Rozwiązanie to ma zwolenników i zdecydowanych krytyków, a Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, wyraził w dyskusji opinię, że będzie ono przejściowe.
Wygląda na to, że będzie to szybsza droga przywrócenia wprowadzanych na czas covidu jednoosobowych zamiast trzyosobowych składów niż np. wniosek SN o zbadanie przez TK uchwały siedmiu sędziów Izby Pracy z 26.4.2023 r. Tą uchwałą SN zakwestionował jednoosobowe sądy działające na podstawie kodeksu postępowania cywilnego w drugiej instancji, czym wprowadził zamieszanie w sądach i dodatkowe opóźnienia w rozpatrywaniu spraw.
Proponowana zmiana w przepisach KPC dotyczy apelacji. W miejsce starej zasady, że rozpoznawane są one przez trzech sędziów (pomijając wyjątek na czas ograniczeń covidovych) zmiana ma przywrócić po owej uchwale siedmiu sędziów SN jednoosobowe sądy w drugiej instancji.
Jeden na milion złotych
Nowy art. 3671 § 1 KPC przewiduje, że sąd rozpoznaje sprawę w składzie jednego sędziego z wyjątkiem spraw: o roszczenia majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu przekracza milion złotych lub kiedy była już w pierwszej instancji rozpatrywana przez trzech sędziów na podstawie decyzji prezesa sądu, ze względu na szczególną zawiłość lub precedensowy charakter. Ta zasada ma obowiązywać także w kilku tzw. postępowaniach regulacyjnych, gdy chodzi także, a może głównie o roszczenia niemajątkowe.
Czynności dokonane przez sąd w składzie zgodnym z przepisami dotychczasowymi pozostać mają w mocy. Trzeba jednak zaznaczyć, że różne sądy po uchwale siódemkowej orzekają obecnie w różnych składach, gdyż różnie interpretują jej skutki.
Tym bardziej że wciąż – jak się dowiaduje „Rzeczpospolita” – w Sądzie Najwyższym nie ukończono sporządzania jej uzasadnienia.
Tymczasowe rozwiązania
Podziały w kwestii jednoosobowych sądów w instancji odwoławczej dały o sobie znać także w czasie dyskusji w sejmowej Komisji ds. Kodyfikacji. Poseł Barbara Dolniak (KO) pytała, na podstawie jakich badań czy konsultacji proponuje się to rozwiązanie będące w kontrze do wieloletniego doświadczenia, że składy wieloosobowe orzekają w wyższych instancjach, bo potrafią lepiej zbadać zwłaszcza stan faktyczny sprawy, gdyż różni sędziowie mają różne doświadczenie. Przedstawiciele MS odpierali, że losowanie sędziów wydłużyło formowanie składów trzyoosobowych, a nie odnotowano, by orzeczenia jednego sędziego były gorsze niż trzech.
Krytycznie o noweli wypowiedziała się Naczelna Rada Adwokacka, wskazując, że kolegialność składu orzekającego zapewnia wyższy standard kontroli odwoławczej, ryzyko przeoczenia uchybień czy popełnienia błędów jest mniejsze, a trzyosobowy skład orzeczniczy umacnia także bezstronność, niezależność i niezawisłość orzekania oraz zwiększa legitymację rozstrzygnięcia sądu w odbiorze społecznym.
Wiele niejasności
Poza tym NRA wytyka wiele niejasności w proponowanej zmianie, czy np. pułap miliona złotych dotyczył także sprawy w części tylko majątkowej, poza tym, że ta kwota wydaje się sztuczna.
Nowela ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia, a drugie czytanie przewidziano na lipiec.
Etap legislacyjny: przed drugim czytaniem
Wojciech Łukowski sędzia, prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu
Zarówno składy jednoosobowe, jak i trójkowe mają zalety i ograniczenia, ale pozytywnie oceniam ten projekt, gdyż uprości orzekanie w sprawach odwoławczych. Wyznaczenie składów trójkowych powoduje bowiem, zwłaszcza w mniejszych wydziałach, wiele trudności. Chodzi o pogodzenie obowiązków.
Trudną sytuację w sądach spowodowała głównie rosnąca liczba spraw frankowych. To przemawia za szerszym stosowaniem sądów jednoosobowych, tym bardziej że jeden sędzia od dawna orzekał w sprawach uproszczonych, a projekt przewiduje pułap wartości sporu, powyżej którego orzekać mają składy trzyosobowe. Poza tym jest zabezpieczenie w postaci wyznaczenia trójkowego składu przez prezesa sądu, co obecnie jest stosowane w naszym sądzie w co drugiej sprawie.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →