Zwięzłe wskazanie zasadniczych powodów rozstrzygnięcia
Zgodnie z art. 357 § 5 KPC, który wszedł w życie 7.11.2019 r., wydając postanowienie, nawet niepodlegające zaskarżeniu, sąd może przy nim zwięźle wskazać zasadnicze powody rozstrzygnięcia, jeżeli mając na względzie okoliczności sprawy uzna, że pozwoli to na usprawnienie postępowania. Zasadnicze powody rozstrzygnięcia mogą zostać przedstawione tylko wraz z wydaniem danego postanowienia. Nie jest możliwe sporządzenie ich post factum. Dlatego ich treść zamieszczana jest w tym samym dokumencie, co sentencja postanowienia. Niekiedy zarówno sentencja, jak i zasadnicze powody rozstrzygnięcia, mieszczą się na tej samej kartce. Zasadnicze powody rozstrzygnięcia nie stanowią uzasadnienia orzeczenia, ani też go nie zastępują. Otrzymawszy postanowienie zawierające zwięzłe wskazanie zasadniczych powodów rozstrzygnięcia, strona nadal może wystąpić z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia.
Zagadnienie prawne
W omawianej sprawie Sądowi Najwyższego przedstawiono następujące zagadnienie prawne: Czy postanowienie wydane na posiedzeniu niejawnym jest orzeczeniem istniejącym w sytuacji, gdy wobec wskazania w trybie art. 357 § 5 KPC zwięźle zasadniczych powodów rozstrzygnięcia – nie została podpisana bezpośrednio jego sentencja, a podpis został złożony tylko pod całością tak sporządzonego dokumentu?
W uchwale z 6.10.2022 r., III CZP 112/22, Legalis – Sąd Najwyższy orzekł, że: Postanowienie wydane na posiedzeniu niejawnym jest orzeczeniem nieistniejącym w sytuacji, gdy podpis został złożony wyłącznie pod całym dokumentem obejmującym sentencję i zasadnicze powody rozstrzygnięcia (art. 357 § 5 KPC).
Komentarz
Problematyka, której dotyczyło powyższe zagadnienie prawne, jest zbliżona do tej, która wielokrotnie była już przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego. Nie jest to bowiem pierwszy raz, kiedy umiejscowienie podpisów pod orzeczeniem zrodziło wątpliwość co do jego istnienia. Poprzednie judykaty zapadły jednak w sprawach, w których orzeczenie składało się z sentencji i uzasadnienia. W komentowanej sprawie pod sentencją znalazło się zaś zwięzłe wskazanie zasadniczych powodów rozstrzygnięcia.
Treść podjętej przez Sąd Najwyższy uchwały nie zaskakuje. W dotychczasowych wypowiedziach Sąd Najwyższy konsekwentnie wyrażał zapatrywanie, że złożenie podpisu pod uzasadnieniem postanowienia, choćby znajdowało się w jednym dokumencie wraz z sentencją, nie wystarcza do uznania postanowienia za istniejące (tak m.in.: postanowienie SN z 3.12.2003 r., I CZ 140/03, Legalis; postanowienie SN z 7.2.2003 r., IV CA 1/03, Legalis; postanowienie SN z 7.2.2002 r., III CZP 94/02, Legalis).
Uzasadnieniem dla takiego stanowiska ma być okoliczność, że podpisanie sentencji oraz podpisanie uzasadnienia stanowią odrębne czynności procesowe sądu. I to nawet wówczas, gdy uzasadnienie postanowienia jest sporządzane z urzędu wraz z wydaniem tego postanowienia. Co więcej, zdaniem Sądu Najwyższego zawarte w art. 358 KPC sformułowanie o treści: Postanowienie wydane na posiedzeniu niejawnym wiąże sąd od chwili, w której zostało podpisane wraz z uzasadnieniem[…], nie może być rozumiane w taki sposób, że sentencja postanowienia i jego uzasadnienie stanowią jedną czynność procesową, objętą jednym dokumentem, podpisanym tylko pod uzasadnieniem (por. postanowienie SN z 7.2.2002 r., III CZP 94/02, Legalis). Mimo, że coś zgoła przeciwnego wynika z brzmienia wspomnianego przepisu.
Stanowisko Sądu Najwyższego spotkało się z krytyką w doktrynie. K. Markiewicz słusznie zauważa, iż: Wobec braku wyraźnego przepisu kodeksowego, który nakazywałby złożenie podpisu pod samą sentencją, nie można chyba kwestionować twierdzenia, że podpis, który został złożony pod dokumentem orzeczenia składającego się z sentencji i uzasadnienia, dotyczy i obejmuje oba te elementy: oświadczenie sądu (rozstrzygnięcie) i jego wyjaśnienie. Wskazuje na to choćby związana z podpisem funkcja zakończenia dokumentu, z której wynika, ze podpisem objęta jest ta część dokumentu, która znajduje się nad podpisem1. Z kolei A. Jakubecki stwierdza, że: Trzeba przyznać, że pogląd Sądu Najwyższego jest zbyt rygorystyczny i bez istotnych przyczyn odbiega od gramatycznej wykładni art. 3582.
Podstawowe pytanie, jakie nasuwa się po lekturze wspomnianych orzeczeń Sądu Najwyższego, jest następujące: czemu ma służyć prezentowany w tych orzeczeniach rygoryzm? Nie sposób znaleźć choćby jednego racjonalnego powodu. Argument wskazujący na odrębność czynności procesowych w najmniejszym nawet stopniu nie przekonuje. Wystarczy zauważyć, że sentencja orzeczenia może składać się z kilku punktów, zawierających rozstrzygnięcia w różnych kwestiach. Przykładem może być postanowienie o umorzeniu postępowania, w którym zawarte jest równocześnie rozstrzygnięcie o kosztach postępowania. Umorzenie oraz rozstrzygnięcie o kosztach stanowią osobne czynności procesowe, a mimo to nie wymaga się – przynajmniej jak dotąd – aby każdy z punktów postanowienia był oddzielnie sygnowany przez skład orzekający.
Składanie podpisu pod dokumentem jest praktyką stosowaną powszechnie i od wieków. W przypadku postanowień sporządzanych od razu – w tym samym dokumencie – z uzasadnieniem lub ze zwięzłym wskazaniem zasadniczych motywów rozstrzygnięcia, nie ma żadnych przeszkód, aby podpisy składu orzekającego zamieszczone zostały jedynie na końcu dokumentu. Sąd Najwyższy, w imię arbitralnego przekonania o konieczności oddzielnego podpisania sentencji, gotów jest poświęcić takie wartości jak zaufanie obywateli do Państwa oraz szybkość postępowania. Ta ostatnia przekłada się z kolei na czas w jakim strony postępowania uzyskają zaspokojenie swych żądań, np. zapłatę zaległego wynagrodzenia. Pamiętać zaś trzeba, że nierzadko „justice delayed is justice denied” (w wolnym tłumaczeniu: „sprawiedliwość spóźniona, to brak sprawiedliwości”). Ponadto takie podejście naraża Wymiar Sprawiedliwości na śmieszność. Wszak w gruncie rzeczy stanowisko Sądu Najwyższego oznacza, że gdy sędzia podpisał się na spodzie kartki zawierającej sentencję i uzasadnienie, to nie podpisał się pod sentencją.
Najtrafniejszym podsumowaniem powyższych rozważań będzie fragment innego orzeczenia Sądu Najwyższego. Orzeczenia, które w obliczu narastającego formalizmu, daje wskazówkę napełniającą optymizmem. Należy jednak rozróżniać formalizm prawa procesowego od formalizmu jego stosowania – przestrzega Sąd Najwyższy – w określonych bowiem sytuacjach uzasadnione i celowe są, a niekiedy bywają niezbędne, pewne koncesje na rzecz rozsądku i poczucia sprawiedliwości (uchwała SN z 24.5.2017 r., III CZP 2/17, Legalis).
1. K. Markiewicz, Problem sententia non existens na tle orzecznictwa Sądu Najwyższego, Rejent 2002, nr 11, s. 116.
2. A. Jakubecki [w:] T. Wiśniewski (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Artykuły 1-366, komentarz do art. 358, teza 5, LEX.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →