W 2020 r. jeden z małopolskich starostów na wniosek kilkunastu byłych właścicieli wywłaszczonych nieruchomości i ich następców prawnych orzekł o zwrocie części udziałów w gruncie. Do wywłaszczenia doszło w latach 70., a celem na który przejmowane były wówczas przedmiotowe działki miała być budowa osiedla mieszkaniowego. Na skutek powyższego orzeczenia wnioskodawcy zostali zobowiązani do zwrotu zwaloryzowanego odszkodowania, które zostało im wypłacone pół wieku temu.
Takiemu obrotowi sprawy sprzeciwił się magistrat, który władał przedmiotowymi nieruchomościami. Kierując do wojewody odwołanie, urzędnicy zarzucili decyzji starosty naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 136 ust. 3 w zw. z art. 137 ust. 1 ustawy z 21.8.1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1899; dalej GospNierU) poprzez „uznanie nieruchomości za zbędne na cel wywłaszczenia w sytuacji, gdy znajdowały się one poza planem realizacyjnym osiedla mieszkaniowego, podczas gdy cel wywłaszczenia, którego realizacja decyduje o stanie zbędności wyznacza treść decyzji wywłaszczeniowej, a nie dokumenty planistyczne”, a także „uznanie nieruchomości za zbędne na cel wywłaszczenia, podczas gdy ze zgromadzonej dokumentacji wynika, iż stanowiły one w przeszłości tereny osiedlowych ogródków działkowych, zieleni osiedlowej, garaży, a dodatkowo przebiega po nich infrastruktura elektroenergetyczna i ciepłownicza, co wyraźnie wskazuje, że pozostają one w związku funkcjonalnym z celem wywłaszczenia określonym jako budowa spółdzielczego osiedla mieszkaniowego”.
Wojewoda częściowo przychylił się do stanowiska magistratu stwierdzając, że miasto powinno zwrócić nieco inny zakres powierzchniowy gruntu. Jednocześnie jednak organ zgodził się ze starostą co do tego, że w omawianym przypadku cel wywłaszczenia nie został zrealizowany. W uzasadnieniu swojej decyzji wojewoda tłumaczył, że „realizacja celu wywłaszczenia polegającego na budowie osiedla mieszkaniowego musi wiązać się z konkretnymi robotami i nakładami inwestycyjnymi wskazującymi na wykonanie takiej inwestycji, czego w przedmiotowej sprawie nie stwierdzono. Wręcz przeciwnie, zdjęcia lotnicze przedmiotowego terenu oraz aktualny sposób korzystania z wywłaszczonej nieruchomości oraz stan faktyczny ustalony w czasie oględzin, świadczą wyraźnie o tym, iż po wywłaszczeniu nie podjęto na wnioskowanej do zwrotu nieruchomości działań, dla zrealizowania celu określonego jako budowa osiedla mieszkaniowego bowiem na przedmiotowej nieruchomości znajdują się jedynie garaże «blaszaki» oraz dzikie ogródki działkowe”.
Miasto zaskarżyło decyzję wojewody. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w wyroku z 14.6.2021 r., II SA/Kr 338/21, Legalis podzielił jednak opinię organu niższej instancji. Wtedy urzędnicy skierowali spór na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W wyroku z 27.4.2022 r., I OSK 2289/21 NSA oddalił skargę kasacyjną. Sąd przytoczył przy tym orzecznictwo NSA i TK, które jednoznacznie wskazuje na ścisłe powiązanie obowiązku zwrotu wywłaszczonych nieruchomości z prawidłowością podstawy ich wywłaszczenia. NSA zaznaczył przy tym, że „pomijanie przy interpretacji art. 136 ust. 3 w związku z art. 137 ust. 1 GospNierU, okoliczności, że dana nieruchomość od samego początku nie była przeznaczona pod realizację celu publicznego, oznaczałoby w istocie rzeczy naruszenie konstytucyjnej ochrony prawa własności”. Skład orzekający odniósł się także do zarzutu kasacyjnego, opartego na obrazie art. 136 ust. 3 w związku z art. 137 ust. 1 GospNierU poprzez ich błędną wykładnię i ocenił go, „jako bezzasadny, tym bardziej, że sposób zagospodarowania wywłaszczonej działki (garaże blaszaki i tzw. „dzikie” ogrody działkowe) nie miał charakteru trwałego, ani też te urządzenia i nasadzenia nie były bezwzględnie konieczne dla funkcjonowania samego osiedla”.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →