Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie zasad naliczania opłat za śmieci. Skargę na uchwałę Rady Miasta w sprawie ustalenia sposobu obliczania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi w przypadku nieruchomości, która w części stanowi nieruchomość, na której zamieszkują mieszkańcy, a w części niezamieszkaną, ale generującą odpady komunalne wniosła jedna z mieszkanek. Wskazała ona, że miesięczna stawka opłaty od właścicieli nieruchomości za gospodarowanie odpadami komunalnymi, jeżeli odpady są zbierane w sposób selektywny, na mocy uchwały wzrosła dla jednego gospodarstwa domowego średnio o 253%, w tym dla jednoosobowych gospodarstw domowych aż o 550%. Tak znacząca zmiana wysokości omawianej stawki opłaty była niewspółmierna do jej dotychczasowej wysokości. Kobieta zauważyła, że magistrat nie przedstawił szczegółowej kalkulacji nowej wysokości stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla gospodarstw domowych, a tym samym nie uzasadnił tak dużej podwyżki. Podatniczka zarzuciła Radzie Miasta, że w ten sposób uczyniła ona sobie z przedmiotowej opłaty niedozwolone dodatkowe źródło dochodu. Ponadto kobieta stwierdziła, że przyjęcie jednakowej stawki opłaty od każdego gospodarstwa domowego jest błędne i nieuzasadnione.
Takie rozwiązanie opiera się na założeniu, że wszystkie gospodarstwa niezależnie od liczby osób je tworzących produkują tyle samo śmieci, co jest oczywistą i rażącą nieprawdą. Skarżąc uchwałę argumentowała, że przyjęty sposób rozliczania kosztów wywozu odpadów nie ma nic wspólnego z faktycznymi kosztami odzwierciedlającymi rzeczywiste ilości odpadów powstających w poszczególnych gospodarstwach domowych. Taka forma rozliczania ma charakter podobny do tzw. „janosikowego”, gdyż w praktyce mieszkaniec gospodarstwa jednoosobowego produkujący relatywnie mało odpadów będzie dokładał się do opłat za wywóz odpadów z lokalu zamieszkałego przez kilka osób produkujących kilka razy tyle odpadów.
WSA w Warszawie w wyroku z 27.1.2021 r., III SA/Wa 865-867/20 stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały. Sąd przypomniał, że „ustawodawca określił cztery metody ustalania opłat. Trzy metody zostały wskazane w ust. 1 art. 6j ustawy z 13.9.1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1439 ze zm.), jedna metoda w ust. 2 tego artykułu”. Rada gminy miała zatem do dyspozycji metodę według liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość, według ilości zużytej wody z danej nieruchomości, według powierzchni lokalu mieszkalnego, albo od gospodarstwa domowego. Spośród tych metod Rada mogła dokonać wyboru, przy czym nie jest wykluczone stosowanie na obszarze gminy więcej niż jednej metody ustalania opłat. Dodatkowo stawka opłaty może być zróżnicowana w zależności od powierzchni lokalu mieszkalnego, liczby mieszkańców zamieszkujących nieruchomość, odbierania odpadów z terenów wiejskich lub miejskich, a także od rodzaju zabudowy, przy czym w metodzie od gospodarstwa domowego wolą ustawodawcy powinna być uchwalona jedna stawka opłaty za gospodarowanie odpadami.
Sąd zaznaczył także, że „Mieszkańcy, wnosząc opłaty, powinni bowiem działać w przeświadczeniu, że ich wzrost wynikał z przyczyn obiektywnie uzasadnionych. Należałoby zatem również wskazać, dlaczego dotychczasowy system poboru opłat był nie dość efektywny. Rada musi mieć również na uwadze, że zakładane wpływy z opłat mogą służyć wyłącznie utrzymaniu systemu gospodarowania odpadami komunalnymi”.