W rozpoczętym właśnie nowym roku szkolnym uczniowie zdobędą wiedzę m.in. o tym, jak skuteczniej chronić swoje dane osobowe. Co jednak na ten temat wiedzą same szkoły (a także przedszkola czy inne podobne instytucje)? Niestety, wiele wskazuje na to, że nie za dużo.

– Jeśli chodzi o ochronę wizerunku dzieci, świadomość jest wciąż bardzo niska. Wystarczy wpisać nazwę jakiegokolwiek przedszkola na Facebooku i natychmiast zobaczymy całą masę zdjęć – mówi Jan Pieniążek, ekspert ds. prawnych Fundacji GrowSpace. – Pytanie, czy należy je upubliczniać? Można przecież ograniczyć się do udostępniania ich w zamkniętej grupie dla rodziców. Innym rozwiązaniem jest rezygnacja z wrzucania zdjęć w ogóle, albo zamazywanie twarzy – szkoła spełnia swoje cele promocyjne, a wizerunki są chronione – podkreśla ekspert.

Zainteresowanie w całej Polsce

Dowodów na to, jak poważne skutki może mieć nagranie ze szkolnych uroczystości, dostarcza niedawna sytuacja ze Starachowic, gdzie grupa dzieci z podstawówki śpiewała piosenkę o tym, że „będzie pijana na weselu w Dubaju”. Na szczęście osoba, która ujawniła to nagranie, i media, które je powieliły, zadbały o odpowiednie zamazanie obrazu. Ale nie zawsze musi tak być. Tymczasem ze względu na kontrowersyjność wydarzenia, stało się ono przedmiotem zainteresowania ogólnopolskich mediów.

Niedawno na łamach „Rzeczpospolitej” pisaliśmy o problemie tzw. sharentingu, czyli nadmiernego eksponowania wizerunku dzieci przez ich rodziców (często w celach zarobkowych). Z wizerunku swoich podopiecznych korzystają też jednak – nieraz nadmiernie – liczne instytucje (np. w ramach autopromocji), na co uwagę zwracają od dawna aktywiści walczący o prawa dziecka, Urząd Ochrony Danych Osobowych oraz rzeczniczka praw dziecka. Jak zaznacza Monika Horna-Cieślak, wizerunek, dziecko pozostaje zawsze pod ochroną prawną i nie może być traktowany jako własność żadnej instytucji. Szkoły, kluby sportowe i inne organizacje pełnią wobec dziecka szczególną rolę zaufania i zobowiązane są kierować się jego dobrem i prawem do prywatności.

Wizerunek osoby może być daną osobową w rozumieniu RODO, a w konsekwencji publikowanie zdjęć dzieci z wycieczek szkolnych, imprez sportowych itp. wymaga podstaw prawnych.

– W mojej ocenie jedyną, która wchodzi w grę, jest zgoda, w tym wypadku rodziców – tłumaczy dr hab. Arwid Mednis z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, partner w kancelarii Kobylańska Lewoszewski Mednis.

– Szkoła lub klub powinna przy tym wykonać choćby podstawową ocenę skutków przetwarzania takich zdjęć. Innymi słowy, trzeba ocenić, czy dzieci uwiecznione na fotografiach nie poniosą szkód z tytułu ich upublicznienia – dodaje.

I wskazuje, że głównym nasuwającym się zagrożeniem jest możliwość korzystania z tych zdjęć przez przestępców seksualnych. Również w celu zidentyfikowania dziecka i ustalenia, do której szkoły czy klubu chodzi.

– Na miejscu rodziców nie spieszyłbym się więc z wyrażaniem takiej zgody. Dlatego najlepiej ograniczyć się do publikowania tych zdjęć, na których nie można rozpoznać konkretnych małoletnich – podkreśla Arwid Mednis.

Niezależnie od powyższego instytucja taka musi też spełnić inne wymogi, m.in. przekazać stosowną informację m.in. na temat celu przetwarzania, podstaw prawnych itp.

Z kolei prof. Grzegorz Sibiga, adwokat i partner w kancelarii Traple Konarski Podrecki, wskazuje, że treść zgody musi wyraźnie określać, czego dotyczy.

– Nie spełnia tego warunku jednorazowa zgoda obejmująca wszystkie wydarzenia w roku szkolnym, ale też, z drugiej strony, niekoniecznie trzeba pozyskiwać zgodę oddzielnie na każde wydarzenie. Dobrze jest więc wskazać potencjalne kategorie imprez, z których zdjęcia mogą być publikowane. Rodzic, który wyraża zgody, musi bowiem wiedzieć na co się godzi – tłumaczy ekspert.

Ochrona Danych Osobowych – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Zgoda i ostrożność

Warto pamiętać o art. 81 prawa autorskiego, który przewiduje, że zgody nie wymaga publikacja wizerunku osoby m.in. stanowiącej szczegół większej całości. Przykładowo chodzi o zdjęcie grupowe uczestników wakacyjnego turnieju tenisowego – widoczna jest cała drużyna wraz z trenerami i kibicami na tle boiska.

– Jednak nawet w takich przypadkach podmiot decydujący się na rozpowszechnianie wizerunku dziecka powinien wykazać się rozwagą, poinformować dzieci i ich opiekunów o publikacji oraz wsłuchać się w głos dziecka – zwłaszcza jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że może ono czuć się niekomfortowo w związku z publikacją jego wizerunku – tłumaczy Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka.

Grzegorz Sibiga wskazuje z kolei, że RODO trzeba interpretować z uwzględnieniem wspomnianych rozwiązań przewidzianych prawem autorskim.

– Moim zdaniem należy objąć ściślejszą ochroną wizerunek tej szczególnie chronionej grupy, jaką są dzieci. W tym przypadku trzeba przeprowadzić test uzasadnionego interesu administratora i każdorazowo rozważyć, czy nie ingeruje w prawa dzieci, w tym w ich prywatność, a nawet godność. Realizacja praw dzieci niweczy możliwość upublicznienia, gdy będzie przeważała nad interesem administratora – mówi prof. Sibiga.

Usunięcie zdjęcia

Choć prawo polskie przyznaje możliwość sprzeciwienia się przetwarzaniu swoich danych dopiero od osiągnięcia pełnoletności, nic nie stoi na przeszkodzie, by taką możliwość przyznać uczniowi np. w statucie szkoły.

– Uważamy, że powinno się uwzględniać rozwój dziecka i jeśli jest już w stanie podjąć decyzję w tej sprawie, to powinno mieć taką możliwość. Np. że zgodę wyraża rodzic (czego wymaga prawo), ale musi ona być jeszcze potwierdzona przez ucznia – proponuje Jan Pieniążek.

Także RPD zwraca uwagę, że kluczowe jest aktywne zaangażowanie dziecka w podejmowanie decyzji o publikacji jego wizerunku. Szkoła czy inna instytucja powinna nie tylko informować rodzica, ale również – adekwatnie do wieku i dojrzałości – rozmawiać z dzieckiem, uwzględniać jego zdanie i respektować jego sprzeciw. Natomiast po osiągnięciu pełnoletniości będzie ono mogło złożyć sprzeciw w rozumieniu RODO, oraz cofnąć zgodę wyrażoną przez rodziców.

– Być może należy też stworzyć mechanizmy, które w takiej rewizji zgód pomogą dziecku, jako że udzielono ich bez udziału, a nawet wiedzy, danej osoby – mówi Grzegorz Sibiga.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →