Opis stanu faktycznego
Powódka Z. P. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego Towarzystwa (…) w W. kwoty w wysokości 120 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Wskazała, że po zakończeniu porannej mszy św., wychodząc z kościoła i próbując złapać się poręczy przy schodach po swojej prawej stronie, poślizgnęła się w miejscu za drzwiami wyjściowymi z kościoła tuż przed schodami i przewróciła się na schody, zsuwając się po nich na sam dół. Na schodach i podeście leżał wtedy drobny śnieg. Tego dnia temperatura utrzymywała się w okolicach 0°C, a poprzedniej nocy padał śnieg. Schody i podest nie były ani odśnieżone, ani posypane solą lub piaskiem. Po obu stronach tych schodów znajdowały się poręcze, a po prawej stronie na schodach znajdowała się mata antypoślizgowa pod postacią plastra miodu, w którym i tak znajdował się śnieg. Maty tej nie było na podeście, na którym poślizgnęła się powódka. Powódka miała obuwie zimowe na niskim obcasie. W szpitalu rozpoznano złamanie bliższych i dalszych nasad kości przedramienia prawej ręki, zdiagnozowano otwarte złamanie obu końców dalszych kości przedramienia prawego, złamanie wieloodłamowe obu końców bliższych kości przedramienia prawego ze zwichnięciem stawu łokciowego. Wykonano zabiegi otwartej repozycji. W dalszym zakresie powódka leczyła się ambulatoryjnie oraz przeszła rehabilitację, która jednak nie rokuje na osiągnięcie pełnej sprawności uszkodzonej ręki. Powódka w chwili wypadku miała 61 lat, z zawodu jest ekonomistką, a w dacie tego zdarzenia nie pracowała. Nie odzyskała w pełni sprawności prawej ręki.
Stanowisko SO
SO uwzględnił powództwo. Wskazał, że obowiązek zachowania porządku przez ubezpieczoną parafię na jej nieruchomości nie powinien budzić żadnych wątpliwości wobec treści art. 5 ust. 1 pkt. 4 ustawy z 13.9.1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1297; dalej: CzystGmU). Odpowiedzialność za poniesioną szkodę oparta jest zaś na art. 415 KC, zgodnie z którym „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. Ciężar udowodnienia wszystkich okoliczności obciąża co do zasady poszkodowanego (art. 6 KC). Z uwagi jednak na treść art. 429 KC okoliczność powierzenia wykonania czynności odśnieżania innej osobie była bez znaczenia na tle odpowiedzialności ubezpieczonej parafii za zachowanie odpowiedniej nawierzchni na schodach. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało bowiem, iż proboszcz powierzył jej odśnieżanie świadkowi K. R., który w treści swoich zeznań wyjaśnił, że świadczył nieodpłatną pomoc na rzecz parafii, lecz nie potrafił sobie przypomnieć, czy w dniu wypadku odśnieżał schody, czy też ich nie.
Sąd nie zgodził się z zarzutem, że do wypadku doszło wskutek niezachowania przez powódkę należytej ostrożności, tym samym zarzut przyczynienia się poszkodowanej był bezpodstawny. Odwołanie się przez pozwanego do tej okoliczności, że skoro tego dnia przewróciła się tylko sama powódka, to winno to prowadzić do przyjęcia jej niefrasobliwości, jest zbyt daleko idącym porównaniem, które pozostaje w oderwaniu od okoliczności samego poślizgnięcia. Pozwany przy tym w żaden sposób nie przedstawił jakichkolwiek okoliczności faktycznych, które wskazywałyby na to, że poślizgnięcie się powódki było następstwem innych okoliczności, niezawinionych przez ubezpieczoną parafię. Znamiennym przy tym pozostaje okoliczność wymiany przez parafię zabezpieczenia na schodach dopiero po wypadku z udziałem powódki.
Upadek powódki, prowadzący do złamania prawej ręki, w okoliczności niniejszej sprawy SO uznał za normalne (adekwatne) następstwo jej poślizgnięcia się na nieodśnieżonej nawierzchni zgodnie z art. 361 § 1 KC. Sąd przyjął, że powódka poślizgnęła się po wyjściu z kościoła na skutek zawinionego działania ubezpieczonej parafii, która wbrew obowiązkowi nie dopełniła należytej staranności przy odśnieżaniu nieruchomości kościelnej, na terenie której poślizgnęła się powódka. W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego zarzut pozwanego dotyczący przyczynienia się powódki jest nieuzasadniony. Powódka doznała bardzo poważnych obrażeń prawej ręki, które spowodowały 43% trwałego uszczerbku na zdrowiu, przy czym brak jest możliwości poprawy stanu zdrowia powódki.
Stanowisko SA
SA po rozpatrzeniu sprawy uznał, że apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. SO na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych oraz trafnie określił ich prawne konsekwencje. Powyższe ustalenia Sądu I instancji SA podzielił i przyjął za własne. W ramach przeprowadzonej kontroli instancyjnej nie dostrzeżono uchybień, które winny być uwzględnione przez Sąd II instancji z urzędu. W konsekwencji argumentacja SA koncentrowała się na zagadnieniach, które wyeksponowano w apelacji.
Gumy antypoślizgowe zapewniają bezpieczeństwo poruszaniach się po śliskich nawierzchniach, ale aby spełniły swoje zadanie także muszą być oczyszczone, czego pozwany nie zdołał wykazać. Poza tym w miejscu, gdzie upadła powódka, nie było wyłożonych mat antypoślizgowych, stąd też odwoływanie się do bezpieczeństwa, jakie stwarzają, było bezprzedmiotowe. Brak również podstaw, by podważać twierdzenia o dbałości proboszcza o kościół i teren, na którym jest położony. Pozwany nie wykazał, że w dniu wypadku wszystkie niezbędne czynności, tj. odśnieżenie oraz posypanie piaskiem i solą schodów, które prowadzą do głównego wejścia do świątyni, zostały wykonane. Bezpodstawne były zarzuty, że powódka w jakikolwiek sposób przyczyniła się do wypadku. Pozwany nie udowodnił, że powódka wychodziła z kościoła w sposób lekkomyślny z tego względu, że bez wyraźnej i racjonalnej przyczyny kierowała się do środkowej poręczy, gdzie nie było powierzchni antypoślizgowych, skoro upadek miał miejsce na podeście pozbawionym mat. Gołosłowne było także twierdzenie, że powódka swoim zachowaniem w znacznym stopniu przyczyniła się do feralnego upadku, któremu mogła zapobiec, poruszając się w sposób ostrożny, z uwzględnieniem panujących warunków atmosferycznych oraz z wykorzystaniem powierzchni antypoślizgowych, które były dostępne dla wiernych.
W konsekwencji nie ma podstaw do przyjęcia, by SO dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych co do okoliczności wskazanych w apelacji. Odpowiedzialność pozwanego na podstawie art. 415 KC w zw. z art. 822 § 1 KC nie budziła w tej sytuacji żadnych wątpliwości. Co do wysokości zadośćuczynienia przyjmuje się, że sąd odwoławczy może zmienić wysokość sumy pieniężnej przyznanej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego (ewentualnie przekazać sprawę do ponownego rozpoznania) jedynie wówczas, gdy po pierwsze sąd meriti nie rozważył wszystkich doniosłych prawnie kryteriów ustalania wielkości (rozmiaru czy stopnia) krzywdy; po drugie uwzględnił kryteria, które nie mają prawnego znaczenia, a po trzecie, mimo uwzględnienia wszystkich doniosłych prawnie kryteriów przyznał zadośćuczynienie rażąco zaniżone albo rażąco wygórowane. W dwóch pierwszych przypadkach podkreśla się, że nieuwzględnienie kryteriów istotnych albo uwzględnienie tych nieistotnych musi prowadzić do przyznania zadośćuczynienia rażąco zaniżonego albo rażąco wygórowanego; może się bowiem okazać, że sentencja wyroku, mimo błędnego uzasadnienia, odpowiada prawu. Powyższe tezy są jednolicie przyjmowane w bogatym orzecznictwie SN i sądów powszechnych.
Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia powodującego szkodę, w tym zwłaszcza rozmiar doznanych przez stronę powodową cierpień fizycznych i psychicznych oraz długotrwałość leczenia, a także następstwa i zmiany, jakie nastąpiły w życiu poszkodowanego, Sąd zasądza zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę, którego wysokość może być następnie weryfikowana na skutek apelacji tylko z uwzględnieniem kryterium rażącego naruszenia co do wysokości zasądzonej kwoty bądź nieprawidłowego zważenia wszystkich prawnie istotnych przesłanek. Zmiana wyroku w zakresie samej wysokości zasądzonej kwoty odnosi się do sytuacji, w której brak jest podstaw do podważania roszczenia co do zasady.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →