kwalifikowane jako lekki uszczerbek na zdrowiu, czyli czyn z art. 157 § 2 KK, a zatem coś więcej niż naruszenie nietykalności cielesnej. Wykazanie, że czyn, który nie powoduje obrażeń ciała, jednocześnie naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przy prawidłowym procedowaniu i ocenie, będzie niemożliwe lub co najmniej mocno utrudnione – czytamy w opinii do projektu.
Wątpliwości prokuratury
To niejedyne krytyczne uwagi, które zgłoszono w ramach konsultacji społecznych. Przykładowo Prokuratura Krajowa zwraca uwagę, że znamiona typów kwalifikowanych obydwu przestępstw w postaci narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu odpowiada znamionom z art. 160 KK. Dlatego też aktualnie obowiązujące przepisy pozwalają na zastosowanie odpowiedniej kwalifikacji prawnej, która w pełni opisuje czyn sprawcy poprzez kumulatywne zastosowanie art. 222 § 1 (lub 217a KK) w związku z art. 160 § 1 w zw. z art. 11§ 2 KK (zbieg przepisów).
Różnica polega na tym, że art. 160 § 1 KK przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności, a projektowane typy kwalifikowane do pięciu lat. Jak wynika z uzasadnienia, projektowane przepisy art. 217a § 2 KK i art. 222 § 1a KK mają stanowić lex specialis w stosunku do art. 160 § 1 KK.
Jednak wątpliwości prokuratury budzi też fakt, że taka redakcja przepisów powoduje, że narażenie życia funkcjonariusza publicznego (w tym lekarza czy ratownika medycznego) byłoby zagrożone surowszą karą tylko w przypadku, gdy zostanie poprzedzone naruszeniem nietykalności cielesnej. W doktrynie przyjmuje się, że naruszenie nietykalności oznacza „bezprawnej dotknięcie innej osoby czy inny krzywdzący kontakt”, ale naruszenie to musi być fizyczne (tj. atak musi napotkać ciało pokrzywdzonego).
Etap legislacyjny: konsultacje
Denis Jankowski
adwokat, Kancelaria Filipiak Babicz
Proponowana nowelizacja nie budzi większych wątpliwości. Ustawodawca stara się przyznawać większą ochronę funkcjonariuszom publicznym lub osobom przyznanym mu podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, wprowadzając przepis mówiący o sytuacji, w której na skutek naruszenia nietykalności cielesnej doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wprowadzenie tego przepisu może być poniekąd reakcją na rozszerzenie uprawnień służb KAS (w tym urzędników celno-skarbowych) oraz intensyfikację kontroli podatników, w której udział biorą służby terenowe. Zastanawiające natomiast jest rozszerzenie ochrony na osoby interweniujące w celu ochrony bezpieczeństwa ludzi lub porządku publicznego (art. 217a KK). Nowelizacja przewiduje, że narażenie takiej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu będzie zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Dla porównania – art. 160 § 1 KK już teraz przewiduje odpowiedzialność za narażenie człowieka na takie niebezpieczeństwo, z zagrożeniem ustawowym do trzech lat pozbawienia wolności. Taka zmiana może spowodować trudności interpretacyjne dla organów ścigania i sądów. Będą one musiały każdorazowo ocenić, czy dana sytuacja faktycznie była interwencją, a jeśli tak – czy miała na celu ochronę bezpieczeństwa ludzi lub porządku publicznego. Problem ten może szczególnie uwidocznić się w kontekście tzw. zatrzymań obywatelskich – zwłaszcza gdy pojawi się spór co do zasadności działania osoby interweniującej.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →